Kondominium niemiecko-rosyjskie czyli hołd Tuski. Traderzy GAZPROM.
Taki rząd społeczeństwo polskie wybrało, pracowały nad tym wyborem międzynarodowe firmy reklamowe, media i róznej maści fundacje, stowarzyszenia czerpiące fundusze spoza Polski. Dzisiejszy dzień dał im pewnośc, ze zainwestowane finanse w ogłupienie polskiego matoła nie poszły na marne, a były najlepszą inwestycją we własne zyski.
Przypomnijmy post napisany w roku 2008:
Pakt Ribbentrop-Mołotow – nazwa odnoszona zarówno do samego Paktu o Nieagresji pomiędzy III Rzeszą Niemiecką i Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich z 23 sierpnia 1939 r., jak i w szczególności do tajnego protokołu dodatkowego stanowiącego załącznik do tego Paktu.
Pakt został podpisany przez ministrów spraw zagranicznych obu państw - Joachima Ribbentropa i Wiaczesława Mołotowa, którzy w imieniu swoich przywódców, Adolfa Hitlera i Józefa Stalina, dokonali podziału Europy Środkowej i Wschodniej.
Pakt miał olbrzymie znaczenie dla obu przywódców. Hitlerowi zabezpieczał front wschodni w planowanej przez niego wojnie i atak na Polskę. Stalin zaś powiększał w ten sposób strefę wpływów komunizmu.
Sojusz Berlina i Moskwy znowu wygląda groźnie
Usłyszeliśmy w Wiesbaden słowa, które nie wpłyną na poprawę stosunków Polski z jej wielkimi sąsiadami.
Niemcy i Rosję łączy strategiczne partnerstwo, nawet się pogłębia,
poszerza czy Bóg wie co jeszcze. A rurociąg pod Bałtykiem, który oba
kraje dopiero ma połączyć, jest według Angeli Merkel “politycznie
pożądany”.
Ta deklaracja oznacza, że Berlin nie zamierza
ukrywać poparcia dla projektu, który w spadku zostawił mu gabinet
socjaldemokraty Gerharda Schrödera. Projektu przygotowanego ponad
głowami państw leżących między Niemcami a Rosją. I bez uwzględnienia
zasady solidarności, której respektowania nowi członkowie UE naiwnie
oczekiwali.
http://maryla-maryla.blogspot.com/2008/01/pakt-ribbentrop-mootow-paktem-schrder_09.html
Prezydent Lech Kaczyński ostrzega przed powtórką zagrożenia pokroju
paktu Ribbentrop-Mołotow. Ciągle mnie przekonują, że przecież żyjemy w
zupełnie innej Europie. Tak, panie i panowie, żyjemy w zupełnie innej
Europie, ale to nie oznacza, że nie ma możliwości jakiejkolwiek
powtórki. Ale ona będzie inna - twierdzi prezydent.
- Nie wyobrażam sobie powrotu totalitaryzmu w Europie - przynajmniej w dającym się przewidzieć czasie - mówił prezydent w radiowych Sygnałach Dnia. - Wątpię, żeby w Europie mogła wybuchnąć wojna - chociaż nic nie jest wykluczone. Ale to nie oznacza, że niektóre państwa nie mogą być całkowicie zdominowane przez obce wpływy, że interesy poszczególnych państw, czy i narodów mogą być uwzględniane - powiedział prezydent.
O nas bez nas szczycie Unia Europejska-Rosja. Zadymianie prowincjonalnym Forum Atlantyckim .
W dniach od 31 maja do 2 czerwca 2011 r. pod patronatem Senatu RP i Rady Federacji Zgromadzenia Federalnego Federacji Rosyjskiej w Moskwie odbyło się III Forum Regionów Polski i Rosji.
Przed tym spotkaniem, 21 maja 2011 r.o małym ruchu granicznym między obwodem kaliningradzkim a Polską, rozmawiali w Kaliningradzie szefowie dyplomacji Polski, Niemiec i Rosji, Radosław Sikorski, Guido Westerwelle oraz Siergiej Ławrow.
Szykuje sie nam otwarcie "korytarza" tym razem bez jednego wystrzału.
Sikorski to nie Beck.
Budowa autostrady Berlinka została zainaugurowana przez Hitlera pod koniec 1933 r. Droga ekspresowa S22 – droga ekspresowa z Elbląga (węzeł Elbląg-Wschód: droga ekspresowa S7) w kierunku Kaliningradu poprzez, otwarte dnia 3 grudnia 2010 roku, przejście graniczne Grzechotki-Mamonowo (granica państwa z Rosją – obwód kaliningradzki), o łącznej długości 50,6 km. Leży w całości na obszarze województwa warmińsko-mazurskiego.
Kaliningrad był najbardziej na wschód wysuniętym ośrodkiem wielkomiejskim Niemiec.W drugiej połowie lat trzydziestych problem "korytarza" stał się jednym z kluczowych elementów dyplomatycznej gry państw europejskich, stał się dla III Rzeszy formalnym pretekstem do rozpętania II Wojny Światowej.
Dzisiaj kolejne informacje:
Koleje Rosyjskie OAO przystąpiły do procesu sprzedaży udziałów w PKP Cargo -
"Koleje przystąpiły do procesu sprzedaży jednostki Polskich Kolei Państwowych odpowiedzialnej za przewozy cargo" - powiedziało jedno ze źródeł w OAO.
"Koleje
Rosyjskie szukają możliwości do pobudzenia dostaw z Rosji do Unii
Europejskiej. Zakup PKP Cargo pozwoli im na ustalenie cen w Polsce" - dodało drugie źródło.
OAO szuka możliwości inwestycyjnych także na Węgrzech.
PKP chce sprzedać nie więcej niż 1.444.601 akcji, czyli 50 proc. plus jedna akcja spółki PKP Cargo, drugiego co do wielkości kolejowego przewoźnika towarowego w Unii Europejskiej.
Pogorszenie warunków polskich rodziców i dzieci poprzez wprowadzenie pracowników Jugendamtów
Verständigung des Justizministeriums der Republik Polen
und des Bundesministeriums der Justiz der Bundesrepublik Deutschland
in Sachen der Zusammenarbeit in grenzüberschreitender Mediation als pdf unter dem Text im Link:
Porozumienie o mediacji - niemiecka wersja językowa
http://ms.gov.pl/pl/informacje/news,3313,polsko--niemieckie-konsultacje-rzadowe-.html
Przywiązujemy wielką wagę do dobrej współpracy w tego rodzaju sprawach ze stroną niemiecką. Każdego roku otrzymujemy wiele wniosków zarówno rodziców zamieszkałych w Niemczech o zarządzenie powrotu dzieci do Niemiec, jak i wniosków rodziców zamieszkałych w Polsce o zarządzenie powrotu dzieci do Polski.
"Udało się odwrócić to fatum"
- Polsko-niemiecki traktat z 1991 r. pozwolił pozytywnie zmienić stosunki między naszymi krajami. Dzisiaj polsko-niemieckie...czytaj dalej »
Polsko-niemiecki traktat z 1991 r. pozwolił pozytywnie zmienić stosunki między naszymi krajami. Dzisiaj polsko-niemieckie relacje mogą być przykładem dla całej Europy - ocenił premier Donald Tusk po wspólnym posiedzeniu rządów Polski i Niemiec. I dodał, że kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz ministrowie jej rządu zadeklarowali twarde i konsekwentne wsparcie dla polskich priorytetów i całej polskiej prezydencji.Nawiązując do polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy sprzed 20 lat (wspólne posiedzenie rządów było główną częścią obchodów 20-lecia traktatu), Tusk powiedział, że "często bywa tak, że państwa umawiają się na coś podpisując traktaty, a później te litery, słowa, zdania pozostają martwe".
W
przekonaniu zarówno pani kanclerz, jak i moim, w przekonaniu także
Niemców i Polaków, mamy chyba prawo dzisiaj powiedzieć, że to jest
traktat, którzy rzeczywiście pozwolił nam pozytywnie zmienić relacje
polsko-niemieckie, nad którymi niczym fatum zawisły zdarzenia
dramatyczne, a czasami tragiczne - powiedział Tusk na wspólnej
konferencji prasowej z kanclerz Niemiec. I dodał: - Dzięki wspólnemu
wysiłkowi ludzi dobrej woli to fatum się odwróciło.
Według
premiera, "relacje polsko-niemieckie mogą być dla całej Europy i
szerzej dla całej naszej części świata przykładem tego, jak układać
między sobą życie ludzi, instytucji, całych narodów, państw mimo
dramatycznych i traumatycznych przeżyć w historii".
"Nasza współpraca daje efekty w UE"
Odnosząc się do wtorkowego, wspólnego
posiedzenia rządów Polski i Niemiec, powiedział, że było to największe
tego typu przedsięwzięcie w historii naszych relacji i dość rzadkie
zjawisko w Europie. Poinformował również, że padła na nim deklaracja,
że kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz ministrowie jej rządu będą
konsekwentne wspierać polską prezydencję.
- Na
pewno się nam to bardzo przyda. Wtedy, kiedy odnajdujemy wspólny
pogląd, z reguły jesteśmy bardzo skuteczni w UE - zaznaczył szef
polskiego rządu, dodając jednocześnie, że Polska i Niemcy są w całej UE
znane z dobrej współpracy. - Nasza współpraca bilateralna,
ale także w Brukseli, przynosi z reguły dobre efekty obu państwom, a
także całej Unii Europejskiej. To dla nas w przededniu polskiej
prezydencji bardzo ważne doświadczenie - ocenił Tusk.
I podał przykład dobrej współpracy polsko- niemieckiej, czyli wymianę handlową pomiędzy oboma krajami.
Dodał, że Polska od czterech lat konsekwentnie buduje dodatnie saldo handlowe z Niemcami. - Może to i zbieg okoliczności, ale
na pewno dobry zbieg okoliczności, że notujemy ten pozytywny trend od
końca 2007 r., a więc od czasu kiedy oboje ze sobą współpracujemy -
ocenił.
"To zachęta dla reszty Europy"
Kanclerz Angela Merkel deklarując, że Niemcy będą wspierać Polskę w
czasie przewodnictwa w Radzie UE, zaznaczyła, że Niemcy "nie chcą
projektów przeciwko partnerowi, a już na pewno przeciwko partnerowi w
Polsce". - Współpraca między Niemcami i Polską to zachęta dla reszty
Europy, że można przezwyciężać konflikty, można trudne relacje
historyczne przezwyciężyć. Wszędzie tam, gdzie panuje duch współpracy,
można znaleźć rozwiązania - podkreśliła Merkel.
I dodała, że
Niemcy zdają sobie sprawę, że podczas polskiej prezydencji w UE,
zwłaszcza program Partnerstwa Wschodniego będzie odgrywał ważną rolę.
Merkel zaznaczyła, że zarówno Niemcom, jak i Polsce zależy na tym, by euro pozostało stabilną walutą. - Łączy nas to, że chcemy silnego euro. Nawet
jeżeli Polska nie jest jeszcze w obszarze strefy euro, to zależy nam, i
także Polsce zależy na tym, aby euro było stabilną walutą. Czynimy
tutaj wiele, aby nią pozostało - powiedziała kanclerz Niemiec.
Dlatego też - jak przekonywała szefowa niemieckiego rządu - musi zostać zwiększona konkurencyjność Grecji. -
Trzeba w terminie średniookresowym zredukować zadłużenie Grecji.
Ponadto rząd grecki w parlamencie musi podjąć właściwe decyzje.
Poświęciłam, wraz z premierem Grecji, dużo czasu na rozmowy i
dowiedziałam się, że jest wola polityczna ze strony Grecji, aby wnieść
swój wkład - powiedziała Merkel.
Nawiązując do współpracy polsko-niemieckiej, podkreśliła,
że udało się wypracować rozwiązanie dla Polonii w Niemczech i Niemców
pochodzenia polskiego. - Polacy żyjący w Niemczech będą mieli swoje
biuro, będzie wspólne opracowanie historyczne, poświęcona zostanie
większa uwaga językowi polskiemu. Posunęliśmy się w tej sprawie do
przodu - oceniła niemiecka kanclerz.
mac/tr/k
http://www.tvn24.pl/12690,1707715,0,1,udalo-sie-odwrocic-to-fatum,wiadomosc.html
ENERGETYKA JĄDROWA W WYBRANYCH KRAJACH EUROPY
- Maryla - blog
- 16947 odsłon
330 komentarzy
2. Gazprom uzyskał od Komisji
Gazprom uzyskał od Komisji Europejskiej to, co chciał
Pod koniec października Komisja wydała dwie bardzo korzystne decyzje dla rosyjskiej spółki, zostały one zresztą podjęte przy potężnym lobbingu niemieckich urzędników.
Na podstawie tej pierwszej Gazprom będzie mógł teraz wykorzystywać aż w 80 proc. (do tej pory miał zgodę na wykorzystywanie 50 proc.) przepustowość gazociągu Opal, biegnącego na terytorium Niemiec wzdłuż polskiej zachodniej granicy.
Gazociąg Opal jest odnogą biegnącego po dnie Morza Bałtyckiego rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 1 o przepustowości 36,5 mld m3 (a więc większej niż biegnący przez Polskę gazociąg Jamalski, którego przepustowość wynosi 33 mld m3), którym Gazprom może dostarczać swój gaz na południe Europy.
Jak twierdzili Rosjanie obowiązujące do tej pory ograniczenia w wykorzystaniu gazociągu Opal, nie pozwalały im na pełne wykorzystanie obydwu nitek gazociągu Nord Stream 1 o przepustowości 55 mld m3 (średnio jest on wykorzystywany w 50%).
KE uzasadniając tę kontrowersyjną decyzję podała, że poprawi ona konkurencyjność na europejskim rynku gazu, choć gołym okiem widać, że jednocześnie powoduje ona powiększenie zależności od dostaw do Europy rosyjskiego gazu.
Ponadto KE podjęła drugą korzystną decyzję dla Gazpromu tzn. zaproponowała ugodę bez orzekania kar w związku z podejrzeniami o nadużywanie przez tę firmę pozycji rynkowej.
Przypomnijmy tylko, że w marcu 2015 roku KE ogłosiła w komunikacie,
iż postawiła rosyjskiej firmie Gazprom zarzuty dotyczące nadużywania
pozycji rynkowej na 8 rynkach krajów Europy Środkowo-Wschodniej – trzech
państw nadbałtyckich Litwy, Łotwy i Estonii, a także Czech, Słowacji,
Węgier, Bułgarii i Polski (a więc wszystkich krajów tej części Europy za
wyjątkiem Rumunii).
Po wnikliwym kilkuletnim badaniu przez Komisję Europejską tej sprawy
(przeprowadzono także niezapowiedziane kontrole w firmach zależnych od
Gazpromu i u ich kontrahentów w krajach członkowskich UE, np. w Polsce w
PGNiG, Gaz-Systemie i EuRoPolGazie), postawiono Gazpromowi trzy
zarzuty: wymuszanie zakazu swobodnego obrotu zakupionym od Rosji gazem
(np. zakaz reeksportu), wymuszanie przejmowania kontroli nad siecią
przesyłową w poszczególnych krajach, wreszcie nadużywanie indeksowania
cen gazu w stosunku do cen ropy i nieuczciwe różnicowanie cen gazu dla
poszczególnych krajów UE.
Tego rodzaju naganne praktyki były stosowane przez Gazprom w ciągu ostatnich 10 lat (kontrola obejmowała okres od momentu członkostwa tych krajów w UE) i wszystkie one niestety wystąpiły także na polskim rynku (szacunkowo w związku z kontraktem podpisanym z Rosjanami przez rząd Tuska, Polska płaciła za gaz ok. 2 mld USD rocznie więcej niż powinna).
KE stawiając Gazpromowi tak ciężkie zarzuty, mogła zgodnie z europejskim prawem ukarać tę firmę karą aż do 10 proc. wartości jej obrotów (a więc karą w wysokości nawet kilkunastu miliardów USD) i żądać zaprzestania stosowania monopolistycznych praktyk, niestety była dla Rosjan znowu wyrozumiała.
Podjęta przez KE decyzję o umożliwieniu Gazpromowi korzystania aż 80 proc. przepustowości gazociągu Opal jest rażąco sprzeczna z prawem europejskim (przede wszystkim III pakietem energetycznym) i pokazuje, że jeżeli chodzi o jego przestrzeganie to w UE są równi i równiejsi (w tym przypadku Niemcy, którzy przeforsowali taki wyjątek dla tego gazociągu).
Obydwie decyzje tak korzystne dla Gazpromu jak mówi się na korytarzach Parlamentu Europejskiego mogą skłonić rosyjskiego giganta do odstąpienia od budowy Nord Stream2, ponieważ dzięki nim uzyskał on znacznie większy niż do tej pory dostęp do europejskiego rynku gazu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. NASZ WYWIAD. Piotr Naimski o
NASZ WYWIAD. Piotr Naimski o sporze z KE i Gazpromem: "Interesy Rosji, niemieckich firm i nasze będą się krzyżowały"
"Jak na dłoni widać, czemu służy decyzja KE i jak to natychmiastowo jest wykorzystywane przez Gazprom".Musimy starać się, by nasza argumentacja była jak najmocniejsza,
a to sprowadza się w dużej mierze do prostego faktu, że decyzja KE zakłóca działanie trzeciego pakietu energetycznego
Będziemy mieli prowadzoną procedurę, a to oznacza pewną szansę dla Polski.
Jak duża to szansa?
Nie
przesadzałbym w tym momencie z optymizmem, natomiast jest rzeczywiście
tak, że decyzja Komisji Europejskiej będzie skrupulatnie prześwietlana.
A przynajmniej taką mamy nadzieję.
Wiemy skądinąd, że ta decyzja
już zaczęła być wprowadzana w życie po stronie niemieckiej. Gazprom już
uzyskał zwiększenie dostępu do 80% przepustowości na gazociągu OPAL, co pozwoliło zacząć wykorzystywać Nord Stream 1 prawie w stu procentach. Jak na dłoni widać, czemu służy decyzja KE i jak to natychmiastowo jest wykorzystywane przez Gazprom.
Zawieszenie decyzji KE oznacza, że Rosjanie przestaną mieć zwiększony dostęp?
Teoretycznie tak powinno się stać.
A praktycznie?
Rozumiem, że gdyby polskiej stronie udało się wygrać przed Trybunałem,
to Gazprom będzie zmuszony oddać pole, które nabył już dzięki decyzji
Komisji Europejskiej?
Zdecydowanie tak. Wówczas
musieliby się cofnąć do 50% przepustowości, które mają do użytkowania
na mocy poprzedniej decyzji Komisji Europejskiej.
Pytał Pan
o nasze szanse - musimy starać się, by nasza argumentacja była jak
najmocniejsza, a to sprowadza się w dużej mierze do prostego faktu,
że decyzja KE zakłóca działanie trzeciego pakietu energetycznego.
No właśnie.
Warto podkreślić, że nie jest to wyłącznie prosty spór o polskie
interesy, ale również przestrzeganie prawa unijnego. I to tego samego,
w sprawie którego ta sama KE tak hadko strofuje Warszawę.
Oczywiście,
że tak. Na tym gruncie - przestrzegania prawa europejskiego i zasad
konkurencji na terenie wspólnego rynku europejskiego - ta decyzja
jest zaskarżona.
Prawo jest oczywiście czymś, co można
interpretować. Komisja Europejska wydała już pierwsze oświadczenie,
w którym przekonuje, że postąpiła zgodnie z prawem i że w odpowiednim
terminie przekaże dodatkowe materiały. Będziemy mieli spór prawny. Warto
przy tym powiedzieć, że to nic nadzwyczajnego w Unii Europejskiej. KE była
pozywana wielokrotnie przez różne kraje Unii Europejskiej: czasem
przegrywała, czasem wygrywała. Liczymy, że tym razem Trybunał przyzna
nam rację.
Pierwsze starcie z Rosją - 1:0 dla Polski. PGNiG może wygrać całą wojnę
TSUE
zawiesił wykonanie korzystnej dla Gazpromu decyzji Komisji Europejskiej
w sprawie gazociągu Opal. Polska spółka ocenia, że ma szansę wygrać
cały spór »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Były kanclerz Niemiec lobbuje
Były kanclerz Niemiec lobbuje w Brukseli za Nord Stream 2
Powiązany z rosyjskim Gazpromem były kanclerz Niemiec Gerhard
Schroeder spotkał się w tym tygodniu z unijnym komisarzem ds. działań
klimatycznych i energii Miguelem Canete.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Ogromne wpływy Gazpromu w
Ogromne wpływy Gazpromu w Komisji Europejskiej
KE dąży do tego, aby Gazprom uniknął
kar, mimo że stosował przez kilkanaście ostatnich lat praktyki
monopolistyczne – twierdzi dr Zbigniew Kuźmiuk
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. "Deutsche Wirtschafts
"Deutsche Wirtschafts Nachrichten” bije na alarm: Korytarz norweski zagraża interesom Niemiec.…
„Chodzi o to, by zastąpić rosyjsko-niemiecką oś energetyczną polsko-amerykańską. Należy temu zapobiec”.
Według gazety planowany przez Polskę korytarz norweski, którego
kluczowym elementem ma być tzw. Baltic Pipe „poważnie zagraża
pozycji Niemiec”.
Polska chce zostać -w konkurencji
do Niemiec - głównym hubem energetycznym Europy i główną platformą dla
gazu ziemnego oraz zastąpić rosyjsko-niemiecką
oś energetyczną polsko-amerykańską.
—czytamy na łamach „DWN”. Gazeta sugeruje, że to niepokojące i należy temu za wszelką cenę zapobiec.
Polska
i kraje Bałtyckie sprzeciwiają się budowie Nord Stream 2, ale niemiecki
rząd dalej forsuje projekt, bo zrobi on z Niemiec ważna platformę
handlu energią w Europie. Niemcy zastąpiłyby w tej roli Ukrainę
—pisze gazeta dalej. Według „DWN” szanse na to, że KE zablokuje
Nord Stream 2 „są znikome”, ale „ostatnio krytyka płynąca z Brukseli
wobec rosyjsko-niemieckiego projektu „staje się coraz wyraźniejsza”.
Jeśli Polska zrealizuje jednak projekt korytarza norweskiego Gazprom
będzie musiał „konkurować pod względem cen z dostawami skroplonego gazu
z Europy Pólnocno-Wschodniej, jeśli ta postawi na LNG.
Wtedy Gazprom może podnieść ceny
—alarmuje gazeta, która niepokoi szczególnie terminal LNG w Świnoujściu, bowiem za terminalem i dużą ofertą płynnego gazu w Europie „kryją się USA”, które rzekomo chcą wyprzeć Rosję z europejskiego rynku. Druga
rzecz, która niepokoi gazetę to możliwość, że Bruksela będzie chciała
zrekompensować Polsce afront związany z Tuskiem. Czemu nie blokując Nord
Stream 2?
KE już dała do zrozumienia, że budowa 2 nitki
gazociągu północnego nie może się odbyć wyłącznie według prawa
rosyjskiego, ale musi także odpowiadać regulacjom i normom unijnym. Poza
tym KE uważa, że infrastruktura gazowa rozmiarów Nord Stream 2 jest na kurczącym się rynku europejskim zbędna
—zaznacza „DWN” i dodaje, że UE chce na dodatek dalej wspierać tranzyt gazu przez Ukrainę.
Jeśli Berlinowi nie uda się zwalczyć antyrosyjskiej fobii w UE i postawa
reprezentowana przez Polskę oraz Wielką Brytanię weźmie górę, Niemcy
wpadną w izolacji. Żadne z pozostałych państw Unii bowiem nie wspiera
projektu Nord Stream 2 z przekonania. A większość państw ma otwarte
rachunki z Niemcami; kraje Południa z powodu polityki oszczędności,
kraje wschodniej Europy z powodu uchodźców. Jeśli nawet nie zawrą w tej
kwestii sojusz przeciwko Berlinowi to każą sobie drogo zapłacić za swój
brak sprzeciwu
—lamentuje gazeta dalej.
Ryb, deutsche-wirtschafts-nachrichten.de
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. KE chce odrębnego reżimu dla Nord Stream 2
Komisja Europejska przyjęła w
piątek wniosek do Rady Unii Europejskiej o udzielenie mandatu na
negocjacje z Federacją Rosyjską co do głównych zasad realizacji projektu
Nord Stream 2. KE chce, by połączenie to podlegało specjalnemu reżimowi
prawnemu, co rażąco godzi w interesy rządu w Warszawie.
Piątkowe
głosowanie zakończyło się fatalnym dla Polski rezultatem 27:1. Sprzeciw
złożyła tylko komisarz Bieńkowska. Żaden z krajów, które uprzednio
opowiadały się przeciwko gazociągowi nie zakwestionował propozycji KE.
Przyjęty przez KE wniosek jest de facto zgodną na postulaty Gazprmou,
który chciał, by morska część projektu nie znajdowała się w reżimie
prawnym Wspólnoty. Właśnie o taki mandat- umożliwiający stworzenie
odrębnego reżimu dla podwodnej części Nord Stream 2- zabiega teraz
Komisja. O końcowym kształcie mandatu zadecyduje Rada UE.
Zobacz także: PGNiG broni prawa UE przed Gazpromem i… Komisją Europejską [ANALIZA]
Maroš Šefčovič, komisarz ds. unii energetycznej
powiedział, że stworzenie zdywersyfikowanego i konkurencyjnego rynku
gazu to priorytet dla bezpieczeństwa energetycznego UE i strategii unii
energetycznej. ,,Jak podkreślaliśmy kilkukrotnie, Nord Stream 2 nie
wnosi wkładu do realizacji celów unii energetycznej. Jednakże, jeśli
połączenie to zostanie mimo wszystko zbudowane, musimy przynajmniej mieć
pewność, że będzie działać w sposób transparentny, zgodnie z głównymi
zasadami rynku energetycznego Unii”.
Z kolei komisarz ds. klimatu i energii Miguel Arias Cañete
stwierdził, że Nord Stream 2 nie może i nie powinien działać zgodnie z
prawem jedynie państwa trzeciego. ,,Chcemy mandatu Rady do negocjowania z
Rosją specyficznego reżimu prawnego dla Nord Stream 2, który będzie
zawierał w sobie kluczowe zasady unijnego prawa energetycznego celem
ochrony funkcjonowania europejskiego rynku wewnętrznego.
Komisja pozostała nieczuła na zabiegi Donalda Tuska, który w liście
do niej zaapelował o surowsze podejście wobec planów budowy drugiej
nitki gazociągu Nord Stream. Zdaniem Przewodniczącego Rady Europejskiej
gazociąg wzmocni Moskwę kosztem bezpieczeństwa państw Europy
Środkowo-Wschodniej
Poniżej przedstawiamy najważniejsze
potencjalne punkty wizyty amerykańskiego prezydenta oraz perspektywy
długofalowej polsko-amerykańskie współpracy w tych obszarach.
W aspekcie obronnym:
- Potwierdzenie zobowiązań sojuszniczych. Prezydent
Donald Trump może wykorzystać wizytę w Polsce, aby jeszcze raz i w
sposób jednoznaczny potwierdzić zobowiązania obrony krajów najbardziej
zagrożonych przez Rosję. Warto zwrócić uwagę, że Trump już wcześniej
ciepło wypowiadał się o krajach wschodniej flanki, wzmacniających własne
zdolności obronne i osiągających poziom 2% PKB na obronę bądź też
dążących do jego osiągnięcia w krótkiej perspektywie (np. Litwa w 2018
roku, Rumunia prawdopodobnie w tym roku). Warto przypomnieć, że już w
lutym br. Trump nazwał Litwę "cenionym sojusznikiem NATO, służącym
przykładem w dotrzymywaniu zobowiązań w kwestii wspólnej obrony", a
podczas niedawnej konferencji wspólnej z prezydentem Rumunii (która
również osiągnie cel 2% PKB, co przekłada się na zdynamizowanie
modernizacji armii) zadeklarował wsparcie dla art. 5 Traktatu
Waszyngtońskiego. Wydaje się więc, że niedawne sceptyczne wypowiedzi
amerykańskiego prezydenta wobec niektórych członków Sojuszu były
kierowane przede wszystkim wobec państw zachodnich, mocno oddalonych od
celu NATO, nawet jeżeli – w niektórych przypadkach - podejmują one pewne
ograniczone kroki w celu zwiększenia wydatków obronnych (np. Niemcy,
Belgia, Holandia, Hiszpania czy Włochy). Działania administracji
Trumpa, w tym projekt budżetu zwiększający fundusze dla wschodniej
flanki o około 40% na rok fiskalny 2018 (w stosunku do roku fiskalnego
2017, gdzie na ten cel przeznaczono rekordowe 3,4 mld dolarów),
jednoznacznie świadczą o chęci wsparcia dla wschodniej flanki. W efekcie na kontynencie ma być np. rozmieszczony sprzęt dla nie jednej, ale dwóch brygad pancernych.
Czytaj więcej: Więcej pieniędzy i pancerza dla amerykańskich wojsk w Europie. "Dodatkowa brygada" - Ogłoszenie nowych projektów współpracy wojskowej. Donald
Trump może też – podobnie jak uczynił to w 2014 roku Barack Obama –
wykorzystać wizytę w Polsce do ogłoszenia nowych projektów z zakresu
współpracy wojskowej, wykraczających poza działania realizowane obecnie.
Nie jest tajemnicą, że zarówno władze Polski, jak i krajów bałtyckich
zabiegają o dalsze wzmocnienie obecności wojskowej w regionie. Z
wcześniejszych deklaracji amerykańskich dowódców wynika, że rozpoczęto
wstępne prace przygotowawcze do budowy magazynów Army Prepositioned
Stock w Powidzu (przeznaczonych do rozmieszczenia strategicznych zapasów
sprzętu – mowa była o brygadzie pancernej, czy jednostkach artylerii
rakietowej i przeciwlotniczej), a projekt budżetu na rok fiskalny 2018
przewiduje znaczne zwiększenie puli pieniędzy również na samą obecność
rotacyjną, co otwiera drogę do dalszego, istotnego jej poszerzenia. Nie
jest więc wykluczone, że wizyta Trumpa będzie okazją do złożenia
deklaracji w tym zakresie. Amerykańskie koncerny uczestniczą też w
ważnych programach modernizacji Sił Zbrojnych, dotyczących między innymi
obrony przeciwrakietowej Wisła czy na przykład artylerii rakietowej
Homar.
Czytaj więcej: Amerykańska artyleria powstrzyma Rosję? US Army ujawnia szczegóły wzmocnienia wschodniej flanki [ANALIZA] - Zacieśnienie długoterminowej współpracy wojskowo-przemysłowej z państwami regionu. Zwiększenie
wydatków obronnych i rozbudowa armii podejmowana przez państwa regionu w
naturalny sposób daje możliwość rozszerzania kooperacji wojskowej i
przemysłowej z państwami Europy Środkowo-Wschodniej. Administracja
Trumpa sygnalizowała „transakcyjne” podejście do polityki zagranicznej, ale też chęć angażowania się w sojusze, o ile inne państwa będą wnosić w nie istotny (a nie symboliczny) wkład. Jeżeli
Europa Środkowo-Wschodnia jako całość wzmocni swoje zdolności obronne,
to również Amerykanie mogą chcieć angażować się tu w szerszym zakresie. Zwiększenie wydatków obronnych przez państwa bałtyckie, polski SPO czy ambitny plan modernizacji w Rumunii (obejmujący np. systemy rakietowe ziemia-powietrze Patriot i ziemia-ziemia HIMARS),
w połączeniu z działaniami innych państw regionu (np. Czech) po kilku
latach mogą przynieść efekty i stanowić podstawę do długoterminowych
relacji wojskowych ze Stanami Zjednoczonymi. Warto zwrócić uwagę, że
również współpraca na innych polach – choćby import surowców
energetycznych – może skłonić Amerykanów do większego zaangażowania w
nasz region, jako bardziej istotny dla ich gospodarki.
Czytaj więcej: Rumunia kupi Patrioty i HIMARS. Bukareszt wkracza do rakietowej elity NATO [ANALIZA]
W aspekcie energetycznym:
- Stany Zjednoczone są coraz aktywniejsze na rynku gazu skroplonego.
Dzięki postępującej rewolucji łupkowej stają się eksporterem surowca.
Działania te są co prawda obwarowane obostrzeniami prawnymi jeśli
importer nie posiada podpisanej umowy o wolnym handlu z USA (wymagają
zgody departamentu energii), ale nowa administracja w Waszyngtonie
wyraźnie zmierza w kierunku liberalizacji tych przepisów. Warto zwrócić
uwagę, że jeszcze podczas swojej kampanii wyborczej Donald Trump bardzo
mocno akcentował swoje nastawienie o zwiększeniu eksportu węglowodorów.
Polska staje się coraz ważniejszym elementem tej wizji ze względu na
posiadanie terminalu LNG (ma zostać rozbudowany do 7,5 mld m3 mocy
regazyfikacyjnych rocznie) i budowę łączników gazowych z krajami
sąsiednimi. W efekcie powoli tworzy się duży wspólny rynek o
potencjale konsumpcyjnym ponad 70 mld m3 surowca rocznie. Co ważniejsze
dotąd był on rozbity i zdominowany przez rosyjski Gazprom. To
zaczyna się zmieniać o czym świadczy pierwsza dostawa gazu skroplonego z
USA do Świnoujścia. To zaledwie niewielki ładunek, jednak pokazujący
dobitnie zmiany na dynamicznie zmieniającym się rynku. Polskie PGNiG
rozmawia obecnie ze stroną amerykańską o umowie średnioterminowej na
gaz, której wolumen byłby wyraźnie „odczuwalny” i wraz z innymi
działaniami dywersyfikacyjnymi Warszawy tworzył szanse eksportowe w
regionie. „Administracja amerykańska bardzo życzliwie patrzy na
współpracę” – stwierdził w niedawnej rozmowie z Energetyka24 prezes
PGNiG Piotr Woźniak. (...)
KE chce szybkiego porozumienia ws. Nord Stream 2
zajęły się jej propozycją mandatu do negocjacji z Rosją ws. reżimu
prawnego dla morskiego odcinka przyszłego gazociągu Nord Stream 2.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Szef MSZ Niemiec i kanclerz
Szef MSZ Niemiec i kanclerz Austrii krytykują nowe sankcje USA wobec Rosji. Przykład? Zbyt ostra reakcja ws. Nord Stream 2...
"Dostawy energii do Europy są sprawą Europy, a nie Stanów Zjednoczonych Ameryki".
W opublikowanym w czwartek oświadczeniu Gabriel i Kern podkreślili, że wspólne i zdecydowane działania UE i USA
na rzecz rozwiązania konfliktu na Ukrainie są w interesie obu stron.
Przypomnieli o „uzgodnionej po partnersku” reakcji Europy i Ameryki
na aneksję Krymu i rosyjską interwencję na wschodzie Ukrainy.
Nie
możemy jednak zaakceptować groźby sprzecznych z prawem międzynarodowym
eksterytorialnych sankcji przeciw europejskim przedsiębiorstwom
uczestniczącym w rozbudowie europejskiej sieci energetycznej
— czytamy w oświadczeniu zamieszczonym po południu na stronie internetowej niemieckiego MSZ.
Obaj
politycy zwracają uwagę na „godną wzmianki otwartość”, z jaką autorzy
projektu ustawy opisują jego cel. Chodzi o „sprzedaż amerykańskiego gazu
skroplonego i usunięcie rosyjskich dostaw gazu ziemnego z europejskiego
rynku” oraz o „zapewnienie miejsc pracy w przemyśle wydobywczym gazu i
ropy USA” - podkreślają Gabriel i Kern.
Zastrzegają,
że sankcje polityczne nie powinny być łączone z interesami
gospodarczymi. Groźba sankcji dla firm z Niemiec czy Austrii za udział
w takich projektach jak Nord Stream 2, stwarza „całkowicie nową i bardzo
negatywną jakość w relacjach europejsko-amerykańskich” - piszą
przedstawiciele władz Niemiec i Austrii.
Dostawy energii do Europy są sprawą Europy, a nie Stanów Zjednoczonych Ameryki
— czytamy w oświadczeniu.
O tym, kto i jak dostarcza nam energię, decydujemy my, zgodnie z zasadami otwartości i wolnorynkowej konkurencji
— tłumaczą Gabriel i Kern.
Obaj politycy ostrzegają przed negatywnymi skutkami nowych sankcji dla „skuteczności naszej postawy w konflikcie na Ukrainie”.
Nie
wolno mieszać interesów w polityce zagranicznej z interesami
gospodarczymi. Jeszcze jest czas i możliwość, by do tego nie dopuścić
— piszą Gabriel i Kern.
Senat USA
stosunkiem głosów 97-2 zaaprobował w środę nowe sankcje przeciwko
Rosji, by ukarać Moskwę za ingerowanie w ubiegłoroczne wybory
prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.
Sankcje są wymierzone
„w kluczowe sektory rosyjskiej gospodarki i w osoby, które dokonywały
cyberataków” - informuje Associated Press. Agencja odnotowuje,
że senatorowie, którzy poparli sankcje, wskazywali również na rosyjską
agresję w Syrii i na Ukrainie. Aby nowe sankcje weszły w życie, musi
je zaaprobować także Izba Reprezentantów, po czym ustawa trafi
do prezydenta USA.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. "Sueddeutsche Zeitung":
"Sueddeutsche Zeitung": Gabriel idzie w ślady Schroedera
do ostatniej wizyty ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja
Ławrowa w Berlinie, dziennik "Sueddeutsche Zeitung" krytykuje w piątek
szefa niemieckiej dyplomacji Sigmara Gabriela za zbyt bliskie kontakty
z...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Juncker: jeżeli będzie to
Juncker: jeżeli będzie to konieczne, odpowiemy na sankcje USA wobec Rosji
uwagi Brukseli, ale UE odpowie w ciągu kilku dni, jeżeli naruszy ona
interesy gospodarcze UE - oznajmił w środę w wywiadzie dla radia ARD
szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Korupcja i szantaż. Agenci
Niepokojące ustalenia duńskiego dziennikarza śledczego. W książce „Spionerne der kom ind med varmen”, która pojawiła się właśnie
na duńskim rynku, Hovsgaard wskazuje, że w promowanie i budowę
gazociągu angażowali się w przeszłości, bądź robią to nadal byli agenci
KGB i Stasi.
Nielegalne techniki
– Ukazuję, jak Kreml i Gazprom, z Putinem i byłymi agentami Stasi i KGB
na czele, przekupywali i szantażowali polityków i innych decydentów na
poziomie ministerialnym w krajach takich jak Szwecja, Finlandia, Niemcy
czy Dania. Brudna historia! – mówi w wywiadzie dla serwisu „Business
Alert”.
Portal Wschodnik.pl podaje, że dziennikarz opisuje kulisy gry
politycznej wokół gazociągu, które doprowadziły do uzyskania pozwolenia
na budowę instalacji. W swoim śledztwie Hovsgaard ustalił, że obecny
dyrektor Nord Stream Matthias Warnig był agentem Stasi w NRD i tajnym
agentem w Niemczech Zachodnich.
Nie jest zaś tajemnicą przeszłość Władimira Putina w KGB. Także w
administracji prezydenta Rosji i władzach Gazpromu roi się od agentów
służb bezpieczeństwa ZSRR. Hovsgaard informuje, że pięciu z sześciu
prezesów Gazpromu było szpiegami KGB.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Kreml wynagradza sojuszników
Kreml wynagradza sojuszników Nord Streamu 2
wspólnych projektów Gazpromu i zagranicznych firm. Beneficjentami nowego
prawa mogą być austriacki koncern paliwowy OMV i niemiecki Wintershall.
Oba są orędownikami budowy gazociągu Nord Stream 2.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Były kanclerz Niemiec:
Były kanclerz Niemiec: Podejrzenia, że Rosjanie zagrażają Polsce, to absurd
kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder w wywiadzie dla najnowszego wydania
tygodnika "Die Zeit" uznał za absurdalne podejrzenia, że Rosjanie
zagrażają krajom bałtyckim czy Polsce. Jego zdaniem Niemcy popełniły
błąd wysyłając wojsko w pobliże granicy z Rosją.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. To żerowisko dla tajnych
To
żerowisko dla tajnych służb. Byli agenci budują Nord Stream 2. Duński
dziennikarz ujawnił, kto stoi za kontrowersyjną inwestycją
Jens Hovsgaard to jeden z najbardziej znanych duńskich
dziennikarzy śledczych. W swojej nowej pracy ujawnia, kto tak naprawdę
stoi za projektem Nord Stream 2. Na zaproszenie polskiej europosłanki
Anny Fotygi wziął udział w debacie dotyczącej inwestycji. Budowa
gazociągu stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego
Polski. Według niektórych ekspertów może doprowadzić do zwiększenia
zależności Unii od Moskwy.
Część rewelacji przedstawionych przez Duńczyka nie budzi zdziwienia w naszym kraju.
Stwierdzenie, że za budową gazociągu stoją byli oficerowi służby
wydaje się trywialne, jeśli tylko spojrzymy na najważniejsze nazwiska.
Władymir Putin i niektórzy dyrektorzy Gazpromu mają za sobą służbę w
NRD.
Druga strona układu, czyli Niemcy, również mogą pochwalić się nazwiskami związanymi ze służbami specjalnymi.
Przykładem jest Matthias Warnig, dyrektor zarządzający projektem Nord
Stream. W młodości współpracował ze Stasi, czyli NRD-owską bezpieką.
Co więcej, zna osobiście Putina. Dziennikarz wysnuł tezę, że cały
projekt został stworzony przez byłych agentów służb specjalnych.
Bardziej zastanawiający jest udział byłych polityków, którzy
wykorzystując swoje kontakty, lobbują za powstaniem gazociągu. Chodzi
tutaj o byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroeder, byłego premiera
Szwecji Gorana Perssona oraz byłego szefa fińskiego rządu Paavo
Lipponena.
Hovsgaard uważa, że w macki Gazpromu wpadło wielu byłych i aktywnych
polityków oraz przedsiębiorców z Europy. Część została zastraszona,
część przekupiona. Pod tym kątem można spojrzeć w szczególności na
byłego kanclerza Niemiec.
Znany z doskonałych kontaktów z Putinem Schroeder, zaraz po
zakończeniu politycznej kariery znalazł ciepłą posadkę w radzie
dyrektorów rosyjsko-niemieckiego konsorcjum North European Gas Pipeline
Company.
Polska, Dania oraz kraje bałtyckie sprzeciwiają się budowie drugiego
gazociągu na dnie Bałtyku. Wpływa na to kilka kwestii. Z punktu widzenie
Warszawy, Nord Stream 2, który pozwala na bezpośredni przesył surowca
do Niemiec, jest niekorzystny ekonomicznie. Co więcej, tworzy możliwość
energetycznego szantażu, jaki wobec Polski może w stosownym momencie
zastosować Rosja.
Podnoszone są również kwestie ekologiczne. Budowa gazociągu może
spowodować degradację dna Bałtyku. Część Europejskich naukowców uważa,
że jeżeli inwestycja dojdzie do skutku, część państw europy w jeszcze
większym stopniu uzależni się od dostaw rosyjskiego gazu. W obecnej
sytuacji politycznej na świcie nie jest to korzystne rozwiązanie.
Źródło: tvp.info
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Niemcy bliżej Rosji. Łączy
Niemcy bliżej Rosji. Łączy ich gaz i wspólni wrogowie
Obóz w Niemczech, który politykę bezpieczeństwa i obrony opiera
na sojuszu z USA i NATO, słabnie. W siłę zaś rośnie obóz wzywający
do budowy alternatywnej polityki, która zakłada dystansowanie się od USA
i skupienie na budowie własnych zdolności w ramach UE.
Budowę
coraz silniejszej, wręcz dominującej pozycji w Europie ma umożliwić
Niemcom status „najbardziej uprzywilejowanego partnera” Rosji w UE.
Przejawem tego uprzywilejowania jest coraz większy import
gazu rosyjskiego.
Nord Stream 2 jest ogromnie ważny dla obu
stron. Rosji pozwoli zwiększyć uzależnienie Niemiec i Europy od swego
surowca (przy okazji uderzając w Ukrainę), Berlin zaś uzyska bezpośredni
dostęp do takich ilości gazu, że zdominuje rynek gazowy w całej Europie
Środkowej i częściowo Zachodniej.
Skupiając się na tym,
co łączy, czyli gazie, ale też Iranie (Berlin jest przeciwny decyzji USA
o sankcjach), Niemcy i Rosja wyraźnie odsuwają w cień kwestie,
w których obie strony się różnią. W sprawie Ukrainy nie widać na razie
możliwości kompromisu. Ale już w sprawie Syrii Putin jest coraz bliższy
osiągnięcia swego celu poprzez zaangażowanie Berlina.
Zbliżenie
niemiecko-rosyjskie tradycyjnie oznacza osłabienie bezpieczeństwa krajów
Europy Środkowej i Wschodniej. Jednak tzw. Trójmorze nie jest
osamotnione – tym razem zyskało silnego sojusznika w postaci Donalda
Trumpa. Dalsze kroki administracji USA w sprawie realizacji Nord Stream
2 (sankcje?) będą testem szczerości i pokażą faktyczną skalę
zaangażowania Stanów Zjednoczonych w naszym regionie Europy.
Zmiana
kursu Niemiec nie wynika tylko z polityki Donalda Trumpa. Prezydent USA
i jego krytyczna postawa wobec Berlina stały się jedynie katalizatorem
zmian w polityce niemieckiej. Co przyznają zresztą nawet ważni
członkowie rządu Angeli Merkel. Na przykład minister spraw zagranicznych
Heiko Maas, który w wywiadzie prasowym opublikowanym 23 września mówił:
„Panuje przekonanie, że Trumpa można przeczekać, a po nim wszystko
wróci do dawnego stanu. Takie myślenie uważam za błędne. W relacjach
transatlantyckich pojawiły się strukturalne zmiany, które nie znikną
wraz z Trumpem. Na to musimy się strategicznie nastawić, zarówno
w Niemczech, jak i w Europie”.
Szczyt w Mesebergu
Osiemnastego
sierpnia w podberlińskiej rezydencji rządowej doszło do spotkania
Angeli Merkel z Władimirem Putinem. Było to pierwsze od 2013 roku
bilateralne spotkanie obojga przywódców na terenie Niemiec,
odzwierciedlające wyraźnie odczuwalne ocieplenie w stosunkach
niemiecko-rosyjskich. Jak mówią zwolennicy współpracy z Moskwą: symbol
powrotu do „dyplomatycznej normalności” po kilku latach ochłodzenia
wywołanego aneksją Krymu. Choć to Putin pierwszy wyciągnął rękę
do Niemców (symboliczna obecność na honorowych miejscach na inauguracji
prezydenckiej Gerharda Schroedera i Matthiasa Warniga), nie byłoby
„normalizacji” stosunków, gdyby nie głębokie przeświadczenie
w niemieckim rządzie i kołach biznesowych, że Berlin powinien zbliżyć
się do Moskwy. Wśród niemieckich polityków – i to nie tylko typowych
Putinversteher – powszechne staje się przekonanie, że bez współpracy
z Rosją nie da się osiągnąć kilku ważnych celów, zwłaszcza w sytuacji
konfliktu z USA. Chodzi oczywiście o pozyskanie jeszcze większej ilości
gazu z Rosji (Nord Stream 2) oraz o konflikty na Ukrainie i w Syrii.
Rosyjska pomoc ma zapobiec eskalacji konfliktu syryjskiego i napływowi
nowej fali uchodźców, jak też doprowadzić do politycznego uregulowania
konfliktu w Donbasie, który od czasu porozumień mińskich ciąży
dyplomacji niemieckiej.
Spotkanie w Mesebergu było zwieńczeniem
wcześniejszej intensyfikacji relacji niemiecko-rosyjskich. Przecież
jeszcze w maju, tuż po rozpoczęciu nowej kadencji prezydenckiej przez
Putina, do jego rezydencji w Soczi przyleciała Merkel. Potem do Moskwy
jeździli szefowie kluczowych w relacjach rosyjsko-niemieckich resortów:
Peter Altmeier (uważany za bardzo bliskiego współpracownika Merkel)
i Heiko Maas. W czerwcu do Petersburga pojechała delegacja Bundestagu
rozmawiać z kolegami z Dumy, zaś w lipcu Merkel i Maas przyjęli
w Berlinie na rozmowach, o których nie wiadomo nic, Siergieja Ławrowa
i szefa sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych gen. Walerija
Gierasimowa (mimo, że jest objęty sankcjami).
Wydaje się,
że spotkanie i długa rozmowa bez tłumaczy Merkel z Putinem służyła
przede wszystkim wysondowaniu drugiej strony i określeniu warunków
brzegowych w najbardziej istotnych kwestiach. Jak to określił już
po spotkaniu rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, chodziło
o „zsynchronizowanie zegarków”. Nie bez znaczenia jest oczywiście
„problem Trumpa” – to na pewno zbliża do siebie Moskwę i Berlin,
szczególnie w kwestii współpracy gazowej. Zresztą nie przypadkiem
w koncepcji nowego formatu rozmów ws. Syrii, jaka pojawiła się
w Mesebergu, są Niemcy, Rosja, Francja i Turcja, ale nie ma Stanów
Zjednoczonych. Zgoda Berlina na takie rozwiązanie będzie oczywiście
służyła interesom Kremla, który od dawna robi co może, aby położyć kres
amerykańskiej obecności w Syrii. Merkel i Putin rozmawiali też
o Ukrainie i Iranie. Podobnie jak problem syryjski, są to konflikty,
które zdaniem Niemiec mogą być rozwiązane tylko przy udziale Rosji.
Postępy w trzech wymienionych kwestiach Merkel mogłaby przekuć w sukces
na krajowym podwórku – już nieraz w przeszłości przywódcy RFN ratowali
swe stanowisko i notowania wśród rodaków właśnie skuteczną polityką
międzynarodową. A obecnej kanclerz jest to potrzebne, jak chyba
nigdy dotąd.
Spotkania w Mesebergu nie wolno jednak sprowadzać
wyłącznie do rozmowy Merkel-Putin. Nie można też mówić, że była to tylko
kurtuazyjna wizyta. Z rosyjskim prezydentem przylecieli goście, których
lista świadczy o niezwykle wszechstronnej tematyce szczytu. Byli
szefowie Gazpromu i Rosnieftu, koncernów bardzo zainteresowanych
rozwojem już i tak dużej współpracy z Niemcami. Był też doradca Putina,
kurator polityki wobec Ukrainy, Władisław Surkow. Spotkanie w Mesebergu
było w dużej mierze demonstracją wymierzoną w USA i Trumpa. I zarazem
sygnałem dla Niemców, że na wschodzie jest państwo gotowe z nimi
pragmatycznie współpracować. Kreml widzi podziały między USA a dużą
częścią Europy, choćby w kwestiach handlu czy umowy z Iranem. Merkel
i Putin wysłali za ocean sygnał, że „nie dadzą się szantażować”. Sprawy
dotyczące Ukrainy, które w ostatnich latach były powodem pogorszenia
stosunków niemiecko-rosyjskich, zeszły na plan dalszy wobec zagrożenia,
jakim jest polityka USA i ich sojuszników w Europie dla projektu Nord
Stream 2.
Gazowe przymierze
Przez lata
Berlin i Moskwa ignorowały protesty takich krajów, jak Polska czy
Ukraina, najpierw budując Nord Stream, a potem rozpoczynając projekt
Nord Stream 2. Dopiero dojście Trumpa do władzy w Waszyngtonie,
a wcześniej PiS w Warszawie, skomplikowało sytuację. Teraz zarówno
Merkel, jak i Putin, muszą aktywnie bronić projektu. Główny argument?
To czysto biznesowy projekt – choć w pewnym momencie, ale na bardzo
krótko (wiosną br.) Merkel zaczęła przyznawać, że Nord Stream 2 ma też
aspekt polityczny. W Mesebergu przywódcy Niemiec i Rosji podkreślili
jednak, że gazociąg to tylko kwestia ekonomiczna i tylko kwestia
dwustronna (Berlin zaczął co prawda zauważać kwestię tranzytu
ukraińskiego, ale traktuje to instrumentalnie). Więc inni – w tym USA –
nie powinny się do tego wtrącać.
Gazprom dostarczył do Niemiec
w 2017 roku 53 mld m³ gazu, czyli o 13% więcej niż rok wcześniej.
Oznacza to również niemal pełne wykorzystanie mocy przepustowych
gazociągu Nord Stream. Nord Stream 2 pozwoli zwiększyć moce dostawcze
do 110 mld m³ rocznie. Niemcy już teraz sprowadzają 40% zużywanego gazu
z Rosji, a więc uruchomienie Nord Stream 2 może potencjalnie zwiększyć
ten udział do nawet 80%! Z jednej strony to uzależni jeszcze mocniej
Niemcy od Rosji, ale z drugiej zapewni tak duże ilości surowca,
że Berlin umocni pozycję gazowego hubu w Europie. Łącznie przez rok
rurociągiem płynąć będzie ilość gazu odpowiadająca jednej czwartej
rocznych potrzeb UE (w 2017 roku wyniosły one 467 mld m³).
Gazowej
współpracy z Rosją sprzyja strategiczna decyzja Berlina o odchodzeniu
od atomowego i węglowego źródeł energii. Bez energii jądrowej, której
wytwarzania rząd Merkel zaprzestał po katastrofie w Fukushimie, Niemcy
nie mają dużego wyboru. Do tego dochodzi restrykcyjna polityka
klimatyczna wykluczająca wszystkie źródła energetyczne oprócz gazu.
W tym momencie najtańszym źródłem jest Rosja, alternatywą jest LNG
z USA. Berlin podkreśla jednak, że gaz amerykański jest znacznie
droższy. Wynika to też ze słabo rozbudowanej infrastruktury w Niemczech –
ale jej rozwoju nie należy oczekiwać. Na przykład Uniper (b. E.ON)
wciąż tylko rozważa budowę terminalu LNG w Wilhelmshaven. Merkel może
mówić, że właściwie to Niemcy nie mają alternatywy dla rosyjskiego gazu,
tylko że należy od razu postawić pytanie: czyja polityka doprowadziła
do takiej sytuacji. Na dodatek niemiecki egoizm gazowy oznacza duże
niebezpieczeństwo dla sąsiadów z Europy Środkowej. Współpraca z wrogą
Zachodowi Rosją jest wyżej ceniona, niż interesy bezpieczeństwa
sojuszników z NATO i UE. Podczas wizyty w Wilnie 14 września,
po spotkaniu z prezydentami Litwy, Łotwy i Estonii, Merkel wyraziła
zrozumienie dla krytyki krajów bałtyckich odnośnie Nord Stream 2, ale
broniła projektu, podkreślając, że jest to projekt gospodarczy.
Co ciekawe, Berlin, tak chętnie szermujący hasłami silnej Unii
Europejskiej i wykorzystujący ją do budowy własnych narodowych wpływów
w Europie, w sprawie gazu prowadzi politykę sprzeczną z celami wspólnej
polityki energetycznej UE.
Niemcy mogłyby dalej lekceważyć
stanowisko krajów bałtyckich czy Polski, jak to się stało przy Nord
Stream, ale tym razem na scenę wkroczył dużo poważniejszy aktor. Donald
Trump nie bawi się w dyplomację: czy to na szczycie NATO w Brukseli, czy
na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku, ostro krytykował Berlin
za zwiększanie importu gazu z Rosji i za chęć budowy Nord Stream 2.
Stany Zjednoczone grożą sankcjami zachodnim firmom, które zaangażują się
w budowę gazociągu. W Mesebergu – jak mówił Pieskow, a strona niemiecka
nie zaprzeczyła – Merkel i Putin zgodzili się co do konieczności obrony
projektu Nord Stream 2 przed atakami ze strony państw trzecich oraz
przeciwko polityzacji projektu (w kontekście zapowiedzi wprowadzenia
sankcji przez USA). Wydaje się, że Niemcy uzgodnili stanowisko z Moskwą
i będą w tym konsekwentni. Tak przynajmniej wynika z reakcji
na wystąpieniu Trumpa, który podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ
ponownie zarzucił Niemcom, że są „całkowicie zależne od rosyjskiej
energii” i zwrócił się do nich, aby brały przykład z Polski.
„Przedstawiane argumenty nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nie
ma żadnej zależności Niemiec od Rosji, a na pewno nie w kwestiach
energetycznych” – skomentował Maas. Powtórzył, że dla rządu Niemiec,
Nord Stream 2 jest przed wszystkim projektem gospodarczym,
a nie politycznym.
Strona niemiecka domaga się jednak
zagwarantowania utrzymania tranzytu gazu przez Ukrainę po uruchomieniu
gazociągu. Putin mówi, że jest to możliwe, ale stawia warunki. Przy
milczącej zgodzie niemieckiej, wykorzystuje tę otwartą kwestię
do nacisku na Kijów, choćby w kwestii sporów finansowych Gazpromu
z Naftohazem przed sądami europejskimi. Człowiekiem od negocjowania
z Rosjanami utrzymania tranzytu ukraińskiego jest były szef Urzędu
Kanclerskiego, a teraz minister gospodarki Peter Altmaier. Dwustronne
rozmowy Altmaiera z Gazpromem biegną równolegle do trójstronnych rokowań
Gazpromu, Naftohazu i Komisji Europejskiej. Tyle że głównym celem Nord
Stream 2 nie jest wcale przerwanie tranzytu gazu przez Ukrainę,
a uzależnienie Niemiec. Ceną za pozycję głównego dystrybutora gazu
z Rosji w Europie będzie konieczność uwzględniania politycznych
interesów Moskwy. Ale przebywająca z wizytą w Gruzji kanclerz Niemiec
Angela Merkel oświadczyła 24 sierpnia, że nie sądzi, by planowany
gazociąg Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec uzależnił w przyszłości jej
kraj od Rosji.
Ostpolitik. Nowa czyli stara?
Znaczne
ocieplenie relacji z Rosją w ostatnich miesiącach nie było trudnym
zadaniem. Mimo oficjalnie deklarowanego kryzysu z Ukrainą i sankcjami
w tle, część rządu Bundestagu, partii politycznych i landów uprawiała
prorosyjską politykę. Niezależnie od oficjalnego stanowiska kanclerz.
Dla Merkel było to wygodne – wszak w ten sposób wciąż pozostawała
otwarta furtka do porozumienia z Kremlem. Poparcie dla Nord Stream 2,
przy jednoczesnym utrzymywaniu poparcia dla sankcji, jest w Berlinie
niezależne od podziałów partyjnych. Altmaier i Merkel to chadecy,
Maas to socjaldemokrata.
Najgorsze, że w Berlinie nie wyciąga się
wniosków z nieprzyjaznych działań Moskwy także wobec Niemiec.
Za kampanią cyberataków, m.in. na parlament i rządową sieć komputerową,
przypisywanych grupie hakerskiej APT28, niemal na pewno stoi rosyjski
wywiad wojskowy GRU – oświadczył 5 października rząd. Czy poszły za tym
jakieś konsekwencje? Nie. W listopadzie 2017 roku szef BND wyliczył pięć
głównych wyzwań dla bezpieczeństwa i polityki zagranicznej Niemiec
do 2030 r. Na drugim miejscu Bruno Kahl wskazał wzrost ambicji
mocarstwowych Federacji Rosyjskiej, dla której można stworzyć skuteczną
przeciwwagę na wschodniej flance wyłącznie z pomocą USA. Niepokojące
muszą być takie sytuacje, jak ta z wpuszczeniem do Niemiec Władimira
Jakunina, byłego oficera wywiadu sowieckiego i rosyjskiego, należącego
do najbliższego otoczenia prezydenta Władimira Putina i objętego
sankcjami USA. Otrzymał on wizę, która pozwala jej posiadaczowi żyć
i pracować w Niemczech. Jakunin to od lat kurator hybrydowych działań
rosyjskich „organizacji pozarządowych” w Europie. W Niemczech zamierza
kierować Instytutem Badawczym Dialog Cywilizacji, który wspiera różne
skrajnie prawicowe ruchy w Europie i sieć rosyjskich agentów wpływu
w politycznej i biznesowej elicie europejskiej.
Od początku
rządów obecnej kanclerz szefowie jej dyplomacji prowadzili bardziej
miękką, a czasem wręcz prorosyjską politykę. Frank-Walter Steinmeier
(2005-2009, 2013-2017) próbował pod hasłami „modernizacyjnego
partnerstwa” zacieśniać relacje z Moskwą. Nawet Guido Westerwelle
(2009-2013) był miękki wzywając do „większego szacunku” dla Rosji.
Sigmar Gabriel (od 2017) był twardym krytykiem sankcji i adwokatem Nord
Stream 2. Obecny szef MSZ Heiko Maas bywa krytykowany we własnej partii
za nie dość przyjazną Rosji politykę. Ale za to spełnia ich oczekiwania,
jeśli chodzi o USA. Na początku czerwca szef niemieckiej dyplomacji
ostro skrytykował politykę Trumpa, twierdząc, że żadne z ostatnich
posunięć amerykańskich „nie uczyni świata lepszym, bezpieczniejszym czy
bardziej przyjaznym”. Więcej, szkodzi Europie. Szef MSZ Niemiec uważa,
że między USA i Europą „istnieją różnice, które nie mogą być więcej
zamiatane pod dywan”. Wobec Moskwy Heiko Maas utrzymuje dystans.
Ostatnio zaczął nawet mówić o „nowej Ostpolitik”, która oznacza większe
otwarcie się na współpracę z krajami Europy Środkowej i ma „brać pod
uwagę potrzeby wszystkich Europejczyków – tych z krajów bałtyckich
i Polski, jak i tych z krajów zachodnich”. Krokiem w tym kierunku był
udział Maasa w szczycie Trójmorza w Bukareszcie we wrześniu. Problem
w tym, że za słowami nie idą czyny. Niedługo po spotkaniu w Rumunii Maas
wybrał się do Nowego Jorku. Przy okazji dorocznego Zgromadzenia
Ogólnego ONZ powtórzył poparcie Berlina dla Nord Stream 2. Maas
w opublikowanym 23 września wywiadzie zarzucił USA, że w niektórych
ważnych sprawach polityki międzynarodowej przestały konsultować swoje
decyzje z sojusznikami. Zaapelował o większą pewność siebie Unii
Europejskiej w kontaktach z USA. To kolejna oznaka zaostrzania
stanowiska Berlina wobec Waszyngtonu.
Od lat Niemcy należą
do najbardziej antyamerykańskich narodów w Europie. Majowy sondaż dla
telewizji ZDF pokazał, że USA ufa tylko 14 proc. Niemców, Rosji już
36 proc., zaś Chinom aż 43 proc. Nie ufa zaś Stanom Zjednoczonym
aż 82 proc. respondentów. Co trzeci Niemiec we wspomnianym sondażu
uważa, że większym ryzykiem dla Europy jest Trump niż Putin, zaś
co drugi – że obaj w równym stopniu. Dla blisko 80 proc. Niemców
większym zagrożeniem dla światowego pokoju niż Władimir Putin jest
Donald Trump. Niepokoi fakt, że wszystkie duże partie niemieckie
zaostrzają stanowisko wobec USA, stają się coraz bardziej
antyamerykańskie, a jednocześnie coraz cieplej odnoszą się do Rosji.
Merkel jest coraz słabsza, a część sił politycznych w Niemczech jest
wręcz otwarcie antyamerykańska, jak AfD czy Die Linke. Coraz silniejsze
antyamerykańskie nastroje panują również w SPD i u liberałów. W obecnej
koalicji zbliżenia z Moskwą szuka przede wszystkim SPD. Bo jak
powiedział wysoki rangą członek partii Achim Post, „w coraz bardziej
niepewnym świecie musimy rozmawiać szczególnie z trudnymi partnerami,
jak Rosja. Socjaldemokratka Manuela Schwesig, premier
Meklemburgii-Pomorza Przedniego, uczyniła relacje z Rosją jednym
z głównych motywów swych rządów, pierwszą podróż zagraniczną odbyła
do Sankt Petersburga, stoi na czele Grupy Przyjaźni Niemiecko-Rosyjskiej
w Bundesracie. Meklemburgia-Pomorze Przednie jest też gospodarzem Dnia
Rosji współfinansowanego przez konsorcjum Nord Stream. Drugim mocno
lobbującym na rzecz współpracy z Rosją landem jest Bawaria rządzona
przez CSU, współkoalicjanta CDU i SPD. Otwarcie bardziej prorosyjska
jest Die Linke, której frakcji parlamentarnej szefowa Sahra Wagenknecht
opowiada się za połączeniem „rosyjskich surowców z niemiecką
technologii”. Do obozu zwolenników współpracy z Moskwą należy oczywiście
AfD, grając na antyimigranckich nastrojach, krytykując NATO i szukając
poparcia w elektoracie tzw. rosyjskich Niemców. Merkel musi brać pod
uwagę wewnętrzne polityczne uwarunkowania – tym bardziej,
że ma najsłabszą od wielu lat pozycję. Co gorsza, wszystko wskazuje
na to, że jeśli utraci władzę, następny rząd może być tylko jeszcze
bardziej prorosyjski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. 407 rocznica Hołdu Ruskiego!
407 rocznica Hołdu Ruskiego! Car padł na kolana przed polskim królem! Zygmunt III Waza "wziął do niewoli wodzów moskiewskich…
triumfalnie do Warszawy z wojny moskiewskiej. W orszaku przejeżdżającym
przez miasto był wzięty do niewoli car Wasyl IV Szujski, który na Zamku
Królewskim ukorzył się przed królem Polski, Zygmuntem III Wazą.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. "Bez sieci powiązań Gerharda
"Bez sieci powiązań Gerharda Schroedera nie byłoby Nord Stream 1 i 2"
stwierdził, że bez sieci powiązań byłego kanclerza RFN Gerharda
Schroedera nie powstałyby gazociągi Nord Stream 1 i 2. Dziennikarz
opisuje lobbing rosyjskiego giganta w Danii, Szwecji i Finlandii.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Były kanclerz Austrii
Były kanclerz Austrii dołączył do drużyny Kremla. Christian Kern wejdzie w skład rady dyrektorów Rosyjskich Kolei Żelaznych

prezes austriackich kolei państwowych OeBB, wejdzie w skład rady
dyrektorów Rosyjskich Kolei Żelaznych (RŻD). Jak podały koleje
we wtorek, Kern będzie zasiadał w radzie jako niezależny dyrektor.
Kern od 2010 roku kierował OeBB. Jego kandydaturę na kanclerza
wysunęła w 2016 roku Socjaldemokratyczna Partia Austrii (SPOe)
po niespodziewanej rezygnacji poprzedniego kanclerza Wernera Faymanna.
Kern był 13. szefem rządu w powojennej Austrii; odszedł z tego
stanowiska po przedterminowych wyborach, a jesienią 2018 roku ogłosił,
że wycofuje się z polityki.
W 2017 roku, gdy był
kanclerzem, gościł na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Petersburgu.
Mówił wówczas, że sankcje unijne wobec Rosji są dla Austrii
niekorzystne i kosztowały ją około 0,3 proc. PKB.
W marcu 2018 roku były wieloletni minister finansów Austrii Hans
Joerg Schelling został doradcą rosyjskiego koncernu Gazprom w projekcie
budowy gazociągu Nord Stream 2. Schelling był ministrem w gabinecie
Faymanna i pozostał na tym stanowisku w rządzie Kerna.
W 2017
roku były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder został szefem rady
dyrektorów rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft, objętego zachodnimi
sankcjami. W tym czasie Schroeder był także przewodniczącym komitetu
akcjonariuszy spółki Nord Stream i taką samą funkcję pełni w spółce Nord
Stream 2, która buduje drugą część tej magistrali gazowej. Decyzja
o jego pracy dla Rosnieftu wzbudziła wielkie kontrowersje w Niemczech.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. WAŻNE! Porażka Gazpromu w
Gazprom z gazociągu #OPAL. Sąd uchylił decyzję KE dającą ros. koncernowi
prawo korzystania z gazociągu w 100%. OPAL jest odnogą Nord Stream I,
wzdłuż naszej zachodniej granicy - czytamy na profilu resortu na Twitterze. Cieszymy
się, że TSUE rozstrzygnął sprawę w ten sposób. Utrzymuje
to bezpieczeństwo energetyczne nasze i Ukrainy na wysokim poziomie, ale
także Litwy, Łotwy i Estonii - powiedział Tchórzewski dziennikarzom. Dodał,
że TSUE podjął decyzję, godząc się z argumentami strony polskiej.
28 października 2017 r. Komisja Europejska na wniosek niemieckiego
regulatora Bundesnetzagentur zezwoliła na zwiększenie wykorzystania
gazociągu Opal przez rosyjski Gazprom do 80 proc. z 50 proc. do 2033 r.
4 grudnia 2016 r. PGNiG Supply & Trading
GmbH zaskarżył decyzję Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości
UE. Trybunał zawiesił wykonanie decyzji KE z dniem 23 grudnia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. Gerhard Schröder w roli
Gerhard Schröder w roli rzecznika Kremla: Bezsensowne sankcje nałożone na Rosję muszą zniknąć. Potrzebujemy większej współpracy
Gerhard Schröder w roli rzecznika Kremla: Bezsensowne sankcje nałożone na Rosję muszą zniknąć. Potrzebujemy większej współpracy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Żenujący wpis! Tusk porównuje
Żenujący wpis! Tusk porównuje Polskę do Białorusi. "Nigdy nie wiadomo, czy i kiedy będą wybory, ale zawsze wiadomo, kto wygra"

a obecnie? Choć piastuje funkcję szefa Europejskiej Partii Ludowej,
to każdym kolejnym wpisem udowadnia, że bliżej mu do internetowego
hejtera czy trolla .
Tusk popełnił kolejny wpis na Twitterze, w którym
atakuje i drwi z rządzących. Szef EPL próbuje przedstawiać polską
demokrację w jak najgorszym świetle. Tym razem porównał, przytaczając
„dowcip”, Polskę do Białorusi.
Był kiedyś taki
dowcip: demokracja na Białorusi tym się różni od europejskiej, że tam
nigdy nie wiadomo, czy i kiedy będą wybory, ale zawsze wiadomo, kto
wygra, a w Europie odwrotnie. Bardzo śmieszne
— napisał na Twitterze Tusk.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Niemcy: regulator nie zgodził
Niemcy: regulator nie zgodził się na wyłączenie Nord Stream 2 spod prawa UE
Niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci Przesyłowych
(Bundesnetzagentur - BNetzA) poinformowała w piątek, że odpowiedziała
odmownie na wniosek spółki Nord Stream 2 AG, operatora gazociągu Nord
Stream 2, o wyłączenie tej magistrali spod unijnej dyrektywy gazowej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Niemieccy politycy wzywają
Niemieccy politycy wzywają byłego kanclerza Schroedera do ustąpienia z zarządu NS2
Zielonych wezwali byłego kanclerza RFN Gerharda Schroedera do rezygnacji
ze stanowiska przewodniczącego rady dyrektorów budującej gazociąg
spółki Nord Stream 2 - informują niemieckie media.
Nord Stream 2 jest niepotrzebny i sprzeczny z transformacją energetyczną
Z punktu widzenia sektora energetycznego gazociąg Nord Stream 2 jest
niepotrzebny i kosztowny, a jego budowa sprzeczna z celami
transformacji energetycznej - napisała na Twitterze profesor Claudia
Kemfert z Niemieckiego Instytutu Badań Ekonomicznych (DIW).
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Buta Schroedera w "Der
Buta Schroedera w "Der Spiegel". Broni Putina, atakuje Polskę oraz Węgry: Czy to są jeszcze demokracje, czy państwa autorytarne?
Oto Gerhard Schroeder
w całej okazałości. Były kanclerz Niemiec, szef rady dyrektorów
w rosyjskim koncernie naftowym “Rosnieft”, atakuje Polskę i Węgry,
a staje w obronie Kremla.
Były szef niemieckiego rządu
udzielił wywiadu gazecie „Der Spiegel”. Schroeder kwestionuje
demokratyczność rządów w Polsce i na Węgrzech. Padły słowa
o państwe autorytarnym.
Proszę popatrzeć na Polskę
i Węgry. Czy to są jeszcze demokracje, czy raczej coraz bardziej państwa
autorytarne? Gdzie podziały się wartości w polityce zagranicznej? CDU
i CSU nie są nawet w stanie pożegnać się z partią premiera Węgier
Viktora Orbana, lecz kooperują z nią w Parlamencie Europejskim
– czytamy.
Niemiecki polityk narzeka też na NATO i zbliżenie granic Sojuszu w stronę Rosji.
NATO
spełniło swoją misję w chwili rozpadu Związku Sowieckiego. Sojusz
powinien być rozwiązany lub przynajmniej zasadniczo zreformowany.
Do tego nie doszło. Przyjęto nowych członków i przesunięto tym samym
granicę sojuszu w kierunku Rosji
– przekonuje Schroeder.
To nie
koniec jego troski o sytuację Rosji. Były kanclerz twierdzi, że Kreml
przekroczył granice ws. aneksji Krymu, ale nie można za to winić
Władimira Putina. Sprzeciwił się też sankcjom na Rosję.
mly/dw.com
Niemcy: Tusk podziękował CDU
przesłał w sobotę pozdrowienia uczestnikom zjazdu niemieckiej Unii
Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU). Jego wystąpienie wyemitowano przed
głosowaniem, mającym wyłonić nowego przewodniczącego tej partii, którym
okazał się Armin Laschet.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. Nord Stream 2 jako
Nord Stream 2 jako rekompensata dla Rosji za atak Hitlera?! Skandaliczne słowa prezydenta Niemiec w jednym z wywiadów
z gazetą „Rheinische Post”, broniąc projektu Nord Stream 2 użył
argumentu, że Niemcy muszą zwrócić uwagę na wymiar historyczny,
i przypomniał niemiecki atak na Związek Radziecki z 22 czerwca 1941 r.
„Ponad 20 milionów ludzi w byłym Związku Radzieckim padło ofiarą wojny.
To nie usprawiedliwia dzisiaj niewłaściwego postępowania w rosyjskiej
polityce, ale nie możemy tracić z oczu szerszej perspektywy” -
powiedział Steinmeier. Te słowa wywołał oburzenie ze strony
ambasady Ukrainy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy skandaliczna wypowiedź Steinmeiera przejdzie bez echa? Niemcy znowu przesuwają granice
Zgadzam
się z Prezydentem Niemiec, że powojenne długi nie zostały spłacone, ale
NordStream2 nie jest żadną rekompensatą. To działanie za plecami UE,
które ułatwi Rosji prowadzenie agresywnej polityki, zwiększy zależność
Europy, zaszkodzi jej gospodarce i bezpieczeństwu. Czas to zatrzymać
— napisał szef polskiego rządu w dwóch językach: polskim i angielskim.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Kabaret! „GW” kreuje Tuska na
Kabaret! „GW” kreuje Tuska na obrońcę Polski przed Rosją i NS 2: Dobrze, że zaczyna głośno mówić o rosyjskich inspiracjach PiS
Tusk stwierdził, że „właściwie w każdym wymiarze – wewnętrznym,
europejskim, globalnym czy bezpośrednio w sprawach wschodnich – agenda
PiS-owska jest agendą rosyjską. Aż nieprawdopodobne, ale tak jest”.
Słowa niesłychanie ważne nie tylko dlatego, że padły z ust polityka,
który pełnił i nadal pełni najważniejsze funkcje w Europie. Ważne,
bo nazywające po imieniu to, co obserwujemy od co najmniej pięciu lat,
czyli od chwili, gdy PiS objął rządy” - grzmi „Gazeta Wyborcza” w swoim
dodatku „Wolna Sobota”.
Śmierć
polityki zagranicznej UE. Politico: "Prawdziwą zbrodnią Borrella było
ściągnięcie zasłony, za którą kryje się bezsilność Unii"
się ze śmiercią swoich ambicji w zakresie polityki zagranicznej i iść
dalej” - wskazuje Matthew Karnitschnig, główny korespondent europejski
w Politico i ocenia, że wizyta Josepa Borrella w Moskwie to śmierć
polityki zagranicznej UE. Pogrzebem ma być - według autora - ukończenie
budowy gazociągu Nord Stream 2. Przez lata Nord Stream 2 przetrwał nielegalną aneksję,
wielokrotne otrucia, co najmniej jedno zabójstwo, a także zbyt liczne
próby podważenia zachodniej demokracji, by je tu przytaczać— dodaje. Autor w tym kontekście przypomina również skandaliczną wypowiedź prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeier, który zasugerował, że Nord Stream 2 jest formą rekompensaty dla Rosji za straty wojenne. Przytacza również odpowiedź premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. Angela Merkel: Rosja nie chce
Angela Merkel: Rosja nie chce używać energii jako broni
Merkel uznała niemiecko-amerykańskie porozumienie w sprawie gazociągu
Nord Stream 2 za dobry krok. "Strona rosyjska przekazała mi, że nie chce
używać energii jako broni" - podkreśliła kanclerz.
KE: gazociąg Nord Stream 2 nie jest we wspólnym interesie UE
powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik
Komisji Europejskiej ds. energetyki Tim McPhie, komentując
niemiecko-amerykańskie porozumienie ws. kontrowersyjnego projektu
infrastrukturalnego. Powtórzył tym samym znane stanowisko KE w tej
sprawie.
"Daily Telegraph": Putin wywołuje kryzys energetyczny, by zachwiać porządkiem prawnym UE
energetyczny, by zmusić UE do zatwierdzenia gazociągu Nord Stream 2 na
jej własnych, monopolistycznych warunkach, a przy okazji chce zachwiać
jej porządkiem prawnym - pisze w czwartek brytyjski "Daily Telegraph".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. Gazprom jest gotów
Gazprom jest gotów kontynuować tranzyt gazu przez Ukrainę po 2024 roku
Gazprom jest gotów utrzymać tranzyt gazu przez Ukrainę po 2024 roku w
oparciu o zasadność ekonomiczną i stan techniczny ukraińskiego systemu
gazociągów - poinformował w czwartek szef rosyjskiego koncernu Aleksiej
Miller.
Niemcy: Media o porozumieniu w sprawie Nord Stream 2: zwycięzca Putin, wielu przegranych
Porozumienie w sprawie Nord Stream 2 ma przede wszystkim jednego
zwycięzcę - prezydenta Rosji Władimira Putina. Może on dokończyć
gazociąg do Niemiec, który nie tylko zapewni mu bezpieczne dochody, ale
także zwiększy jego siłę polityczną. Przegranych jest wielu - pisze w
czwartek dziennik "taz".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. "Die Welt": Krytycy NS2
"Die Welt": Krytycy NS2 ostrzegali przed gazowym szantażem Rosji
problemy Europy z gazem, jeśli Bruksela zmieni swoją politykę wobec
Rosji. Jest to rodzaj szantażu, przed którym ostrzegali krytycy
gazociągu Nord Stream 2 - pisze komentator dziennika „Die Welt”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. Gerhard Schroeder: Należy
Gerhard Schroeder: Należy uważać, by sankcje nie doprowadziły do całkowitego zerwania relacji
odpowiedzialność za cierpienie ludności Ukrainy spoczywa po stronie
Moskwy. Jednocześnie przestrzega przed zbyt silnymi sankcjami na Rosję.
Maryla
"Ciekawy zwrot" ws. Schroedera. Media: SPD uhonoruje byłego kanclerza Niemiec
Jeszcze niedawno kierownictwo SPD w Berlinie sugerowało byłemu kanclerzowi Gerhardowi Schroederowi opuszczenie partii z powodu jego poglądów na wojnę na Ukrainie" - przypomina "Stern". Inni chcieli wyrzucić go z partii i wszczęli procedurę wydalenia, zresztą zakończoną niepowodzeniem. Teraz nagle "nastąpił ciekawy zwrot" i Schroeder nie tylko może pozostać, ale ma nawet zostać uhonorowany przez SPD - pisze portal tygodnika.
Według informacji "Sterna", "pod koniec października okręg SPD w Hanowerze chce zorganizować przyjęcie dla Schroedera". Po tygodniach sporów zgodzono się, że Schroeder powinien również otrzymać to, co inni członkowie partii z okazji rocznicy: honor, uznanie, dyplom, przypinkę, laudację i wizytę partyjnych prominentów.
1. "Niemcy na uprzywilejowanej
"Niemcy na uprzywilejowanej pozycji ws. Nord Stream". Czy Polska powinna iść do sądu?
sposób; albo prawo unijne jest jednakowe dla wszystkich, albo istnieją
specjalne reguły dla Niemiec. Polska powinna w tej sprawie wejść na
drogę sądową - mówi PAP brytyjski ekspert, prof. Alan Riley.
Piotr Naimski: "Niemcy i Komisja Europejska zabezpieczyli interesy Gazpromu w regionie"
"Będzie to powodwało, że - dla przykładu - nasz PGNiG, który
chce sprzedawać gaz na rynku niemieckim będzie miał o wiele trudniej".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl