Piejo kury piejo ni majo koguta, czyli Roman pisze pozwy a góra faktur do zapłacenia i weksli in-blanco rośnie.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
14 czerwca 2014 r. WPROST opublikował nagrania rozmów polityków partii rządzącej. Żadnych dymisji nie będzie, osoby, które zorganizowały podsłuchy, nie będę dyktować rządowi, co ma robić – taki przekaz do społeczeństwa dał Donald Tusk i tradycyjnie schował się w szafie. Sienkiewicz, minister Spraw Wewnętrznych, który nam ogłosił, „Państwo polskie istnieje tylko teoretycznie”, prowadzi intensywne dochodzenie we własnej sprawie. Na razie w grupie podejrzanych jest dwóch kelnerów i dwóch biznesmenów. WPROST zapowiedział publikacje kolejnych taśm, tym razem nie od "gangu kelnerów", Roman Giertych pisze pozew.Zapowiada się tasiemcowy serial na wakacje, a Tusk w szafie.
Taśmy "Wprost". "Koalicja podejmie decyzje personalne po wakacjach"
Koalicja skłania się ku temu, aby wszystkie decyzje personalne związane
ze sprawą podsłuchów zapadły po wakacjach sejmowych - poinformowała
rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Zaznaczyła, że premierowi
Donaldowi Tuskowi zależy na wyjaśnieniu sprawy podsłuchów, aby móc
podejmować decyzje "nie pod wpływem szantażu". Na razie rozmawiamy o
przyczynach i dlaczego były podsłuchy, i dlaczego były na taką skalę.
Staniszkis: Tusk jest w tej grze tylko pionkiem. Nikt nie panuje nad służbami
Na taśmach uderza poziom bezkarności. Rząd buduje system służący uzależnianiu wszystkich od siebie. To zamach na demokrację. I jeszcze nikt nie panuje nad służbami. Afera nagraniowa pokazała, że w Polsce - trochę jak u Dantego - są trzy kręgi zależności: państwowy, partyjny oraz związany ze służbami. Na taśmach słychać konflikt pomiędzy ich fragmentami. Wewnątrz tych sił trwa rywalizacja.
Roman Giertych: Nie należy karać polityków za treść podsłuchanych rozmów
"Jeśli zezwolimy na to, aby wyciągnąć konsekwencje z faktu, że komuś nagrano prywatną rozmowę to zaraz nas też to spotka."
III RP i kamieni kupa
Janusz Szewczak przypomina cały cykl afer i niejasności związanych z
rządami III RP.„Ci, którzy sądzą, że Polska dziś aż tak bardzo różni się
od Ukrainy w kwestii choćby roli oligarchów i ludzi ze świecznika czy
zawłaszczania resztek dochodowego majątku narodowego, korupcji,
nieudolności władz, powinni pozbyć się złudzeń. Nie jesteśmy żadnym
prymusem w Europie i nikogo nie powinniśmy pouczać”.
Giertych atakuje "Wprost". Uprzedzający atak Giertycha
Piotr Nisztor jest bardzo ważnym elementem grupy przestępczej, która ostatnio zdestabilizowała państwo – powiedział w rozmowie z „Wiadomościami” TVP1 Roman Giertych. WPROST: Giertych nie odpowiedział na pytania, które do niego skierowaliśmy. Poszedł natomiast do „Gazety Wyborczej”, która w weekendowym wydaniu wydrukowała jego wersję całej historii. Tłumaczenia mecenasa są kuriozalne, pokrętne. Stoją w całkowitej w sprzeczności z tym, co słychać na taśmach.
Seremet: Śledztwo ws. podsłuchów zatacza szerokie kręgi
Każda informacja, która pojawiła się w wyjaśnieniach tych osób, musi być drobiazgowo analizowana. Istnieje szansa, aby dotrzeć do takich okoliczności, które pozwolą powiedzieć, czy te wątki, które pojawiają się w tych wyjaśnieniach są prawdziwe, czy też nie - dodał. Prokuratura postawiła zarzuty czterem osobom: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce (zgodzili się na podawanie pełnych nazwisk) oraz pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów - Łukaszowi N. i Konradowi L.
Szewczak: Kto zapłaci za wino i Pendolino?
Niepomny przestróg premiera, w czwartek 3 lipca, w samo południe minister Graś w ciemnym kącie, przy stoliku z czerwonego sukna, w kawiarni ZAIKS-u w Alejach Ujazdowskich ponownie spokojnie debatował z właścicielem "Rzeczpospolitej" Grzegorzem Hajdarowiczem. Ciekawe, co za deal, tym razem panowie omawiali? Zadziwia beztroska, tym bardziej, że media zapowiadają nowe taśmy, a może jest sprawa nie cierpiąca zwłoki. Ma rację znany publicysta M.Król gdy pisze, że "w Polsce rządzonej przez sitwę, kraść można miliony", ale można też dodać, że "można wykańczać konkurencję przy pomocy aparatu państwa, wymiaru sprawiedliwości, instytucji kontroli i nadzoru i to bez żadnych konsekwencji". Ci, którzy ujawniają patologię, marnotrawstwo publicznych pieniędzy, a nawet zwyczajne złodziejstwo i to na setki milionów złotych, a jeszcze domagają się interwencji i działań, ze strony ministrów czy nawet samego premiera są surowo karani, usuwani z pracy i stanowisk. Ci odpowiedzialni zaś za szkody, straty i nieprawidłowości za obecnej koalicji PO-PSL są nagradzani i wywyższani. Fantastycznym przykładem tego typu mechanizmów jest historia patrioty i profesjonalisty, inżyniera Rybaka z elektrowni Bełchatów, której właścicielem jest spółka SP - PGE, którą właśnie zaczyna wyprzedawać w przyspieszonym tempie obecna koalicja. Mimo, że zatroskany podejrzanie wysokimi kosztami inwestycji własnej firmy, inżynier Rybak wyliczył zawyżone o blisko 500 mln zł koszty budowy bloków energetycznych i poinformował o tym byłego MSP A.Grada, jak i samego premiera D.Tuska domagając się kontroli NIK-u, to jedyne co go spotkało, to dyscyplinarne zwolnienie z pracy. Wyprzedawać rząd już prawie nie ma czego. Opyla właśnie akcje PGE, z czego ponad 1,2mld zł ma trafić do Polskich Inwestycji Rozwojowych, nazywanych przez MSW B. Sienkiewicza ch...d..i kamieni kupa. Zamierza się też sprzedać kolejne akcje PKP-Cargo, a mówi się, że i spółkę Orlen Ochrona, która ochrania strategiczne obiekty polskiej gospodarki, rurociągi, rafinerię w Płocku czy firmę Anwil we Włocławku. Trwają rozmowy i toczą się działania, by polskie kopalnie węgla kamiennego, jak i sama Kompania Węglowa i jej długi, poprzez euro-obligacje czyli nowe długi trafiły w ręce Deutche Banku, co z czasem oznaczałoby przejęcie polskiego węgla i znacznej infrastruktury przemysłowej na Śląsku przez Niemcy. MSZ w ramach oszczędności ministra R.Sikorskiego, podobno "nie robiąc nikomu łaski" prawie, że hurtowo wyprzedaje budynki i nieruchomości polskich ambasad i konsulatów za granicą. Otwarta wydaje się być nadal sprawa olbrzymich strat w inwestycjach drogowych i na kolei i nie chodzi tu tylko o wydatki rzędu 2,5mld zł na Pendolino, co najmniej 1mld zł wydatków na niepotrzebne ekrany dźwiękoszczelne czy blisko 1mld zł nadpłacony Autostradzie Wielkopolskiej i firmie J.Kulczyka. Już na początku przyszłego roku trzeba będzie spłacić blisko 6mld zł za zakup samolotów F-16 i blisko 15mld zł, by spłacić obligacje emitowane przez Skarb Państwa w walutach obcych. Jakby nie patrzeć góra faktur do zapłacenia i weksli in-blanco, wystawionych przez obecny rząd piętrzy się niemiłosiernie na stole.
Polskie Inwestycje Rozwojowe chcą zainwestować 1,6 mld zł w wiatraki
Polskie Inwestycje Rozwojowe podpisały z prywatnym inwestorem porozumienie w
sprawie budowy fermy wiatrowej – dowiedział się nieoficjalnie Forsal.pl. Wartość projektu to 1,6 mld zł.
III Rzeczypospolitej bój ostatni?
Te „Inwestycje Polskie”
miały dokonywać niezwykle ważnych inwestycji, a - powiedzmy sobie
szczerze - czy istnieje jakaś ważniejsza dziedzina do inwestowania, niż
kapitał ludzki?
Jasne, że nie istnieje, toteż „Inwestycje Polskie”
inwestowały głównie w kapitał ludzki, a konkretnie - w najlepszą część
ludzkości, czyli w funkcjonariuszy bezpieki, głównie zresztą wojskowej -
no i forsa jakoś tak się rozeszła.
Sienkiewicz dopiął swego. MSW przejęło kontrolę nad drukiem pieniędzy
Władze Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych zmienione pod dyktando MSW. Jak donosi portal tvn24.pl, nowym prezesem spółki został Marek Siwiec - dotychczasowy przewodniczący Rady Nadzorczej spółki, a w przeszłości oficer UOP.
Przychody z prywatyzacji w tym roku niższe niż planowano
W tegorocznym budżecie państwa założono, że w 2014 roku przychody z prywatyzacji wyniosą 3,7 mld zł. Z wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa wynikało wcześniej, że z transakcji giełdowych ma pochodzić około 2,5 mld zł. W 2015 roku przychody z prywatyzacji mogą być niższe niż w 2014 r. Również w 2014 roku wpływy z prywatyzacji mogą być niższe niż założone w budżecie - powiedział Kowalczyk.Na koniec czerwca przychody z prywatyzacji spółek pod nadzorem MSP wynosiły 769 mln zł, a prywatyzacją objęto do tej pory w tym roku 24 spółki. Dodatkowo na początku lipca Skarb Państwa pozyskał 121,5 mln zł ze sprzedaży 6 mln akcji PGE. Sprzedaż akcji przez PIR nastąpiła po ich wniesieniu do PIR w celu dokapitalizowania. MSP podało, że pozyskanie 1.204 mln zł umożliwi spółce realizację projektów infrastrukturalnych o istotnym znaczeniu dla gospodarki. - PIR ma już wszelkie narzędzia by przystąpić do działania. Oczekujemy od PIR przyspieszenia realizacji projektów infrastrukturalnych - powiedział, cytowany w komunikacie, Wojciech Kowalczyk, wiceminister Skarbu Państwa. Z kolei 121,5 mln zł pozyskane przez Ministerstwo Skarbu Państwa zasili przychody z prywatyzacji.
Ponad 150 projektów wartych znacznie więcej niż 100 milionów złotych. O pierwszych efektach przeglądu strategii skarbowych spółek pisze "Puls Biznesu". Orlen, Lotos, KGHM, PZU oraz firmy energetyczne będą razem łożyć na gospodarkę. Rządowy program inwestycyjny, który powstaje głównie w Ministerstwie Skarbu Państwa zakłada przede wszystkim współpracę gospodarczą największych spółek Skarbu Państwa. Spółki te mają szukać synergii, efektów skali i budować swoją wartość.
Buczek: Prywatyzacyjna schizofrenia
Ile państwa w państwie, ile fikcji w prywatyzacji, ile biznesu, a ile polityki w firmach z udziałem Skarbu Państwa? – chciałoby się zapytać, kiedy słyszy się, że resort skarbu zabiera się do mobilizowania narodowych, choć częściowo sprywatyzowanych, czempionów do wspólnego działania.
Ograniczenie deficytu budżetowego i IV pakiet deregulacyjny – to nieliczne pozytywy w działaniach rządu w ostatnich miesiącach – ocenia Gospodarczy Gabinet Cieni BCC. Jednak w większości dziedzin obecna ekipa rządowa jest krytykowana za bezruch i zaniechania. Lista zaniechań rządu jest długa i dotyczy niemal każdego obszaru działań rządu. - Wciąż brak jakichkolwiek działań w kwestii obniżenia kosztów stałych budżetu i likwidacji przywilejów emerytalnych -ocenia Marek Goliszewski, prezes BCC.
Pendolino: ponad 100 mln zł za sztukę. Remont torów na trasie Warszawa – Gdynia: 9 mld zł. Pokonanie jej w trzy godziny: bezcenne. Ale tylko zdaniem naszych kolejarzy. Bo w cywilizowanych krajach taki wynik mieści się w kategorii wstydu.
O świadomości prawnej Polaków słów kilka
Ostatni raport NIK o prawach konsumenta wykazujący ułomność organów państwa, w
połączeniu z brakiem świadomości prawnej Polaków wskazuje, że nasz kraj
może być rajem dla hochsztaplerów, którzy żerują na naszych
niewyedukowanych prawnie obywatelach.
Afera Amber Gold. PiS złożyło zawiadomienie do prokuratury
PiS zarzuca szefowi rządu między innymi przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków.
Polska musi rozliczyć się z F-16. Wydamy 1,9 miliarda dolarów
Ostatnia rata za F-16 to wielokrotność postulowanej przez prezydenta podwyżki wydatków na obronność.
Deficyt w budżecie po maju wyniósł 22 mld 362,6 mln zł
Deficyt budżetu państwa po maju wyniósł 22 mld 362,6 mln zł wobec 22 mld 472,7 mln zł szacowanego wcześniej - podało we wtorek Ministerstwo Finansów w sprawozdaniu operatywnym z wykonania budżetu państwa.
Społeczeństwo się starzeje, a emerytów coraz mniej
Zatrzymanie liczby osób pobierających świadczenia z ZUS to efekt dwóch reform rządu Donalda Tuska.Jedna z nich, to ta z 2009, na mocy której wygaszono powszechne przywileje emerytalne - przysługujące 55-letnim kobietom i 60-letnim mężczyznom – oraz ograniczenie liczby osób uprawnionych do wcześniejszych świadczeń z tytułu pracy w tzw. szkodliwych warunkach (emerytury pomostowe). Drugą jest podniesienie wieku emerytalnego z początku zeszłego roku. Ograniczenie przywilejów obniża rocznie wydatki o 0,4 proc. produktu krajowego brutto.
NBP: emigranci przekazali do Polski w I kwartale 942 mln euro
W I kwartale 2014 roku emigranci przekazali do Polski 942 mln euro, a w czwartym kwartale 2013 roku 1,055 mld euro - podał w czwartek NBP.
Osoby niepełnosprawne tracą pracę w następstwie ustawy okołobudżetowej
16 tys. osób w przeciągu pół roku straciło pracę na chronionym rynku zatrudnienia. 50 zakładów pracy chronionej upadło. To efekt ustawy okołobudżetowej – alarmuje PiS.
MON bezprawnie gromadził profile DNA żołnierzy
Ministerstwo wydało na to 40 mln zł, chce kolejnych 35.
Obywatelstwo polskie dla rodziców zastępczych?
Rzecznik Praw Dziecka uważa, że takie rozwiązanie ułatwiłoby legalizację pobytu w Polsce cudzoziemskich dzieci.
Coraz więcej bankrutów w branży usługowej
Polacy niewiele wydają na usługi. Dlatego liczba bankructw w nich jest coraz większa - pisze "Puls Biznesu" powołując się na analizę Euler Hermes. Czerwcowi bankruci zatrudniali łącznie około 1900 osób, a ich obrót sięgał 720 milionów złotych. Było ich 76, w porównaniu z 85 rok temu o tej samej porze. Problemy dotykają także placówek służby zdrowia czy klubów fitness. Ograniczenie wydatków na usługi wciąż jest widoczne u klientów biznesowych, o czym świadczą bankructwa agencji reklamowych, firm obsługi informatycznej.
Polskie zdrowie w liczbach. Uciekamy z prywatnych gabinetów
Wydatki na zabiegi, badania i wizyty u lekarzy ograniczyli pracownicy, przedsiębiorcy, emeryci i renciści. Za to więcej na leczenie z własnej kieszeni wydali rolnicy. Aby zaoszczędzić, Polacy w 2013 r. najczęściej rezygnowali z wyjazdów sanatoryjnych – jak wynika z Diagnozy Społecznej, postąpiło tak aż 30 proc. badanych. W drugiej kolejności były protezy zębowe: nie zdecydowało się na nie 26 proc. pacjentów, ale też blisko 19 proc. chorych z powodów finansowych nie wykupiło recepty.
Ekonomiści: Pierwszy kwartał zanadto rozbudził nadzieję
Sprzedaż detaliczna wyrównana sezonowo w strefie euro była stabilna w ujęciu miesięcznym w maju, podał unijny urząd statystyczny Eurostat.Według danych Eurostatu, w Polsce sprzedaż detaliczna wyrównana sezonowo odnotowała spadek o 2,0 proc. w ujęciu rocznym w maju 2014 r. W ujęciu miesięcznym w maju sprzedaż detaliczna w Polsce zmniejszyła się o 1,1 proc. Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), sprzedaż detaliczna w maju wzrosła o 3,8 proc. rok do roku.
Eksport wieprzowiny z Polski poza UE zanurkował o 41,8 proc.
Warszawski parkiet zakończył dzień na minusie. Jak wskazują analitycy, złe nastroje mogły być spowodowane zawirowaniami wokół OFE.Polacy do końca lipca muszą zdecydować o tym czy część odkładanych środków na emeryturę ma pozostać w OFE. Jeżeli potwierdzą się najczarniejsze scenariusze, może to prowadzić do kolejnych spadków na GPW spowodowanych odpływemkapitału OFE z GPW.
Wartość obrotów akcjami na GPW w czerwcu spadła o 28,8 proc. rdr
MSP oczekuje od zarządu GPW przeglądu strategii
GPW z nowym prezesem Pawłem Tamborskim powinna przejrzeć strategię rozwoju rynku kapitałowego i przedstawić pomysły. Przed giełdą stoją ogromne wyzwania. Tamborski zastąpi na stanowisku prezesa GPW Adama Maciejewskiego, który pełnił tę funkcję od początku 2013 roku.
PiS apeluje do Komisji Nadzoru Finansowego
PiS
zwraca się z apelem do Komisji Nadzoru Finansowego ws. nowego prezesa
Giełdy Papierów Wartościowych. Politycy tej partii złożą także wniosek
do szefa CBA o kontrolę ws. tej nominacji.Walne zgromadzenie na to
stanowisko powołało Pawła Tamborskiego
byłego wiceministra Skarbu Państwa. Aby Tamborski mógł objąć to stanowisko potrzebna jest jeszcze zgoda KNF.
Aukcja obligacji: Na 14 lat zaufać Polsce? Dla inwestorów to za długo
Ministerstwo Finansów zaoferuje na dwóch przetargach w lipcu br. obligacje hurtowe o łącznej wartości 3-9 mld zł, podał resort.
MF zaoferuje obligacje za 10-15 mld zł w III kwartale 2014 r.
Ministerstwo Finansów zorganizuje w III kw. 2014 r. 3 przetargi obligacji skarbowych, oferując na nich papiery o łącznej wartości 10-15 mld zł, podał resort.Zadłużenie
zagraniczne Polski ogółem wyniosło 275,51 mld euro na koniec I kw. 2014
r. wobec 276,76 mld euro kwartał wcześniej, podał NBP. Na koniec I kw.
2013 r. zadłużenia
zagraniczne wynosiło 279,05 mld euro.
Dynamika PKB w Polsce. Opublikowano nowe prognozy
Nowe szacunki uwzględniają restrykcje dotyczące rynku mięsa i kryzys w Rosji.
Dynamika
wzrostu PKB w 2014 roku wyniesie 3,4 procent, zaś w 2015 roku tempo
wzrostu gospodarczego przyspieszy do 3,7 procent - prognozuje Instytut
Badań Rynku, Konsumpcji
i Koniunktur. Zdaniem Instytutu, eksport w 2014 roku wzrośnie o 3,9 procent, a w 2015 roku o 5,6 procent.
Arłukowicz poprzez NFZ nie zawarł z żadną jednostką dodatkowych kontraktów.
Jak
wynika z ustaleń „Super Expressu”, dokładnie 10 mln złotych resort
zdrowia przeznaczy na kampanię informacyjną o składce zdrowotnej dla
bezrobotnych i studentów.
Zgodnie z nowym pomysłem resortu składkami
nie będą się już zajmować urzędy pracy, lecz starostwa. Rządowe
Centrum Legislacji zapewnia, że z informacją na ten temat trzeba
dotrzeć „do jak najszerszego grona potencjalnych odbiorców”. Na ten
właśnie cen resort zdrowia zamierza przeznaczyć 10 mln zł.
Sikora: NFZ, czyli plan na przetrwanie
Nie będzie ani po równo, ani wyjątkowo luksusowo. Nie ma mowy również o kryzysie. Taki właśnie projekt planu przygotował nowy prezes NFZ na 2015 rok. NFZ daje dodatkowe pieniądze na szpitale, poradnie specjalistyczne, hospicja i lekarzy rodzinnych. Oszczędzi zaś na zębach Polaków i leczeniu sanatoryjnym.Pakiet kolejkowy w ochronie zdrowia. Czy rząd zdąży ?
Resort zdrowia chce, aby ustawy przygotowane w ramach tzw. pakietu kolejkowego były uchwalone jeszcze przed wakacjami sejmowymi. Czy plan się uda i jaki przyniesie efekt? Zgodnie z planem resortu zdrowia, zmiany miałyby wejść w życie 1 stycznia 2015 r. Jeżeli ustawy zostałyby przyjęte w lipcu, pozostanie kilka miesięcy na przygotowania, m.in. szkolenia lekarzy, uzgodnienia ostatecznych produktów, które wprowadzi NFZ oraz ustalenie i wynegocjowanie cen.
Plan walki z rakiem padnie? Brakuje specjalistów
Chory
ma nie tylko szybko trafiać do lekarza, ale także wycinek jego chorej
tkanki ma mieć pierwszeństwo pod mikroskop patomorfologa. Tych jednak
jest za mało. – W zestawieniach Naczelnej Rady Lekarskiej figuruje ponad
800 patomorfologów, ale diagnostykę przeprowadza tylko połowa z nich.
Kolejki do onkologa. Nadal trzeba czekać za długo
Chorzy na raka nadal musza czekać w kolejkach. Na rozpoczęcie leczenia czekają od 4 do nawet 8 miesięcy.
E-Government Survey 2014: Polska e-administracja jest słabsza niż w Rosji
ONZ opublikował raport na temat informatyzacji procesów zarządzania państwami. Polska zajęła w nim 42. miejsce. To nieco lepiej niż dwa lata temu, kiedy zajmowaliśmy 47. miejsce, ale wciąż na tle rozwiniętych gospodarek wypadamy blado.W Berlinie uzgodniono pakiet pokojowy dla wschodniej Ukrainy
Szefowie dyplomacji Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy przyjęli wspólną deklarację, w której wzywają OBWE do rozmieszczenia obserwatorów na rosyjskich posterunkach granicznych "Gukowo" i "Donieck".
Ambasador Rosji w Polsce: Polacy będą musieli znów z nami współpracować
Jak
donosi Polskie Radio, podczas spotkania prezydenta Federacji Rosyjskiej
Władimira Putina z dyplomatami, ambasador w Polsce Aleksandr Aleksiejew
przekonywał, że Polacy będą zmuszeni do zmiany polityki wobec Rosji.
Ciężkie chwile Tuska. Polacy chcą dymisji rządu
Warsaw
Enterprise Institute i Dom Badawczy Maison opublikowały raport,
z którego wynika, że większość Polaków domaga się dymisji rządu premiera
Donalda Tuska. Zgodnie z przeprowadzonym sondażem 60 procent
ankietowanych chce, aby rząd podał się do dymisji. Z kolei 54 procent
liczy na to, że odbędą się przedterminowe wybory. Ponadto, 45 procent
głosujących uznało, że Donald Tusk po ujawnieniu afery podsłuchowej
zachowuje się w niewłaściwy sposób. Z badania wynika też, że nawet
zwolennicy
Platformy Obywatelskiej darzą tę partię coraz mniejszą
sympatią. 17 procent wyborców PO przyznało, że ich stosunek
do ugrupowania Donalda Tuska pogorszył się. Negatywne notowania mają
również szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz oraz prezes NBP Marek Belka.
Za ich odwołaniem opowiada się kolejno 55 i 67 procent ankietowanych.
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
31. pięknie,nie tylko że kiepsko czyta ,to jeszcze bez zrozumienia
i na matematyce,też się nie zna... oj panie romanie,nieładnie..
gość z drogi
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
32. Prokurator Krajowy chce
Prokurator Krajowy chce postępowania wobec Romana Giertycha
"Adwokat, przekraczając granice wolności
wypowiedzi, wyznaczone przez przepisy prawa i zadania adwokatury,
narusza zasady etyki i godności zawodu, co stanowi podstawę do
pociągnięcia adwokata do odpowiedzialność dyscyplinarnej" - napisał
Święczkowski do prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej.
Prokuratorowi
krajowemu nie spodobała się jedna z wypowiedzi Giertycha. We wrześniu
2016 r. adwokat, który jest pełnomocnikiem części rodzin smoleńskich,
komentował w TVN 24 decyzję prokuratury o ekshumacjach ofiar katastrofy.
Stwierdził, że "ma ona na celu przedłużyć śledztwo po to, by nie wydać
ostatecznej decyzji procesowej, żeby nie musieć odpowiedzieć, jakie były
prawdziwe przyczyny katastrofy smoleńskiej". "Po prostu prokuratura
przewleka postępowanie, a musi znaleźć jakiś pretekst. Ten pretekst jest
w moim odczuciu tragiczny, okrutny i niczemu nie służy" - mówił
Giertych, wicepremier w pierwszym rządzie PiS, dzisiaj jeden z
najbardziej aktywnych krytyków tej partii.
Święczkowski chce, żeby za te słowa poniósł konsekwencje dyscyplinarne.
-
Nie boję się Święczkowskiego i nie wycofam się z żadnego słowa, które
powiedziałem o tej sprawie. Ekshumacja i badanie DNA nie mają żadnego
związku z celem śledztwa, jakim jest badanie przyczyn katastrofy. Chodzi
tu wyłącznie o oddalenie terminu kompromitacji Antoniego Macierewicza i
teorii spiskowych - mówi "Wyborczej" Giertych.
http://wyborcza.pl/7,75398,21344710,swieczkowski-kontra-giertych-chodzi-o-wypowiedz-ws-sledztwa.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
33. Agencja Wydawniczo-Reklamowa
Agencja Wydawniczo-Reklamowa „Wprost” nie będzie płacić zadośćuczynienia Michałowi Tuskowi. Sąd Apelacyjny uwzględnił apelację wydawcy w tym zakresie i uznał, że synowi byłego premiera nie należy się żadna kwota, a zasądzone przez sąd pierwszej instancji zadośćuczynienie miało skutkować tzw. efektem mrożącym (ang. chilling effect), czyli powstrzymaniem tygodnika przez podejmowaniem trudnych tematów.
W ustnych motywach wyroku Sąd Apelacyjny wskazał, że prasa miała prawo interesować się tematem syna polityka, a sam Michał Tusk swoim działaniem dał asumpt do stawiania trudnych pytań o OLT i Amber Gold.
Pomimo takiej oceny, Sąd Apelacyjny uznał jednak, że materiał prasowy narusza dobra osobiste powoda. „Nie można zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Apelacyjnego w zakresie w jakim uznał, że sporny materiał prasowy był nienależycie oznaczony. Redakcja zastosowała zwyczajową procedurę oznaczania tekstu i podpisała materiał prasowy jako pochodzący z innego źródła bezpośrednio pod tekstem” – mówi Paulina Piaszczyk, radca prawny, pełnomocnik AWR „Wprost”. Podkreśla, że sporny artykuł nie był standardowym materiałem prasowym, ale tzw. newsem, który ukazał się na portalu informacyjnym Wprost.pl, ale który stanowił przedruk informacji z „Gazety Polskiej Codziennie”, co zostało stosownie zaznaczone pod tekstem. Sąd uznał, że oznaczenie jest zbyt mało czytelną czcionką.
Niezależnie od faktu znaczącej wygranej w sporze, wydawca złoży skargę kasacyjną od tego wyroku celem obrony standardów dziennikarstwa obowiązujących na rynku mediów. „Artykuł był przygotowany zgodnie z praktyką rynku i obowiązującymi standardami w tym zakresie. Powoływanie się przez sąd na wielkość czcionki w podpisie zakrawa na absurd. Sądy nie mogą przecież kwestionować rzetelności rzemiosła dziennikarskiego na podstawie wielkości czcionki i przewagi fontu większego nad mniejszym. Takie decyzje wydawał Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk na ul. Mysiej - działający w latach 1946-1990” – mówi Michał M. Lisiecki, prezes AWR „Wprost”. Podkreśla, że dziennikarze serwisu Wprost.pl dochowali wszelkich standardów rzetelności i staranności przy tej publikacji.
Przedrukowany wywiad przekazywał informacje prawdziwe i autoryzowane przez informatora „Gazety Polskiej”. Sprawa dotyczy wywiadu z prezesem stowarzyszenia STOP KORUPCJI zatytułowanego „Michałowi Tuskowi grozi nawet 10 lat więzienia”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
34. To już obłęd! Giertych
To już obłęd! Giertych wchodzi w buty opozycji i porównuje Saryusz-Wolskiego do Judasza: "Lepiej, aby nigdy nie był politykiem"
"Jeżeli zabraknie Donalda Tuska, to zostaniemy z reprezentantem panem Witoldem Waszczykowskim".
http://wpolityce.pl/polityka/329702-to-juz-obled-giertych-wchodzi-w-buty...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
35. Giertych adwokatem Tuska? Ma
Giertych adwokatem Tuska? Ma go reprezentować w śledztwie dotyczącym współpracy z FSB
Chodzi o śledztwo prowadzone przez wydział wojskowy Prokuratury
Okręgowej w Warszawie, w którym podejrzanymi są byli szefowie SKW
Janusz Nosek i Piotr Pytel.
Wg „Newsweeka”, Tusk, mimo że w tym postępowaniu jest tylko
świadkiem,zdecydował się na pełnomocnika. Wbór specjalnie nie dziwi.
Padł na byłego wicepremiera i eksprezesa Ligi Polskich Rodzin Romana
Giertycha. Jednak ani prokuratura ani sam Giertych oficjalnie tych
informacji nie potwierdzają.
Przedmiotem śledztwa, prowadzonego
przez wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej jest „przekroczenie
uprawnień przez członków kierownictwa Służby Kontrwywiadu Wojskowego,
wskutek podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa bez wymaganej zgody
Prezesa Rady Ministrów”, co stanowi przestępstwo przekroczenia
uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza
publicznego. Grozi za to do trzech lat więzienia.
W grudniu 2016 roku ujawniono, że w tym śledztwie postawiono zarzuty byłym szefom SKW Januszowi Noskowi i Piotrowi Pytlowi. Zarzuty dotyczą zdarzeń z lat 2010-2013.
Według „Gazety Polskiej Codziennie” za sprawą zawartej umowy na celowniku SKW znalazł się prokurator Marek Pasionek, wówczas nadzorujący śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Tvn24.pl i „Gazeta Wyborcza” podawały z kolei, że umowa zawarta przez SKW
w 2010 roku z rosyjskimi służbami specjalnymi była związana
z koniecznością wycofania z Afganistanu polskiego kontyngentu
wojskowego, dla którego droga powrotna prowadziła przez Rosję.
Jesli informacje
„Newsweeka” okażą się prawdziwe - będzie to juz kolejna współpraca
Giertycha z rodziną Tusków. Mecenas reprezentował już Michała Tuska
w sprawach dotyczących OLT Express i afery Amber Gold. Wywalczył dla niego m.in. przeprosiny od „Faktu”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
36. Giertych: Mamy do czynienia z
Giertych: Mamy do czynienia z nagonką na Tuska i jego rodzinę
przewodniczącego Rady Europejskiej i to w takiej formule - powiedział
mecenas Roman Giertych.Śledczy będą pytać byłego premiera o kulisy zawarcia umowy przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego z Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
Zdaniem Giertycha sposób, w jaki Tusk został wezwany do prokuratury, nie jest adekwatny do jego stanowiska. - Mamy do czynienia z pewnego rodzaju nagonką, która dotyczy zarówno Donalda Tuska, jak i jego rodziny - dodał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
37. Prokuratura po przesłuchaniu
Prokuratura: nie było zastrzeżeń do przesłuchania Tuska
Ani
Donald Tusk, ani jego pełnomocnik nie złożyli zastrzeżeń do przebiegu
czynności – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie
prok. Michał Dziekański. Jak powiedział, zeznania Tuska były niezbędne
dla wszechstronnego wyjaśnienia sprawy, w której zeznawał.
Bączek: Współpraca SKW z FSB rozpoczęła się po katastrofie smoleńskiej, a jednocześnie zgoda została wydana w 2011 r.
"Porozumienie zostało zawarte w roku 2013, kiedy ministrem obrony był już pan minister Tomasz Siemoniak" - powiedział szef SKW.
Giertych po przesłuchaniu szefa RE: "Tusk jest traktowany przez obecną władzę jako polityczne zagrożenie"
"Wydaje się, że szef MON maczał w tym przesłuchaniu palce, bo
widać było w tym przesłuchaniu rys polityczny od samego początku do
końca".
Sprawa jest polityczna. Wydaje się, że całość sprawy ma związek z planami politycznymi, które są konsekwentnie realizowanemówił po zakończeniu przesłuchania Donalda Tuska, jego pełnomocnik mec. Roman Giertych.
Były polityk podkreślił, że przesłuchanie trwało tak długo ponieważ protokołowanie odbywało się ręcznie.
Nie pomagał fakt, że przesłuchanie było protokołowane ręczne. Wielokrotnie mi się to zdarzało 20 lat temu
—podkreślił.
Giertych zaznaczył, że nie może mówić o szczegółach przesłuchania.
Więcej
nie mogę powiedzieć, niż to co było podawane w mediach, nie można
ujawniać informacji, które były podawane przez prokuraturę
podczas przesłuchania
—zaznaczył, dodając, że przesłuchanie Tuska ma charakter polityczny:
Donald Tusk jest traktowany przez obecną władzę jako poważne polityczne zagrożenie. Innych powodów prawnych, aby wzywać szefa RE pod groźbą aresztowania nie widzę i jest to dopuszczalne. Dysponujemy opinią, która mówi o pełnym immunitecie szefa RE.
Zdaniem Giertycha na przesłuchanie wpływał Antoni Macierewicz.
Wydaje się, że szef MON maczał w tym przesłuchaniu palce, bo widać było w tym przesłuchaniu rys polityczny od samego początku do końca
—mówił.
Mecenas podkreślił, że sprawa nie ma poważnego charakteru.
Sprawa nie ma charakteru poważnego. Donald Tusk nie ma żadnych zarzutów w tej sprawie
—powiedział.
Mec.
Giertych reprezentuje swojego klienta i wypowiedzi broniące Donalda
Tuska nie powinny dziwić. Nie sposób jednak nie zauważyć,
że sa całkowicie zbieżne z przekazem Platformy Obywatelskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
38. Roman Giertych wygrał z
"Po siedmiu latach od chwili, gdy z Radkiem Sikorskim rozpoczęliśmy
wojnę z hejterami, po dwóch niekorzystnych wyrokach Sądu Apelacyjnego,
po dwóch korzystnych wyrokach Sądu Najwyższego doczekałem do końca
sprawy przeciwko 'Faktowi' o komentarze naruszające moje dobra osobiste"
- napisał na Facebooku były wicepremier i były lider Ligi Polskich
Rodzin, a obecnie adwokat Roman Giertych.
"Dzisiaj Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił
niekorzystny dla mnie wyrok Sądu Okręgowego i nakazał wydawcy 'Faktu'
przeprosić mnie za tolerowanie obraźliwych komentarzy zawartych pod
artykułem na temat mojego wniosku o odebranie immunitetu J.
Kaczyńskiemu. Wyrok jest prawomocny i praktycznie nie do zmiany w SN
(nie wolno wywodzić kasacji w oparciu o te zagadnienia, które
rozstrzygał już SN)" - wyjaśnia dalej były polityk.
"Myślę,
że to moje największe sądowe zwycięstwo w życiu, bo trochę zmieni się
środowisko medialne w którym żyjemy" - podsumowuje.
O co chodzi? W 2010 roku tabloid "Fakt" opublikował na swojej stronie internetowej artykuł „Giertych chce odebrać immunitet Kaczyńskiemu”.
Pod artykułem pojawiły się 73 komentarze. Anonimowi autorzy nie
szczędzili Giertychowi wulgaryzmów i nienawiści. Kpili z jego wyglądu,
intelektu, podważali, że jest człowiekiem i Polakiem.
Giertych wytoczył wojnę hejterom.
Ściganie autorów komentarzy w internecie jest trudne, bo żeby ich
pozwać, trzeba najpierw ustalić, kto kryje się za nickami i znaleźć ich
adresy zamieszkania. Dlatego Giertych pozwał właściciela portalu, na
którym ukazały się nienawistne komentarze, czyli koncern Ringier Axel
Springer. Były polityk domagał się usunięcia hejterskich wpisów ze
strony fakt.pl, przeprosin i 8 tys. złotych zadośćuczynienia.
Po
wpłynięciu pozwu od Giertycha, czyli kilka miesięcy po ukazaniu się
artykułu, administrator strony usunął nienawistne komentarze.
Jednak Giertych początkowo przegrał pierwszy proces w obu instancjach.
Sądy stwierdziły, że „Fakt” dochował staranności. Ustawa o świadczeniu
usług drogą elektroniczną mówi, że wydawca odpowiada za wpisy tylko
wtedy, jeśli o nich wie i mimo to ich nie usunie. "Fakt” bronił się, że o
hejcie na Giertycha dowiedział się dopiero z pozwu. Zdaniem tabloidu
przy tak dużej ilości wpisów (w tamtym okresie ok. 700 tys. rocznie) nie
jest w stanie usuwać wszystkich nienawistnych komentarzy. Sądy przyjęły
też, że to Giertych musi udowodnić portalowi wcześniejszą wiedzę o
komentarzach i brak reakcji na nie.
Jednak
Sąd Najwyższy dwukrotnie nakazał sądowi apelacyjnemu ponowne zbadanie
sprawy. Podczas procesu wyszło bowiem na jaw, że portal "Faktu"
dysponował programem, który według słów – kluczy wyszukuje nienawistne
treści i je usuwa. SN przyjął także, że to portal musi udowodnić, że nie
wiedział o nienawistnych komentarzach, a nie ofiara hejtu. W piątek Sąd
Apelacyjny w Warszawie przyznał w końcu rację prawnikowi i nakazał
wydawcy portalu fakt.pl zamieszczanie przeprosin. Mają one ukazywać się
na jego stronie przez siedem dni.
Z
hejterami walczy też klient Giertycha, były marszałek Sejmu i minister
spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Również on pozwał wydawcę
dziennika "Fakt" w sprawie antysemickich komentarzy internautów. Jego
sprawa jeszcze się nie zakończyła.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
39. Giertych w imieniu Donalda
Giertych w imieniu Donalda Tuska donosi do prokuratury ws. zdjęcia w mundurze SS. "Oczekujemy postępowania z urzędu"
Giertych zapowiedział na Twitterze, że złoży w prokuraturze wniosek o
wszczęcie postępowania w sprawie fotomontażu przedstawiającego Donalda
Tuska w mundurze SS. - Oczekujemy, że postępowanie będzie prowadzone z
urzędu - mówi w rozmowie z dziennik.pl. Dzisiaj w imieniu Donalda Tuska wyślę do prokuratury wniosek o
wszczęcie postępowania w spr. konsul, która dokonała haniebnego
fotomontażu - zapowiedział na Twitterze Roman Giertych, który nie po raz pierwszy występuję w roli pełnomocnika prawnego byłego polskiego premiera.
W rozmowie z dziennik.pl sprecyzował, że chodzi o zniewagę, której dopuściła się konsul honorowa wobec Donalda Tuska. - Oczekujemy,
że postępowanie będzie prowadzone urzędu, tak jak to miało miejsce w
odniesieniu np. do okrzyków wznoszonych na Wawelu, które nie podobały
się Jarosławowi Kaczyńskiemu - dodał.
- Mamy
do czynienia ze skalą zniewagi przekraczającą jakiekolwiek okrzyki.
Sprawa jest na tyle bulwersująca, że należy podjąć stanowcze kroki. Taka
jest wola mojego mocodawcy - powiedział nam Giertych.
Mecenas wyjaśniał, że wyjątkowość sprawy polega na tym, że nie zrobiła tego zwykła osoba. - Ktoś,
kto przyjmuje zaszczytną funkcję konsula honorowego, przyjmuje ją z
pewnymi obowiązkami. A trudno bardziej obrazić osobę pełniącą funkcję
publiczną, niż zrobiła to pani konsul - dodał Roman Giertych.
Podkreślił też, że w przypadku tym istnieje ważny interes społeczny ze
względu na funkcję pełnioną przez Donalda Tuska, który szefuje Radzie
Europejskiej, co - jak podkreślił Giertych - czyni go Polakiem najwyżej
postawionym w instytucjach międzynarodowych. Zapewnił, że wniosek do
prokuratury dotrze dziś w formie elektronicznej.
Mecenas nie chciał komentować stanowiska MSZ w tej sprawie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
40. Tusk potwierdza zapowiedź
Tusk potwierdza zapowiedź Giertycha: Postanowiliśmy skłonić prokuraturę do działania ws. Szonert-Biniendy
"Mogę z przykrością stwierdzić, że do tej pory prokuratura nie
wykazywała gorliwości, żeby ścigać z urzędu te ewidentne wykroczenia".
Dodał, że „skandal ten będzie też kosztował Polskę”, bo - jak
przekonywał - cała sprawa fatalnie wpływa na reputację naszego kraju
zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie.
Szczerze mówiąc, to mi się w głowie nie mieści, że ktoś taki może być konsulem, i to jeszcze honorowym, Rzeczypospolitej
— zaznaczył były premier.
Odnosząc
się do faktu, że nie po raz pierwszy jest przedstawiany w niemieckim
mundurze ocenił, że dotychczas wizerunki te były „trochę
mniej drastyczne”.
W sobotniej rozmowie z PAP
Giertych poinformował, iż oczekuje, że prokuratura rozpocznie
postępowanie w trybie art. 60 Kodeksu postępowania karnego. Przepis ten
przewiduje, że w sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego
prokurator wszczyna postępowanie albo wstępuje do postępowania już
wszczętego, jeżeli wymaga tego interes społeczny. Postępowanie toczy się
wówczas z urzędu, a pokrzywdzony, który przedtem wniósł oskarżenie
prywatne, korzysta z praw oskarżyciela posiłkowego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
41. Tusk dostanie 80 tys. zł emerytury miesięcznie. Od 62 roku życia
Tusk ostro o władzy w Polsce: Robi straszne rzeczy
Przewodniczący
Rady Europejskiej i były premier Donald Tusk w krótkiej rozmowie
z dziennikarzami przyznał, że światowi liderzy, z którymi się spotyka
pytają go o sytuację w Polsce.Szef Rady Europejskiej podkreślił, że w jego przekonaniu sprawy, o które
był pytany mają „wymiar symboliczny”. – Dla mnie jako dla Polaka, ktoś
kto wycina starodrzew, albo doprowadza do śmierci koni, i to w takiej
stadninie jak Janów Podlaski, robi straszne rzeczy. Zastanawiam się czy
nie zaczną strzelać do bocianów – dodał.
"Spiegel": Tusk jak Merkel. "Duchowe pokrewieństwo"
Nacjonalistyczni poprzednicy
Jak zaznacza "Der Spiegel", za rządów "nacjonalistycznych
poprzedników" Tuska Polska postrzegana była jako kraj zakłócający
spokój. Tusk działał w Brukseli "z większym spokojem i w sposób
obliczalny" - ocenia autor materiału. Na dowód przytacza poparcie przez
polskiego premiera sześciopaku, choć Polska nie była członkiem strefy
Euro. Tusk chciał udowodnić, że jego kraj jest odpowiedzialnym członkiem
UE - pisze Puhl.
Przyjęty trzy lata temu tzw. sześciopak,
czyli pakiet wzmacniający dyscyplinę finansów publicznych krajów UE,
stanowił podstawę dalszego zacieśniania integracji UE i zarządzania
gospodarczego w strefie euro, ale bez wykluczania krajów spoza eurolandu.
Duchowe pokrewieństwo z Merkel
"Der Spiegel" podkreśla dobre relacje polskiego polityka z
Niemcami. "Zaraz po objęciu urzędu (jesienią 2007 r.) Tusk rozbroił
wynikające z historii napięcia" - chwali autor. Jego zdaniem w Angeli
Merkel Tusk znalazł osobę o "duchowym pokrewieństwie".
Tygodnik przypomina wypowiedź Tuska z jednego z wywiadów dla "Spiegel
Online", że "nie jest zdolny do boczenia się na Angelę Merkel". Oboje
łączy fakt, iż wychowali się w socjalizmie. Merkel zna Polskę z czasów
swojej młodości i potrafi powiedzieć po polsku "Nie ma jajek" - pisze
"Der Spiegel".
Podobnie jak Merkel, Tusk podejmuje decyzje dopiero wtedy, gdy wie, że popiera go większość.
niemieckich medal Walthera Rathenaua, jednego z największych
wrogów Polski i Polaków , którego można w walce z Polakami ustawić
po środku między Bismarckiem a Hitlerem.
Rathenaua, ministra spraw zagranicznych Niemiec, który podpisał pakt
sowiecko-niemiecki w Rapallo.Dyplomata ów zasłynął z nienawiści do
odrodzonego państwa polskiego i z doktryny głoszącej, iż jednym z
głównych celów Niemiec musi być jego jak najszybsze zlikwidowanie.
kolonialnej mentalności Donalda Tuska i naszych elit państwowych,
ukształtowanych w PRL i wciąż wszechwładnych, po prostu nie mieści się
jakikolwiek sprzeciw wobec „wielkiego brata”, ktokolwiek akurat nim
jest

Tusk dostanie 80 tys. zł emerytury miesięcznie. Od 62 roku życia...
Polacy
muszą pracować do 67 roku życia, by móc pobierać emeryturę. Donald
Tusk otrzyma świadczenia emerytalne już od 62 roku życia i to w
niebotycznej wysokości.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
42. Zainteresowani mogą drukować
Zainteresowani mogą drukować i wysyłać. Giertych pokazuje zawiadomienie na konsul honorową
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,21751356,zainteresowani-moga-drukowac-i-wysylac-giertych-pokazuje.html#MTstream
Roman Giertych
pokazał na swoim profilu na Facebooku treść zawiadomienia do
prokuratury, które dotyczy "możliwości popełnienia przestępstwa z art.
216 k.k. przez Marię Szonert-Binienda". Pełnomocnik Tuska dodał, że
"osoby zainteresowane mogą je drukować i wysyłać na wskazany adres
prokuratury". Jego zdaniem "mogłoby to skłonić prokuraturę do ścigania
popełnionego przestępstwa z urzędu, gdyż wielość osób składających
zawiadomienie uprawdopodobniałaby istnienie interesu społecznego".
Prokuratura: odmówiono dochodzeń ws. znieważeń D. Tuska i J
Prokuratura: odmówiono dochodzeń ws. znieważeń D. Tuska i J. Kaczyńskiego ... Jest wniosek o umorzenie sprawy znieważenia nagrobka Bieruta ... Szonert-
Jak poinformowała prok. Magdalena Sowa z warszawskiej prokuratury
okręgowej, odmówiono dochodzenia dotyczącego znieważenia Tuska "za
pośrednictwem środków masowego komunikowania się w bliżej nieokreślonej
dacie, jednak nie później niż 28 kwietnia, poprzez zamieszczenie na
portalu Facebook fotomontażu przedstawiającego wizerunek wyżej
wymienionego w mundurze SS". Uczyniono tak - podała - "wobec braku
interesu społecznego do wszczęcia postępowania w sprawie o przestępstwo
ścigane z oskarżenia prywatnego".Ponadto - jak dodała - Prokuratura Okręgowa w Warszawie 19 czerwca
odmówiła wszczęcia dochodzenia dotyczącego "publicznego propagowania
faszystowskiego ustroju państwa oraz przechowywania, posiadania,
prezentowania lub przesyłania - w celu rozpowszechniania - przedmiotu
zawierającego treść faszystowską albo będącego nośnikiem symboliki
faszystowskiej w postaci fotomontażu przedstawiającego wizerunek Donalda
Tuska w mundurze SS, co miało miejsce na portalu Facebook (...) wobec
braku znamion czynu zabronionego".Prok. Sowa poinformowała jednocześnie, że 28 kwietnia Prokuratura
Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawach znieważeń
w marcu, lipcu i październiku zeszłego roku Jarosława Kaczyńskiego
przez "Jerzego Stuhra, Stanisława Tyma, Wojciecha Pszoniaka
wypowiedziami w artykułach zamieszczanych na portalach internetowych:
telewizjarepublika.pl, tokfm.pl, koduj24.pl oraz tygodniku Tomasza Lisa,
wobec braku znamion czynu zabronionego". Zawiadomienie w sprawie - jak
dodała - zostało złożone przez Stowarzyszenie "Ogólnopolski Komitet
Obrony przed Sektami i Przemocą".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
43. Roman Giertych kontra
Roman Giertych kontra "Wprost". Wydawca tygodnika chce kary dyscyplinarnej dla mecenasa
Ledwo Roman Giertych ogłosił przez twittera uchylenie
niekorzystnego dla Sławomira Nowaka wyroku w procesie z wydawcą
tygodnika "Wprost", a już PMPG Polskie Media dołączyły tweet do wniosku o
ukaranie mecenasa. To kolejna odsłona walki ze słynnym "zegarkiem
Nowaka" w tle.
Okazuje się jednak, że sprawa wygląda nieco inaczej. Jak podaje portal Wirtualnemedia.pl,
sąd apelacyjny przychylił się do stanowiska sądu niższej instancji i
oddalił apelację w zakresie materiału prasowego. Natomiast cofnął do
ponownego rozpoznania część dotyczącą komentarzy internautów.
kreowania alternatywnej rzeczywistości - skomentowała rzeczniczka PMPG
Polskie Media Anna Pawłowska-Pojawa, którą cytuje portal. - Jego tweet
zostanie dołączony do wniosku o karę dyscyplinarną dla mecenasa, którą
wydawca „Wprost” złożył do Rzecznika Dyscyplinarnego Okręgowej Rady
Adwokackiej w Warszawie - dodała.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
44. Bolek, Władek i adwokat III RP :)
Do Jarosława K.
Panie!
Na wstępie przepraszam Pana za to, że skróciłem nazwisko oraz wypadła
tradycyjna formuła "Szanowny", ale dalsza część tego listu wyjaśni tę
zagadkę.
Piszę ten list o czwartej nad ranem, gdyż śledziłem z
uwagą protesty i głosowanie, które doprowadziło do wyjścia z parlamentu
ustawy, w której wprowadza Pan łaskawie swoją dyktaturę. Piszę ten list
dlatego, aby wytłumaczyć, że popełniasz Pan zbrodnię i na dodatek, że
nie jest to zbrodnia doskonała, bo zakończy się spektakularnym upadkiem.
Zgodnie z art. 128 kodeksu karnego: Kto w celu usunięcia przemocą
konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej podejmuje działalność
zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze
pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
Ustawa, którą
dwie godziny temu (już w dniu 22 lipca) przyjął parlament wprowadza
obalenie dwóch konstytucyjnych organów RP: Sądu Najwyższego i I prezesa
Sądu Najwyższego. Wyłącznym celem tej ustawy jest bowiem wykorzystanie
faktu podporządkowania służb o charakterze siłowym do usunięcia tych
dwóch organów konstytucyjnych. Jak wiadomo Policja czuwa nad realizacją
wprowadzanego przez parlament prawa. Każde więc działanie, które tworzy
przepisy prawa, a które w swej istocie zmierza do złamania Konstytucji
poprzez usunięcie organów konstytucyjnych spełnia definicję artykułu 128
kodeksu karnego. Nie potrzeba, jak widać w zacytowanym przepisie,
żadnych faktycznych działań wysyłających Policję do budynku SN. Samo
podjęcie działalności zmierzającej bezpośrednio do urzeczywistnienia
celu polegającego na usunięciu organu konstytucyjnego już spełnia
dyspozycję tego artykułu kodeksu karnego. A takim działaniem jest bez
wątpienia ustawa, która te konstytucyjne organy po prostu usuwa i
zastępuje Pana nominatami.
Tak więc skoro ustaliliśmy już, że popełnił Pan zbrodnię pozostaje pytanie, czy nie jest to zbrodnia doskonała?
Otóż nie. Nie będzie to zbrodnia doskonała, gdyż Pana plan wprowadzenia
w Polsce dyktatury się nie uda. Wytłumaczę to Panu na przykładzie
bardzo prostym, dziecięco prostym. Mój siedmioletni syn - Leon zapytał
mnie wczoraj po obejrzeniu "Faktów": Tato, czy my już nie mamy wolności?
Odpowiedziałem: mamy. A on na to: ale długo ona nie potrwa? Nie wiem -
powiedziałem. I wówczas rzucił mi z dziecięcą powagą: wolność jest
ważna. I następnie chwycił swoją szable z plastyku i poszedł bić
wyimaginowanych wrogów tej wolności z okrzykiem: za wolność Polaków!
Podaję ten przykład, aby Pan zrozumiał, że w wolnej Polsce wychowało się
już pokolenie, które Panu swojej wolności nie odda za żadne skarby. O
ile jeszcze dwa lata temu trochę osamotniony wraz z moją córką Marysią
(dzisiaj już prawie dorosłą) krzyczałem na sejmowym murku "Precz z
kaczorem dyktatorem" to dzisiaj setki tysięcy ludzi krzyczą to we
wszystkich miastach Polski. A wśród nich jest przede wszystkim młode
pokolenie, które dla wolności jest gotowe oddać wszystko. I dlatego
panie Jarosławie K. pana zbrodnia będzie niedoskonała. Ponieważ łamiąc
Konstytucję obalił Pan swój demokratyczny mandat do rządzenia to pewnie
Pańskie rządy skończą się szybciej niż jest to w Konstytucji opisane.
Kiedy? Nie wiem. Ale na Pana miejscu trzymałbym w pogotowiu helikopter.
Kto wie, może Antoni załatwi Panu u Rosjan azyl? Za tę robotę, którą dla
nich robi musi mieć przecież u nich wielkie poważanie. Tak czy inaczej
powoli bym się zbierał, bo Pana koniec jest bliski.
Roman Giertych
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
45. Giertych listy pisze na Berdyczów!
Na koniec przekazał ostrzeżenie:
Podczas ostatnich demonstracji ktoś mnie zapytał: ile grozi w Polsce za zamach stanu? Odpowiedziałem mu: nic. On mówi: jak to? Na to mu mówię: 15 lat grozi za próbę zamachu stanu, bo za zamach nie ma kto wymierzać kary. Coś chyba nie wyszło, co?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
46. Giertych nakręca emocje wokół
Giertych nakręca emocje wokół przesłuchania Tuska: Spytam
Ziobrę, czy przekazuje informacje ze śledztw Kaczyńskiemu! "On chce
dokonać zemsty"
Ziobrę, czy przekazuje informacje ze śledztw Kaczyńskiemu! "On chce
dokonać zemsty"
Pełnomocnik Donalda Tuska dodał, że przesłuchanie jego klienta przebiegło bardzo spokojne, tyle, że było długotrwałe.
Państwo "zdało egzamin"? Wyniki kolejnych ekshumacji zdecydowanie temu przeczą! ZOBACZ jakie…
Już za rządów PO-PSL, w latach 2011-2012, stwierdzono pierwsze
nieprawidłowości dotyczące sekcji oraz umieszczania w trumnach ciał
ofiar katastro
Wnuk Anny Walentynowicz: "Tusk jest notorycznym kłamcą smoleńskim. Zaangażował wszystkie mechanizmy państwa, by okłamywać naród"
"Urządzając swój spacerek do prokuratury, kłamał na dzień dobry. Dzisiaj pewnie prokuratorom za dużo prawdy też nie powiedział".
Mazurek: obsesje to ma Donald Tusk na tle Jarosława Kaczyńskiego
to ma Donald Tusk na tle Jarosława Kaczyńskiego - napisała w czwartek
na Twitterze rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Jak podkreśliła, wszyscy są
równi wobec prawa, także Tusk. "Ile razy prokuratura go wezwie, tyle
razy powinien się stawić i tyle" - oceniła.
Tusk o działaniach rządu ws. Białowieży: pachnie mi to wstępem do ogłoszenia, że Polska nie potrzebuje UE
naprawdę mi pachnie wstępem do ogłoszenia, że Polsce Unia Europejska
nie jest potrzebna; obawiam się, że jesteśmy bliżej tej chwili niż dalej
- tak szef Rady Europejskiej Donald Tusk odniósł się w czwartek do
działań rządu Beaty Szydło w Puszczy Białowieskiej.
Giertych: spytam Ziobrę, czy przekazuje informacje ze śledztw Kaczyńskiemu
Donalda Tuska Roman Giertych zapowiedział w czwartek po przesłuchaniu
swojego klienta w prokuraturze, że zapyta ministra sprawiedliwości,
prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę, czy ten przekazuje informacje
ze śledztw prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Tusk: przyszłość europejska Polski staje dziś pod znakiem zapytania
europejska Polski staje dziś pod znakiem zapytania, rozumiem emocje
Polaków, którzy niepokoją się czy o sądy, czy o przyszłość Polski w UE -
powiedział w czwartek b. premier, szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
Tusk o ewentualnym powrocie do krajowej polityki: wszystko możliwe, na razie nie planuję
jest możliwe, na razie tego nie planuję - powiedział b. premier Donald
Tusk pytany po przesłuchaniu w Prokuraturze Krajowej, czy zamierza
wrócić do polityki krajowej.
Giertych miał pomóc Nowakowi ws. zegarka?! Sikorski: „Nawet mu wymyślił formułę, jak uniknąć tego wpisania do oświadczenia”
"Za 20 tysięcy, za tam 17 tysięcy, po połowie i dlatego nie wpisałem. I udowodnij mu, że nie jest po połowie z żoną".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
47. Petru zostanie nowym klientem
Petru zostanie nowym klientem Giertycha? Mecenas staje w obronie lidera Nowoczesnej ws. inwigilacji…
Ryszard Petru ledwo wrócił z wakacji, a już narobił zamieszania.Lider .Nowoczesnej nerwowo zareagował na doniesienia „Gazety Wyborczej” wedle, której przewodniczący .N, KOD i Obywatele RP byli inwigilowany.
Moja prywatność musi być chroniona, dlatego wystąpiłem
do sądu o zabezpieczenie materiału dowodowego, sądowy zakaz naruszania
mojej prywatności i ujawnienie nazwisk wszystkich inwigilujących
mnie funkcjonariuszy
—oświadczył w poniedziałek lider Nowoczesnej Ryszard Petru.
Do sprawy
na Twitterze odniósł się mec. Roman Giertych, który pogroził
policjantom. Wpis nadwornego adwokata Platformy Obywatelskiej nie
pozostał bez odpowiedzi.
Kochani Policjanci! Wiecie co czeka osoby, które nielegalnie inwigilują i podsłuchują opozycję? 3 lata więzienia.
Sławomir Cenckiewicz podał/a dalej Roman Giertych
To niech Pan mecenas zespół Lesiaka ściga, jego patrona Niemczyka (KOD) i Bondaryka z Pytlem oraz aferzystę marszałkowego
Maciej Wąsik w studiu wPolsce.pl: Pozwę Ryszarda Petru za słowa
o "przestępcach". I dodaje: "Nie ma w Polsce żadnej inwigilacji
opozycji". [WIDEO]
o "przestępcach". I dodaje: "Nie ma w Polsce żadnej inwigilacji
opozycji". [WIDEO]
"Nie wiem, kto to wypuścił. Dziennikarz, który o tym pisze, słynie z nierzetelnych materiałów".
Kamiński odpowiada Petru: "Za rządów PiS nikt ze względu na aktywność polityczną nie jest inwigilowany". [DOKUMENTY]
"Odbieram Pana pismo jako wyraz troski o to, by widoczna w
czasach PO-PSL praktyka wykorzystywania służb specjalnych do walki
politycznej z opozycją nie…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
48. Komunikat MON
http://www.mon.gov.pl/aktualnosci/artykul/najnowsze/komunikat-mon-82017-...
W związku z nieprawdziwymi informacjami opublikowanymi na portalu wp.pl w
dniu 27.08.2017 r. pt. „MON nie chce pomóc córce oficera BOR?”
informuję, że MON jak najszybciej rozpatruje wnioski o przyznanie
zadośćuczynień, natomiast wszystkie inne wnioski o roszczenia z tytułu
odszkodowań kierowane są do sądów powszechnych. Interesy Skarbu Państwa w
tych sprawach reprezentowane są przez Prokuratorię Generalną.
W 2013 roku ówczesny Minister ON Tomasz Siemoniak odmówił małżonce oraz
córce oficera BOR rozmów ws. ewentualnej wypłaty zadośćuczynienia,
odszkodowania i renty.
Po 2015 roku Ministerstwo Obrony Narodowej dwukrotnie zaprosiło mecenasa Romana Giertycha wraz z jego klientkami na spotkanie w siedzibie MON ws. wypłaty ewentualnego zadośćuczynienia. Mecenas R. Giertych nie był zainteresowany takim spotkaniem. Ministerstwo Obrony Narodowej jest gotowe w każdym momencie spotkać się z zainteresowanymi i podjąć decyzje w celu rozwiązania sprawy.
ppłk Anna PĘZIOŁ-WÓJTOWICZ
RZECZNIK PRASOWY
MINISTERSTWA OBRONY NARODOWEJ
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
49. kolejne kłamstwa Giertycha i komunikat
Komunikat MON
W związku z nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w
niektórych mediach, informuję, że w dniu 11 września 2017 r.
Ministerstwo Obrony Narodowej ustaliło z małżonką oficera BOR oraz jego
córką podstawowe zasady i tryb przyznania zadośćuczynienia.
Wszelkie informacje dotyczące nieprzyznania zadośćuczynienia przez MON są kłamstwem.
ppłk Anna PĘZIOŁ-WÓJTOWICZ
RZECZNIK PRASOWY
MINISTERSTWA OBRONY NARODOWEJ
http://www.mon.gov.pl/aktualnosci/artykul/najnowsze/komunikat-mon-o2017-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
50. "Gazeta Wyborcza" stawia na
"Gazeta Wyborcza" stawia na kolejnego konia w wyścigu o fotel
lidera opozycji. Tym razem Giertych. "Zrozumiałem, że Jarek zmierza do
dyktatury"
lidera opozycji. Tym razem Giertych. "Zrozumiałem, że Jarek zmierza do
dyktatury"
"Ale Kaczyński się przejedzie, bo nie ma ani jednego przykładu,
w którym ktoś byłby w stanie zdobyć władzę dyktatorską bez zdolności do
zabijania".
W „Gazecie Wyborczej” ukazał się obszerny wywiad z Romanem
Giertychem. Były wicepremier i minister edukacji narodowej w rządzie PiS
w latach 2006-2007, mecenas Roman Giertych przekonuje, że w 2007 r.
uratował Polskę od dyktatury Jarosława Kaczyńskiego. Z rozmowy wyłania
się mąż opatrznościowy polskiej polityki, który odbierze władzę PiS
i Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jest to raczej niemożliwe, ale zawsze warto
mieć marzenia.
Mielibyśmy IV RP od dziesięciu
lat, gdyby nie tamte wydarzenia. Miałem w nich swój udział.
Powstrzymaliśmy zamach sejmowy w roku 2006 i doprowadziliśmy
do przyspieszenia wyborów
— przekonuje.
Zapewne
przez skromność mecenas Roman Giertych nie przyznaje, że wybory
parlamentarne w 2007 r. zakończyły się zagładą jego partii. LPR poparło zaledwie 1,3 proc. głosujących, a on przestał być posłem. W 2015 r. nie udało mu się uzyskać mandatu senatora.
Oopowiada,
że przez miesiąc na stole leżała oferta udziału w rozbiorze Samoobrony,
przejęcia jej posłów i utrzymania koalicji rządowej, którą
otrzymał od PiS.
Dzień w dzień pan Bielan
z kolegami bombardowali mnie, żebym odpuścił. Że czeka na mnie
helikopter na Okęciu, który mnie zabierze do braci do Juraty.
Na przełomie lipca i sierpnia 2007 r.
— mówi.
Ale gdyby do LPR przeszło sporo posłów Samoobrony, miałbym największy po PiS klub parlamentarny
— wyjaśnia.
Nie zdecydował się na taką, decyzję, bo nie chciał w Polsce dyktatury.
Zrozumiałem, że Jarek zmierza do dyktatury
— twierdzi.
Wydaje się, że były wicepremier rządu koalicyjnego PiS-LPR-Samoobrona
w latach 2006-2007 wciąż nie może zapomnieć, że przez rozwiązanie Sejmu
skończyła się jego dotychczasowa przygoda z polityką. Roman Giertych
powiedział, że współautorem decyzji o rozejściu się z piS był jego
ojciec, Maciej.
Był współautorem decyzji
o rozejściu się z PiS. Radziłem się go, czy przyjąć ofertę Kaczyńskiego,
czy pójść na wojnę o Leppera. Ojciec, tak jak i dziadek, jest wrogiem
Piłsudskiego, więc uznał – mimo że ma poglądy bliższe Kaczyńskiemu niż
ja – że skoro Kaczyński chce wprowadzić dyktaturę, to wybieramy wojnę
— stwierdził Giertych.
Mecenas
uspokaja czytelników „Gazety Wyborczej”, że Jarosław Kaczyński nie
będzie jednak w stanie utrzymać „swojej dyktatury”, bo w PiS nie
ma ludzi, którzy byliby w stanie zabijać na rozkaz Kaczyńskiego.
Takich
w sytuacji było w historii tysiące. Hitler, Erdogan, Putin. Nazarbajew,
Łukaszenka zdobywali władzę w sposób legalny, a następnie
nielegalnie ją utrzymywali
— mówi.
Ale
Kaczyński się przejedzie, bo nie ma ani jednego przykładu, w którym
ktoś byłby w stanie zdobyć władzę dyktatorską bez zdolności
do zabijania. Nie ma w PiS ludzi, którzy byliby gotowi zabijać
na polecenie Kaczyńskiego
— przekonuje Giertych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
51. Śmiech na sali! "Innowacyjna"
Śmiech na sali! "Innowacyjna" teoria Giertycha. Dlaczego PiS
wygrał wybory? Bo Polacy rzekomo głosują na tych, których nienawidzą!
WIDEO
wygrał wybory? Bo Polacy rzekomo głosują na tych, których nienawidzą!
WIDEO
"PiS zrobił wszystko przez ostatnie lata, żeby PiS bardziej nienawidzono niż innych" - zaznaczał były wicepremier.
„Innowacyjna” teoria Giertycha „zaintrygowała” politologa prof. Norberta Maliszewskiego.
Mózg
przyszłych kampanii D Tuska. Roman z nową teorią zachowań wyborczych,
niezwykle innowacyjną; na pewno nie znajdziesz w podręcznikach
— napisał na swoim Twitterze profesor.
No cóż,
widać, że Roman Giertych ma już przygotowaną wymówkę na wypadek, kiedy
PiS wygra przyszłe wybory. Pewnie będzie wtedy twierdził, że Polacy
po prostu tak nie nienawidzą PiS, że głosują na tę partię. A zatem
to w istocie będzie moralne zwycięstwo opozycji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
52. Towarzystwo wzajemnej
Towarzystwo wzajemnej adoracji na premierze książki Giertycha. Sikorski, Nałęcz, Celiński i Schnepf dodawali sobie otuchy i…
"Pan mecenas, jak być może Państwo nie wiedzą, jest przyszłym szefem komisji śledczej do spraw działań Beaty Szydło".
W warszawskim Empiku odbyła się premiera książki Romana
Giertycha „Kronika dobrej zmiany”. Pojawili się na niej m. in. Radosław
Sikorski, Andrzej Celiński, prof. Tomasz Nałęcz, były ambasador Polski
w USA, Ryszard Schnepf. Na sali można zobaczyć również działaczy Ligii Polskich Rodzin.
Prowadząca spotkanie Dorota Wysocka-Schnepf przedstawiła
Romana Giertycha jako byłego wicepremiera i przyszłego szefa komisji
śledczej do spraw działań Beaty Szydło.
Pan
mecenas, jak Państwo z pewnością wiecie jest byłym wicepremierem, byłym
ministrem edukacji, a także, jak być może Państwo nie wiedzą, jest
przyszłym szefem komisji śledczej do spraw działań Beaty Szydło
— mówiła dziennikarka „Gazety Wyborczej”, a prywatnie żona byłego polskiego ambasadora w USA Ryszarda Schnepfa.
Proszę Państwa, w książce, o której myślę będziemy dziś
trochę mówić, opisałem istotę tego, czym jest PiS i co się wiąże
z pytaniem pani redaktor
— odpowiedział Giertych.
Przekonywał,
że PiS nie jest zwyczajną partią. Przypominał powtarzane przez siebie
do znudzenia tezy, że PiS niszczy demokrację i będzie starał się
ja utrzymać niedemokratycznymi metodami.
PiS
to nie jest taka zwyczajna partia. To nie jest partia, która doszła
do władzy w wyniku i realizuje swój program, a następnie odejdzie
w jakimś przewidywalnym czasie w wyniku normalnych, zupełnie
demokratycznych wyborów
— mówił.
Po raz
kolejny dała znać o sobie antypisowska fobia mecenasa. Twierdził,
że PiS co najmniej od 10 lat ma plan przejęcia władzy, której nie da się
odebrać w wyniku demokratycznych wyborów. Swoją wiedzę – jak mówił – opiera na dawnych rozmowach z czołowymi politykami tej partii.
Głos
zabierali również goście. Z autorem łączy ich nie tylko niechęć do PiS.
Także pragnienie wydobycia się z politycznego niebytu.
Upadek rządu kierowanego przez Kaczyńskiego wcale nie musi oznaczać odnowienia rządów demokratycznych w Polsce
— przekonywał Andrzej Celiński.
Giertych
w swojej książce twierdzi, że po odsunięciu PiS od władzy tylko dwie
osoby będą w stanie odbudować relacje Polski ze światem (sic!). Donald
Tusk i Radosław Sikorski.
Chciałem
rekomendować książkę, bo to książka dysydenta. Znamy się z czasów rządów
PiS, kiedy on był wicepremierem, a ja ministrem obrony rządu PiS. Już
wtedy musieliśmy się spotykać konspiracyjnie, bo tego typu rządy mają
to do siebie, że nie ufają przede wszystkim sobie nawzajem
— mówił Sikorski.
Były szef MSZ w rządzie PO-PSL chwalił książkę za brytyjskie poczucie humoru.
Śledzę
z fascynacją ewolucję nie tylko polskiej polityki, ale też ewolucję
pana wicepremiera. To, co wtedy mnie ujęło. To to, że w sprawie bardzo
kontrowersyjnej, a dla niego niewygodnej okazał odwagę
—
Sikorski odniósł się do zachowania Romana Giertycha w 2006 r., kiedy
uczestniczył w uroczystościach ku czci pomordowanych Żydów w Jedwabnem.
Pojechał do Jedwabnego jako wicepremier rządu PiS i szef polskich narodowców. To wymagało odwagi
— przypomniał były szef MSZ.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tropi rasizm, ksenofobię, antysemityzm. Roman Giertych walczy, by wydobyć się z politycznego niebytu
Bardzo panu dziękuję za tę książkę i za naszą przyjaźń
— mówił Schnepf.
Zachwytu
nad książką nie krył były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego
ds. historii i dziedzictwa narodowego prof. Tomasz Nałęcz.
Dla
mnie urok wypowiedzi publicznych, także tego co Roman Giertych pisze,
polega właśnie na tym, że on bardzo odważnie i śmiało patrzy
w przyszłość. A dla mnie ma poza tym ten urok to co on mówi,
że to co on mówi się w większości sprawdza
— mówił historyk.
Roman Giertych porównał rządy PiS do dyktatury, a Jarosława Kaczyńskiego do dyktatora.
Nie tacy dyktatorzy jak Kaczyński padali na zwykłej skórce od banana, zwykłym wydarzeniu
— mówił i nawiązał do arabskiej wiosny.
Najgorsze,
co zrobił Polsce Kaczyński to to, że dzisiaj prawda nie ma znaczenia.
Liczy się, czy ktoś jest z PiS czy przeciwko PiS
— podsumował swoje wystąpienie Giertych.
zes/youtube.com
Sienkiewicz doradza opozycji: "Trzeba zmienić język, rozłożyć inaczej akcenty..."
"Odbywa się zamach na sądy i konstytucję, a równocześnie liczba obywateli, która by się tym przejęli jest mała".
Popłoch i apatia wśród elit III RP. Lis: "Polska staje się PiS-em!", Kuczyński: "Wykończenie Kijowskiego w KOD…
"Kijowski w sposób podły został zniszczony przez nagonkę także medialną!" - alarmował pan Waldemar.
Ależ to zabawne... Wysocka-Schnepf o Giertychu: "Przyszły szef komisji śledczej do spraw działań Beaty…
Wszystko wydarzyło się podczas premiery książki Romana
Giertycha "Kronika dobrej zmiany", w której uczestniczyło specyficzne
towarzystwo.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
53. Giertych przerażony. Chcą go
Giertych przerażony. Chcą go zamordować? „Skrajny przykład mowy nienawiści”
Roman Giertych, b. wicepremier znowu czuje się ważny. Tak
ważny, że twierdzi, iż dziennikarz TVP Cezarego Gmyz nawołuje do
zamordowania go.
Roman Giertych stwierdził, że pozwie Cezarego Gmyza, za wpis na
Twitterze. Według b. wicepremiera Gmyz na twiterze nawoływał do
zamordowania go.
Roman Giertych miał zakpić z faktu, że książka Gmyza pt. „kronika
dobrej zmiany” nie będzie promowana przez TVP mimo że Gmyz jest
dziennikarzem tej stacji.
W rewanżu Cezary Gmyz opublikował tweeta, w którym napisał „Giertych do wora, wór do jeziora”.
Te hasło nie jest nowością, ono już było, kiedy Giertych był wicepremierem i ministrem edukacji.
„Jeśli pracownik TVP i korespondent w Berlinie pisze tweeta „Giertych
do wora, wór do jeziora”, to znaczy, że wzywa do zamordowania mnie. To
skrajny przykład mowy nienawiści. Zgłoszę sprawę do prokuratury, a jeśli
ta – wiadomo, jakie ma powiązania – odmówi zajęcia się sprawą, będę
dochodził sprawiedliwości na drodze prywatnej” – powiedział w rozmowie z
natemat.pl Roman Giertych.
Źródło: Super Express
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
54. u Stokrotki
Podejrzewam, że Jarosław Kaczyński obiecał prezydentowi dymisję
Antoniego Macierewicza. Ale nie dotrzyma słowa - mówił w "Kropce nad i"
były wicepremier i były minister edukacji Roman Giertych. (http://www.tvn24.pl)
https://www.tvn24.pl/kropka-nad-i,3,m/kropka-nad-i-giertych-nie-bedzie-d...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
55. To się dzieje naprawdę! Lis i
To się dzieje naprawdę! Lis i Giertych atakują redakcje z Czerskiej! "Koncern Agory postanowił…
"Niestety koncern Agory z niewiadomych powodów postanowił wspierać PiS rozwalając i radykalizując opozycję"
Dziennikarze z Radia TOK.FM i „Gazety Wyborczej” mają myśleć dokładnie to czego zażyczą sobie mistrzowi propagandy III RP,
a połajanki będą się zapewne powtarzać. Obu panów wyjątkowo oburzyła
fala krytyki wobec opozycji parlamentarnej, która skompromitowała się
blamażem z ubiegłotygodniowymi głosowaniami.
Tok FM już
jest przybudówką Partii Razem? W serwisie informacyjnym sformułowania
typu „po blamażu opozycji”. A zaraz potem materiał z cyklu prop- agit.
p wielkiej ofensywie lewicy. „Wiadomości” a rebours, ale wróg ten sam -
parlamentarna opozycja.
– histeryzuje Tomasz Lis na twitterze.
Niestety koncern Agory z niewiadomych powodów postanowił wspierać PiS rozwalając i radykalizując opozycję.
– wtóruje mu Roman Giertych.
Obaj
panowie najwyraźniej źle znoszą wolność mediów oraz niezależność
poglądów dziennikarzy. Cóż, najwyraźniej poglądy Lisa i Giertycha są już
nieznośne nawet dla Czerskiej!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
56. Misiek do PSL, Giertych do PO :)
Spekulacje „Faktu”: Roman Giertych wystartuje w wyborach parlamentarnych z list Platformy Obywatelskiej
"To, że wraca do polityki, jest pewne. I że z nami. Pytanie tylko, jak to rozegra".
Według „Faktu”, „mecenas jest zdeterminowany i chce wrócić do polityki”.
Giertych zamierza wystartować w wyborach parlamentarnych, i to właśnie z list Platformy!
— pisze gazeta.
Grzegorz rozmawia z Romanem, są już umówieni. To ma być jego nowe „skrzydło konserwatywne” Platformy
— mówi ważny polityk PO w rozmowie z tabloidem.
To, że wraca do polityki, jest pewne. I że z nami. Pytanie tylko, jak to rozegra
— mówi kolejny PO „Faktowi”.
„Fakt” pisze, że ewentualny start Giertycha z PO już ma wielu przeciwników, ponieważ mecenas zabierze któremuś z obecnych parlamentarzystów Platformy miejsce w Sejmie.
Jak wejdziemy do Sejmu w przyszłych wyborach, to pewnie połowa obecnych posłów. Czyli że Giertych wejdzie z list PO do Sejmu, a połowa naszych nie?
— mówi jeden z posłów PO w rozmowie z „Faktem”.
Giertych proszony o komentarz, odpowiada:
Kto to wie, co będzie w przyszłości, kto to wie…
ems/”Fakt”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
57. trzeba nie mieć wstydu
ale w tym wypadku,ten ktoś takiego POjęcia nie zna
"Kolaborował" z PO już wtedy,gdy nas zdradzał jako "koalicjant" więc raczej nie dziwi tego rodzaju zaPOwiedż.
gość z drogi
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
58. Sąd oddalił pozew, w którym
Sąd oddalił pozew, w którym mec. Roman Giertych żądał, w
imieniu byłego ministra Sławomira Nowaka, opublikowania przeprosin za
komentarze internautów zamieszczone pod artykułem „Nowak – złote dziecko
Tuska”. Jeszcze kilka godzin wcześniej mecenas chwalił się na
Twitterze… wygraną z „Wprost”.
Sąd wywiódł prawo do skomentowania artykułu z prawa obywatela do
informacji. Komentarze internautów były, zdaniem sądu, sprowokowane
samym zachowaniem Sławomira Nowaka, a nie tylko artykułem.
Kilka lat temu Roman Giertych przegrał już podobną sprawę z wydawcą
„Faktu”. Tam również chodziło o komentarze na portalu internetowym i
odpowiedzialność, jaką miałby ponosić wydawca portalu. Trwający wiele
lat proces trafił aż na wokandę Sądu Najwyższego. 9 kwietnia sąd nakazał
Giertychowi przeprosić redakcję „Wprost” za nazwanie dziennikarzy
czasopisma „zorganizowaną grupą przestępczą”. Mecenas uznał to za swoją
piątą wygraną sprawę przeciw tygodnikowi:
Mecenas Giertych świadczy również swoje usługi przebywającemu w areszcie
posłowi PO, Stanisławowi Gawłowskiemu. Ponieważ trwa dopiero
dochodzenie, trudno mówić o wygranej lub przegranej adwokata. Natomiast
znany prawnik nie był w stanie doprowadzić do zwolnienia polityka PO,
choć sam kilkakrotnie twierdził, że nie ma podstaw do tymczasowego
aresztowania byłego sekretarza partii i że „przebywa on w areszcie
nielegalnie”.
http://www.tvp.info/37136600/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
59. Giertych naciska na
Giertych
naciska na Gersdorf, by łamała prawo! "Niech policja usunie pierwszego
prezesa SN. Nie ma prawa opuścić tego stanowiska"
wypowiedzi mogą być wykorzystane przeciwko. Jeżeli pan prezydent myśli
już o swojej obronie przed Trybunałem Stanu, to by dowodziło,
że prezydent ma olej w głowie— mówił mecenas roman Giertych w programie „Tomasz Lis.”
(Onet/Newsweek), odnosząc się do dwóch tweetów prezydenta Andrzeja Dudy,
odnoszących się do pytania, jakie w restauracji KFC zadała
mu feministka. Chodzi o rzekome łamanie konstytucji przez
obecnie rządzących.
Giertych posunął się dalej, wprost sugerując, że jeśli opozycja
dojdzie do władzy, obecnie rządzący powinni liczyć się z represjami.
Ci wszyscy,
którzy uważają, że z powodu tego, że obecna prokuratura ich nie ściga
mają certyfikat bezpieczeństwa, głęboko się mylą. (…) W wielu sprawach,
którym PiS ukręcał łeb, będą wszczynane postępowania
— mówił.
Roman Giertych stwierdził, że PiS popełnił zbrodnię przez rzekome zakwestionowanie konstytucji.
To co zrobił
prezydent Duda i PiS to jest złamanie umowy z narodem przez
zakwestionowanie konstytucji.(…) Złamanie umowy z narodem to jest
najpoważniejsza zbrodnia jaką można popełnić w polityce. Moim zdaniem
całe kierownictwo PiS taką zbrodnię popełniło
— powiedział.
Dalsza
część rozmowy przybrała zaskakujący obrót. Zarówno Tomasz Lis, jak
i Roman Giertych zaczęli uderzać w obecną I prezes SN Małgorzatę
Gersdorf. Zachęcali ją do twardej walki z rządem. Krytykowali ją za to,
że postanowiła się stosować do przepisów prawa. Pretekstem do dyskusji
na jej temat jest wydarzenie, do którego ma dojść 3 lipca - wtedy prezes
Małgorzata Gersdorf ma przejść w stan spoczynku.
Uważam, że zrobiła olbrzymi błąd, uznając kworum podczas posiedzenia KRS, a tego kworum nie było
— stwierdził Giertych.
Powinna
w jakiś sposób odpokutować ten błąd nieustępliwością. (…) Nie
ma podstaw do tego, że można skrócić kadencję I prezes SN. Ona nie
ma prawa opuścić tego stanowiska
— bredził
mecenas. Giertych wprost zachęcał prezes Gersdorf, aby próbowała
wykreować spektakl medialny podczas opuszczania swojego stanowiska.
Niech policja usunie pierwszego prezesa SN. Niech będzie akt przemocy wobec prezesa SN
— mówił.
Prof. Gersdorf chyba nie dała nadziei, że na taki twardy gest jest gotowa
— odparł Tomasz Lis.
Dlatego
bym ją namawiał, żeby coś zrobiła. (…) Takie labilne stanowiska,
wypowiedzi powodują, że ona nie zapisze się dobrze w historii, jeżeli
czegoś nie zrobi
— prowokował dalej I prezes SN Giertych.
Wygląda
na to, że samozwańcze „elity” nie mogą darować prof. Gersdorf,
iż zdecydowała się ona postąpić odpowiedzialnie i respektować przepisy
prawa. Oby nie uległa ona ich podszeptom.
as/Onet/Newsweek
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
60. Obrona przez atak. Giertych:
Obrona przez atak. Giertych: Oskarżenie Tuska o współudział w rzekomym morderstwie smoleńskim podzieliło Polaków
zaczynają się od pomawiania przeciwników o rzeczy niegodne. Tak zaczęła
się w pewien sposób dyktatura, którą chce wprowadzić Jarosław Kaczyński.
Oskarżenie PO i Donalda Tuska o współudział z prezydentem Rosji
w morderstwie rzekomo dokonanego w Smoleńsku, to rzecz, która
przesądziła o tym, że podzielono Polaków— mówił Roman Giertych w „Kropce nad i” (TVN24), atakując polityków PiS
w kontekście pozwu Donalda Tuska przeciwko Patrykowi Jakiemu.
Jeżeli do jutra pan Patryk Jaki nie spełnił naszych oczekiwań, to jutro wniosek wpłynie do sądu, jeszcze w trybie ugodowym
—
powiedział prawnik Tuska, atakując Jakiego, że wykorzystanie zdjęcia
z pogrzebu do głupich żartów mundialowych przekracza pewne granice.
Wykorzystanie tych zdjęcie do brudnej kampanii pana Jakiego jest podłe i przekracza wszelkie granice
— dodał.
Insynuuje
po raz kolejny jakieś porozumienie między Donaldem Tuskiem a Władimirem
Putinem. Narracja PiS-u od samego początku była taka, że dokonano
jakiegoś zamachu. Te kłamstwo stało się kłamstwem założycielskim PiS
i nigdy za to nie przeproszono
— jątrzył dalej.
W swoich atakach wykorzystał nawet słowa Ojca Świętego!
Papież
Franciszek powiedział ostatnio, że wszelkie dyktatury zaczynają się
od pomawiania przeciwników o rzeczy niegodne. Tak zaczęła się w pewien
sposób dyktatura, którą chce wprowadzić Jarosław Kaczyński. Oskarżenie
PO i Donalda Tuska o współudział z prezydentem Rosji w morderstwie
rzekomo dokonanego w Smoleńsku, to rzecz, która przesądziła o tym,
że podzielono Polaków
— mówił dalej Giertych.
Były
prezes Ligi Polskiej Rodzin bronił Małgorzaty Gersdorf, która
zapowiedziała, że nie opuści swojego stanowiska I prezes
Sądu Najwyższego.
Ma prawo
pani prezes. Należą jej się słowa uznania. Jest prezes do roku 2020.
Nikt nie ma prawa jej usunąć. Ustawa, która jest wprowadza, jest
oczywiście niekonstytucyjna
— powiedział, przechodząc po chwili do swego rodzaju gróźb i straszenia.
Jeżeli
ktoś będzie próbował realizować zapisy tej ustawy w drodze przymusu
administracyjnego lub policyjnego, popełni zbrodnię zamachu
na konstytucyjny organ RP, za którą spędzi wiele lat w więzieniu
— stwierdził.
Jest bezkarny PiS i próba przejęcia SN, aby ta bezkarność miała charakter trwały
— dodał.
W trakcie
rozmowy nie zabrakło i ataków na Radio Maryja oraz o. Tadeusza Rydzyka.
Giertych odniósł się do audycji z udziałem redemptorysty i Antoniego
Macierewicza, gdzie padły również słowa krytyki pod adresem PiS.
To pierwsza
próba zmiękczenia słuchaczy Radia Maryja i przygotowania ich
do ewentualnej nowej partii. Decyzja nie została podjęta, ale o. Rydzyk
szykuje wariant, który zbuduje z Antonim Macierewiczem i tymi ministrami
nową formację polityczną
— fantazjował Roman Gietych.
O. Rydzyk jest bardziej politykiem niż kapłanem
— zarzucił.
Prezes PiS nie musi przepraszać Radosława Sikorskiego. Jest decyzja sądu
PiS Jarosław Kaczyński nie musi przepraszać b. szefa MSZ Radosława
Sikorskiego za swe wypowiedzi przypisujące mu "zdradę dyplomatyczną" w
związku z działaniami po katastrofie smoleńskiej. Warszawski sąd oddalił
w poniedziałek nieprawomocnie powództwo b. szefa MSZ.
Powództwo
nie zasługiwało na uwzględnienie i podlegało oddaleniu w całości. (...)
Z uwagi na pełnioną przez powoda w latach 2007-2014 funkcję szefa MSZ,
informacja o jego ministerialnych kompetencjach i ich realizowaniu, bądź
też nierealizowaniu, w konkretnej sytuacji politycznej po tzw.
katastrofie smoleńskiej, z punktu widzenia obiektywnego ich odbioru
przez rozsądnego, przeciętnego i uczciwego odbiorcę, stanowiła wiadomość
o charakterze neutralnym, niepociągającą za sobą przeświadczenia
przeciętnego odbiorcy o sprzeczności wypowiedzi Kaczyńskiego z
jakimkolwiek przepisem prawa, czy normą moralną - wskazała w
uzasadnieniu poniedziałkowego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia
Anna Ogińska-Łągiewka.
zamach na SN na 3.07.? Bo jutro gralibyśmy o ćwierćfinał. Gdyby nie
fatalna postawa Polaków. Wówczas głowy byłyby na boisku” &n ...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
61. Giertych w opałach. Wszczęto
Giertych w opałach. Wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne
Były wicepremier i minister Roman Giertych ma kłopoty.
Giertych, pracujący obecnie jako adwokat, jest podmiotem dochodzenia
dyscyplinarnego w sprawie przekroczenia granic wolności wypowiedzi.
Dochodzenie w tej sprawie wszczął Rzecznik Dyscyplinarny Izby
Adwokackiej. Zawiadomienie w tej sprawie złożył prokurator krajowy
Bogdan Święczkowski.
„18 czerwca Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie
postanowił wszcząć dochodzenie dyscyplinarne w sprawie przekroczenia
granic wolności słowa przez adwokata Romana Giertycha podczas
publicznych wypowiedzi w programach telewizyjnych w dniach 10
października i 11 października 2016 roku. Postępowanie prowadzone jest w
sprawie. Nikt nie ma przedstawionych zarzutów” – poinformował Wirtualną Polskę rzecznik Okręgowej Rady Adwokackiej Michał Fertak.
Sprawa dotyczy 2 wypowiedzi mec. Giertycha.
W programie „Kropka nad I” w TVN24 w rozmowie z Moniką Olejnik, mecenas Giertych na pytanie: „A boi się pan ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry?” odpowiedział:
„Nie, nie boję się (…) Ja bym na miejscu Zbigniewa Ziobry bał się
jednej rzeczy – jak zostaną przedstawione zarzuty Donaldowi Tuskowi, to
ktoś będzie musiał ponieść odpowiedzialność. Na pewno poniesie ten
prokurator, który będzie miał to czelność zrobić, ale może i również
on.”
W programie „3 x 3”, który ukazał się na portalu wyborcza.pl. Giertych powiedział z kolei: „Jestem
ciekaw, czy Jarosław Kaczyński znajdzie prokuratora, który w sprawie
Smoleńska postawi zarzuty Donaldowi Tuskowi, bo taki prokurator sam za
parę lat zostanie skazany.”
Źródło: WP Wiadomości
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
62. Światowy Związek Żołnierzy AK
Światowy Związek Żołnierzy AK kontra prof. Cenckiewicz. Radio ZET: Historyk zarzucił weteranowi współpracę z SB
Żołnierzy AK będzie się domagał przeprosin od prof. Sławomira
Cenckiewicza - ustaliło Radio ZET.
Światowy Związek Żołnierzy AK – reprezentuje go mec. Roman Giertych – domaga się przeprosin na całą stronę "Do Rzeczy" i wpłaty 20 tys. zł z na konto związku.
Prof. Cenckiewicz już zapowiedział, że nie zamierza przepraszać za swoje słowa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
63. Giertych znowu się ośmieszył!
Roman Giertych ogłosił, że wysłał wniosek o przesłuchanie Jarosława
Kaczyńskiego ws. posła Gawłowskiego. Stwierdził, że prezes PiS ma
posiadać "jakąś wiedzę ze śledztwa" - Pan mecenas się ośmiesza - ocenił
Krzysztof Sierak, zastępca Prokuratora Generalnego.Prokurator Krzysztof Sierak, zastępca Prokuratora Generalnego
odpowiedział Romanowi Giertychowi- Prokuratura Krajowa już miesiąc temu
informowała, że zamierza postawić posłowi Gawłowskiemu dwa nowe zarzuty:
jeden dotyczący korupcji, a drugi prania brudnych pieniędzy -
poinformował.
Dodał, że w związku z tym Prokurator Generalny wystąpił do marszałka
Sejmu o uchylenie immunitetu posłowi Platformy oraz zgodę na jego
tymczasowe aresztowanie. - Tę informację podawały wszystkie media, a
wniosek skierowany do marszałka Sejmu zna zarówno pan Gawłowski, jak i
powinien znać jego pełnomocnik, mecenas Giertych, którym udostępniono
akta sprawy - dodał.
– Dlatego pan mecenas się ośmiesza, sugerując, że doszło do wycieku z prokuratury informacji
na temat zamiaru postawienia posłowi PO nowych zarzutów. Jeśli pan
Giertych nie czyta dokumentów dotyczących swojego klienta, to powinien
chociaż śledzić prasę albo czytać komunikaty prokuratury na jej stronie
internetowej - ocenił prokurator.
- Z nich już w końcu czerwca by się dowiedział o szykowaniu przeciwko
posłowi nowych zarzutów. Roman Giertych powinien to wiedzieć, jeśli
faktycznie zajmuje się prawem i reprezentowaniem interesów posła
Gawłowskiego, a nie polityczną hucpą - dodał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
64. Gersdorf ogłasza kapitulację
Gersdorf
ogłasza kapitulację ws. SN! Była I Prezes wyśmiewa Giertycha: Niech się
przykuwa gdzie chce. Ja się tutaj nie zainstaluję na siłę
przekonywała, że nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość,
ale zapewniła, że nie zamierza „na siłę zostać” w Sądzie Najwyższym.
Jeszcze
nie wiem co zamierzam. Zobaczymy kto to będzie. (…) Na siłę się tutaj
nie zainstaluje. Pani Romaszewska chciała mi dać mały pokoik
z krzesełkiem, żebym była usatysfakcjonowana. To nie o to chodzi, tu nie
chodzi o moją satysfakcję. Chodzi o przestrzeganie konstytucji.
Ja na nią przysięgałam i nie mogę sobie pozwolić na złamanie
tej konstytucji
– stwierdziła.
Odpowiedziała też na pytanie dotyczące zwolenników opozycji,
którzy oczekują od Gersdorf, że za wszelka cenę pozostanie
w Sądzie Najwyższym.
Niech pan Giertych się przykuwa gdzie chce
– skomentowała Gersdorf.
Była
I Prezes Sądu Najwyższego zapowiedziała też, że pozwie do sądu
Stanisława Piotrowicza za wypowiedź na temat sędziów Sądu Najwyższego.
Pan
Piotrowicz powiedział ostatnio, że powód był taki, by wymienić złodziei
na innych. Ja to odbieram jako oskarżenie wobec sędziów Sąd
Najwyższego, bo to było przy procedowaniu nad kandydatami do Sądu
Najwyższego, że nazwał wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, w tym mnie,
jako złodziejkę
– powiedziała.
Będę się sądzić z posłem Piotrowiczem
– stwierdziła.
Pozew ma dotyczyć naruszenie dóbr osobistych moich i godności zawodowej.
Na razie będzie wezwanie do przeproszenia. (…) Jestem absolutnie oburzona tym stwierdzeniem
Martyrologia Gersdorf na Zachodzie. Niemiecka gazeta robi z
niej męczennika: Stała się celem kampanii obrzucania błotem przez PiS
Martyrologia Gersdorf na Zachodzie. Niemiecka gazeta robi z
niej męczennika: Stała się celem kampanii obrzucania błotem przez PiS
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
65. Roman Giertych złożył pozew
Roman Giertych złożył pozew przeciwko Sławomirowi Cenckiewiczowi. Historyk: "Fajowo, czekam! Precz z komuną!"
prezesa Światowego Związku Armii Krajowej, żołnierza Szarych Szeregów,
uczestnika Powstania Warszawskiego, więźnia obozu koncentracyjnego,
przeciwko Sławomirowi Cenckiewiczowi- napisał na Twitterze mecenas
Roman Giertych.
Historyk, publicysta i dyrektor Wojskowego Biura Historycznego
Sławomir Cenckiewicz w tygodniku „Do Rzeczy” (nr 9-15 lipca) napisał:
Zamiast
obrażać pamięć żołnierzy niezłomnych, niech prezes Leszek Żukowski sam
wytłumaczy się z własnej przeszłości, o której w kartotece SB możemy
przeczytać: Były t[ajny] w[spółpracownik] akta złożone w archiwum
Wydz[iału] C K[omendy] W[ojewódzkiej] M[ilicji] O[bywatelskiej] Gdańsk
do Nr 2396 (IPN Kartoteka Ogólnoinformacyjna b. Biura „C” MSW)!
— czytamy.
Dzisiaj
złożyłem pozew w imieniu Leszka Żukowskiego ps. „Antek”. prezesa
Światowego Związku Armii Krajowej, żołnierza Szarych Szeregów,
uczestnika Powstania Warszawskiego, więźnia obozu koncentracyjnego,
przeciwko Sławomirowi Cenckiewiczowi. Podłe oszczerstwa zostaną ukarane
— napisał we wtorek na Twitterze mecenas Roman Giertych.
Sławomir Cenckiewicz zapytał na Twitterze: „za +podłe oszczerstwa+, ale jakie?”.
Pełnomocnik
Żukowskiego mec. Roman Giertych powiedział w rozmowie z PAP, że „pan
Cenckiewicz zachował się w sposób, daleko wykraczający poza normy
przyjęte w społeczeństwie. Wulgarnie zaatakował mojego mocodawcę pana
prezesa ŚZŻAK i konsekwencją tego jest żądanie przeprosin oraz wpłacenia
zadośćuczynienia w kwocie 20 tys. zł”.
Giertych wyraził
nadzieję, że „sprawa wejdzie szybko na wokandę”. Jak wyjaśnił „Chodzi o
insynuowanie związku bohatera wojennego z komunistyczną Służbą
Bezpieczeństwa”, która to insynuacja, jak mówił mecenas, „jest
imaginacją pana Cenckiewicza, a nie polega na prawdzie”.
Wcześniej,
10 lipca mec. Roman Giertych zamieścił na swoim facebookowym profilu
list z żądaniem zadośćuczynienia za - jak napisał - „podłe kłamstwo”.
Ten
były żołnierz Powstania Warszawskiego (walczył w rejonie, gdzie ranna
była moja ciocia Janina Giertych) i więzień obozu koncentracyjnego oraz
działacz społeczny nigdy nie należał do żadnej komunistycznej
organizacji, ani nie był współpracownikiem jakichkolwiek komunistycznych
służb. Jeszcze miesiąc temu sam pan pisał o nim: +Nie był członkiem
PZPR, nie uwikłał się we współpracę z bezpieką+. (Do Rzeczy
4-10.06.2018). Pana haniebny atak na prezesa Światowego Związku
Żołnierzy AK jest podyktowany najprawdopodobniej potrzebą polityczną -
konfliktem z prof. Żukowskim co do oceny tzw. żołnierzy wyklętych
— zaznaczył mecenas.
Jak dodał, zapłata oraz przeprosiny mają być zrealizowane do końca lipca br.
W przeciwnym
wypadku sprawa zostanie skierowana na drogę postępowania sądowego. List
niniejszy publikuję ze względu na prośbę prezesa Żukowskiego, aby
natychmiastowo dać odpór dokonanej przez Pana obmowie
— czytamy w liście opublikowanym w lipcu br.
Fajowo czekam na pozew! :) Precz z komuną!
— napisał 10 lipca na Twitterze Sławomir Cenckiewicz w odpowiedzi na list Giertycha.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
66. Giertych o przesłuchaniu
Giertych o przesłuchaniu Tuska: Afera Amber Gold się dzisiaj symbolicznie skończyła
Roman Giertych, który jest pełnomocnikiem byłego premiera, komentując w
"Kropce nad i" przesłuchanie przed komisją do spraw Amber Gold
stwierdził, że "skończyło się paliwo polityczne przeciwko Tuskowi".
Będzie kolejne przesłuchanie Tuska przed komisją ds. Amber Gold? Wassermann: Z ABW wpłynęły kolejne akta
komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann poinformowała po
przesłuchaniu b. premiera Donalda Tuska, że z ABW wpłynęły kolejne akta i
trudno jej teraz powiedzieć, czy Tusk będzie...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
67. Idea Bank wpisany na listę
Idea Bank wpisany na listę ostrzeżeń publicznych KNF
Ziobro polecił wszcząć śledztwo ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa przez szefa KNF
Prokurator
generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że we wtorek rano polecił
wszcząć śledztwo ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa przez szefa
KNF. Zwrócił zarazem uwagę, że od długiego czasu prokuratura..
Premier przyjął dymisję szefa KNF. "To jedyne rozsądne rozwiązanie w tej sytuacji"
Szef
KNF Marek Chrzanowski poinformował we wtorek PAP, że składa dymisję z
pełnionej przez siebie funkcji. Jak dodał, czyni to "z odpowiedzialności
za sprawne funkcjonowanie nadzoru nad rynkiem finansowym i konieczność
wnikliwego wyjaśnienia sprawy dla dobra państwa".
Jest drugie zawiadomienie ws. propozycji korupcyjnej w KNF
Do
prokuratury zostało złożone drugie zawiadomienie ws. oskarżeń Leszka
Czarneckiego wobec szefa KNF - podało Radio Zet. Dodało, że dotyczy
doradcy prezydenta i prezesa Bankowego Funduszu
Gwarancyjnego.Pełnomocnik Leszka Czarneckiego Roman Giertych
poinformował, że do
prokuratury złożył zawiadomienie ws. działań jednego z członków KNF
Zdzisława Sokala "i innych osób". Działania te, według Giertycha, miały
prowadzić do przejęcia Getin Noble Banku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
68. Miała być łapówka na 40 mln
Miała być łapówka na 40 mln zł, a tymczasem Giertych przyznaje: "Słynnej kartki z jednym procentem rzeczywiście obecnie nie ma"
Od dnia, kiedy „Gazeta Wyborcza” napisała, że w marcu 2018 r. szef KNF Marek Chrzanowski miał zaoferować Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla jego banku w zamian za około 40 mln zł dla wskazanego prawnika, opozycja grzmi o aferze na miarę afery Rywina. Były już szef KNF ofertę Czarneckiemu miał złożyć na karteczce z napisem „1 proc.”, której jak się okazuje… nie ma, co przyznał sam mec. Roman Giertych.Nadworny adwokat Platformy Obywatelskiej zadeklarował jednak, że jego klient jest gotów poddać się badaniu wykrywaczem kłamstw.
Co ciekawe, od momentu publikacji „Wyborczej” nikt jeszcze nie widział, żadnego dowodu na to, że Chrzanowski zarządał od Czarneckiego 40 mln zł. Teraz okazuje się, że rzekomego dowodu, o którym wszyscy mówią… nie ma.
Gdzie jest oryginał nagrania „afery KNF”? Prokuratura: „dostaliśmy tylko kopię”
Trwają poszukiwania oryginału nagrania rozmowy
zdymisjonowanego wczoraj prezesa Komisji Nadzoru Finansowego Marka
Chrzanowskiego z bankierem Leszkiem Czarneckim. To podczas tej rozmowy
Chrzanowski miał złożyć Czarneckiemu propozycję korupcyjna na sumę 40
mln złotych.
Prokuratura Krajowa wydała w tej sprawie specjalny komunikat:
„W związku z publikacją internetową zamieszczoną w portalu
internetowym Gazeta.pl z dnia 15 listopada 2018 roku, pt. „Giertych
odpowiada na oskarżenia Ziobry. Nośnik złożyliśmy wczoraj”, dotyczącą
śledztwa prowadzonego w sprawie przekroczenia uprawnień przez
Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w Warszawie w celu
osiągnięcia korzyści majątkowej, tj. o czyn z art.231 § 2 kk, Śląski
Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Katowicach informuje, że
dotychczas w sprawie tej pełnomocnik zawiadamiającego złożył dwa
zawiadomienia o przestępstwie.
Pierwsze zawiadomienie zostało złożone w dniu 7 listopada 2018 roku
do Prokuratury Krajowej w Warszawie i nie zawierało ono nośnika, na
którym utrwalona miała być rozmowa opisana w zawiadomieniu.
Dopiero wraz z drugim zawiadomieniem, złożonym w Prokuraturze
Krajowej 13 listopada 2018 roku, pełnomocnik zawiadamiającego załączył
jeden nośnik pamięci w postaci pendrive, na którym jak twierdzi nagrana
jest rozmowa między Leszkiem Czarneckim a Markiem Chrzanowskim. Zgodnie z
zawiadomieniem utrwalanie istotnych informacji miało nastąpić przy
użyciu urządzenia nagrywającego, które dotychczas nie zostało
udostępnione Prokuraturze.
Na tym etapie postępowania, nie można wykluczyć, że przekazany
prokuraturze pendrive zawiera jedynie kopie nagrania pierwotnego. Nie
można także wykluczyć, że urządzeń służących do rejestracji było kilka.
W toku postępowania karnego zawsze konieczne jest uzyskanie
oryginalnych nośników danych oraz wszystkich urządzeń służących do
nagrywania obrazu i dźwięku celem przeprowadzenia badań przez biegłych
co do braku zewnętrznego wpływu w treść zapisów.
O przekazanie takich urządzeń zwrócił się do zawiadamiającego Wydział
Zamiejscowy Departamentu Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji
Prokuratury Krajowej w Katowicach prowadzący postępowanie w tej sprawie.
Tym niemniej otrzymany pendrive niezwłocznie przekazano już biegłym z
zakresu informatyki śledczej z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w
celu zbadania jego zawartości.”(PAP)
Prokuratura: Nie można wykluczyć, że urządzeń rejestrujących rozmowę Czarneckiego z Chrzanowskim było kilka
Pełnomocnik
Leszka Czarneckiego załączył 13 listopada nośnik pamięci, na którym jak
twierdzi, nagrana jest rozmowa między Czarneckim a Markiem
Chrzanowskim; nie można wykluczyć, że nośnik zawiera kopię nagrania..
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
69. Wiceminister sprawiedliwości
Wiceminister sprawiedliwości o nagraniach Czarneckiego: Potrzebne są oryginalne taśmy i urządzenie, na którym zapisano rozmowy
by było, żeby ci, którzy przesyłali taśmy do prokuratury, przesłali ich
oryginał oraz urządzenie, na którym zapisywano rozmowy - powiedział w
poniedziałek w radiowej Jedynce wiceminister sprawiedliwości Michał...
Glapiński: Polski system bankowy jest stabilny i bezpieczny
system bankowy, finansowy jest stabilny, bezpieczny - zapewnił w
poniedziałek prezes Narodowego Banku Polskiego prof. Adam Glapiński.
"Wszystko na bieżąco jest oberwane i nadzorowane" - dodał.
Szef KPRM: Rola Leszka Czarneckiego musi być wyjaśniona
Czarnecki na pewno jest stroną w sprawie dotyczącej KNF i na pewno jego
rola musi być wyjaśniona - ocenił w poniedziałek szef KPRM Michał
Dworczyk. Odnosząc się do nagrań dot. KNF, powiedział, że...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
70. Wyborów nie wygrali, a już
Wyborów nie wygrali, a już dzielą łupy. Giertych ministrem sprawiedliwości w rządzie Platformy? Sikorski: „Dałby radę”
że ma w nim dojść do istotnej aktualizacji. Według doniesień Wirtualnej
Polski były lider LPR Roman Giertych ma zostać ministrem sprawiedliwości
i prokuratorem generalnym w rządzie Platformy.
Entuzjastą takiego rozwiązania jest były szef MSZ Radosław Sikorski.
Ewentualne, nowe zadanie Giertycha skomentował na Twitterze:
Nie jestem bezstronny, ale dałby radę.
słowa: „dorżniemy watahy”. Zaskakuje jednak to, że Platforma mimo
że jeszcze wyborów nie wygrała to już dzieli stanowiska. Żeby się tylko
nie przejechali tak jak w 2015 r.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
71. Pokrzywdzeni przez GetBack w
jest pełnomocnikiem Leszka Czarneckiego. Liczyli, że zada mu pytanie,
kiedy jego banki zwrócą ich pieniądze. "Pani rzuciła petycję na ziemię".Pokrzywdzeni w aferze trefnych obligacji GetBack pojawili się w
kancelarii mec. Romana Giertycha. Ten jest pełnomocnikiem biznesmena
Leszka Czarneckiego, właściciela Getin Banku.Poszkodowani liczyli, że Giertych zada Czarneckiemu pytania dotyczące
tego, kiedy jego banki zwrócą poszkodowanym pieniądze. Podkreślali
również, że Giertych był politykiem i deklaruje, że praworządność jest
najważniejsza.- Pani poszła się zapytać swojego szefa, po czym wróciła z wizytówką i
powiedziała, że mamy to wysłać listem poleconym. Ja pani pismo
wręczyłem, a ona rzuciła to na ziemię - relacjonował w rozmowie z RMF FM
Rafał Momot ze Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
72. a koństytucja?
Giertych oskarża TVP o "czarny PR". Na początek żąda przeprosin i 200 tys. zł od red. Holeckiej. Zapowiada też kolejne pozwy
dziennikarza i redaktora naczelnego każdego wydania za każdy materiał,
który narusza moje dobra osobiste. (…) W przyszłym tygodniu kieruję
pierwsze wezwanie do zapłaty do pani Danuty Holeckiej— zapowiedział Roman Giertych. Adwokat Donalda Tuska i Leszka
Czarneckiego odgraża się w ten sposób za – jak to określił - „czarny PR”
w TVP i „Wiadomościach”.
Wszechpolskiej i Ligi Polskiej Rodzin do politycznego „przyjaciela”
Platformy Obywatelskiej oraz totalnej opozycji. Ostatnio głośno o nim
jako pełnomocniku Donalda Tuska czy Leszka Czarneckiego. Przemianę
adwokata przypomniały niedawno „Wiadomości” TVP w materiale
„Kontrowersyjny mecenas i polityk”.
Giertych oskarżył teraz TVP o „brutalny atak”. Na słowach nie poprzestaje. Zapowiedział pozwy sądowe.
Dotychczasowe
działania przeciwko mnie dziennikarzy tej stacji od roku 2015
ignorowałem. Teraz miarka się przebrała. Będę konsekwentnie pozywał
każdego dziennikarza i redaktora naczelnego każdego wydania za każdy
materiał, który narusza moje dobra osobiste
– napisał na swoim koncie na Facebooku.
W przyszłym
tygodniu kieruję pierwsze wezwanie do zapłaty do pani Danuty Holeckiej
(…) Będę się domagał wpłaty 200 000 złotych na Caritas lub na WOŚP
(jeszcze się zastanowię na co) oraz przeprosin przez 7 dni bezpośrednio
przed głównym wydaniem „Wiadomości”. Brak realizacji żądania spowoduje
skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego
– dodał.
To nie
wszystko. Giertych ogłosił, że w kolejnych dniach będzie kierował
kolejne wezwania i sprawy sądowe do innych osób z TVP, które
są odpowiedzialne za wspomniany materiał, ale również do samej
spółki TVP.
Zadeklarował w dodatku, że będzie starał się, żeby odszkodowania płaciła nie telewizja, ale… pozwani dziennikarze!
W moim
przekonaniu tego typu zobowiązania wystawione przez media publiczne,
które w obecnym wydaniu mają za główne zadanie atakować wszelką
niezależną od rządu działalność, stanowią obejście prawa i są nieważne
– napisał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
73. Portal tvp.info ujawnia nowe
Wiosna 2014 r. Leszek Czarnecki spotyka się z zarządem Getin Banku. Opowiada o problemach Sławomira Lachowskiego (kiedyś prezes mBanku, teraz w Golden Sand Banku) z Komisją Nadzoru Finansowego, początkach swoich biznesowych działań oraz świeżo zawartym dealu z mecenasem Romanem Giertychem. Chodziło o reprezentowanie Getin Banku w sporze zbiorowym z poszkodowanymi przez bank frankowiczami. „Jestem z nim dogadany, chętnie weźmie sprawę”.
Czym Giertych przekonał do siebie Czarneckiego? Jakie początki swojej biznesowej drogi i relacje z Nathanielem Rothschildem opisuje milioner? Dlaczego Rothschild miał problemy z FBI i co na ten temat wie Czarnecki?
O słynnym mecenasie Platformy Obywatelskiej mówił również w maju 2013 r. Jan Kulczyk w rozmowie z Radosławem Sikorskim.
Nagrania w całości zostaną wyemitowane w programie TVP Info „Strefa starcia”, start o godz. 21:50.
https://www.tvp.info/40137007/moze-nam-zagwarantowac-ze-wyroku-dlugo-nie-bedzie-czarnecki-i-kulczyk-na-tasmach-o-giertychu
Roman Giertych pozywa Jacka Kurskiego: "Mam nadzieję, że Trzaskowski znajdzie mu jakąś użyteczną pracę"
że wnosi do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko Jackowi Kurskiemu.
Adwokat domaga się kary ograniczenia wolności dla prezesa TVP w postaci
prac społecznych.
Wnoszę do sądu prywatny akt oskarżenia, gdzie domagam
się kary ograniczenia wolności dla Jacka Kurskiego poprzez nakazanie
prac społecznych.Mam nadzieję, że w przypadku wyroku sądu Trzaskowski
znajdzie mu jakąś użyteczną pracę (dbanie o czystość metra?)
— napisał na Twitterze Roman Giertych.
Przypomnijmy, że wcześniej prawnik informował, że będzie pozywał
dziennikarzy „Wiadomości” za materiały, które mają naruszać jego
dobre imię.
Skorą piszę o próbach zastraszania,
to wspomnę, że za taką odbieram również wczorajszą zapowiedź Jacka
Kurskiego, że TVP rozważy skierowanie na mnie zawiadomienia
do prokuratury, ze względu na to, że zamierzam pozwać tę spółkę
i dziennikarzy tej stacji. Generalnie spływa to po mnie jak po kaczce
(mam nadzieję, że pan prezes mi wybaczy)
— napisał Giertych w wpisie na Facebooku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
74. Mec. Markiewicz: "Roman
Mec. Markiewicz: "Roman Giertych przekroczył granice, w których zawód adwokata powinno się wykonywać"
Albo nie mówił prawdy swojemu klientowi, bo wyjątkowo
rzadko udaje się taka „zabawa”, albo miał nadzieje na niestandardowe
sposoby sparaliżowania pracy sądu. Roman Giertych przekroczył granice,
w których powinno się wykonywać zawód adwokata
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mecenas Marek Markiewicz.
wPolityce.pl: No niedawno opublikowanej taśmie
z restauracji Amber Room bankier Leszek Czarnecki chwali się, że mecenas
Roman Giertych zapowiedział, iż może zagwarantować wieloletni brak
rozstrzygnięcia w sądzie frankowiczów, którzy złożyli pozew zbiorowy
przeciwko Getin Bankowi. Czy w pana ocenie zachowanie Romana Giertych
mieści się w ramach normalnego wykonywania zawodu adwokata?
Mec. Marek Markiewicz:
Trudno mi mówić o innym adwokacie. Tyle, że to co mówi pan Czarnecki,
pokazuje, jakie były jego oczekiwania. Spodziewał się nie jakiejś sztuki
procesowej, ale przyjęcia zadania sparaliżowania postępowania sądowego.
Jeżeli tak jest, to świadczy to źle przede wszystkim o kliencie,
że tego typu zlecenie przedstawia. Natomiast co do adwokata – jest taki
wyraźny przepis zasad etyki adwokackiej, który mówi, że adwokatowi nie
wolno kierować się sugestiami, czy oczekiwaniami klienta, które
by naruszały zasady godności zawodu, etyki, a także prawa. Jest przecież
jasne, że nie mieści się w ramach normalnego wymiaru sprawiedliwości
sytuacja, gdzie głównym i jedynym celem strony i jej pełnomocnika jest
niedopuszczenie do wyroku w określonym czasie. Ujawnia się też tutaj,
że przynajmniej w przekonaniu pana Czarneckiego musi istnieć taki
mechanizm, w którym adwokat jest w stanie wymusić na sądzie brak wyroku
w przewidywalnym czasie. Nie wyobrażam sobie wymuszenia na przykład
na pani sędzi Piwnik przeciągania sprawy o 5 lat. A zatem to zależy
także od sędziego. Mogę wskazać sędziów, przy których taka metoda nie
ma żadnych szans powodzenia i takich, którzy chętnie to przyjmą.
Jak widać, są też różni adwokaci.
Są tacy,
którzy nigdy takiej umowy z klientem by nie zawarli. Jest prawdą,
że trzeba zrobić wiele, aby przywrócić godność zawodu adwokata,
naruszoną przez kontakty z nie do końca uczciwymi klientami. Takimi,
którzy oczekują tylko i wyłącznie naruszenia prawa w obronie ich
interesów. Do mnie bardzo często przychodzą klienci, którzy na wstępie
pytają, czy mam kogoś w prokuraturze. Tak się kończy mój kontakt z takim
klientem, dlatego że jego poziom oczekiwań nie odpowiada mojemu
wyobrażeniu o wykonywaniu tego zawodu w sposób uczciwy. Według takiej
skali można ocenić nawet deklarację klientów. To, co usłyszeliśmy
na nowym nagraniu, w jak najgorszym świetle stawia pana Czarneckiego
jako właściciela banku. Człowieka, który zawiera z klientem umowy,
wymagające wzajemnego zaufania.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wstrząsające
słowa Kulczyka zza grobu! Miliarder do Sikorskiego: Rosjanie
wykorzystali Giertycha, był Kaczmarek. Dla mnie to agenci
Mecenas Giertych miał wręcz gwarantować, że przez przynajmniej 5 lat wyroku w sprawie nie będzie.
Albo
nie mówił prawdy swojemu klientowi, bo wyjątkowo rzadko udaje się taka
„zabawa”, albo miał nadzieje na niestandardowe sposoby sparaliżowania
pracy sądu. Roman Giertych przekroczył granice, w których powinno się
wykonywać zawód adwokata.
Inną sprawę, kobiety walczącej
o odszkodowanie od Ryszarda Krauzego, miał prowadzić przez 16 lat
i powiedzieć: „Pani umrze i nie zobaczy ani złotówki”.
Nie
jest tak, że adwokat zawsze będzie niewinny jak łza, bo nie po to jest
często wynajmowany przez ludzi. Jednak są pewne granice, w których można
się poruszać. Jeżeli on przedstawia drugiej stronie coś, co w zasadzie
jest groźbą, to już przekracza granice. Jeżeli ma wyobrażenie o sądach,
że da się je sparaliżować przez 16 lat, to jest to bardzo marna
wizytówka takiego adwokata. Nie chciałbym, żeby adwokaturę polską
charakteryzowali adwokaci, których największą zasługą jest paraliżowanie
pracy sądu. Nie chciałbym także, żeby działały sądy, których
działalność łatwo sparaliżować. To układ wzajemny.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
m.in. Donalda Tuska chodzi o słowa nagrane na taśmie z rozmowy Radosława
Sikorskiego z Janem Kulczykiem.
Giertych uznał, że TVP szkaluje go nazywając agentem Rosji. Problem
polega na tym, że nazwał go tak… Jan Kulczyk, który w rozmowie
z Radosławem Sikorskim opowiadał o kulisach prac nad przejęciem Lotosu
przez Rosjan.
Były lider Ligi Polskich Rodzin pisze też, że TVP miała skasować materiały dotyczące afery wokół Komisji Nadzoru Finansowego.
Dwie
ciekawostki: TVP skasowała swoje materiały z Wiadomości na stronach
internetowych odnoszące się do afery KNF. ( Jakby ktoś potrzebował
to są zgrane u mnie). No i druga ciekowstka: składam nowy pozew
przeciwko TVP za szkalowanie mnie jako rzekomego agenta Rosji.
Jest śledztwo w sprawie "planu Zdzisława"
Oskarża Zdzisława Sokala, przedstawiciela prezydenta w Komisji Nadzoru
Finansowego, że "lobbował w KNF na rzecz doprowadzenia do upadłości
Getin Noble Banku i odkupienia go za symboliczną kwotę przez inny,
nieustalony bank – ujawnia Gazeta Wyborcza.Roman Giertych: Leszek Czarnecki przekazał prokuraturze trzy taśmy
Mec. Roman Giertych poinformował, że są trzy taśmy, które jego
klient, biznesmen Leszek Czarnecki przekazał prokuraturze. Jedno z
nagrań - jak dodał - zostało wykonane po marcowej rozmowie, kiedy to
były szef KNF miał Czarneckiemu złożyć ofertę korupcyjną.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
75. Giertych zapowiada wniosek o
Giertych zapowiada wniosek o przesłuchanie premiera w śledztwie dot. KNF
Roman Giertych, pełnomocnik biznesmena Leszka Czarneckiego,
zapowiedział w niedzielę złożenie wniosku o przesłuchanie premiera
Mateusza Morawieckiego w śledztwie dot. KNF. To reakcja na publikację
tygodnika "Newsweek", która ma ukazać się w poniedziałek.
"Newsweek": Po co Morawiecki spotkał się z Solorzem na kilka dni przed wybuchem afery KNF?
"Newsweek" pochwalił się swoim poniedziałkowym okładkowym tekstem.
Dziennikarze tygodnika ustalili, że na kilka dni przed tym, jak "Gazeta
Wyborcza" napisała o propozycji korupcyjnej, którą ówczesny szef KNF
złożył bankierowi Leszkowi Czarneckiemu, doszło do tajemniczego
spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z miliarderem Zygmuntem
Solorzem-Żakiem na terenie Świątyni Opatrzności Bożej.
Giertych: jeśli premier spotkał się z Solorzem-Żakiem, to będzie głównym świadkiem w katowickiej prokuraturze
Jeśli rzeczywiście (jak podaje Newsweek) Mateusz Morawiecki na parę dni
przed złożeniem przez PiS poprawki, która umożliwiała małym prywatnym
bankom przejęcie dużych banków, spotkał się z właścicielem takiego
małego banku (panem Solorzem), to będzie głównym świadkiem w katowickiej
prokuraturze - zapowiada Roman Giertych.
Premier rozmawiał z Solorzem-Żakiem o obchodach rocznicy niepodległości i filmie, przekonuje rzecznik rządu
- Spotkanie odbyło się z inicjatywy Prezesa Centrum Opatrzności Bożej i
dotyczyło kwestii związanych z przygotowaniami do obchodów 100. rocznicy
odzyskania Niepodległości, których istotna część odbywała się w
Świątyni Opatrzności w Wilanowie i była relacjonowana przez media
ogólnopolskie. Dyskutowano także na temat inicjatyw kulturalnych
towarzyszących obchodom 100-lecia Niepodległości, takich jak produkcja i
zaplanowana na 12.11 premiera filmu "Niepodległość", który okazał się
olbrzymim sukcesem. Warto przypomnieć, że w dniu premiery obejrzało go
ok. 6 mln widzów zarówno telewizji publicznej, jak i komercyjnej -
napisała w odpowiedzi na zadane przez nas pytanie Joanna Kopcińska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
76. Spotkanie Morawieckiego i
- Premier Mateusz Morawiecki i Zygmunt Solorz-Żak nie poruszali żadnych podejrzanych tematów, a ich rozmowa dotyczyła obchodów rocznicy odzyskania niepodległości - przekonywała w rozmowie z money.pl rzecznik rządu Joanna Kopcińska.
Tę wersję potwierdził Jakub Kłoczewski z Plus Banku. Wskazuje, że Zygmunt Solorz-Żak pełnił osobisty nadzór nad filmem "Niepodległość", który miał uroczystą premierę w Operze Narodowej w Warszawie.- Tematem rozmowy było podsumowanie prac związanych z produkcją filmu "Niepodległość" - przekonuje Kłoczewski. Jak tłumaczy, w głównej mierze koszty i prace nad nim były prowadzone i finansowane przez Telewizję Polsat. - Nadzór nad projektem prowadził osobiście pan Zygmunt Solorz-Żak - zdradza Kłoczewski.Rzecznik Telewizji Polsat jednocześnie zaprzecza, by w trakcie rozmowy z premierem były poruszane kwestie związane z jakimikolwiek bankami. "Nie było w ogóle tego typu tematu".
Plus Bank dodaje, że nigdy nie było planów przejęcie Getin Noble Banku, co sugerują media. Tłumaczy, że bank koncentruje się wyłącznie na organicznym rozwoju działalności operacyjnej.
Getin sprawy ewentualnego przejęcia nie komentuje. Analitycy rynkowi wskazują, że taki scenariusz należy traktować jak fantastykę finansową.
Prof. Krasnodębski o Giertychu: Czołowy faszysta Europy jest dziś liberalnym mecenasem
latach 2005-2007 była podobna opinia o Polsce, że jest
nacjonalistycznym krajem, że jest zagrożona demokracja - powiedział
prof. Zdzisław Krasnodębski w Radiu ZET.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
77. Giertych: Kurski jest
Giertych: Kurski jest notorycznym kłamcą. Teraz kłamstwa TVP mają posmak zbrodni
dniu, gdy bliscy Adamowiczowi ludzie płakali, >Wiadomości<
wyemitowały materiał, w
którym wskazały ich palcami mówiąc: to wszystko przez was" - mówi w
rozmowie z dziennik.pl mec. Roman Giertych. Przekonuje, że "nad tym, co
się dzieje w TVP, nie można przejść do porządku dziennego". Ma też
pytanie do ministra Zbigniewa Ziobro: "Który kanał
telewizyjny oglądał przez ostatnie trzy lata więziennej odsiadki zabójca
prezydenta Gdańska?".
Wiadomości (19:30) z dzisiaj 14.01.2019
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
78. Kuriozalna debata "GW".
Kuriozalna
debata "GW". Michnik porównywał Narutowicza i Adamowicza, a Giertych
się "spowiadał": "Wstyd mi za każdą mowę nienawiści"

miała dotyczyć tematu 1905 roku i Wielkiej Wojny. Jednak tragiczna
śmierć Pawła Adamowicza skierowała dyskusję na inne tory. A że wzięli
w niej udział Adam Michnik i Roman Giertych, to jak można było się
spodziewać, historia szybko została zaprzęgnięta, by szukać analogii
ze śmiercią Gabriela Narutowicza i rzucać oskarżenia pod adresem
obozu rządzącego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Michnik pogada sobie z Giertychem. W ramach zapowiedzi straszy PiS-em i porównuje polski rząd do obozu sanacyjnego
Redaktor
naczelny „Gazety Wyborczej” wymienił trzy momenty pęknięcia polskiego
społeczeństwa: 1905 rok i „zderzenie dwóch koncepcji troski
o niepodległość”, a także I wojnę światową oraz konflikt dwóch
orientacji – na państwa centralne oraz na Ententę.
Trzecie
pęknięcie to oczywiście sprawa Gabriela Narutowicza, pierwszego
prezydenta RP, zamordowanego w kontekście brutalnej nagonki politycznych
sił, wrogich prezydentowi
— wyliczał Michnik,
przechodząc do szukania analogii pomiędzy tym wydarzeniem, a śmiercią
Pawła Adamowicza. PiS zostało porównane do narodowej demokracji,
w domyśle: jako skrajna siła pełna nienawiści…
Jak
dzisiaj analizujemy, to co się stało, to nie sposób uciec od pewnych
analogii. Mianowicie społeczeństwo nasze jest głęboko pęknięte, tak
głęboko, ze jedna część drugiej części odmawia w ogóle prawa
do polskości. (…) To debata o tym, w jakiej Polsce chcemy żyć, jaką
polskość chcemy współtworzyć dzisiaj. I to jest wreszcie namysł nad tym,
jak oceniać te hasła, które mówią o potrzebie jedności, nie wskazując
na winnych tego, że ta jedność została tak brutalnie podeptana
— mówił dalej naczelny „GW”.
Jeżeli
słyszymy dzisiaj o „zdradzieckich mordach”, odpowiedzialnych
za katastrofę smoleńską, czy za zamach i zamordowanie prezydenta
Kaczyńskiego i wielu innych przedstawicieli naszej klasy politycznej,
to trzeba sobie postawić pytanie: co musi się wydarzyć, żeby jakieś
elementy tego pęknięcia zostały przezwyciężone
— dodał.
Uczestniczący
w dyskusji historyk Maciej Górny stwierdził, że nie da się tak łatwo
porównać sytuacji obecnej Polski do czasów po I wojnie światowej. Choć
i on nie mógł się powstrzymać przed rzucaniem oskarżeń.
Ówczesna
propaganda Narodowej Demokracji – nacjonalistyczna, ksenofobiczna,
antysemicka oraz wykluczająca z polskości przeciwników politycznych –
jest uderzająco podobna do uprawianej przez PiS
— powiedział.
Roman
Giertych zbudził kontrowersje. Gdy tylko zaczął przemawiać, grupa osób
zaczęła krzyczeć. I również były lider Ligi Polskiej Rodzin wchodził
w buty swoich przedmówców, przedstawiając w PiS oraz TVP w najgorszy
możliwy sposób.
Jedna rzecz nasuwa się w sposób
oczywisty – kampania nienawiści organizowana w mediach. Wówczas to była
prasa drukowana i ulotki, a dziś Internet i telewizja, ale istota
problemu jest ta sama. Kontekst śmierci prezydentów Narutowicza
i Adamowicza jest oddawany poprzez to środowisko medialne, które
zostało wytworzone
— mówił.
Narutowicza
nazywano zdrajcą i sprzedawczykiem mniejszości, odbierano mu prawa
do polskości. Dzisiaj kontekst pana prezydenta Gdańska jest – można
powiedzieć – identyczny. Przez ostatnie miesiące mieliśmy do czynienia
z kampanią nienawiści
— stwierdził, wskazując w tym momencie na telewizję publiczną.
I mówił
to wszystko dawny przedstawiciel endeckiej myśli politycznej! Dorota
Wysocka-Schnepf z „GW” nie omieszkała tego przypomnieć.
Wymieniał
pan całe przykłady aktów i mowy nienawiści, ale nie wymienił jednego –
politycznych aktów zgonu Pawła Adamowicza wystawionego przez Młodzież
Wszechpolską, którą to pan wskrzesił w 89 roku i którą porzuci. Nie mam
pan poczucia klęski wewnętrznej i poczucia, że to częściowo na pana
spada odpowiedzialność za to, co oni dzisiaj robią?
— pytała dziennikarka, żona b. ambasadora w USA Ryszarda Schnepfa, a jej słowa… zostały nagrodzone brawami!
W tym
momencie Giertych dokonał przed środowiskiem „Wyborczej” i przed samym
Adamem Michnikiem niejako politycznej „spowiedzi”. Adwokat Tuska starał
się jak mógł, by wkupić się w ich łaski.
Oczywiście,
można robić różnego rodzaju analogie i moja droga polityczna jest
znana. Mógłbym krótko odpowiedzieć na to pytanie, jak jednemu
z ministrów rządu Netanjahu (…), że tylko krowa nie zmienia poglądów
— nawiązał do słów Michnika.
Jan
Paweł II napisał w „Fides et ratio”, że wiara i rozum to dwa skrzydła,
które wznoszą człowieka do kontemplacji prawdy. Moa ścieżka
i polityczna w jakim sens duchowa polegała na tym, że stopniowo z
człowieka wychowanego w ideologii narodowej, która głosiła budowę
Katolickiego Państwo Narodu Polskiego, ale w którymś momencie
zrozumiałem, że to błąd podwójny, ze względu na uniwersalną wiarą, jak
i na rozum. Nacjonalizm jest nie do pogodzenia z wiarą, a budowa państwa
wyznaniowego z rozumem
— twierdził.
Ta ewolucja
najpierw doprowadziła mnie do konfliktu z o. Tadeuszem Rydzykiem. (…),
a w konsekwencji tego, że PiS zawarło bliski sojusz z Radiem Maryja,
to doprowadziło do ostrego konfliktu z Jarosławem Kaczyńskim oraz
z Młodzieżą Wszechpolską, potem doprowadziło do takich gestów, jak
wizyta w Jedwabnem
— opowiadał.
Jak
ludzie zastanawiają się, dlaczego jestem przyjacielem Donalda Tuska,
Radka Sikorskiego i wielu polityków PO, to przecież nie wynika z niczego
innego, tylko z tego, że w 2007 roku to ja zadecydowałem o tym,
że skończy się rząd Jarosława Kaczyńskiego
— dodał dumny z siebie Roman Giertych.
Wstyd mi za każą mowę nienawiści (…) i każde podłe zachowanie Polaków
— stwierdził, a tę jego „spowiedź” docenił sam Adam Michnik.
Jak
słyszę co dziś się mówi o Tusk, Wałęsie, Mazowieckiem, Geremku, czy
Kuroniu, mam poczucie, że jako państwo zmierzamy w tym samym kierunku
co w latach 30. Twardo donikąd
— ciągnął naczelny „GW”.
I jak zawsze wszystko sprowadzono do jednego. Chodzi w zasadzie o odebranie władzy PiS.
Polacy
dostaną szansę zdecydowania, czy unikniemy katastrofy sanacji, czy
wybierzemy dyktaturę Kaczyńskiego, czy wolność i demokrację. Ale żeby
je wygrać, opozycja musi się zjednoczyć. A przede wszystkim zjednać
sobie wyborców PiS. Żeby kiedyś powstało normalne państwo, w którym raz
rządzą jedni, a raz drudzy, bo tak ludzie wybierają
— ogłosił Giertych.
kpc/”GW”/Facebook
Grzegorz Schetyna: Do skutku będziemy żądać delegalizacji Młodzieży Wszechpolskiej
domagać się ścigania sprawców gróźb i mowy nienawiści, delegalizacji
organizacji nawołujących do nienawiści – zapowiedział w sobotę
przewodniczący PO Grzegorz Schetyna podczas konwencji "Kobieta, Polska,
Europa".
"Gazeta Wyborcza": Spółka powiązana z PiS chciała wybudować w stolicy dwa wieżowce
Wyborcza" opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy m.in.
prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem
Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie...
Jak dowiedziała się nieoficjalnie "Wyborcza", w
ubiegły piątek prawnicy Birgfellnera – Roman Giertych i Jacek Dubois –
wysłali do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o "uzasadnionym
podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego".
Austriacki biznesmen zarzuca prezesowi partii rządzącej "dokonanie
oszustwa wielkich rozmiarów".
Jeszcze w poniedziałek rzeczniczka PiS Beata
Mazurek odniosła się na Twitterze do - zapowiadanego wówczas - artykułu
"GW". "+Pseudo rewelacje+ o których tak dziś głośno na TT to kolejny
art. GW o spółce Srebrna. Te same plotki i spekulacje, które słyszymy od
lat. Poniżej odpowiedz BP PiS do red. Czuchnowskiego na przesłane
pytania" - napisała Mazurek.
Co ma Srebrna? Oto majątek spółki związanej z PiS
środowiskiem kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. Właścicielem firmy
jest Instytut im. Lecha Kaczyńskiego.
Internet kpi z Giertycha po jego zapowiedziach dotyczących „taśm Kaczyńskiego”. Cenckiewicz: „Ten tweet jest historyczny”
Jak dowiedziała się nieoficjalnie „Wyborcza”, w ubiegły
piątek prawnicy Birgfellnera – Roman Giertych i Jacek Dubois – wysłali
do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o „uzasadnionym podejrzeniu
popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego”. Austriacki
biznesmen zarzuca prezesowi partii rządzącej „dokonanie oszustwa
wielkich rozmiarów”. Sprawa ma związek z ujawnionymi dziś przez GW
„taśmami Kaczyńskiego”.
„Gazeta Wyborcza” opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy
m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem
Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch
wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Budowa
miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA w
wysokości do 300 mln euro, czyli ok. 1,3 mld zł – podała „GW”. W
biurowcu mają się mieścić m.in. apartamenty, hotel i siedziba fundacji
Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego.
Birgfellner był od 2017 r. zaangażowany w projekt budowy dwóch
190-metrowych wieżowców (łącznie w sprawie projektu spotykał się od maja
2017 roku 16 razy). Całkowite wynagrodzenie Austriaka, po wybudowaniu
„dwóch wież”, miało wynosić 3 proc. wartości inwestycji, czyli ok. 9 mln
euro (ok. 39 mln zł). Srebrna nie dostała jednak od władz Warszawy ani
pozwolenia na budowę, ani tzw. wuzetki, czyli warunków zabudowy. Nie
przeniosła również praw użytkowania działki pod budowę na firmę Nuneaton
(spółka powołana do realizacji projektu, jej prezesem został
Birgfellner).
Projekt budowy został wstrzymany ze względu na nieprzychylność władz Warszawy i kampanię działacza miejskiego Jana Śpiewaka.
Po wstrzymaniu inwestycji przez Kaczyńskiego, zarząd spółki odmówił
Birgfellnerowi zapłaty za jego pracę, choć Austriak wykonał już część
prac przygotowawczych: projekt architektoniczny, strategię realizacji,
wycenę nieruchomości, prowadził negocjacje z wykonawcami poszczególnych
etapów, zatrudnił pracowników, architektów.
W nagranej rozmowie Birgfellner przekonuje Jarosława Kaczyńskiego, że
„nie jest oszustem” i przedstawia dokumenty potwierdzające wykonane
przez niego prace. Prezes PiS potwierdza, że plan inwestycji został
wstrzymany. „Wszystko wiem, przecież ja nie chcę nikogo oszukiwać. Ja
wiem, że to wszystko było robione dla nas. Ja bym chciał zapłacić, tylko
muszą być do tego podstawy w papierach. Gdyby do tych wszystkich
opracowań, które tu są, były dołączone rachunki. Ile to kosztowało,
znaczy, jaka firma za to bierze” – mówił Kaczyński cytowany przez
„Wyborczą”.
Prezes PiS proponuje też Austriakowi, aby wystąpił o zapłatę do sądu.
„Według mnie to najprostsza droga, żeby tę sprawę załatwić. Ja wtedy
będę mógł być może jakoś w tej sytuacji przekonać zarząd do tego, żeby
poszli na ugodę (…). Jeżeli chodzi o mnie, to spokojnie mogę zeznać
przed sądem, że tak, to było robione dla spółki Srebrna” – mówi prezes
PiS.
Tymczasem Roman Giertych, pełnomocnik Birgfellnera
(najprawdopodobniej to Austriak przekazał nagrania do redakcji GW),
musiał zmierzyć się ze złośliwymi komentarzami internautów po swoich
zapowiedziach, że „taśmy Kaczyńskiego” zniszczą PiS. „To historyczny
tweet” – skomentował na Twitterze Sławomir Cenckiewicz. Poniżej
komentarze.
Ten tweet jest historyczny! https://t.co/5Ly38KuYxW
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 29 stycznia 2019
Miłego wieczoru i dobrego jutro dnia.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 28 stycznia 2019
Nocy nie prześpię przez was wszystkich !!! :)
— Tom Wait (@WaitsTw) 28 stycznia 2019
Jeżeli to rzeczywiście będzie takie mocne i z udziałem WIADOMOKOGO, to będzie w tym jakaś poetycka symetria.
— Magdalena (@rollotomasi2) 28 stycznia 2019
Kiedyś był taki gangster ps. "Kapiszon" – #TakieSkojarzenie
— Tom Wait (@WaitsTw) 28 stycznia 2019
No to lecę po szampana i popcorn
— nietabeata ™ #FBPE (@nietabeata) 28 stycznia 2019
Co ty, popcor tylko kawior.
— Beata W (@BeataIzabella) 28 stycznia 2019
Misiek w ciąży…Jarek ojcem…
— GrzegorzKos (@kosti68) 28 stycznia 2019
Misiek w ciąży…Jarek ojcem…
— GrzegorzKos (@kosti68) 28 stycznia 2019
Nigdy nie sądziłam, że to napiszę, ale przez Pana nie usnę
— Anna (@Anna32363335) 28 stycznia 2019
Ale numer! Chyba nie usnę z emocji
— Grażyna Jurusik (@GrazynaJurusik) 28 stycznia 2019
— Pazina (@_te_helena) 28 stycznia 2019
Wysłałem właśnie do szefa SMS, że "coś mnie bierze" i jutro nie ma mnie w pracy
— Robert (@Robert66702381) 28 stycznia 2019
Wow!!!! pic.twitter.com/3OttfetSi1
— Salomea Tracz (@tracz_salomea) 28 stycznia 2019
Czyżby Pan Chrzanowski nie zamierzał się sam topić ? ????
— Art2 Dee2 (@art2_dee2) 28 stycznia 2019
Mam nadzieję, że wszystko dobrze zabezpieczone.
Nie wierzę żeby nie spróbowali tego zablokować wszelkimi dostępnymi im
środkami. Noc może być gorąca.
— JoannaK #FBPE (@joanna_kukawska) 28 stycznia 2019
Ale że aż tak? Pytam dla koleżanki. pic.twitter.com/RGxfWXBqLW
— Laura Palmer (@laura_palmer_PL) 28 stycznia 2019
— Ivkanka (@ivazet) 28 stycznia 2019
No to już lecę po winko !!!
— mo ann nia z EU (@tradtec2101) 28 stycznia 2019
Ja już mam tylko nie wiem o której otworzyć????
— fitti (@fittiza) 28 stycznia 2019
Roman 11, to zakrawa na wojnę domową.
— Człowiek z żelaza (@wirusxxix) 28 stycznia 2019
Panie Mecenasie, chociaż na jaką literkę się zaczyna? bo umieram z ciekawości
— Jadwiga Jadwiga (@MaxxxBilly) 28 stycznia 2019
Pół Polski dziś nie zaśnie, a jutro wykupią cały alkohol????
— monopol (@monopol2011) 28 stycznia 2019
Ale jak to będzie clicbait to nigdy wam tego nie wybaczę.
— ZnanyKrytyk (@_Krytyk_) 28 stycznia 2019
Żeby się tylko nie okazało, że to będzie taki sam cichy pierd jak z taśmami #KNF i nagraniem MM bo będzie kompromitacja
— Janusz (@Janusz67167065) 28 stycznia 2019
Panie Romanie, mam nadzieję, że to co Pan
zapowiada, będzie na tyle wielkie, by zmyć Pański wielki grzech w
postaci kolaboracji z Jarosławem Kaczyńskim za 1szego PiSu.
— Pan_Robak (@RobakPan) 28 stycznia 2019
K… A, nie wytrzymam do jutra
— oscarpride (@oscarpride69) 28 stycznia 2019
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
79. Marcin MakowskiKonto
Marcin MakowskiKonto zweryfikowane @makowski_m
Jaka to wszystko, z każdej strony, potworna amatorka.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
80. Sellin: Agenda tworzenia
Roman Giertych tłumaczy się z „Gazety Wyborczej”
Mała
errata do dzisiejszego leadu. Powinno być: "Gerald Birgfellner zeznał,
że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł DLA księdza z
rady fundacji..."
Austriak ks. Sawicza na oczy nie widział.
#TasmyKaczynskiego #KopertaKaczyńskiego #Srebrna
Jarosław Kurski @JaroslawKurski
Prezes to ma rękę do ludzi od zarządzania wielkimi inwestycjami: sekretarka generała PRL; agent bezpieki; przyjaciółka domu; osobisty kierowca i znikający z kopertą ksiądz, którego szuka teraz cała Polska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
81. Narobił szumu i ucieka?
Narobił szumu i ucieka? Giertych: Mój mocodawca rozważa sprzedaż długu Jarosława Kaczyńskiego i Srebrnej
Mecenas przyznał w TVN24, że jego klient rozważa sprzedać „długu”.
W postępowaniu
cywilnym w Polsce osiągnięcie prawomocnego wyroku w obecnych realiach
warszawskich wynosi od 4 do 6 lat. Mój mocodawca rozważa sprzedaż długu
Jarosława Kaczyńskiego i „Srebrnej” osobom, które chciałyby taką
rzetelność zakupić
—powiedział Giertych.
Mógłby to być szybszy sposób odzyskania pieniędzy
—dodał adwokat.
Nie ma przeszkód prawnych w tym zakresie. Takie rzeczy się robi pod warunkiem, że się ogłasza
—zaznaczył.
kk/TVN24
Komedia! "GW" poszukuje księdza, któremu Austriak miał wręczyć 50 tys. zł. Internauci: "Przebierzcie Hugo-Badera"

Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
82. Pełnomocnik Birgfellnera: Nie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
83. Szokujące doniesienia!
Szokujące doniesienia! Zniszczono akta śledztwa ws. spotkania Kulczyka z Giertychem. Były zakwalifikowane jako "niearchiwalne"
Giertycha (ówczesnego członka komisji orlenowskiej) z Janem Kulczykiem
na Jasnej Górze w 2004 r. zostały zniszczone w 2012 r. Prokuratura
zakwalifikowała je do „kategorii niearchiwalnej”
Przypomnijmy, że biznesmen Jan Kulczyk i ówczesny lider LPR Roman
Giertych na Jasnej Górze spotkali się na początku września 2005 roku.
Najpierw doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia
przestępstwa przez lidera Ligi Polskich Rodzin złożył Jan Kulczyk.
Twierdził, że Roman Giertych miał żądać od niego materiałów
kompromitujących prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Potem
zawiadomienie złożył lider Ligi Polskich Rodzin, twierdząc,
iż doniesienie złożone przez Jana Kulczyka jest fałszywe.
Śledztwo w sprawie zostało umorzone.
Informację
o tym spotkaniu ujawnił 9 listopada pełnomocnik Kulczyka mec. Jan
Widacki podczas wystąpienia przed komisją śledczą. Odczytał oświadczenie
Kulczyka, w którym ten stwierdzał, że Giertych domagał się materiałów
obciążających prezydenta Kwaśniewskiego i obiecywał biznesmenowi,
iż jeśli je dostarczy, będzie bezpieczny.
Kaczyński pisze do prokuratury w sprawie "Gazety Wyborczej". "Działając jako pokrzywdzony zawiadamiam..."
PiS Jarosław Kaczyński skierował do prokuratury zawiadomienia o
podejrzeniu popełnienia przestępstwa zniesławienia przez dziennikarzy
"Gazety Wyborczej" oraz posłów Platformy Obywatelskiej - wynika z
informacji PAP. Sprawa ma związek z publikacjami dotyczącymi planów
budowy wieżowca w Warszawie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
84. W co grają Giertych i Dubois?
W co grają Giertych i Dubois? Prokuratura: Działania adwokatów Birgfellnera - dążeniem do spowolnienia postępowania
Birgfellnera i jego adwokatów wskazują na dążenie do nieuzasadnionego
wydłużenia czynności, co prowadzi do uniemożliwienia podjęcia przez
prokuratora decyzji procesowych - oświadczyła w czwartek Prokuratura
Okręgowa w Warszawie.
Mocno należy podkreślić fakt, że dotychczas zeznania
zawiadamiającego są bardzo zdawkowe, a on sam zasłania się w wielu
wypadkach niepamięcią
—przekazał PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński.
Jeden
z pełnomocników Birgfellnera, mec. Jacek Dubois, powiedział PAP
odnosząc się do oświadczenia prokuratury, iż „prokuratura dokonuje
społecznej dezinformacji”. Zaznaczył, że śledczy dostali „cały
podstawowy materiał, który daje dane uprawdopodabniające, iż do czynu
zabronionego doszło”. We wspólnym oświadczeniu opublikowanym po południu
wraz z drugim z pełnomocników mec. Romanem Giertychem zaznaczył,
że „Birgfellner jest zainteresowany jak najszybszym wszczęciem
i poprowadzeniem postępowania w związku ze złożonym przez
niego zawiadomieniem”.
W stanowisku prokuratury podkreślono,
że „czynności podejmowane przez zawiadamiającego i jego adwokatów -
takie jak niestawiennictwo na wskazane przez prokuratora terminy, brak
doręczenia oryginałów nagrań, a także dotychczasowa treść zeznań -
wskazują na dążenie do nieuzasadnionego wydłużenia czynności,
co prowadzi do uniemożliwienia podjęcia przez prokuratora decyzji
procesowych w tym postępowaniu”.
Podejmowane przez
zawiadamiającego i jego pełnomocnika działania i zaniechania wskazują,
że próbują oni co najmniej spowolnić postępowanie karne, o czym świadczy
także brak przedłożenia przez nich jakichkolwiek nagrań wskazanych
w zawiadomieniu, a także nieprzedłożenie ich w trakcie
pierwszego przesłuchania
—zaznaczył prokurator.
Jak dodał „dopiero na stanowcze żądanie prokuratora do dostarczenia nagrań zawiadamiający przedłożył je dopiero 13 lutego”.
Nośnik
elektroniczny przedstawiony prokuraturze zawierał jakieś zapisy dwóch
rozmów, co do których nie można stwierdzić z całą pewnością czy dotyczą
one spotkań wskazanych przez zawiadamiającego i opisanych
w „Gazecie Wyborczej”
—ujawnił prokurator. Zaznaczył, że do chwili obecnej prokurator nie otrzymał oryginałów nagrań.
Z kolei
obaj pełnomocnicy Birgfellnera w swym zamieszczonym w czwartek
na portalu społecznościowym oświadczeniu zaznaczyli, że „złożenie
oryginalnego nośnika nie jest w ogóle możliwe bez
sporządzenia protokołu”.
A protokołu nie można sporządzać w postępowaniu sprawdzającym, gdyż niezbędne jest do tego wszczęcie śledztwa
—dodali.
Jednocześnie
prokuratura poinformowała, że w środę po południu pełnomocnik
zawiadamiającego mec. Giertych „przesłał do prokuratury faksem pismo,
w którym poinformował, że jego klient nie stawi się na wezwanie
w dniach 21 i 22 lutego”.
Jako przyczynę
niestawiennictwa wskazał pobyt poza Polską jego klienta w tym czasie.
Jednocześnie zaproponował kontynuowanie czynności przesłuchania
terminach 28 lutego lub 1 marca
—poinformowała prokuratura.
Prokuratura
przekazała, że „niezwłocznie po wpłynięciu zawiadomienia prokurator,
dbając o dynamikę i szybkość prowadzonego postępowania, pomimo
obszerności materiałów objętych zawiadomieniem - blisko 1000 dokumentów,
w znacznej części w języku angielskim - bezzwłocznie ustalił termin
pierwszego przesłuchania”.
Odbyło się ono 11 lutego.
(…) Pomimo gotowości prokuratora zawiadamiający i jego pełnomocnik nie
wyrazili zgody na kontynuowanie czynności dnia następnego, czyli
12 lutego. Została ona wznowiona dopiero 13 lutego, a przerwana po dwóch
godzinach, na wniosek zawiadamiającego, z przyczyn osobistych
—głosi oświadczenie.
Dbając
o sprawność zakończenia czynności procesowej jaką jest przesłuchanie
zawiadamiającego, prokurator ustalił z jego pełnomocnikiem, że 15 lutego
nawiążą ze sobą kontakt telefoniczny i wówczas zostanie ustalony
kolejny, dogodny dla strony, termin przesłuchania. Prokurator podjął
próby kontaktu z mec. Giertychem 15 lutego, a wobec braku tego kontaktu
również 18 lutego. Próby te nie przyniosły rezultatu. Dlatego też
prokurator poprosił kancelarię mec. Giertycha o kontakt. Prośba
ta pozostała bez odzewu. Wobec tego prokurator doręczył wezwania
zawiadamiającemu na dzień 21 i 22 luty bieżącego roku na wskazany
do korespondencji adres
—relacjonował prok. Łapczyński.
Prokurator
podkreślił, że „zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego nie
zakończenie przesłuchania zawiadamiającego o przestępstwie uniemożliwia
podjęcie decyzji procesowej”.
Nieprawdą jest,
że do wszczęcia postępowania konieczne jest zakończenie przesłuchania
pokrzywdzonego. Wielokrotnie prokuratura wszczyna postępowania z urzędu
i w ogóle przesłuchanie pokrzywdzonego nie jest niezbędne
do tego wszczęcia
—powiedział z kolei mec. Dubois.
Jak
dodał „prokuratura słuchała naszego klienta przez dwa dni i dostała
cały podstawowy materiał, który daje jej dane uprawdopodabniające,
iż do czynu zabronionego doszło”.
Zawiadomienia nie
opieraliśmy na „taśmach”, tylko na dokumentach, które w tej sprawie
złożyliśmy. To prokuratura zainteresowała się +taśmami+ i poprosiła
o ich dostarczenie. Na pierwszą prośbę z prokuratury zostało to z naszej
strony spełnione, natomiast prokuratura nigdy nie wspominała
o oryginałach, prosiła o zapis cyfrowy, który został jej przekazany
—powiedział mec. Dubois.
Ponadto,
odnosząc się do kwestii wyznaczania terminów przesłuchań Birgfellnera,
adwokat zaznaczył, iż „w prokuraturze znalazły się dokumenty dotyczące
wskazania, kiedy nasz klient znajduje się poza krajem, a kiedy wraca”.
To, że w prokuraturze jest bałagan i te dokumenty nie trafiły do pani prokurator, to wina organizacji pracy w tej jednostce
—ocenił.
Dubois
powiedział także, że w czwartek o godz. 9 był w prokuraturze i „pani
prokurator nie wyraziła żadnej prośby o przekazanie jej oryginałów
nagrań oraz nie przekazała mu jakichkolwiek wątpliwości”.
Wydaje
się, że jest to działanie mające na celu uratowanie nadwyrężonego
wizerunku przez ten organ, a nie jakiekolwiek informacje odpowiadające
rzeczywistemu stanowi faktycznemu
—powiedział.
Przykro mi, że prokuratura dokonuje społecznej dezinformacji
—zaznaczył adwokat.
W końcu
stycznia „Gazeta Wyborcza” opublikowała zapisy i nagrania rozmowy
z lipca 2018 r. m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego
z Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców
przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Złożone pod koniec
stycznia w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia
przestępstwa przez prezesa PiS dotyczy braku zapłaty za złożone
austriackiemu biznesmenowi zlecenie związane z przygotowaniami
do inwestycji budowy dwóch wieżowców. W lutym prokuratura dwukrotnie
przesłuchiwała Birgfellnera w związku ze złożonym zawiadomieniem.
W środę
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że tłumaczka
występująca jako biegła w postępowaniu sprawdzającym z zawiadomienia
Birgfellnera, została zmieniona. Chodziło o wątpliwości
co do jej bezstronności.
Po opuszczeniu siedziby
prokuratury 11 lutego tłumaczka wsiadła do auta razem ze świadkiem
Geraldem B. i jego pełnomocnikiem, mec. Giertychem
—mówił
prok. Łapczyński. Zdaniem prokuratury „takie zachowanie budzi
wątpliwości co do bezstronności tłumacza, który w posiedzeniu
przygotowawczym pełni rolę pośrednika między stronami”.
Mec.
Dubois powiedział zaś, że „tłumaczka, która nie miała przy sobie
telefonu i nie miała jak wezwać środka lokomocji, przy pani prokurator
spytała, czy możemy ją wywieźć na zewnątrz i czy może skorzystać
z naszego wyjazdu”.
Pani prokurator nie wyraziła z tego powodu jakiegokolwiek sprzeciwu, czy zaniepokojenia
—podkreślił adwokat.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
85. Prokuratura: G. Birgfellner
Prokuratura: G. Birgfellner ukarany grzywną za niestawienie się na przesłuchaniach
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydała postanowienie o nałożeniu
dwóch kar porządkowych po 3 tys. zł na Geralda Birgfellnera za
niestawienie się na przesłuchaniach zaplanowanych na czwartek i piątek –
poinformował PAP rzecznik prokuratury.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
86. Prokuratura publikuje skan
Prokuratura publikuje skan zeznań Birgfellnera. "Strony nie zgłosiły żadnych uwag"
ostatniej strony protokołu z przesłuchania austriackiego biznesmena G.
Birgfellnera z 13 lutego br. zawierający m.in jego podpis zamieściła w
środę na swojej stronie Prokuratura Okręgowa w Warszawie. "Strony nie
zgłosiły żadnych uwag do treści protokołu" - dodała prokuratura.W ten sposób prokuratura
odniosła się do materiału we wtorkowej "Gazecie Wyborczej", która -
powołując się na pełnomocników Austriaka - podała, że na protokole z
przesłuchania z 13 lutego br. nie było podpisu Austriaka. Według "GW" w
trakcie przesłuchania miało się "zrobić nieprzyjemnie", a protokół
sporządzony przez prokuratora miał być "nieścisły". "Spór trwa wiele
godzin. Austriak w końcu protokołu nie podpisuje" - napisano.
Wątpliwości Birgfellnera i jego pełnomocników miało także budzić to, że
13 lutego w przesłuchaniu uczestniczyła inna tłumaczka niż 11 lutego. Już we wtorek prokuratura zapewniła, że Gerald Birgfellner podpisał protokół przesłuchania, które odbyło się 13 lutego. Prosimy
o niepowielanie nieprawdziwych informacji umieszczonych w artykułach
pt. +Austria wkroczy do gry?+, który ukazał się dziś w +Gazecie
Wyborczej+, oraz +Taśmy Kaczyńskiego. Austriacki biznesmen chce
przesłuchań z udziałem ambasady+, zamieszonym na portalu wyborcza.pl - zaapelował we wtorek prok. Łukasz Łapczyński.
Prośba o ochronę dyplomatyczną i wniosek o dopuszczenie obserwatora
ambasady Austrii do przesłuchań Geralda Birgfellnera - takie dokumenty
złożyli w poniedziałek mecenasi austriackiego biznesmena - podaje we
wtorek Gazeta Wyborcza.
Jak czytamy w "GW", pełnomocnicy Birgfellnera chcą, by dyplomaci byli obecni na najbliższych przesłuchaniach – 28 lutego i 1 marca.
"Jacek Dubois i Roman Giertych informują ambasadę, że niepokoi ich dotychczasowy przebieg postępowania oraz możliwość złamania konstytucyjnej zasady równości wobec prawa. Piszą, że mają wątpliwości, czy zasady procedury karnej stosowane są w sposób właściwy. Chodzi o wyjątkową pozycję Jarosława Kaczyńskiego, na którego złożył doniesienie biznesmen" - pisze gazeta.
Histeria Komitetu Obrony Sprawiedliwości! „Kasta” i jej sojusznicy bronią adwokata Birgfellnera, a atakują prokuratora…
Komitet Obrony Sprawiedliwości to całkowicie upolityczniona
instytucja składająca się m. in. z przedstawicieli stowarzyszeń
sędziowskich, stowarzyszenia prokuratorów „LEX super omnia”
i Helsińskiej Fundacjo Praw Człowieka. KOS ostro zaatakował Bogdana
Święczkowskiego, Prokuratora Krajowego, który domagał się wszczęcia
postępowania dyscyplinarnego wobec Jacka Dubois, pełnomocnika
Geralda Birgfellnera.
Prokuratura kontynuuje przesłuchanie Geralda Birfellnera
austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera kontynuuje w czwartek
warszawska prokuratura okręgowa. Birgfellner i jego pełnomocnicy stawili
się w prokuraturze około godz. 9.30.
No i po sprzeciwie. Giertych już uwierzył Trzaskowskiemu? "Takie słowa rozumiem i popieram. Prostujemy ster i nie damy się…
za daleko, ale prostujemy ster i nie damy się podzielić, mimo
różnic poglądów
— napisał na Twitterze Roman Giertych odnosząc się
do wpisu Rafała Trzaskowskiego dotyczącego karty LGBT+.Jak widać,
wystarczyło kilka ostrzejszych słów prezydenta Warszawy,
a były lider Ligi Polskich Rodzin już stawia na koncyliacyjny ton.
Czyżby tak bardzo uwierzył w zapewnienia Rafała Trzaskowskiego?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
87. Skarbówka ściga Birgfellnera?
Skarbówka ściga Birgfellnera? Roman Giertych histeryzuje: ”Zastraszania ciąg dalszy”
ze służbami skarbowymi więc skarbówka przyszła do niego. Mowa
o Geraldzie Bilgfellnerze, austriackim biznesmenie, który wczoraj
zeznawał w prokuraturze. Właśnie na korytarzu w prokuraturze
funkcjonariusze Urzędu Kontroli Skarbowej wręczyli mu pisma, których
wcześniej osobiście nie odbierał. Roman Giertych uznał to za formę
zastraszania jego klienta.
Urzędnicy UKS weszli za naszą zgodą. Wcześniej
dostaliśmy wniosek od naczelnika Urzędu Celno-Skarbowego w Warszawie.
Prosił o umożliwienie doręczenia pisma panu Birgfellnerowi.
Argumentował, że pan Birgfellner nie odbiera poczty i przesłuchanie,
o którym wie z mediów, jest okazją do przekazania korespondencji.
– powiedział „Wyborczej” Łukasz Łapczyński, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej.
Innego zdania jest mec.Roman Giertych, który ze sprawy zrobił „aferę”.
Trzech
mężczyzn z Urzędu Kontroli Skarbowej próbowało uniemożliwić nam wyjście
na przerwę z prokuratury. Zagrodzili nam drogę na korytarzu
prokuratury. Gdy dowiedziałem się, że to nie jest zatrzymanie
opuściliśmy budynek. Chcieli wręczyć listy. Zastraszania ciąg dalszy.
– histeryzował na twitterze.
Widać,
że nawet rutynowe działania instytucji państwowych wzbudzają
u Giertycha i jego klienta kontrowersje. Czego się naprawdę boją?
odwołamy się do prokuratora nadrzędnego. Jeśli to nie pomoże, złożymy
skargę do sądu na przewlekłość" - powiedział mec. Roman Giertych,
pełnomocnik Birgfellnera, austriackiego biznesmena, który domaga się od
spółki Srebrnej 1,3 mln euro.W środę w prokuraturze odbędzie ostatnie
przesłuchanie biznesmena. Mój klient jest już bardzo zmęczony - mówił
Giertych. - Zainwestował
swój czas, pieniądze, pracował bardzo ciężko, a na koniec usłyszał:
chcesz pieniądze za swoją pracę, to idź do sądu. Jeśli to nie jest
oszustwo, to co jest oszustwem w Polsce?Adwokat
austriackiego biznesmena dodał, że oczekuje od prokuratury decyzji o
wszczęciu postepowania a także przesłuchania kluczowych w sprawie osób,
m.in. Jarosława Kaczyńskiego i Kazimierza Kujdy.
Pełnomocnicy
biznesmena Jacek Dubois i Roman Giertych wskazują, że według Kodeksu
postępowania karnego faza sprawdzająca nie może trwać dłużej niż 30 dni,
a okres ten został już przekroczony.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
88. Giertych zirytowany
Giertych zirytowany niepowodzeniem ws. Birgfellnera: "Złożyliśmy zażalenie na bezczynność prokuratury"
Przed tygodniem Birgfellner po raz szósty zeznawał w warszawskiej
prokuraturze okręgowej w ramach postępowania sprawdzającego w związku
z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa
PiS Jarosława Kaczyńskiego, które pod koniec stycznia złożył
w prokuraturze drugi z pełnomocników Austriaka mec. Jacek Dubois.
Prokuratura nam powiedziała, że mamy przetłumaczyć 20 tysięcy stron i że w kwietniu będzie następne przesłuchanie
—
przekazał po tym szóstym przesłuchaniu mec. Giertych. Z kolei rzecznik
prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński
informował wtedy, że prokurator nie może jeszcze podjąć decyzji
o wszczęciu lub odmowie wszczęcia śledztwa po zawiadomieniu
Birgfellnera. Wyjaśniał, że konieczne jest m.in. przetłumaczenie
dokumentów przez biegłego.
Mec. Dubois zapowiedział wówczas
złożenie skargi na opieszałość do prokuratury wyższego rzędu ze względu
na niewszczęcie śledztwa. W tym tygodniu w rozmowie z PAP mec. Dubois
potwierdził, że przygotował skargę na opieszałość działań prokuratora.
Zapowiedział też, że pismo to będzie skierowane do Prokuratury
Regionalnej w Warszawie za pośrednictwem warszawskiej
prokuratury okręgowej.
Złożyliśmy dziś zażalenie
na bezczynność prokuratury w sprawie zawiadomienia o możliwości
popełnienia przestępstwa oszustwa złożonego przez G. Birgfellnera.
Przekroczone zostały terminy kodeksowe. Prokuratura mimo sześciokrotnych
przesłuchań pokrzywdzonego nie potrafi podjąć decyzji
— napisał w środę po południu na Twitterze mec. Giertych.
Prok. Łapczyński powiedział PAP w środę, że do godz. 16 pismo pełnomocników Birgfellnera nie wpłynęło do prokuratury okręgowej.
Wcześniej
prokuratura przesłuchiwała Birgfellnera 11, 13 i 28 lutego oraz
1 i 11 marca. Wydano też postanowienie o nałożeniu na Birgfellnera dwóch
kar porządkowych po 3 tys. zł za niestawienie się na przesłuchaniach
zaplanowanych na 21 i 22 lutego.
Pod koniec stycznia „Gazeta
Wyborcza” opublikowała zapisy i nagrania rozmowy z lipca 2018 r. m.in.
prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z Birgfellnerem dotyczącej planów
budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS
spółkę Srebrna. Złożone pod koniec stycznia w prokuraturze zawiadomienie
o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS dotyczy braku
zapłaty za złożone austriackiemu biznesmenowi zlecenie związane
z przygotowaniami do tej budowy.
W połowie lutego „Gazeta
Wyborcza” podała, że Birgfellner zeznał w prokuraturze, iż Jarosław
Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł księdzu z rady fundacji,
która jest właścicielem spółki Srebrna; chodziło o budowę drapaczy
chmur w Warszawie.
Prokuratura oświadczała z kolei jeszcze
w lutym, że czynności podejmowane przez Birgfellnera i jego adwokatów
wskazują na dążenie do nieuzasadnionego wydłużenia czynności,
co prowadzi do uniemożliwienia podjęcia przez prokuratora
decyzji procesowych.
Birgfellner o szczegółach negocjacji w siedzibie PiS: Kaczyński z kopertą wszedł do pokoju, gdzie Sawicz już siedział
przesłuchania w prokuraturze 13 marca Gerald Birgfellner ujawnił
kolejne szczegóły „koperty dla księdza”. Przekonuje, że 7 lutego 2018
przywiózł
do centrali PiS 50 tys. zł. Do wypłacenia tej sumy, przeznaczonej ponoć
dla ks. Sawicza, miał go
nakłonić prezes PiS Jarosław Kaczyński - informuje Gazeta Wyborcza.
"Zeznania złożone dotychczas przez austriackiego biznesmena budzą
wątpliwości, wymagają szczegółowej analizy pod względem ich
wiarygodności" - komentuje sprawę Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
89. Giertych zaatakował Julię
Giertych zaatakował Julię Przyłębską u Olejnik: Ona nie jest prezesem TK! Ten wyrok nie ma żadnej mocy wiążącej
Nie uznaję wyroków ludzi, którzy twierdzą, że są sędziami, a nie są
– powiedział Roman Giertych w programie „Kropka nad i”.
Założyciel Ligi Polskich Rodzin opowiadał m.in. o proteście nauczycieli.
Jako obywatel chciałem powiedzieć, że zdecydowanie popieram starania nauczycieli o podwyższenie pensji
– stwierdził.
Uważam, że to co się stało ostatnio, czyli próba
przekupstwa wyborczego, próba oferowania miliardów z naszych pieniędzy,
było zapalnikiem wobec tych grup społecznych, które słusznie mają prawo
oczekiwać, że nie otrzymają zapomogi, tylko im się godnie zapłaci za ich
pracę. To, co państwo płaci nauczycielom, to jest skandal
– dodał.
Opowiadał też o tym, jak bohatersko załatwił podwyżki dla nauczycieli, kiedy sam był ministrem edukacji.
Wymogłem szantażem od Jarosława Kaczyńskiego podwyżki. Groziłem zerwaniem koalicji. Ci ludzie teraz stoją pod ścianą
– powiedział.
Następnie
opowiadał o tym, że PiS „przekupuje kolejne grupy społeczne”
i „roztrwonił” pieniądze podatników. Wpadł nawet na pomysł,
by sprywatyzować częściowo spółki Skarbu Państwa, by zdobyć więcej
pieniędzy na inne przedsięwzięcia.
Prowadząca program
Monika Olejnik pytała o to, czy 50 tysięcy, o których mówił biznesmen
Birgfellner, nie były przypadkiem łapówką.
Może pani to określić jak pani chce
– powiedział Giertych.
Mój
klient jest absolutnie bezpieczny, bo jako pierwszy poinformował
prokuraturę – dodał. Giertych zaatakował też jedną z prokuratorów. Pani
prokurator po prostu łże. Mój mocodawca bardzo jasno przedstawił co było
kwestią jego wynagrodzenia, a co kwestią kosztów, które poniósł
– stwierdził.
Następnie
odniósł się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. KRS. Jego zdaniem,
nie jest to żadnej wyrok. Giertych nie uznaje Julii Przyłębskiej
za prezes TK.
Mówi Pani o grupie sędziów, z której jedna osoba mieni się prezesem, mimo że nim nie jest
– powiedział.
Nie uznaję wyroków ludzi, którzy twierdzą, że są sędziami, a nie są
– dodał.
Ten wyrok nie ma żadnej mocy wiążącej
– mówił.
Jak widać, Roman Giertych wciąż nie pogodził się z faktem, że to nie jego ulubiona formacja rządzi Polską.
mly/tvn24
Giertych: Prezes PiS wstrzymuje proces sądowy
PiS Jarosław Kaczyński wstrzymuje proces sądowy; nie odebrał mojego
wezwania ani wezwania sądu - mówił w środę mec. Roman Giertych,
pełnomocnik Geralda Birgfellnera. Wcześniej na Twitterze poinformował,
że wysłał prezesowi PiS wezwanie do zapłaty 50 tys. zł.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
90. To było kwestią czasu.
To było kwestią czasu. Birgfellner żali się w "GW": Myślę, że Kaczyński właśnie dlatego mnie oszukał, bo jestem cudzoziemcem

Austriak w rozmowie z „GW” przyznaje, że po raz pierwszy o budowie wieżowców miał usłyszeć od prezesa PiS w 2017 roku.
Mówił,
że sprawa ma długą historię, a on bardzo chciałby ją zrealizować, ale
musi jeszcze coś posprawdzać i poukładać sobie w głowie
—wspomina.
Birgfellner mówi też, że inwestycja „miała przebiegać w absolutnej tajemnicy”.
Czasami
musiałem czekać w kuchni, by ludzie w poczekalni mnie nie widzieli.
Kaczyński mówił mi, że rozmawiał z (premierem Mateuszem) Morawieckim
o wieżowcu i usłyszał od niego, iż obawia się naszego projektu, bo może
to kosztować PiS utratę głosów
—wspomina.Myślę, że właśnie dlatego mnie oszukał, bo jestem cudzoziemcem.
Wiedział też, że jego ludzie nie są w stanie podołać takiemu zadaniu jak
budowa wieżowca przy Srebrnej. Mówił mi, że to jego wielka idea,
że próbował ruszyć tę inwestycję od 15 lat, ale nikt nie był w stanie
jej zrealizować. Jego ludzie tylko o tym gadali
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
91. Giertych kieruje sprawę do
Giertych kieruje sprawę do sądu przeciwko Święczkowskiemu. "Mam dość powtarzania przez prokuraturę łgarstw"
sprawę do sądu przeciwko Bogdanowi Święczkowskiemu - poinformował na
Facebooku Roman Giertych. Pełnomocnik Geralda Birgfellnera tłumaczy, że
"ma dość powtarzania przez prokuraturę łgarstw".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
92. Porażka Birgfellnera!
Porażka Birgfellnera! Prokuratura nie uwzględniła jego zażalenia. Skarżył się na rzekomą bezczynność ws. jego zawiadomienia
na bezczynność prokuratora w sprawie zawiadomienia o możliwości
popełnienia przestępstwa oszustwa złożonego przez austriackiego
biznesmena Geralda Birgfellnera
Prokuratura Regionalna w Warszawie po rozpoznaniu
zażalenia zawiadamiającego na bezczynność Prokuratury Okręgowej
w Warszawie w wydanym postanowieniu nie uwzględniła zażalenia
— powiedziała rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Warszawie prok. Agnieszka Zabłocka-Konopka.
Zażalenie
wpłynęło do warszawskiej prokuratury regionalnej w drugiej połowie
marca. Wcześniej - 13 marca - Birgfellner po raz szósty zeznawał
w warszawskiej prokuraturze okręgowej w ramach postępowania
sprawdzającego w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia
przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które pod koniec
stycznia złożył w prokuraturze jeden z pełnomocników Austriaka, mec.
Jacek Dubois.
Prokuratura nam powiedziała, że mamy przetłumaczyć 20 tysięcy stron i że w kwietniu będzie następne przesłuchanie
—
przekazał po tym przesłuchaniu drugi z pełnomocników Austriaka mec.
Roman Giertych. Z kolei rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej
w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński informował wtedy, że prokurator nie
może jeszcze podjąć decyzji o wszczęciu lub odmowie wszczęcia śledztwa
po zawiadomieniu Birgfellnera. Wyjaśniał, że konieczne jest m.in.
przetłumaczenie dokumentów przez biegłego.
Mec. Dubois
zapowiedział wówczas złożenie skargi na opieszałość do prokuratury
wyższego rzędu ze względu na niewszczęcie śledztwa. Zgodnie z Kpk
„jeżeli osoba lub instytucja, która złożyła zawiadomienie
o przestępstwie, nie zostanie w ciągu 6 tygodni powiadomiona o wszczęciu
albo odmowie wszczęcia śledztwa, może wnieść zażalenie do prokuratora
nadrzędnego albo powołanego do nadzoru nad organem, któremu
złożono zawiadomienie”.
We wtorek mec. Dubois powiedział PAP, iż nie jest zaskoczony takim rozstrzygnięciem prokuratury.
Birgfellner
był w tej sprawie sześciokrotnie przesłuchiwany przez warszawską
prokuraturę okręgową w terminach: 11, 13 i 28 lutego oraz 1,
11 i 13 marca. Wydano też postanowienie o nałożeniu na Birgfellnera
dwóch kar porządkowych po 3 tys. zł za niestawienie się
na przesłuchaniach zaplanowanych na 21 i 22 lutego. Ostatnio sąd uchylił
te kary. W zeszłą środę Birgfellner nie stawił się na kolejnym terminie
przesłuchania w warszawskiej prokuraturze okręgowej.
Pokrzywdzonego
przesłuchuje się kilkadziesiąt godzin, a osoby, których zawiadomienie
dotyczy nie pyta się nawet, czy zaprzeczają zarzutom. (…) Pokrzywdzonego
karze się najsurowszymi karami porządkowymi, które nawet sąd uchylając
je ocenił jako przejaw rażąco nadmiernej surowości
— napisał w poniedziałek na swoim profilu na Facebooku mec. Giertych.
Jak
kontynuował „w związku z tymi wszystkimi działaniami, które
pokrzywdzony odbiera jako prześladowanie wysłał on do prokuratury
informacje, że kolejne przesłuchania w ramach postępowania
sprawdzającego (przed wszczęciem śledztwa) mogą się odbyć wyłącznie
w polskich placówkach dyplomatycznych w Austrii”. Dodał przy tym,
że „możliwość i tryb takich przesłuchań dopuszcza Kodeks
postepowania karnego”.
Prokuratura oświadczała z kolei jeszcze
w lutym, że czynności podejmowane przez Birgfellnera i jego adwokatów
wskazują na dążenie do nieuzasadnionego wydłużenia czynności,
co prowadzi do uniemożliwienia podjęcia przez prokuratora
decyzji procesowych.
tkwl/PAP
Prezydent Warszawy odmawiając spółce Srebrna w 2018 roku zgody na budowę
wieżowców "rażąco naruszył prawo". Samorządowe Kolegium Odwoławcze
właśnie uchyliło tę decyzję i przesłało do ponownego rozpatrzenia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
93. Giertych przed Izbą
Giertych przed Izbą Dyscyplinarną SN. Prokuratura Krajowa wydała oświadczenie
W
czwartek Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zajmowała się wnioskiem o
ukaranie mec. Romana Giertycha. 28 maja stanie przed nią mec. Jacek
Dubois. Obaj reprezentują Geralda Birgfellnera, który zarzucił oszustwo
prezesowi PiS. Oświadczenie wydała dziś Prokuratura
Krajowa. Przekonuje, że kroki podjęte przez Prokuratora Generalnego nie
mają związku z czynnościami procesowymi, które obaj prowadzą.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
94. Histeryczny apel Giertycha:
Histeryczny apel Giertycha: Będziemy się bić o każdy głos, o każdego człowieka, o każdą wioskę, miasteczko, miasto
swoich będzie bezkarność i kasa, a dla przeciwników więzienie i nędza.
To jest ich plan
— napisał na Facebooku Roman Giertych.
W swoim orędziu do przeciwników PiS, twórca Ligi Polskich Rodzin straszył wprowadzeniem w Polsce dyktatury.
Tydzień
temu ponieśliśmy porażkę i nasza reakcja musi być taka sama. Będziemy
się bić o każdy głos, o każdego człowieka, o każdą wioskę, miasteczko,
miasto. Będziemy Bo mamy o co. Nie jest to zwykła walka wyborcza.
I trzeba sobie to jasno powiedzieć. Ci którzy nami rządzą nie są godni
aby podać im rękę z jednego powodu: oni nie próbują wygrać wyborów
(to jest w polityce normalne), oni próbują wprowadzić nam dyktaturę
jednej partii, gdzie dla swoich będzie bezkarność i kasa, a dla
przeciwników więzienie i nędza. To jest ich plan
— czytamy.
Giertych próbuje też przekonywać, że wygrana PiS oznacza bycie cywilizacyjnie wschodem.
To walka
o to, aby była demokracja, a nie rządy monopartyjne. To walka o to, czy
będziemy cywilizacyjnie zachodem, czy wschodem. To walka o to, czy
nasze dzieci będą się chować w wolnym kraju, czy w PRl-bis
— pisze Giertych.
Dlatego
apeluję do wszystkich: przestańcie biadolić i narzekać. I nie myślcie,
ze ktoś się w dyktaturze monopartyjnej urządzi. Albo będziecie głosić
chwałę Jarosława Kaczyńskiego, wielbić ojca Rydzyka, kochać Jacka
Kurskiego, składać kwiaty pod pomnikami Lecha Kaczyńskiego albo nie
będziecie władzy potrzebni
— przekonuje.
Następnie apeluje, by podpisywać „Akt Solidaryzmu Narodowego” i radzi opozycji, by nie szydzić z osób wierzących.
Podpiszmy
Akt Solidaryzmu Narodowego, który będzie zobowiązaniem
do sprawiedliwego podziału dóbr narodowych. Proponuję tutaj, aby
opozycja zapowiedziała zwiększone opodatkowanie bogatych na rzecz
biednych. Ostatnie lata były zbyt wielkim narastaniem
rozwarstwienia społecznego.Zapewnijmy społeczeństwo
o Bezpieczeństwie Kulturowym, czyli o tym że będziemy się nawzajem
szanować przy całej naszej różnorodności. I nie będziemy patrzeć
bezczynnie zarówno na to, jak ktoś obraża osobę ze względu na jej wybory
osobiste lub życiowe, ale również ze względu na wiarę. Szyderstwa
z osób wierzących muszą być potępione na równi z szyderstwami wobec
innych postaw. A próby rozliczania ludzi Kościoła z grzechów (słuszne
jeżeli grzechy były przestępstwami) nie mogą oznaczać podważania roli
i znaczenia Kościoła. Nie oznacza to oczywiście, że nie będziemy ostro
krytykować kleru za polityczne używanie Kościoła, co jest niestety
nagminną praktyką ostatnich lat
— czytamy w apelu Giertycha.
mly/facebook
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
95. "Wyborcza" staje w obronie
"Wyborcza" staje w obronie Leszka Czarneckiego: "Prokuratura odmówiła mu statusu pokrzywdzonego". W tekście nie…

Prokuratura stwierdziła, że złożona Leszkowi Czarneckiemu propozycja nie powodowała szkód finansowych dla niego.
Propozycja
złożona Leszkowi Czarneckiemu nie powodowała dla niego żadnej szkody,
jak również nie doszło do naruszenia żadnego dobra prawnego
Leszka Czarneckiego
— podkreśla w rozmowie z „GW” prokurator Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej.
„Wyborcza”
alarmuje, że brak statusu pokrzywdzonego nie pozwala Leszkowi
Czarneckiemu oraz jego pełnomocnikowi prawnemu Romanowi Giertychowi
na dostęp do akt, nie mogą też brać udziału w przesłuchaniach oraz
zadawać podczas nich pytań.
W artykule „Dla dobra władzy”
dziennikarze „GW” Agnieszka Kublik i Wojciech Czuchnowski stwierdzają,
że zarówno sprawa KNF, jak i kwestia „dwóch wież” nie są prowadzone
przez prokuraturę dynamicznie, co ma sprzyjać władzy.
Widać,
że „Wyborcza” dalej nie może znieść tego, iż jej „bomby” okazują się
być niewypałami. Znamienne, że w swoim tekście nie wspomina ani słowem,
iż banki należące do Leszka Czarneckiego oferowały obligacje GetBack,
na których ludzie stracili duże pieniądze.
tkwl/wyborcza.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
96. Giertych chce śledztwa ws.
Giertych chce śledztwa ws. grupy przestępczej wykorzystującej podsłuchy do obalenia rządu
o wszczęcie śledztwa ws. istnienia zorganizowanej grupy przestępczej
wykorzystującej nielegalne podsłuchy do obalenia rządu złożył do
Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga mecenas Roman Giertych. Wniosek ma
związek z publikowanym w mediach wnioskiem Marka Falenty o ułaskawienie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
97. Spór o synagogę Izaaka. "The
Spór o synagogę Izaaka. "The Times of Israel": "To czarny dzień dla Żydów w Krakowie". Do sprawy dołącza Roman Giertych

do Synagogi Izaaka. Do świątyni próbowali dostać się chasydzi, a całe
zdarzenie jest elementem konfliktu między Gminą Żydowską a chasydzką
fundacją. Przed budynkiem stoją zamaskowani ochroniarze. Jak twierdzi
rabin Avi Baumol, publicysta „The Times of Israel”, „to czarny dzień dla
Żydów w Krakowie”.
Próbowaliśmy rozmawiać, próbowaliśmy doprowadzić do spotkania. Mogliśmy to załatwić w normalny, cywilizowany sposób
—
powiedział przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie
Tadeusz Jakubowicz. Odniósł się w ten sposób do konfliktu między Gminą
a Fundacją Chabad Lubawicz, który eskalował w poniedziałek, kiedy
to grupa chasydów nie została wpuszczona do Synagogi Izaaka
na krakowskim Kazimierzu.
Synagogą, której właścicielem
jest Gmina Żydowska, od 2008 r. zarządzała - według relacji mediów -
chasydzka Fundacja. Ma tam swoje biuro, prowadzi sklep koszerny,
bibliotekę, a w świątyni regularnie odbywają się modły dla lokalnej
społeczności żydowskiej. W zeszłym roku Gmina chciała podwyższyć czynsz,
w związku z czym sprawa trafiła do sądu. Jak poinformował PAP
Jakubowicz, rozstrzygnięcie miało być korzystne dla Gminy.
Umówiliśmy się na spotkanie, żeby siąść,
porozmawiać, ustalić cenę, jaka jedną i drugą stronę by zadowalała.
Strona przeciwna nie przyszła. W momencie, kiedy już siedzieliśmy,
dostaliśmy wiadomość, że jej pełnomocnikiem zostaje Roman Giertych
—
powiedział Jakubowicz. Przypomniał, że Synagoga obecnie nie służy tylko
jako miejsce modlitwy, ale i takie, w którym prowadzona jest
działalność komercyjna.
W poniedziałek wstęp do Synagogi był
zablokowany, a na bramie zauważyć można było łańcuchy i kłódki.
Przedstawiciele Fundacji wezwali na miejsce policję, ale funkcjonariusze
jedynie pouczyli zgromadzonych o trybie postępowania cywilno-prawnego.
Gmina
Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, w wydanym w poniedziałek oświadczeniu
podkreśliła, że „jako właściciel Synagogi Izaaka, którego nie wiąże
umowa z jakimkolwiek podmiotem w zakresie najmu lub udostępnienia
pomieszczań Synagogi”, dowiedziała się, że w pomieszczeniach świątyni,
która wpisany jest do Rejestru Zabytków i za którą Gmina ponosi prawną
odpowiedzialność, „podjęte zostały czynności, które zagrażają jej
bezpieczeństwu i grożą jej zniszczeniem”. Według Gminy doszło
do uszkodzenia budynku poprzez wybicie okien, nielegalne podłączenie
źródeł dużej mocy poza systemem elektrycznym, bez zezwolenia zakładu
energetycznego - stan nieruchomości się pogarsza i wymaga
pilnej interwencji.
Podjęliśmy decyzję o przywróceniu stanu zgodnego z prawem, wyeliminowaniu zagrożeń i rozpoczęciu remontu obiektu
—
poinformowano w oświadczeniu. Podkreślono, że intencją Gminy „jest
trwałe udostępnienie Synagogi Izaaka dla wszystkich osób bez wyjątku,
które zgodnie z poszanowaniem podstawowych zasad będą chciały
uczestniczyć w organizowanych tam w przyszłości modlitwach
i innych wydarzeniach”.Sprawa jest szeroko komentowana zarówno
w polskich, jak i izraelskich mediach. Przedstawiciel Fundacji Chabad
Lubawicz odmówili komentarza; nie udało się go uzyskać także
od jej pełnomocnika.Z kolei zdaniem publicysty „The Times
od Israel”, rabina Aviego Baumola, „to ciemny dzień dla Żydów
w Krakowie”. Baumol napisał, że przez lata chwalił rozwój społeczności
żydowskiej w Krakowie, ale dziś czuje, że ta społeczność została przez
Gminę skrzywdzona i wyrzucona ze świątyni.To przywołuje
obrazy z tego właśnie miejsca z wczesnych lat 40., kiedy Żydom broniono
dostępu do synagogi, a robili to uzbrojeni strażnicy— stwierdził Baumol.
wkt/PAP/The Times of Israel”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
98. A tak się starał. PO nie
A
tak się starał. PO nie chce Giertycha: "Wywloką nam, jak szef LPR, i
'reaktywator' Młodzieży Wszechpolskiej nie może startować z naszych list"
reprezentował polityków PO. Robił co mógł, a i tak nie wystarczyło.
Giertych chciałby startować z podwarszawskiego okręgu nr 41
—informuje „Fakt”.
Giertych już raz tam przegrał z Konstantym Radziwiłłem
—przypomniał anonimowo ważny polityk z PO.
Późniejszy
minister zdrowia w rządzie PiS zdobył tam prawie 100 tys. głosów,
podczas gdy adwokat osiągnął wynik dwa razy gorszy.
W rozmowie
z tabloidem polityk PO podaje też inne powody niechęci partii Schetyny
wobec startu Giertycha z list Koalicji Obywatelskiej.
**Zaraz nam wywloką - jak szef LPR, jak „reaktywator” Młodzieży Wszechpolskiej może startować z naszych list?
—powiedział i dodał:
My walczymy o Polskę bez ekstremizmów.
Sam
Giertych, który ogromny apetyt na powrót do polityki. Wycofał się
z czynnej polityki po wyborczej porażce w 2007 roku, jednak z ambicji
politycznych nie zrezygnował.
Rozważam start, ale jednocześnie nie chciałbym rezygnować z praktyki adwokackiej
—powiedział „Faktowi”.
Koalicja
Obywatelska nie ustaliła jeszcze kto z jej list będzie startował
do Senatu. Giertych ma małe szanse, ale politycy PO wiedzą, że mocno
sprzyja im od lat…
CZYTAJ TEŻ:
ann/”Fakt”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
99. Sikorski i Tusk: Giertych
Sikorski i Tusk: Giertych powinien startować w wyborach z list KO. To prawdziwy bat na faryzeuszy
wojownik, jak Roman Giertych, byłby atutem na liście całej opozycji,
powinien startować z list Koalicji Obywatelskiej - uważa były szef MSZ
Radosław Sikorski. Zdaniem byłego premiera Donalda Tuska, Giertych to
"prawdziwy bat na faryzeuszy". "Dużo nas różni, ale ten pomysł popieram"
- dodał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
100. W co oni grają? Giertych i
W co oni grają? Giertych i Dubois atakują rząd ws. Kosteckiego: Tezy MS stanowią próbę wybielenia działań organów ścigania
ze zgromadzonym materiałem dowodowym i stanowią próbę wybielenia działań
organów ścigania i Służby Więziennej - poinformowali we wtorek
w oświadczeniu pełnomocnicy rodziny Dawida Kosteckiego, adwokaci Roman
Giertych i Jacek Dubois.
Pełnomocnicy rodziny Dawida Kosteckiego, adwokaci Roman Giertych
i Jacek Dubois, wydali oświadczenie, w którym domagają się po raz
kolejny wyjaśnienia śmierci byłego pięściarza. Oświadczenie opublikowano
na Facebooku, na profilu Romana Giertycha.
Rodzina zmarłego tragicznie
Dawida Kosteckiego domaga się wyjaśnienia wszystkich wątpliwości,
powstałych w związku z jego śmiercią
— napisali
w oświadczeniu adwokaci Roman Giertych i Jacek Dubois. Jednocześnie
podkreślili w nim, że tezy przedstawione w oświadczeniu Ministerstwa
Sprawiedliwości są sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym
i stanowią „próbę wybielenia działań organów ścigania
i Służby Więziennej”.
Pełnomocnicy rodziny Dawida Kosteckiego
stwierdzili też, że „zupełnie niezrozumiały jest opór przed ponowną
sekcją zwłok zmarłego, w sytuacji, gdy dotychczasowa nie odpowiedziała
na podstawowe pytanie o mechanizm rzekomego samobójstwa oraz mechanizm
powstania śladów na ciele mogących wskazywać na udział osób trzecich”.
Domagamy
się w imieniu rodziny wyjaśnienia, dlaczego lekarze przeprowadzający
sekcję nie zrealizowali zaleceń prokuratora Kapuścińskiego, który
wskazał konieczność zweryfikowania sposobu powstania śladów na karku
zmarłego. Być może te zalecenia należy rozszerzyć o tezę sugerowaną
przez jedną z gazet („Rzeczpospolita”), że ślady te przypominają użycie
paralizatora. Bez wątpienia jednak wymaga to ustosunkowania się lekarzy
ZMS do opisu śladów na ciele, zawartych w opinii biegłego
dr Sadowskiego. Jest to tak oczywiste, że próba blokowania
przeprowadzenia tego dowodu rodzi wątpliwości co do intencji decydentów
– przekazali w oświadczeniu.
W oświadczeniu, czytamy też,
że „zupełnie niezrozumiały jest apel, aby nie upolityczniać sprawy
śmierci Dawida Kosteckiego. Rodzina zmarłego nie jest żadnym podmiotem
politycznym, ani nie ma żadnych celów politycznych. Pełnomocnicy rodziny
działają na jej zlecenie i w ramach stosunku zlecenia adwokackiego.
Ewentualne konsekwencje polityczne wynikające ze stwierdzonych zaniedbań
lub przestępstw niedopełnienia obowiązków, które mogą dotknąć osoby
z życia politycznego, w tym Ministra Sprawiedliwości, nie stanowią ani
przedmiotu zabiegów, ani przedmiotu troski rodziny zmarłego, jak i jej
pełnomocników. Jedynym naszym celem jest dążenie do ujawnienia prawdy
o śmierci Dawida Kosteckiego” - brzmi oświadczenie.
W poniedziałek
Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało oświadczenie, w którym
poinformowano, że prokuratura i Służba Więzienna profesjonalnie
wyjaśniają wszelkie okoliczności samobójstwa Dawida Kosteckiego, a także
śmierci Brunona Kwietnia, do których to przypadków doszło
w zakładach karnych.
Opinia publiczna jest
na bieżąco informowana o tych sprawach. Ministerstwo Sprawiedliwości
apeluje, aby w imię odpowiedzialności, zdarzenia te nie były
wykorzystywane do dezinformacji i walki politycznej
— brzmi oświadczenie MS.
MS zaznaczyło
w nim, że „Prokuratura Krajowa zdementowała informacje, jakoby Dawid
Kostecki kiedykolwiek w swoich zeznaniach wskazywał, że znani politycy
i urzędnicy państwowi korzystali z usług podkarpackich agencji
towarzyskich. Informacje podawane na ten temat przez niektóre media
są nieprawdziwe. Zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok mężczyzny
wykluczyła udział osób trzecich, potwierdzając, że Dawid Kostecki
popełnił samobójstwo”.
Do śmierci boksera Dawida
Kosteckiego doszło w ubiegły piątek nad ranem w celi Aresztu Śledczego
Warszawa-Białołęka. Kostecki miał się powiesić na pętli z prześcieradła,
leżąc w łóżku pod kocem. Nie udało się go uratować. Zlecona przez
prokuraturę sekcja zwłok Kosteckiego wykluczyła udział osób trzecich,
potwierdzając, że bokser popełnił samobójstwo.
W poniedziałek
„Gazeta Wyborcza” napisała, że prokurator, który pierwszy oglądał ciało
Dawida Kosteckiego, odkrył dwa maleńkie - jak po igle - nakłucia
na szyi byłego boksera. Podejrzewał, że mógł zostać najpierw odurzony,
a potem uduszony, tak by wyglądało to na samobójstwo. Podczas sekcji
zwłok tych śladów nie zbadano.
mly/PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
101. Przekazania na cel społeczny
Przekazania na cel społeczny 10 mln złotych zadośćuczynienia domagają się sędziowie od dziennikarzy publikujących artykuły o rzekomej grupie „Kasta”. W tej sprawie pełnomocnik części sędziów mec. Bartosz Lewandowski złoży 21 prywatnych aktów oskarżenia i 25 pozwów cywilnych o naruszenie dóbr osobistych.
Być może mamy do czynienia z jednym z największych i najbardziej kosztownych błędów w historii sztuki dziennikarstwa
— powiedział cytowany przez TVP Info adwokat podczas zorganizowanej w swojej kancelarii w Warszawie konferencji prasowej.
Jak
poinformował, prywatne akty oskarżenia i pozwy mają zostać skierowane
m.in. wobec dziennikarzy Onetu, „Gazety Wyborczej”, „Faktu” i portalu
Oko.press, a także wobec mec. Romana Giertycha.
„Gazeta Wyborcza”
opublikowała fragmenty prywatnych rozmów sędziów w komunikatorze
internetowym. Udało się je pozyskać dzięki „Małej Emi”. Rewelacje
potwierdził pełnomocnik kobiety, mecenas Konrad Pogoda. W rozmowie
z dziennikarzem z Czerskiej potwierdził, „iż była stworzona grupa
o nazwie Kasta na jednym z komunikatorów, w której uczestniczyła pani
Emilia”. Kobieta miała zostać zaproszona do grupy przez
jednego z sędziów.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Wyborcza” publikuje fragmenty prywatnych rozmów sędziów. „GW” grzmi: „Kasta Ziobry szczuje na sędziów”
Z kolei
w publikowanych przez Onet artykułach można było przeczytać,
że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach
społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała
prowadzić działania dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa
Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Wszystko miało odbywać się
za wiedzą wiceministra. Również Onet pisał o zamkniętej grupie o nazwie
„Kasta” mającej wymieniać się pomysłami na oczernianie części sędziów.
Według
mediów do wspomnianej grupy należeć m.in. dwaj zastępcy głównego
rzecznika dyscyplinarnego sędziów – Przemysław Radzik i Michał Lasota,
sędzia Konrad Wytrykowski z Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego,
członkowie KRS – Dariusz Drajewicz, Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz,
a także Tomasz Szmydt z biura prawnego Rady oraz były prezes Sądu
Okręgowego w Katowicach i obecnie sędzia NSA Rafał Stasikowski.
Publikacje te doprowadziły do dymisji Łukasza Piebiaka.
Sędzia
Wytrykowski zaprzeczył prawdziwości tych informacji, podkreślając,
iż godzą w jego dobre imię i reputację. Oświadczył, że nigdy nie brał
udziału w fikcyjnej konwersacji grupowej o nazwie „Kasta”.
Nie
było takich rozmów, nie było żadnej grupy „Kasta”, nie było żadnej
grupy sędziów, która miała na celu hejtowanie w przestrzeni publicznej
swoich kolegów i koleżanek
— podkreślił mec. Lewandowski.
aw/TVP.Info
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
102. Tego jeszcze nie grali! Na
Tego jeszcze nie grali! Na okładce "GW" apel "nestora Stronnictwa Narodowego" Macieja Giertycha do katolików

83-letni nestor Stronnictwa Narodowego, działacz katolicki Maciej Giertych apeluje do katolików, by nie głosowali na PiS
— reklamuje „GW” na okładce Macieja Giertycha.
W środku
dziennika można przeczytać apel Macieja Giertycha do wyborców, który
został opublikowany na Facebooku przez Romana Giertycha. Do apelu został
dołączony biogram Maciej napisany przez jego syna.
Zbliżają
się najważniejsze wybory od lat. Powodowany poczuciem obowiązku
chciałbym przestrzec wszystkich moich Rodaków przed oddaniem w tych
wyborach głosu na PiS. Piszę do katolików świeckich w naszym kraju, gdyż
niestety rady jakie oni otrzymują w tym względzie od hierarchii, księży
i mediów katolickich są błędne i z niesłychaną arogancją wkraczają
w strefę wolności świeckich
— rozpoczyna swój list Giertych.
Głosowanie na PiS to pewna droga do zniszczenia Kościoła Polskiego i pewna droga do nieszczęść dla Polski
— grzmi.
Przychodzi Giertych do Michnika, czyli albo anty-PiS, albo stan wyjątkowy
Prawda”) nie może się zdecydować. Nie wie, czy lepsze byłoby takie
zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, które nie da mu sejmowej większości,
a w konsekwencji oznacza wprowadzenie stanu wyjątkowego, czy lepsza
jest porażka sauté, a wtedy nie trzeba by się uciekać do rozwiązania
zastosowanego przez „człowieka honoru”, bliskiego trzecioerpowskiej
„Prawdzie”. Dlatego publicysta dziennika Marek Beylin straszy stanem
wyjątkowym, zaś przedrukowany z atencją prof. Maciej Giertych namawia
do niegłosowania na PiS, gdyż explicite to uratuje Kościół w Polsce,
a implicite obroni też przed stanem wyjątkowym. Beylin zdaje się nie
wierzyć w zwycięstwo opozycji, dlatego straszy stanem wyjątkowym.
Giertych senior łudzi się, że jakaś szansa na zwycięstwo istnieje. Tekst
Giertycha seniora jest przedrukiem z Facebooka jego syna Romana
i zawiera biogram dendrologa sprokurowany przez latorośl, co jest
najzabawniejszym elementem tego zestawu – ze względu na to, co stara się
wytłumaczyć i to, co wyraźnie przemilcza. Ale ta cisza jest równie
znacząca jak w utworze Johna Cage’a – 4’33”.
Kiedy trwoga, to do Giertycha, wszystko jedno, z którego pokolenia –
to chyba jedna z zasad działania trzecioerpowej „Prawdy”. I nowy
autorytet nie zawodzi. Musi i chce „przestrzec wszystkich Rodaków przed
oddaniem w tych wyborach głosu na PiS”. Ale wszyscy Rodacy szybko
zostają zredukowani do „katolików świeckich”, gdyż „niestety rady, jakie
oni otrzymują w tym względzie od hierarchii, księży i mediów
katolickich są błędne i z niesłychaną arogancją wkraczają w strefę
wolności świeckich”. Pozostawanie w mylnym błędzie ma wynikać z bliskich
kontaktów Macieja Giertycha z Janem Pawłem II. I dzięki temu oraz
uczestnictwu „kilkadziesiąt lat temu” w „Synodzie Biskupów poświęconym
właśnie świeckim”, Maciej Giertych ma w małym palcu nie tylko rolę
świeckich, ale i „duchowieństwa lub mediów katolickich”. Nie bez
znaczenia jest też zapewne dosłowna interpretacja Biblii w kwestii wieku
i porządku świata, co Macieja Giertycha zapewne łączy bezpośrednio
z Bytem Najwyższym, dlatego może pouczać każdego, łącznie z biskupami.
Skoro
Maciej Giertych może, to i poucza. Na przykład twierdząc,
iż „głosowanie na PiS to pewna droga do zniszczenia Kościoła Polskiego
i pewna droga do nieszczęść dla Polski”. Oto okazuje się,
że przez „ścisły związek Państwa z Kościołem nasz Kościół poniósł
ogromne straty duchowe wynikające z faktu, że ta część społeczeństwa
która nie popiera PiS (a jest to ponad połowa) masowo odchodzi
od Kościoła. Widać to po spadku uczestnictwa we Mszach Świętych” oraz
po „gwałtownym spadku powołań”. Żadne szersze procesy tu nie działają,
co Maciej Giertych uznaje za aksjomat tudzież powszechne prawo – jak
na przyrodnika przystało. Mamy zatem degrengoladę wynikającą z sojuszu
władzy z Kościołem (i na odwrót), przez co owa władza może łamać
wszystko, co da się złamać, a nawet to, co niełamliwe. Tu następuje cała
litania banałów powtarzanych przez wspólnotę OTUA.
Maciej
Giertych cierpi (także za miliony), gdyż przez lata miewał kontakt
z „wielkimi Prymasami Polski”. Dlatego „z tym większym przerażeniem”
patrzy na „bezradność księży i biskupów wobec cynicznego wykorzystywania
tysiącletniego dorobku Kościoła w Polsce przez grupę zamachowców”.
Ci zamachowcy mogą mieć nawet poukrywane gdzieś dinozaury, które mogłyby
zostać wykorzystane jako tajna broń masowego rażenia. A „zamachowcy”
są na tyle nieodpowiedzialni, że choć „zbliża się światowy kryzys
gospodarczy”, oni „za pieniądze z podatków kupują sobie głosy
w wyborach”. Prze co „ten kryzys dotknie nas wielokrotnie mocniej.
Zapłacą za to najsłabsi. Ci, którzy dzisiaj zwabieni telewizją publiczną
będą głosować na PiS”. A będą tak głosować, gdyż to bidota i ciemnota,
czyli „najczęściej ludzie ubożsi i słabiej wykształceni”. Ci ludzie
założą sobie pętlę na szyję, a przy okazji „odbije się [to]
na Kościele instytucjonalnym”.
Na koniec mamy wzruszające i dramatyczne świadectwo osobiste Macieja Giertycha:
„Mam
już 83 lata. Całe życie pracowałem jako leśnik, naukowiec, działacz
społeczny i polityk dla Polski i Kościoła. Przestrzegam wszystkich tych,
którym wydaje się, że głosując na PiS, realizują coś dobrego dla Polski
i coś dobrego dla Kościoła. Jesteście w błędzie”.
To oczywiste. Tak jak kiedyś rację miał popierany przez niego Wojciech Jaruzelski, tak teraz ma ją anty-PiS. Szkoda,
że Maciej Giertych nie sprecyzował, o który anty-PiS chodzi. Ale może
to nie jest konieczne, gdyż to już wyłożą w szczegółach Roman Giertych
z Adamem Michnikiem.

Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
103. Pełnomocnicy Birgfellnera:
Pełnomocnicy Birgfellnera: Będzie skarga
Postanowienie prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa z zawiadomienia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera jest niesłuszne i zostanie zaskarżone do sądu - zapowiedzieli w poniedziałek pełnomocnicy Austriaka.
Mec. Jacek Dubois i mec. Roman Giertych odnieśli się w ten sposób do postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 11 października o odmowie wszczęcia śledztwa w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które prawnicy złożyli pod koniec stycznia.
W ocenie pełnomocników Birgfellnera - zamieszczonej na facebooku Giertycha - decyzja prokuratury jest "niesłuszna i zostanie zaskarżona do sądu". Prawnicy przypomnieli, że prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa po prawie dziewięciu miesiącach od złożenia zawiadomienia. Zwrócili też uwagę, że zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, postanowienie w sprawie wszczęcia śledztwa lub odmowy wszczęcia należy wydać w terminie 30 dni od dnia złożenia zawiadomienia.
Warszawska prokuratura okręgowa od lutego prowadziła postępowanie sprawdzające, które w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego pod koniec stycznia złożył w prokuraturze jeden z pełnomocników Birgfellnera. Austriak był już siedmiokrotnie przesłuchiwany w tej sprawie, w tym raz w Austrii.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
104. Gawłowski wybrany senatorem,
Gawłowski wybrany senatorem, Giertych cały w skowronkach: Naród nie uwierzył zarzutom pisowskiej prokuratury

To przykład tego, że naród nie uwierzył zarzutom
prokuratorskim. I znając treść tych zarzutów muszę powiedzieć, że jak
pisowska prokuratura chce zamykać liderów opozycji, to powinna się
bardziej postarać, bo takie fakezarzuty jak wobec senatora Gawłowskiego
nie przejdą
– czytamy we wpisie Giertycha.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
105. Pełnomocnicy Birgfellnera
Pełnomocnicy Birgfellnera składają zażalenie ws. odmowy wszczęcia śledztwa
do sądu zażalenie na postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w
sprawie zarzucanego przez G. Birgfellnera Jarosławowi Kaczyńskiemu
oszustwa wielkich rozmiarów - przekazał w poniedziałek jeden z
pełnomocników Austriaka mec. Roman Giertych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
106. Giertych apeluje do opozycji:
Giertych apeluje do opozycji: Zerwijcie kworum w Sejmie do czasu wprowadzenia stanu wyjątkowego i przesunięcia wyborów
Roman Giertych postanowił wesprzeć opozycję i przedstawił jej
plan działania na najbliższy czas. Były polityk LPR namawia
przeciwników rządu do zerwania kworum w Sejmie.
Giertych oczekuje, że rząd wprowadzi stan wyjątkowy, co doprowadzi do zmiany daty wyborów prezydenckich.
W tym celu polecił opozycji zerwanie kworum w Sejmie.
Apeluję
do całej opozycji o zerwanie quorum w Sejmie do czasu wprowadzenia
stanu wyjątkowego i przesunięcia wyborów na Prezydenta RP
— czytamy we wpisie Giertycha.
To
przez nich PO ryzykuje zdrowiem posłów? Fogiel: "Taki dobry plan!
Wymyślili go Giertych z Migalskim, co mogło pójść nie tak?!"

Obstrukcja Koalicji Obywatelskiej z PO na czele, to plan
Romana Giertycha i Marka Migalskiego? Na Twitterze zasugerował
to Radosław Fogiel. „Co mogło pójść nie tak?!” - zapytał z przymrużeniem
oka wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Stąd całe zamieszanie?
W sarkastycznego
wpisu Radosława Fogla można wnioskować, że w Platformie trwa właśnie
gorączkowa analiza przyjętej strategii. Kto za nią odpowiada? Wszystko
wskazuje, że „niezastąpieni”: Roman Giertych i Marek Migalski.
Tymczasem
zza drzwi gabinetu Borysa Budki dochodzą podobno krzyki: - Taki dobry
plan! Wymyślili go Giertych z Migalskim, co mogło pójść nie tak?!
— napisał Radosław Fogiel.
Sejm przyjął zmiany w Regulaminie Sejmu! Umożliwią one m.in. zdalne głosowanie przez posłów
Sejm przyjął zmiany w Regulaminie Sejmu, które zakładają m.in.
możliwość głosowania zdalnego przez posłów. Zmiana umożliwi
przeprowadzenie głosowań zdalnych. „Za” było 250 posłów, przeciw 104,
14 wstrzymało się od głosu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
107. Roman Giertych

Roman Giertych z nieoficjalnego doradcy opozycji chciałby
chyba stać się oficjalnym. Wczoraj na Facebooku ogłosił swój „Plan dla
opozycji”. „Zwracam się do opozycji o przyjęcie jasnego dla wszystkich
wyborców sposobu działania w najbliższych tygodniach” - napisał były
lider Ligi Polskich Rodzin. Niektóre punkty mocno zaskakują.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wycofanie Kidawy-Błońskiej przesądzone? Grodzki w TVN: Nie sądzę, aby pani Kidawa-Błońska brała udział w wyborach 10 maja
Start w wyborach i wspólny kandydat w II turze
Giertych
przedstawia swoje postulaty dla opozycji w sześciu punktach. Pierwsze
cztery nie robią wielkiego wrażenia. „Zero rozmów z PiS”, „maksymalne
trudnienie przyjęcia przez parlament zmiany do Kodeksu Wyborczego” itd.
To wszystko znamy z codziennej retoryki totalnej opozycji. Do tego Giertych
dodaje wspólne obsadzenie przez opozycję gminnych komisji wyborczych
i wyposażenie ich w środki ochrony osobistej. Były wicepremier chce
również od kandydatów opozycji deklaracji, że solidarnie poprą w drugiej
turze tego, który się w niej znajdzie. Co ważne, Giertych zachęca do porozumienia tylko trzech opozycyjnych kandydatów: Małgorzatę Kidawę-Błońską, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołownię.
1)
Zero rozmów z PiS na temat zmiany Konstytucji. 2) Maksymalne
utrudnienie przyjęcia przez parlament zmiany do Kodeksu Wyborczego,
w tym próby rozmów z Jarosławem Gowinem w tej sprawie. 3) W przypadku
przyjęcia jednak trybu korespondencyjnego głosowania porozumienie
pomiędzy trzema kandydatami opozycji, którzy uzyskują najlepsze wyniki
sondażowe (Kidawa-Błońska, Kosiniak-Kamysz i Hołownia), że którykolwiek
z nich wejdzie do drugiej tury zostanie poparty przez dwóch pozostałych
oraz wspólny apel do wyborców, aby wzięli udział w głosowaniu
korespondencyjnym, o ile technicznie będzie to możliwe. 4) Wspólne
obsadzenie gminnych komisji wyborczych swoimi przedstawicielami oraz
wyposażenie ich w środki ochrony osobistej przy liczeniu głosów: maski,
skafandry, rękawiczki
— czytamy.
Co z ważnością wyborów?
Naprawdę śmiesznie robi się dopiero przy punkcie piątym i szóstym. Giertych
wskazuje, że jeśli wybory wygra Andrzej Duda, to opozycja powinna ten
wynik zaskarżyć do Sądu Najwyższego. Natomiast w przypadku wygranej
któregoś z kandydatów opozycji… powinna wynik uznać.
5)
W przypadku ogłoszenia zwycięstwa Andrzeja Dudy wspólne zaskarżenie
wyników do SN. 6) W przypadku wygrania wyborów przez któregoś
z kandydatów opozycji wspólne uznanie tych wyników za wiążące
— pisze Giertych.
Adwokat stara się dalej tłumaczyć brak logiki swojego wywodu.
Dlaczego
nie ma sprzeczności pomiędzy pkt. 5 i 6? Dlatego, że to PiS w tych
wyborach oszukuje i tylko PiS. Każdy inny kandydat opozycji, który
wygrałby w takich oszukiwanych przez PiS wyborach tym bardziej wygrałby
w normalnych. Nie ma więc powodu, aby jego zwycięstwo unieważniać
— przekonuje.
Dlaczego plan?
Swoje motywacje Giertych
ujawnia pod koniec wpisu. Przekonuje, że porozumienie opozycji
co do wyborów prezydenckich mogłoby wymusić na Prawu i Sprawiedliwości
rezygnację z ich przeprowadzenia.
Wydaje mi się,
że porozumienie kandydatów opozycji może dodać do różnych ryzyk dla PiS
z realizacji wyborów korespondencyjnych dodatkowe ryzyko - przegrania
wyborów. I dlatego może się z nich wycofają
— pisze Giertych.
„Najlepsze są dwa ostatnie punkty”
Opublikowanie przez Romana Giertycha „Planu dla opozycji” nie umknęło uwadze polityków i publicystów. Skomentowali go m.in. Sebastian Kaleta, Radosław Fogiel i Rafał Ziemkiewicz.
Geniusz. Zawstydził Machivellego. Przegrywasz? Nie uznawaj wyniku. Wygrywasz? Ciesz się zwycięstwem i nie zważaj na nic
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
108. Giertych pisze o zamachu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
109. Histeria Giertycha. Mecenas
Histeria Giertycha. Mecenas pisze do Kaczyńskiego: O żałosny tyranie, brak normalnej demokracji oznacza kryterium uliczne?

O żałosny tyranie, czy nie wiesz, że brak normalnej demokracji oznacza kryterium uliczne?
— ostrzega Roman Giertych w liście do Jarosława Kaczyńskiego, który opublikował na Facebooku.
Były
polityk Ligi Polskich Rodzin wystosował list do Jarosława Kaczyńskiego,
w którym oczywiście atakuje prezesa PiS. Nazywa go tyranem, oskarża
o łamanie konstytucji i zarzuca manipulowanie najważniejszymi
politykami w kraju.
Pierwszy raz w historii
polskiej demokracji ogłoszone wybory zostały bez żadnego trybu odwołane.
W sposób jawny i bezczelny zlekceważono jedyną możliwość konstytucyjną
przesunięcia wyborów, którą daje wprowadzenie stanu nadzwyczajnego.
Zrobiono tak dlatego, że ty Jarku, marzyłeś o utrwaleniu swojej władzy
poprzez 5 lat nowej kadencji Andrzeja Dudy wygranej w oszukańczych
wyborach kopertowych
— pisze Giertych.
Nie mogło oczywiście zabraknąć porównania do zamachu majowe z 1926 roku.
Marzyłeś
o nowym majowym zamachu. Publicznie tym samym naplułeś w twarz
wyborcom, powiedziałeś im, że umowa na którą przysięgałeś -Konstytucja
RP - jest dla ciebie świstkiem papieru, który można bezkarnie łamać,
o ile najpierw złamało się sąd konstytucyjny, który miał jej
realizacji pilnować
— twierdzi były szef MEN.
„Zamach na konstytucję”
Następnie oskarża Kaczyńskiego o „zamach na konstytucję”.
Twoje
działania to jawny zamach na konstytucję i na Najjaśniejszą
Rzeczpospolitą. Przekształciłeś ją bowiem w swoje podwórko, gdzie bawisz
się jak zabawkami - prezydentem, premierem, sejmem, Trybunałem
— przekonuje Giertych.
Straszy też wielkimi demonstracjami, które miałyby doprowadzić do obalenia rządu Prawa i Sprawiedliwości.
O żałosny
tyranie, czy nie wiesz, że brak normalnej demokracji oznacza kryterium
uliczne? Czy nie wiesz, że w związku z kryzysem czas twojej partii
i twych akolitów jest już skończony, gdyż ludzie was przegonią szybciej
niż myślisz? Jeżeli nie pozwolisz ludziom wybrać w normalnych wyborach
głowy państwa, to padniesz nie w wyniku głosu wyborców,
ale demonstrantów
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
110. To nie spodoba się
To nie spodoba się Kidawie-Błońskiej. Giertych pisze list do PO: "Musicie zmienić kandydata. I musicie to zrobić natychmiast"
Konieczna zmiana kandydata
Musicie zmienić kandydata w wyborach prezydenckich. I musicie to zrobić natychmiast
— tymi słowami Giertych rozpoczął swój list do PO.
Jednocześnie
zaznaczył, że „osobiście bardzo lubi panią Marszałek Kidawę Błońską,
a ze względów rodzinnych (dziadek przyjaźnił się z jej dziadkiem)
ta sympatia ma również osobistą przyczynę”.
Nigdy
jednak nie popierałem decyzji o jej wystawieniu w wyborach
prezydenckich. Nigdy również nie pogodziłem się z tym, co Platforma
Obywatelska zrobiła w roku 2015 roku zastępując Radka Sikorskiego nową
panią Marszałek z powodów bzdurnych i absurdalnych, czyli z powodu tego,
że był on razem z kilkoma innymi ofiarą przestępstwa popełnionego przez
Marka F.
— napisał Roman Giertych.
Premier tak, prezydent nie
Prawnik
stwierdził, że o ile wystawienie Kidawy-Błońskiej jako kandydata
PO na premiera przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku była „zręczna,
gdyż przykrywała problem wizerunkowy (Grzegorza) Schetyny, ale była
totalnym nieporozumieniem na wybory prezydenckie”.
Wyłożył także przyczyny, dla których Kidawa-Błońska traci w sondażach na rzecz Szymona Hołowni.
Do walki
z PiS ludzie szukali wojownika. Nadto szukali osoby, która wróci
do korzeni PO, czyli przedstawi program centro-prawicowy, a nie
centro-lewicowy. Przyczyną dla której Szymon Hołownia przejął dzisiaj
elektorat Platformy jest właśnie to, że jego program jest centrowy
z drobnymi elementami konserwatyzmu, które zapewniają, że nie będzie
w Polsce rewolucji światopoglądowej. Nadto prezentuje się jako wojownik (
z żoną wojowniczką!). Tymczasem (…) Kidawa-Błońska prezentuje się jako
dobra, zatroskana ciocia
— napisał Giertych.
Dwie opcje
W ocenie byłego polityka, Platforma Obywatelska ma tra dwie opcje na potencjalne zastępstwo dla Kidawy-Błońskiej.
Albo
wystawić wojownika, który przekona ludzi, że wraca do korzeni
centrowych PO, albo porozumieć się z Szymonem Hołownią lub Władysławem
Kosiniakiem-Kamyszem. Każda inna decyzja skończy się katastrofą, gdyż
jest zbyt mało czasu na promowanie nowych koncepcjiI przestańcie
mówić o bojkocie! PKW podjęła decyzję na podstawie prawnej bardzo
wątpliwej, ale jakie to ma znaczenie? Jeżeli wybory w lipcu umożliwią
ludziom wolne głosowanie, to trzeba wziąć w nich udział i je wygrać
— napisał Roman Giertych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
111. Roman Giertych
7 sierpnia nowy Prezydent zaprzysięgnie sędziego Wróbla na I prezesa SN. Inni kandydaci nie uzyskali większości, więc ich ewentualne powołanie będzie nieważne.
W sobotę przed godz. 17 zgromadzenie sędziów Sądu Najwyższego
przeszło do głosowania na kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego. Wolę
kandydowania zgłosiło 10 sędziów. Zgromadzenie wybrało pięć kandydatur.
W sobotnim głosowaniu Włodzimierz Wróbel uzyskał 50 głosów, Małgorzata
Manowska 25 głosów, Tomasz Demendecki 14 głosów, Leszek Bosek 4 głosy,
Joanna Misztal-Konecka 2 głosy.
Nominacji nie uzyskali sędziowie: Tomasz Artymiuk, Piotr Prusinowski, Marta Romańska, Adam Tomczyński i Dariusz Zawistowski, którzy również wyrazili wolę kandydowania.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wskazało kandydatów na następcę Małgorzaty Gersdorf po sześciu dniach obrad.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
112. Giertych pozywa Macierewicza.
Giertych pozywa Macierewicza. "Przyszedł czas, aby powiedzieć: dość kłamstw!"
imieniu byłego premiera Donalda Tuska oraz Radosława Sikorskiego oraz
Tomasza Siemoniaka złoży pozew przeciwko posłowi PiS Antoniemu
Macierewiczowi. Chodzi o wpis na Twitterze, w którym Macierewicz
zarzucił im ukrywanie sprawców katastrofy smoleńskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
113. Czy Giertych złamał tajemnicę
Czy Giertych złamał tajemnicę adwokacką? Szokujące ustalenia ws. publikacji "GW". Prowokacja przeciw Szumowskiemu?

6 maja Łukasz G. zawarł z kancelarią Giertycha umowę (koszt usługi
wyniósł 20 tys. zł plus VAT), ale już następnego dnia instruktor
odpowiedzialny za sprowadzenie maseczek wypowiedział
adwokatowi pełnomocnictwo.
Proszę o zachowanie
tajemnicy przez pana mecenasa oraz wszystkie osoby obecne na spotkaniu
w tym pana Wojciecha Cz. i nie przekazywania do publicznych wiadomości
treści rozmów i materiałów zdjęciowych i nagrań
– czytamy w wypowiedzeniu pełnomocnictwa, do którego treści dotarł „Super Express”.
Czuchnowski i Giertych unikają odpowiedzi
Roman Giertych nie chce komentować sprawy.
Nie wypowiadam się publicznie na temat pracy w kancelarii. Nigdy tego nie robiłem i proszę mnie o to nie pytać
– ucina wątek adwokat.
Z kolei
Wojciech Czuchnowski, pytany przez „Super Express” o to, czy
uczestniczył we wspomnianym w wypowiedzeniu spotkaniu, odpowiada:
Ujawnienie takiej informacji byłoby naruszeniem tajemnicy dziennikarskiej. Muszę chronić swoje źródła informacji.
Przypomnijmy, że to właśnie Czuchnowski opisał szczegółowo sprawę zakupu maseczek.
Czy
zatem kampania medialna wymierzona w ministra zdrowia Łukasza
Szumowskiego była pokłosiem opisane w wypowiedzeniu
pełnomocnictwa spotkania?
Kluczowe pytania
Na kontrowersje zwraca uwagę wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.
Czy
Roman Giertych złamał tajemnice adwokacką? Czy Lukasz G. zgodził się
na wykorzystanie informacji przeciwko Ministerstwu Zdrowia? Czy
w spotkaniu uczestniczył redaktor Czuchnowski udający asystenta
Giertycha? Czy cała akcja jest zaplanowaną prowokacją wobec
Łukasza Szumowskiego?
– napisał na Twitterze Soboń.
Giertych próbuje zastraszać Sobonia: „20 tys. na WOŚP i przeprosiny dla mnie dzisiaj lub sprawa w sądzie do końca…
Wiceminister, wraz z posłanką PiS Mirosławą Stachowiak-Różecką
przedstawili chronologię wydarzeń i skierowali pięć pytań do mec.
Romana Giertycha.
Chronologia wydarzeń
4 maja MZ zleciło badanie masek zakupionych od Łukasza G.
5 maja resort otrzymał wyniki badań masek. Okazało się, że nie spełniają wymagań. Dostawcy zostali wezwani do MZ.
6 maja wiceminister Janusz Cieszyński domaga się zwrotu pieniędzy.
6 maja
odbywa się spotkanie u Romana Giertycha, który przyjmuje „narciarza”
w swojej kancelarii. Okazuje się, że w tym spotkaniu bierze udział też
Wojciech Czuchnowski. Łukasz G. przekazuje kopię nagrań, a za swoje
usługi Giertych wystawia fakturę na kwotę 24 tys. zł.
Najpierw
Łukasz G. słyszy w MZ, że maski nie spełniają wymagań i musi zwrócić
pieniądze. Całkiem zrozumiałe jest, że chce korzystać z pomocy prawnika,
bo może mieć kłopoty. Ale gdy na tym spotkaniu z prawnikiem jest
przedstawiciel mediów, to sprawa nabiera innego kształtu
— zwróciła uwagę Stachowiak-Różecka.
7 maja
Łukasz G. wypowiada pełnomocnictwo Giertychowi i „narciarz ” prosi
o zachowanie tajemnicy wszystkich obecnych na spotkaniu.
11 maja Czuchnowski przesyła do wiceministra Cieszyńskiego pytania dot. szczegółów transakcji.
12 maja, w „GW” ukazuje się artykuł pod tytułem „Zamaskowani”. Czuchnowski oskarża MZ o nieprawidłowości w zakupie maseczek.
Pytania do Giertycha
Nie
ma wątpliwości, że to afera mająca charakter polityczny. Wielką rolę
ma w tym pan mecenas Roman Giertych i zaprzyjaźnione towarzystwo z „GW”.
To dość nietuzinkowa sytuacja, kiedy w rozmowie klienta z adwokatem
uczestniczy dziennikarz. Takie sytuacje pojawiają się z doniesień
mediów. Dziś nie pozostaje nam nic innego jak zadać 5 pytań
Romanowi Giertychowi
— powiedział wiceminister Buda.
1. Czy Łukasz G. zgodził się na publikację przekazanych w ramach usługi adwokackiej nagrań i treści SMS?
2. Czy uważa pan, że złamał pan tajemnicę adwokacką?
3. Czy brał pan udział w przygotowaniu materiałów prasowych do „GW”?
4.
Czy artykuł „Zamaskowani” to pierwszy materiał prasowy, który powstał
w pana kancelarii? Jeśli byłą taka praktyka, to prosimy o informację
o tego typu przypadkach.
5. Czy przygotował pan akcję hejtu przeciwko prof. Łukaszowi Szumowskiemu i czy brał pan za to pieniądze?
Pytanie
jest też o to, kogo jest to afera. W naszej ocenie jest to afera
stworzona przez to środowisko. Opinia publiczna powinna się dowiedzieć
o tego typu sytuacjach
— podkreślił Waldemar Buda.
Korespondencja
z biznesmenem pogrąża Giertycha i Czuchnowskiego: "Obiecaliście, że nic
nie wyjdzie. Stałem się marionetką w jakiejś…
Namówił mnie mnie pan do tego żeby udzielić
informacji prasie, że jestem bezpieczny. Pytałem się czy coś pójdzie bez
mojej zgody, obiecaliście, że nic nie wyjdzie bez mojej zgody.
Wprowadzili mnie Pan w błąd, a teraz będę cierpiał z tego powodu.
Udzieliłem Panom in formacji wyłącznie w ramach stosunku zaufania,
wypowiedzenie pełnomocnictwa nie ma znaczenia. Proszę o interwencję,
w przeciwnym wypadku będę zmuszony poinformować prasę, że udzielając
mi porady, namówił mnie Pan do działania na moją szkodę, na przekazanie
informacji prasie. Teraz okazuje się, że jako Pana klient stałem się
marionetką w jakiejś rozgrywce politycznej
– pisał Łukasz G. do Romana Giertycha w korespondencji, którą ujawnił portal tvp.info.
Szokujące
informacje zawarte w korespondencji do Giertycha powinny sprawić,
że Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie natychmiast podejmie kroki w celu
wszczęcia postępowania wyjaśniającego.
1 czerwca Prezydium Okręgowej Rady Adwokackiej skierowało
do rzecznika dyscyplinarnego pismo z prośbą o rozważenie podjęcia
czynności w sprawie Giertychaa.
Odpowiedzialność dyscyplinarna jest tak ukształtowana, że najdalszą karą, jaką sąd może orzec, to jest wydalenie z adwokatury
—mówił wtedy rzecznik prasowy ORA Michał Fertak Fertak.
Super
Express ujawnił, że instruktor narciarski, a prywatnie znajomy brata
ministra zdrowia Marcina Szumowskiego, Łukasz G. zwrócił się o pomoc
prawną do Romana Giertycha. Sprawa jednak wyciekła do mediów –
ze szczegółami opisała ją „Gazeta Wyborcza”. Czy doszło do złamania
tajemnicy adwokackiej? O tym zadecyduje Rzecznik Dyscyplinarny
ORA w Warszawie.
Postępowanie (dochodzenie dyscyplinarne) w sprawie
wszcząłem z urzędu. Sprawę mec. Giertych traktuję tak jak każdą sprawę,
która do mnie trafia. Każda jest jednakowo ważna. W okresie pandemii
niektóre terminy nie są rygorystycznie przestrzegane (niektóre zostały
wręcz zawieszone), więc proszę nie spodziewać się, że sprawa zostanie
załatwiona od ręki, jako sprawa „medialna”. Termin „sprawa medialna” nie
robi na mnie wrażenia
– pisze w odpowiedzi na pytania portalu wPolityce.pl Krzysztof Stępiński, Rzecznik Dyscyplinarny ORA.
Akta
sprawy przekazałem zastępcy RD, który będzie wykonywać czynności
procesowe. Skoro nie ja tworzę scenariusz postępowania, nie mogę
przesądzać kto i kiedy zostanie przesłuchany. Wyobrażam sobie, że będzie
zachodzić konieczność przesłuchania mec. Giertych jako świadka w trybie
art. 183 par. 1 kpk, a następnie innych uczestników zdarzenia. (…)
zarówno dziennikarz z GW jak i adwokat mogą zasłaniać się tajemnicą
zawodową co niewątpliwie może utrudnić postępowanie
– napisał Krzysztof Stępiński.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
114. Tego jeszcze nie było! "GW"
Tego jeszcze nie było! "GW" publikuje odezwę Giertycha do członków Konfederacji: Zagłosujcie na Trzaskowskiego. Pogońcie PiS

„Gazeta
Wyborcza” zamieściła w całości wpis Romana Giertycha, opublikowany
na Facebooku, a adresowany do członków Konfederacji. Były lider LPR
w swojej odezwie wciela się w rolę starszego wujka działaczy, który
przestrzega przed złym PiS-em.
Giertych zastrzegł jednak różnice dzielące go z członkami prawicowej partii.
Różnimy
się (…) w dwóch zasadniczych punktach: podejście do UE (gdyż
ja odmieniłem swój pogląd w tej sprawie wiele lat temu) i w podejściu
do imigrantów (tutaj mam wrażenie wielu z Was znacznie wyostrzyło
swoje przekonania)
— tłumaczy.
Jak zaznacza:
Mimo
że podejście do wolności gospodarczej i spraw światopoglądowych pewnie
nas niewiele różni, to jednak nie mamy wspólnych przekonań.
Ostatecznie były lider Ligi Polskich Rodzin apeluje do członków Konfederacji o… poparcie Rafała Trzaskowskiego.
Idźcie na wybory i zagłosujcie na Trzaskowskiego, mimo że się z nim totalnie nie zgadzacie
— podkreśla Giertych.
Idźcie i pogońcie PiS z Pałacu Prezydenckiego!
— grzmi adwokat.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
115. NASZ NEWS. Nowe ustalenia w
NASZ NEWS. Nowe ustalenia w dochodzeniu dyscyplinarnym ws. Giertycha. Rzecznik przesłuchał już Wojciecha Czuchnowskiego z "GW"
W sprawie dochodzenia
dyscyplinarnego dotyczącego Romana Giertycha pojawiły się nowe
informacje - ustalił portal wPolityce.pl. Wynika z nich, że Zastępca
Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie przesłuchał już
redaktora Wojciecha Czuchnowskiego z „Gazety Wyborczej. To jego nazwisko
pojawiło się w sprawie, po tym, jak słynny „handlarz maseczek”,
oskarżył Giertycha, iż ten wykorzystał jego konflikt z ministerstwem
zdrowia dla celów politycznych i medialnych.
Portal
wPolityce.pl jako pierwszy ustalił już na początku czerwca, że sprawą
Romana Giertycha i oskarżeń kierowanych w jego stronę przez Łukasza G.
zajął się Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie. Sprawa
wydaje się wyjątkowo bulwersująca i warta wyjaśnienia.
Złamanie tajemnicy adwokackiej?
„Handlarz”
maseczkami, który miał zwrócić się do Romana Giertycha o pomoc
w prawnej batalii z resortem zdrowia, oskarżył go o to, że ten
wykorzystał jego sprawę w wojnie z rządem PiS, a przekazane przez niego
materiały „wyciekły” do „Gazety Wyborczej”, która piórem Wojciecha
Czuchnowskiego, opisała kulisy transakcji. Szkopuł w tym, że publikacja
miała się ukazać już po tym, jak G. wypowiedział pełnomocnictwo
Giertychowi. Z medialnych doniesień wynika, że Wojciech Czuchnowski miał
uczestniczyć w spotkaniu Łukasza G. z Romanem Giertychem.
Wykorzystano naiwność klienta?
Łukasz
G. zaatakował Giertycha i Czuchnowskiego, że stał się narzędziem w ich
rzekomej intrydze politycznej, która miała być wymierzona przeciwko
ówczesnemu ministrowi zdrowia Łukaszowi Szumowskiemu. Łukasz G. miał
uwierzyć Romanowi Giertychowi, że ten wyciągnie go z problemów
po nieudanej transakcji „maseczkowej” z ministerstwem zdrowia. To resort
poinformował bowiem prokuraturę, że zakupione maseczki od Łukasz G. nie
posiadają stosowanych atestów. Łukasz G. spotkał się
z Giertychem, a towarzyszył im Wojciech Czuchnowski z „Gazety
Wyborczej”. Informacje przekazane przez Łukasza G. stanowiły tajemnicę
adwokacką. Te jednak „wypłynęły” w publikacjach Czuchnowskiego. Portal
tvp.info dotarł do pełnej żalu korespondencji Łukasza G.
z Romanem Giertychem.
Kontaktował
się ze mną dziennikarz (Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” -
red.), z którym się spotkałem u pana w kancelarii, wskazuje, że chce
publikować informacje przekazane w trakcie spotkania u Pana
w kancelarii, które miały być objęte tajemnicą adwokacką. Nie
znam się na kruczkach prawnych, w mojej ocenie dziennikarz przez pana
zaproszony był tak jak i pan objęty obowiązkiem zachowania poufności,
tak jak wszyscy Pana współpracownicy, o czym wszyscy mnie
zapewnialiście, że nic co powiem w tej kancelarii nie wyjdzie poza
mury kancelarii
– napisał Łukasz G. do Romana Giertycha (pisownia oryginalna).
Namówił
mnie mnie pan do tego żeby udzielić informacji prasie, że jestem
bezpieczny. Pytałem się czy coś pójdzie bez mojej zgody, obiecaliście,
że nic nie wyjdzie bez mojej zgody. Wprowadzili mnie Pan w błąd, a teraz
będę cierpiał z tego powodu. Udzieliłem Panom in formacji wyłącznie
w ramach stosunku zaufania, wypowiedzenie pełnomocnictwa nie
ma znaczenia. Proszę o interwencję, w przeciwnym wypadku będę zmuszony
poinformować prasę, że udzielając mi porady, namówił mnie Pan
do działania na moją szkodę, na przekazanie informacji prasie. Teraz
okazuje się, że jako Pana klient stałem się marionetką w jakiejś
rozgrywce politycznej
– pisał Łukasz G. do Romana Giertycha w korespondencji, którą ujawnił portal tvp.info.
Zeznania Czuchnowskiego
Ustalony
przez portal wPolityce.pl fakt przesłuchania Wojciecha Czuchnowskiego
potwierdził nam adwokat Mikołaj Kozak, Zastępca Rzecznika
Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie.
Postępowanie
zostało wszczęte. Redaktor Czuchnowski został przesłuchany i został
wezwana kolejna osoba. Jestem wrogiem jakichkolwiek pochopnych poczynań.
Niezależnie od medialnego rozgłosu i nazwiska pana mecenasa (Giertycha -
red.) nie różnicujemy spraw na ważne i mniej ważne. Żadnej ze spraw nie
faworyzujemy. W tej sprawie nie ma żadnych zarzutów
– mówi portalowi wPolityce.pl mec. Kozak.
Jak zachowa się Roman Giertych
Zastępca
Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie, pytany
o przesłuchanie Romana Giertycha wyjaśnił, że jak w każdym postępowaniu
dyscyplinarnym, nie przesłuchuje się adwokatów, których sprawa dotyczy,
w charakterze świadków.
Jeśli jest przedstawiany
zarzut dyscyplinarny, to wtedy wzywamy obwinionego adwokata,
przedstawiamy zarzut i pytamy, czy przyznaje się do winy i czy zechce
złożyć wyjaśnienia. Prawo do obrony stanowi, że nie musi skorzystać
z tego prawa
– stwierdził mec. Kozak.
Giertych wnioskował o wszczęcie dochodzenia?
W sprawie
Romana Giertycha skontaktowaliśmy się także z adwokatem Krzysztofem
Stępińskim, Rzecznikiem Dyscyplinarnym Izby Adwokackiej w Warszawie.
Okazuje się, że dochodzenie prowadzone jest z urzędu, ale sam Roman
Giertych miał wnosić o jego wszczęcie.
Dochodzenie
w sprawie mec. Giertycha jest prowadzone z urzędu, ale zostało
„wywołane” jego wnioskiem o wszczęcie postępowania. Wniosek mec.
Giertycha jest w aktach sprawy. Nie sprawuję nadzoru nad tym
postępowaniem a sprawę traktuję tak, jak każdą inną. Z tego co pamiętam
nie udało nam się ustalić personaliów osoby, która korzystała z usług
mec. Giertycha (proszę zwrócić uwagę, że dane osobowe klienta są objęte
tajemnicą zawodową adwokata), więc te informacje mogę dostać
z prokuratury i/lub ze służb
– napisał nam 22 lipca Krzysztof Stępiński.
Jak
oceniać fakt, że sam Roman Giertych wnosił o wszczęcie dochodzenia? Czy
zadecydowały o tym kwestie moralne i etyczne, czy to swoisty gest PR?
Na to pytanie ma odpowiedzieć prowadzone dochodzenie dyscyplinarne.
WB
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
116. Roman Giertych i biznesmen
Roman Giertych i biznesmen Ryszard Krauze zatrzymani przez CBA! Śledztwo ws. działań na szkodę spółki notowanej na GPW
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego
na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu zatrzymali m.in.
biznesmena Ryszarda Krauze i adwokata Romana Giertycha - poinformowała
Prokuratura Regionalna w Poznaniu.
Adwokat i biznesmen zatrzymani przez CBA
Do zatrzymania doszło w czwartek.
Na polecenie
Prokuratury Regionalnej w Poznaniu funkcjonariusze Centralnego Biura
Antykorupcyjnego zatrzymali grupę osób zamieszanych w sprawę
wyprowadzenia kwoty niemal 92 mln złotych z giełdowej
spółki deweloperskiej
— przekazała w komunikacie prokuratura.
Wśród zatrzymanych są m.in. biznesmen Ryszard K., adwokat Roman G. oraz byli członkowie zarządu spółki
— wskazano.
W komunikacie
dodano, że po doprowadzeniu do prokuratury zatrzymani usłyszą zarzuty
przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej
w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Zarzucanych
czynów mieli dopuścić się w latach 2010-2014.
Córka mecenasa informuje o zatrzymaniu
O zatrzymaniu poinformowała także córka adwokata, Maria Giertych, która o sprawie napisała na Twitterze.
W dniu
dzisiejszym CBA zatrzymało Romana Giertycha, mojego tatę. Trwa
przeszukanie naszego domu. Będę podawać dalsze informacje. Z wyrazami
szacunku, Maria Giertych
— napisała na Twitterze córka adwokata.
Zastanawiające. Biznesmen wspierający Hołownię błyskawicznie poinformował o tym, że Giertych czeka na karetkę
Biznesmen Ryszard
Wojtkowski, wspierający Szymona Hołownię, bardzo szybko podał na swoim
Twitterze informację o tym, że Roman Giertych czeka na karetkę. Tak
szybkie zorientowanie Wojtkowskiego w całej sytuacji może budzić
różne domysły. Warto przypomnieć, że sam Roman Giertych był obecny na wieczorze
wyborczym Szymona Hołowni. Zaś Roman Wojtkowski otwarcie przyznaje się
do wspierania Hołowni.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
117. https://www.youtube.com/watch
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
118. Czy Roman Giertych usłyszy
Czy Roman Giertych usłyszy zarzuty? Kiedy będzie ekspertyza ws. jego stanu zdrowia?
ma na to 48 godzin od chwili zatrzymania, tymczasem nie wiadomo, czy
stan zdrowia adwokata pozwoli na jego przesłuchanie. W tej sprawie
są sprzeczne informacje. Dziennikarz RMF FM dowiedział się, że późnym
popołudniem ma być gotowa opinia biegłego medyka ws. stanu
zdrowia Giertycha. Czekamy na kolejne wyniki badań Romana G. Obecnie jest
pod opieką lekarzy w szpitalu. Dalsze decyzje CBA i prokuratury będą
zależały od opinii lekarskich— powiedział w TVP
Info Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Według informacji portalu, Giertych czuje się dobrze. O tym, że jego
stan jest dobry, informował już wczoraj Stanisław Żaryn. Zupełnie
inaczej tę sytuację przedstawia żona Romana Giertycha, Barbara.
"GW"
za Giertychem. Kurski pokrzykuje: "Władza się mści. Nie ma państwa
prawa. Warszawa jest Moskwą, tyle że jeszcze tu nie trują"
pozwolić na to, aby przejść obojętnie obok zatrzymania przez CBA Romana
Giertycha i Ryszarda Krauze. Do akcji wkroczył Wojciech Czuchnowski,
który już z pierwszej strony piątkowego wydania krzyczy o „prokuraturze
uderzającej w znanego adwokata”. Nie zabrakło też komentarza
wicenaczelnego „GW” Jarosława Kurskiego, który oświadczył, że „władza
się mści”.
Sytuację skomentował też wicenaczelny „Wyborczej” Jarosław Kurski,
który oświadczył, że zatrzymanie Giertycha to „zemsta władzy”.
Ostentacyjne
zatrzymanie przed sądem dzień przed ważnym procesem czołowego
opozycyjnego prawnika Romana Giertycha, i użycie do tego
niewspółmiernych środków przymusu to z zamysłem przeprowadzona
manifestacja siły obecnej władzy! To znak, że oto tej władzy
wolno wszystko!
— przekonywał Jarosław Kurski
dodając, że władza zaczyna od zemsty, czyli „uderzenia w ludzi, którzy
są dla niej najbardziej niewygodni”, a „na bezkarność mogą liczyć ludzie
partii i aparatu”.
Nie ma już państwa prawa. Zaraz
nie będzie nawet RPO. Z wyjątkiem wolnych mediów, na które władza ostrzy
sobie zęby, nie będzie już nikogo, kto mógłby się upomnieć o prawo
i sprawiedliwość w państwie bezprawia i niesprawiedliwości
— dramatyzował Kurski.
Temat zastępczy
Zdaniem
Kurskiego zatrzymanie Giertycha może być tematem zastępczym dla
„szalejącego Covid-19”, bo wówczas „nikt nie będzie miał głowy,
by zajmować się obroną Giertycha”.
Jego
spektakularne zatrzymanie może być dobrym tematem zastępczym, byleby
tylko nie mówić o pandemicznej zapaści służby zdrowia. Bezwzględność
i cynizm władzy świadczą, że wcale nie mamy w Warszawie Budapesztu - jak
zwykło się sądzić. Warszawa jest Moskwą, tyle że jeszcze tu nie trują
— histeryzował Kurski.
Ryszard K. usłyszy dzisiaj zarzuty w sprawie wyprowadzania pieniędzy ze spółki
Biznesmen Ryszard K. jeszcze dziś usłyszy zarzuty w sprawie
dotyczącej wyprowadzenia pieniędzy ze spółki. Trwają także ustalenia,
czy stan zdrowia Romana Giertycha pozwoli na jego przesłuchanie. Wczoraj
CBA na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu zatrzymało grupę 12
osób, w tym Ryszarda K. i Romana Giertycha.
Są zarzuty dla Romana Giertycha i Ryszarda K.! Odpowiedzą za przywłaszczenie i wyprowadzenia ze spółki deweloperskiej 92 mln zł
Ryszardowi K., adwokatowi Romanowi Giertychowi i innym osobom
przedstawiono zarzuty dot. przywłaszczenia i wyprowadzenia w l.
2010-2014 ze spółki deweloperskiej kwoty ok. 92 mln zł - poinformowała
poznańska prokuratura. Zarzuty usłyszeli też założyciele
spółek fasadowych i b. członkowie władz Polnordu – Bartosz P., Andrzej
P., Michał Ś., Piotr W., Wojciech C i Tomasz Sz. i dwóch członków b.
zarządu Prokom Investments S.A. Zarzuty dotyczą przywłaszczenia
środków spółki Polnord oraz wyrządzenia spółce szkody majątkowej
w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Grozi
za to kara do 10 lat więzienia. Jak podaje prokuratura, śledztwo
w tej sprawie zostało wszczęte 28 lutego 2017 r., po złożeniu
zawiadomienia przez obecne władze spółki Polnord SA. Dotyczyło ono
podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na nabyciu przez
Polnord S.A. bezwartościowych wierzytelności spółki Prokom Investments
S.A. w kwocie niemal 73 mln zł.
Roman Giertych spał, gdy go przesłuchiwano i przedstawiano zarzut? Maciej Wąsik komentuje: Nie z nami te numery
Roman Giertych spał, gdy
przesłuchiwał go prokurator? Tak wynika z wpisu jego znajomego.
Do sprawy odniósł się również Maciej Wąsik.
Jacek Dubois przekonuje na Facebooku, że Roman Giertych spał podczas przesłuchania przez prokuratora.
Prokurator miał odczytać Giertychowi zarzut. Mecenas miał w tym czasie spać podłączony do aparatury medycznej.
Odbyło
się przesłuchanie Romana Giertycha podejrzany w tym czasie jak
informuje jego obrońca był nieświadomy. Prokurator odczytała zarzut
podejrzanemu, a on wtedy podłączony do aparatury medycznej spał. Zapewne
prawo do obrony zostało zrealizowane, bo bronił się we śnie
— czytamy we wpisie Duboisa.
Jeden z obrońców Giertycha, Błażej Biedulski przekonuje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”:
Roman
Giertych nie odezwał się ani słowem, nie oświadczył, czy rozumie
zarzut, czy się do niego przyznaje. Nie podpisał protokołu. Był
nieświadomy tego, co się dzieje
— powiedział.Do sprawy odniósł się Maciej Wąsik. Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych napisał na Twitterze: Wchodzi
@Adbodnar - Roman Giertych przytomny, wchodzi obronca nadal przytomny.
Wchodzi prokurator - Roman Giertych traci swiadomość. Nie
z nami te numery — czytamy w jego wpisie. Następnie poprawił się, że Giertycha odwiedził zastępca Adama Bodnara.
Komunikat prokuratury ws. Giertycha: W ocenie prowadzących czynności procesowe, rozpoczął symulowanie braku świadomości
W komunikacie,
który prezentujemy Państwu w całości, Prokuratura
przedstawia obraz dzisiejszych wydarzeń z udziałem Romana Giertycha.
Prokuratura Regionalna w Poznaniu rozpoczęła czynności procesowe
z udziałem Romana G. po uzyskaniu zgody zespołu biegłych lekarzy –
specjalistów w dziedzinie kardiologii, neurologii i medycyny sądowej.
Zgodnie uznali, że stan zdrowia zatrzymanego pozwala na jego
przesłuchanie i postawienie zarzutów. Powyższa zgoda była
poprzedzona pełną diagnostyką lekarską, w której Roman G. aktywnie
uczestniczył nie tylko wykonując polecenia lekarskie, ale również
odpowiadając na zadawane pytania. W odniesieniu do informacji medialnych
dotyczących braku świadomości podczas prowadzonych czynności
procesowych należy podkreślić, że Roman G. w dniu dzisiejszym rozmawiał
ze swoimi dwoma pełnomocnikami, a także lekarzami
i funkcjonariuszami CBA.
Jego zachowanie zmieniło się, kiedy uzyskał informację,
że w opinii biegłych lekarzy nie ma żadnych przeszkód, by wykonać
czynności z jego udziałem. Wtedy, w ocenie prowadzących czynności
procesowe, Roman G. rozpoczął symulowanie braku świadomości.
Całokształt
okoliczności wskazuje, że zachowanie Romana G. miało uniemożliwić
przeprowadzenie z nim czynności co potwierdza fakt, że po wyjściu
prokuratora powrócił do poprzedniej aktywności. Rozmawiał później m.in.
z Zastępcą Rzecznika Praw Obywatelskich, która następnie cytowała
fragmenty rozmowy z zatrzymanym. Z prokuratorskiej praktyki
wynika, że czasami tak zachowują się osoby podejrzane, próbujące w ten
sposób, uniknąć wykonania czynności procesowych z ich udziałem.
Prokuratura Regionalna w Poznaniu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
119. Zatrzymanie mec. Romana
Zatrzymanie mec. Romana Giertycha – adwokata wpływowych rodów PO
Tomasz Rzymkowski, poseł PiS. Roman Giertych był adwokatem kilku wpływowych rodów Platformy. Był
chociażby pełnomocnikiem procesowym rodziny Tusków w sprawach toczących
się przed polskimi sądami czy też przed komisją śledczą - wspominał
Tomasz Rzymkowski, poseł PiS, w sobotnich „Aktualnościach dnia” na
antenie Radia Maryja. Prokuratura postawiła Romanowi Giertychowi zarzuty
przywłaszczenia i wyprowadzenia ze spółki deweloperskiej około 92 mln
zł.
Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie Ryszarda K.; Roman G. został zawieszony w czynnościach adwokata
Wobec pięciu podejrzanych, w tym Ryszarda K., prokuratura
wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Z kolei wobec Romana G.
ustanowiono m.in. 5 mln zł kaucji, zawieszenie w czynnościach adwokata,
zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny. Informacje przekazał na
konferencji prasowej prok. Jacek Motawski, szef Prokuratury Regionalnej w
Poznaniu.
Krauze i współpracownicy Giertycha na wolności! Poznański sąd nie uwzględnił w sobotę wniosków prokuratury
i czterech innych podejrzanych w sprawie wyprowadzenia pieniędzy
ze spółki Polnord. „Jestem wolny do dalszych zajęć” - powiedział PAP
w sobotę wieczorem biznesmen po wyjściu z gmachu sądu. Pomylono przychód ze stratą. Przyniosłem Polnordowi trzy
razy bardzo dużo pieniędzy, możliwości zarobienia. A prokurator nie
odczytał tego właściwie i pomyślał, że może coś uszczupliłem. Teraz się
okazało, że sąd zrozumiał, no i w związku z tym jestem wolny
do dalszych zajęć — powiedział PAP Ryszard Krauze po wyjściu z Sądu Rejonowego Poznań - Stare Miasto. Poznański
sąd nie uwzględnił w sobotę wniosków prokuratury o tymczasowe
aresztowanie Ryszarda Krauze (zgodził się na publikację danych - PAP)
i czterech innych podejrzanych ws. wyprowadzenia pieniędzy
ze spółki Polnord.
Krauze na wolności. Prokuratura: "Po zapoznaniu się szczegółowo z uzasadnieniem tych decyzji będziemy wnosili na nie zażalenie"
Prokuratura
Regionalna w Poznaniu złoży zażalenie na sobotnią
decyzję sądu, który odmówił zastosowania tymczasowego aresztowania
biznesmena Ryszarda Krauze i czterech innych podejrzanych -
poinformowała w niedzielę PAP rzeczniczka prokuratury. Rzecznik prasowy
Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prok. Anna
Marszałek powiedziała w sobotę PAP, że śledczy zastosowali wobec
Giertycha poręczenie majątkowe po opinii lekarzy, według których stan
jego zdrowia wyklucza w jego przypadku zastosowanie izolacyjnych
środków zapobiegawczych. Taka decyzja została podjęta przez prokuratora
nadzorującego to śledztwo w oparciu o dokumentację,
którą dysponował— wyjaśniła.Wobec pozostałych podejrzanych, tj. Tomasza Sz., Tomasza B., Andrzeja
P., Wojciecha C., Andrzeja P. oraz Bartosza P. zastosowano środki
zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego i poręczeń majątkowych oraz
zakazu opuszczania kraju, a także zakazu kontaktowania się
z pozostałymi podejrzanymi.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
120. Chyba nie było większej
gorsze od wszystkich zbrodni ubecji i NKWD.
Listy otwarte tzw. autorytetów bywają już tak głupie, że często nie ma
sensu się nimi zajmować – napisałem kilka dni temu. Ale niektóre są tak
bardzo odzwierciedleniem stanu umysłów różnych grup społecznych, że
dyskomfort czytania zawartych w nich głupot trzeba przeboleć. I te są
najczęściej swego rodzaju manifestami politycznymi. Charakterystyczna
jest też nomenklatura tych epistoł, czyli przede wszystkim semantyka
charakteryzująca ich autorów i sygnatariuszy. Ten, któremu trzeba
poświęcić chwilę uwagi napisali „więźniowie polityczni PRL-u”. I
napisali, że „wyrażają solidarność z Romanem Giertychem”.
List „więźniów politycznych PRL-u”
Określenie „więźniowie polityczni PRL-u” sugeruje, że rzecz dotyczy
całej grupy osób więzionych w PRL z powodów politycznych i że Romana
Giertycha też można traktować jako więźnia politycznego, czyli ofiarę
represji. Już takie postawienie sprawy jest groteskowe, bowiem przez
wiele lat ten sam Roman Giertych był przez część sygnatariuszy (o ile
nie zdecydowaną większość) traktowany jak ktoś, kto wsadzałby do pudła z
powodów politycznych, gdyby miał takie możliwości. Sygnatariuszy
omawianego listu by wsadzał. Różniło ich bowiem wtedy wszystko. Teraz
stoją po tej samej stronie.
Zestawienie sygnatariuszy i Romana Giertych to dopiero początek.
Dowiadujemy się, że „kiedy w PRL-u prokuratorzy stawiali nam zarzuty,
były one oparte na naszych realnych działaniach”. Mamy więc od razu
zapowiedź, że obecnie zarzuty prokuratury (właściwie w każdej sprawie)
nie są oparte na „realnych działaniach” kogokolwiek. Oznacza to zarówno
preparowanie zarzutów, jak i to, że pod rządami zjednoczonej prawicy
jest gorzej niż w PRL. Dużo gorzej. Ciekawe, zatem, dlaczego nikt z
sygnatariuszy nie siedzi? Dlaczego nie mają zarzutów i procesów?
Owszem, mieli zarzuty Władysław Frasyniuk i Stefan Niesiołowski, ale
jeden za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta na służbie, a
drugi za żądanie i przyjmowanie korzyści osobistych oraz majątkowych.
Frasyniuka uniewinniono. Sprawa Niesiołowskiego się wlecze, ale
oczywiście nikt nie chciał go zatrzymywać, a tym bardziej aresztować.
Frasyniuk zresztą demonstracyjnie przypisywał sobie status „świętej
krowy”, skoro był więźniem politycznym PRL. Niesiołowski także, choć
mniej nachalnie. W obu wypadkach (a także np. Józefa Piniora) trzeba by
przyjąć, że status więźnia politycznego PRL czyni nie tylko bezkarnym w
III RP, ale wręcz uprawnionym i wyznaczonym do łamania prawa.
„Więźniowie polityczni PRL-u” już na początku zaznaczyli swoją wyższość
moralną i rację historyczną: „To my mieliśmy rację. System upadł.
Zrodziła się wolna Polska”. I ta wolna Polska dała im wiarę, że „powstał
system, w którym sędziowie będą niezawiśli, prokuratura będzie ścigała
rzeczywistych przestępców, zaś policja będzie apolityczna”. „Tak było z
grubsza przez większość istnienia III RP”, czyli wtedy, kiedy rządzili
sygnatariusze albo ich koledzy. Niestety „obecna władza skończyła z tym
przesądem, leżącym u podstaw cywilizacji europejskiej”.
Mamy kpinę (cienką), że praworządność jest dla obecnie rządzących
„przesądem” oraz wniosek, że sygnatariusze są elementem cywilizacji
europejskiej. Zatem ich polityczni przeciwnicy są tej cywilizacji
wrogami. Nie dowiedzieliśmy się tylko (zapewne przez grzeczność i takt),
jaki rodzaj dziczy reprezentują ich przeciwnicy. Zapewne są kimś
pomiędzy bolszewikami, maoistami z czasów rewolucji kulturalnej a
Czerwonymi Khmerami. A to dlatego, że „prokuratura została skrajnie
upolityczniona”, zaś „na funkcje w kierownictwach sądów osadzani są
posłuszni wykonawcy woli władz”. Najgorsze jest jednak to, że „powstały
grupy sędziów-harcowników internetowych, anonimowo oczerniających
uczciwych ludzi”. Skoro anonimowo, to skąd „więźniowie” wiedzą, że to
sędziowie?
CBA jak SB?
Po preludium przyszedł czas na większe dzieło, czyli zdemaskowanie przez
„więźniów” prawdziwego charakteru Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Dzięki „więźniom” my, naiwni albo sparaliżowani strachem, dowiedzieliśmy
się, że „CBA, podobnie jak w przeszłości SB, stało się rodzajem policji
politycznej”. A skoro CBA jest jak SB, to najwyraźniej prześladuje
niewinnych, prowokuje, upodla i szmaci ludzi, szantażuje, odbiera pracę,
łamie kariery, rozbija małżeństwa i rodziny, doprowadza do samobójstw
oraz dopuszcza się politycznych mordów. Proste? Jak stylisko od szpadla.
W systemie, gdzie CBA jest jak SB jest nawet gorzej niż w czasach
świetności bezpieki, bo „stworzono pseudosąd mający za zadanie karanie
niewygodnych sędziów i prokuratorów”. „Więźniowie” musieli więc dojść do
wniosku, że „Polska przestała być krajem demokratycznym. Powstaje
system autorytarny, który zapewnia bezkarność przestępcom związanym z
aparatem władzy, zaś ściga jego przeciwników”. Normalnie bierutowski
terror do kwadratu. Jednym ze ściganych jest partyzant wolności i
demokracji Roman Giertych, skromnie przedstawiony przez „więźniów” jako
„adwokat znany z ostrego krytycznego stosunku do praktyk obecnej
władzy”.
Partyzanta wolności i demokracji współczesna ubecja ściga tylko za to,
że „jest to adwokat rodzinny Tuska zaprzyjaźniony z ważnymi politykami
PO”. I tylko z tego powodu zdecydowała się „wkroczyć do domu adwokata w
przededniu rozpatrywania sprawy jego klienta, zakuć go w kajdanki,
zabrać materiały stanowiące tajemnicę adwokacką, a następnie wejść do
szpitala w okresie epidemii, z którą rząd sobie nie radzi, by powołując
się na zgodę anonimowych biegłych, którzy nie widząc pacjenta, ocenili
jego stan, przedstawić zarzuty choremu człowiekowi”. Po prostu
bierutowscy siepacze z lat 1945-1953, gotowi na tortury (na razie), a
pewnie i strzelanie w tył głowy (później).
Oczywista jest konkluzja „więźniów”, że „są to standardy przekraczające w
swej bezczelności PRL-owskie bezprawie”. Czyli to, co spotkało Romana
Giertycha jest gorsze od wszystkich zbrodni ubecji i NKWD. Dlatego
„więźniowie” wyrazili „solidarność z Romanem Giertychem”. Nawet nie
warto mówić, jaką obrazą, chamstwem, bezczelnością, zniewagą i ohydą
wobec ofiar bezpieki i NKWD jest ten pisany przez zaczadzone mózgi list.
Chyba dotychczas nie było nic gorszego i bardziej parszywego w obiegu
publicznym. Warto więc wymienić nazwiska sygnatariuszy tego
obrzydlistwa: Konrad Bieliński, Seweryn Blumsztajn, Teresa Bogucka, Jan
Ciesielski, Władysław Frasyniuk, Aleksander Gleichgewicht, Adam
Grzesiak, Stanisław Handzlik, Piotr Kapczyński, Jarosław Kapsa, Jan
Kofman, Sergiusz Kowalski, Krzysztof Król, Barbara Labuda, Bogdan Lis,
Jan Lityński, Henryk Majewski, Adam Michnik, Piotr Niemczyk, Stefan
Niesiołowski, Marek Niesiołowski, Edward Nowak, Mirosław Odorowski,
Janusz Onyszkiewicz, Ryszard Pusz, Krzysztof Siemieński, Grażyna
Staniszewska, Joanna Szczęsna, Barbara Toruńczyk, Mateusz Wierzbicki,
Ludwika Wujec.
Autor
Stanisław Janecki
We wtorek
adwokat poinformował o tym, że wrócił do domu. Kochani.
Wróciłem do domu. Jeszcze raz wszystkim dziękuje za dobre słowa
i wsparcie. Za kilka dni opowiem publicznie o całej sprawie. Lekarze
dali mi miesięczne zwolnienie, ale mam nadzieję wrócić do pracy
16.11 na posiedzenie aresztowe w Spr. mojego klienta . Zdaniem obrońców
Giertycha ich klient w momencie przedstawienia mu zarzutów był
nieprzytomny, w związku z czym zarówno postawienie zarzutów, jak
i zawieszenie go w obowiązkach adwokata są nieskuteczne. We wtorkowym
komunikacie poznańska prokuratura podkreśliła, że obrońcy Giertycha
w podpisanym przez nich protokole przesłuchania
potwierdzili jego
status jako podejrzanego, co świadczy o przedstawieniu mu zarzutów.
Jeśli podejrzany Roman G. chce złożyć wyjaśnienia, prokuratura może
ponownie go przesłuchać— napisano.
Rzymkowski: Zaangażowanie sędzi po stronie Giertycha uważam za rzecz skandaliczną i niedopuszczalną
Sędzia Morawiec stanęła w obronie Romana Giertycha de facto robiąc z niego męczennika. Jak Pan ocenia całą sytuację?
Dr Tomasz Rzymkowski:
Dla mnie jest bardzo dziwne, że sąd stara się angażować w sprawy
dotyczące organów stojących na straży praworządności i też stara się
wychodzić poza ramy swoich obowiązków, czyli stania na straży
sprawiedliwości, niezawisłości. Tego typu angażowanie się po stronie
pełnomocników procesowych czy też osób, wobec których toczy się
postępowanie uważam za rzecz absolutnie niezrozumiałą. Natomiast jedyne
uzasadnienie dla zachowania pani sędzi Morawiec to jest to, że ona sama
jest w bardzo trudnej sytuacji procesowej. To jedynie tłumaczy jej
zachowanie, ale to nie jest tłumaczenie, które do mnie przemawia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
121. Prokuratura odsłania kulisy
Prokuratura
odsłania kulisy śledztwa i rozbija narrację mediów sprzyjających
Giertychowi. W tle słynna działka za 27 mln. zł. i sprawa VAT
Śledczy odpowiedzieli też na narrację, z której wynika, że zarzuty
związane z obrotem wierzytelnościami są nieprecyzyjne i nie mają podstaw
w materiale dowodowym. Chodzi o kwestię związaną z systemem
kanalizacyjnym „Miasteczka Wilanów”.
Nie
zapadły jakiekolwiek wyroki sądowe, na podstawie których wyegzekwowano
od miasta stołecznego Warszawy zapłatę wierzytelności, których dotyczy
śledztwo. Wspomniana w materiale prasowym korzystna dla Polnordu decyzja
administracyjna z 2020 r. dotyczy wierzytelności, które nie
są przedmiotem postępowania karnego
– czytamy w stanowisku Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.
Ustalenia
prokuratury prowadzą do jednoznacznych wniosków, że część objętych
postępowaniem wierzytelności była nieistniejąca, dochodzenie ich było
bezpodstawne, zatem obrót nimi był pozorny. Pozostałe wierzytelności
miały zaś charakter sporny, a ich dochodzenie przed sądem jest znacznie
utrudnione, co potwierdzają orzeczenia sądów cywilnych. Składanie przez
podejrzanych po popełnieniu przestępstwa pozwów domagających się
zasądzenia części roszczeń od Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów
i Kanalizacji w Warszawie miało na celu ukrycie przestępczego charakteru
całej operacji
– informują śledczy z Poznania.
Nie chodziło o podatek VAT
Tekst
w portalu Onet sugerował, że fikcyjne spółki założone przez Krauzego
i Giertycha miały na celu uniknięcia opodatkowania VAT w kontekście
sprzedaży wierzytelności.
Żadne ustalenia
śledztwa nie wskazują na to, że decyzja Ryszarda K. i Romana G.
o założeniu fasadowych spółek wynikała z chęci uniknięcia wysokiego
opodatkowania w związku z wątpliwościami, czy transakcja sprzedaży
wierzytelności powinna być obciążona podatkiem VAT czy tylko PCC. Przede
wszystkim zauważyć należy, że już od 2007 roku linia orzecznicza
polskich sądów oraz praktyka organów skarbowych stała na stanowisku,
że obrót wierzytelnościami zwolniony jest z podatku VAT. W tym zakresie
można wymienić np. wyrok WSA w Warszawie z 11 stycznia 2007 r. oraz
interpretację dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z dnia 25 marca
2008 r
– czytamy w komunikacie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.
Ustalenia
śledztwa wskazują, że decyzja o powołaniu fasadowych spółek, które
uczestniczyły w obrocie wierzytelnościami miała na celu wyłącznie
dokonanie przestępstwa. Przysporzyło to nienależne korzyści podmiotom
gospodarczym biorącym udział w przestępstwie, podejrzanemu Romanowi G.,
jak również zwiększyło kwotę środków wyprowadzonych z Polnordu
– informuje prokuratura.
Działka za miliony
Śledczy
rozprawili się także z sugestią, z której wynikało, że słynna działka
kupiona za 7 milionów złotych i odsprzedana Polnordowi za 27 milionów
złotych, posiadała rzeczywiście taką wartość.
Nieprawdą
jest, że z materiał zgromadzony przez prokuraturę nie dowodzi,
że działka w miejscowości Dopiewiec została zakupiona przez spółkę
Polnord po zawyżonej cenie. Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie
zarządu Polnordu i Ryszard K. mieli pełną wiedzę o ofercie sprzedaży
nieruchomości. Mogli zatem kupić tę działkę bezpośrednio
od sprzedającego, za kwotę nieco ponad 7,3 mln złotych. Podejrzani nie
wykorzystali jednak tej możliwości i za pośrednictwem fasadowej spółki
doprowadzili do zakupu działki po zawyżonej czterokrotnie cenie
wynoszącej ponad 27 mln zł. Spółka ta powstała wyłącznie po to,
by zawyżyć wartość nieruchomości. Założył ją bliski współpracownik
Romana G. – Sebastian J., który w podobny sposób powołał spółkę
wykorzystaną do popełnienia przestępstwa przy sprzedaży wierzytelności
– czytamy w komunikacie Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Prokuratura
dysponuje operatem szacunkowym z zakresu wyceny nieruchomości,
z którego wynika, że wartość działki objętej zarzutem wynosiła w dacie
przestępstwa 7 mln 731 tys. zł brutto, co daje 61,70 zł za metr
kwadratowy. Na posiedzeniu aresztowym podejrzany Piotr W. przedłożył
„prywatny” operat szacunkowy, który dotyczył ceny nieruchomości
wycenionej w podobnym okresie na kwotę ponad 27 mln zł, ale sporządzony
według innych kryteriów i w innym celu. Zasady oceny dowodów nie
pozwalają obalić dowodu z opinii biegłego innym niezweryfikowanym
dokumentem dostarczonym przez podejrzanego
– przekonuje Prokuratura Regionalna w Poznaniu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
122. W „Sieci”: Tajemnice Romana
CBA przeszukało włoską posiadłość Giertycha. Znaleziono "istotne dokumenty"
przeszukali znajdującą się we Włoszech nieruchomość należącą do Romana
Giertycha - podała prokuratura. Przeszukanie miało związek z trwającym
śledztwem w sprawie wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln
zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord.
W „Sieci”: Tajemnice Romana Giertycha
W artykule „Bezwzględny kameleon” Marek Pyza przybliża czytelnikom sylwetkę jednej z bardziej barwnych postaci polskiej sceny politycznej. Swoją opinią o Romanie Giertychu
podzielił się były poseł Ligi Polskich Rodzin, Stanisław Zadora. Jego
zdaniem prawnik od początku swojej kariery w Sejmie sympatyzował
z Donaldem Tuskiem i innymi przedstawicielami Platformy Obywatelskiej.
Dlatego później pozwolili mu żyć, gdy odpadł z polityki
— zapewnia Zadora. Zarzuca on także ówczesnemu liderowi LPR mijanie się z prawdą.
Przestaliśmy
iść wspólną drogą, kiedy zaczął publicznie kłamać. Głośno było wtedy
o skandalu z wekslami w Samoobronie. Giertych zapierał się publicznie,
że w LPR takich kwitów nie ma. A prawda jest taka, że w 2005 r. przysłał
mi do regionu Piotra Farfała, późniejszego prezesa TVP, który pilnował
rejestracji komitetu wyborczego. W ostatniej chwili kazano moim ludziom
wypełnić te weksle
— wspomina.
Autor artykułu zauważa, że Roman Giertych gromadził wokół siebie bardzo oddanych ludzi.
Spraw
kadrowych w otoczeniu Giertycha miał pilnować Wojciech Wierzejski.
I nieźle pilnował, bo ci najbliżsi są przy Giertychu do dziś. Część
płaci za to skróconymi w ostatnich dniach nazwiskami po postawieniu
prokuratorskich zarzutów. Piotr Ś. – jeden z zatrzymanych ostatnio przez
CBA – od początku blisko współpracuje z Giertychem. Kierował Młodzieżą
Wszechpolską, w 2005 r. został posłem, a nawet wiceministrem budownictwa
i sekretarzem stanu w KPRM.
Marek Pyza przytacza także opinię byłego współpracownika Giertycha z lat 90.
Najważniejszy
jest on sam i władza. Moim zdaniem nie liczy się z nikim oprócz
najbliższych. Współpracownicy pozostają na jego łasce. Zawód adwokata,
znajomość prawa, umiejętność posługiwania się blefem mają tylko służyć
wyostrzeniu gry. Celem nadrzędnym jest jego osobisty sukces.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
123. Giertych nie wpłaci 5
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
124. „Kasta” pobłażliwa dla
„Kasta” pobłażliwa dla Giertycha. „Sąd wstrzymał wykonalność wszystkich środków zapobiegawczych zastosowanych wobec mnie”
wstrzymał wykonalność wszystkich środków zapobiegawczych, których
domagała się prokuratura w związku z jego sprawą oraz spółki Polnord.
Oznacza to, że mecenas nie musi na razie wpłacać 5 milionów
zł poręczenia majątkowego i może wrócić do wykonywania zawodu.
Adwokat
Roman Giertych, jest jedną z 12 osób podejrzanych o wyprowadzenie
i przywłaszczenie łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki
deweloperskiej Polnord. Podejrzanym w sprawie przedstawiono zarzuty
dotyczące przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody
majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.
Grozi im za to do 10 lat więzienia.
Giertych zapowiada pozwy w związku z zatrzymaniem. Pierwszy już dostała Telewizja Polska
wszystkich osób, które powtarzały , że "grozi mi 10 lat więzienia", albo
twierdziły, że "symuluję zasłabnięcie "- powiedział Radiu ZET Roman
Giertych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
125. Giertych chce „pozwać”
Giertych chce „pozwać” prokuraturę? Zastraszyć śledczych? Jest odpowiedź: "Nieudolna próbą wywarcia nacisku"
Prokuratura Krajowa odpowiada na kuriozalny pomysł Romana
Giertycha, który zapowiedział, że pozwie Prokuratora Regionalnego
w Poznaniu. „Pozew” ma być złożony w związku z legalnymi działaniami
śledczych, którzy przedstawili mu zarzuty w związku z „aferą Polnordu”.
Prokuratura Krajowa słusznie zauważa, że to próba zastraszenia
prokuratora i odwrócenia uwagi od poważnych problemów mecenasa.
CZYTAJ TAKŻE:Adam Hofman zapowiada pozew wobec Romana Giertycha: „Oszuści nigdy nie wygrywają, a w tej sprawie mówi nieprawdę”
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Co tak cicho wokół „bomby” Giertycha? Pupil się znudził? Dlaczego w KO nikt nie chce umierać za tonącego adwokata?
„Pozew”
przeciwko Prokuratorowi Regionalnemu w Poznaniu, którego złożenie
zapowiedział w mediach 18 listopada 2020 r. podejrzany Roman G., nie
ma podstaw prawnych i w opinii Prokuratury Krajowej jest nieudolną próbą
wywarcia nacisku na prokuratora i usiłowaniem wprowadzenia w błąd
opinii publicznej
– czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Giertych nie zna przepisów?
Śledczy
zwracają też uwagę na ignorancję Romana Giertycha, który powinien
wiedzieć, że nie ma możliwości „pozwania” prokuratora w związku z jego
legalnymi działaniami śledczymi.
Prokuratura
Krajowa oświadcza, że wszystkie działania prokuratury w sprawie,
w której podejrzany Roman G. usłyszał zarzuty, są legalne i wynikają
z gromadzonych materiałów dowodowych. Postępowanie w tej sprawie będzie
kontynuowane, pojawiają się nowe okoliczności i dowody potwierdzające
zasadność zarzutów przedstawionych podejrzanym oraz wskazujące
na możliwość ich rozszerzenia o kolejne przestępstwa. Dowody zgromadzone
w sprawie wskazują, że śledztwo zakończy się sądowym procesem.
Prokuratura Krajowa przypomina przy tym, że prokurator działający
w granicach prawa nie ponosi za swoje decyzje
odpowiedzialności odszkodowawczej
– informują śledczy.
Poważne zarzuty
Prokuratura
przypomina też, że wbrew temu, co twierdzi Roman G., pozostaje on osobą
podejrzaną o popełnienie poważnych przestępstw kryminalno-gospodarczych
o łącznej kwocie strat ponad 70 mln zł, za co grozi mu kara nawet
10 lat pozbawienia wolności.
W toku
prowadzonego od 2017 r. śledztwa Prokuratura Regionalna w Poznaniu
zgromadziła obszerny materiał dowodowy, w tym zeznania kilkudziesięciu
świadków, opinie biegłych, dokumentacje spółek, wyciągi z kont bankowych
i korespondencję elektroniczną. Śledztwo zostało wszczęte w wyniku
zawiadomienia złożonego przez spółkę notowaną na Giełdzie Papierów
Wartościowych. Ponadto w jego toku uzyskano materiały od Generalnego
Inspektora Informacji Finansowej, kwestionujące zasadność operacji
finansowych pomiędzy występującymi w sprawie podmiotami. Materiały
te zostały włączone do sprawy i stanowiły podstawę zarzutów
przedstawionych podejrzanym
– przypomina Prokuratura Krajowa.
Sąd nie prowadzi śledztwa
Prokuratura odniosłą się także do oceny sądów ws. m.in. oceny środków zapobiegawczych zastosowanych wobec Romana Giertycha.
Prokuratura
Krajowa oświadcza, że żadne z zapadłych na tym etapie postępowania
orzeczeń sądowych, z którymi prokuratura się nie zgadza, nie oznacza,
że śledztwo zostanie zakończone. To nie sąd, a prokurator decyduje
o prowadzeniu postępowania przygotowawczego i przedstawieniu zarzutów.
Wszelkie twierdzenia podejrzanego Romana G. o rzekomych naruszeniach
obowiązującej procedury karnej czy pozamerytorycznym charakterze decyzji
procesowych podejmowanych wobec niego nie mają odzwierciedlenia
w zgromadzonym materiale dowodowym i czynnościach podejmowanych
w tej sprawie
– czytamy w komunikacie PK.
Dla
prokuratury każdy jest równy wobec prawa. Prokuratorzy podejmują
działania wszędzie tam, gdzie dochodzi do popełnienia przestępstwa. Nie
ma przy tym znaczenia status, majątek, pozycja zawodowa i społeczna oraz
działalność polityczna i medialna osoby, której przedstawiono zarzuty
– podkreślają śledczy.
Szokuje,
że Roman Giertych, który kreuje się na obrońcę praworządności,
jednocześnie próbuje zastraszyć prokuratorów, którzy zajmują się jego
sprawą. Ta groteskowa postawa nie budzi już jednak żadnego lęku.
Pełnomocnik Leszka Czarneckiego będzie odpowiadał za swoje czyny
niezależnie od pogróżek.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
126. Giertych nie mógł usłyszeć
Giertych nie mógł usłyszeć zarzutów? Prokuratura ujawnia opinie: "Stan zdrowia podejrzanego pozwala na wykonywanie czynności"
Prokuratura Regionalna w Poznaniu, która prowadzi śledztwo
ws. „afery Polnordu”, czyli m.in. Romana Giertycha i Ryszarda Krauzego,
w odpowiedzi na pytania Adama Bodnara, ujawniła kilka nowych informacji
dotyczących dramatycznego przebiegu przeszukania jego willi oraz
przedstawienia mu zarzutów. Dwie niezależne opinie biegłych potwierdzają
słuszność działań śledczych.
CZYTAJ TAKŻE: Roman Giertych spał, gdy go przesłuchiwano i przedstawiano zarzut? Maciej Wąsik komentuje: Nie z nami te numery
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Są zarzuty dla Romana Giertycha i Ryszarda K.! Odpowiedzą za przywłaszczenie i wyprowadzenia ze spółki deweloperskiej 92 mln zł
Znamiennym
jest tutaj drugi protokół przesłuchania podejrzanego Romana Giertycha
z dnia 16 października 2020 roku, sporządzony przy udziale biegłych
medyków, z którego wynika, że biegli nie przerwali czynności procesowej
pomimo, że obrońcy składali oświadczenia, że jest niemożliwe
przesłuchanie podejrzanego ze względu na jego stan zdrowia i brak
kontaktu. Na potwierdzenie stanowiska prokuratury, iż Roman
Giertych świadomie uczestniczył w czynnościach przesłuchania, powinien
również rzutować fakt, bieżących kontaktów w/w przebywającego w szpitalu
z mediami czy osobami trzecimi
– czytamy w stanowisku Prokuratury Regionalnej w Poznaniu przesłanej do biura RPO.
Co więcej,
biegli podtrzymali ustnie swoją opinię, w której po zbadaniu Romana
Giertycha wskazali, że „obecnie stan zdrowia podejrzanego Romana
Giertycha pozwala na wykonywanie czynności procesowych z jego udziałem
w postępowaniu karnym, w szczególności przesłuchania
w charakterze podejrzanego”
– przypominają poznańscy śledczy.
Prokuratura wskazuje też, że Roman Giertych był na siłach, by już
16 października, czyli dzień po zasłabnięciu, udzielić bardzo długiego
wywiadu chorobowego, a sami biegli w badaniu przedmiotowym wskazali,
iż „badany mężczyzna budowy prawidłowej, odżywienia dobrego, z pełnym
kontaktem rzeczowym i logicznym”.
Należy
wyraźnie zaakcentować, iż troje biegłych w wydanej opinii z dnia
16 października 2020 r., przed samym wykonaniem czynności procesowych
z podejrzanym Romanem Giertychem, wskazywało: „Badany podaje, że nie
leczy się z powodu schorzeń przewlekłych”, „Według pacjenta
dotychczasowe pomiary …”, „Neguje choroby serca …”, „Urazów głowy nie
podaje”, „największy problem w ocenie badanego …”, ..Badany zgłasza
senność…”, „Podaje, że od około roku …”, ..Nie pamięta wczorajszego
incydentu zasłabnięcia …”
– czytamy w piśmie prokuratury do RPO.
Obszerne
pismo Prokuratury Regionalnej w Poznaniu obala wiele mitów, dotyczących
rzekomego łamania prawa przez śledczych ws. Romana Giertycha. Dwie
opinie lekarskie jasno wskazują, że prokuratorzy mogli przedstawić
mu zarzuty, a jego stan zdrowia był wystarczająco dobry, by mecenas
rozumiał co się wokół niego dzieje.
Mamy mocne dowody przeciw mecenasowi G. – mówi pierwszy
zastępca prokuratora generalnego Bogdan Święczkowski
w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Święczkowski
w wywiadzie dla „Rz”, dotyczącym m.in. sprawy Romana Giertycha,
powiedział, że prokuratura udowodni, że doszło do przestępstwa, kierując
do sądu akt oskarżenia po analizie nowych dowodów wskazujących
na możliwość rozszerzenia zarzutów.
Kuriozalne
orzeczenia sądów dotyczące braku zastosowania środków zapobiegawczych
wobec podejrzanych utrudniają postępowanie, ale go nie uniemożliwiają
i nie powstrzymają
—powiedział.
Święczkowski
odniósł się do decyzji poznańskiego sądu drugiej instancji, który
wskazał, że wciąż toczą się sprawy cywilne dotyczące wierzytelności
Polnordu i brak jest w tej kwestii rozstrzygnięcia – to zaważyło
na ocenie sądu, który decydował o środkach zapobiegawczych wobec mec.
Giertycha i innych podejrzanych.
Sprawy cywilne
to jedno, odpowiedzialność karna to co innego. Zgodnie z kodeksem
postępowania karnego rozstrzygnięcia sądów cywilnych nie mają znaczenia
dla ewentualnej odpowiedzialności karnej, a procesy cywilne, o których
panie mówią, zostały zainicjowane po paru latach od transakcji,
by zatuszować przestępstwo. Żaden nie skończył się zasądzeniem na rzecz
Polnordu jakiegokolwiek roszczenia, ponieważ wierzytelności były
fikcyjne – przedawnione albo niemożliwe do wyegzekwowania. Ich zakup
jest nie do obrony w perspektywie interesu giełdowej spółki, która
ma obowiązek dbać o zysk swoich akcjonariuszy
—powiedział pierwszy zastępca prokuratora generalnego.
Zdaniem
Święczkowskiego „sąd nie udźwignął zadania rzetelnego przeanalizowania
gigantycznej ilości akt przekazanych przez prokuraturę”.
Na materiał
zebrany w 110 tomach składają się zeznania kilkudziesięciu świadków,
opinie biegłych, dokumentacja, w tym bankowa, dane pochodzące
od generalnego inspektora informacji finansowej, zabezpieczona poczta
elektroniczna i wiele innych dowodów. Wynika z nich, że podejrzani
ściśle współpracowali ze sobą podczas dokonywania poważnych przestępstw
gospodarczych i prania brudnych pieniędzy, a więc procederu mającego
na celu ukrycie przestępstwa. Dlatego istnieje wysokie
prawdopodobieństwo mataczenia z ich strony
—powiedział.
Poinformował,
że we włoskiej willi żony mec. Giertycha zabezpieczono „ważne
dokumenty, które mogą spowodować rozszerzenie zarzutów wobec
podejrzanego Romana G.”. „
Zabezpieczone dokumenty,
w tym w wersji elektronicznej, jednoznacznie wskazują na sprawstwo
głównych podejrzanych, Romana G. i Ryszarda K.
—powiedział. Dodał, że „postawienie kolejnych zarzutów to kwestia nieodległego czasu”.
-------------------------------------------------
Prokuratura wezwała Romana Giertycha. Ma to związek z toczącym się
śledztwem dotyczącym spółki Polnord. Jakie szczegóły ujawniono?
Adwokat jest jedną z 12 osób zatrzymanych w październiku w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł ze spółki Polnord. Przedstawiono im zarzuty dotyczące przywłaszczenia pieniędzy spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.
Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prok. Anna Marszałek poinformowała PAP we wtorek, że Roman Giertych został wezwany w charakterze podejrzanego do przeprowadzenia czynności z jego udziałem. Ze względu na trwające śledztwo nie chciała podać żadnych dodatkowych szczegółów.
Prokuratura poleciła doręczyć Romanowi G. to wezwanie za pośrednictwem funkcjonariuszy policji. Nie jest to jakąś praktyką odbiegającą od normy i taki fakt mogę potwierdzić. Prokurator czeka na informację zwrotną, czy udało się doręczyć wezwanie, jeśli nie - z jakich powodów – powiedziała we wtorek PAP prok. Marszałek.
Rzeczniczka przyznała, że nie ma informacji, czy wezwanie zostało skutecznie dostarczone adwokatowi.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
127. Cezary „Trotyl” Gmyz
żąda w prywatnym akcie oskarżenia nie tylko pieniędzy ale i kary bezwzględnego więzienia. Super
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
128. Sąd uchylił środki
Sąd uchylił środki zapobiegawcze wobec Romana Giertycha
Sąd Rejonowy w Poznaniu uchylił środki zapobiegawcze zastosowane
przez prokuraturę wobec Romana Giertycha w związku ze śledztwem ws.
nieprawidłowości w spółce Polnord. Roman Giertych nie jest podejrzanym -
poinformował w czwartek obrońca adwokata.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
129. Giertych odsłania swoje
Giertych odsłania swoje prawdziwe cele. Wzywa do Majdanu, obalenia rządu PiS i wymuszenia przedterminowych wyborów
„Jeżeli nadal będzie
następowała erozja poparcia dla PiS i wzrost nieufności do liderów tego
ugrupowania, to w marcu, w kwietniu przyszłego roku będą warunki
do tego, aby doprowadzić do przyspieszonych wyborów parlamentarnych” -
powiedział Roman Giertych na antenie TVN 24.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Według mecenasa Romana Giertycha opozycja
„powinna się umówić na konkretny dzień, na przykład 12 kwietnia, tj.
po Wielkanocy, kiedy rozpoczną się masowe demonstracje, może jakieś
miasteczko w rodzaju Majdanu, może strajk, który
ma wymusić na rządzących wybory”. Dodał, że to „wymuszenie powinno
polegać na przejęciu 20, 30 posłów PiS do ugrupowań opozycyjnych
z obietnicą amnestii (…), aby doprowadzić do utraty większości
parlamentarnej przez PiS i przyspieszonych wyborów w czerwcu
czy w lipcu”.
Giertych chce… delegalizacji PiS
Wcześniej Roman Giertych groził „rozliczeniem PiS”.
Mamy
mnóstwo dowodów na to, że to ugrupowanie w ciągu ostatnich pięciu lat
dopuściło się - jako organizacja, nie tylko jako poszczególne osoby -
szeregu przestępstw, które zgodnie z polską konstytucją oznaczają
możliwość delegalizacji tego ugrupowania i nacjonalizacji majątku
na cele społeczne
— oświadczył Giertych, zdaniem którego następny parlament i rząd powinny doprowadzić do „delegalizacji PiS jako ugrupowania przestępczego”.
„Chcę brać udział w rozliczaniu PiS”
Roman Giertych zapowiedział też swój start w kolejnych wyborach.
Mam
wolę powrotu do polityki w następnych wyborach i chcę brać udział
w rozliczaniu PiS, które będzie przeprowadzone zgodnie z zasadami prawa
i sprawiedliwości. Chciałbym przynajmniej zostać szefem komisji śledczej
do spraw działania wymiaru sprawiedliwości w latach 2015-2021. Mam
nadzieję, że to już będzie ten ostateczny czas rządów PiS
—
stwierdził, podkreślając, iż to wszystko dzięki panu prokuratorowi
(krajowemu Bogdanowi) Święczkowskiemu i panu prokuratorowi generalnemu
Zbigniewowi Ziobrze.
Jeżeli myślę o starcie,
to raczej do Senatu. A ponieważ nie jest jeszcze znana data wyborów,
to nie będę się w żaden sposób deklarował
— mówił adwokat. Zaznaczył, że w wyborach do Senatu można też startować z własnego komitetu wyborczego.
Najwyraźniej
Roman Giertych postanowił dołączyć do tych polityków, którzy usiłują
wybić się do władzy na chaosie, przemocy i wzywaniu
do ulicznych awantur.
aw/TVN24/Onet.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
130. Szokująca decyzja sądu ws.
Szokująca decyzja sądu ws. Giertycha! Nakazał natychmiastowy zwrot komputerów i dokumentów zabezpieczonych w domu adwokata
Poznański sąd uwzględnił
zażalenie Romana Giertycha na decyzję prokuratury i nakazał zwrócić
mu komputery oraz dokumentację, którą śledczy oraz funkcjonariusze CBA
zabezpieczyli w jego podwarszawskiej willi.
Sąd
w Poznaniu przed chwilą uwzględnił zażalenie na przeszukanie mojej
kancelarii i nakazał natychmiastowy zwrot wszystkich komputerów
i dokumentów. Czekamy jeszcze na przyszłoroczną pewnie decyzję Sądu
Okręgowego w Warszawie dotyczącą dokumentów objętych tajemnicą adwokacką
zabranych z domu
– napisał Roman Giertych na twitterze.
W sądzie Okręgowym w Warszawie miał podejmować 3.12 sędzia Igor Tuleya, ale go nielegalnie zawieszono
– dodał Giertych.
Szczególnie to ostatnie zdanie budzi
poważne wątpliwości. Czyżby adwokat sugerował, że był pewien decyzji
Igora Tulei? Znał ją jeszcze przed odsunięciem Tulei od orzekania? Czy
ma to wskazywać na jakieś powiązania między prawnikami? Do czego zmierza
adwokat informując o tym na twitterze?
W połowie
października w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia
i przywłaszczenia łącznie prawie 93 mln zł z giełdowej spółki
deweloperskiej Polnord zatrzymano 12 osób, w tym adwokata Romana
Giertycha. Zatrzymanym w sprawie przedstawiono zarzuty dotyczące
przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej
w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
131. Pekao przejmuję Ideę Bank.
Pekao przejmuję Ideę Bank. Proces nadzoruje KE
Komisji Europejskiej i ma pełne zabezpieczenie ze strony formalnej i
prawnej - oświadczył w czwartek p.o. prezesa Pekao SA Leszek Skiba.
Bankowy
Fundusz Gwarancyjny poinformował w czwartek, że ze względu na bardzo
złą sytuację kapitałową Idea Banku, wszczął jego przymusową
restrukturyzację. Bank zostanie 3 stycznia 2021 r. przejęty przez Pekao
SA.
Jak
oświadczył na konferencji prasowej Skiba, tak procedura gwarantuje, że
niezależnie, ile kto miał pieniędzy na kontach przejmowanego banku, są
one bezpieczne. Zauważył, że gdyby doszło do upadłości, gwarantowane
byłyby tylko kwoty do 100 tys. euro. Natomiast po przejęciu aktywów i
depozytów 3 stycznia, za całość depozytów odpowiada Pekao.
Czarnecki chce pozwać członków zarządu Pekao S.A. za przejęcie Idea Banku! Giertych: Wstępna wycena roszczeń to ok. 300 mln zł

Pekao przejmuje Idea Bank
Bankowy
Fundusz Gwarancyjny, ze względu na bardzo złą sytuację kapitałową Idea
Banku S.A., wszczął jego przymusową restrukturyzację. Bank zostanie
3 stycznia 2021 r. przejęty przez Bank Pekao S.A., jeden z największych
banków w Polsce
— poinformował wczoraj BFG.
Leszek Czarnecki
- główny akcjonariusz i przewodniczący rady nadzorczej Idea Banku -
zapowiedział, że w poniedziałek do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego
w Warszawie zostanie złożone odwołanie od decyzji Bankowego
Funduszu Gwarancyjnego.
Pozew przeciwko członkom zarządu Pekao S.A.
Okazuje się, że odwołanie do WSA to nie jedyne działanie podejmowane przez Czarneckiego. Mecenas Roman Giertych poinformował, że otrzymał zlecenie na pozwanie członków zarządu Pekao S.A., którzy głosowali za przejęciem Idea Banku.
Przyjąłem
zlecenie od dr L. Czarneckiego na pozwanie członków zarządu Pekao S.A.
Proszę o kontakt na adres kancelarii tych członków zarządu, którzy nie
głosowali za przejęciem Idea Banku S.A.
— napisał Giertych.
Wstępna
wycena roszczeń dr L. Czarneckiego wobec członków zarządu Pekao, to ok.
300 milionów, ale roszczenie jest solidarne (czyli dochodzone
od nich wspólnie)
— dodał.
UKNF o wypowiedziach Czarneckiego i Giertycha: mijają się z prawdą
Gazety Wyborczej mecenasa Romana Giertycha oraz b. właściciela Idea
Banku Leszka Czarneckiego padają stwierdzenia nieprawdziwe lub
wprowadzające w błąd. Chodzi m. in. o zyski Idea Banku.
Jak doktorowi Czarneckiemu Idea Bank zabrali i nikogo to nie zdziwiło
przymusową restrukturyzacją Idea Banku są Leszek Czarnecki i Roman
Giertych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
132. Wzmożona aktywność Giertycha
Wzmożona aktywność Giertycha na Twitterze. Adwokat ciągle pisze o premierze: "Morawiecki jako kilkunastolatek obalił ZSRR"

Morawieckiego i Polską Fundację Narodową. Adwokat kpił, że premier „jako
kilkunastolatek obalił ZSRR”. Zamieścił też „wierszyk”, w którym
nazwisko Stalina zamienił na nazwisko szefa rządu.Czym spowodowana jest ta wzmożona aktywność? To zapewne wie tylko
Giertych… Tak nagłe i intensywne zainteresowanie postacią szefa rządu
jest co najmniej dziwne.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
133. Giertych współodpowiedzialny
Giertych współodpowiedzialny za kampanię "Soku z Buraka"! Portal tvp.info ujawnia rozmowy adwokata z administratorem strony!

Strona „Sok z Buraka” jest bardzo popularna w mediach
społecznościowych. Na Facebooku ma ponad 1 mln polubień. Osoby, które
padły ofiarą hejtu, bądź nieprawdziwych informacji, nie mogły niestety
przez długi czas dojść swoich praw, gdyż prowadzący stronę
pozostawał anonimowy.
Jednak jesienią 2019 roku, dziennikarze
tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl, Marek Pyza i Marcin Wikło
zdemaskowali administratora „Soku z Buraka”. Okazał się nim pracownik
Platformy Obywatelskiej Mariusz Kozak-Zagozda.
Zapisy rozmów
Giertycha i Kozaka opublikowane przez portal tvp.info, ukazują z nowej
perspektywy jakie były kierunki działań politycznych a także skąd wybór
nazwisk polityków lub osób publicznych atakowanych przez stronę.
To właśnie
Roman Giertych, za pomocą Soku z buraka kreował polityczny przekaz
skierowany przeciwko najważniejszym przedstawicielom polskiego państwa,
politykom Prawa i Sprawiedliwości oraz Lewicy. Mariusz Kozak-Zagozda
pomagał mu w autopromocji politycznej przed wyborami parlamentarnymi
w 2019 r., lansowaniu zaprzyjaźnionych z Giertychem polityków, a nawet
organizował dla niego i Donalda Tuska „spacer” byłego premiera
do warszawskiej prokuratury
— podaje portal tvp.info.
Zapisy rozmów Giertycha z Mariuszem Kozakiem-Zagozdą
Poniżej krótki fragment zapisu rozmowy obu mężczyzn”
27 czerwca 2017, 8:24
RG:
W czwartek 3.08 o g. 10 na ul. Rakowieckiej w Warszawie Prokuratura
wzywa Donalda Tuska. Może zainicjuje pan spacer? To wypromowałoby Sok.MK: Taaaaak :)
11:01
MK:
Już się dzieje na soku. Zaraz będzie wspólne wydarzenie na fb, razem
ze stronami kodu, racjonalna polska, nie lubię pisu, obywatele rp,
prawicowa rp.13:19
RG: Mam prośbę, aby napisy zapraszające były w kolorze biało-czerwonym. Bo te wyglądają jak kolory RFN.
mm/tvp.info
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
134. Trzecia odsłona rozmów
Trzecia
odsłona rozmów Kozaka-Zagozdy z Romanem Giertychem. Mecenas najpierw
krytykował hejtera, a później wspierał. W tle "GW" i TVN

TVP Info ujawniło kolejne
rozmowy Mariusza Kozak-Zagozdy z Romanem Giertychem. Wynika z nich,
że były wicepremier najpierw kibicował skazaniu hejtera, a później
chętnie korzystał z jego pracy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
„SokzBuraka” oczernia Terlikowską i Wassermann
Na początku
października 2016 r. na stronie „SokuzBuraka” oczernione zostały
publicystka Małgorzata Terlikowska oraz posłanka Prawa i Sprawiedliwości
Małgorzata Wassermann. Posługując się ohydnym kłamstwem, przekonywano,
że dokonały one aborcji. Zarówno Terlikowska i Wassermann poinformowały,
że sprawa trafi do prokuratury. Szefowej komisji ds. Amber Gold
kibicował nawet Roman Giertych.
Ja na miejscu p. Poseł nie odpuściłbym takim draniom. 50 tys. plus przeprosiny
—pisał Giertych w 2016 r.
Mecenas jednak bardzo szybko przeszedł od kibicowania Wassermann do znajomości i wspierania Kozaka-Zagozdy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
OTO TREŚĆ ROZMÓW OPUBLIKOWANYCH PRZEZ TVP INFO:
1 sierpnia 2017, 12.46. MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Właśnie
napisali do mnie ludzie z firmy z Poznania, która prowadzi sklepy
internetowe, w tym także mój. Wszystko legalnie, z podatkami i zgodnie
z prawem. Mam tam tylko bezpieczne koszulki i gadżety. Napisali,
że policja się do nich zgłosiła w mojej sprawie. Dowiem się za chwilę
więcej. Chyba zbierają o mnie wszelkie informacje. O innych pewnie też.
Szykują się do uderzenia w internautów. A ja jestem największy… adres
do sklepu: www.sokzburaka.cupsell.pl Dostali pismo z policji
o ujawnienie moich danych osobowych. Ich prawnik odpisał, że tego nie
zrobią bez nakazu sądowego. Policja ustnie zobowiązała się do zachowania
tajemnicy. Czy to zgodne z prawem?
ROMAN GIERTYCH:
Dałbym to na FB, a ja spróbuję wywołać interpelację.
MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Zdecydowali,
że na razie nie chcą tego nagłaśniać. Ich prawnik odpisał policji
i czekają co dalej? Czekam więc na rozwój wydarzeń. Bez paniki, ale
ze świadomością, że szykują się jakieś kłopoty :) Dziękuję, że Pan jest!
26 sierpnia 2017, 16.47 MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Panie
Romanie. Darek Sz. to człowiek, który pomaga mi zdobywać pieniądze
na sok. Wysyła oferty, chodzi na spotkania, czasem wystawia faktury, aby
nie było mnie wśród kontrahentów. Pomaga mi rzadko, ale od dwóch lat
parę razy się zdarzyło. Teraz dostał wezwanie na przesłuchanie
w charakterze świadka na policję, która współdziała z prokuraturą. Nie
podali nr sprawy, ale napisali, że dotyczy 212&2 k.k. czyli pewnie
Duda i Solidarność przeciw sokowi. Czy mógłby mi pan w tym pomóc? Darek
jest trzęsidupą (za przeproszeniem). Potrzebne mu wsparcie. Może nawet
obecność prawnika na przesłuchaniu. Proszę dać znać. Mariusz Kozak
ROMAN GIERTYCH:
Na kiedy?
MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Wezwanie na 6 września. Wysłałem skan
ROMAN GIERTYCH:
Niech wpadnie w pon. 4.09
MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Przyjdę razem z nim.
4 września 2017, 16.42 MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Dziękuję
Panie Romanie. Słusznie Pan powiedział na spotkaniu. Też się boję,
że Darek powie za dużo… mam jednak nadzieję, że nauczył się, że można
czegoś nie pamiętać lub nie wiedzieć. Bardzo to było potrzebne.
6 września 2017, 19.02 MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Panie
Romanie, Darek był dziś przesłuchiwany. Przysłał mi pytania
i streszczone odpowiedzi. Pytali o mnie. Powiedzieli, że sprawa dotyczy
Wassermann i Terlikowskiej, i Pereiry (nie wiem o co chodzi?) i będę
przesłuchiwany jako następny. Wysyłam panu pytania i odpowiedzi Darka.
„Czym się pan zajmuje? Prowadzę działalność gospodarczą. Zarejestrował
pan znak towarowy SzB, tak, czy prowadzi pan SzB? Nie, dlaczego
zarejestrował pan SzB? Jestem fanem, chciałem pomóc. Wysyłałem oferty
reklamowe, bezskutecznie. Jak się pan kontaktował z SzB? Przez adres
skrzynka@…, czy zna pan osobę prowadzącą SzB? Nie, to społeczność.
Chciałem wspierać SzB przez oferowanie powierzchni reklamowej na SzB
na FB. Czy zna pan MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA? Tak to mój sąsiad, mamy dzieci
w podobnym wieku, byliśmy 5-6 lat temu na wakacjach z dziećmi. Coś
jeszcze pana z nim łączy? Kiedyś zleciłem mu projektowanie bilboardów,
to grafik i dyrektor kreatywny jakiejś agencji reklamy. Czy przekazywał
pan pieniądze dla SzB? Nie. Czy zna pan Terlikowską, Wassermann,
Pereirę? Nie. Czy zna pan ten mem (aborcja T i W) Nie nie pamiętam”.
To chyba wszystko.
W końcu Kozak-Zagozda
sam został wezwany na przesłuchanie. W wiadomości do Giertycha pisze,
że chciałby się „wykpić z tego, że ja to sok”.
7 września 2017, 11.27 MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Dostałem
wezwanie w charakterze świadka, takie samo jak Darek. Na 25 września.
Czy mógłbym z Panem ustalić strategię na to przesłuchanie, bardzo
proszę. Domyślam się, że oni szukają teraz osób, które tworzą strony
na Facebooku. Dlaczego? Bo Facebook działa poza polskim prawem, a oni
chcą przecież przegłosować ustawę o tzw. fake news i o sądach
24-godzinnych, które będą zasądzały kary za obrażanie, znieważanie itd.
Dlatego chcą mieć dane osób, które mają karać grzywnami. Chciałbym się
wykpić z tego, że ja to sok. Ale powinienem z panem to jakoś przegadać.
Bardzo proszę o rozmowę.
ROMAN GIERTYCH:
Ok. W przyszłym tyg.
Godz. 19.34 MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Jeszcze
taka informacja, może się przydać teraz. W Londynie działa WOLNE RADIO
OPORNIK. Oni są w sieci i na Facebooku. Napisali jakiś czas temu
do mnie, że gdybym miał kłopoty to mogą podać publicznie, że Sok jest
robiony u nich w redakcji. Na ich stronie jest londyński adres, a więc
będzie wiarygodnie. I nie boją się „dobrej zmiany”. Może warto, aby
teraz ogłosili publicznie tę informację o soku? Wtedy nasza kochana
policja będzie mieć więcej wątpliwości i potraktują mnie bardziej jako
osobę podejrzaną o współpracę z sokiem, a nie jako jej twórcę? Proszę
dać znać, co Pan na to, czy mogę spróbować tak zadziałać?
ROMAN GIERTYCH:
Pogadamy we wtorek. To nie na tel. W środę o 12 18 września 2017, 22.42
MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Panie Romanie. Dziękuję!!!!
Jak
zauważa TVP Info, plan się udaje, bo następnego dnia w Wirtualnych
Mediach jako „SokzBuraka” przedstawia się… Andrzej Szuliński
z Radia Opornik.
3 października 2017, 15.44 MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Dziękuję
za dzisiejszą obecność na przesłuchaniu Pani Kasi. Nie odpowiedziałem
na żadne pytanie. Tajemnica dziennikarska. Teraz ruch po ich stronie.
W tym tygodniu wyniosę komputer z domu. I dyski. Będę szukał dziupli,
czyli pokoiku do pracy poza domem. Coś znajdę. U Przyjaciół. Powinienem
kupić jakiś laptop używany i mieć go na wszelki wypadek w domu. Mogą
przyjść któregoś dnia o 6 rano. Sok rośnie cały czas. Muszę go chronić.
(…) dotrwać do wyborów i budować konsekwentnie jeszcze większe zasięgi.
I tak już jestem poza zasięgiem PiS na Facebooku :) wykorzystamy to dla
Fundacji Obrony Demokracji.
ROMAN GIERTYCH:
To pomyślmy o apelu o sponsoring.
MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Przygotuję
ten apel z przyjemnością :) Choć wiem, że ludzie, jak dostają coś
za darmo, to potem nie chcą płacić. Wyborcza ma ok. 30 tys. płatnych
subskrybentów. Po kilku latach namawiania ludzi do płacenia.
Ale spróbuję.
19 października 2017, 12.58 MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Beata
Łyżwa (Agencja Gazeta) odpisała mi wczoraj, że ostatecznie zdecydowali,
że nie chcą żadnej współpracy ze stronami tworzącymi memy na FB, nie
sprzedadzą nam zdjęć nawet komercyjnie! Jak to napisała „są inne ważne
powody, dlaczego nic chcą współpracy”. Czyli teraz będą nas zgłaszać
za wykorzystane fotografie. I w ten sposób Wyborcza odcina się od memów
z linkami do ich tekstów. I dziękuje za dotychczasową współpracę.
NA koniec dodała: „proszę przyjąć to do wiadomości”. Czyli nie
ma odwołania. I tyle w temacie współpracy po stronie opozycji… Na razie
możemy brać fotki z TVN, na szczęście…
kk/Twitter/TVP Info
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
135. Cenckiewicz wygrał proces z
Historyk dr hab. Sławomir Cenckiewicz poinformował w piątek,
że wygrał proces wytoczony mu przez weterana Armii Krajowej, byłego
prezesa Związku AK, prof. Leszka Żukowskiego. Był to proces o ochronę
dóbr osobistych, który prof. Żukowski wytoczył badaczowi za zarzucenie
mu współpracy z SB.
Cenckiewicz wygrywa proces
Wygrałem właśnie proces wytoczony mi przez prezesa ŚZŻAK Leszka Żukowskiego reprezentowanego przez mec. Romana Giertycha
—napisał
w piątek na Twitterze Cenckiewicz, który jest wiceszefem Kolegium IPN,
a także kieruje pracami Wojskowego Biura Historycznego.
Proces,
który rozpoczął się w marcu 2020 r., odbył się przed Sądem Okręgowym
w Warszawie. Weteran AK, który do września 2020 r. był prezesem
Światowego Związku Żołnierzy AK oświadczył w sądzie, że nigdy nie
współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa, nigdy nie zobowiązał się
do takiej współpracy oraz że nigdy na nikogo nie doniósł do SB.
Wszelkie zarzuty traktuję jako obelgę
—mówił Żukowski, domagając się od Cenckiewicza przeprosin, a także wpłaty na cel społeczny.
Podczas
rozprawy w marcu 2020 r. Cenckiewicz wyjaśnił, że w swoim artykule
opublikowanym w lipcu 2018 r. w tygodniku „Do Rzeczy”, nie zarzucał
Żukowskiemu współpracy z SB.
Nigdzie nie stwierdziłem, w jakimkolwiek ze swoich artykułów, że pan prezes Żukowski był agentem Służby Bezpieczeństwa
—oświadczył.
Takich słów, takiego zdania, w moich tekstach wysoki sąd nie znajdzie
—podkreślił
historyk i przypomniał, że sformułowanie o agenturalnej przeszłości
prezesa Związku AK jest z jego strony ujęte w cudzysłowie i w kontekście
cytatu jednego z artykułów dziennikarza Pawła Reisinga. Wyjaśniał też,
że publikacja w „Do Rzeczy” dotycząca m.in. Leszka Żukowskiego zawiera
jedynie zapis z karty rejestracyjnej SB na jego temat.
O co toczył się spór?
W artykule
w tygodniku „Do Rzeczy” z lipca 2018 r. Sławomir Cenckiewicz napisał,
że nie zgadza się, by prezes Żukowski publicznie poniżał żołnierzy
powojennego podziemia antykomunistycznego poprzez przeciwstawianie ich
walki postawie żołnierzy z lat II wojny światowej.
Zamiast
obrażać pamięć żołnierzy niezłomnych, niech prezes Leszek Żukowski sam
wytłumaczy się z własnej przeszłości, o której w kartotece SB możemy
przeczytać: +Były t[ajny] w[spółpracownik] akta złożone w archiwum
Wydz[iału] C K[omendy] W[ojewódzkiej] M[ilicji] O[bywatelskiej] Gdańsk
do Nr 2396 (IPN Kartoteka Ogólnoinformacyjna b. Biura „C” MSW)+
—czytamy w artykule, będącym odpowiedzią Cenckiewicza na wcześniejszy list Żukowskiego do tygodnika.
Wszystkim
którzy byli ze mną, nie bali się, nie udawali, że sprawa ich nie
dotyczy, nie robili sobie nagle zdjęć z prezesem Żukowskim i mi pomagali
- bardzo dziękuję! Sąd w fantastycznym uzasadnieniu rozbił w puch
argumentację strony powodowej i samego mec. Giertycha
—napisał historyk na Facebooku.
Prof.
Leszek Żukowski (ur. 1929) w okresie okupacji był żołnierzem Szarych
Szeregów i Armii Krajowej, strzelcem i łącznikiem podczas powstania
warszawskiego, następnie więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych
Flossenburg i Dachau. Obecnie jest majorem Wojska Polskiego w stanie
spoczynku, od 2013 r. do września 2020 r. był prezesem Zarządu Głównego
Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
136. Giertych składa samokrytykę!
Giertych składa samokrytykę! Chodzi o jego sprzeciw wobec wejścia Polski do UE. "Przepraszam za błąd". WIDEO

postanowił nagrać wideo, na którym złożył samokrytykę i przeprosił,
że był przeciwnikiem wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jak wyznał,
na zmianę jego poglądów wpływ miały między innymi… rozmowy z politykami
lewicy, Józefem Oleksym i Leszkiem Millerem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
137. Roman G. nie stawia się na
Roman
G. nie stawia się na przesłuchania! Zostanie zobligowany do udziału w
śledztwie? Prokuratura zapowiada działania określone w kpk
Podejrzany Roman G. nie stawił się na wyznaczone
na 28 października i 4 listopada 2021 r. terminy przesłuchania
w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie, a zaistniałe okoliczności
wskazują, że niestawiennictwo ma charakter intencjonalny. Dysponując
podstawą do przypuszczenia, że prokuratura zamierza zmienić i uzupełnić
zarzuty, Roman G. unika stawiennictwa od prawie roku. Jednocześnie
dostrzec należy, że jest aktywny w życiu publicznym i w mediach
społecznościowych. Małżonka Romana G. oraz jego współpracownicy
deklarują, że nie wiedzą, gdzie aktualnie przebywa
— poinformował PAP rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie Karol Blajerski.
Jak
dodał, od grudnia 2020 r. prokurator kilkanaście razy wzywał Romana G.
na przesłuchanie, kierując korespondencję pod wszystkie znane
prokuraturze adresy obrane przez podejrzanego, a także pod adresy
kancelarii jego obrońców. Korespondencja wysyłana pod adres kancelarii
prawnej Romana G. w Warszawie i jego miejsca zamieszkania w Polsce,
wracała z adnotacją „awizowano, nie podjęto w terminie”.
Blajerski
zaznaczył, że nie powiodły się próby kilkunastokrotnego doręczenia
wezwań przez policję w miejscu zamieszkania Romana G. Próby
bezpośredniego doręczenia wezwania nie powiodły się zarówno w Polsce,
jak również za granicą – za pośrednictwem włoskich karabinierów – pod
włoskim adresem podejrzanego.
W związku
z pozostawieniem awizo w skrzynce pocztowej domu we Włoszech,
do miejscowej Sekcji Policji Sądowej Karabinierów zgłosiła się
w kwietniu małżonka Romana G. Oświadczyła, że jej mąż mieszka w Polsce.
Nie podała przy tym miejsca zamieszkania Romana G. na terytorium RP
— podkreślił rzecznik.
Zaznaczył,
że podobne oświadczenia składają pracownicy kancelarii prawnej Romana
G. Twierdzą, że nie wiedzą, kiedy Roman G. pojawi się w kancelarii.
Tego jeszcze nie grali: mecenasi Giertych, Dubois i Pietrzak znaleźli wśród rządzących zbrodniarzy przeciwko ludzkości

Czuchnowski, doniósł, że „Międzynarodowy Trybunał Karny zajmuje się już
sprawą masowego zatrzymywania przeciwników politycznych PiS,
a zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa dotyczyć będzie Zbigniewa
Ziobry i Bogdana Święczkowskiego”. MTK się zajmuje, gdyż tak sobie życzą
mecenasi Roman Giertych, Jacek Dubois i Mikołaj Pietrzak.
Największe
kretyństwo polega na tym, że Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze
(utworzony 17 lipca 1998 r. na podstawie tzw. statutu rzymskiego,
a działający od 1 lipca 2002 r.) zajmuje się ściganiem i karaniem osób
fizycznych winnych najcięższych zbrodni międzynarodowych.
Chodzi o ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości: eksterminacja
ludności cywilnej, wzięcie w niewolę, tortury, gwałt, prześladowania
na tle politycznym, rasowym, narodowym, etnicznym, kulturowym,
religijnym lub płciowym, wymuszone zaginięcie, deportacje, apartheid.
MTK ściga za zbrodnie wojenne, zbrodnie agresji. Nie ściga za terroryzm
i handel narkotykami, choć część państw, które MTK powołały za tym
się opowiadała.
Trybunał ma charakter komplementarny w stosunku
do sądownictwa krajowego. Zbrodniarze mogą być przezeń sądzeni tylko
wtedy, gdy z jakichś powodów nie mogą być ukarani przez odpowiedni sąd
krajowy. Prawo kierowania spraw do Trybunału mają: państwa-strony
statutu rzymskiego, prokurator MTK, Rada Bezpieczeństwa ONZ.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
138. Giertych pozywa prokuratora.
Giertych pozywa prokuratora. Żąda 250 tys. zł na WOŚP
klienta - dr Leszka Czarneckiego - pozwie prokuratora Marcina Sadusia za
użyte w czwartkowym komunikacie "kłamliwe sformułowanie odnoszące się
do przegranej w czwartek przez prokuraturę sprawy".
Prokuratura
Krajowa słusznie uznała, że zapowiedź pozwu jest próbą wpłynięcia
na prokuratora, który rzetelne informuje media o sprawie prowadzonej
przez warszawskich śledczych.
Zapowiadany przez
obrońcę Leszka C. pozew przeciwko rzecznikowi prasowemu Prokuratury
Regionalnej w Warszawie nie ma podstaw prawnych i w opinii Prokuratury
Krajowej jest nieudolną próbą wywarcia nacisku na rzecznika prasowego
prokuratury przed rzetelnym informowaniem opinii publicznej
o ustaleniach postępowania, w toku którego w stosunku do Leszka C.
wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów oszustw na szkodę
klientów Idea Bank S.A. oraz wyrządzenie bankowi szkody
w wielkich rozmiarach
– czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Prokuratura
Krajowa oświadcza, że wszystkie działania prokuratury w sprawie
podejrzanego Leszka C. są legalne i wynikają z gromadzonych materiałów
dowodowych. Postępowanie w tej sprawie będzie kontynuowane,
a podejmowane przez prokuraturę czynności procesowe będą zmierzały
do zapewnienia stawiennictwa Leszka C. w prokuraturze w celu wykonania
z nim czynności procesowych
– informuje PK.
Prokuratura
Krajowa przypomina, że zgodnie z Kodeksem postępowania karnego
to prokurator decyduje o uznaniu danej osoby za podejrzanego.
Podejrzany
uzyskuje taki status w momencie sporządzenia przez prokuratora
postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Dokument taki w stosunku
do Leszka C. został sporządzony. Tego statusu nie kwestionował również
sądy rejonowy i okręgowy orzekając w przedmiocie tymczasowego
aresztowania Leszka C.
– przypomina Prokuratura Krajowa.
Zapowiedź
pozwu to jawna próba wywołania tzw. efektu mrożącego nie tylko
u prokuratora Marcina Sadusia, ale także u innych prokuratorów, którzy
zajmują się sprawą biznesmena.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
139. Prokuratura wzywa mec.
Prokuratura wzywa mec. Giertycha. Może trafić do aresztu
śledztwem w sprawie wyprowadzenia pieniędzy ze spółki. Jeśli adwokat
kolejny raz nie stawi się przed śledczymi, to prokuratura zamierza
wystąpić o tymczasowe aresztowanie - podała na Twitterze Polska Agencja
Prasowa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
140. Wniosek o tymczasowy areszt
Wniosek o tymczasowy areszt dla Romana Giertycha
Prokuratura Regionalna w Lublinie wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mecenasa Romana Giertycha.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
141. a kiedy stawi sie na przesłuchanie?
Giertych: Byłem zaskoczony skalą, nie faktem inwigilacji
Adwokat był gościem "Kropki nad i".
Giertych: niech pan Żaryn przedstawi zgodę sądu w mojej sprawie
Giertych skomentował także tłumaczenia w tej sprawie rzecznika prasowego ministra koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna, który oświadczył, że "w Polsce kontrola operacyjna jest prowadzona w uzasadnionych i opisanych prawem przypadkach, po uzyskaniu zgody Prokuratura Generalnego i wydaniu postanowienia przez sąd", a "każde użycie metod kontroli operacyjnej uzyskuje wymagane prawem zgody - w tym zgodę sądu".
- Nie ma w Polsce takiego prawa, które zezwalałoby przekazywać dane obywateli polskich do Izraela - odpowiedział na te słowa Giertych, nawiązując do tego, że twórcą Pegasusa jest izraelska firma sprzedająca go agencjom rządowym.
- Po drugie, jeśli chodzi o zgodę sądu, to niech pan Żaryn przedstawi jakąś zgodę sądu w mojej sprawie albo w sprawie pani prokurator Wrzosek, bardzo go o to proszę - kontynuował.
Giertych: Sejm w tej sprawie powinien powołać komisję śledczą
Jak tłumaczył mecenas Giertych, "tajemnica obrończa czy adwokacka nie może być w zniesiona przez sąd". - Obrończa w ogóle nie ma takiej możliwości prawnej, a adwokacka jest bardzo ogroaniczona. W związku z czym podsłuchiwanie na żywo rozmów adwokata z klientem zawsze jest przestępstwem, w niektórych przypadkach może być nawet szpiegostwem - stwierdził.
- Te infekcje, które miały miejsce na moim telefonie, kiedy byłem we Włoszech - w dwóch przypadkach: rozmowy z moimi klientami i rozmowy polityczne - będą przedmiotem mojego zawiadomienia do prokuratory włoskiej i mogą być potraktowane nawet jako szpiegostwo - dodał.
- Nie będę składać zawiadomienia do prokuratury polskiej. Uważam, że Sejm w tej sprawie powinien powołać komisję śledczą - powiedział.
Giertych: ci ludzie brutalnie weszli w moje życie rodzinne i zawodowe
- Myślę, że każdemu byłoby nieswojo, gdyby miał świadomość, że pan Święczkowski, Ziobro, mogli podsłuchiwać, oglądać człowieka w życiu rodzinnym, słuchać jego spowiedzi, wchodzić do jego życia z butami, (...), myślę, że każdy zdaje sobie sprawę jak bardzo to narusza prawa człowieka - mówił dalej Giertych.
- Brutalnie, z butami, gangsterzy weszli w moje życie rodzinne i moje życie zawodowe, tak zachowują się kraje, jak Egipt, gdzie mamy do czynienia z reżimami autorytarnymi, które po prostu prześladują opozycję w każdy możliwy sposób - dodał.
- Mamy do czynienia z ludźmi, którzy lekceważą wszelkie prawa człowieka, (...), to sa osoby, ktore mają świadomość, że będą odpowiadać za swoje czyny i próbują robić wszystko, żeby utrzymać swoją władzę - ocenił adwokat.
Giertych: w dalszym ciągu nie zamierzam stawić się w prokuraturze
Roman Giertych odniósł się także do tego, że wcześniej, w poniedziałek, Prokuratura Regionalna w Lublinie wystąpiła do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie, ponieważ ten od roku nie stawia się na wezwania.
Giertych podkreślił, że w dalszym ciągu nie zamierza stawić się w prokuraturze. - Nie akceptuję wezwań, które są związane z tym, że chce mi się zmienić zarzuty, których mi nie przedstawiono - powiedział.
- Dopóki prokuratura nie będzie uznawała orzeczeń sądów w mojej sprawie, dopóty nie pojawię się w prokuraturze. Takie jest moje stanowisko - dodał gość TVN24.
Giertych: nie ma żadnych podstaw do aresztu
Giertych przekonywał, że "nie boi się aresztu". - Areszt w Polsce stosują sądy, w tej sprawie nie ma żadnych podstaw do aresztu, bo nie ma przestępstwa. Żeby kogoś aresztować, trzeba uprawdopodobnić popełnienie czynu zabronionego. W tej sprawie prokuratura nie poradziła sobie w zeszłym roku i nie poradzi sobie także w tym roku z tym zagadnieniem. A jeżeli ktoś nie popełnił przestępstwa i wie o tym, tak jak ja wiem, to nie musi się niczego obawiać - mówił dalej gość "Kropki nad i".
- Jeżeli prokuratura nie uznaje orzeczenia sądowego i chce abym ja, przychodząc, uznał, że prokuratura jest nadsądem, to ode mnie tego nie otrzyma, ja się nie dam złamać i uważam, że mój upór jest jak najbardziej słuszny - stwierdził.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
142. Giertych, Pietrzak i Dubois
Giertych, Pietrzak i Dubois składają wniosek do Trybunału w Hadze
Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze w sprawie "odpowiedzialności
za zbrodnie, które zostały popełnione na obywatelach polskich" -
informuje tvn24.pl.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
143. Giertych atakuje CBA. Żaryn
Giertych atakuje CBA. Żaryn reaguje: Panie Giertych, to może Pan poda adres, pod którym można Pana znaleźć

Roman Giertych miota
poważnymi oskarżeniami pod adresem Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Mecenasowi odpowiedział rzecznik ministra koordynatora
służb specjalnych.
Giertych przekonuje, że CBA „wyrodziła się” w „zorganizowaną grupę przestępczą”. Mecenas porównał też Biur do… SB.
CBA
dla której jako szef Komisji ds. Służb Specjalnych przygotowywałem
ustawę założycielską wyrodziła się niestety w zorganizowaną grupę
przestępczą do inwigilowania, zwalczania i zastraszania opozycji. Pełni
dla PiS rolę taką jak SB dla PZPR
– czytamy we wpisie Romana Giertycha.
Odpowiedź Żaryna
Na wpis
Romana Giertycha zareagował Stanisław Żaryn. Rzecznik ministra
koordynatora służb specjalnych przekonuje, że mecenas ukrywa się przed
organami ścigania.
Ukrywający się przed organami
ścigania mecenas rozdaje ciosy i formułuje zarzuty. Jeśli Pan mecenas
dysponuje dowodami, proszę o szybki kontakt z prokuraturą…
– napisał Stanisław Żaryn.
W odpowiedzi na słowa Żaryna, Giertych napisał o pozwie, który chce wysłać rzecznikowi.
Panie
Żaryn, koledzy z kancelarii mają problem z pańskim adresem do pozwu
i aktu oskarżenia za pańskie pomówienia wygłaszane od roku. Czy możemy
podać sądom pański adres służbowy?
– pytał mecenas.
Stanisław Żaryn nie pozostał dłużny byłemu liderowi LPR. Poprosił Giertycha o adres, pod którym można go znaleźć.
Panie
Giertych, to może Pan poda wcześniej adres, pod którym można Pana
znaleźć. Koledzy z prokuratury mają do Pana sprawę. Może Pan słyszał…
mly/Twitter
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
144. Klęska Giertycha i
Klęska Giertycha i zblatowanej z nim adwokatury przed TSUE! Izba Dyscyplinarna może zająć się sprawą kontrowersyjnego prawnika!
To miała być rozgrywka, która przyniesie kolejne podważenie
statusu Izby Dyscyplinarnej SN i pozwoli wykręcić się Romanowi
Giertychowi od odpowiedzialności dyscyplinarnej. Nic z tego. Przepisy
dyrektywy usługowej i Karty Praw Podstawowych nie mogą być zastosowane
w kontekście aktualnie toczącego się przed sądem postępowania
dotyczącego adwokata R.G., reprezentującego byłego przewodniczącego Rady
Europejskiej Donalda Tuska - orzekł w czwartek Trybunał
Sprawiedliwości UE.
W lipcu
2017 r. Prokurator Krajowy wystąpił do Rzecznika Dyscyplinarnego Izby
Adwokackiej w Warszawie o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec
adwokata Romana Giertycha reprezentującego byłego przewodniczącego Rady
Europejskiej Donalda Tuska. Zdaniem Prokuratora Krajowego
składane przez adwokata publicznie oświadczenia, stanowiące komentarz
na temat możliwości postawienia jego klientowi zarzutu popełnienia
przestępstwa, mogły mieć charakter gróźb karalnych i stanowiły
przewinienie dyscyplinarne.
Wyrok TSUE jest odmienny od opinii rzecznika generalnego TSUE, która
wydana została w czerwcu 2021 r. Rzecznik generalny TSUE uznał w niej,
że dyrektywa usługowa znajduje zastosowanie do postępowań
dyscyplinarnych adwokatów, których wynik może mieć wpływ na ich dalszą
zdolność do świadczenia usług prawnych. „Chociaż reprezentacja prawna
podlega szczególnym przepisom, wciąż pozostaje usługą w rozumieniu
dyrektywy usługowej” - uznał dodając, że w takim razie postępowanie
dyscyplinarne prowadzone wobec adwokata wpisanego na listę adwokatów
również jest częścią systemu.
Nieudany pucz prawny
Adwokatura
i mecenas Giertych liczyli na to, że TSUE wprost wyłączy możliwość
orzekania w sprawach dotyczących adwokatury przez Izbę Dyscyplinarną SN,
a także wyłączy możliwość rozpoznawania przez sądy kasacji od wyroków
sądów adwokackich. TSUE nie spełnił tych oczekiwań, co jest w oczywisty
sposób porażką i adwokatury, i mecenasa Giertycha”
– ocenił w rozmowie z PAP Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.
Kaleta
wskazał, że Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej, zadając pytania
prejudycjalne, chciał uznać, że „Izba Dyscyplinarna nie jest sądem,
a także uzyskać od TSUE prawo do tego, żeby sądy adwokackie nie tylko
nie stosowały się do orzecznictwa Izby Dyscyplinarnej, lecz również były
uprawnione do tzw. odmawiania sprawiedliwości, czyli do pozostawiania
bez rozpoznania środków zaskarżenia, które miała rozpoznawać ID SN”.
Czyli
de facto, chciano wykreować sytuację, w której sądy w rozumieniu
Konstytucji RP w ogóle nie kontrolują rozstrzygnięć organów
dyscyplinarnych adwokatury
– stwierdził.
Wiceszef MS mówił, że autorami pytań do TSUE są „krytycy zmian w polskim sądownictwie”.
Nie sposób powiedzieć, że w tej sprawie zachowują pełną bezstronność
– ocenił.
Kaleta
zwracał uwagę, że teraz Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej rozpozna
środki zaskarżenia, które są mu przekazane. Następnie Prokurator
Generalny będzie mógł od tego rozstrzygnięcia wnieść kasację do Izby
Dyscyplinarnej SN.
Z wyroku TSUE wynika, że nie ma ku temu przeszkód
– dodał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
145. Co ma wspólnego papież
Co ma wspólnego papież Franciszek, kanarek, Tusk i Pegasus? Zdaniem Giertycha bardzo dużo! Kuriozalne wystąpienie w PE

Kanarek w kopalni, papież Franciszek, męczennik Donald Tusk
i autorytarne państwo! Do tego ciągłe zmiany akcji, sensacyjne wątki
i włoscy prokuratorzy. Scenariusz dla filmu klasy B? Nie! To opowieść
Romana Giertycha, którą zaprezentował dziś w trakcie swojego
przemówienia w Parlamencie Europejskim. Były adwokat Donalda Tuska
opowiadał tam o swojej niedoli, autorytaryzmie w Polsce oraz o rzekomym
użyciu sytemu „Pegasus” przeciwko niemu i byłemu premierowi.
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY. Citizen Lab nie znalazł śladów ataku Pegasusem? Kim jest „anonimowy” ekspert, który wystąpił na konferencji NIK?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Giertych snuje teorie na senackiej komisji: „Przyczyną, dla której mnie inwigilowano, była po prostu inwigilacja Donalda Tuska”
Roman
Giertych, witany w Parlamencie Europejskim niczym rosyjski dysydent,
narysował na wstępie pewne tło dla swojej wypowiedzi.
Ekspert
z Citizen Lab powiedział, że „Pegasus” to jest taki „kanarek w kopalni
węgla”. Kiedyś górnicy zabierali kanarka do kopalni, który ostrzegał ich
przed wybuchem metanu. „Pegasus” wskazuje na niebezpieczeństwo upadku
demokracji. To co widzimy dzisiaj, również w Izraelu, gdzie powołano
komisje do sprawy „Pegasusa”, to właśnie przykład obrony demokracji
– mówił zwolennik opozycji, która przegrała wszystkie demokratyczne wybory od 2014 roku.
Budowanie
państwa autorytarnego zaczyna się bowiem od niszczenia kontroli
demokratycznej nad służbami specjalnymi i prokuraturą. Te stają się
narzędziem walki politycznej, a nie narzędziem realizacji
wymiaru sprawiedliwości
– kontynuował Roman Giertych.
„Męczeństwo” Tuska i jego syna
Giertych
przypomniał też rzekome męczeństwo Donalda Tuska, który „musiał”
stawiać się przed prokuraturą oraz na posiedzeniach komisji śledczych.
To także ciekawe, zważywszy, że przed laty, Roman Giertych sam zasiadał
w podobnej komisji. Adwokat Tuska załamywał też ręce nad faktem, że syn
Donalda Tuska stanął przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Nie dodał
tylko, że syn byłego premiera pracował u oszusta Marcina P., który bez
żadnych przeszkód ze strony rzadu PO-PSL, zorganizował piramidę
finansową i okradł Polaków na prawie 900 milionów złotych.
Zapominamy,
że w Polsce problemy z prokuraturą i służbami nie zaczęły się od mojej
sprawy, czy od senatora Brejzy. Pierwszą ofiara był pan Donald Tusk,
Przewodniczący Rady Europejskiej, który w okresie pierwszej swojej
kadencji, był regularnie prześladowany przez prokuraturę i komisję
śledcze w parlamencie. Pamiętamy jak wzywano go do prokuratury
i przesłuchania trwały po kilkanaście godzin. Wzywano go na komisję
śledczą, nawet jego syna wzywano i przesłuchiwano
– przemawiał Roman Giertych.
Ja miałem
honor we wszystkich tych sprawach go reprezentować i jak to bywa
w przypadku państwa autorytarnego, to adwokaci są pierwszym celem ataku
przez służby i tych, którzy budują takie państwo. Dzieje się tak
dlatego, że adwokaci stoją pomiędzy obywatelem i państwem. (…). Stąd
różnego rodzaju ataki, które doświadczyłem. Są one charakterystyczne dla
wszystkich krajów, gdzie buduje się autorytaryzm
– mówił adwokat Donalda Tuska.
Papież Franciszek i „Pegasus”
Gdy
Roman Giertych skończył już malować ponury obraz „upadku demokracji”
w Polsce, przyszedł czas na „rewelacje”. Scenariusza wydarzeń
zaprezentowanego przez Romana Giertycha, nie powstydziłby się reżyser
najnowszych przygód Bonda! W rolach głównych występują tutaj on sam,
Donald Tusk, tajemniczy bezpieczniacy oraz Papież Franciszek!
Infekcja
Pegasusem na mój telefon zaczęła się (…) 5 września 2019 roku. W tym
dniu otrzymałem smsa od pana Donalda Tuska, że zmienił swój numer
telefonu i zmienił swoją komórkę. Koincydencja jest bardzo wyraźna.
Ja uważam, że Pegasusem lub innym sposobem, rząd polski podsłuchiwał
Donalda Tuska, a w momencie, w którym stało się to trudniejsze,
przeniesiono się na mnie, aby wysłuchiwać moich rozmów
z panem Przewodniczącym
– opowiadał Roman Giertych w Parlamencie Europejskim.
Potem było jeszcze bardziej dramatycznie! W intrygę wplątano bowiem samego Papieża Franciszka.
Głównym
celem był pan Donald Tusk i w 2019 roku wszyscy oczekiwali na jego
decyzję, czy wystartuje w wyborach prezydenckich, czy też nie. Dla PiS
był on najgroźniejszym przeciwnikiem i chciano wiedzieć co planuje
i w jaki sposób podejmuje decyzje. W tym okresie byłem
inwigilowany w Polsce i na terenie Włoch. Przygotowywałem wtedy pewne
elementy polityczne związane z wizytą Donalda Tuska u Papieża
Franciszka. Ta inwigilacja na terenie Włoch miała związek z tą wizytą
i być może ktoś spodziewał się, że po tej wizycie będzie ogłoszony start
Donalda Tuska w wyborach, które się nie wydarzył
– przekonywał Roman Giertych.
W ramach
tej inwigilacji, nic specjalnego na mnie i Donalda Tuska nie
znaleziono. (…). Stałem się celem kolejnego ataku, gdzie mnie
zatrzymano, skuto kajdankami, by mnie upokorzyć i próbowano pozbawić
mnie prawa do wykonywania zawodu. Sądy oceniły te zatrzymania jako
nielegalne, przeszukania nielegalne, a zarzuty za kompromitujące dla
prokuratury. Sądy wezwały też rząd polski do zaprzestania inwigilowania
obywateli przez CBA (…)
– dodał.
Włoskie śledztwo i polityka
Na koniec
Roman Giertych, zapewne przez przypadek, ujawnił, że sprawa „Pegasusa”,
to w rzeczywistości, narzędzie do zmiany władzy w Polsce. Adwokat Tuska
chce też, by sprawą zajęli się włoscy prokuratorzy.
W przyszłym
tygodniu moi adwokaci składają do prokuratury w Rzymie zawiadomienie
o możliwości popełnienia przestępstwa związanego z użyciem „Pegasusa”
przeciwko mnie na terenie Włoch. (…). Myślę, ze sprawa Pegasusa
doprowadzi do tego, że demokracja w Polsce zostanie obroniona i sprawi,
że Polska wróci do grona państw, w których nie używa się metod
autorytarnych do zwalczania opozycji politycznej
– zakończył woje wystąpienie Roman Giertych.
Pan
mecenas Roman Giertych przyzwyczaił nas do swoich sensacyjnych
wystąpień. Z treści zamieszczanych przez niego w mediach
społecznościowych stworzyć można niejedną fabułę filmu akcji. Kłopot
w tym, że momentami Roman Giertych galopuje zbyt szybko. Nawet jak dla
żądnych wrażeń europarlamentarzystów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
146. Gorąco! Jażdżewski uderza w
Gorąco! Jażdżewski uderza w Giertycha: "Od tego typa opozycja powinna się trzymać jak najdalej". Fala KOMENTARZY w sieci

„Od tego
typa opozycja powinna się trzymać jak najdalej. Dla własnego dobra” -
napisał na Twitterze Leszek Jażdżewski, komentując przedziwne wpisy
Romana Giertycha i oskarżając adwokata Donalda Tuska o „promowanie idei
rozbioru Ukrainy z udziałem Polski”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy leci z nami pilot? Ławrow bredzi o okupacji Lwowa, Lis chłonie narrację Kremla i snuje teorie spiskowe w ślad za Giertychem
Jażdżewski ostro o Giertychu! Mecenas Tuska jest wściekły
Przedziwne
teorie spiskowe Romana Giertycha, podane dalej przez Tomasza Lisa, gdy
w tym samym czasie opowiada o tym… Siergiej Ławrow, zaskoczyły wielu
obserwatorów polskiego życia publicznego.
Potężnej krytyki nie brakuje ze strony także tych komentatorów, których naprawdę trudno posądzać o sympatię do rządzących.
Roman
Giertych z równym zapałem walczył z członkostwem Polski
w UE i Gombrowiczem jak teraz z promuje ideę rozbioru Ukrainy
z udziałem Polski. Z tym samym cynizmem, dla swojej chwały. Od tego typa
opozycja powinna się trzymać jak najdalej. Dla własnego dobra
— napisał na Twitterze Leszek Jażdżewski.
Nie spodobało się to mecenasowi Tuska…
Panie Jażdżewski! Ja promuję ideę rozbioru Ukrainy??? Bezczelny kłamco! Przeprosisz za to.
„Kaczyński naprawdę nie musi nic robić, żeby wygrać następne wybory”
Przedziwne
wpisy Giertycha i Lisa spotkały się szeroką odpowiedzią wielu
publicystów (liberalnych, lewicowych i tzw. symetrystów).
Kim jest ktoś, kto uwierzył w kłamstwa Ławrowa? Albo nie uwierzył, ale powtarza je bo tak mu pasuje do jego politycznej młócki?
Najgorsze
jest to, że tylko my wiemy jacy są Giertych i Lis. Dla Zachodu
to jednak będą „były wicepremier” i „naczelny Newsweeka”. Może
pójść w świat.
Zobaczcie
co się dzieje - Giertych wrzuca narrację o rozbiorze Ukrainy. Płynnie
podchwytuje to Ławrow. A w Polsce opozycja. I już się nie zajmujemy
prawdziwymi problemami, tylko jakimiś urojeniami, które nigdy się nie
ziszczą. A skutki prawdziwych problemów są tu i teraz.
Najpierw
Giertych wymyśla kolejną spiskową historię, potem powtarza ją Ławrow
a następnie Lis. Wierzę, że to tylo z głupoty, ale jeśli taki jest
poziom najbardziej tęgich głów opozycji to Kaczyński naprawdę nie musi
nic robić, żeby wygrać następne wybory
Co do jednego się zgadzam. To niesamowite
Każdy,
kto opowiada o pis-owskim rzekomym planie rozbioru Ukrainy szkodzi
Polsce i działa - świadomie lub nie - na korzyść Rosji. Będzie jeszcze
czas, żeby się pokłócić, teraz jest wojna. A wrogiem jest Rosja, a nie
ktokolwiek wewnątrz!
Dobrali się. To naprawdę niesamowite…
To jest niesamowite. Ławrow potwierdza koncepcje Giertycha. Ja nie potrafię tego skomentować, pomóżcie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
147. Sąd nie wyraził zgody na
Sąd nie wyraził zgody na tymczasowe aresztowanie Romana Giertycha
Adwokat poinformował poprzez swoje media społecznościowe, że sąd
rozpatrujący wniosek prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztu nie
uwzględnił tejże prośby.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
148. Sąd chce sprawdzić, czy w
Sąd chce sprawdzić, czy w sprawie Giertycha nie doszło do nadużycia władzy
aresztować Romana Giertycha. Zdaniem sądu istnieje prawdopodobieństwo,
że prokuratorzy dopuścili się nadużycia władzy m.in. poprzez próbę
odczytania byłemu wicepremierowi zarzutów, gdy ten leżał nieprzytomny na
szpitalnym łóżku - informuje Onet.pl.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
149. Roman Giertych nie dostanie
Roman Giertych nie dostanie pieniędzy od Samuela Pereiry! Sąd umorzył postępowanie. "Oskarżył mnie z 212 kk."

Gdyby Pereira przegrał proces, musiałby zapłacić adwokatowi 200 tys.
zł i mógłby mu grozić wyrok więzienia.
W sprawie chodziło o słowa wypowiedziane przez dziennikarza na antenie TVP. Sąd umorzył jednak postępowanie.
W 2020 r. @GiertychRoman oskarżył mnie z 212 kk. za poniższe słowa i zażądał:
– dla siebie 200 tys. zł – dla mnie roku więzienia
Dziś
sąd umorzył postępowanie. Za każde wsparcie, a kancelarii
Kopeć&Zaborowski i mec. Kubikowi w szczególności -
serdecznie dziękuję
mly/Twitter
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
150. Mec. Roman Giertych zapowiada
Mec. Roman Giertych zapowiada powrót do polityki
Roman Giertych, poinformował, że zamierza startować w przyszłorocznych
wyborach parlamentarnych. Jak zauważa portal "Wirtualna Polska", Marszałek Senatu Tomasz Grodzki
podczas spotkania z mieszkańcami powiatu polickiego stwierdził, że PO
chce rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości oraz prokuratora
generalnego. Tym drugim mógłby według marszałka Senatu zostać Roman
Giertych. Sam Giertych w nagraniu zaprzeczył jakoby planował zastąpić na
stanowisku Zbigniewa Ziobrę. Mecenas wskazał, że objęcie funkcji
prokuratora generalnego należy do zadań, "które są naprawdę wyjątkowo
trudne i potrzebują ludzi o nie tak gołębim sercu jak ja".
W 2015 roku bezskutecznie próbował zostać senatorem z list PO.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
Głos w sprawie potencjalnego kandydowania Romana Giertycha do Senatu z list opozycji zabrała posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska, która zrzuciła niejako odpowiedzialność za umożliwienie reaktywacji kariery parlamentarnej Giertycha na decydentów w Platformie Obywatelskiej. Tu już decyzja należy do Platformy Obywatelskiej. Roman Giertych chciałby startować z obwarzanka podpoznańskiego, to jest JOW, który jest w rozdziale Platformy Obywatelskiej, to oni tam mają swoich reprezentantów i to jest decyzja Donalda Tuska, czy uwzględni ten akces Romana Giertycha i odda mu jeden z JOW-ów — mówiła w Radiu ZET Paulina Hennig-Kloska. Biedroń dodał też, że politycy paktu senackiego są w tym względzie jednomyślni. Roman Giertych nie znalazł się na listach, które my zaproponujemy tuż po ogłoszeniu wyborów. […] Tuż po ogłoszeniu wyborów przez prezydenta zamierzamy przedstawić wszystkich kandydatów i kandydatki paktu senackiego i w tym pakiecie nie będzie Romana Giertycha. „My”, jako cały pakt senacki— oświadczył Robert Biedroń w „Salonie politycznym Trójki” Polskiego Radia. Nie został zgłoszony oficjalnie i wynegocjowany przez żadne ugrupowanie, które brało udział w tworzeniu paktu senackiego— dodał. Polityk Lewicy ustosunkował się również do wypowiedzi Szymona Hołowni, jakoby Roman Giertych został zgłoszony do paktu senackiego przez Polskę 2050. Zbagatelizował on oświadczenie Hołowni twierdząc, że nazwisko Giertycha nie padło w kontekście ustalania listy kandydatów opozycji do Senatu. Zgłosił - myślę, że medialnie [Szymon Hołownia kandydaturę Romana Giertycha do paktu senackiego] - ale przy samym stole negocjacyjnym takie nazwisko nie padło, nie było negocjowane i już nie będzie negocjowane, bo pakt senacki został domknięty— wyjaśnił Robert Biedroń.
Giertych rezygnuje ze startu do Senatu! Adwokat składa hołd liderowi PO: Nie zrobię niczego, co byłoby wbrew planom Donalda Tuska
Jak m.in. powiedział w tym filmiku „nie zrobi niczego, co byłoby wbrew planom Donalda Tuska”. Skoro on postanowił poprzeć pakt senacki w takim składzie, ja nie będę tego kwestionował. Może w ten sposób dam dobry przykład rezygnacji z ambicji osobistych młodszym kolegom i koleżankom— mówił. Wcześniej w piątek Giertych zapowiedział, że tego dnia ogłosi decyzję w sprawie startu do Senatu z okręgu 45 w Warszawie. Z tego okręgu - w ramach paktu senackiego - wystartuje posłanka Magdalena Biejat (partia Razem). W zeszłym tygodniu Giertych - były lider Ligi Polskich Rodzin, a w przeszłości także wicepremier i szef resortu edukacji, obecnie czynny adwokat - przekazywał, że w ciągu najbliższych dni podejmie decyzję, czy startować do Senatu w Warszawie przeciwko kandydatowi PiS i kandydatowi Lewicy. Deklarował, że rozważa startowanie do Senatu poza tzw. paktem senackim opozycji z jednego z warszawskich okręgów obejmującego m.in. dzielnice Ochotę i Wolę.Wcześniej pojawiały się informacje o możliwości kandydatury Giertycha do Senatu w ramach paktu; takiej możliwości sprzeciwiała się m.in. Lewica.
Giertych będzie kandydował z list KO! Adwokat dostał ostatnią pozycję w woj. świętokrzyskim. "Wystartuję przeciwko Kaczyńskiemu"
Na liście kandydatów do Sejmu w woj. świętokrzyskim na ostatniej pozycji wystawiony będzie Roman Giertych - poinformował w niedzielę przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Sopotu."Roman, gdzie byłeś?". Sześć pytań do mecenasa Giertycha. "Czy na sam widok prezesa nie zemdlejesz ze strachu?"
„Roman Giertych, gdzie jesteś od kilku lat? Ile razy byłeś w Polsce? Ile razy osobiście reprezentowałeś klientów przed polskimi sądami? I dlaczego tak dawno Cię tu nie widziano?” - zwrócił się na Twitterze do kandydata KO do Sejmu startujący z list PiS szczeciński radny Dariusz Matecki. Kandydat PiS poinformował również na konferencji prasowej w Szczecinie o wysłaniu do mecenasa Romana Giertycha listu z sześcioma pytaniami.Roman Giertych to kandydat, który niewątpliwie sprawia opozycji
kłopoty. Jeden z liderów Nowej Lewicy Adrian Zandberg nie chce
współpracować z mecenasem w ewentualnym przyszłym rządzie, a inny
czołowy polityk tego ugrupowania - europoseł Robert Biedroń - chciałby
usadzić Giertycha w Sejmie w „oślej ławce”. Również przewodniczący
Platformy Obywatelskiej Donald Tusk przyznał na Campusie Polska
Przyszłości, że obecność byłego wicepremiera w rządzie PiS i założyciela
Młodzieży Wszechpolskiej na listach PO to dla niego „dyskomfort”.Ciekawa
jest również kwestia miejsca pobytu Giertycha, ponieważ prawnik - jak
podaje m.in. WP - od kilku lat mieszka we Włoszech, jednak Zarząd
Krajowy PO ma oczekiwać jego powrotu do Polski i aktywnego uczestnictwa
w kampanii wyborczej. Kolejne pytania dotyczą dawnych poglądów kandydata PO: czy nadal chce
zamykać kliniki in vitro, czy zna osobiście putinowskiego ideologa
Aleksandra Dugina, czy dalej uważa, że Polska powinna być w ścisłym
sojuszu z Rosją, jak również, że Moskwa cywilizacyjnie nie zagraża
naszemu krajowi.
Koalicja Obywatelska zyskała w okręgu cztery mandaty.
Wejdą: Marzena Okła-Drewnowicz, Artur Gierada, Marek Pietrzczyk i Roman Giertych, który wszedł na listy KO dopiero gdy PiS zadeklarowało, że w Kielcach wystartuje Jarosław Kaczyński.Choć Giertych nie prowadził kampanii w terenie (przebywa we Włoszech i ani razu nie pojawił się w Polsce), uzyskał drugi najwyższy wynik w swoim komitecie – zebrał 23,4 tys. głosów. Policzkiem dla PiS może być też to, że KO pokonała tę partię w samych Kielcach – stolicy województwa. Co przesądziło o takim wyniku? Jak można wywnioskować na stronach PKW, znaczenie mogła mieć turystyka wyborcza. W okręgu na podstawie zaświadczenia głosowało 12 009 osób. W przypadku drugiego mandatu odebranego PiS, szalę na korzyść Koalicji Obywatelskiej przeważyło 11 głosów.
Wielki nieobecny! Roman Giertych nie odebrał zaświadczenia o wyborze na posła. W Sejmie konsternacja. Internauci komentują
W Sejmie konsternacja, w mediach społecznościowych wielkie poszukiwania. Na uroczystości wręczania zaświadczeń o wyborze na parlamentarzystę w sali zabrakło Romana Giertycha. Czego obawia się poseł-elekt? Czyżby chodziło o śledztwo CBA ws. działań na szkodę spółki notowanej na GPW? Przypomnijmy, że funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu 15 października 2020 r. zatrzymali m.in. biznesmena Ryszarda Krauze i adwokata Romana Giertycha. Po doprowadzeniu do prokuratury zatrzymani mieli usłyszeć zarzuty przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Tyle że… mecenas Roman Giertych zemdlał podczas przeszukania domu. Nieprzytomny adwokat został wyniesiony do karetki na noszach.
Zaczyna się! Giertych już zapowiada wyroki. "Panowie Ziobro i Kamiński mogą się spodziewać 6-7 lat pozbawienia wolności"
Wydaje się, że nadchodzi koniec „śmieszkowania” o tym, kto „w wolnej Polsce będzie siedział”. Poseł Roman Giertych pojawił się na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu X kadencji. W rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski Patrykiem Michalskim oświadczył, że już zabiera się za rozliczenia.Nie byłem w kampanii, bo sztab postanowił w ten sposób. To było uzgodnione ze sztabem. W całej kampanii PiS przeżywał całą serię różnego rodzaju klęsk PR-owych, przede wszystkim afera wizowa. Ze względu na nienawiść, która toczy pana Kaczyńskiego w stosunku do mnie spodziewaliśmy się, że ewentualny powrót mógłby doprowadzić do zmiany narracji, która była dla nas bardzo korzystna— powiedział.Pytany o rozliczenie Prawa i Sprawiedliwości, oświadczył: Ja jutro składam zawiadomienie. Przez kampanię nie przebiło się spotkanie, które organizował pan Ziobro razem z panem Kamińskim, panem Święczkowskim i panem Bejdą. To było spotkanie, które zainicjowało działania prawne przeciwko mnie. Giertych wyjaśnił, że o tym spotkaniu pisała „Gazeta Wyborcza”. Myślę, że to jest taki początek rozliczeń, które ja już prywatnie będę organizował w stosunku do pana Ziobry, pana Kamińskiego i pana Święczkowskiego. Oni tak naprawdę zrobili dokładnie to samo, co wiele, wiele lat temu zrobili wobec Leppera. Będą musieli za to odpowiedzieć. Myślę, że pan Kamiński i pan Ziobro mogą się spodziewać wyroku w granicach 6-7 lat za to, co mi zrobili — podkreślił parlamentarzysta.
Giertych pochwalił się zdjęciem z Wałęsą. Co usłyszał od byłego prezydenta? "Tak zrobię. Tak zrobimy"

Wałęsa w Sejmie pojawił się w bluzie z napisałem „Konstytucja”. Giertych poinformował, że od byłego prezydenta usłyszał, aby tej rozliczył Prawo i Sprawiedliwość.
Historyczny dzień i spotkanie z człowiekiem-historią: Lechem Wałęsą
— napisał Giertych chwaląc się zdjęciem z były prezydentem.
Lech Wałęsa powiedział mi jedno: rozlicz ich Pan. Tak zrobię, panie Prezydencie. Tak zrobimy
— dodał mecenas w kolejnym wpisie.Czy to Roman Giertych będzie odpowiedzialny za rozliczenie PiS-u? Jak dobrze wiemy, zemsta na rządzie Zjednoczonej Prawicy jest czymś, czym od dawna żyje obecna opozycja. Sejm powołał już komisję śledczą ds. wyborów kopertowych. Jakie zadanie w tym politycznym cyrku Tusk przygotował Giertych? Przypomnijmy, że sam Marcin Kierwiński zachwalał Giertycha i przekonywał, że „świetnie nadaje się do rozliczenia PiS”.
Sąd utrzymał umorzenie śledztwa ws. przekroczenia uprawnień przez prokuratorów wobec Giertycha
Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Katarzyna Skrzeczkowska przekazała PAP, że pełnomocnik Romana Giertycha złożył w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie zawiadomienie dotyczące przekroczenia uprawnień przez prokuratorów Prokuratury Regionalnej w Poznaniu i Lublinie w trakcie prowadzonego przeciwko Giertychowi postępowania. W sprawie ruszyło śledztwo, które zostało umorzone. W piątek Sąd Rejonowy Warszawa Praga-Północ w Warszawie utrzymał w mocy postanowienie prokuratury o jego umorzeniu. Jak przekazała prok. Skrzeczkowska prokuratura od początku stała na stanowisku, że żadna z czynności podjętych przez prokuratorów w toku postępowania dotyczącego wyprowadzenia kilkudziesięciu milionów złotych ze spółki giełdowej Polnord nie wyczerpała znamion czynu zabronionego."Zarzuty zgłaszane przez pełnomocnika Romana G. w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia licznych przestępstw przez prokuratorów wykonujących czynności w powyższej sprawie, okazały się chybione" - poinformowała prokurator.
Sąd oddalił wniosek prokuratury o aresztowanie biznesmena Leszka Czarneckiego
Sąd Rejonowy oddalił (...) wniosek (po raz trzeci) prokuratury o aresztowanie dr Leszka Czarneckiego. Przyczyna oddalenia taka jak zawsze: brak dowodów przestępstwa. Do dziś trwa nagonka na Czarneckiego za zawiadomienie o aferze KNF" - poinformował w piątek na platformie X pełnomocnik biznesmena mec. Roman Giertych.
Śledztwo ws. afery GetBack wszczęto w kwietniu 2018 r., w dzień po złożeniu zawiadomienia przez Komisję Nadzoru Finansowego. Powołano specjalny zespół śledczy. 11 maja 2018 r. dokonano pierwszych przeszukań i zabezpieczeń dokumentów, nośników informacyjnych i mienia, a w czerwcu 2018 r. zatrzymano byłego prezesa GetBacku. W związku ze śledztwem zabezpieczono kwotę 400 mln zł, w tym kosztowności, biżuterię, nieruchomości, papiery wartościowe i pieniądze na rachunkach bankowych.
Leszek Czarnecki w śledztwie dotyczącym afery GetBack podejrzany jest m.in. o oszustwa na szkodę ponad 1,1 tys. klientów Idea Bank S.A. na kwotę 227 milionów złotych oraz wyrządzenie bankowi szkody w wielkich rozmiarach na kwotę 9 milionów złotych.
Jego tymczasowe aresztowanie - jak twierdzi prokuratura - jest konieczne, by przedstawić mu zarzuty. Gdyby zdecydowano o areszcie, prokuratura będzie mogła wystawić za nim międzynarodowy list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania.
Dzisiaj ukonstytuował się Zespół ds. Rozliczeń, który został powołany w związku z wczorajszą decyzją klubu Koalicji Obywatelskiej odnośnie tego, że jest potrzeba takiego zespołu. Ja zostałem powołany przez przewodniczącego Donalda Tuska do koordynacji prac tego zespołu" - poinformował w czwartek podczas konferencji prasowej w Sejmie poseł KO, mec. Roman Giertych.
Wyjaśnił , czym będzie się zajmował zespół. "Naszym celem jest doprowadzenie do tego, że wszyscy winni różnego rodzaju przestępstw, kradzieży, nadużyć władzy, które zostały popełnione w ciągu ostatnich ośmiu lat, zostaną złapani i ukarani. Tak, jak zostali ukarani pan Wąsik i Kamiński. I tak, jak myślę, zostanie ukarany pan Piotr W., który wczoraj został zatrzymany przez CBA" - powiedział.
"Naszym celem jest doprowadzenie do tego, żeby każda złotówka, która została ukradziona wróciła do budżetu państwa" - kontynuował.
Zaznaczył, że jest szeregów tematów, którymi w pierwszej kolejności będzie się zajmować zespół, choć - jak podkreślił - afer PiS-u ostatnich ośmiu jest bardzo dużo.
"Na pewno będziemy chcieli się zajmować sprawą zorganizowanej grupy przestępczej, bo tak to kwalifikujemy, która istniała w Telewizji Polskiej i w Radiu Publicznym, która zajmowała się szkalowaniem przeciwników politycznych" - podkreślił.
Dodał, że grupa zajmie się także sprawami gospodarczymi, w tym m.in. tzw. aferą w NCBiR, Funduszem Sprawiedliwości, tzw. aferą respiratorową, sprawami związanymi z prześladowaniami sędziów i prokuratorów w ciągu ostatnich lat, a także kwestiami nienależnych świadczeń, które pobierali neo-sędziowie, zarówno w Trybunale Konstytucyjnym, KRS-ie i Sądzie Najwyższym.
Giertych (KO): złożyłem do prokuratury zawiadomienie ws. szpiegowania mnie Pegasusem
Mamy dwa dni temu wydany wyrok przez sąd apelacyjny we Wrocławiu, który stwierdził, że używanie broni cybernetycznej, Pegasusa przeciwko polskim obywatelom jest nielegalne" - powiedział.Giertych zamieścił także na portalu X skan jego zawiadomienia złożonego do Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa wraz z wnioskiem o wszczęcie śledztwa. Jak napisano we wniosku, chodzi o działania nieustalonych funkcjonariuszy CBA w okresie od 5 września 2019 r. do 4 grudnia 2019 r.
Z kolei we wtorek, zapowiadając złożenie zawiadomienia, Giertych napisał na portalu X, że w zawiadomieniu wnosi "o uznanie za pokrzywdzonych wszystkich jego klientów (szczególnie polityków), których obsługiwał prawnie w czasie, gdy stosowano wobec niego tę broń cybernetyczną". Dotyczy to m.in. Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego, Tomasza Siemoniaka - poinformował.
Sprawę użycia oprogramowania ma zbadać komisja śledcza ds. Pegasusa. Chodzi o wykorzystanie tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję w okresie od 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Będzie również badała, czy działania operacyjno-rozpoznawcze prowadzone z wykorzystanie Pegasusa wobec polskich obywateli były legalne, prawidłowe i celowe.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
150 komentarzy
1. Grzegorz Z Ciechowa - Piejo Kury Piejo [Official Music Video]
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. pierwszy milion dolarów dostał właśnie od ojca.
Henryk Kulczyk pochodził z kupieckiej rodziny z Wałdowa koło Sępólna Krajeńskiego na Pomorzu.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/zmarl-henryk-kulczyk-ojciec-najbogatsze...
W 1956 roku wyjechał do Niemiec, gdzie założył firmę sprowadzającą z Polski grzyby i jagody. Razem z Janem Kulczykiem założył firmę Inter-Kulpol, która handlowała z Bułgarią, Czechosłowacją i Kubą, a potem montowała domki z drewna w Berlinie.
W 2004 r. Towarzystwo im. Hipolita Cegielskiego przyznało Henrykowi Kulczykowi statuetkę Honorowego Hipolita za działalność gospodarczą, społeczną i charytatywną.
Jego syn, Jan Kulczyk, wspominał kiedyś, że pierwszy milion dolarów dostał właśnie od ojca.
Henryk Kulczyk miał 87 lat.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Roman Giertych człowiekokształtny o głowie konia; każdy to widzi, po byciu wicepremierem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, stał się kauzyperdą polityków partii rządzącej D. Tuska.
Zna trochę haków i nimi gra.
Gra się skończyła, być może utraci prawo wykonywania zawodu kauzyperdy. "Kulczyk mu zapłaci"
Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Szanowny Panie Michale
co koń, który mówi Roman wyprawiał przez ostatnie 7 lat, mamy zapisane.
Śmieszne podrygi przegranych Pomponów i spodziewane sojusze polityczne. Idzie kryzys i przesilenie.
Giertych spiskował na Jasnej Górze z Kulczykiem, będąc w komisji śledczej sejmowej, w której Kulczyk był podejrzanym. Jak widać, wciąż na usługach.
Najgorsze jest to, że oni robią dym, a my płacimy rachunki.
Polak cztery razy biedniejszy niż Grek i 20 razy niż Szwajcar
Jednak naprawdę biednie wypadamy na tle Szwajcarów. Nasze majątki są
bowiem średnio 20 razy mniejsze niż majątki obywateli tego alpejskiego
kraju - wynika z raportu Global Wealth Databook 2013.
Giertych: pozew o pół miliona przeciw "Wprost" i doniesienie na Nisztora
doniesienie do prokuratury o złamaniu prawa przez Piotra Nisztora
zapowiedział w sobotę adwokat Roman Giertych. Oba dokumenty mają trafić
do adresatów w przyszłym tygodniu.
"Prokurator" adwokatów zajmie się Giertychem
Jak informuje
Niezależna.pl, sprawą spotkania Romana Giertycha z Janem Pińskim
i Piotrem Nisztorem zajmie się rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady
Adwokackiej w Warszawie. Chodzi o ilość alkoholu, która została przez
nich spożyta. W trakcie...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
To dobrze, że koński łeb spada z szachownicy.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. Rurociągowa mafia paliwowa wysyła do nieba czy do piekła?
Zbigniew Sowiński, emerytowany wojskowy, były prezes „nomenklaturowej” spółki Megagaz, wymieniany przy okazji działalności orlenowskiej komisji śledczej, próbował popełnić samobójstwo – dowiedział się portal niezalezna.pl. W ubiegły czwartek został przywieziony do warszawskiego szpitala MSW z raną postrzałową głowy.
Jak się dowiedzieliśmy, strzał w głowę Sowińskiego został oddany z broni myśliwskiej. Mimo bardzo ciężkiego stanu pacjent żyje. Próbowaliśmy informację potwierdzić w stołecznej policji. – Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytania w tej sprawie. Proszę o kontakt w poniedziałek – powiedział niezalezna.pl, rzecznik warszawskiej policji Mariusz Mrozek.
Zbigniew Sowiński to tajemnicza postać. Od wielu lat zaangażowany jest w wiele biznesowych przedsięwzięć. Ostatnio działał w branży budowlanej. Jego nazwisko pojawia się przy okazji działalności orlenowskiej komisji śledczej.
W 2004 r. Wojciech Sumliński w artykule "Rurociąg przyjaciół" pisał:
"Trzecia nitka rurociągu naftowego Przyjaźń to najbardziej tajna inwestycja w historii III RP. Tajemnicą jest, jakimi kryteriami kierowano się przy wyborze wykonawcy. Nie wiadomo nawet, po co w ogóle zaczęto budować rurociąg. A wszystko dlatego, by ukryć skok na publiczną kasę kolejnej grupy trzymającej władzę. (..) Choć w przetargu (rozstrzygniętym we wrześniu 2002 r.) brali udział potentaci z branży budowy rurociągów, koordynowanie projektu, a więc i kontrolę nad wydatkowaniem publicznych pieniędzy, powierzono utworzonemu na potrzeby przetargu konsorcjum Prochem-Megagaz."
"Megagaz" to szczególna, nomenklaturowa spółka. Wojciech Sumliński pisał:
"Jej prezesem jest Zbigniew Sowiński, mający wielu przyjaciół w MON i Sztabie Generalnym Wojska Polskiego. W czasie gdy rozstrzygano przetarg, wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Megagazu był Wiesław Huszcza, były skarbnik SdRP.[...] Przewodniczącym rady nadzorczej Megagazu był Jerzy Napiórkowski, wiceminister finansów w latach 1986-1990, jeden z bohaterów tzw. afery karabinowej (Polaków, których oskarżono o nielegalny handel bronią z Irakiem, zatrzymano w 1992 r. w Niemczech i USA). Wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Megagazu podczas zawierania kontraktu z PERN był Roman Kurnik, były kadrowiec SB, potem zastępca Marka Papały, komendanta głównego policji, a następnie doradca wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. Bezpośrednio przed zawarciem kontraktu pomiędzy PERN i Prochem-Megagaz wiceprzewodniczącym rady nadzorczej w tej ostatniej spółce był również Andrzej Celiński, obecnie jeden z liderów SDLP. [...] W spółce Megagaz aż się roi od byłych funkcjonariuszy SB, UOP i emerytowanych wysokich oficerów Wojska Polskiego. W Megagazie zatrudniony jest m.in. generał w stanie spoczynku Andrzej Ratajczak, jeszcze rok temu pełnomocnik dowódcy wojsk lądowych ds. mienia wojskowego, a wcześniej odpowiedzialny za logistykę w Śląskim Okręgu Wojskowym, oraz gen. Marian Robełek, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego".
Za: http://niezalezna.pl/57079-ujawniamy-znany-biznesmen-chcial-sie-zastrzel...
Kiedyś "Mieszko II"
7. ho ho ho! klękajcie narody :)))
Roman pisze pozwy !
Strzeżcie się! Mec. Giertych grozi i zapowiada wojnę z mediami. Wojnę totalną...
12 lipca 2014, 16:12
„Każda gazeta, inne medium lub publicysta,
który powtórzy za Wprost informacje na mój temat, będzie ścigany w
odrębnym postępowaniu”.
Jan Kulczyk nie pojawił się na przesłuchaniu w
prokuraturze w sprawie rozmowy mec. Romana Giertycha z dziennikarzem
Piotrem Nisztorem - ustalił portal tvn24.pl. Tygodnik "Wprost", który
opublikował jej stenogram, sugerował, że były wicepremier chciał
"zbierać haki" na biznesmenów, by na tym zarabiać. To od zeznań
Kulczyka, pokrzywdzonego w sprawie, zależy czy - i ewentualnie kogo -
będą ścigać prokuratorzy. Na razie stoją w miejscu.
Śledztwo w sprawie rozmowy pomiędzy
Nisztorem (współpracownikiem "Wprost"), Giertychem i Janem Pińskim
(dzisiaj redaktorem naczelnym "Uważam Rze"), nagranej przez tego
pierwszego, prowadzi od początku sierpnia Prokuratura Okręgowa w
Warszawie.
Bada ona, czy
od 18 sierpnia 2011 do 5 lipca 2014 roku stosowano "bezprawne groźby
polegające na rozgłaszaniu wiadomości uwłaczającej czci Jana Kulczyka w
celu zmuszenia go do określonego działania". Najbogatszy Polak ma w tym postępowaniu status pokrzywdzonego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Sąd zakazał sprzedaży tytułu
Sąd zakazał sprzedaży tytułu "Wprost"
zakończenia procesu, jaki wytoczył mu mec. Roman Giertych - informuje
gazeta.pl. Z takim wnioskiem wystąpił do sądu sam Giertych i to jeszcze
przed rozpoczęciem postępowania.
orzeczenie oznacza, że tytuł nie może zmienić właściciela, ale może
nadal się ukazywać.
Redaktor naczelny "Wprost" uznał orzeczenie
sądu za "absurdalnie i niebezpiecznie". - To jest presja na wydawcę
i redakcję tygodnika - ocenił Sylwester Latkowski.
Skąd taki wniosek byłego wicepremiera? Roman
Giertych obawiał się, że gdy wygra proces, to wydawnictwo nie będzie w
stanie opłacić wszystkich przeprosin. - W razie czego, gdy wygram, ja
ten tytuł sprzedam i z tego opłacę wydrukowanie przeprosin - tłumaczy
sam mecenas.
Sąd w uzasadnieniu swojej decyzji stwierdził, że
Giertych dostatecznie uprawdopodobnił naruszenie jego dóbr osobistych i
"przyszłe roszczenie pieniężne". Zdaniem sądu istnieje "znaczne
prawdopodobieństwo, że materiały »Wprost « zostały zgromadzone, a
następnie opublikowane w sposób bezprawny" - pisze gazeta.pl
Pozwy ze strony Romana Giertycha to ciąg dalszy
historii, którą rozpoczęło opublikowanie przez tygodnik "Wprost" nagrań
ze spotkania dziennikarza Piotra Nisztora z Romanem Giertychem. W
rozmowie uczestniczył również inny dziennikarz - Jan Piński. Spotkanie
odbyło się 18 sierpnia 2011 roku w gabinecie Giertycha. Zarejestrował je
Piotr Nisztor, który, jak tłumaczył we "Wprost", "spodziewając się
dziwnej propozycji od Giertycha, postanowił zarejestrować spotkanie".
"Przygotowany przeciw panu Sylwestrowi Latkowskiemu
pozew został wczoraj podpisany i wysłany do sądu. Domagam się w nim
przeprosin na pierwszej stronie tygodnika Wprost oraz 100 tys. zł
zadośćuczynienia. Trwają prace nad przygotowaniem pozwów przeciw wydawcy
Wprost oraz panu Piotrowi Nisztorowi o 200 tys. zł zadośćuczynienia
oraz przeprosiny na pierwszej stronie »Wprost«, a także we wszystkich mediach,
które powieliły informacje Wprost. Opóźnienie związane z przygotowaniem
pozwów jest związane z faktem, iż trwa notarialne zabezpieczenie
wszystkim informacji prasowych, zamieszczonych we wszystkich pozostałych
mediach, które powołują się na Wprost. Szacowany koszt wykupienia reklam z przeprosinami na dzień dzisiejszy wynosi ok. 3 miliony złotych" - pisał w lipcu na swoim profilu na Facebooku sam Roman Giertych.
"Nie jest moją intencją kneblowanie dyskusji na ten
temat, wręcz przeciwnie. Dyskusja o kłamstwach i manipulacji dokonanych
przez »Wprost« oraz o gangsterskich metodach pana Nisztora może
przyczynić się do polepszenia jakości życia publicznego" - tłumaczył
dalej swoje kroki prawne przeciwko redakcji tygodnika.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Syn byłego premiera i nowego
Syn byłego premiera i nowego króla Europy domaga się 30 tys. zł od "Super Expressu" za to, że opisywaliśmy jego współpracę z przestępcą, który oszukał tysiące osób!
Takie zachowanie ze strony młodego Tuska nie powinno dziwić. Już wcześniej udowodnił, że gdy chodzi o pieniądze, jest bardzo elastyczny. Inaczej przecież świadomie nie angażowałby się we współpracę z Marcinem P. (30 l.), robiącym szemrane interesy właścicielem Amber Gold.
- Nie będę z siebie robić kretyna. Debil nie uwierzy, że nie wiedziałem. Wiedziałem o jednym wyroku karnym P. i zastrzeżeniach KNF wobec Amber Gold. Co mam powiedzieć: głupota i tyle - tłumaczył się w 2012 r. młody Tusk w rozmowie z "Wprost".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Komornik w tygodniku
Komornik w tygodniku "Wprost".
"Udało się zająć 100 tysięcy złotych"
czytaj dalej »
Rozmowa Giertycha z Nisztorem. Publikujemy całe nagranie
Kulczyku po to, żeby grozić nią biznesmenowi. Prezentujemy całe
nagranie ze spotkania, podczas którego Giertych składa swe propozycje
dziennikarzowi Piotrowi Nisztorowi.
Nisztor, spodziewając się dziwnej propozycji od Giertycha, postanowił
zarejestrować spotkanie. Trzecim uczestnikiem rozmowy jest, zakolegowany
z Giertychem, dziennikarz Jan Piński. Giertych proponuje: "Spółka
kupuje anonimowo, oczywiście przez mojego człowieka. Mojego nazwiska
nie będzie. Kupuje, płaci podatki, wszystko" - opowiada i zapowiada: "I
zabieramy się za następnego gościa, tak? Bo dla mnie to jest biznes. Ja
na tym zarobię. Nie ukrywam". Giertych tłumaczy, że takie metody
to świetny modus operandi na przyszłość.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. gwiazdor Czerskiej i Wiertniczej- Roman piszący pozwy
Giertych nową gwiazdą FB? Kolejny mocny list: "Kłamaliście, Panie Redaktorze Feluś..."
mediów społecznościowych? Wiele na to wskazuje. Od wybuchu "afery
madryckiej" Giertych pisze na swoim profilu na Facebooku "listy"
adresowane do polityków i dziennikarzy. Na tapecie znalazł się po raz
kolejny naczelny "Faktu" Robert Feluś. Wpisy mecenasa cieszą się coraz
większą popularnością wśród internautów.
"Szanowny Panie redaktorze Feluś! Uprzejmie
Pana informuję, że dzisiaj "Fakt" przegrał ze mną sprawę o to, że
napisał dwa lata temu, iż prof. Bartoszewski powiedział, że jestem
skompromitowany" - pisze Giertych na swoim Facebooku w
charakterystycznym dla siebie stylu. Wpis pochodzi z 19 grudnia.
"Bartoszewski nic takiego nie powiedział"
"Kłamaliście, Panie Redaktorze Feluś. Profesor Bartoszewski nic
takiego nie powiedział, a wy dokonaliście manipulacji słowami profesora
po to, aby zemścić się na mnie za to, że podjąłem się obrony Michała
Tuska (którego sprawę też ze mną przegraliście)" - przypomina
bezlitośnie Giertych. "I Sąd Apelacyjny potwierdził dzisiaj w
prawomocnym wyroku, który jest natychmiast wykonalny, że
manipulowaliście i kłamaliście" - dodaje.
Mecenas
zaznacza, że "od wtorku na stronach fakt.pl mają się znaleźć przeprosiny
obejmujące 1/4 każdej ze stron portalu przez okres 7 dni". "Radzę nie
pominąć nawet jednej strony. Zaznaczam, że już w środę w przypadku braku
przeprosin, rozpocznę od was jako dłużnika egzekucję. Nadto macie mnie
przeprosić na stronach papierowych "Fakt". Dodam, że dopiero teraz
kieruję sprawę o zadośćuczynienie pieniężne przeciwko wydawnictwu oraz
przeciwko Redaktorowi Naczelnemu i dziennikarce, która dopuściła się
manipulacji. Z wyrazami szczerej satysfakcji, Roman Giertych" - czytamy.
Giertych dodaje, że przyjął pełnomocnictwo Radka Sikorskiego przeciwko "Faktowi" o tzw. kilometrówki. "Myślę, że sprawa trafi do Sądu jeszcze przed Wigilią" - pisze prawnik.
Narodziny gwiazdy?
Nie jest to pierwszy tego typu "list" zamieszczony na Facebooku
przez Giertycha. Zaczęło się od "afery madryckiej". Giertych, b.
minister edukacji z konserwatywnej Ligi Polskich Rodzin, napisał w
prześmiewczym tonie list do Adama Hofmana, b. rzecznika PiS. "Z uwagą przeczytałem Pana wynurzenia, w których obciąża Pan mnie odpowiedzialnością za tzw. aferę madrycką..." - zaczął.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17163884,Giertych_chwali...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Giertych atakuje posła
Giertych atakuje posła Mastalerka: Objechał Ziemię bez samochodu
Roman
Giertych nie pozostawia suchej nitki na rzeczniku PiS za to, że ten
nazwał go damskim bokserem. Czy poseł Mastalerek wytłumaczy się z tych
zarzutów?
Marcin Mastelerek nazwał Giertycha damskim bokserem w
TVN24 za to, że - rzekomo, jak komentuje były polityk - jego
współpracownik miał złożyć zawiadomienie do prokuratury na dwie posłanki
z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Ubodło to byłego wicepremiera do tego stopnia, że odpowiedział posłowi PiS w internecie.
PiS złożyło zawiadomienie na marszałka Sikorskiego
za rzekome nieprawidłowości z tego powodu, że nie wierzyło aby mógł 90
tysięcy kilometrów przejechać w 7 lat. Pan przejechał 40 tysięcy
kilometrów w ciągu 14 miesięcy, czyli miał Pan średnią cztery razy
większą niż Sikorski - wylicza Roman Giertych na swoim profilu na Facebooku. - Na
dodatek mieszka Pan około 140 km od Warszawy, a Sikorski mieszka około
330 km od Warszawy. Pański okręg wyborczy jest znacznie mniejszy niż
okręg Sikorskiego. Pan nie miał samochodu, a Sikorski miał ich cztery.
Fakt, że nie miał Pan do dyspozycji samochodu służbowego. Ale jednak
średnia cztery razy wyższa i odległość dwa razy mniejsza! - podkreśla adwokat Radosława Sikorskiego.
Oświadczył Pan w TVN, że chciałby, aby prokuratura zweryfikowała Pana oświadczenie. Muszę z radością powiedzieć, że po raz pierwszy w życiu podzielam Pana oczekiwanie - dodaje Giertych w swoim liście do posła Mastalerka.
107 posłów objętych nowym śledztwem za "kilometrówki"
Jest nowe śledztwo ws. oszustwa na poselskich kilometrówkach
- dowiedziało się Radio ZET. Prokuratura bada przypadki ponad 100
posłów z kadencji 2005-07. Do nowego postępowania włączono też
zawiadomienie na Romana Giertycha.
Jak donosi Radio ZET, prokuratura wzięła pod lupę aż 107 posłów z
czasów koalicji PIS, LPR i Samoobrony. Na liście pojawiają się m.in.
posłanki Marzena Wróbel czy Beata Kempa. Zdecydowana większość
wymienionych w dokumencie posłów nie jest znana publicznie, choć w
większości są to ówcześni parlamentarzyści PiS. Prokuratura wszczęła
śledztwo w sprawie oszustwa.
Zawiadomienia wpłynęły od dwóch osób prywatnych, które opisując
każdego z posłów wymieniały kwoty, jakie ci pobrali na poczet rozliczeń
za przejazdy prywatnymi samochodami. Było to 30 tys. zł na głowę.
Do nowego postępowania śledczy włączyli też zawiadomienie na Romana
Giertycha. Były wicepremier powiedział Radiu ZET, że w tamtej kadencji
był jednym z nielicznych posłów, którzy najmniej korzystali z
kilometrówki, i zapowiedział, że złoży zawiadomienie na osobę, która na
niego doniosła.
Prokuratura zwróciła się do Kancelarii Sejmu o dokumenty dotyczące
rozliczeń wszystkich posłów objętych śledztwem. To już drugie śledztwo w
sprawie poselskich kilometrówek.
Od grudnia toczy się postępowanie z zawiadomień między innymi na
Radosława Sikorskiego, Sławomira Neumanna czy Marka Kuchcińskiego.
Czytaj oryginalny artykuł na: http://www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/107-poslow-objetych-nowym-sledztwem-za-kilometrowki,12870096041#ixzz3Qhtwahz1
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Oświadczenie Jacka
Oświadczenie Jacka Rostowskiego ws. nieprawdziwych doniesień medialnych dot. wydatków w trakcie kampanii wyborczej.
W listopadzie 2014 roku, po aferze kilometrowej, kazałem zrobić przegląd wszystkich wydatków mojego Biura Poselskiego. Okazało się, że Biuro Poselskie zgłosiło pobyty hotelowe w Kujawsko-Pomorskim do zwrotu przez Kancelarię Sejmu. Kazałem poinformować Kancelarię Sejmu, że te kwoty zwrócę i zwróciłem je w połowie grudnia (kwota 3.794,00 zł).
Trzy pobyty hotelowe, które miały miejsce przed rozpoczęciem kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, i które były powiązane z zapoznaniem się z regionem, uznałem za uzasadnione (kwota 1.725,00 zł) i tych kwot nie zwróciłem.
Pobyt w mieszkaniu w Bydgoszczy był pokryty przez mój Komitet Wyborczy ze środków wpłaconych przez obywateli na jego konto, i które wg ordynacji wyborczej mają być wydawane na koszty osobowe, zakwaterowania itp.
Nie są i nie były to środki Platformy Obywatelskiej ani środki publiczne jak nieprawdziwie napisał Fakt.
Te fakty były łatwe do sprawdzenia przez dziennikarzy, gdyby się byli zwrócili do Kancelarii Sejmu nim napisali i opublikowali nieprawdziwe materiały. Dlatego zdecydowałem tę sprawę przekazać mojemu pełnomocnikowi, mecenasowi Romanowi Giertychowi.
Jacek Rostowski
Poseł na Sejm RP
Rostowski odpowiada na zarzuty "Faktu". Jak broni się były wicepremier?
Jacek
Rostowski broni się przed zarzutami "Faktu". Były wicepremier twierdzi,
że oddał Kancelarii Sejmu pieniądze za noclegi, które rozliczyło jego
biuro poselskie.
"Kamiński w rządzie Kopacz, to koszmar Kaczyńskiego. Jakby Kurski ożenił się z Grodzką"
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Giertych przegrał z
Giertych przegrał z hejterami. Wydawca "Faktu" nie musi przepraszać
Wydawca internetowego "Faktu" nie przeprosi byłego polityka LPR i adwokata Romana Giertycha za obraźliwe wpisy pod jego adresem.
Giertych chciał przeprosin za wulgarne o nim komentarze, które pojawiły się pod artykułem "Giertych chce odebrać immunitet Kaczyńskiemu" z 2010 r., który ukazał się też w internetowym "Fakcie". Ale przegrał pierwszy proces, bo ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną znosi odpowiedzialność wydawców za bezprawne wpisy, jeśli o nich nie wiedzieli.
Rok temu SN nakazał jednak powtórzyć rozpoznanie apelacji Giertycha. SN sugerował, że sąd apelacyjny musi wziąć pod uwagę wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2013 r. w sprawie obywatela Estonii, w którym stwierdzono, że portal odpowiada za komentarze internatów, bo trzeba je traktować jak treści redakcyjne.
W piątek sąd apelacyjny ponownie jednak uznał, że wydawca "Faktu" nie musi przepraszać za hejterskie wpisy internautów. Bo nie ma dowodów na to, że wydawca o nich wiedział, a tylko wtedy mógłby za nie odpowiadać.
Giertych nie odpuszcza i zapowiada, że ponownie złoży kasację do SN.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Na jeden z komisariatów w
Na jeden z komisariatów w Lublinie zgłosił się w piątek mężczyzna, który twierdzi, że groził śmiercią Radosławowi Sikorskiemu. Przyznał, że to on wysłał maile z ostrzeżeniem: "Za 24h Radziu Sikorski zginie, zostanie zabity. Pracujecie dla Radzia - zginiecie". Chodzi o groźby, które kilka dni temu otrzymał marszałek Radosław Sikorski oraz pracownicy jego biur poselskich. W liście było ostrzeżenie o bombie. "Za 24h Radziu Sikorski zginie, zostanie zabity. Pracujecie dla Radzia - zginiecie. Musicie umrzeć, taka jest cena za wolną POLSKĘ" - można było przeczytać w mailu. Pirotechnicy przeszukali budynki, nie znaleźli w nich żadnych ładunków. Mężczyzna podający się za autora pogróżek sam zgłosił się w piątek na I Komisariat Policji w Lublinie.
Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/3768395,policja-zatrzymala-w-lublinie-...
Niedoszły zamachowiec, który groził śmiercią Sikorskiemu, zatrzymany. Sam zgłosił się na policję
Policja
w Lublinie zatrzymała mężczyznę, który miał grozić śmiercią marszałkowi
Sejmu. 38-letni Przemysław P. sam zgłosił się na komisariat.... więcej
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Coś niepojętego! Roman
Coś niepojętego! Roman Giertych, w mediach robiący za oskarżyciela w sprawie SKOK-ów, jest adwokatem Joanny P., oskarżonej o ogromne wyłudzenia w SKOK Wołomin!
opublikowano: 11 godzin temu · aktualizacja: 3 godziny temu
Roman Giertych, zwany adwokatem władzy, przyjaciel Radosława Sikorskiego i stronnik Bronisława Komorowskiego od kilkunastu dni próbuje odgrywać rolę publicznego oskarżyciela w sprawie SKOK-ów. Rzuca mocne słowa, szuka konfliktów interesów, szydzi, z troską wypowiada się o pieniądzach jakie na ratowanie nielicznych spółdzielni wydał Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Wszystko w ramach akcji, która wydaje się być zaplanowanym przez sztab Platformy użyciem instrumentów państwa w kampanii wyborczej. Ktoś kiedyś za to odpowie.
CZYTAJ: Skąd Justyna Dobrosz-Oracz z „Wiadomości” wie, że „sprawa SKOK-ów nie ucichnie do maja”!? Czy to plan PO i TVP?
W swojej krucjacie Giertych przedstawiany jest, jak choćby wczoraj przez Lisa, jako „prawnik”, w domyśle - niezależny ekspert:
Gertych pomija jednak dwa ważne fakty. Pierwszy: że z 3 miliardów wypłaconych gwarancji 200 milionów poszło na straty w SKOK Kopernik, zarządzany przez ludzi związanych z Platformą Obywatelską, a 2 miliardy 200 milionów na straty spowodowane działalnością mafii WSI w SKOK Wołomin. I drugi: że sam jest prawnym pełnomocnikiem jednej z oskarżonych o wyłudzenia w SKOK Wołomin!
Tę druga informację ujawnił w TVP 2 Jacek Kurski.
Gdy rozpoczął się program polityk zadał fundamentalne pytanie: kogo reprezentują goście? Ryszard Petru przyznał, że brał pieniądze od prywatnych banków. Następnie zadał pytanie Giertychowi:
W jakim charakterze jest tutaj Roman Giertych?
Ten odparł:
Adwokat?
Kurski:
Czyj?
Giertych próbował uciec w kpinę:
Pański opiekun.
Kurski:
Zapytałem, bo lubię jasne sytuację i chciałbym wiedzieć w jakich rolach tutaj występujemy.
I dociskał Giertycha:
Czy prawdą jest, że Roman Gierych jest adwokatem jednej z oskarżonych w aferze w SKOK Wołomin?
Giertych zbladł i próbował kluczyć, stwierdzając, że nie wie, bo ma w sumie 500 klientów.
Jacek Kurski naciskał.
Jest pan? Czy broni pan jakichkolwiek ludzi, którzy mają oskarżenia o wyłudzenia miliardowe?
Giertych wreszcie wydusił:
Ta informacja jest informacją publiczną od pięciu miesięcy.
Kurski:
Czyli jest to prawdą?
Giertych:
Jest prawdą, że obsługuję wielu klientów…
Kurski spuentował, że przynajmniej wiemy na czym stoimy. Sprawa jest jednak poważna: trudno powiedzieć na jakiej podstawie Roman Giertych twierdzi, że informacja iż jest adwokatem jednej z oskarżonych była „informacją publiczną”. Cóż, nie udało nam się znaleźć gdzie i kiedy została podana.
Z naszych informacji wynika, że Roman Giertych jest adwokatem Joanny, byłej wiceprezes SKOK Wołomin, blisko związanej z Piotrem P., znajomym prezydenta. Joanna P jest podejrzana o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która w ocenie organów państwowych miała działać na szkodę klientów SKOK Wołomin.
W związku z tym nasuwają się ważne pytania:
Dlaczego, wypowiadając się publicznie w sprawach związanych z rzekomymi nieprawidłowościami w SKOK i w sprawie afery w SKOK Wołomin, pan mecenas Roman Giertych nie uprzedzał widzów, że jego opinie mogą być skażone brakiem bezstronności?
Czy oprócz Joanny P. reprezentuje innych oskarżonych w sprawie SKOK Wołomin?
Czy jest to postępowanie zgodne z etyką adwokacką?
Co na to samorząd adwokacki?
Co na to władze Telewizji Polskiej? Czy Tomasz Lis popełnił błąd czy świadomie wprowadzał widzów w błąd?

http://wpolityce.pl/polityka/238340-cos-niepojetego-roman-giertych-w-med...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. 20 tys. zł dla
20 tys. zł dla Giertycha
Giertych wygrał w sądzie z "Wprost". Pieniądze i przeprosiny na stronie tygodnika
internetowego "Wprostu". Dostanie pieniądze i przeprosiny widoczne przez
dwa tygodnie na stronie wprost.pl.
LPR, dziś adwokat, który startuje w wyborach do Senatu, wygrał jedną z
kilku sądowych potyczek jakie ma osobiście z "Wprostem".
Zaczęło się od artykułu z lipca 2014...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,18874821,sad-20-tys-zl-od-wprost-dla-giertycha.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Manipulatorski układ
Manipulatorski układ "Newsweeka", Platformy i Giertycha
zdemaskowany! Mecenas tworzy "poufny raport" ws. afery taśmowej, a pismo
Lisa gra nim w kampanii PO!
Sprawdź trzy elementy, które demaskują całą sprawę!
Wielopiętrowa operacja uderzenia w Prawo i Sprawiedliwość i
próba powiązania przedstawicieli tej partii z aferą taśmową spaliła na
panewce, a drugie dno całej sprawy ujrzało światło dzienne.
Mowa o wspólnych wysiłkach tercetu Platforma Obywatelska - „Newsweek” -
Roman Giertych, czego efekty opinia publiczna mogła
zaobserwować w poniedziałek.
Cała operacja składała się z kilku elementów.
Element pierwszy: uderzenie i sugestie ze strony „Newsweeka”.
Pismo na swojej okładce przedstawia bohaterów afery taśmowej,
sugerując, że stoją za nią przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości.
— czytamy na okładce i reklamie okładkowego tekstu.
Tych wiele tropów to nic innego jak „poufny raport” (tak został
przedstawiony przez dziennikarzy „Newsweeka”), do którego „dotarli”
przedstawiciele tej redakcji. Raport, którego autor nie został
przedstawiony w tekście, zawiera szereg oskarżeń pod adresem
prokuratury, która w tym świetle ma nie chcieć wyjaśnić sprawy.
— żali się Bartłomiej Sienkiewicz, a w podobny sposób wypowiadają się w tekście Jan Vincent Rostowski oraz Radosław Sikorski.
Równolegle do tekstu „Newsweeka” w sprawie twittuje Anne Applebaum, małżonka Radosława Sikorskiego.
Element drugi: Platforma Obywatelska podejmuje temat wykreowany przez „Newsweeka”.
Sztabowcy partii rządzącej - Joanna Mucha oraz Łukasz Abgarowicz - organizują specjalną konferencję prasową, na której podtrzymują i powielają tezy opisane przez „poufny raport” opublikowany w „Newsweeku”.
Politycy Platformy groźnie marszczą brwi i
załamują ręce nad działaniem prokuratury w sprawie afery taśmowej,
dodają, że wątek odpowiedzialności polityków PiS za całą kwestię musi zostać wyjaśniony. Połączone siły „Newsweeka” i PO grają w jednej drużynie.
Element trzeci - przyznanie się do autorstwa „poufnego raportu” i obnażenie całej operacji.
Pal sześć, że artykuł „Newsweeka” opierał się o nieprawdopodobnie
mgliste przesłanki i sugestie - do tego się przyzwyczailiśmy. Mniej
istotne jest nawet to, że temat natychmiast podchwycili politycy
Platformy. Najważniejsze w całej sprawie jest coś innego - oto autorem
„poufnego raportu” był Roman Giertych, do czego sam… przyznał się na
swoim profilu na Facebooku. Co ciekawe - autor nie został wspomniany
choćby słowem w artykule poświęcony raportowi.
— pisze Giertych, zadając prokuratorowi generalnemu pytania, które
wcześniej wybrzmiały zarówno w „Newsweeku”, jak i na konferencji
Platformy Obywatelskiej.
Wniosek całej sprawy jest bardzo prosty. Oto układ Platformy Obywatelskiej, „Newsweeka” i kancelarii Romana Giertycha zagrał w jednej orkiestrze, wzajemnie się inspirując i
suflując pomysł na odpowiednie rozegranie całej sprawy, manipulując
przy okazji odbiorcami. Czytelnik pisma ma wrażenie, że „poufny raport”
jest niezależną opinią prawną, politycy Platformy wrzucają temat do
kampanii wyborczej, a dopiero na końcu okazuje się, że za całą sprawą
stoi Roman Giertych, który, przypomnijmy, jest kandydatem do Senatu (w okręgu, w którym Platforma nie wystawiła kandydata, by nie przeszkadzać panu mecenasowi).
Niby powinniśmy być przyzwyczajeni do tego rodzaju operacji
medialno-politycznych, ale tym razem cała sprawa naprawdę brzydko
pachnie. Nawet jak na standardy Platformy i jej akolitów
medialnych i prawnych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. "Poufny raport" na temat
"Poufny raport" na temat afery podsłuchowej? Giertych: To mój raport
i prokuratury na temat śledztwa w sprawie afery podsłuchowej pisze
dzisiejszy "Newsweek" w tekście "Zniszczyć rząd". Tygodnik nie
poinformował, że jego autorem jest mecenas Roman Giertych, który jest
pełnomocnikiem m.in. Radosława Sikorskiego, nagranego przez kelnerów na
zlecenie Marka Falenty.
się sam na swojej stronie na Facebooku. W swoim raporcie stawia tezę, że
operacja podsłuchowa została...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,19010203,poufny-raport-na-temat-afery-podsluchowej-giertych-to-moj.html#ixzz3oNzdq3Gl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. Prokurator Generalny
Prokurator Generalny odpowiada na raport Giertycha. "To absurd" (http://www.tvn24.pl)
Roman Giertych, pełnomocnik Radosława Sikorskiego i Jacka Rostowskiego, nagranych w warszawskiej restauracji, zarzucił prokuraturze, że nie zbadała w śledztwie, czy Marek Falenta działał w porozumieniu z PiS. Prokurator Generalny Andrzej Seremet zarzuty mecenasa odrzucił. Nazwał je "absurdem". Wypowiedź Andrzeja Seremeta ma związek z poniedziałkową publikacją "Newsweeka". Tygodnik cytował "poufny raport", z którego ma wynikać, że "większość tropów" w aferze taśmowej prowadzi do "ludzi związanych z PiS". Jeszcze tego samego dnia okazało się, że dokument omawiany przez pismo powstał w kancelarii Romana Giertycha. Seremet odpowiada na oskarżenia Giertycha Giertych we wpisie, w którym ujawnił swoje autorstwo raportu opublikowanym na Facebooku, sporo miejsca poświęcił Seremetowi. "Czy w śledztwie znajdują się dowody, że Prokurator Generalny był chroniony przez Marka F. przed nagraniem przez kelnerów w czasie, gdy odbywał rozmowy w restauracji Sowa&Przyjaciele, gdzie normalną procedurą było nagrywanie wszystkich VIP-ów?" - pytał mecenas. Z akt śledztwa wynika, że Seremet był w restauracji Sowa&Przyjaciele. Było to spotkanie w ramach międzynarodowej wizyty. Kelnerom to spotkanie wydało się nudne i go nie zarejestrowali. Prokurator generalny mówił o tym w wywiadzie w "Gazecie Wyborczej". Poprosiliśmy Andrzeja Seremeta o komentarz do wpisu Giertycha. – Absurd. To insynuacja – odpowiedział nam prokurator generalny. Afera taśmowa wraca w kampanii Temat został podchwycony w poniedziałek przez polityków. Senator PO Łukasz Abgarowicz stwierdził, że podsłuchy na taką skalę wymagały dobrej i dużej organizacji. Porównał mechanizmy afery podsłuchowej z tzw. aferą gruntową, która za rządów PiS doprowadziła do dymisji wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Zarzuty stawiane przez tygodnik odpierała natomiast kandydatka PiS na premiera Beata Szydło. W "Kropce nad i" podkreślała, że tygodnik "Newsweek" nie ma racji. Zaznaczała, że afera taśmowa to afera PO. - Niech się Platforma z tego wytłumaczy, a "Newsweek", dobrze by było, żeby nie brał udziału w kampanii wyborczej po jednej stronie, tylko rzeczywiście pełnił tę rolę, która do niego należy - mówiła.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/giertych-atakuje-seremeta-proku...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. przegrany Romek, co go na senatora nie chcieli :)
"Zorganizuję pozew zbiorowy, jeśli PiS nie wypłaci w styczniu 500 zł na dziecko"
Roman Giertych
zapowiedział w TVN24, że jeżeli PiS nie wprowadzi w życie
zaproponowanego w kampanii wyborczej projektu "500 plus", to skieruje
sprawę do sądu.Roman Giertych zaznaczył w TVN24, iż jeżeli w styczniu PiS nie wypłaci
500 złotych, zorganizuje pozew zbiorowy. Tłumaczył, że partia Jarosława
Kaczyńskiego ma idealne warunki do realizacji obietnic. - Nie było
w polskiej historii takiej sytuacji, żeby partia, która coś obiecuje,
miała możliwość realizacji tej obietnicy. PiS ma wszystko, więc niech
realizują - ocenił i dodał, że "historyczny sukces PiS" oznacza także
"historyczną odpowiedzialność". - Nie może powiedzieć, że nie da 500 zł
na dziecko, bo miało koalicjanta - mówił.
Giertych odniósł się również do doniesień o tym, iż Antoni Macierewicz
ma szansę zostać szefem MON. Były wicepremier twierdzi, że Macierewicz
to osoba "błazeńsko nieodpowiedzialna". - Paręnaście lat temu wyłuszczył
mi swoją filozofię polityczną. Powiedział, że główną filozofią polityki
jest to, kto kogo zamyka do więzienia - podkreślił.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Romek przegraniec :)
nowy rząd
Giertych wieszczy wojnę między rządem a sądami. "Kamiński może być w każdym momencie aresztowany"
"Po raz pierwszy w historii Polski mamy ministra, którego można
tymczasowo aresztować ze względu na wysoki wyrok" - zauważył Roman
Giertych. Prawnik uważa, że nieprawomocny wyrok Mariusza Kamińskiego
może przyczynić się do sporu z wymiarem sprawiedliwości."Mariusz Kamiński w majestacie prawa może być w każdym momencie aresztowany" - zauważył we wpisie na swojej Facebookowej stronie Roman Giertych. Prawnik przypomina, że nad przyszłym koordynatorem ds. służb specjalnych ciąży nieprawomocny wyrok.
"Po raz pierwszy w historii
Polski mamy ministra, który podpada pod szczególną podstawę
tymczasowego aresztowania określoną w art. 258§2 kpk." - napisał były
minister.
Dalej wyjaśnia, że zgodnie z tym paragrafem,
"osoba skazana na 3 lat pozbawienia wolności, a przestępstwo które
popełniła jest zagrożone karą 8 lat więzienia, może być tymczasowo
aresztowana", a za uzasadnienie wystarczy jedynie wysoka kara. W takiej
sytuacji znajduje się Kamiński. "To będzie dzisiaj osią sporu"
Zdaniem Giertycha "powołanie takiego człowieka na urząd
koordynatora służb specjalnych oznacza de facto wypowiedzenie wojny
całemu wymiarowi sprawiedliwości".
"To będzie dzisiaj
osią sporu: wojna pomiędzy Sejmem i Radą Ministrów, a Trybunałem
Konstytucyjnym i Sądami Powszechnymi" - twierdzi Giertych.
----------------------------------------------------------------------
Nie mogę odpowiadać na wszelkiego typu insynuacje różnych osób - mówił dziennikarzom we wtorek Kamiński, który w nowym rządzie będzie koordynatorem ds. służb specjalnych. - Pan Roman Giertych miał szansę zweryfikować się przed opinią publiczną w tych wyborach i zweryfikował się negatywnie. Nie warto zawracać sobie nim głowy - dodał. (http://www.tvn24.pl)
http://www.tvn24.pl/giertych-kaminski-moze-byc-aresztowany-byly-szef-cba...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Giertych: Kaczyński i Ziobro
Giertych: Kaczyński i Ziobro podżegali do niepublikowania wyroku TK. Zawiadamiam prokuraturę
Giertych powiedział w TVN24, że w piątek jego Fundacja Obrony
Demokracji zawiadomi prokuraturę ws. podżegania do niepublikowania
wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Trzeba, aby władza sądownicza oceniła działania premier Szydło
i urzędników KPRM, a także podżegaczy, którzy nawoływali do
niepublikowania wyroku TK. Jutro Fundacja Obrony Demokracji składa
zawiadomienie do prokuratury - powiedział w "Kropce nad i" mecenas Roman Giertych.
Jako organizacja społeczna mamy prawo
do tego, aby zażalić ewentualną decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia
postępowania do sądu. Zrobimy to, jeśli taką decyzję podejmie prokuratura. Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro podżegali do niepublikowania wyroku TK. Nie mam innego wyjścia jak zawiadomić prokuraturę - dodał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Kaczyński z Ziobrą podżegali
Kaczyński z Ziobrą podżegali premier Szydło? Tak twierdzi Giertych. I składa zawiadomienie do prokuratury
"Nie można w ogóle mówić o tym, że jest jakieś orzeczenie"
Fundacja Giertycha oskarżyła Kaczyńskiego i Ziobrę o nakłanianie
do niepublikowania wyroków TK "publicznie, jak i prawdopodobnie w
rozmowach prywatnych". A to w opinii prawnika jest równoznaczne z
"popełnieniem przestępstwa podżegania do czynu".
Chodzi
m.in. o wywiad prezesa PiS dla TVP1, w którym mówił, że "nie można w
ogóle mówić o tym, że jest jakieś orzeczenie. Nie można niczego
publikować. Jest stanowisko w gruncie rzeczy prywatne pewnej grupy
osób".
Oprócz tego w zawiadomieniu zacytowano słowa
Zbigniewa Ziobry z konferencji prasowej 9 marca: "Dzisiejsze orzeczenie
TK nie ma mocy prawnej i nie jest prawnie wiążące. Ten wyrok nie będzie
publikowany (...) Gdyby pani premier Beata Szydło zdecydowała się na publikację tego bezprawnego orzeczenia, to wówczas narażałaby się na odpowiedzialność prawną".
W piśmie czytamy również, że wobec Beaty Szydło i Jolanty
Rusiniak - prezes Rządowego Centrum Legislacji - istnieje "uzasadnione
podejrzenie popełnienia przestępstwa", bo "nie dopełniły obowiązków
(...) o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów
prawnych". Giertych wymienia dziesięć nieopublikowanych wyroków
Trybunały Konstytucyjnego, w tym ten z 9 marca, dotyczący nowelizacji
ustawy o TK.
W ten sposób zdaniem prawnika "działano na
szkodę interesu publicznego powodując zagrożenie stworzenia chaosu
prawnego (...) kwestionując podstawowe zasady organizacji Państwa
Polskiego". Zagrożony został również interes prywatny obywateli, bo
powstała sytuacja "braku możliwości wystąpienia o przeprowadzenie oceny
konstytucyjności działań władzy publicznej".
"Nie wolno bać się PiS-u"
Roman Giertych już wcześniej zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury.
"Składamy to zawiadomienie, aby pokazać, że nie wolno się bać
PiS-u, ani ich władzy państwowej. Wszelka dyktatura zawsze opiera się na
strachu. Wielokrotnie w dziejach najgorsze dyktatury (...) brały się z
początkowo wygranych wyborów. Następnych wyborów wolnych już nie robili"
- pisał w komentarzu dla portalu Natemat.pl.
I apeluje, żebyśmy w "wojnie o przyszłe wolne wybory" nie byli
"bierni i strachliwi, bo chodzi o istotę naszej wolności!".
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19962816,giertych-zawiad...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. Warszawa: Pikieta KOD pod
Warszawa: Pikieta KOD pod praską prokuraturą. Przemawiali Ryszard Kalisz i Roman Giertych [ZDJĘCIA]
Giertych i Ryszard Kalisz. - Apelujemy do prokuratorów, do wszystkich
prokuratorów, nie demolujcie demokratycznego państwa - powiedział
Ryszard Kalisz. Roman Giertych poinformował dziennikarza Agencji
Informacyjnej Polska Press, że sprawa niewszczynania śledztwa przez
prokuraturę trafi do sądu. Giertych uważa, że decyzja prokuratury
zostanie uchylona. Wniosek do sądu złoży KOD.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. nowe Giertych znowu wygrał z
Giertych znowu wygrał z internetowymi hejterami. Kto odpowiada za chamstwo na forum?
sprawę w Sądzie Najwyższym o wulgarne i nienawistne wpisy o nim na
stronie internetowej tabloidu "Fakt". Wyrok SN otwiera drogę do
precedensowego obciążenia odpowiedzialnością za internetowy hejt
właścicieli portali
Roman
Giertych, były działacz LPR i członek pierwszego rządu PiS, a dziś
wzięty adwokat nie krył zadowolenia po ogłoszeniu korzystnego dla niego
wyroku Sądu Najwyższego. Od sześciu lat toczy cywilny spór w sądach z
Ringer Axel Springer Polska, wydawcą internetowego wydania „Faktu”. W
2010 r. na portalu tabloidu opublikowano artykuł ” Giertych chce odebrać
immunitet Kaczyńskiemu”. Pod artykułem pojawiły się 73 komentarze.
Anonimowi autorzy nie szczędzili Giertychowi wulgaryzmów i nienawiści.
Kpili z jego wyglądu, intelektu, podważali, że jest człowiekiem i
Polakiem.
Giertych i Sikorski pozywają
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. Trochę jest tu winy prezesa
Trochę jest tu winy prezesa Rzeplińskiego -
stwierdził Roman Giertych w TOK FM. Zdaniem prawnika Rzepliński nie
powinien zapraszać do TK osób, które nie są sędziami. - To jest
niewytłumaczalne, to błąd - podkreślał.
- Co pan napisał do prezesa Trybunału Konstytucyjnego? - pytał Mikołaj Lizut Romana Giertycha w audycji "A teraz na poważnie".
Odniósł się do listu, który były wicepremier zamieścił na swoim
facebookowym profilu. - Wydaje mi się, że przegrywamy walkę o Trybunał.
Trochę jest tu winy prezesa Rzeplińskiego - stwierdził adwokat, były
prezes LPR. On nie potrafi sobie poradzić z tą sytuacją - mówił Giertych. - Zaproszenia np. trzech niewybranych przez Sejm
sędziów do Trybunału, przekazania im gabinetów w sytuacji, gdy nie
zrobił tego w odniesieniu do sędziów, których prawidłowo wybrał Sejm -
co potwierdziły wyroki Trybunału - nie da się obronić. To jest
absurdalne - ocenił.
Zamach na konstytucyjny organ władzy państwowej?
-
Prezes Rzepliński broni niezależności Trybunału, ale z drugiej strony
ten błąd jest błędem koszmarnym - podkreślał prawnik. - Jak można
zaprosić do Trybunału, dać gabinety osobom, które nie są sędziami, a nie
dać tym, które są sędziami? - oburzał się.
-
Publicznie stawiam dzisiaj pytanie do prezesa: dlaczego tak zrobił? -
kontynuował Giertych. - To jest niewytłumaczalne i to jest błąd -
powtórzył. Rzepliński uznał trójkę sędziów wybranych przez Sejm za
rządów PiS, nie dał gabinetów tym, których wybrał jeszcze Sejm poprzedniej kadencji, a nie zaprzysiągł prezydent.
Co
będzie dalej? - Jeśli pani sędzia [Julia Przyłębska - przyp. red.],
mianowana przez Sejm prezesem Trybunału, za pomocą policji przejmie tam
władzę, to będziemy mieli zamach na konstytucyjny organ władzy
państwowej - stwierdził były szef Młodzieży Wszechpolskiej. W jego
przekonaniu, jak dodał, jest to przestępstwo zagrożone karą do 25 lat
pozbawienia wolności.
"Nie wierzę w żaden kompromis"
-
Jeżeli tego nie zrobi, to będzie dwuwładza - ciągnął Giertych. - Z
jednej strony PiS nie będzie uznawał prawidłowo wybranego wiceprezesa
Trybunału. Nie będzie prawidłowo wybranego prezesa, bo większość sędziów
nie popiera żadnego z sędziów, których PiS by zaakceptował - mówił.
-
Będziemy mieli dwuwładzę. Nie wierzę w żaden kompromis - stwierdził
prawnik. - Nie po to PiS tyle zainwestował w walkę z Trybunałem, żeby w
tej chwili się wycofać - zaznaczył.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103454,21074197,giertych-atakuje-rzeplinskiego-przegrywamy-walke-o-tk-on-nie.html#MTstream
Roman Giertych - strona oficjalna
List do prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego
Szanowny panie Prezesie!
Zwracam się do Pana o rozważenie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego
wobec trzech sędziów TK w związku z ich obstrukcją Zgromadzenia
Ogólnego sędziów TK. Obowiązek wskazania kandydatów na prezesa TK przez
Zgromadzenie Ogólne TK jest konstytucyjnym obowiązkiem sędziów TK.
Odmowa uczestniczenia w takim posiedzeniu wyrażona publicznie np. przez
panią Julię Przyłębską pod pretekstem sprzecznym z orzeczeniami
Trybunału Konstytucyjnego, jest jaskrawym i rażącym naruszeniem
obowiązków konstytucyjnych i ustawowych sędziego konstytucyjnego. W moim
przekonaniu pan jako prezes TK winien niezwłocznie wszcząć postępowanie
dyscyplinarne wobec nieobecnych sędziów, a następnie uznając
przeprowadzić ocenę tego postępowania. Jako obywatel uważam, że za wyżej
wskazane przewinienia karą może być tylko usunięcie z zajmowanego
stanowiska. Mam nadzieję, że przeprowadzenie tego postępowania będzie
możliwe jeszcze przed zakończeniem sprawowania przez Pana funkcji
prezesa TK.
Z poważaniem,
Roman Giertych
P.S.
Jednocześnie po raz kolejny wzywam Pana do dopuszczenia do udziału w
Zgromadzeniu Ogólnym sędziów TK prawidłowo wybranych przez Sejm RP,
którzy jeszcze nie złożyli przysięgi przed Prezydentem RP.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. oj,panie Giertych
no to właściwie,jak jest,oto jest pytanie
gość z drogi
29. 17.12.2016 Roman
Roman Giertych dla WP money: W ciągu roku Kaczyński doprowadził do
paraliżu najważniejszych organów państwa. Następnym krokiem będzie
rozlew krwi
W ciągu roku Jarosław Kaczyński doprowadził do sytuacji, w
której cały porządek prawny kraju się chwieje – uważa prawnik. –
Staczamy się. I to się stało w zaledwie rok.
Po
wczorajszej nocy pod Sejmem nie mam wątpliwości, że następnym krokiem
będzie broń gładkolufowa w rękach policji i rozlew krwi – uważa mec.
Roman Giertych w rozmowie z WP money. – Roześmiana twarz Jarosława
Kaczyńskiego, który uciekał wczoraj w rządowej limuzynie, świadczy tylko
o jego chorobie psychicznej. Kto w tak poważnej sytuacji, którą mamy
obecnie w Polsce, ma ochotę na śmiech? Staczamy się. W ciągu roku
Kaczyński doprowadził do paraliżu najważniejszych organów państwa.
Giertych zapytany o to, czy uchwalony wczoraj w chaosie budżet jest wiążący, odpowiada krótko: nie wiem, nie umiem powiedzieć.
- Nie znamy odpowiedzi na
podstawowe pytanie: czy w Sali Kolumnowej, do której obrady przeniósł
marszałek Kuchciński, było kworum – tłumaczy Giertych. – Nie wiemy, bo
marszałek nie zadbał o to by przed rozpoczęciem obrad to sprawdzić i
policzyć posłów, a to podstawa. Podpisywanie listy obecności po
zakończeniu obrad to niewyobrażalny skandal, tego nie wolno robić. Nie
mam też pewności, czy wszyscy posłowie zostali prawidłowo powiadomieni o
przeniesieniu obrad z sali plenarnej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. nosił wilk razy kilka....
Roman Giertych przed kilkoma godzinami tryumfalnie ogłosił na Facebooku,
że nagranie, na którym słychać jak proponuje dziennikarzowi nietypową
spółkę, która ma na celu zdobywanie pieniędzy, dzięki szantażowaniu
najbogatszych Polaków, było przedmiotem edycji. „Bomba” okazała się
niewypałem, gdyż ingerencja w nagranie miała miejsce kilka miesięcy
po publikacji tekstu dotyczącego sprawy, a jej celem była poprawa
jakości dźwięku na potrzeby procesu sądowego.
Przypomnijmy, 7 lipca 2014 roku na łamach „Wprost” opublikowany został
artykuł, w którym opisano, jak Roman Giertych proponował Piotrowi
Nisztorowi stworzenie specyficznej „spółki”. Dziennikarz miałby
przygotowywać publikacje dotyczące najbogatszych Polaków, w których
ujawnianie byłyby negatywne dla nich informacji, a Giertych w zamian
za okrągłe sumy blokować publikacje. Zdobytymi w ten sposób pieniędzmi
dzielić miałyby się obie strony „spółki”.
Sprawa publikacji trafiła do sądu, a nagranie ze spotkania stało się
jednym z dowodów. 26 stycznia Roman Giertych na Facebooku opublikował
informację, iż było ono przedmiotem edycji w profesjonalnym programie.
Jak wskazał, biegły „stwierdził manipulowanie nagraniem poprzez
wykorzystanie profesjonalnego programu komputerowego do montowania
nagrań”. Mimo posmaku sensacji, informacja okazuje się być jedynie próbą
rozmycia sprawy. Jak w opublikowanym na Twitterze liście do mecenasa
wskazał Michał Majewski, rzekomy „montaż” miał mieć miejsce 4 grudnia.
„Tekst został opublikowany w numerze, który ukazał się w kioskach
7 lipca 2014, a całe nagranie zostało umieszczone na stronie „Wprost”
z 10 lipca 2014” – napisał Majewski, po czym przypomniał, że „4 grudnia
2014 był po 7, a nawet po 10 lipca 2014”.
Majewski przytoczył także fragment opinii biegłego, na którą powołał się
Giertych. „Przeprowadzona analiza nie wykazała, aby ingerowano
w ciągłość zapisu” - stwierdził ekspert powołany w sprawie przez sąd.
Równocześnie edycja nagrania została wykonana na polecenie wydawcy
„Wprost” pod koniec 2014 roku „na potrzeby i dla wygody sądu”. „Zostało
przygotowane przez Laboratorium Cyfrowego Przetwarzania Sygnału
>>digitalLab<< przy użyciu oprogramowania, tak tak, Adobe
Audition” – przypomniał Majewski.
Logika prawnika
„Niech pan, przed wywołaniem burz w szklance wody, pilniej śledzi akta
spraw, w które pan występuje! I na koniec. Po starej znajomości, w tym
samym roku lipiec jest zawsze przed grudniem. Zawsze. To stała zasada” –
kończy swój list Michał Majewski.