Przejdź do głównej zawartości

Piejo kury piejo ni majo koguta, czyli Roman pisze pozwy a góra faktur do zapłacenia i weksli in-blanco rośnie.

 

14 czerwca 2014 r. WPROST opublikował nagrania rozmów polityków partii rządzącej. Żadnych dymisji nie będzie, osoby, które zorganizowały podsłuchy, nie będę dyktować rządowi, co ma robić – taki przekaz do społeczeństwa dał Donald Tusk i tradycyjnie schował się w szafie. Sienkiewicz, minister Spraw Wewnętrznych, który nam ogłosił,  „Państwo polskie istnieje tylko teoretycznie”, prowadzi intensywne dochodzenie we własnej sprawie. Na razie w grupie podejrzanych jest dwóch kelnerów i dwóch biznesmenów. WPROST zapowiedział publikacje kolejnych taśm, tym razem nie od "gangu kelnerów", Roman Giertych pisze pozew.Zapowiada się tasiemcowy serial na wakacje, a Tusk w szafie.

Taśmy "Wprost". "Koalicja podejmie decyzje personalne po wakacjach"
Koalicja skłania się ku temu, aby wszystkie decyzje personalne związane ze sprawą podsłuchów zapadły po wakacjach sejmowych - poinformowała rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Zaznaczyła, że premierowi Donaldowi Tuskowi zależy na wyjaśnieniu sprawy podsłuchów, aby móc podejmować decyzje "nie pod wpływem szantażu".  Na razie rozmawiamy o przyczynach i dlaczego były podsłuchy, i dlaczego były na taką skalę.

Staniszkis: Tusk jest w tej grze tylko pionkiem. Nikt nie panuje nad służbami

Na taśmach uderza poziom bezkarności. Rząd buduje system służący uzależnianiu wszystkich od siebie. To zamach na demokrację. I jeszcze nikt nie panuje nad służbami. Afera nagraniowa pokazała, że w Polsce - trochę jak u Dantego - są trzy kręgi zależności: państwowy, partyjny oraz związany ze służbami. Na taśmach słychać konflikt pomiędzy ich fragmentami. Wewnątrz tych sił trwa rywalizacja.

Roman Giertych: Nie należy karać polityków za treść podsłuchanych rozmów
"Jeśli zezwolimy na to, aby wyciągnąć konsekwencje z faktu, że komuś nagrano prywatną rozmowę to zaraz nas też to spotka."

III RP i kamieni kupa
Janusz Szewczak przypomina cały cykl afer i niejasności związanych z rządami III RP.„Ci, którzy sądzą, że Polska dziś aż tak bardzo różni się od Ukrainy w kwestii choćby roli oligarchów i ludzi ze świecznika czy zawłaszczania resztek dochodowego majątku narodowego, korupcji, nieudolności władz, powinni pozbyć się złudzeń. Nie jesteśmy żadnym prymusem w Europie i nikogo nie powinniśmy pouczać”.

Giertych atakuje "Wprost". Uprzedzający atak Giertycha

Piotr Nisztor jest bardzo ważnym elementem grupy przestępczej, która ostatnio zdestabilizowała państwo – powiedział w rozmowie z „Wiadomościami” TVP1 Roman Giertych. WPROST: Giertych nie odpowiedział na pytania, które do niego skierowaliśmy. Poszedł natomiast do „Gazety Wyborczej”, która w weekendowym wydaniu wydrukowała jego wersję całej historii. Tłumaczenia mecenasa są kuriozalne, pokrętne. Stoją w całkowitej w sprzeczności z tym, co słychać na taśmach.

Seremet: Śledztwo ws. podsłuchów zatacza szerokie kręgi

Każda informacja, która pojawiła się w wyjaśnieniach tych osób, musi być drobiazgowo analizowana. Istnieje szansa, aby dotrzeć do takich okoliczności, które pozwolą powiedzieć, czy te wątki, które pojawiają się w tych wyjaśnieniach są prawdziwe, czy też nie - dodał. Prokuratura postawiła zarzuty czterem osobom: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce (zgodzili się na podawanie pełnych nazwisk) oraz pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów - Łukaszowi N. i Konradowi L.

Szewczak: Kto zapłaci za wino i Pendolino?

Niepomny przestróg premiera, w czwartek 3 lipca, w samo południe minister Graś w ciemnym kącie, przy stoliku z czerwonego sukna, w kawiarni ZAIKS-u w Alejach Ujazdowskich ponownie spokojnie debatował z właścicielem "Rzeczpospolitej" Grzegorzem Hajdarowiczem. Ciekawe, co za deal, tym razem panowie omawiali? Zadziwia beztroska, tym bardziej, że media zapowiadają nowe taśmy, a może jest sprawa nie cierpiąca zwłoki. Ma rację znany publicysta M.Król gdy pisze, że "w Polsce rządzonej przez sitwę, kraść można miliony", ale można też dodać, że "można wykańczać konkurencję przy pomocy aparatu państwa, wymiaru sprawiedliwości, instytucji kontroli i nadzoru i to bez żadnych konsekwencji". Ci, którzy ujawniają patologię, marnotrawstwo publicznych pieniędzy, a nawet zwyczajne złodziejstwo i to na setki milionów złotych, a jeszcze domagają się interwencji i działań, ze strony ministrów czy nawet samego premiera są surowo karani, usuwani z pracy i stanowisk. Ci odpowiedzialni zaś za szkody, straty i nieprawidłowości za obecnej koalicji PO-PSL są nagradzani i wywyższani. Fantastycznym przykładem tego typu mechanizmów jest historia patrioty i profesjonalisty, inżyniera Rybaka z elektrowni Bełchatów, której właścicielem jest spółka SP - PGE, którą właśnie zaczyna wyprzedawać w przyspieszonym tempie obecna koalicja. Mimo, że zatroskany podejrzanie wysokimi kosztami inwestycji własnej firmy, inżynier Rybak wyliczył zawyżone o blisko 500 mln zł koszty budowy bloków energetycznych i poinformował o tym byłego MSP A.Grada, jak i samego premiera D.Tuska domagając się kontroli NIK-u, to jedyne co go spotkało, to dyscyplinarne zwolnienie z pracy. Wyprzedawać rząd już prawie nie ma czego. Opyla właśnie akcje PGE, z czego ponad 1,2mld zł ma trafić do Polskich Inwestycji Rozwojowych, nazywanych przez MSW B. Sienkiewicza ch...d..i kamieni kupa. Zamierza się też sprzedać kolejne akcje PKP-Cargo, a mówi się, że i spółkę Orlen Ochrona, która ochrania strategiczne obiekty polskiej gospodarki, rurociągi, rafinerię w Płocku czy firmę Anwil we Włocławku. Trwają rozmowy i toczą się działania, by polskie kopalnie węgla kamiennego, jak i sama Kompania Węglowa i jej długi, poprzez euro-obligacje czyli nowe długi trafiły w ręce Deutche Banku, co z czasem oznaczałoby przejęcie polskiego węgla i znacznej infrastruktury przemysłowej na Śląsku przez Niemcy. MSZ w ramach oszczędności ministra R.Sikorskiego, podobno "nie robiąc nikomu łaski" prawie, że hurtowo wyprzedaje budynki i nieruchomości polskich ambasad i konsulatów za granicą. Otwarta wydaje się być nadal sprawa olbrzymich strat w inwestycjach drogowych i na kolei i nie chodzi tu tylko o wydatki rzędu 2,5mld zł na Pendolino, co najmniej 1mld zł wydatków na niepotrzebne ekrany dźwiękoszczelne czy blisko 1mld zł nadpłacony Autostradzie Wielkopolskiej i firmie J.Kulczyka. Już na początku przyszłego roku trzeba będzie spłacić blisko 6mld zł za zakup samolotów F-16 i blisko 15mld zł, by spłacić obligacje emitowane przez Skarb Państwa w walutach obcych. Jakby nie patrzeć góra faktur do zapłacenia i weksli in-blanco, wystawionych przez obecny rząd piętrzy się niemiłosiernie na stole. 

Polskie Inwestycje Rozwojowe chcą zainwestować 1,6 mld zł w wiatraki 

Polskie Inwestycje Rozwojowe podpisały z prywatnym inwestorem porozumienie w
sprawie budowy fermy wiatrowej – dowiedział się nieoficjalnie Forsal.pl. Wartość projektu to 1,6 mld zł.

III Rzeczypospolitej bój ostatni?

Te „Inwestycje Polskie” miały dokonywać niezwykle ważnych inwestycji, a - powiedzmy sobie szczerze - czy istnieje jakaś ważniejsza dziedzina do inwestowania, niż kapitał ludzki?
Jasne, że nie istnieje, toteż „Inwestycje Polskie” inwestowały głównie w kapitał ludzki, a konkretnie - w najlepszą część ludzkości, czyli w funkcjonariuszy bezpieki, głównie zresztą wojskowej - no i forsa jakoś tak się rozeszła.

Sienkiewicz dopiął swego. MSW przejęło kontrolę nad drukiem pieniędzy 

Władze Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych zmienione pod dyktando MSW. Jak donosi portal tvn24.pl, nowym prezesem spółki został Marek Siwiec - dotychczasowy przewodniczący Rady Nadzorczej spółki, a w przeszłości oficer UOP.

Przychody z prywatyzacji w tym roku niższe niż planowano

W tegorocznym budżecie państwa założono, że w 2014 roku przychody z prywatyzacji wyniosą 3,7 mld zł. Z wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa wynikało wcześniej, że z transakcji giełdowych ma pochodzić około 2,5 mld zł. W 2015 roku przychody z prywatyzacji mogą być niższe niż w 2014 r. Również w 2014 roku wpływy z prywatyzacji mogą być niższe niż założone w budżecie - powiedział Kowalczyk.Na koniec  czerwca przychody z prywatyzacji spółek pod nadzorem MSP wynosiły 769 mln zł, a prywatyzacją objęto do tej pory w tym roku 24 spółki. Dodatkowo na początku lipca Skarb Państwa pozyskał 121,5 mln zł ze sprzedaży 6 mln akcji PGE. Sprzedaż akcji przez PIR nastąpiła po ich wniesieniu do PIR w celu dokapitalizowania. MSP podało, że pozyskanie 1.204 mln zł umożliwi spółce realizację projektów infrastrukturalnych o istotnym znaczeniu dla gospodarki. - PIR ma już wszelkie narzędzia by przystąpić do działania. Oczekujemy od PIR przyspieszenia realizacji projektów infrastrukturalnych - powiedział, cytowany w komunikacie, Wojciech Kowalczyk, wiceminister Skarbu Państwa. Z kolei 121,5 mln zł pozyskane przez Ministerstwo Skarbu Państwa zasili przychody z prywatyzacji.

MSP dociska państwowe spółki 

Ponad 150 projektów wartych znacznie więcej niż 100 milionów złotych. O pierwszych efektach przeglądu strategii skarbowych spółek pisze "Puls Biznesu". Orlen, Lotos, KGHM, PZU oraz firmy energetyczne będą razem łożyć na gospodarkę. Rządowy program inwestycyjny, który powstaje głównie w Ministerstwie Skarbu Państwa zakłada przede wszystkim współpracę gospodarczą największych spółek Skarbu Państwa.  Spółki te mają szukać synergii, efektów skali i budować swoją wartość.

Buczek: Prywatyzacyjna schizofrenia 

Ile państwa w państwie, ile fikcji w prywatyzacji, ile biznesu, a ile polityki w firmach z udziałem Skarbu Państwa? – chciałoby się zapytać, kiedy słyszy się, że resort skarbu zabiera się do mobilizowania narodowych, choć częściowo sprywatyzowanych, czempionów do wspólnego działania.

BCC o zaniechaniach rządu

Ograniczenie deficytu budżetowego i IV pakiet deregulacyjny – to nieliczne pozytywy w działaniach rządu w ostatnich miesiącach – ocenia Gospodarczy Gabinet Cieni BCC. Jednak w większości dziedzin obecna ekipa rządowa jest krytykowana za bezruch i zaniechania. Lista zaniechań rządu jest długa i dotyczy niemal każdego obszaru działań rządu. - Wciąż brak jakichkolwiek działań w kwestii obniżenia kosztów stałych budżetu i likwidacji przywilejów emerytalnych -ocenia Marek Goliszewski, prezes BCC.

Bąk: Czas zalać tory asfaltem 

Pendolino: ponad 100 mln zł za sztukę. Remont torów na trasie Warszawa – Gdynia: 9 mld zł. Pokonanie jej w trzy godziny: bezcenne. Ale tylko zdaniem naszych kolejarzy. Bo w cywilizowanych krajach taki wynik mieści się w kategorii wstydu.

O świadomości prawnej Polaków słów kilka 

Ostatni raport NIK o prawach konsumenta wykazujący ułomność organów państwa, w
połączeniu z brakiem świadomości prawnej Polaków wskazuje, że nasz kraj może być rajem dla hochsztaplerów, którzy żerują na naszych niewyedukowanych prawnie obywatelach.

Afera Amber Gold. PiS złożyło zawiadomienie do prokuratury 

PiS zarzuca szefowi rządu między innymi przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków.

Polska musi rozliczyć się z F-16. Wydamy 1,9 miliarda dolarów

Ostatnia rata za F-16 to wielokrotność postulowanej przez prezydenta podwyżki wydatków na obronność. 

Deficyt w budżecie po maju wyniósł 22 mld 362,6 mln zł

Deficyt budżetu państwa po maju wyniósł 22 mld 362,6 mln zł wobec 22 mld 472,7 mln zł szacowanego wcześniej - podało we wtorek Ministerstwo Finansów w sprawozdaniu operatywnym z wykonania budżetu państwa.

Społeczeństwo się starzeje, a emerytów coraz mniej

Zatrzymanie liczby osób pobierających świadczenia z ZUS to efekt dwóch reform rządu Donalda Tuska.Jedna z nich, to ta z 2009, na mocy której wygaszono powszechne przywileje emerytalne - przysługujące 55-letnim kobietom i 60-letnim mężczyznom – oraz ograniczenie liczby osób uprawnionych do wcześniejszych świadczeń z tytułu pracy w tzw. szkodliwych warunkach (emerytury pomostowe). Drugą jest podniesienie wieku emerytalnego z początku zeszłego roku.  Ograniczenie przywilejów obniża rocznie wydatki o 0,4 proc. produktu krajowego brutto.

NBP: emigranci przekazali do Polski w I kwartale 942 mln euro

W I kwartale 2014 roku emigranci przekazali do Polski 942 mln euro, a w czwartym kwartale 2013 roku 1,055 mld euro - podał w czwartek NBP.

Osoby niepełnosprawne tracą pracę w następstwie ustawy okołobudżetowej

16 tys. osób w przeciągu pół roku straciło pracę na chronionym rynku zatrudnienia. 50 zakładów pracy chronionej upadło. To efekt ustawy okołobudżetowej – alarmuje PiS. 

MON bezprawnie gromadził profile DNA żołnierzy 

Ministerstwo wydało na to 40 mln zł, chce kolejnych 35.
Obywatelstwo polskie dla rodziców zastępczych?  

Rzecznik Praw Dziecka uważa, że takie rozwiązanie ułatwiłoby legalizację pobytu w Polsce cudzoziemskich dzieci. 

Coraz więcej bankrutów w branży usługowej 

Polacy niewiele wydają na usługi. Dlatego liczba bankructw w nich jest coraz większa - pisze "Puls Biznesu" powołując się na analizę Euler Hermes. Czerwcowi bankruci zatrudniali łącznie około 1900 osób, a ich obrót sięgał 720 milionów złotych. Było ich 76, w porównaniu z 85 rok temu o tej samej porze. Problemy dotykają także placówek służby zdrowia czy klubów fitness. Ograniczenie wydatków na usługi wciąż jest widoczne u klientów biznesowych, o czym świadczą bankructwa agencji reklamowych, firm obsługi informatycznej. 

Polskie zdrowie w liczbach. Uciekamy z prywatnych gabinetów 

Wydatki na zabiegi, badania i wizyty u lekarzy ograniczyli pracownicy, przedsiębiorcy, emeryci i renciści. Za to więcej na leczenie z własnej kieszeni wydali rolnicy. Aby zaoszczędzić, Polacy w 2013 r. najczęściej rezygnowali z wyjazdów sanatoryjnych – jak wynika z Diagnozy Społecznej, postąpiło tak aż 30 proc. badanych. W drugiej kolejności były protezy zębowe: nie zdecydowało się na nie 26 proc. pacjentów, ale też blisko 19 proc. chorych z powodów finansowych nie wykupiło recepty

Ekonomiści: Pierwszy kwartał zanadto rozbudził nadzieję

Ostatnio płynące z gospodarki dane nie napawają optymizmem -słabnące tempo wzrostu sprzedaży detalicznej i produkcji, a także nie najlepsze odczyty indeksu PMI sprawiają, że tempo wzrostu gospodarczego w drugim kwartale może być nieco wolniejsze niż w pierwszym.
Eurostat: Sprzedaż detaliczna w strefie euro stabilna, w Polsce spada

Sprzedaż detaliczna wyrównana sezonowo w strefie euro była stabilna w ujęciu miesięcznym w maju, podał unijny urząd statystyczny Eurostat.Według danych Eurostatu, w Polsce sprzedaż detaliczna wyrównana sezonowo odnotowała spadek o 2,0 proc. w ujęciu rocznym w maju 2014 r.  W ujęciu miesięcznym w maju sprzedaż detaliczna w Polsce zmniejszyła się o 1,1 proc. Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), sprzedaż detaliczna w maju wzrosła o 3,8 proc. rok do roku.

Eksport wieprzowiny z Polski poza UE zanurkował o 41,8 proc.

Eksport żywca, mięsa, podrobów i przetworów wieprzowych z Polski poza Unię Europejską spadł o 41,8 proc. rok do roku w okresie styczeń-kwiecień i wyniósł 59,46 tys. ton, podał Zespół Monitoringu Zagranicznych Rynków Rolnych (FAMMU/FAPA), powołując się na dane Komisji Europejskiej.
GPW na minusie

Warszawski parkiet zakończył dzień na minusie. Jak wskazują analitycy, złe nastroje mogły być spowodowane zawirowaniami wokół OFE.Polacy do końca lipca muszą zdecydować o tym czy część odkładanych środków na emeryturę ma pozostać w OFE. Jeżeli potwierdzą się najczarniejsze scenariusze, może to prowadzić do kolejnych spadków na GPW spowodowanych odpływemkapitału OFE z GPW.

Wartość obrotów akcjami na GPW w czerwcu spadła o 28,8 proc. rdr

Wartość obrotów sesyjnych akcjami na rynku głównym Giełdy Papierów Wartościowych w czerwcu 2014 r. spadła rdr o 28,8 proc., do 16,09 mld zł - poinformowała giełda w komunikacie prasowym.

MSP oczekuje od zarządu GPW przeglądu strategii

GPW z nowym prezesem Pawłem Tamborskim powinna przejrzeć strategię rozwoju rynku kapitałowego i przedstawić pomysły. Przed giełdą stoją ogromne wyzwania. Tamborski zastąpi na stanowisku prezesa GPW Adama Maciejewskiego, który pełnił tę funkcję od początku 2013 roku.

PiS apeluje do Komisji Nadzoru Finansowego

PiS zwraca się z apelem do Komisji Nadzoru Finansowego ws. nowego prezesa Giełdy Papierów Wartościowych. Politycy tej partii złożą także wniosek do szefa CBA o kontrolę ws. tej nominacji.Walne zgromadzenie na to stanowisko powołało Pawła Tamborskiego
byłego wiceministra Skarbu Państwa. Aby Tamborski mógł objąć to stanowisko potrzebna jest jeszcze zgoda KNF.

Aukcja obligacji: Na 14 lat zaufać Polsce? Dla inwestorów to za długo

Czwartkowa aukcja obligacji to był pewniak: mała podaż, przy sporym popycie z zagranicy. Nie do końca się udało.Wynik aukcji: przy podaży od 1 do 3 mld zł resort znalazł chętnych na dziesięciolatki warte 2,4 mld zł. Popyt nawet nie był zły, rzędu 3,5 mld zł. Ale ministerstwu nie udało się sprzedać ani jednej obligacji czternastoletniej.

Ministerstwo Finansów zaoferuje na dwóch przetargach w lipcu br. obligacje hurtowe o łącznej wartości 3-9 mld zł, podał resort.

MF zaoferuje obligacje za 10-15 mld zł w III kwartale 2014 r.

Ministerstwo Finansów zorganizuje w III kw. 2014 r. 3 przetargi obligacji skarbowych, oferując na nich papiery o łącznej wartości 10-15 mld zł, podał resort.

Zadłużenie zagraniczne Polski ogółem wyniosło 275,51 mld euro na koniec I kw. 2014 r. wobec 276,76 mld euro kwartał wcześniej, podał NBP. Na koniec I kw. 2013 r. zadłużenia
zagraniczne wynosiło 279,05 mld euro.

NBP: deficyt w obrotach bieżących w I kwartale 766 mln euro

Deficyt w obrotach bieżących w I kwartale 2014 roku wyniósł 766 mlneuro wobec 1 mld 415 mln euro w czwartym kwartale 2013 roku - podał wponiedziałek NBP.

Dynamika PKB w Polsce. Opublikowano nowe prognozy 

Nowe szacunki uwzględniają restrykcje dotyczące rynku mięsa i kryzys w Rosji.
Dynamika wzrostu PKB w 2014 roku wyniesie 3,4 procent, zaś w 2015 roku tempo wzrostu gospodarczego przyspieszy do 3,7 procent - prognozuje Instytut Badań Rynku, Konsumpcji
i Koniunktur. Zdaniem Instytutu, eksport w 2014 roku wzrośnie o 3,9 procent, a w 2015 roku o 5,6 procent.

Arłukowicz poprzez NFZ nie zawarł z żadną jednostką dodatkowych kontraktów.

Jak wynika z ustaleń „Super Expressu”, dokładnie 10 mln złotych resort zdrowia przeznaczy na kampanię informacyjną o składce zdrowotnej dla bezrobotnych i studentów.
Zgodnie z nowym pomysłem resortu składkami nie będą się już zajmować urzędy pracy, lecz starostwa. Rządowe Centrum Legislacji zapewnia, że z informacją na ten temat trzeba dotrzeć „do jak najszerszego grona potencjalnych odbiorców”. Na ten właśnie cen resort zdrowia zamierza przeznaczyć 10 mln zł.

Sikora: NFZ, czyli plan na przetrwanie

Nie będzie ani po równo, ani wyjątkowo luksusowo. Nie ma mowy również o kryzysie. Taki właśnie projekt planu przygotował nowy prezes NFZ na 2015 rok. NFZ daje dodatkowe pieniądze na szpitale, poradnie specjalistyczne, hospicja i lekarzy rodzinnych. Oszczędzi zaś na zębach Polaków i leczeniu sanatoryjnym.

Pakiet kolejkowy w ochronie zdrowia. Czy rząd zdąży ?

Resort zdrowia chce, aby ustawy przygotowane w ramach tzw. pakietu kolejkowego były uchwalone jeszcze przed wakacjami sejmowymi. Czy plan się uda i jaki przyniesie efekt? Zgodnie z planem resortu zdrowia, zmiany miałyby wejść w życie 1 stycznia 2015 r. Jeżeli ustawy zostałyby przyjęte w lipcu, pozostanie kilka miesięcy na przygotowania, m.in. szkolenia lekarzy, uzgodnienia ostatecznych produktów, które wprowadzi NFZ oraz ustalenie i wynegocjowanie cen.

Plan walki z rakiem padnie? Brakuje specjalistów
Chory ma nie tylko szybko trafiać do lekarza, ale także wycinek jego chorej tkanki ma mieć pierwszeństwo pod mikroskop patomorfologa. Tych jednak jest za mało. – W zestawieniach Naczelnej Rady Lekarskiej figuruje ponad 800 patomorfologów, ale diagnostykę przeprowadza tylko połowa z nich.

Kolejki do onkologa. Nadal trzeba czekać za długo
Chorzy na raka nadal musza czekać w kolejkach. Na rozpoczęcie leczenia czekają od 4 do nawet 8 miesięcy.

E-Government Survey 2014: Polska e-administracja jest słabsza niż w Rosji

ONZ opublikował raport na temat informatyzacji procesów zarządzania państwami. Polska zajęła w nim 42. miejsce. To nieco lepiej niż dwa lata temu, kiedy zajmowaliśmy 47. miejsce, ale wciąż na tle rozwiniętych gospodarek wypadamy blado.

W Berlinie uzgodniono pakiet pokojowy dla wschodniej Ukrainy

Szefowie dyplomacji Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy przyjęli wspólną deklarację, w której wzywają OBWE do rozmieszczenia obserwatorów na rosyjskich posterunkach granicznych "Gukowo" i "Donieck".

Ambasador Rosji w Polsce: Polacy będą musieli znów z nami współpracować
Jak donosi Polskie Radio, podczas spotkania prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina z dyplomatami, ambasador w Polsce Aleksandr Aleksiejew przekonywał, że Polacy będą zmuszeni do zmiany polityki wobec Rosji.

Ciężkie chwile Tuska. Polacy chcą dymisji rządu
Warsaw Enterprise Institute i Dom Badawczy Maison opublikowały raport, z którego wynika, że większość Polaków domaga się dymisji rządu premiera Donalda Tuska. Zgodnie  z przeprowadzonym sondażem 60 procent ankietowanych chce, aby rząd podał się do dymisji. Z kolei 54 procent liczy na to, że odbędą się przedterminowe wybory. Ponadto, 45 procent głosujących uznało, że Donald Tusk po ujawnieniu afery podsłuchowej zachowuje się w niewłaściwy sposób. Z badania wynika też, że nawet zwolennicy
Platformy Obywatelskiej darzą tę partię coraz mniejszą sympatią. 17 procent wyborców PO przyznało, że ich stosunek do ugrupowania Donalda Tuska pogorszył się. Negatywne notowania mają również szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz oraz prezes NBP Marek Belka. Za ich odwołaniem opowiada się kolejno 55 i 67 procent ankietowanych.

Etykietowanie:

150 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Grzegorz Z Ciechowa - Piejo Kury Piejo [Official Music Video]

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. pierwszy milion dolarów dostał właśnie od ojca.

Henryk Kulczyk pochodził z kupieckiej rodziny z Wałdowa koło Sępólna Krajeńskiego na Pomorzu.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/zmarl-henryk-kulczyk-ojciec-najbogatsze...
W 1956 roku wyjechał do Niemiec, gdzie założył firmę sprowadzającą z Polski grzyby i jagody. Razem z Janem Kulczykiem założył firmę Inter-Kulpol, która handlowała z Bułgarią, Czechosłowacją i Kubą, a potem montowała domki z drewna w Berlinie.

W 2004 r. Towarzystwo im. Hipolita Cegielskiego przyznało Henrykowi Kulczykowi statuetkę Honorowego Hipolita za działalność gospodarczą, społeczną i charytatywną.

Jego syn, Jan Kulczyk, wspominał kiedyś, że pierwszy milion dolarów dostał właśnie od ojca.

Henryk Kulczyk miał 87 lat.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Roman Giertych człowiekokształtny o głowie konia; każdy to widzi, po byciu wicepremierem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, stał się kauzyperdą polityków partii rządzącej D. Tuska.
Zna trochę haków i nimi gra.
Gra się skończyła, być może utraci prawo wykonywania zawodu kauzyperdy. "Kulczyk mu zapłaci"

Ukłony moje najniższe


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

4. Szanowny Panie Michale

co koń, który mówi Roman wyprawiał przez ostatnie 7 lat, mamy zapisane.
Śmieszne podrygi przegranych Pomponów i spodziewane sojusze polityczne. Idzie kryzys i przesilenie.
Giertych spiskował na Jasnej Górze z Kulczykiem, będąc w komisji śledczej sejmowej, w której Kulczyk był podejrzanym. Jak widać, wciąż na usługach.

Najgorsze jest to, że oni robią dym, a my płacimy rachunki.


Polak cztery razy biedniejszy niż Grek i 20 razy niż Szwajcar

Przeciętny Polak jest cztery razy biedniejszy niż przeciętny Grek.
Jednak naprawdę biednie wypadamy na tle Szwajcarów. Nasze majątki są
bowiem średnio 20 razy mniejsze niż majątki obywateli tego alpejskiego
kraju - wynika z raportu Global Wealth Databook 2013.

Giertych: pozew o pół miliona przeciw "Wprost" i doniesienie na Nisztora

Cywilny pozew o 500 tys. zł przeciw tygodnikowi "Wprost" i
doniesienie do prokuratury o złamaniu prawa przez Piotra Nisztora
zapowiedział w sobotę adwokat Roman Giertych. Oba dokumenty mają trafić
do adresatów w przyszłym tygodniu.
"Prokurator" adwokatów zajmie się Giertychem
Jak informuje
Niezależna.pl, sprawą spotkania Romana Giertycha z Janem Pińskim
i Piotrem Nisztorem zajmie się rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady
Adwokackiej w Warszawie. Chodzi o ilość alkoholu, która została przez
nich spożyta. W trakcie...




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

To dobrze, że koński łeb spada z szachownicy.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

6. Rurociągowa mafia paliwowa wysyła do nieba czy do piekła?

Zbigniew Sowiński, emerytowany wojskowy, były prezes „nomenklaturowej” spółki Megagaz, wymieniany przy okazji działalności orlenowskiej komisji śledczej, próbował popełnić samobójstwo – dowiedział się portal niezalezna.pl. W ubiegły czwartek został przywieziony do warszawskiego szpitala MSW z raną postrzałową głowy.

Jak się dowiedzieliśmy, strzał w głowę Sowińskiego został oddany z broni myśliwskiej. Mimo bardzo ciężkiego stanu pacjent żyje. Próbowaliśmy informację potwierdzić w stołecznej policji. – Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytania w tej sprawie. Proszę o kontakt w poniedziałek – powiedział niezalezna.pl, rzecznik warszawskiej policji Mariusz Mrozek.

Zbigniew Sowiński to tajemnicza postać. Od wielu lat zaangażowany jest w wiele biznesowych przedsięwzięć. Ostatnio działał w branży budowlanej. Jego nazwisko pojawia się przy okazji działalności orlenowskiej komisji śledczej.

W 2004 r. Wojciech Sumliński w artykule "Rurociąg przyjaciół" pisał:

"Trzecia nitka rurociągu naftowego Przyjaźń to najbardziej tajna inwestycja w historii III RP. Tajemnicą jest, jakimi kryteriami kierowano się przy wyborze wykonawcy. Nie wiadomo nawet, po co w ogóle zaczęto budować rurociąg. A wszystko dlatego, by ukryć skok na publiczną kasę kolejnej grupy trzymającej władzę. (..) Choć w przetargu (rozstrzygniętym we wrześniu 2002 r.) brali udział potentaci z branży budowy rurociągów, koordynowanie projektu, a więc i kontrolę nad wydatkowaniem publicznych pieniędzy, powierzono utworzonemu na potrzeby przetargu konsorcjum Prochem-Megagaz."

"Megagaz" to szczególna, nomenklaturowa spółka. Wojciech Sumliński pisał:

"Jej prezesem jest Zbigniew Sowiński, mający wielu przyjaciół w MON i Sztabie Generalnym Wojska Polskiego. W czasie gdy rozstrzygano przetarg, wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Megagazu był Wiesław Huszcza, były skarbnik SdRP.[...] Przewodniczącym rady nadzorczej Megagazu był Jerzy Napiórkowski, wiceminister finansów w latach 1986-1990, jeden z bohaterów tzw. afery karabinowej (Polaków, których oskarżono o nielegalny handel bronią z Irakiem, zatrzymano w 1992 r. w Niemczech i USA). Wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Megagazu podczas zawierania kontraktu z PERN był Roman Kurnik, były kadrowiec SB, potem zastępca Marka Papały, komendanta głównego policji, a następnie doradca wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. Bezpośrednio przed zawarciem kontraktu pomiędzy PERN i Prochem-Megagaz wiceprzewodniczącym rady nadzorczej w tej ostatniej spółce był również Andrzej Celiński, obecnie jeden z liderów SDLP. [...] W spółce Megagaz aż się roi od byłych funkcjonariuszy SB, UOP i emerytowanych wysokich oficerów Wojska Polskiego. W Megagazie zatrudniony jest m.in. generał w stanie spoczynku Andrzej Ratajczak, jeszcze rok temu pełnomocnik dowódcy wojsk lądowych ds. mienia wojskowego, a wcześniej odpowiedzialny za logistykę w Śląskim Okręgu Wojskowym, oraz gen. Marian Robełek, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego".

Za: http://niezalezna.pl/57079-ujawniamy-znany-biznesmen-chcial-sie-zastrzel...

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Maryla

7. ho ho ho! klękajcie narody :)))

Roman pisze pozwy !


Strzeżcie się! Mec. Giertych grozi i zapowiada wojnę z mediami. Wojnę totalną...

Fot. wPolityce.pl/TVP Info

„Każda gazeta, inne medium lub publicysta,
który powtórzy za Wprost informacje na mój temat, będzie ścigany w
odrębnym postępowaniu”.



http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-k

Jan Kulczyk nie pojawił się na przesłuchaniu w
prokuraturze w sprawie rozmowy mec. Romana Giertycha z dziennikarzem
Piotrem Nisztorem - ustalił portal tvn24.pl. Tygodnik "Wprost", który
opublikował jej stenogram, sugerował, że były wicepremier chciał
"zbierać haki" na biznesmenów, by na tym zarabiać. To od zeznań
Kulczyka, pokrzywdzonego w sprawie, zależy czy - i ewentualnie kogo -
będą ścigać prokuratorzy. Na razie stoją w miejscu.

Śledztwo w sprawie rozmowy pomiędzy
Nisztorem (współpracownikiem "Wprost"), Giertychem i Janem Pińskim
(dzisiaj redaktorem naczelnym "Uważam Rze"), nagranej przez tego
pierwszego, prowadzi od początku sierpnia Prokuratura Okręgowa w
Warszawie.

Bada ona, czy
od 18 sierpnia 2011 do 5 lipca 2014 roku stosowano "bezprawne groźby
polegające na rozgłaszaniu wiadomości uwłaczającej czci Jana Kulczyka w
celu zmuszenia go do określonego działania".
Najbogatszy Polak ma w tym postępowaniu status pokrzywdzonego.





Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Sąd zakazał sprzedaży tytułu

Sąd zakazał sprzedaży tytułu "Wprost"

Sąd okręgowy w Warszawie zakazał sprzedaży tytułu "Wprost" do czasu
zakończenia procesu, jaki wytoczył mu mec. Roman Giertych - informuje
gazeta.pl. Z takim wnioskiem wystąpił do sądu sam Giertych i to jeszcze
przed rozpoczęciem postępowania.
Roman Giertych uściślił w rozmowie z Radiem ZET, że takie
orzeczenie oznacza, że tytuł nie może zmienić właściciela, ale może
nadal się ukazywać.

Redaktor naczelny "Wprost" uznał orzeczenie
sądu za "absurdalnie i niebezpiecznie". - To jest presja na wydawcę
i redakcję tygodnika - ocenił Sylwester Latkowski.

Skąd taki wniosek byłego wicepremiera? Roman
Giertych obawiał się, że gdy wygra proces, to wydawnictwo nie będzie w
stanie opłacić wszystkich przeprosin. - W razie czego, gdy wygram, ja
ten tytuł sprzedam i z tego opłacę wydrukowanie przeprosin - tłumaczy
sam mecenas.

Sąd w uzasadnieniu swojej decyzji stwierdził, że
Giertych dostatecznie uprawdopodobnił naruszenie jego dóbr osobistych i
"przyszłe roszczenie pieniężne". Zdaniem sądu istnieje "znaczne
prawdopodobieństwo, że materiały »Wprost « zostały zgromadzone, a
następnie opublikowane w sposób bezprawny" - pisze gazeta.pl

Pozwy ze strony Romana Giertycha to ciąg dalszy
historii, którą rozpoczęło opublikowanie przez tygodnik "Wprost" nagrań
ze spotkania dziennikarza Piotra Nisztora z Romanem Giertychem. W
rozmowie uczestniczył również inny dziennikarz - Jan Piński. Spotkanie
odbyło się 18 sierpnia 2011 roku w gabinecie Giertycha. Zarejestrował je
Piotr Nisztor, który, jak tłumaczył we "Wprost", "spodziewając się
dziwnej propozycji od Giertycha, postanowił zarejestrować spotkanie".

"Przygotowany przeciw panu Sylwestrowi Latkowskiemu
pozew został wczoraj podpisany i wysłany do sądu. Domagam się w nim
przeprosin na pierwszej stronie tygodnika Wprost oraz 100 tys. zł
zadośćuczynienia. Trwają prace nad przygotowaniem pozwów przeciw wydawcy
Wprost oraz panu Piotrowi Nisztorowi o 200 tys. zł zadośćuczynienia
oraz przeprosiny na pierwszej stronie »Wprost«, a także we wszystkich mediach,
które powieliły informacje Wprost. Opóźnienie związane z przygotowaniem
pozwów jest związane z faktem, iż trwa notarialne zabezpieczenie
wszystkim informacji prasowych, zamieszczonych we wszystkich pozostałych
mediach, które powołują się na Wprost. Szacowany koszt wykupienia reklam z przeprosinami na dzień dzisiejszy wynosi ok. 3 miliony złotych" - pisał w lipcu na swoim profilu na Facebooku sam Roman Giertych.

"Nie jest moją intencją kneblowanie dyskusji na ten
temat, wręcz przeciwnie. Dyskusja o kłamstwach i manipulacji dokonanych
przez »Wprost« oraz o gangsterskich metodach pana Nisztora może
przyczynić się do polepszenia jakości życia publicznego" - tłumaczył
dalej swoje kroki prawne przeciwko redakcji tygodnika.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Syn byłego premiera i nowego

Syn byłego premiera i nowego króla Europy domaga się 30 tys. zł od "Super Expressu" za to, że opisywaliśmy jego współpracę z przestępcą, który oszukał tysiące osób!

Takie zachowanie ze strony młodego Tuska nie powinno dziwić. Już wcześniej udowodnił, że gdy chodzi o pieniądze, jest bardzo elastyczny. Inaczej przecież świadomie nie angażowałby się we współpracę z Marcinem P. (30 l.), robiącym szemrane interesy właścicielem Amber Gold.

- Nie będę z siebie robić kretyna. Debil nie uwierzy, że nie wiedziałem. Wiedziałem o jednym wyroku karnym P. i zastrzeżeniach KNF wobec Amber Gold. Co mam powiedzieć: głupota i tyle - tłumaczył się w 2012 r. młody Tusk w rozmowie z "Wprost".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Komornik w tygodniku


Komornik w tygodniku "Wprost".

"Udało się zająć 100 tysięcy złotych"


Kwota ma być przeznaczona na poczet roszczeń, jakie ma wobec właściciela tygodnika Roman Giertych.
czytaj dalej »



Roman Giertych w 2011 r. chciał kupić jeszcze niegotową książkę o Janie
Kulczyku po to, żeby grozić nią biznesmenowi. Prezentujemy całe
nagranie ze spotkania, podczas którego Giertych składa swe propozycje
dziennikarzowi Piotrowi Nisztorowi.

Nisztor, spodziewając się dziwnej propozycji od Giertycha, postanowił
zarejestrować spotkanie. Trzecim uczestnikiem rozmowy jest, zakolegowany
z Giertychem, dziennikarz Jan Piński. Giertych proponuje: "Spółka
kupuje anonimowo, oczywiście przez mojego człowieka. Mojego nazwiska
nie będzie. Kupuje, płaci podatki, wszystko" - opowiada i zapowiada: "I
zabieramy się za następnego gościa, tak? Bo dla mnie to jest biznes. Ja
na tym zarobię. Nie ukrywam". Giertych tłumaczy, że takie metody
to świetny modus operandi na przyszłość.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. gwiazdor Czerskiej i Wiertniczej- Roman piszący pozwy

Mec. Roman Giertych wznoszącą się gwiazdą
mediów społecznościowych? Wiele na to wskazuje. Od wybuchu "afery
madryckiej" Giertych pisze na swoim profilu na Facebooku "listy"
adresowane do polityków i dziennikarzy. Na tapecie znalazł się po raz
kolejny naczelny "Faktu" Robert Feluś. Wpisy mecenasa cieszą się coraz
większą popularnością wśród internautów.

"Szanowny Panie redaktorze Feluś! Uprzejmie
Pana informuję, że dzisiaj "Fakt" przegrał ze mną sprawę o to, że
napisał dwa lata temu, iż prof. Bartoszewski powiedział, że jestem
skompromitowany" - pisze Giertych na swoim Facebooku w
charakterystycznym dla siebie stylu. Wpis pochodzi z 19 grudnia.
"Bartoszewski nic takiego nie powiedział"


"Kłamaliście, Panie Redaktorze Feluś. Profesor Bartoszewski nic
takiego nie powiedział, a wy dokonaliście manipulacji słowami profesora
po to, aby zemścić się na mnie za to, że podjąłem się obrony Michała
Tuska (którego sprawę też ze mną przegraliście)" - przypomina
bezlitośnie Giertych. "I Sąd Apelacyjny potwierdził dzisiaj w
prawomocnym wyroku, który jest natychmiast wykonalny, że
manipulowaliście i kłamaliście" - dodaje.

Mecenas
zaznacza, że "od wtorku na stronach fakt.pl mają się znaleźć przeprosiny
obejmujące 1/4 każdej ze stron portalu przez okres 7 dni". "Radzę nie
pominąć nawet jednej strony. Zaznaczam, że już w środę w przypadku braku
przeprosin, rozpocznę od was jako dłużnika egzekucję. Nadto macie mnie
przeprosić na stronach papierowych "Fakt". Dodam, że dopiero teraz
kieruję sprawę o zadośćuczynienie pieniężne przeciwko wydawnictwu oraz
przeciwko Redaktorowi Naczelnemu i dziennikarce, która dopuściła się
manipulacji. Z wyrazami szczerej satysfakcji, Roman Giertych" - czytamy.

Giertych dodaje, że przyjął pełnomocnictwo Radka Sikorskiego przeciwko "Faktowi" o tzw. kilometrówki. "Myślę, że sprawa trafi do Sądu jeszcze przed Wigilią" - pisze prawnik.

Narodziny gwiazdy?


Nie jest to pierwszy tego typu "list" zamieszczony na Facebooku
przez Giertycha. Zaczęło się od "afery madryckiej". Giertych, b.
minister edukacji z konserwatywnej Ligi Polskich Rodzin, napisał w
prześmiewczym tonie list do Adama Hofmana, b. rzecznika PiS. "Z uwagą przeczytałem Pana wynurzenia, w których obciąża Pan mnie odpowiedzialnością za tzw. aferę madrycką..." - zaczął.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17163884,Giertych_chwali...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Giertych atakuje posła

  • Giertych atakuje posła Mastalerka: Objechał Ziemię bez samochodu

    Giertych atakuje posła Mastalerka: Objechał Ziemię bez samochodu

    Roman
    Giertych nie pozostawia suchej nitki na rzeczniku PiS za to, że ten
    nazwał go damskim bokserem. Czy poseł Mastalerek wytłumaczy się z tych
    zarzutów?

  • Marcin Mastelerek nazwał Giertycha damskim bokserem w
    TVN24 za to, że - rzekomo, jak komentuje były polityk - jego
    współpracownik miał złożyć zawiadomienie do prokuratury na dwie posłanki
    z klubu Prawa i Sprawiedliwości.

    Ubodło to byłego wicepremiera do tego stopnia, że odpowiedział posłowi PiS w internecie.

    PiS złożyło zawiadomienie na marszałka Sikorskiego
    za rzekome nieprawidłowości z tego powodu, że nie wierzyło aby mógł 90
    tysięcy kilometrów przejechać w 7 lat. Pan przejechał 40 tysięcy
    kilometrów w ciągu 14 miesięcy, czyli miał Pan średnią cztery razy
    większą niż Sikorski
    - wylicza Roman Giertych na swoim profilu na Facebooku. - Na
    dodatek mieszka Pan około 140 km od Warszawy, a Sikorski mieszka około
    330 km od Warszawy. Pański okręg wyborczy jest znacznie mniejszy niż
    okręg Sikorskiego. Pan nie miał samochodu, a Sikorski miał ich cztery.
    Fakt, że nie miał Pan do dyspozycji samochodu służbowego. Ale jednak
    średnia cztery razy wyższa i odległość dwa razy mniejsza!
    - podkreśla adwokat Radosława Sikorskiego.

    Oświadczył Pan w TVN, że chciałby, aby prokuratura zweryfikowała Pana oświadczenie. Muszę z radością powiedzieć, że po raz pierwszy w życiu podzielam Pana oczekiwanie - dodaje Giertych w swoim liście do posła Mastalerka.

107 posłów objętych nowym śledztwem za "kilometrówki"


Jest nowe śledztwo ws. oszustwa na poselskich kilometrówkach
- dowiedziało się Radio ZET. Prokuratura bada przypadki ponad 100
posłów z kadencji 2005-07. Do nowego postępowania włączono też
zawiadomienie na Romana Giertycha.

Jak donosi Radio ZET, prokuratura wzięła pod lupę aż 107 posłów z
czasów koalicji PIS, LPR i Samoobrony. Na liście pojawiają się m.in.
posłanki Marzena Wróbel czy Beata Kempa. Zdecydowana większość
wymienionych w dokumencie posłów nie jest znana publicznie, choć w
większości są to ówcześni parlamentarzyści PiS. Prokuratura wszczęła
śledztwo w sprawie oszustwa.

Zawiadomienia wpłynęły od dwóch osób prywatnych, które opisując
każdego z posłów wymieniały kwoty, jakie ci pobrali na poczet rozliczeń
za przejazdy prywatnymi samochodami. Było to 30 tys. zł na głowę.

Do nowego postępowania śledczy włączyli też zawiadomienie na Romana
Giertycha. Były wicepremier powiedział Radiu ZET, że w tamtej kadencji
był jednym z nielicznych posłów, którzy najmniej korzystali z
kilometrówki, i zapowiedział, że złoży zawiadomienie na osobę, która na
niego doniosła.

Prokuratura zwróciła się do Kancelarii Sejmu o dokumenty dotyczące
rozliczeń wszystkich posłów objętych śledztwem. To już drugie śledztwo w
sprawie poselskich kilometrówek.

Od grudnia toczy się postępowanie z zawiadomień między innymi na
Radosława Sikorskiego, Sławomira Neumanna czy Marka Kuchcińskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Oświadczenie Jacka

Oświadczenie Jacka Rostowskiego ws. nieprawdziwych doniesień medialnych dot. wydatków w trakcie kampanii wyborczej.

W listopadzie 2014 roku, po aferze kilometrowej, kazałem zrobić przegląd wszystkich wydatków mojego Biura Poselskiego. Okazało się, że Biuro Poselskie zgłosiło pobyty hotelowe w Kujawsko-Pomorskim do zwrotu przez Kancelarię Sejmu. Kazałem poinformować Kancelarię Sejmu, że te kwoty zwrócę i zwróciłem je w połowie grudnia (kwota 3.794,00 zł).

Trzy pobyty hotelowe, które miały miejsce przed rozpoczęciem kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, i które były powiązane z zapoznaniem się z regionem, uznałem za uzasadnione (kwota 1.725,00 zł) i tych kwot nie zwróciłem.

Pobyt w mieszkaniu w Bydgoszczy był pokryty przez mój Komitet Wyborczy ze środków wpłaconych przez obywateli na jego konto, i które wg ordynacji wyborczej mają być wydawane na koszty osobowe, zakwaterowania itp.

Nie są i nie były to środki Platformy Obywatelskiej ani środki publiczne jak nieprawdziwie napisał Fakt.

Te fakty były łatwe do sprawdzenia przez dziennikarzy, gdyby się byli zwrócili do Kancelarii Sejmu nim napisali i opublikowali nieprawdziwe materiały. Dlatego zdecydowałem tę sprawę przekazać mojemu pełnomocnikowi, mecenasowi Romanowi Giertychowi.

Jacek Rostowski

Poseł na Sejm RP


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Giertych przegrał z

Giertych przegrał z hejterami. Wydawca "Faktu" nie musi przepraszać

Wydawca internetowego "Faktu" nie przeprosi byłego polityka LPR i adwokata Romana Giertycha za obraźliwe wpisy pod jego adresem.

Giertych chciał przeprosin za wulgarne o nim komentarze, które pojawiły się pod artykułem "Giertych chce odebrać immunitet Kaczyńskiemu" z 2010 r., który ukazał się też w internetowym "Fakcie". Ale przegrał pierwszy proces, bo ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną znosi odpowiedzialność wydawców za bezprawne wpisy, jeśli o nich nie wiedzieli.

Rok temu SN nakazał jednak powtórzyć rozpoznanie apelacji Giertycha. SN sugerował, że sąd apelacyjny musi wziąć pod uwagę wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2013 r. w sprawie obywatela Estonii, w którym stwierdzono, że portal odpowiada za komentarze internatów, bo trzeba je traktować jak treści redakcyjne.

W piątek sąd apelacyjny ponownie jednak uznał, że wydawca "Faktu" nie musi przepraszać za hejterskie wpisy internautów. Bo nie ma dowodów na to, że wydawca o nich wiedział, a tylko wtedy mógłby za nie odpowiadać.

Giertych nie odpuszcza i zapowiada, że ponownie złoży kasację do SN.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Na jeden z komisariatów w

Na jeden z komisariatów w Lublinie zgłosił się w piątek mężczyzna, który twierdzi, że groził śmiercią Radosławowi Sikorskiemu. Przyznał, że to on wysłał maile z ostrzeżeniem: "Za 24h Radziu Sikorski zginie, zostanie zabity. Pracujecie dla Radzia - zginiecie". Chodzi o groźby, które kilka dni temu otrzymał marszałek Radosław Sikorski oraz pracownicy jego biur poselskich. W liście było ostrzeżenie o bombie. "Za 24h Radziu Sikorski zginie, zostanie zabity. Pracujecie dla Radzia - zginiecie. Musicie umrzeć, taka jest cena za wolną POLSKĘ" - można było przeczytać w mailu. Pirotechnicy przeszukali budynki, nie znaleźli w nich żadnych ładunków. Mężczyzna podający się za autora pogróżek sam zgłosił się w piątek na I Komisariat Policji w Lublinie.
Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/3768395,policja-zatrzymala-w-lublinie-...



Niedoszły zamachowiec, który groził śmiercią Sikorskiemu, zatrzymany. Sam zgłosił się na policję

Policja
w Lublinie zatrzymała mężczyznę, który miał grozić śmiercią marszałkowi
Sejmu. 38-letni Przemysław P. sam zgłosił się na komisariat....
więcej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Coś niepojętego! Roman

Coś niepojętego! Roman Giertych, w mediach robiący za oskarżyciela w sprawie SKOK-ów, jest adwokatem Joanny P., oskarżonej o ogromne wyłudzenia w SKOK Wołomin!

opublikowano: 11 godzin temu · aktualizacja: 3 godziny temu

Roman Giertych, zwany adwokatem władzy, przyjaciel Radosława Sikorskiego i stronnik Bronisława Komorowskiego od kilkunastu dni próbuje odgrywać rolę publicznego oskarżyciela w sprawie SKOK-ów. Rzuca mocne słowa, szuka konfliktów interesów, szydzi, z troską wypowiada się o pieniądzach jakie na ratowanie nielicznych spółdzielni wydał Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Wszystko w ramach akcji, która wydaje się być zaplanowanym przez sztab Platformy użyciem instrumentów państwa w kampanii wyborczej. Ktoś kiedyś za to odpowie.

CZYTAJ: Skąd Justyna Dobrosz-Oracz z „Wiadomości” wie, że „sprawa SKOK-ów nie ucichnie do maja”!? Czy to plan PO i TVP?

W swojej krucjacie Giertych przedstawiany jest, jak choćby wczoraj przez Lisa, jako „prawnik”, w domyśle - niezależny ekspert:

Gertych pomija jednak dwa ważne fakty. Pierwszy: że z 3 miliardów wypłaconych gwarancji 200 milionów poszło na straty w SKOK Kopernik, zarządzany przez ludzi związanych z Platformą Obywatelską, a 2 miliardy 200 milionów na straty spowodowane działalnością mafii WSI w SKOK Wołomin. I drugi: że sam jest prawnym pełnomocnikiem jednej z oskarżonych o wyłudzenia w SKOK Wołomin!

Tę druga informację ujawnił w TVP 2 Jacek Kurski.

Gdy rozpoczął się program polityk zadał fundamentalne pytanie: kogo reprezentują goście? Ryszard Petru przyznał, że brał pieniądze od prywatnych banków. Następnie zadał pytanie Giertychowi:

W jakim charakterze jest tutaj Roman Giertych?

Ten odparł:

Adwokat?

Kurski:

Czyj?

Giertych próbował uciec w kpinę:

Pański opiekun.

Kurski:

Zapytałem, bo lubię jasne sytuację i chciałbym wiedzieć w jakich rolach tutaj występujemy.

I dociskał Giertycha:

Czy prawdą jest, że Roman Gierych jest adwokatem jednej z oskarżonych w aferze w SKOK Wołomin?

Giertych zbladł i próbował kluczyć, stwierdzając, że nie wie, bo ma w sumie 500 klientów.

Jacek Kurski naciskał.

Jest pan? Czy broni pan jakichkolwiek ludzi, którzy mają oskarżenia o wyłudzenia miliardowe?

Giertych wreszcie wydusił:

Ta informacja jest informacją publiczną od pięciu miesięcy.

Kurski:

Czyli jest to prawdą?

Giertych:

Jest prawdą, że obsługuję wielu klientów…

Kurski spuentował, że przynajmniej wiemy na czym stoimy. Sprawa jest jednak poważna: trudno powiedzieć na jakiej podstawie Roman Giertych twierdzi, że informacja iż jest adwokatem jednej z oskarżonych była „informacją publiczną”. Cóż, nie udało nam się znaleźć gdzie i kiedy została podana.

Z naszych informacji wynika, że Roman Giertych jest adwokatem Joanny, byłej wiceprezes SKOK Wołomin, blisko związanej z Piotrem P., znajomym prezydenta. Joanna P jest podejrzana o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która w ocenie organów państwowych miała działać na szkodę klientów SKOK Wołomin.

W związku z tym nasuwają się ważne pytania:

Dlaczego, wypowiadając się publicznie w sprawach związanych z rzekomymi nieprawidłowościami w SKOK i w sprawie afery w SKOK Wołomin, pan mecenas Roman Giertych nie uprzedzał widzów, że jego opinie mogą być skażone brakiem bezstronności?

Czy oprócz Joanny P. reprezentuje innych oskarżonych w sprawie SKOK Wołomin?

Czy jest to postępowanie zgodne z etyką adwokacką?

Co na to samorząd adwokacki?

Co na to władze Telewizji Polskiej? Czy Tomasz Lis popełnił błąd czy świadomie wprowadzał widzów w błąd?


http://wpolityce.pl/polityka/238340-cos-niepojetego-roman-giertych-w-med...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. 20 tys. zł dla


Roman Giertych wygrał proces z wydawcą
internetowego "Wprostu". Dostanie pieniądze i przeprosiny widoczne przez
dwa tygodnie na stronie wprost.pl.
Roman Giertych, dawniej lider prawicowego
LPR, dziś adwokat, który startuje w wyborach do Senatu, wygrał jedną z
kilku sądowych potyczek jakie ma osobiście z "Wprostem".

Zaczęło się od artykułu z lipca 2014...



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Manipulatorski układ

wPolityce.pl/tvn24/Newsweek


Manipulatorski układ "Newsweeka", Platformy i Giertycha
zdemaskowany! Mecenas tworzy "poufny raport" ws. afery taśmowej, a pismo
Lisa gra nim w kampanii PO!


Sprawdź trzy elementy, które demaskują całą sprawę!

Wielopiętrowa operacja uderzenia w Prawo i Sprawiedliwość i
próba powiązania przedstawicieli tej partii z aferą taśmową spaliła na
panewce, a drugie dno całej sprawy ujrzało światło dzienne.

Mowa o wspólnych wysiłkach tercetu Platforma Obywatelska - „Newsweek” -
Roman Giertych, czego efekty opinia publiczna mogła
zaobserwować w poniedziałek.

Cała operacja składała się z kilku elementów.

Element pierwszy: uderzenie i sugestie ze strony „Newsweeka”.

Pismo na swojej okładce przedstawia bohaterów afery taśmowej,
sugerując, że stoją za nią przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości.

W aferze taśmowej tropy prowadzą do PIS.
Prokuratura robi wszystko, by tego nie badać. (…) Wiele tropów wskazuje,
że mogła to być operacja przeprowadzona przez ludzi związanych z PiS

— czytamy na okładce i reklamie okładkowego tekstu.

Tych wiele tropów to nic innego jak „poufny raport” (tak został
przedstawiony przez dziennikarzy „Newsweeka”), do którego „dotarli”
przedstawiciele tej redakcji. Raport, którego autor nie został
przedstawiony w tekście, zawiera szereg oskarżeń pod adresem
prokuratury, która w tym świetle ma nie chcieć wyjaśnić sprawy.

W tej sprawie mogę powiedzieć tylko jedno - prokuratura w sposób manifestacyjny nie chce wyjaśnienia tej sprawy

— żali się Bartłomiej Sienkiewicz, a w podobny sposób wypowiadają się w tekście Jan Vincent Rostowski oraz Radosław Sikorski.

Równolegle do tekstu „Newsweeka” w sprawie twittuje Anne Applebaum, małżonka Radosława Sikorskiego.

Element drugi: Platforma Obywatelska podejmuje temat wykreowany przez „Newsweeka”.

Sztabowcy partii rządzącej - Joanna Mucha oraz Łukasz Abgarowicz - organizują specjalną konferencję prasową, na której podtrzymują i powielają tezy opisane przez „poufny raport” opublikowany w „Newsweeku”.




Politycy Platformy groźnie marszczą brwi i
załamują ręce nad działaniem prokuratury w sprawie afery taśmowej,
dodają, że wątek odpowiedzialności polityków PiS za całą kwestię musi zostać wyjaśniony. Połączone siły „Newsweeka” i PO grają w jednej drużynie.

Element trzeci - przyznanie się do autorstwa „poufnego raportu” i obnażenie całej operacji.

Pal sześć, że artykuł „Newsweeka” opierał się o nieprawdopodobnie
mgliste przesłanki i sugestie - do tego się przyzwyczailiśmy. Mniej
istotne jest nawet to, że temat natychmiast podchwycili politycy
Platformy. Najważniejsze w całej sprawie jest coś innego - oto autorem
„poufnego raportu” był Roman Giertych, do czego sam… przyznał się na
swoim profilu na Facebooku. Co ciekawe - autor nie został wspomniany
choćby słowem w artykule poświęcony raportowi.

Dzisiaj „Newsweek” opublikował obszerne fragmenty z raportu
zespołu adwokatów mojej kancelarii skierowanego do Prokuratora
Generalnego, który stanowi część uzasadnienia wniosku o odebranie sprawy
śledztwa podsłuchowego dotychczasowym prokuratorom.
Raport ten oparty jest na materiałach jawnych śledztwa podsłuchowego, ale jego napisanie nie byłoby możliwe bez szczegółowej analizy ściśle tajnej części akt, które naprowadziły nas na dowody znajdujące się w aktach jawnych

— pisze Giertych, zadając prokuratorowi generalnemu pytania, które
wcześniej wybrzmiały zarówno w „Newsweeku”, jak i na konferencji
Platformy Obywatelskiej.

Wniosek całej sprawy jest bardzo prosty. Oto układ Platformy Obywatelskiej, „Newsweeka” i kancelarii Romana Giertycha zagrał w jednej orkiestrze, wzajemnie się inspirując i
suflując pomysł na odpowiednie rozegranie całej sprawy, manipulując
przy okazji odbiorcami. Czytelnik pisma ma wrażenie, że „poufny raport”
jest niezależną opinią prawną, politycy Platformy wrzucają temat do
kampanii wyborczej, a dopiero na końcu okazuje się, że za całą sprawą
stoi Roman Giertych, który, przypomnijmy, jest kandydatem do Senatu (w okręgu, w którym Platforma nie wystawiła kandydata, by nie przeszkadzać panu mecenasowi).

Niby powinniśmy być przyzwyczajeni do tego rodzaju operacji
medialno-politycznych, ale tym razem cała sprawa naprawdę brzydko
pachnie. Nawet jak na standardy Platformy i jej akolitów
medialnych i prawnych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. "Poufny raport" na temat

  • "Poufny raport" na temat afery podsłuchowej? Giertych: To mój raport

    O "poufnym raporcie" przygotowanym dla ABW
    i prokuratury na temat śledztwa w sprawie afery podsłuchowej pisze
    dzisiejszy "Newsweek" w tekście "Zniszczyć rząd". Tygodnik nie
    poinformował, że jego autorem jest mecenas Roman Giertych, który jest
    pełnomocnikiem m.in. Radosława Sikorskiego, nagranego przez kelnerów na
    zlecenie Marka Falenty.
    Giertych do autorstwa raportu przyznał
    się sam na swojej stronie na Facebooku. W swoim raporcie stawia tezę, że
    operacja podsłuchowa została...

  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    20. Prokurator Generalny

    Prokurator Generalny odpowiada na raport Giertycha. "To absurd" (http://www.tvn24.pl)

    Roman Giertych, pełnomocnik Radosława Sikorskiego i Jacka Rostowskiego, nagranych w warszawskiej restauracji, zarzucił prokuraturze, że nie zbadała w śledztwie, czy Marek Falenta działał w porozumieniu z PiS. Prokurator Generalny Andrzej Seremet zarzuty mecenasa odrzucił. Nazwał je "absurdem". Wypowiedź Andrzeja Seremeta ma związek z poniedziałkową publikacją "Newsweeka". Tygodnik cytował "poufny raport", z którego ma wynikać, że "większość tropów" w aferze taśmowej prowadzi do "ludzi związanych z PiS". Jeszcze tego samego dnia okazało się, że dokument omawiany przez pismo powstał w kancelarii Romana Giertycha. Seremet odpowiada na oskarżenia Giertycha Giertych we wpisie, w którym ujawnił swoje autorstwo raportu opublikowanym na Facebooku, sporo miejsca poświęcił Seremetowi. "Czy w śledztwie znajdują się dowody, że Prokurator Generalny był chroniony przez Marka F. przed nagraniem przez kelnerów w czasie, gdy odbywał rozmowy w restauracji Sowa&Przyjaciele, gdzie normalną procedurą było nagrywanie wszystkich VIP-ów?" - pytał mecenas. Z akt śledztwa wynika, że Seremet był w restauracji Sowa&Przyjaciele. Było to spotkanie w ramach międzynarodowej wizyty. Kelnerom to spotkanie wydało się nudne i go nie zarejestrowali. Prokurator generalny mówił o tym w wywiadzie w "Gazecie Wyborczej". Poprosiliśmy Andrzeja Seremeta o komentarz do wpisu Giertycha. – Absurd. To insynuacja – odpowiedział nam prokurator generalny. Afera taśmowa wraca w kampanii Temat został podchwycony w poniedziałek przez polityków. Senator PO Łukasz Abgarowicz stwierdził, że podsłuchy na taką skalę wymagały dobrej i dużej organizacji. Porównał mechanizmy afery podsłuchowej z tzw. aferą gruntową, która za rządów PiS doprowadziła do dymisji wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Zarzuty stawiane przez tygodnik odpierała natomiast kandydatka PiS na premiera Beata Szydło. W "Kropce nad i" podkreślała, że tygodnik "Newsweek" nie ma racji. Zaznaczała, że afera taśmowa to afera PO. - Niech się Platforma z tego wytłumaczy, a "Newsweek", dobrze by było, żeby nie brał udziału w kampanii wyborczej po jednej stronie, tylko rzeczywiście pełnił tę rolę, która do niego należy - mówiła.

    http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/giertych-atakuje-seremeta-proku...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    21. przegrany Romek, co go na senatora nie chcieli :)

    "Zorganizuję pozew zbiorowy, jeśli PiS nie wypłaci w styczniu 500 zł na dziecko"
    Roman Giertych
    zapowiedział w TVN24, że jeżeli PiS nie wprowadzi w życie
    zaproponowanego w kampanii wyborczej projektu "500 plus", to skieruje
    sprawę do sądu.
    Roman Giertych zaznaczył w TVN24, iż jeżeli w styczniu PiS nie wypłaci
    500 złotych, zorganizuje pozew zbiorowy. Tłumaczył, że partia Jarosława
    Kaczyńskiego ma idealne warunki do realizacji obietnic. - Nie było
    w polskiej historii takiej sytuacji, żeby partia, która coś obiecuje,
    miała możliwość realizacji tej obietnicy. PiS ma wszystko, więc niech
    realizują - ocenił i dodał, że "historyczny sukces PiS" oznacza także
    "historyczną odpowiedzialność". - Nie może powiedzieć, że nie da 500 zł
    na dziecko, bo miało koalicjanta - mówił.


    Giertych odniósł się również do doniesień o tym, iż Antoni Macierewicz
    ma szansę zostać szefem MON. Były wicepremier twierdzi, że Macierewicz
    to osoba "błazeńsko nieodpowiedzialna". - Paręnaście lat temu wyłuszczył
    mi swoją filozofię polityczną. Powiedział, że główną filozofią polityki
    jest to, kto kogo zamyka do więzienia - podkreślił.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    22. Romek przegraniec :)

    "Po raz pierwszy w historii Polski mamy ministra, którego można
    tymczasowo aresztować ze względu na wysoki wyrok" - zauważył Roman
    Giertych. Prawnik uważa, że nieprawomocny wyrok Mariusza Kamińskiego
    może przyczynić się do sporu z wymiarem sprawiedliwości."Mariusz Kamiński w majestacie prawa może być w każdym momencie aresztowany" - zauważył we wpisie na swojej Facebookowej stronie Roman Giertych. Prawnik przypomina, że nad przyszłym koordynatorem ds. służb specjalnych ciąży nieprawomocny wyrok.

    "Po raz pierwszy w historii
    Polski mamy ministra, który podpada pod szczególną podstawę
    tymczasowego aresztowania określoną w art. 258§2 kpk." - napisał były
    minister.

    Dalej wyjaśnia, że zgodnie z tym paragrafem,
    "osoba skazana na 3 lat pozbawienia wolności, a przestępstwo które
    popełniła jest zagrożone karą 8 lat więzienia, może być tymczasowo
    aresztowana", a za uzasadnienie wystarczy jedynie wysoka kara. W takiej
    sytuacji znajduje się Kamiński. "To będzie dzisiaj osią sporu"


    Zdaniem Giertycha "powołanie takiego człowieka na urząd
    koordynatora służb specjalnych oznacza de facto wypowiedzenie wojny
    całemu wymiarowi sprawiedliwości".

    "To będzie dzisiaj
    osią sporu: wojna pomiędzy Sejmem i Radą Ministrów, a Trybunałem
    Konstytucyjnym i Sądami Powszechnymi" - twierdzi Giertych.

    ----------------------------------------------------------------------

    Nie mogę odpowiadać na wszelkiego typu insynuacje różnych osób - mówił dziennikarzom we wtorek Kamiński, który w nowym rządzie będzie koordynatorem ds. służb specjalnych. - Pan Roman Giertych miał szansę zweryfikować się przed opinią publiczną w tych wyborach i zweryfikował się negatywnie. Nie warto zawracać sobie nim głowy - dodał. (http://www.tvn24.pl)

    http://www.tvn24.pl/giertych-kaminski-moze-byc-aresztowany-byly-szef-cba...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    23. Giertych: Kaczyński i Ziobro

    Giertych: Kaczyński i Ziobro podżegali do niepublikowania wyroku TK. Zawiadamiam prokuraturę

    Roman
    Giertych powiedział w TVN24, że w piątek jego Fundacja Obrony
    Demokracji zawiadomi prokuraturę ws. podżegania do niepublikowania
    wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

    Trzeba, aby władza sądownicza oceniła działania premier Szydło
    i urzędników KPRM, a także podżegaczy, którzy nawoływali do
    niepublikowania wyroku TK. Jutro Fundacja Obrony Demokracji składa
    zawiadomienie do prokuratury -
    powiedział w "Kropce nad i" mecenas Roman Giertych.

    Jako organizacja społeczna mamy prawo
    do tego, aby zażalić ewentualną decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia
    postępowania do sądu. Zrobimy to, jeśli taką decyzję podejmie prokuratura. Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro podżegali do niepublikowania wyroku TK. Nie mam innego wyjścia jak zawiadomić prokuraturę
    - dodał.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    24. Kaczyński z Ziobrą podżegali

    "Nie można w ogóle mówić o tym, że jest jakieś orzeczenie"


    Fundacja Giertycha oskarżyła Kaczyńskiego i Ziobrę o nakłanianie
    do niepublikowania wyroków TK "publicznie, jak i prawdopodobnie w
    rozmowach prywatnych". A to w opinii prawnika jest równoznaczne z
    "popełnieniem przestępstwa podżegania do czynu".

    Chodzi
    m.in. o wywiad prezesa PiS dla TVP1, w którym mówił, że "nie można w
    ogóle mówić o tym, że jest jakieś orzeczenie. Nie można niczego
    publikować. Jest stanowisko w gruncie rzeczy prywatne pewnej grupy
    osób".

    Oprócz tego w zawiadomieniu zacytowano słowa
    Zbigniewa Ziobry z konferencji prasowej 9 marca: "Dzisiejsze orzeczenie
    TK nie ma mocy prawnej i nie jest prawnie wiążące. Ten wyrok nie będzie
    publikowany (...) Gdyby pani premier Beata Szydło zdecydowała się na publikację tego bezprawnego orzeczenia, to wówczas narażałaby się na odpowiedzialność prawną".


    W piśmie czytamy również, że wobec Beaty Szydło i Jolanty
    Rusiniak - prezes Rządowego Centrum Legislacji - istnieje "uzasadnione
    podejrzenie popełnienia przestępstwa", bo "nie dopełniły obowiązków
    (...) o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów
    prawnych". Giertych wymienia dziesięć nieopublikowanych wyroków
    Trybunały Konstytucyjnego, w tym ten z 9 marca, dotyczący nowelizacji
    ustawy o TK.

    W ten sposób zdaniem prawnika "działano na
    szkodę interesu publicznego powodując zagrożenie stworzenia chaosu
    prawnego (...) kwestionując podstawowe zasady organizacji Państwa
    Polskiego". Zagrożony został również interes prywatny obywateli, bo
    powstała sytuacja "braku możliwości wystąpienia o przeprowadzenie oceny
    konstytucyjności działań władzy publicznej".

    "Nie wolno bać się PiS-u"

    Roman Giertych już wcześniej zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury.


    "Składamy to zawiadomienie, aby pokazać, że nie wolno się bać
    PiS-u, ani ich władzy państwowej. Wszelka dyktatura zawsze opiera się na
    strachu. Wielokrotnie w dziejach najgorsze dyktatury (...) brały się z
    początkowo wygranych wyborów. Następnych wyborów wolnych już nie robili"
    - pisał w komentarzu dla portalu Natemat.pl.


    I apeluje, żebyśmy w "wojnie o przyszłe wolne wybory" nie byli
    "bierni i strachliwi, bo chodzi o istotę naszej wolności!".

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19962816,giertych-zawiad...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    25. Warszawa: Pikieta KOD pod


    Warszawa: Pikieta KOD pod praską prokuraturą. Przemawiali Ryszard Kalisz i Roman Giertych [ZDJĘCIA]

    Do pikiety KOD przyłączyli się także byli ministrowie Roman
    Giertych i Ryszard Kalisz. - Apelujemy do prokuratorów, do wszystkich
    prokuratorów, nie demolujcie demokratycznego państwa - powiedział
    Ryszard Kalisz. Roman Giertych poinformował dziennikarza Agencji
    Informacyjnej Polska Press, że sprawa niewszczynania śledztwa przez
    prokuraturę trafi do sądu. Giertych uważa, że decyzja prokuratury
    zostanie uchylona. Wniosek do sądu złoży KOD.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    26. nowe Giertych znowu wygrał z


    Giertych znowu wygrał z internetowymi hejterami. Kto odpowiada za chamstwo na forum?

    nowe

    Giertych znowu wygrał z internetowymi hejterami. Kto odpowiada za chamstwo na forum?

    Adwokat Roman Giertych wygrał w piątek
    sprawę w Sądzie Najwyższym o wulgarne i nienawistne wpisy o nim na
    stronie internetowej tabloidu "Fakt". Wyrok SN otwiera drogę do
    precedensowego obciążenia odpowiedzialnością za internetowy hejt
    właścicieli portali

    Roman
    Giertych, były działacz LPR i członek pierwszego rządu PiS, a dziś
    wzięty adwokat nie krył zadowolenia po ogłoszeniu korzystnego dla niego
    wyroku Sądu Najwyższego. Od sześciu lat toczy cywilny spór w sądach z
    Ringer Axel Springer Polska, wydawcą internetowego wydania „Faktu”. W
    2010 r. na portalu tabloidu opublikowano artykuł ” Giertych chce odebrać
    immunitet Kaczyńskiemu”. Pod artykułem pojawiły się 73 komentarze.
    Anonimowi autorzy nie szczędzili Giertychowi wulgaryzmów i nienawiści.
    Kpili z jego wyglądu, intelektu, podważali, że jest człowiekiem i
    Polakiem.

    Giertych i Sikorski pozywają

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    27. Trochę jest tu winy prezesa

    Trochę jest tu winy prezesa Rzeplińskiego -
    stwierdził Roman Giertych w TOK FM. Zdaniem prawnika Rzepliński nie
    powinien zapraszać do TK osób, które nie są sędziami. - To jest
    niewytłumaczalne, to błąd - podkreślał.

    - Co pan napisał do prezesa Trybunału Konstytucyjnego? - pytał Mikołaj Lizut Romana Giertycha w audycji "A teraz na poważnie".
    Odniósł się do listu, który były wicepremier zamieścił na swoim
    facebookowym profilu. - Wydaje mi się, że przegrywamy walkę o Trybunał.
    Trochę jest tu winy prezesa Rzeplińskiego - stwierdził adwokat, były
    prezes LPR. On nie potrafi sobie poradzić z tą sytuacją - mówił Giertych. - Zaproszenia np. trzech niewybranych przez Sejm
    sędziów do Trybunału, przekazania im gabinetów w sytuacji, gdy nie
    zrobił tego w odniesieniu do sędziów, których prawidłowo wybrał Sejm -
    co potwierdziły wyroki Trybunału - nie da się obronić. To jest
    absurdalne - ocenił.

    Zamach na konstytucyjny organ władzy państwowej?

    -
    Prezes Rzepliński broni niezależności Trybunału, ale z drugiej strony
    ten błąd jest błędem koszmarnym - podkreślał prawnik. - Jak można
    zaprosić do Trybunału, dać gabinety osobom, które nie są sędziami, a nie
    dać tym, które są sędziami? - oburzał się.

    -
    Publicznie stawiam dzisiaj pytanie do prezesa: dlaczego tak zrobił? -
    kontynuował Giertych. - To jest niewytłumaczalne i to jest błąd -
    powtórzył. Rzepliński uznał trójkę sędziów wybranych przez Sejm za
    rządów PiS, nie dał gabinetów tym, których wybrał jeszcze Sejm poprzedniej kadencji, a nie zaprzysiągł prezydent.

    Co
    będzie dalej? - Jeśli pani sędzia [Julia Przyłębska - przyp. red.],
    mianowana przez Sejm prezesem Trybunału, za pomocą policji przejmie tam
    władzę, to będziemy mieli zamach na konstytucyjny organ władzy
    państwowej - stwierdził były szef Młodzieży Wszechpolskiej. W jego
    przekonaniu, jak dodał, jest to przestępstwo zagrożone karą do 25 lat
    pozbawienia wolności.

    "Nie wierzę w żaden kompromis"

    -
    Jeżeli tego nie zrobi, to będzie dwuwładza - ciągnął Giertych. - Z
    jednej strony PiS nie będzie uznawał prawidłowo wybranego wiceprezesa
    Trybunału. Nie będzie prawidłowo wybranego prezesa, bo większość sędziów
    nie popiera żadnego z sędziów, których PiS by zaakceptował - mówił.

    -
    Będziemy mieli dwuwładzę. Nie wierzę w żaden kompromis - stwierdził
    prawnik. - Nie po to PiS tyle zainwestował w walkę z Trybunałem, żeby w
    tej chwili się wycofać - zaznaczył.

    http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103454,21074197,giertych-atakuje-rzeplinskiego-przegrywamy-walke-o-tk-on-nie.html#MTstream

    List do prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego

    Szanowny panie Prezesie!

    Zwracam się do Pana o rozważenie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego
    wobec trzech sędziów TK w związku z ich obstrukcją Zgromadzenia
    Ogólnego sędziów TK. Obowiązek wskazania kandydatów na prezesa TK przez
    Zgromadzenie Ogólne TK jest konstytucyjnym obowiązkiem sędziów TK.
    Odmowa uczestniczenia w takim posiedzeniu wyrażona publicznie np. przez
    panią Julię Przyłębską pod pretekstem sprzecznym z orzeczeniami
    Trybunału Konstytucyjnego, jest jaskrawym i rażącym naruszeniem
    obowiązków konstytucyjnych i ustawowych sędziego konstytucyjnego. W moim
    przekonaniu pan jako prezes TK winien niezwłocznie wszcząć postępowanie
    dyscyplinarne wobec nieobecnych sędziów, a następnie uznając
    przeprowadzić ocenę tego postępowania. Jako obywatel uważam, że za wyżej
    wskazane przewinienia karą może być tylko usunięcie z zajmowanego
    stanowiska. Mam nadzieję, że przeprowadzenie tego postępowania będzie
    możliwe jeszcze przed zakończeniem sprawowania przez Pana funkcji
    prezesa TK.
    Z poważaniem,
    Roman Giertych

    P.S.
    Jednocześnie po raz kolejny wzywam Pana do dopuszczenia do udziału w
    Zgromadzeniu Ogólnym sędziów TK prawidłowo wybranych przez Sejm RP,
    którzy jeszcze nie złożyli przysięgi przed Prezydentem RP.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    28. oj,panie Giertych

    no to właściwie,jak jest,oto jest pytanie

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    29. 17.12.2016 Roman

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    30. nosił wilk razy kilka....

    Okładka numeru 28/2014

    Roman Giertych przed kilkoma godzinami tryumfalnie ogłosił na Facebooku,
    że nagranie, na którym słychać jak proponuje dziennikarzowi nietypową
    spółkę, która ma na celu zdobywanie pieniędzy, dzięki szantażowaniu
    najbogatszych Polaków, było przedmiotem edycji. „Bomba” okazała się
    niewypałem, gdyż ingerencja w nagranie miała miejsce kilka miesięcy
    po publikacji tekstu dotyczącego sprawy, a jej celem była poprawa
    jakości dźwięku na potrzeby procesu sądowego.

    Przypomnijmy, 7 lipca 2014 roku na łamach „Wprost” opublikowany został
    artykuł, w którym opisano, jak Roman Giertych proponował Piotrowi
    Nisztorowi stworzenie specyficznej „spółki”. Dziennikarz miałby
    przygotowywać publikacje dotyczące najbogatszych Polaków, w których
    ujawnianie byłyby negatywne dla nich informacji, a Giertych w zamian
    za okrągłe sumy blokować publikacje. Zdobytymi w ten sposób pieniędzmi
    dzielić miałyby się obie strony „spółki”.

    Sprawa publikacji trafiła do sądu, a nagranie ze spotkania stało się
    jednym z dowodów. 26 stycznia Roman Giertych na Facebooku opublikował
    informację, iż było ono przedmiotem edycji w profesjonalnym programie.
    Jak wskazał, biegły „stwierdził manipulowanie nagraniem poprzez
    wykorzystanie profesjonalnego programu komputerowego do montowania
    nagrań”. Mimo posmaku sensacji, informacja okazuje się być jedynie próbą
    rozmycia sprawy. Jak w opublikowanym na Twitterze liście do mecenasa
    wskazał Michał Majewski, rzekomy „montaż” miał mieć miejsce 4 grudnia.
    „Tekst został opublikowany w numerze, który ukazał się w kioskach
    7 lipca 2014, a całe nagranie zostało umieszczone na stronie „Wprost”
    z 10 lipca 2014” – napisał Majewski, po czym przypomniał, że „4 grudnia
    2014 był po 7, a nawet po 10 lipca 2014”.

    Majewski przytoczył także fragment opinii biegłego, na którą powołał się
    Giertych. „Przeprowadzona analiza nie wykazała, aby ingerowano
    w ciągłość zapisu” - stwierdził ekspert powołany w sprawie przez sąd.
    Równocześnie edycja nagrania została wykonana na polecenie wydawcy
    „Wprost” pod koniec 2014 roku „na potrzeby i dla wygody sądu”. „Zostało
    przygotowane przez Laboratorium Cyfrowego Przetwarzania Sygnału
    >>digitalLab<< przy użyciu oprogramowania, tak tak, Adobe
    Audition” – przypomniał Majewski.

    Logika prawnika

    „Niech pan, przed wywołaniem burz w szklance wody, pilniej śledzi akta
    spraw, w które pan występuje! I na koniec. Po starej znajomości, w tym
    samym roku lipiec jest zawsze przed grudniem. Zawsze. To stała zasada” –
    kończy swój list Michał Majewski.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    31. pięknie,nie tylko że kiepsko czyta ,to jeszcze bez zrozumienia

    i na matematyce,też się nie zna... oj panie romanie,nieładnie..

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    32. Prokurator Krajowy chce

    Prokurator Krajowy chce postępowania wobec Romana Giertycha

    "Adwokat, przekraczając granice wolności
    wypowiedzi, wyznaczone przez przepisy prawa i zadania adwokatury,
    narusza zasady etyki i godności zawodu, co stanowi podstawę do
    pociągnięcia adwokata do odpowiedzialność dyscyplinarnej" - napisał
    Święczkowski do prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej.

    Prokuratorowi
    krajowemu nie spodobała się jedna z wypowiedzi Giertycha. We wrześniu
    2016 r. adwokat, który jest pełnomocnikiem części rodzin smoleńskich,
    komentował w TVN 24 decyzję prokuratury o ekshumacjach ofiar katastrofy.
    Stwierdził, że "ma ona na celu przedłużyć śledztwo po to, by nie wydać
    ostatecznej decyzji procesowej, żeby nie musieć odpowiedzieć, jakie były
    prawdziwe przyczyny katastrofy smoleńskiej". "Po prostu prokuratura
    przewleka postępowanie, a musi znaleźć jakiś pretekst. Ten pretekst jest
    w moim odczuciu tragiczny, okrutny i niczemu nie służy" -  mówił
    Giertych, wicepremier w pierwszym rządzie PiS, dzisiaj jeden z
    najbardziej aktywnych krytyków tej partii.

    Święczkowski chce, żeby za te słowa poniósł konsekwencje dyscyplinarne.

    -
    Nie boję się Święczkowskiego i nie wycofam się z żadnego słowa, które
    powiedziałem o tej sprawie. Ekshumacja i badanie DNA nie mają żadnego
    związku z celem śledztwa, jakim jest badanie przyczyn katastrofy. Chodzi
    tu wyłącznie o oddalenie terminu kompromitacji Antoniego Macierewicza i
    teorii spiskowych - mówi "Wyborczej" Giertych.

    http://wyborcza.pl/7,75398,21344710,swieczkowski-kontra-giertych-chodzi-o-wypowiedz-ws-sledztwa.html

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    33. Agencja Wydawniczo-Reklamowa

    Agencja Wydawniczo-Reklamowa „Wprost” nie będzie płacić zadośćuczynienia Michałowi Tuskowi. Sąd Apelacyjny uwzględnił apelację wydawcy w tym zakresie i uznał, że synowi byłego premiera nie należy się żadna kwota, a zasądzone przez sąd pierwszej instancji zadośćuczynienie miało skutkować tzw. efektem mrożącym (ang. chilling effect), czyli powstrzymaniem tygodnika przez podejmowaniem trudnych tematów.

    W ustnych motywach wyroku Sąd Apelacyjny wskazał, że prasa miała prawo interesować się tematem syna polityka, a sam Michał Tusk swoim działaniem dał asumpt do stawiania trudnych pytań o OLT i Amber Gold.

    Pomimo takiej oceny, Sąd Apelacyjny uznał jednak, że materiał prasowy narusza dobra osobiste powoda. „Nie można zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Apelacyjnego w zakresie w jakim uznał, że sporny materiał prasowy był nienależycie oznaczony. Redakcja zastosowała zwyczajową procedurę oznaczania tekstu i podpisała materiał prasowy jako pochodzący z innego źródła bezpośrednio pod tekstem” – mówi Paulina Piaszczyk, radca prawny, pełnomocnik AWR „Wprost”. Podkreśla, że sporny artykuł nie był standardowym materiałem prasowym, ale tzw. newsem, który ukazał się na portalu informacyjnym Wprost.pl, ale który stanowił przedruk informacji z „Gazety Polskiej Codziennie”, co zostało stosownie zaznaczone pod tekstem. Sąd uznał, że oznaczenie jest zbyt mało czytelną czcionką.

    Niezależnie od faktu znaczącej wygranej w sporze, wydawca złoży skargę kasacyjną od tego wyroku celem obrony standardów dziennikarstwa obowiązujących na rynku mediów. „Artykuł był przygotowany zgodnie z praktyką rynku i obowiązującymi standardami w tym zakresie. Powoływanie się przez sąd na wielkość czcionki w podpisie zakrawa na absurd. Sądy nie mogą przecież kwestionować rzetelności rzemiosła dziennikarskiego na podstawie wielkości czcionki i przewagi fontu większego nad mniejszym. Takie decyzje wydawał Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk na ul. Mysiej - działający w latach 1946-1990” – mówi Michał M. Lisiecki, prezes AWR „Wprost”. Podkreśla, że dziennikarze serwisu Wprost.pl dochowali wszelkich standardów rzetelności i staranności przy tej publikacji.

    Przedrukowany wywiad przekazywał informacje prawdziwe i autoryzowane przez informatora „Gazety Polskiej”. Sprawa dotyczy wywiadu z prezesem stowarzyszenia STOP KORUPCJI zatytułowanego „Michałowi Tuskowi grozi nawet 10 lat więzienia”.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    34. To już obłęd! Giertych


    fot. Fratria

    To już obłęd! Giertych wchodzi w buty opozycji i porównuje Saryusz-Wolskiego do Judasza: "Lepiej, aby nigdy nie był politykiem"

    "Jeżeli zabraknie Donalda Tuska, to zostaniemy z reprezentantem panem Witoldem Waszczykowskim".

    http://wpolityce.pl/polityka/329702-to-juz-obled-giertych-wchodzi-w-buty...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    35. Giertych adwokatem Tuska? Ma


    Giertych adwokatem Tuska? Ma go reprezentować w śledztwie dotyczącym współpracy z FSB

    Chodzi o śledztwo prowadzone przez wydział wojskowy Prokuratury
    Okręgowej w Warszawie, w którym podejrzanymi są byli szefowie SKW
    Janusz Nosek i Piotr Pytel.

    Wg „Newsweeka”, Tusk, mimo że w tym postępowaniu jest tylko
    świadkiem,zdecydował się na pełnomocnika. Wbór specjalnie nie dziwi.
    Padł na byłego wicepremiera i eksprezesa Ligi Polskich Rodzin Romana
    Giertycha. Jednak ani prokuratura ani sam Giertych oficjalnie tych
    informacji nie potwierdzają.

    Przedmiotem śledztwa, prowadzonego
    przez wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej jest „przekroczenie
    uprawnień przez członków kierownictwa Służby Kontrwywiadu Wojskowego,
    wskutek podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa bez wymaganej zgody
    Prezesa Rady Ministrów”, co stanowi przestępstwo przekroczenia
    uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza
    publicznego. Grozi za to do trzech lat więzienia.

    W grudniu 2016 roku ujawniono, że w tym śledztwie postawiono zarzuty byłym szefom SKW Januszowi Noskowi i Piotrowi Pytlowi. Zarzuty dotyczą zdarzeń z lat 2010-2013.

    Według „Gazety Polskiej Codziennie” za sprawą zawartej umowy na celowniku SKW znalazł się prokurator Marek Pasionek, wówczas nadzorujący śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej.

    Tvn24.pl i „Gazeta Wyborcza” podawały z kolei, że umowa zawarta przez SKW
    w 2010 roku z rosyjskimi służbami specjalnymi była związana
    z koniecznością wycofania z Afganistanu polskiego kontyngentu
    wojskowego, dla którego droga powrotna prowadziła przez Rosję.

    Jesli informacje
    „Newsweeka” okażą się prawdziwe - będzie to juz kolejna współpraca
    Giertycha z rodziną Tusków. Mecenas reprezentował już Michała Tuska
    w sprawach dotyczących OLT Express i afery Amber Gold. Wywalczył dla niego m.in. przeprosiny od „Faktu”.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    36. Giertych: Mamy do czynienia z

    Giertych: Mamy do czynienia z nagonką na Tuska i jego rodzinę

    - Jest mi wstyd, że polska prokuratura dokonuje wezwania
    przewodniczącego Rady Europejskiej i to w takiej formule - powiedział
    mecenas Roman Giertych.Śledczy będą pytać byłego premiera o kulisy zawarcia umowy przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego z Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
    Zdaniem Giertycha sposób, w jaki Tusk został wezwany do prokuratury, nie jest adekwatny do jego stanowiska. - Mamy do czynienia z pewnego rodzaju nagonką, która dotyczy zarówno Donalda Tuska, jak i jego rodziny - dodał.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    37. Prokuratura po przesłuchaniu



    Prokuratura: nie było zastrzeżeń do przesłuchania Tuska

    Ani
    Donald Tusk, ani jego pełnomocnik nie złożyli zastrzeżeń do przebiegu
    czynności – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie
    prok. Michał Dziekański. Jak powiedział, zeznania Tuska były niezbędne
    dla wszechstronnego wyjaśnienia sprawy, w której zeznawał.

    Bączek: Współpraca SKW z FSB rozpoczęła się po katastrofie smoleńskiej, a jednocześnie zgoda została wydana w 2011 r.

    "Porozumienie zostało zawarte w roku 2013, kiedy ministrem obrony był już pan minister Tomasz Siemoniak" - powiedział szef SKW.


    Giertych po przesłuchaniu szefa RE: "Tusk jest traktowany przez obecną władzę jako polityczne zagrożenie"

    "Wydaje się, że szef MON maczał w tym przesłuchaniu palce, bo
    widać było w tym przesłuchaniu rys polityczny od samego początku do
    końca".

    Sprawa jest polityczna. Wydaje się, że całość sprawy ma związek z planami politycznymi, które są konsekwentnie realizowanemówił po zakończeniu przesłuchania Donalda Tuska, jego pełnomocnik mec. Roman Giertych.

    CZYTAJ TAKŻE: Zakończyło się przesłuchanie Tuska. Szef RE: „Nie mogę narzekać na gościnność prokuratury. (…) Cała sprawa ma charakter wybitnie polityczny”

    Były polityk podkreślił, że przesłuchanie trwało tak długo ponieważ protokołowanie odbywało się ręcznie.

    Nie pomagał fakt, że przesłuchanie było protokołowane ręczne. Wielokrotnie mi się to zdarzało 20 lat temu

    —podkreślił.

    Giertych zaznaczył, że nie może mówić o szczegółach przesłuchania.

    Więcej
    nie mogę powiedzieć, niż to co było podawane w mediach, nie można
    ujawniać informacji, które były podawane przez prokuraturę
    podczas przesłuchania

    —zaznaczył, dodając, że przesłuchanie Tuska ma charakter polityczny:

    Donald Tusk jest traktowany przez obecną władzę jako poważne polityczne zagrożenie. Innych powodów prawnych, aby wzywać szefa RE pod groźbą aresztowania nie widzę i jest to dopuszczalne. Dysponujemy opinią, która mówi o pełnym immunitecie szefa RE.

    Zdaniem Giertycha na przesłuchanie wpływał Antoni Macierewicz.

    Wydaje się, że szef MON maczał w tym przesłuchaniu palce, bo widać było w tym przesłuchaniu rys polityczny od samego początku do końca

    —mówił.

    Mecenas podkreślił, że sprawa nie ma poważnego charakteru.

    Sprawa nie ma charakteru poważnego. Donald Tusk nie ma żadnych zarzutów w tej sprawie

    —powiedział.

    Mec.
    Giertych reprezentuje swojego klienta i wypowiedzi broniące Donalda
    Tuska nie powinny dziwić. Nie sposób jednak nie zauważyć,
    że sa całkowicie zbieżne z przekazem Platformy Obywatelskiej.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    38. Roman Giertych wygrał z

    "Po siedmiu latach od chwili, gdy z Radkiem Sikorskim rozpoczęliśmy
    wojnę z hejterami, po dwóch niekorzystnych wyrokach Sądu Apelacyjnego,
    po dwóch korzystnych wyrokach Sądu Najwyższego doczekałem do końca
    sprawy przeciwko 'Faktowi' o komentarze naruszające moje dobra osobiste"
    - napisał na Facebooku były wicepremier i były lider Ligi Polskich
    Rodzin, a obecnie adwokat Roman Giertych.

    "Dzisiaj Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił
    niekorzystny dla mnie wyrok Sądu Okręgowego i nakazał wydawcy 'Faktu'
    przeprosić mnie za tolerowanie obraźliwych komentarzy zawartych pod
    artykułem na temat mojego wniosku o odebranie immunitetu J.
    Kaczyńskiemu. Wyrok jest prawomocny i praktycznie nie do zmiany w SN
    (nie wolno wywodzić kasacji w oparciu o te zagadnienia, które
    rozstrzygał już SN)" - wyjaśnia dalej były polityk.

    "Myślę,
    że to moje największe sądowe zwycięstwo w życiu, bo trochę zmieni się
    środowisko medialne w którym żyjemy" - podsumowuje.

    O co chodzi? W 2010 roku tabloid "Fakt" opublikował na swojej stronie internetowej artykuł „Giertych chce odebrać immunitet Kaczyńskiemu”.
    Pod artykułem pojawiły się 73 komentarze. Anonimowi autorzy nie
    szczędzili Giertychowi wulgaryzmów i nienawiści. Kpili z jego wyglądu,
    intelektu, podważali, że jest człowiekiem i Polakiem.

    Giertych wytoczył wojnę hejterom.
    Ściganie autorów komentarzy w internecie jest trudne, bo żeby ich
    pozwać, trzeba najpierw ustalić, kto kryje się za nickami i znaleźć ich
    adresy zamieszkania. Dlatego Giertych pozwał właściciela portalu, na
    którym ukazały się nienawistne komentarze, czyli koncern Ringier Axel
    Springer. Były polityk domagał się usunięcia hejterskich wpisów ze
    strony fakt.pl, przeprosin i 8 tys. złotych zadośćuczynienia. 

    Po
    wpłynięciu pozwu od Giertycha, czyli kilka miesięcy po ukazaniu się
    artykułu, administrator strony usunął nienawistne komentarze.
    Jednak Giertych początkowo przegrał pierwszy proces w obu instancjach.
    Sądy stwierdziły, że „Fakt” dochował staranności. Ustawa o świadczeniu
    usług drogą elektroniczną mówi, że wydawca odpowiada za wpisy tylko
    wtedy, jeśli o nich wie i mimo to ich nie usunie. "Fakt” bronił się, że o
    hejcie na Giertycha dowiedział się dopiero z pozwu. Zdaniem tabloidu
    przy tak dużej ilości wpisów (w tamtym okresie ok. 700 tys. rocznie) nie
    jest w stanie usuwać wszystkich nienawistnych komentarzy. Sądy przyjęły
    też, że to Giertych musi udowodnić portalowi wcześniejszą wiedzę o
    komentarzach i brak reakcji na nie.

    Jednak
    Sąd Najwyższy dwukrotnie nakazał sądowi apelacyjnemu ponowne zbadanie
    sprawy. Podczas procesu wyszło bowiem na jaw, że portal "Faktu"
    dysponował programem, który według słów – kluczy wyszukuje nienawistne
    treści i je usuwa. SN przyjął także, że to portal musi udowodnić, że nie
    wiedział o nienawistnych komentarzach, a nie ofiara hejtu. W piątek Sąd
    Apelacyjny w Warszawie przyznał w końcu rację prawnikowi i nakazał
    wydawcy portalu fakt.pl zamieszczanie przeprosin. Mają one ukazywać się
    na jego stronie przez siedem dni.

    Z
    hejterami walczy też klient Giertycha, były marszałek Sejmu i minister
    spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Również on pozwał wydawcę
    dziennika "Fakt" w sprawie antysemickich komentarzy internautów. Jego
    sprawa jeszcze się nie zakończyła.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    39. Giertych w imieniu Donalda

    Giertych w imieniu Donalda Tuska donosi do prokuratury ws. zdjęcia w mundurze SS. "Oczekujemy postępowania z urzędu"

    Roman
    Giertych zapowiedział na Twitterze, że złoży w prokuraturze wniosek o
    wszczęcie postępowania w sprawie fotomontażu przedstawiającego Donalda
    Tuska w mundurze SS. - Oczekujemy, że postępowanie będzie prowadzone z
    urzędu - mówi w rozmowie z dziennik.pl. Dzisiaj w imieniu Donalda Tuska wyślę do prokuratury wniosek o
    wszczęcie postępowania w spr. konsul, która dokonała haniebnego
    fotomontażu
    - zapowiedział na Twitterze Roman Giertych, który nie po raz pierwszy występuję w roli pełnomocnika prawnego byłego polskiego premiera.

    W rozmowie z dziennik.pl sprecyzował, że chodzi o zniewagę, której dopuściła się konsul honorowa wobec Donalda Tuska. - Oczekujemy,
    że postępowanie będzie prowadzone urzędu, tak jak to miało miejsce w
    odniesieniu np. do okrzyków wznoszonych na Wawelu, które nie podobały
    się Jarosławowi Kaczyńskiemu
    - dodał.

    - Mamy
    do czynienia ze skalą zniewagi przekraczającą jakiekolwiek okrzyki.
    Sprawa jest na tyle bulwersująca, że należy podjąć stanowcze kroki. Taka
    jest wola mojego mocodawcy
    - powiedział nam Giertych.

    Mecenas wyjaśniał, że wyjątkowość sprawy polega na tym, że nie zrobiła tego zwykła osoba. - Ktoś,
    kto przyjmuje zaszczytną funkcję konsula honorowego, przyjmuje ją z
    pewnymi obowiązkami. A trudno bardziej obrazić osobę pełniącą funkcję
    publiczną, niż zrobiła to pani konsul
    - dodał Roman Giertych.
    Podkreślił też, że w przypadku tym istnieje ważny interes społeczny ze
    względu na funkcję pełnioną przez Donalda Tuska, który szefuje Radzie
    Europejskiej, co - jak podkreślił Giertych - czyni go Polakiem najwyżej
    postawionym w instytucjach międzynarodowych. Zapewnił, że wniosek do
    prokuratury dotrze dziś w formie elektronicznej.

    Mecenas nie chciał komentować stanowiska MSZ w tej sprawie.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    40. Tusk potwierdza zapowiedź


    Tusk potwierdza zapowiedź Giertycha: Postanowiliśmy skłonić prokuraturę do działania ws. Szonert-Biniendy

    "Mogę z przykrością stwierdzić, że do tej pory prokuratura nie
    wykazywała gorliwości, żeby ścigać z urzędu te ewidentne wykroczenia".

    Dodał, że „skandal ten będzie też kosztował Polskę”, bo - jak
    przekonywał - cała sprawa fatalnie wpływa na reputację naszego kraju
    zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie.

    Szczerze mówiąc, to mi się w głowie nie mieści, że ktoś taki może być konsulem, i to jeszcze honorowym, Rzeczypospolitej

    — zaznaczył były premier.

    Odnosząc
    się do faktu, że nie po raz pierwszy jest przedstawiany w niemieckim
    mundurze ocenił, że dotychczas wizerunki te były „trochę
    mniej drastyczne”.

    W sobotniej rozmowie z PAP
    Giertych poinformował, iż oczekuje, że prokuratura rozpocznie
    postępowanie w trybie art. 60 Kodeksu postępowania karnego. Przepis ten
    przewiduje, że w sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego
    prokurator wszczyna postępowanie albo wstępuje do postępowania już
    wszczętego, jeżeli wymaga tego interes społeczny. Postępowanie toczy się
    wówczas z urzędu, a pokrzywdzony, który przedtem wniósł oskarżenie
    prywatne, korzysta z praw oskarżyciela posiłkowego.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    41. Tusk dostanie 80 tys. zł emerytury miesięcznie. Od 62 roku życia

    Tusk ostro o władzy w Polsce: Robi straszne rzeczy
    Przewodniczący
    Rady Europejskiej i były premier Donald Tusk w krótkiej rozmowie
    z dziennikarzami przyznał, że światowi liderzy, z którymi się spotyka
    pytają go o sytuację w Polsce.
    Szef Rady Europejskiej podkreślił, że w jego przekonaniu sprawy, o które
    był pytany mają „wymiar symboliczny”. – Dla mnie jako dla Polaka, ktoś
    kto wycina starodrzew, albo doprowadza do śmierci koni, i to w takiej
    stadninie jak Janów Podlaski, robi straszne rzeczy. Zastanawiam się czy
    nie zaczną strzelać do bocianów – dodał.
    "Spiegel": Tusk jak Merkel. "Duchowe pokrewieństwo"
    Nacjonalistyczni poprzednicy



    Jak zaznacza "Der Spiegel", za rządów "nacjonalistycznych

    poprzedników" Tuska Polska postrzegana była jako kraj zakłócający

    spokój. Tusk działał w Brukseli "z większym spokojem i w sposób

    obliczalny" - ocenia autor materiału. Na dowód przytacza poparcie przez

    polskiego premiera sześciopaku, choć Polska nie była członkiem strefy

    Euro. Tusk chciał udowodnić, że jego kraj jest odpowiedzialnym członkiem

    UE - pisze Puhl.
    Przyjęty trzy lata temu tzw. sześciopak, czyli pakiet wzmacniający dyscyplinę finansów publicznych krajów UE, stanowił podstawę dalszego zacieśniania integracji UE i zarządzania gospodarczego w strefie euro, ale bez wykluczania krajów spoza eurolandu.

    Duchowe pokrewieństwo z Merkel


    "Der Spiegel" podkreśla dobre relacje polskiego polityka z

    Niemcami. "Zaraz po objęciu urzędu (jesienią 2007 r.) Tusk rozbroił

    wynikające z historii napięcia" - chwali autor. Jego zdaniem w Angeli

    Merkel Tusk znalazł osobę o "duchowym pokrewieństwie".


    Tygodnik przypomina wypowiedź Tuska z jednego z wywiadów dla "Spiegel

    Online", że "nie jest zdolny do boczenia się na Angelę Merkel". Oboje

    łączy fakt, iż wychowali się w socjalizmie. Merkel zna Polskę z czasów

    swojej młodości i potrafi powiedzieć po polsku "Nie ma jajek" - pisze

    "Der Spiegel".

    Podobnie jak Merkel, Tusk podejmuje decyzje dopiero wtedy, gdy wie, że popiera go większość.

    Donald Tusk w którego żyłach płynie krew Germańska, przyjmuje z rak
    niemieckich medal  Walthera Rathenaua, jednego z największych
    wrogów   Polski i Polaków , którego można w walce z Polakami ustawić
    po środku między Bismarckiem a Hitlerem.
    Walthera
    Rathenaua, ministra spraw zagranicznych Niemiec, który podpisał pakt
    sowiecko-niemiecki w Rapallo.Dyplomata ów zasłynął z nienawiści do
    odrodzonego państwa polskiego i z doktryny głoszącej, iż jednym z
    głównych celów Niemiec musi być jego jak najszybsze zlikwidowanie.
    W
    kolonialnej mentalności Donalda Tuska i  naszych elit państwowych,
    ukształtowanych w PRL i wciąż wszechwładnych, po prostu nie mieści się
    jakikolwiek sprzeciw wobec „wielkiego brata”, ktokolwiek akurat nim
    jest
     

     

    Tusk dostanie 80 tys. zł emerytury miesięcznie. Od 62 roku życia...

    Polacy
    muszą pracować do 67 roku życia, by móc pobierać emeryturę. Donald
    Tusk otrzyma świadczenia emerytalne już od 62 roku życia i to w
    niebotycznej wysokości.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    42. Zainteresowani mogą drukować

    Zainteresowani mogą drukować i wysyłać. Giertych pokazuje zawiadomienie na konsul honorową

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,21751356,zainteresowani-moga-drukowac-i-wysylac-giertych-pokazuje.html#MTstream

    Roman Giertych
    pokazał na swoim profilu na Facebooku treść zawiadomienia do
    prokuratury, które dotyczy "możliwości popełnienia przestępstwa z art.
    216 k.k. przez Marię Szonert-Binienda". Pełnomocnik Tuska dodał, że
    "osoby zainteresowane mogą je drukować i wysyłać na wskazany adres
    prokuratury". Jego zdaniem "mogłoby to skłonić prokuraturę do ścigania
    popełnionego przestępstwa z urzędu, gdyż wielość osób składających
    zawiadomienie uprawdopodobniałaby istnienie interesu społecznego".

    Prokuratura: odmówiono dochodzeń ws. znieważeń D. Tuska i J

    www.rp.pl › Prawo › Prawo dla Ciebie › Dobra osobiste

     Prokuratura: odmówiono dochodzeń ws. znieważeń D. Tuska i J. Kaczyńskiego ... Jest wniosek o umorzenie sprawy znieważenia nagrobka Bieruta ... Szonert-Binienda podkreślała w oświadczeniu dla PAP, że kampania ...

    Jak poinformowała prok. Magdalena Sowa z warszawskiej prokuratury
    okręgowej, odmówiono dochodzenia dotyczącego znieważenia Tuska "za
    pośrednictwem środków masowego komunikowania się w bliżej nieokreślonej
    dacie, jednak nie później niż 28 kwietnia, poprzez zamieszczenie na
    portalu Facebook fotomontażu przedstawiającego wizerunek wyżej
    wymienionego w mundurze SS". Uczyniono tak - podała - "wobec braku
    interesu społecznego do wszczęcia postępowania w sprawie o przestępstwo
    ścigane z oskarżenia prywatnego".Ponadto - jak dodała - Prokuratura Okręgowa w Warszawie 19 czerwca
    odmówiła wszczęcia dochodzenia dotyczącego "publicznego propagowania
    faszystowskiego ustroju państwa oraz przechowywania, posiadania,
    prezentowania lub przesyłania - w celu rozpowszechniania - przedmiotu
    zawierającego treść faszystowską albo będącego nośnikiem symboliki
    faszystowskiej w postaci fotomontażu przedstawiającego wizerunek Donalda
    Tuska w mundurze SS, co miało miejsce na portalu Facebook (...) wobec
    braku znamion czynu zabronionego".Prok. Sowa poinformowała jednocześnie, że 28 kwietnia Prokuratura
    Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawach znieważeń
    w marcu, lipcu i październiku zeszłego roku Jarosława Kaczyńskiego
    przez "Jerzego Stuhra, Stanisława Tyma, Wojciecha Pszoniaka
    wypowiedziami w artykułach zamieszczanych na portalach internetowych:
    telewizjarepublika.pl, tokfm.pl, koduj24.pl oraz tygodniku Tomasza Lisa,
    wobec braku znamion czynu zabronionego". Zawiadomienie w sprawie - jak
    dodała - zostało złożone przez Stowarzyszenie "Ogólnopolski Komitet
    Obrony przed Sektami i Przemocą".


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    43. Roman Giertych kontra


    Roman Giertych kontra "Wprost". Wydawca tygodnika chce kary dyscyplinarnej dla mecenasa

    Ledwo Roman Giertych ogłosił przez twittera uchylenie
    niekorzystnego dla Sławomira Nowaka wyroku w procesie z wydawcą
    tygodnika "Wprost", a już PMPG Polskie Media dołączyły tweet do wniosku o
    ukaranie mecenasa. To kolejna odsłona walki ze słynnym "zegarkiem
    Nowaka" w tle.

    Okazuje się jednak, że sprawa wygląda nieco inaczej. Jak podaje portal Wirtualnemedia.pl,
    sąd apelacyjny przychylił się do stanowiska sądu niższej instancji i
    oddalił apelację w zakresie materiału prasowego. Natomiast cofnął do
    ponownego rozpoznania część dotyczącą komentarzy internautów.

    - Roman Giertych pozostaje mistrzem twitterowych fake newsów i
    kreowania alternatywnej rzeczywistości - skomentowała rzeczniczka PMPG
    Polskie Media Anna Pawłowska-Pojawa, którą cytuje portal. - Jego tweet
    zostanie dołączony do wniosku o karę dyscyplinarną dla mecenasa, którą
    wydawca „Wprost” złożył do Rzecznika Dyscyplinarnego Okręgowej Rady
    Adwokackiej w Warszawie - dodała.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    44. Bolek, Władek i adwokat III RP :)

    autor: wPolityce.pl

    Do Jarosława K.

    Panie!

    Na wstępie przepraszam Pana za to, że skróciłem nazwisko oraz wypadła
    tradycyjna formuła "Szanowny", ale dalsza część tego listu wyjaśni tę
    zagadkę.
    Piszę ten list o czwartej nad ranem, gdyż śledziłem z
    uwagą protesty i głosowanie, które doprowadziło do wyjścia z parlamentu
    ustawy, w której wprowadza Pan łaskawie swoją dyktaturę. Piszę ten list
    dlatego, aby wytłumaczyć, że popełniasz Pan zbrodnię i na dodatek, że
    nie jest to zbrodnia doskonała, bo zakończy się spektakularnym upadkiem.

    Zgodnie z art. 128 kodeksu karnego: Kto w celu usunięcia przemocą
    konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej podejmuje działalność
    zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze
    pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

    Ustawa, którą
    dwie godziny temu (już w dniu 22 lipca) przyjął parlament wprowadza
    obalenie dwóch konstytucyjnych organów RP: Sądu Najwyższego i I prezesa
    Sądu Najwyższego. Wyłącznym celem tej ustawy jest bowiem wykorzystanie
    faktu podporządkowania służb o charakterze siłowym do usunięcia tych
    dwóch organów konstytucyjnych. Jak wiadomo Policja czuwa nad realizacją
    wprowadzanego przez parlament prawa. Każde więc działanie, które tworzy
    przepisy prawa, a które w swej istocie zmierza do złamania Konstytucji
    poprzez usunięcie organów konstytucyjnych spełnia definicję artykułu 128
    kodeksu karnego. Nie potrzeba, jak widać w zacytowanym przepisie,
    żadnych faktycznych działań wysyłających Policję do budynku SN. Samo
    podjęcie działalności zmierzającej bezpośrednio do urzeczywistnienia
    celu polegającego na usunięciu organu konstytucyjnego już spełnia
    dyspozycję tego artykułu kodeksu karnego. A takim działaniem jest bez
    wątpienia ustawa, która te konstytucyjne organy po prostu usuwa i
    zastępuje Pana nominatami.

    Tak więc skoro ustaliliśmy już, że popełnił Pan zbrodnię pozostaje pytanie, czy nie jest to zbrodnia doskonała?

    Otóż nie. Nie będzie to zbrodnia doskonała, gdyż Pana plan wprowadzenia
    w Polsce dyktatury się nie uda. Wytłumaczę to Panu na przykładzie
    bardzo prostym, dziecięco prostym. Mój siedmioletni syn - Leon zapytał
    mnie wczoraj po obejrzeniu "Faktów": Tato, czy my już nie mamy wolności?
    Odpowiedziałem: mamy. A on na to: ale długo ona nie potrwa? Nie wiem -
    powiedziałem. I wówczas rzucił mi z dziecięcą powagą: wolność jest
    ważna. I następnie chwycił swoją szable z plastyku i poszedł bić
    wyimaginowanych wrogów tej wolności z okrzykiem: za wolność Polaków!
    Podaję ten przykład, aby Pan zrozumiał, że w wolnej Polsce wychowało się
    już pokolenie, które Panu swojej wolności nie odda za żadne skarby. O
    ile jeszcze dwa lata temu trochę osamotniony wraz z moją córką Marysią
    (dzisiaj już prawie dorosłą) krzyczałem na sejmowym murku "Precz z
    kaczorem dyktatorem" to dzisiaj setki tysięcy ludzi krzyczą to we
    wszystkich miastach Polski. A wśród nich jest przede wszystkim młode
    pokolenie, które dla wolności jest gotowe oddać wszystko. I dlatego
    panie Jarosławie K. pana zbrodnia będzie niedoskonała. Ponieważ łamiąc
    Konstytucję obalił Pan swój demokratyczny mandat do rządzenia to pewnie
    Pańskie rządy skończą się szybciej niż jest to w Konstytucji opisane.
    Kiedy? Nie wiem. Ale na Pana miejscu trzymałbym w pogotowiu helikopter.
    Kto wie, może Antoni załatwi Panu u Rosjan azyl? Za tę robotę, którą dla
    nich robi musi mieć przecież u nich wielkie poważanie. Tak czy inaczej
    powoli bym się zbierał, bo Pana koniec jest bliski.

    Roman Giertych

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    45. Giertych listy pisze na Berdyczów!


    Na koniec przekazał ostrzeżenie:

    Podczas ostatnich demonstracji ktoś mnie zapytał: ile grozi w Polsce za zamach stanu? Odpowiedziałem mu: nic. On mówi: jak to? Na to mu mówię: 15 lat grozi za próbę zamachu stanu, bo za zamach nie ma kto wymierzać kary. Coś chyba nie wyszło, co?

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    46. Giertych nakręca emocje wokół


    Giertych nakręca emocje wokół przesłuchania Tuska: Spytam
    Ziobrę, czy przekazuje informacje ze śledztw Kaczyńskiemu! "On chce
    dokonać zemsty"

    Pełnomocnik Donalda Tuska dodał, że przesłuchanie jego klienta przebiegło bardzo spokojne, tyle, że było długotrwałe.


    Państwo "zdało egzamin"? Wyniki kolejnych ekshumacji zdecydowanie temu przeczą! ZOBACZ jakie…

    Już za rządów PO-PSL, w latach 2011-2012, stwierdzono pierwsze
    nieprawidłowości dotyczące sekcji oraz umieszczania w trumnach ciał
    ofiar katastro

    Wnuk Anny Walentynowicz: "Tusk jest notorycznym kłamcą smoleńskim. Zaangażował wszystkie mechanizmy państwa, by okłamywać naród"

    "Urządzając swój spacerek do prokuratury, kłamał na dzień dobry. Dzisiaj pewnie prokuratorom za dużo prawdy też nie powiedział".

    Mazurek: obsesje to ma Donald Tusk na tle Jarosława Kaczyńskiego

    Obsesje
    to ma Donald Tusk na tle Jarosława Kaczyńskiego - napisała w czwartek
    na Twitterze rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Jak podkreśliła, wszyscy są
    równi wobec prawa, także Tusk. "Ile razy prokuratura go wezwie, tyle
    razy powinien się stawić i tyle" - oceniła.

    Tusk o działaniach rządu ws. Białowieży: pachnie mi to wstępem do ogłoszenia, że Polska nie potrzebuje UE

    To
    naprawdę mi pachnie wstępem do ogłoszenia, że Polsce Unia Europejska
    nie jest potrzebna; obawiam się, że jesteśmy bliżej tej chwili niż dalej
    - tak szef Rady Europejskiej Donald Tusk odniósł się w czwartek do
    działań rządu Beaty Szydło w Puszczy Białowieskiej.

    Giertych: spytam Ziobrę, czy przekazuje informacje ze śledztw Kaczyńskiemu

    Pełnomocnik
    Donalda Tuska Roman Giertych zapowiedział w czwartek po przesłuchaniu
    swojego klienta w prokuraturze, że zapyta ministra sprawiedliwości,
    prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę, czy ten przekazuje informacje
    ze śledztw prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu.

    Tusk: przyszłość europejska Polski staje dziś pod znakiem zapytania

    Przyszłość
    europejska Polski staje dziś pod znakiem zapytania, rozumiem emocje
    Polaków, którzy niepokoją się czy o sądy, czy o przyszłość Polski w UE -
    powiedział w czwartek b. premier, szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

    Tusk o ewentualnym powrocie do krajowej polityki: wszystko możliwe, na razie nie planuję

    Wszystko
    jest możliwe, na razie tego nie planuję - powiedział b. premier Donald
    Tusk pytany po przesłuchaniu w Prokuraturze Krajowej, czy zamierza
    wrócić do polityki krajowej.

    Giertych miał pomóc Nowakowi ws. zegarka?! Sikorski: „Nawet mu wymyślił formułę, jak uniknąć tego wpisania do oświadczenia”

    "Za 20 tysięcy, za tam 17 tysięcy, po połowie i dlatego nie wpisałem. I udowodnij mu, że nie jest po połowie z żoną".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    47. Petru zostanie nowym klientem


    Petru zostanie nowym klientem Giertycha? Mecenas staje w obronie lidera Nowoczesnej ws. inwigilacji…

    Ryszard Petru ledwo wrócił z wakacji, a już narobił zamieszania.Lider .Nowoczesnej nerwowo zareagował na doniesienia „Gazety Wyborczej” wedle, której przewodniczący .N, KOD i Obywatele RP byli inwigilowany.

    Moja prywatność musi być chroniona, dlatego wystąpiłem
    do sądu o zabezpieczenie materiału dowodowego, sądowy zakaz naruszania
    mojej prywatności i ujawnienie nazwisk wszystkich inwigilujących
    mnie funkcjonariuszy

    —oświadczył w poniedziałek lider Nowoczesnej Ryszard Petru.

     Petru wpada w paranoję? „PiS nie tylko mnie śledzi, ale i podsłuchuje, odprowadza i wyprowadza z domu”

    Do sprawy
    na Twitterze odniósł się mec. Roman Giertych, który pogroził
    policjantom. Wpis nadwornego adwokata Platformy Obywatelskiej nie
    pozostał bez odpowiedzi.



    Kochani Policjanci! Wiecie co czeka osoby, które nielegalnie inwigilują i podsłuchują opozycję? 3 lata więzienia.


    Sławomir Cenckiewicz podał/a dalej Roman Giertych

    To niech Pan mecenas zespół Lesiaka ściga, jego patrona Niemczyka (KOD) i Bondaryka z Pytlem oraz aferzystę marszałkowego

    Maciej Wąsik w studiu wPolsce.pl: Pozwę Ryszarda Petru za słowa
    o "przestępcach". I dodaje: "Nie ma w Polsce żadnej inwigilacji
    opozycji". [WIDEO]

    "Nie wiem, kto to wypuścił. Dziennikarz, który o tym pisze, słynie z nierzetelnych materiałów".

    Kamiński odpowiada Petru: "Za rządów PiS nikt ze względu na aktywność polityczną nie jest inwigilowany". [DOKUMENTY]

    "Odbieram Pana pismo jako wyraz troski o to, by widoczna w
    czasach PO-PSL praktyka wykorzystywania służb specjalnych do walki
    politycznej z opozycją nie…

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    48. Komunikat MON

    http://www.mon.gov.pl/aktualnosci/artykul/najnowsze/komunikat-mon-82017-...
    W związku z nieprawdziwymi informacjami opublikowanymi na portalu wp.pl w dniu 27.08.2017 r. pt. „MON nie chce pomóc córce oficera BOR?” informuję, że MON jak najszybciej rozpatruje wnioski o przyznanie zadośćuczynień, natomiast wszystkie inne wnioski o roszczenia z tytułu odszkodowań kierowane są do sądów powszechnych. Interesy Skarbu Państwa w tych sprawach reprezentowane są przez Prokuratorię Generalną.
    W 2013 roku ówczesny Minister ON Tomasz Siemoniak odmówił małżonce oraz córce oficera BOR rozmów ws. ewentualnej wypłaty zadośćuczynienia, odszkodowania i renty.

    Po 2015 roku Ministerstwo Obrony Narodowej dwukrotnie zaprosiło mecenasa Romana Giertycha wraz z jego klientkami na spotkanie w siedzibie MON ws. wypłaty ewentualnego zadośćuczynienia. Mecenas R. Giertych nie był zainteresowany takim spotkaniem. Ministerstwo Obrony Narodowej jest gotowe w każdym momencie spotkać się z zainteresowanymi i podjąć decyzje w celu rozwiązania sprawy.

    ppłk Anna PĘZIOŁ-WÓJTOWICZ
    RZECZNIK PRASOWY
    MINISTERSTWA OBRONY NARODOWEJ

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    49. kolejne kłamstwa Giertycha i komunikat

    Komunikat MON

    W związku z nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w niektórych mediach, informuję, że w dniu 11 września 2017 r. Ministerstwo Obrony Narodowej ustaliło z małżonką oficera BOR oraz jego córką podstawowe zasady i tryb przyznania zadośćuczynienia.
    Wszelkie informacje dotyczące nieprzyznania zadośćuczynienia przez MON są kłamstwem.

    ppłk Anna PĘZIOŁ-WÓJTOWICZ

    RZECZNIK PRASOWY
    MINISTERSTWA OBRONY NARODOWEJ

    http://www.mon.gov.pl/aktualnosci/artykul/najnowsze/komunikat-mon-o2017-...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    50. "Gazeta Wyborcza" stawia na


    "Gazeta Wyborcza" stawia na kolejnego konia w wyścigu o fotel
    lidera opozycji. Tym razem Giertych. "Zrozumiałem, że Jarek zmierza do
    dyktatury"

    "Ale Kaczyński się przejedzie, bo nie ma ani jednego przykładu,
    w którym ktoś byłby w stanie zdobyć władzę dyktatorską bez zdolności do
    zabijania".



    Znalezione obrazy dla zapytania jerzy wasiukiewiczautor: Fratria

    W „Gazecie Wyborczej” ukazał się obszerny wywiad z Romanem
    Giertychem. Były wicepremier i minister edukacji narodowej w rządzie PiS
    w latach 2006-2007, mecenas Roman Giertych przekonuje, że w 2007 r.
    uratował Polskę od dyktatury Jarosława Kaczyńskiego. Z rozmowy wyłania
    się mąż opatrznościowy polskiej polityki, który odbierze władzę PiS
    i Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jest to raczej niemożliwe, ale zawsze warto
    mieć marzenia.


    Mielibyśmy IV RP od dziesięciu
    lat, gdyby nie tamte wydarzenia. Miałem w nich swój udział.
    Powstrzymaliśmy zamach sejmowy w roku 2006 i doprowadziliśmy
    do przyspieszenia wyborów

    — przekonuje.

    Zapewne
    przez skromność mecenas Roman Giertych nie przyznaje, że wybory
    parlamentarne w 2007 r. zakończyły się zagładą jego partii. LPR poparło zaledwie 1,3 proc. głosujących, a on przestał być posłem. W 2015 r. nie udało mu się uzyskać mandatu senatora.

    Oopowiada,
    że przez miesiąc na stole leżała oferta udziału w rozbiorze Samoobrony,
    przejęcia jej posłów i utrzymania koalicji rządowej, którą
    otrzymał od PiS.

    Dzień w dzień pan Bielan
    z kolegami bombardowali mnie, żebym odpuścił. Że czeka na mnie
    helikopter na Okęciu, który mnie zabierze do braci do Juraty.
    Na przełomie lipca i sierpnia 2007 r.

    — mówi.

    Ale gdyby do LPR przeszło sporo posłów Samoobrony, miałbym największy po PiS klub parlamentarny

    — wyjaśnia.

    Nie zdecydował się na taką, decyzję, bo nie chciał w Polsce dyktatury.

    Zrozumiałem, że Jarek zmierza do dyktatury

    — twierdzi.

    Wydaje się, że były wicepremier rządu koalicyjnego PiS-LPR-Samoobrona
    w latach 2006-2007 wciąż nie może zapomnieć, że przez rozwiązanie Sejmu
    skończyła się jego dotychczasowa przygoda z polityką. Roman Giertych
    powiedział, że współautorem decyzji o rozejściu się z piS był jego
    ojciec, Maciej.

    Był współautorem decyzji
    o rozejściu się z PiS. Radziłem się go, czy przyjąć ofertę Kaczyńskiego,
    czy pójść na wojnę o Leppera. Ojciec, tak jak i dziadek, jest wrogiem
    Piłsudskiego, więc uznał – mimo że ma poglądy bliższe Kaczyńskiemu niż
    ja – że skoro Kaczyński chce wprowadzić dyktaturę, to wybieramy wojnę

    — stwierdził Giertych.

    Mecenas
    uspokaja czytelników „Gazety Wyborczej”, że Jarosław Kaczyński nie
    będzie jednak w stanie utrzymać „swojej dyktatury”, bo w PiS nie
    ma ludzi, którzy byliby w stanie zabijać na rozkaz Kaczyńskiego.

    Takich
    w sytuacji było w historii tysiące. Hitler, Erdogan, Putin. Nazarbajew,
    Łukaszenka zdobywali władzę w sposób legalny, a następnie
    nielegalnie ją utrzymywali

    — mówi.

    Ale
    Kaczyński się przejedzie, bo nie ma ani jednego przykładu, w którym
    ktoś byłby w stanie zdobyć władzę dyktatorską bez zdolności
    do zabijania. Nie ma w PiS ludzi, którzy byliby gotowi zabijać
    na polecenie Kaczyńskiego

    — przekonuje Giertych.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    51. Śmiech na sali! "Innowacyjna"


    Śmiech na sali! "Innowacyjna" teoria Giertycha. Dlaczego PiS
    wygrał wybory? Bo Polacy rzekomo głosują na tych, których nienawidzą!
    WIDEO

    "PiS zrobił wszystko przez ostatnie lata, żeby PiS bardziej nienawidzono niż innych" - zaznaczał były wicepremier.autor: Twitter/Newsweek

    No cóż,
    widać, że Roman Giertych ma już przygotowaną wymówkę na wypadek, kiedy
    PiS wygra przyszłe wybory. Pewnie będzie wtedy twierdził, że Polacy
    po prostu tak nie nienawidzą PiS, że głosują na tę partię. A zatem
    to w istocie będzie moralne zwycięstwo opozycji.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    52. Towarzystwo wzajemnej


    Towarzystwo wzajemnej adoracji na premierze książki Giertycha. Sikorski, Nałęcz, Celiński i Schnepf dodawali sobie otuchy i…

    "Pan mecenas, jak być może Państwo nie wiedzą, jest przyszłym szefem komisji śledczej do spraw działań Beaty Szydło".autor: youtube Ecoredonum Ecoredonum/wPolityce.pl

    W warszawskim Empiku odbyła się premiera książki Romana
    Giertycha „Kronika dobrej zmiany”. Pojawili się na niej m. in. Radosław
    Sikorski, Andrzej Celiński, prof. Tomasz Nałęcz, były ambasador Polski
    USA, Ryszard Schnepf.
    Na sali można zobaczyć również działaczy Ligii Polskich Rodzin.

    Premiera książki R. Giertycha / autor: youtube Ecoredonum Ecoredonum/wPolityce.pl

    Prowadząca spotkanie Dorota Wysocka-Schnepf przedstawiła
    Romana Giertycha jako byłego wicepremiera i przyszłego szefa komisji
    śledczej do spraw działań Beaty Szydło.

    Pan
    mecenas, jak Państwo z pewnością wiecie jest byłym wicepremierem, byłym
    ministrem edukacji, a także, jak być może Państwo nie wiedzą, jest
    przyszłym szefem komisji śledczej do spraw działań Beaty Szydło

    — mówiła dziennikarka „Gazety Wyborczej”, a prywatnie żona byłego polskiego ambasadora w USA Ryszarda Schnepfa.

    Proszę Państwa, w książce, o której myślę będziemy dziś
    trochę mówić, opisałem istotę tego, czym jest PiS i co się wiąże
    z pytaniem pani redaktor

    — odpowiedział Giertych.

    Przekonywał,
    że PiS nie jest zwyczajną partią. Przypominał powtarzane przez siebie
    do znudzenia tezy, że PiS niszczy demokrację i będzie starał się
    ja utrzymać niedemokratycznymi metodami.

    PiS
    to nie jest taka zwyczajna partia. To nie jest partia, która doszła
    do władzy w wyniku i realizuje swój program, a następnie odejdzie
    w jakimś przewidywalnym czasie w wyniku normalnych, zupełnie
    demokratycznych wyborów

    — mówił.

    Po raz
    kolejny dała znać o sobie antypisowska fobia mecenasa. Twierdził,
    że PiS co najmniej od 10 lat ma plan przejęcia władzy, której nie da się
    odebrać w wyniku demokratycznych wyborów. Swoją wiedzę – jak mówił – opiera na dawnych rozmowach z czołowymi politykami tej partii.

    CZYTAJ WIĘCEJ: Śmiech
    na sali! „Innowacyjna” teoria Giertycha. Dlaczego PiS wygrał wybory?
    Bo Polacy rzekomo głosują na tych, których nienawidzą! WIDEO

    Głos
    zabierali również goście. Z autorem łączy ich nie tylko niechęć do PiS.
    Także pragnienie wydobycia się z politycznego niebytu.

    Upadek rządu kierowanego przez Kaczyńskiego wcale nie musi oznaczać odnowienia rządów demokratycznych w Polsce

    — przekonywał Andrzej Celiński.

    Giertych
    w swojej książce twierdzi, że po odsunięciu PiS od władzy tylko dwie
    osoby będą w stanie odbudować relacje Polski ze światem (sic!). Donald
    Tusk i Radosław Sikorski.

    Chciałem
    rekomendować książkę, bo to książka dysydenta. Znamy się z czasów rządów
    PiS, kiedy on był wicepremierem, a ja ministrem obrony rządu PiS. Już
    wtedy musieliśmy się spotykać konspiracyjnie, bo tego typu rządy mają
    to do siebie, że nie ufają przede wszystkim sobie nawzajem

    — mówił Sikorski.

    Były szef MSZ w rządzie PO-PSL chwalił książkę za brytyjskie poczucie humoru.

    Śledzę
    z fascynacją ewolucję nie tylko polskiej polityki, ale też ewolucję
    pana wicepremiera. To, co wtedy mnie ujęło. To to, że w sprawie bardzo
    kontrowersyjnej, a dla niego niewygodnej okazał odwagę


    Sikorski odniósł się do zachowania Romana Giertycha w 2006 r., kiedy
    uczestniczył w uroczystościach ku czci pomordowanych Żydów w Jedwabnem.

    Pojechał do Jedwabnego jako wicepremier rządu PiS i szef polskich narodowców. To wymagało odwagi

    — przypomniał były szef MSZ.

    CZYTAJ WIĘCEJ: Tropi rasizm, ksenofobię, antysemityzm. Roman Giertych walczy, by wydobyć się z politycznego niebytu

    Bardzo panu dziękuję za tę książkę i za naszą przyjaźń

    — mówił Schnepf.

    Zachwytu
    nad książką nie krył były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego
    ds. historii i dziedzictwa narodowego prof. Tomasz Nałęcz.

    Dla
    mnie urok wypowiedzi publicznych, także tego co Roman Giertych pisze,
    polega właśnie na tym, że on bardzo odważnie i śmiało patrzy
    w przyszłość. A dla mnie ma poza tym ten urok to co on mówi,
    że to co on mówi się w większości sprawdza

    — mówił historyk.

    Roman Giertych porównał rządy PiS do dyktatury, a Jarosława Kaczyńskiego do dyktatora.

    Nie tacy dyktatorzy jak Kaczyński padali na zwykłej skórce od banana, zwykłym wydarzeniu

    — mówił i nawiązał do arabskiej wiosny.

    Najgorsze,
    co zrobił Polsce Kaczyński to to, że dzisiaj prawda nie ma znaczenia.
    Liczy się, czy ktoś jest z PiS czy przeciwko PiS

    — podsumował swoje wystąpienie Giertych.

    zes/youtube.com


    Sienkiewicz doradza opozycji: "Trzeba zmienić język, rozłożyć inaczej akcenty..."

    "Odbywa się zamach na sądy i konstytucję, a równocześnie liczba obywateli, która by się tym przejęli jest mała".

    Popłoch i apatia wśród elit III RP. Lis: "Polska staje się PiS-em!", Kuczyński: "Wykończenie Kijowskiego w KOD…

    "Kijowski w sposób podły został zniszczony przez nagonkę także medialną!" - alarmował pan Waldemar.

    Ależ to zabawne... Wysocka-Schnepf o Giertychu: "Przyszły szef komisji śledczej do spraw działań Beaty…

    Wszystko wydarzyło się podczas premiery książki Romana
    Giertycha "Kronika dobrej zmiany", w której uczestniczyło specyficzne
    towarzystwo.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    53. Giertych przerażony. Chcą go

    Giertych przerażony. Chcą go zamordować? „Skrajny przykład mowy nienawiści”

    Roman Giertych, b. wicepremier znowu czuje się ważny. Tak
    ważny, że twierdzi, iż dziennikarz TVP Cezarego Gmyz nawołuje do
    zamordowania go.

    Roman Giertych stwierdził, że pozwie Cezarego Gmyza, za wpis na
    Twitterze. Według b. wicepremiera Gmyz na twiterze nawoływał do
    zamordowania go.

    Roman Giertych miał zakpić z faktu, że książka Gmyza pt. „kronika
    dobrej zmiany” nie będzie promowana przez TVP mimo że Gmyz jest
    dziennikarzem tej stacji.

    W rewanżu Cezary Gmyz opublikował tweeta, w którym napisał „Giertych do wora, wór do jeziora”.

    Te hasło nie jest nowością, ono już było, kiedy Giertych był wicepremierem i ministrem edukacji.

    „Jeśli pracownik TVP i korespondent w Berlinie pisze tweeta „Giertych
    do wora, wór do jeziora”, to znaczy, że wzywa do zamordowania mnie. To
    skrajny przykład mowy nienawiści. Zgłoszę sprawę do prokuratury, a jeśli
    ta – wiadomo, jakie ma powiązania – odmówi zajęcia się sprawą, będę
    dochodził sprawiedliwości na drodze prywatnej” – powiedział w rozmowie z
    natemat.pl Roman Giertych.

    Źródło: Super Express

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    54. u Stokrotki

    Giertych: Nie będzie dymisji Macierewicza. Jest zbyt ważną postacią dla Kaczyńskiego

    Podejrzewam, że Jarosław Kaczyński obiecał prezydentowi dymisję Antoniego Macierewicza. Ale nie dotrzyma słowa - mówił w "Kropce nad i" były wicepremier i były minister edukacji Roman Giertych. (http://www.tvn24.pl)
    https://www.tvn24.pl/kropka-nad-i,3,m/kropka-nad-i-giertych-nie-bedzie-d...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    55. To się dzieje naprawdę! Lis i


    To się dzieje naprawdę! Lis i Giertych atakują redakcje z Czerskiej! "Koncern Agory postanowił…

    "Niestety koncern Agory z niewiadomych powodów postanowił wspierać PiS rozwalając i radykalizując opozycję"


    Dziennikarze z Radia TOK.FM i „Gazety Wyborczej” mają myśleć dokładnie to czego zażyczą sobie mistrzowi propagandy III RP,
    a połajanki będą się zapewne powtarzać. Obu panów wyjątkowo oburzyła
    fala krytyki wobec opozycji parlamentarnej, która skompromitowała się
    blamażem z ubiegłotygodniowymi głosowaniami.


    Tok FM już
    jest przybudówką Partii Razem? W serwisie informacyjnym sformułowania
    typu „po blamażu opozycji”. A zaraz potem materiał z cyklu prop- agit.
    p wielkiej ofensywie lewicy. „Wiadomości” a rebours, ale wróg ten sam -
    parlamentarna opozycja.

    – histeryzuje Tomasz Lis na twitterze.

    Niestety koncern Agory z niewiadomych powodów postanowił wspierać PiS rozwalając i radykalizując opozycję.

    – wtóruje mu Roman Giertych.

    Obaj
    panowie najwyraźniej źle znoszą wolność mediów oraz niezależność
    poglądów dziennikarzy. Cóż, najwyraźniej poglądy Lisa i Giertycha są już
    nieznośne nawet dla Czerskiej!

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    56. Misiek do PSL, Giertych do PO :)


    Spekulacje „Faktu”: Roman Giertych wystartuje w wyborach parlamentarnych z list Platformy Obywatelskiej

    "To, że wraca do polityki, jest pewne. I że z nami. Pytanie tylko, jak to rozegra".

    Według „Faktu”, „mecenas jest zdeterminowany i chce wrócić do polityki”.

    Giertych zamierza wystartować w wyborach parlamentarnych, i to właśnie z list Platformy!

    — pisze gazeta.

    Grzegorz rozmawia z Romanem, są już umówieni. To ma być jego nowe „skrzydło konserwatywne” Platformy

    — mówi ważny polityk PO w rozmowie z tabloidem.

    To, że wraca do polityki, jest pewne. I że z nami. Pytanie tylko, jak to rozegra

    — mówi kolejny PO „Faktowi”.

    Fakt” pisze, że ewentualny start Giertycha z PO już ma wielu przeciwników, ponieważ mecenas zabierze któremuś z obecnych parlamentarzystów Platformy miejsce w Sejmie.

    Jak wejdziemy do Sejmu w przyszłych wyborach, to pewnie połowa obecnych posłów. Czyli że Giertych wejdzie z list PO do Sejmu, a połowa naszych nie?

    — mówi jeden z posłów PO w rozmowie z „Faktem”.

    Giertych proszony o komentarz, odpowiada:

    Kto to wie, co będzie w przyszłości, kto to wie…

    ems/”Fakt”

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    57. trzeba nie mieć wstydu

    ale w tym wypadku,ten ktoś takiego POjęcia nie zna
    "Kolaborował" z PO już wtedy,gdy nas zdradzał jako "koalicjant" więc raczej nie dziwi tego rodzaju zaPOwiedż.

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    58. Sąd oddalił pozew, w którym

    Sąd oddalił pozew, w którym mec. Roman Giertych żądał, w imieniu byłego ministra Sławomira Nowaka, opublikowania przeprosin za komentarze internautów zamieszczone pod artykułem „Nowak – złote dziecko Tuska”. Jeszcze kilka godzin wcześniej mecenas chwalił się na Twitterze… wygraną z „Wprost”.
    Sąd wywiódł prawo do skomentowania artykułu z prawa obywatela do informacji. Komentarze internautów były, zdaniem sądu, sprowokowane samym zachowaniem Sławomira Nowaka, a nie tylko artykułem.
    Kilka lat temu Roman Giertych przegrał już podobną sprawę z wydawcą „Faktu”. Tam również chodziło o komentarze na portalu internetowym i odpowiedzialność, jaką miałby ponosić wydawca portalu. Trwający wiele lat proces trafił aż na wokandę Sądu Najwyższego. 9 kwietnia sąd nakazał Giertychowi przeprosić redakcję „Wprost” za nazwanie dziennikarzy czasopisma „zorganizowaną grupą przestępczą”. Mecenas uznał to za swoją piątą wygraną sprawę przeciw tygodnikowi:
    Mecenas Giertych świadczy również swoje usługi przebywającemu w areszcie posłowi PO, Stanisławowi Gawłowskiemu. Ponieważ trwa dopiero dochodzenie, trudno mówić o wygranej lub przegranej adwokata. Natomiast znany prawnik nie był w stanie doprowadzić do zwolnienia polityka PO, choć sam kilkakrotnie twierdził, że nie ma podstaw do tymczasowego aresztowania byłego sekretarza partii i że „przebywa on w areszcie nielegalnie”.
    http://www.tvp.info/37136600/

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    59. Giertych naciska na


    Giertych
    naciska na Gersdorf, by łamała prawo! "Niech policja usunie pierwszego
    prezesa SN. Nie ma prawa opuścić tego stanowiska"

    Jako adwokat zawsze radzę, aby nie mówić za dużo. Tego typu
    wypowiedzi mogą być wykorzystane przeciwko. Jeżeli pan prezydent myśli
    już o swojej obronie przed Trybunałem Stanu, to by dowodziło,
    że prezydent ma olej w głowie
    — mówił mecenas roman Giertych w programie „Tomasz Lis.”
    (Onet/Newsweek), odnosząc się do dwóch tweetów prezydenta Andrzeja Dudy,
    odnoszących się do pytania, jakie w restauracji KFC zadała
    mu feministka. Chodzi o rzekome łamanie konstytucji przez
    obecnie rządzących.

    Giertych posunął się dalej, wprost sugerując, że jeśli opozycja
    dojdzie do władzy, obecnie rządzący powinni liczyć się z represjami.

    Ci wszyscy,
    którzy uważają, że z powodu tego, że obecna prokuratura ich nie ściga
    mają certyfikat bezpieczeństwa, głęboko się mylą. (…) W wielu sprawach,
    którym PiS ukręcał łeb, będą wszczynane postępowania

    — mówił.

    Roman Giertych stwierdził, że PiS popełnił zbrodnię przez rzekome zakwestionowanie konstytucji.

    To co zrobił
    prezydent Duda i PiS to jest złamanie umowy z narodem przez
    zakwestionowanie konstytucji.(…) Złamanie umowy z narodem to jest
    najpoważniejsza zbrodnia jaką można popełnić w polityce. Moim zdaniem
    całe kierownictwo PiS taką zbrodnię popełniło

    — powiedział.

    Dalsza
    część rozmowy przybrała zaskakujący obrót. Zarówno Tomasz Lis, jak
    i Roman Giertych zaczęli uderzać w obecną I prezes SN Małgorzatę
    Gersdorf. Zachęcali ją do twardej walki z rządem. Krytykowali ją za to,
    że postanowiła się stosować do przepisów prawa. Pretekstem do dyskusji
    na jej temat jest wydarzenie, do którego ma dojść 3 lipca - wtedy prezes
    Małgorzata Gersdorf ma przejść w stan spoczynku.

    Uważam, że zrobiła olbrzymi błąd, uznając kworum podczas posiedzenia KRS, a tego kworum nie było

    — stwierdził Giertych.

    Powinna
    w jakiś sposób odpokutować ten błąd nieustępliwością. (…) Nie
    ma podstaw do tego, że można skrócić kadencję I prezes SN. Ona nie
    ma prawa opuścić tego stanowiska

    — bredził
    mecenas. Giertych wprost zachęcał prezes Gersdorf, aby próbowała
    wykreować spektakl medialny podczas opuszczania swojego stanowiska.

    Niech policja usunie pierwszego prezesa SN. Niech będzie akt przemocy wobec prezesa SN

    — mówił.

    Prof. Gersdorf chyba nie dała nadziei, że na taki twardy gest jest gotowa

    — odparł Tomasz Lis.

    Dlatego
    bym ją namawiał, żeby coś zrobiła. (…) Takie labilne stanowiska,
    wypowiedzi powodują, że ona nie zapisze się dobrze w historii, jeżeli
    czegoś nie zrobi

    — prowokował dalej I prezes SN Giertych.

    Wygląda
    na to, że samozwańcze „elity” nie mogą darować prof. Gersdorf,
    iż zdecydowała się ona postąpić odpowiedzialnie i respektować przepisy
    prawa. Oby nie uległa ona ich podszeptom.

    as/Onet/Newsweek


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    60. Obrona przez atak. Giertych:


    Obrona przez atak. Giertych: Oskarżenie Tuska o współudział w rzekomym morderstwie smoleńskim podzieliło Polaków

    Papież Franciszek powiedział ostatnio, że wszelkie dyktatury
    zaczynają się od pomawiania przeciwników o rzeczy niegodne. Tak zaczęła
    się w pewien sposób dyktatura, którą chce wprowadzić Jarosław Kaczyński.
    Oskarżenie PO i Donalda Tuska o współudział z prezydentem Rosji
    w morderstwie rzekomo dokonanego w Smoleńsku, to rzecz, która
    przesądziła o tym, że podzielono Polaków
    — mówił Roman Giertych w „Kropce nad i” (TVN24), atakując polityków PiS
    w kontekście pozwu Donalda Tuska przeciwko Patrykowi Jakiemu.

    Jeżeli do jutra pan Patryk Jaki nie spełnił naszych oczekiwań, to jutro wniosek wpłynie do sądu, jeszcze w trybie ugodowym


    powiedział prawnik Tuska, atakując Jakiego, że wykorzystanie zdjęcia
    z pogrzebu do głupich żartów mundialowych przekracza pewne granice.

    Wykorzystanie tych zdjęcie do brudnej kampanii pana Jakiego jest podłe i przekracza wszelkie granice

    — dodał.

    Insynuuje
    po raz kolejny jakieś porozumienie między Donaldem Tuskiem a Władimirem
    Putinem. Narracja PiS-u od samego początku była taka, że dokonano
    jakiegoś zamachu. Te kłamstwo stało się kłamstwem założycielskim PiS
    i nigdy za to nie przeproszono

    — jątrzył dalej.

    W swoich atakach wykorzystał nawet słowa Ojca Świętego!

    Papież
    Franciszek powiedział ostatnio, że wszelkie dyktatury zaczynają się
    od pomawiania przeciwników o rzeczy niegodne. Tak zaczęła się w pewien
    sposób dyktatura, którą chce wprowadzić Jarosław Kaczyński. Oskarżenie
    PO i Donalda Tuska o współudział z prezydentem Rosji w morderstwie
    rzekomo dokonanego w Smoleńsku, to rzecz, która przesądziła o tym,
    że podzielono Polaków

    — mówił dalej Giertych.

    Były
    prezes Ligi Polskiej Rodzin bronił Małgorzaty Gersdorf, która
    zapowiedziała, że nie opuści swojego stanowiska I prezes
    Sądu Najwyższego.

    Ma prawo
    pani prezes. Należą jej się słowa uznania. Jest prezes do roku 2020.
    Nikt nie ma prawa jej usunąć. Ustawa, która jest wprowadza, jest
    oczywiście niekonstytucyjna

    — powiedział, przechodząc po chwili do swego rodzaju gróźb i straszenia.

    Jeżeli
    ktoś będzie próbował realizować zapisy tej ustawy w drodze przymusu
    administracyjnego lub policyjnego, popełni zbrodnię zamachu
    na konstytucyjny organ RP, za którą spędzi wiele lat w więzieniu

    — stwierdził.

    Jest bezkarny PiS i próba przejęcia SN, aby ta bezkarność miała charakter trwały

    — dodał.

    W trakcie
    rozmowy nie zabrakło i ataków na Radio Maryja oraz o. Tadeusza Rydzyka.
    Giertych odniósł się do audycji z udziałem redemptorysty i Antoniego
    Macierewicza, gdzie padły również słowa krytyki pod adresem PiS.

    To pierwsza
    próba zmiękczenia słuchaczy Radia Maryja i przygotowania ich
    do ewentualnej nowej partii. Decyzja nie została podjęta, ale o. Rydzyk
    szykuje wariant, który zbuduje z Antonim Macierewiczem i tymi ministrami
    nową formację polityczną

    — fantazjował Roman Gietych.

    O. Rydzyk jest bardziej politykiem niż kapłanem

    — zarzucił.

    Prezes PiS nie musi przepraszać Radosława Sikorskiego. Jest decyzja sądu

    Prezes
    PiS Jarosław Kaczyński nie musi przepraszać b. szefa MSZ Radosława
    Sikorskiego za swe wypowiedzi przypisujące mu "zdradę dyplomatyczną" w
    związku z działaniami po katastrofie smoleńskiej. Warszawski sąd oddalił
    w poniedziałek nieprawomocnie powództwo b. szefa MSZ.
    Powództwo
    nie zasługiwało na uwzględnienie i podlegało oddaleniu w całości. (...)
    Z uwagi na pełnioną przez powoda w latach 2007-2014 funkcję szefa MSZ,
    informacja o jego ministerialnych kompetencjach i ich realizowaniu, bądź
    też nierealizowaniu, w konkretnej sytuacji politycznej po tzw.
    katastrofie smoleńskiej, z punktu widzenia obiektywnego ich odbioru
    przez rozsądnego, przeciętnego i uczciwego odbiorcę, stanowiła wiadomość
    o charakterze neutralnym, niepociągającą za sobą przeświadczenia
    przeciętnego odbiorcy o sprzeczności wypowiedzi Kaczyńskiego z
    jakimkolwiek przepisem prawa, czy normą moralną
    - wskazała w
    uzasadnieniu poniedziałkowego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia
    Anna Ogińska-Łągiewka.

    „Dlaczego PiS zaplanował
    zamach na SN na 3.07.? Bo jutro gralibyśmy o ćwierćfinał. Gdyby nie
    fatalna postawa Polaków. Wówczas głowy byłyby na boisku” &n ...


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    61. Giertych w opałach. Wszczęto

    Giertych w opałach. Wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne

    Były wicepremier i minister Roman Giertych ma kłopoty.
    Giertych, pracujący obecnie jako adwokat, jest podmiotem dochodzenia
    dyscyplinarnego w sprawie przekroczenia granic wolności wypowiedzi.

    Dochodzenie w tej sprawie wszczął Rzecznik Dyscyplinarny Izby
    Adwokackiej. Zawiadomienie w tej sprawie złożył prokurator krajowy
    Bogdan Święczkowski.

    „18 czerwca Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie
    postanowił wszcząć dochodzenie dyscyplinarne w sprawie przekroczenia
    granic wolności słowa przez adwokata Romana Giertycha podczas
    publicznych wypowiedzi w programach telewizyjnych w dniach 10
    października i 11 października 2016 roku. Postępowanie prowadzone jest w
    sprawie. Nikt nie ma przedstawionych zarzutów”
    – poinformował Wirtualną Polskę rzecznik Okręgowej Rady Adwokackiej Michał Fertak.

    Sprawa dotyczy 2 wypowiedzi mec. Giertycha.

    W programie „Kropka nad I” w TVN24 w rozmowie z Moniką Olejnik, mecenas Giertych na pytanie: „A boi się pan ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry?” odpowiedział:

    „Nie, nie boję się (…) Ja bym na miejscu Zbigniewa Ziobry bał się
    jednej rzeczy – jak zostaną przedstawione zarzuty Donaldowi Tuskowi, to
    ktoś będzie musiał ponieść odpowiedzialność. Na pewno poniesie ten
    prokurator, który będzie miał to czelność zrobić, ale może i również
    on.”

    W programie „3 x 3”, który ukazał się na portalu wyborcza.pl. Giertych powiedział z kolei: „Jestem
    ciekaw, czy Jarosław Kaczyński znajdzie prokuratora, który w sprawie
    Smoleńska postawi zarzuty Donaldowi Tuskowi, bo taki prokurator sam za
    parę lat zostanie skazany.”

    Źródło: WP Wiadomości

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    62. Światowy Związek Żołnierzy AK

    Światowy Związek Żołnierzy AK kontra prof. Cenckiewicz. Radio ZET: Historyk zarzucił weteranowi współpracę z SB

    Do sądu ma trafić pozew, w którym prezes Światowego Związku
    Żołnierzy AK będzie się domagał przeprosin od prof. Sławomira
    Cenckiewicza - ustaliło Radio ZET.

    Światowy Związek Żołnierzy AK – reprezentuje go mec. Roman Giertych – domaga się przeprosin na całą stronę "Do Rzeczy" i wpłaty 20 tys. zł z na konto związku.

    Prof. Cenckiewicz już zapowiedział, że nie zamierza przepraszać za swoje słowa.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    63. Giertych znowu się ośmieszył!

    Roman Giertych ogłosił, że wysłał wniosek o przesłuchanie Jarosława
    Kaczyńskiego ws. posła Gawłowskiego. Stwierdził, że prezes PiS ma
    posiadać "jakąś wiedzę ze śledztwa" - Pan mecenas się ośmiesza - ocenił
    Krzysztof Sierak, zastępca Prokuratora Generalnego.Prokurator Krzysztof Sierak, zastępca Prokuratora Generalnego
    odpowiedział Romanowi Giertychowi- Prokuratura Krajowa już miesiąc temu
    informowała, że zamierza postawić posłowi Gawłowskiemu dwa nowe zarzuty:
    jeden dotyczący korupcji, a drugi prania brudnych pieniędzy -
    poinformował.

    Dodał, że w związku z tym Prokurator Generalny wystąpił do marszałka
    Sejmu o uchylenie immunitetu posłowi Platformy oraz zgodę na jego
    tymczasowe aresztowanie. - Tę informację podawały wszystkie media, a
    wniosek skierowany do marszałka Sejmu zna zarówno pan Gawłowski, jak i
    powinien znać jego pełnomocnik, mecenas Giertych, którym udostępniono
    akta sprawy - dodał.

    Dlatego pan mecenas się ośmiesza, sugerując, że doszło do wycieku z prokuratury informacji
    na temat zamiaru postawienia posłowi PO nowych zarzutów. Jeśli pan
    Giertych nie czyta dokumentów dotyczących swojego klienta, to powinien
    chociaż śledzić prasę albo czytać komunikaty prokuratury na jej stronie
    internetowej - ocenił prokurator. 

    - Z nich już w końcu czerwca by się dowiedział o szykowaniu przeciwko
    posłowi nowych zarzutów. Roman Giertych powinien to wiedzieć, jeśli
    faktycznie zajmuje się prawem i reprezentowaniem interesów posła
    Gawłowskiego, a nie polityczną hucpą - dodał. 

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    64. Gersdorf ogłasza kapitulację


    Gersdorf
    ogłasza kapitulację ws. SN! Była I Prezes wyśmiewa Giertycha: Niech się
    przykuwa gdzie chce. Ja się tutaj nie zainstaluję na siłę


    Gersdorf
    przekonywała, że nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość,
    ale zapewniła, że nie zamierza „na siłę zostać” w Sądzie Najwyższym.

    Jeszcze
    nie wiem co zamierzam. Zobaczymy kto to będzie. (…) Na siłę się tutaj
    nie zainstaluje. Pani Romaszewska chciała mi dać mały pokoik
    z krzesełkiem, żebym była usatysfakcjonowana. To nie o to chodzi, tu nie
    chodzi o moją satysfakcję. Chodzi o przestrzeganie konstytucji.
    Ja na nią przysięgałam i nie mogę sobie pozwolić na złamanie
    tej konstytucji

    – stwierdziła.

    Odpowiedziała też na pytanie dotyczące zwolenników opozycji,
    którzy oczekują od Gersdorf, że za wszelka cenę pozostanie
    w Sądzie Najwyższym.

    Niech pan Giertych się przykuwa gdzie chce

    – skomentowała Gersdorf.

    Była
    I Prezes Sądu Najwyższego zapowiedziała też, że pozwie do sądu
    Stanisława Piotrowicza za wypowiedź na temat sędziów Sądu Najwyższego.

    Pan
    Piotrowicz powiedział ostatnio, że powód był taki, by wymienić złodziei
    na innych. Ja to odbieram jako oskarżenie wobec sędziów Sąd
    Najwyższego, bo to było przy procedowaniu nad kandydatami do Sądu
    Najwyższego, że nazwał wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, w tym mnie,
    jako złodziejkę

    – powiedziała.

    Będę się sądzić z posłem Piotrowiczem

    – stwierdziła.

    Pozew ma dotyczyć naruszenie dóbr osobistych moich i godności zawodowej.

    Na razie będzie wezwanie do przeproszenia. (…) Jestem absolutnie oburzona tym stwierdzeniem

    – mówiła.

    Martyrologia Gersdorf na Zachodzie. Niemiecka gazeta robi z
    niej męczennika: Stała się celem kampanii obrzucania błotem przez PiS

    "Jarosław Kaczyński i jego partia nie zgadzają się na nazywanie Gersdorf prezesem Sądu Najwyższego".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    65. Roman Giertych złożył pozew


    Roman Giertych złożył pozew przeciwko Sławomirowi Cenckiewiczowi. Historyk: "Fajowo, czekam! Precz z komuną!"

    Dzisiaj złożyłem pozew w imieniu Leszka Żukowskiego ps. „Antek”.
    prezesa Światowego Związku Armii Krajowej, żołnierza Szarych Szeregów,
    uczestnika Powstania Warszawskiego, więźnia obozu koncentracyjnego,
    przeciwko Sławomirowi Cenckiewiczowi- napisał na Twitterze mecenas
    Roman Giertych.

    Historyk, publicysta i dyrektor Wojskowego Biura Historycznego
    Sławomir Cenckiewicz w tygodniku „Do Rzeczy” (nr 9-15 lipca) napisał:

    Zamiast
    obrażać pamięć żołnierzy niezłomnych, niech prezes Leszek Żukowski sam
    wytłumaczy się z własnej przeszłości, o której w kartotece SB możemy
    przeczytać: Były t[ajny] w[spółpracownik] akta złożone w archiwum
    Wydz[iału] C K[omendy] W[ojewódzkiej] M[ilicji] O[bywatelskiej] Gdańsk
    do Nr 2396 (IPN Kartoteka Ogólnoinformacyjna b. Biura „C” MSW)!

    — czytamy.

    Dzisiaj
    złożyłem pozew w imieniu Leszka Żukowskiego ps. „Antek”. prezesa
    Światowego Związku Armii Krajowej, żołnierza Szarych Szeregów,
    uczestnika Powstania Warszawskiego, więźnia obozu koncentracyjnego,
    przeciwko Sławomirowi Cenckiewiczowi. Podłe oszczerstwa zostaną ukarane

    — napisał we wtorek na Twitterze mecenas Roman Giertych.

    Sławomir Cenckiewicz zapytał na Twitterze: „za +podłe oszczerstwa+, ale jakie?”.

    Pełnomocnik
    Żukowskiego mec. Roman Giertych powiedział w rozmowie z PAP, że „pan
    Cenckiewicz zachował się w sposób, daleko wykraczający poza normy
    przyjęte w społeczeństwie. Wulgarnie zaatakował mojego mocodawcę pana
    prezesa ŚZŻAK i konsekwencją tego jest żądanie przeprosin oraz wpłacenia
    zadośćuczynienia w kwocie 20 tys. zł”.

    Giertych wyraził
    nadzieję, że „sprawa wejdzie szybko na wokandę”. Jak wyjaśnił „Chodzi o
    insynuowanie związku bohatera wojennego z komunistyczną Służbą
    Bezpieczeństwa”, która to insynuacja, jak mówił mecenas, „jest
    imaginacją pana Cenckiewicza, a nie polega na prawdzie”.

    Wcześniej,
    10 lipca mec. Roman Giertych zamieścił na swoim facebookowym profilu
    list z żądaniem zadośćuczynienia za - jak napisał - „podłe kłamstwo”.

    Ten
    były żołnierz Powstania Warszawskiego (walczył w rejonie, gdzie ranna
    była moja ciocia Janina Giertych) i więzień obozu koncentracyjnego oraz
    działacz społeczny nigdy nie należał do żadnej komunistycznej
    organizacji, ani nie był współpracownikiem jakichkolwiek komunistycznych
    służb. Jeszcze miesiąc temu sam pan pisał o nim: +Nie był członkiem
    PZPR, nie uwikłał się we współpracę z bezpieką+. (Do Rzeczy
    4-10.06.2018). Pana haniebny atak na prezesa Światowego Związku
    Żołnierzy AK jest podyktowany najprawdopodobniej potrzebą polityczną -
    konfliktem z prof. Żukowskim co do oceny tzw. żołnierzy wyklętych

    — zaznaczył mecenas.

    Jak dodał, zapłata oraz przeprosiny mają być zrealizowane do końca lipca br.

    W przeciwnym
    wypadku sprawa zostanie skierowana na drogę postępowania sądowego. List
    niniejszy publikuję ze względu na prośbę prezesa Żukowskiego, aby
    natychmiastowo dać odpór dokonanej przez Pana obmowie

    — czytamy w liście opublikowanym w lipcu br.

    Fajowo czekam na pozew! :) Precz z komuną!

    — napisał 10 lipca na Twitterze Sławomir Cenckiewicz w odpowiedzi na list Giertycha.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    66. Giertych o przesłuchaniu

    Giertych o przesłuchaniu Tuska: Afera Amber Gold się dzisiaj symbolicznie skończyła

    Mecenas
    Roman Giertych, który jest pełnomocnikiem byłego premiera, komentując w
    "Kropce nad i" przesłuchanie przed komisją do spraw Amber Gold
    stwierdził, że "skończyło się paliwo polityczne przeciwko Tuskowi".

    Będzie kolejne przesłuchanie Tuska przed komisją ds. Amber Gold? Wassermann: Z ABW wpłynęły kolejne akta

    Szefowa
    komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann poinformowała po
    przesłuchaniu b. premiera Donalda Tuska, że z ABW wpłynęły kolejne akta i
    trudno jej teraz powiedzieć, czy Tusk będzie...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    67. Idea Bank wpisany na listę

    Idea Bank wpisany na listę ostrzeżeń publicznych KNF

    Idea Bank został wpisany na listę ostrzeżeń publicznych KNF - podał UKNF w komunikacie prasowym.

    Ziobro polecił wszcząć śledztwo ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa przez szefa KNF

    Prokurator
    generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że we wtorek rano polecił
    wszcząć śledztwo ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa przez szefa
    KNF. Zwrócił zarazem uwagę, że od długiego czasu prokuratura..

    Premier przyjął dymisję szefa KNF. "To jedyne rozsądne rozwiązanie w tej sytuacji"

    Szef
    KNF Marek Chrzanowski poinformował we wtorek PAP, że składa dymisję z
    pełnionej przez siebie funkcji. Jak dodał, czyni to "z odpowiedzialności
    za sprawne funkcjonowanie nadzoru nad rynkiem finansowym i konieczność
    wnikliwego wyjaśnienia sprawy dla dobra państwa".

    Jest drugie zawiadomienie ws. propozycji korupcyjnej w KNF

    Do
    prokuratury zostało złożone drugie zawiadomienie ws. oskarżeń Leszka
    Czarneckiego wobec szefa KNF - podało Radio Zet. Dodało, że dotyczy
    doradcy prezydenta i prezesa Bankowego Funduszu
    Gwarancyjnego.Pełnomocnik Leszka Czarneckiego Roman Giertych
    poinformował, że do
    prokuratury złożył zawiadomienie ws. działań jednego z członków KNF
    Zdzisława Sokala "i innych osób". Działania te, według Giertycha, miały
    prowadzić do przejęcia Getin Noble Banku.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    68. Miała być łapówka na 40 mln


    Miała być łapówka na 40 mln zł, a tymczasem Giertych przyznaje: "Słynnej kartki z jednym procentem rzeczywiście obecnie nie ma"

    Od dnia, kiedy „Gazeta Wyborcza” napisała, że w marcu 2018 r. szef KNF Marek Chrzanowski miał zaoferować Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla jego banku w zamian za około 40 mln zł dla wskazanego prawnika, opozycja grzmi o aferze na miarę afery Rywina. Były już szef KNF ofertę Czarneckiemu miał złożyć na karteczce z napisem „1 proc.”, której jak się okazuje… nie ma, co przyznał sam mec. Roman Giertych.Nadworny adwokat Platformy Obywatelskiej zadeklarował jednak, że jego klient jest gotów poddać się badaniu wykrywaczem kłamstw.

    Co ciekawe, od momentu publikacji „Wyborczej” nikt jeszcze nie widział, żadnego dowodu na to, że Chrzanowski zarządał od Czarneckiego 40 mln zł. Teraz okazuje się, że rzekomego dowodu, o którym wszyscy mówią… nie ma.


    Gdzie jest oryginał nagrania „afery KNF”? Prokuratura: „dostaliśmy tylko kopię”

    Trwają poszukiwania oryginału nagrania rozmowy
    zdymisjonowanego wczoraj prezesa Komisji Nadzoru Finansowego Marka
    Chrzanowskiego z bankierem Leszkiem Czarneckim. To podczas tej rozmowy
    Chrzanowski miał złożyć Czarneckiemu propozycję korupcyjna na sumę 40
    mln złotych.

    Prokuratura Krajowa wydała w tej sprawie specjalny komunikat:

    „W związku z publikacją internetową zamieszczoną w portalu
    internetowym Gazeta.pl z dnia 15 listopada 2018 roku, pt. „Giertych
    odpowiada na oskarżenia Ziobry. Nośnik złożyliśmy wczoraj”, dotyczącą
    śledztwa prowadzonego w sprawie przekroczenia uprawnień przez
    Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w Warszawie w celu
    osiągnięcia korzyści majątkowej, tj. o czyn z art.231 § 2 kk, Śląski
    Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Katowicach informuje, że
    dotychczas w sprawie tej pełnomocnik zawiadamiającego złożył dwa
    zawiadomienia o przestępstwie.

    Pierwsze zawiadomienie zostało złożone w dniu 7 listopada 2018 roku
    do Prokuratury Krajowej w Warszawie i nie zawierało ono nośnika, na
    którym utrwalona miała być rozmowa opisana w zawiadomieniu.

    Dopiero wraz z drugim zawiadomieniem, złożonym w Prokuraturze
    Krajowej 13 listopada 2018 roku, pełnomocnik zawiadamiającego załączył
    jeden nośnik pamięci w postaci pendrive, na którym jak twierdzi nagrana
    jest rozmowa między Leszkiem Czarneckim a Markiem Chrzanowskim. Zgodnie z
    zawiadomieniem utrwalanie istotnych informacji miało nastąpić przy
    użyciu urządzenia nagrywającego, które dotychczas nie zostało
    udostępnione Prokuraturze.

    Na tym etapie postępowania, nie można wykluczyć, że przekazany
    prokuraturze pendrive zawiera jedynie kopie nagrania pierwotnego. Nie
    można także wykluczyć, że urządzeń służących do rejestracji było kilka.

    W toku postępowania karnego zawsze konieczne jest uzyskanie
    oryginalnych nośników danych oraz wszystkich urządzeń służących do
    nagrywania obrazu i dźwięku celem przeprowadzenia badań przez biegłych
    co do braku zewnętrznego wpływu w treść zapisów.

    O przekazanie takich urządzeń zwrócił się do zawiadamiającego Wydział
    Zamiejscowy Departamentu Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji
    Prokuratury Krajowej w Katowicach prowadzący postępowanie w tej sprawie.

    Tym niemniej otrzymany pendrive niezwłocznie przekazano już biegłym z
    zakresu informatyki śledczej z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w
    celu zbadania jego zawartości.”(PAP)

    Prokuratura: Nie można wykluczyć, że urządzeń rejestrujących rozmowę Czarneckiego z Chrzanowskim było kilka

    Pełnomocnik
    Leszka Czarneckiego załączył 13 listopada nośnik pamięci, na którym jak
    twierdzi, nagrana jest rozmowa między Czarneckim a Markiem
    Chrzanowskim; nie można wykluczyć, że nośnik zawiera kopię nagrania..

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    69. Wiceminister sprawiedliwości

    Wiceminister sprawiedliwości o nagraniach Czarneckiego: Potrzebne są oryginalne taśmy i urządzenie, na którym zapisano rozmowy

    Dobrze
    by było, żeby ci, którzy przesyłali taśmy do prokuratury, przesłali ich
    oryginał oraz urządzenie, na którym zapisywano rozmowy - powiedział w
    poniedziałek w radiowej Jedynce wiceminister sprawiedliwości Michał...

    Glapiński: Polski system bankowy jest stabilny i bezpieczny

    Polski
    system bankowy, finansowy jest stabilny, bezpieczny - zapewnił w
    poniedziałek prezes Narodowego Banku Polskiego prof. Adam Glapiński.
    "Wszystko na bieżąco jest oberwane i nadzorowane" - dodał.

    Szef KPRM: Rola Leszka Czarneckiego musi być wyjaśniona

    Leszek
    Czarnecki na pewno jest stroną w sprawie dotyczącej KNF i na pewno jego
    rola musi być wyjaśniona - ocenił w poniedziałek szef KPRM Michał
    Dworczyk. Odnosząc się do nagrań dot. KNF, powiedział, że...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    70. Wyborów nie wygrali, a już


    Wyborów nie wygrali, a już dzielą łupy. Giertych ministrem sprawiedliwości w rządzie Platformy? Sikorski: „Dałby radę”

    Platforma Obywatelska ma już swój rząd – cieni. Wydaje się,
    że ma w nim dojść do istotnej aktualizacji. Według doniesień Wirtualnej
    Polski były lider LPR Roman Giertych ma zostać ministrem sprawiedliwości
    i prokuratorem generalnym w rządzie Platformy.

    Entuzjastą takiego rozwiązania jest były szef MSZ Radosław Sikorski.
    Ewentualne, nowe zadanie Giertycha skomentował na Twitterze:

    Nie jestem bezstronny, ale dałby radę.

    Zdanie Sikorskiego nie może zaskakiwać. W końcu, to on rzucił słynne
    słowa: „dorżniemy watahy”. Zaskakuje jednak to, że Platforma mimo
    że jeszcze wyborów nie wygrała to już dzieli stanowiska. Żeby się tylko
    nie przejechali tak jak w 2015 r.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    71. Pokrzywdzeni przez GetBack w

    Pokrzywdzeni przez GetBack w kancelarii Giertycha. "Petycja rzucona na ziemię"

    Pokrzywdzeni przez GetBack zwrócili się do mec. Romana Giertycha, który
    jest pełnomocnikiem Leszka Czarneckiego. Liczyli, że zada mu pytanie,
    kiedy jego banki zwrócą ich pieniądze. "Pani rzuciła petycję na ziemię".Pokrzywdzeni w aferze trefnych obligacji GetBack pojawili się w
    kancelarii mec. Romana Giertycha. Ten jest pełnomocnikiem biznesmena
    Leszka Czarneckiego, właściciela Getin Banku.Poszkodowani liczyli, że Giertych zada Czarneckiemu pytania dotyczące
    tego, kiedy jego banki zwrócą poszkodowanym pieniądze. Podkreślali
    również, że Giertych był politykiem i deklaruje, że praworządność jest
    najważniejsza.- Pani poszła się zapytać swojego szefa, po czym wróciła z wizytówką i
    powiedziała, że mamy to wysłać listem poleconym. Ja pani pismo
    wręczyłem, a ona rzuciła to na ziemię - relacjonował w rozmowie z RMF FM
    Rafał Momot ze Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    72. a koństytucja?


    Giertych oskarża TVP o "czarny PR". Na początek żąda przeprosin i 200 tys. zł od red. Holeckiej. Zapowiada też kolejne pozwy

    Teraz miarka się przebrała. Będę konsekwentnie pozywał każdego
    dziennikarza i redaktora naczelnego każdego wydania za każdy materiał,
    który narusza moje dobra osobiste. (…) W przyszłym tygodniu kieruję
    pierwsze wezwanie do zapłaty do pani Danuty Holeckiej
    — zapowiedział Roman Giertych. Adwokat Donalda Tuska i Leszka
    Czarneckiego odgraża się w ten sposób za – jak to określił - „czarny PR”
    w TVP i „Wiadomościach”.
    Roman Giertych przeszedł zmianę od prawicowego szefa Młodzieży
    Wszechpolskiej i Ligi Polskiej Rodzin do politycznego „przyjaciela”
    Platformy Obywatelskiej oraz totalnej opozycji. Ostatnio głośno o nim
    jako pełnomocniku Donalda Tuska czy Leszka Czarneckiego. Przemianę
    adwokata przypomniały niedawno „Wiadomości” TVP w materiale
    „Kontrowersyjny mecenas i polityk”.

    Giertych oskarżył teraz TVP o „brutalny atak”. Na słowach nie poprzestaje. Zapowiedział pozwy sądowe.

    Dotychczasowe
    działania przeciwko mnie dziennikarzy tej stacji od roku 2015
    ignorowałem. Teraz miarka się przebrała. Będę konsekwentnie pozywał
    każdego dziennikarza i redaktora naczelnego każdego wydania za każdy
    materiał, który narusza moje dobra osobiste

    – napisał na swoim koncie na Facebooku.

    W przyszłym
    tygodniu kieruję pierwsze wezwanie do zapłaty do pani Danuty Holeckiej
    (…) Będę się domagał wpłaty 200 000 złotych na Caritas lub na WOŚP
    (jeszcze się zastanowię na co) oraz przeprosin przez 7 dni bezpośrednio
    przed głównym wydaniem „Wiadomości”. Brak realizacji żądania spowoduje
    skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego

    – dodał.

    To nie
    wszystko. Giertych ogłosił, że w kolejnych dniach będzie kierował
    kolejne wezwania i sprawy sądowe do innych osób z TVP, które
    są odpowiedzialne za wspomniany materiał, ale również do samej
    spółki TVP.

    Zadeklarował w dodatku, że będzie starał się, żeby odszkodowania płaciła nie telewizja, ale… pozwani dziennikarze!

    W moim
    przekonaniu tego typu zobowiązania wystawione przez media publiczne,
    które w obecnym wydaniu mają za główne zadanie atakować wszelką
    niezależną od rządu działalność, stanowią obejście prawa i są nieważne

    – napisał.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    73. Portal tvp.info ujawnia nowe

    Portal tvp.info ujawnia nowe nagrania z Amber Room. – Kobiecie powiedział: „pani umrze i nie zobaczy ani złotówki” – tak zdolności Romana Giertycha zachwalał Leszek Czarnecki. O mecenasie mówił też na spotkaniu z Radosławem Sikorskim Jan Kulczyk. „Giertycha wykorzystali Rosjanie” – wspominał milioner.
    Wiosna 2014 r. Leszek Czarnecki spotyka się z zarządem Getin Banku. Opowiada o problemach Sławomira Lachowskiego (kiedyś prezes mBanku, teraz w Golden Sand Banku) z Komisją Nadzoru Finansowego, początkach swoich biznesowych działań oraz świeżo zawartym dealu z mecenasem Romanem Giertychem. Chodziło o reprezentowanie Getin Banku w sporze zbiorowym z poszkodowanymi przez bank frankowiczami. „Jestem z nim dogadany, chętnie weźmie sprawę”.

    Czym Giertych przekonał do siebie Czarneckiego? Jakie początki swojej biznesowej drogi i relacje z Nathanielem Rothschildem opisuje milioner? Dlaczego Rothschild miał problemy z FBI i co na ten temat wie Czarnecki?

    O słynnym mecenasie Platformy Obywatelskiej mówił również w maju 2013 r. Jan Kulczyk w rozmowie z Radosławem Sikorskim.

    Nagrania w całości zostaną wyemitowane w programie TVP Info „Strefa starcia”, start o godz. 21:50.
    https://www.tvp.info/40137007/moze-nam-zagwarantowac-ze-wyroku-dlugo-nie-bedzie-czarnecki-i-kulczyk-na-tasmach-o-giertychu



    Roman Giertych pozywa Jacka Kurskiego: "Mam nadzieję, że Trzaskowski znajdzie mu jakąś użyteczną pracę"

    Roman Giertych poinformował w mediach społecznościowych,
    że wnosi do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko Jackowi Kurskiemu.
    Adwokat domaga się kary ograniczenia wolności dla prezesa TVP w postaci
    prac społecznych
    .

    Wnoszę do sądu prywatny akt oskarżenia, gdzie domagam
    się kary ograniczenia wolności dla Jacka Kurskiego poprzez nakazanie
    prac społecznych.Mam nadzieję, że w przypadku wyroku sądu Trzaskowski
    znajdzie mu jakąś użyteczną pracę (dbanie o czystość metra?)

    — napisał na Twitterze Roman Giertych.

    Przypomnijmy, że wcześniej prawnik informował, że będzie pozywał
    dziennikarzy „Wiadomości” za materiały, które mają naruszać jego
    dobre imię.

    Skorą piszę o próbach zastraszania,
    to wspomnę, że za taką odbieram również wczorajszą zapowiedź Jacka
    Kurskiego, że TVP rozważy skierowanie na mnie zawiadomienia
    do prokuratury, ze względu na to, że zamierzam pozwać tę spółkę
    i dziennikarzy tej stacji. Generalnie spływa to po mnie jak po kaczce
    (mam nadzieję, że pan prezes mi wybaczy)

    — napisał Giertych w wpisie na Facebooku.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    74. Mec. Markiewicz: "Roman


    Mec. Markiewicz: "Roman Giertych przekroczył granice, w których zawód adwokata powinno się wykonywać"

    Albo nie mówił prawdy swojemu klientowi, bo wyjątkowo
    rzadko udaje się taka „zabawa”, albo miał nadzieje na niestandardowe
    sposoby sparaliżowania pracy sądu. Roman Giertych przekroczył granice,
    w których powinno się wykonywać zawód adwokata

    — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mecenas Marek Markiewicz.

    wPolityce.pl: No niedawno opublikowanej taśmie
    z restauracji Amber Room bankier Leszek Czarnecki chwali się, że mecenas
    Roman Giertych zapowiedział, iż może zagwarantować wieloletni brak
    rozstrzygnięcia w sądzie frankowiczów, którzy złożyli pozew zbiorowy
    przeciwko Getin Bankowi. Czy w pana ocenie zachowanie Romana Giertych
    mieści się w ramach normalnego wykonywania zawodu adwokata?

    Mec. Marek Markiewicz:
    Trudno mi mówić o innym adwokacie. Tyle, że to co mówi pan Czarnecki,
    pokazuje, jakie były jego oczekiwania. Spodziewał się nie jakiejś sztuki
    procesowej, ale przyjęcia zadania sparaliżowania postępowania sądowego.
    Jeżeli tak jest, to świadczy to źle przede wszystkim o kliencie,
    że tego typu zlecenie przedstawia. Natomiast co do adwokata – jest taki
    wyraźny przepis zasad etyki adwokackiej, który mówi, że adwokatowi nie
    wolno kierować się sugestiami, czy oczekiwaniami klienta, które
    by naruszały zasady godności zawodu, etyki, a także prawa. Jest przecież
    jasne, że nie mieści się w ramach normalnego wymiaru sprawiedliwości
    sytuacja, gdzie głównym i jedynym celem strony i jej pełnomocnika jest
    niedopuszczenie do wyroku w określonym czasie. Ujawnia się też tutaj,
    że przynajmniej w przekonaniu pana Czarneckiego musi istnieć taki
    mechanizm, w którym adwokat jest w stanie wymusić na sądzie brak wyroku
    w przewidywalnym czasie. Nie wyobrażam sobie wymuszenia na przykład
    na pani sędzi Piwnik przeciągania sprawy o 5 lat. A zatem to zależy
    także od sędziego. Mogę wskazać sędziów, przy których taka metoda nie
    ma żadnych szans powodzenia i takich, którzy chętnie to przyjmą.

    Jak widać, są też różni adwokaci.

    Są tacy,
    którzy nigdy takiej umowy z klientem by nie zawarli. Jest prawdą,
    że trzeba zrobić wiele, aby przywrócić godność zawodu adwokata,
    naruszoną przez kontakty z nie do końca uczciwymi klientami. Takimi,
    którzy oczekują tylko i wyłącznie naruszenia prawa w obronie ich
    interesów. Do mnie bardzo często przychodzą klienci, którzy na wstępie
    pytają, czy mam kogoś w prokuraturze. Tak się kończy mój kontakt z takim
    klientem, dlatego że jego poziom oczekiwań nie odpowiada mojemu
    wyobrażeniu o wykonywaniu tego zawodu w sposób uczciwy. Według takiej
    skali można ocenić nawet deklarację klientów. To, co usłyszeliśmy
    na nowym nagraniu, w jak najgorszym świetle stawia pana Czarneckiego
    jako właściciela banku. Człowieka, który zawiera z klientem umowy,
    wymagające wzajemnego zaufania.

    CZYTAJ WIĘCEJ: Wstrząsające
    słowa Kulczyka zza grobu! Miliarder do Sikorskiego: Rosjanie
    wykorzystali Giertycha, był Kaczmarek. Dla mnie to agenci

    Mecenas Giertych miał wręcz gwarantować, że przez przynajmniej 5 lat wyroku w sprawie nie będzie.

    Albo
    nie mówił prawdy swojemu klientowi, bo wyjątkowo rzadko udaje się taka
    „zabawa”, albo miał nadzieje na niestandardowe sposoby sparaliżowania
    pracy sądu. Roman Giertych przekroczył granice, w których powinno się
    wykonywać zawód adwokata.

    Inną sprawę, kobiety walczącej
    o odszkodowanie od Ryszarda Krauzego, miał prowadzić przez 16 lat
    i powiedzieć: „Pani umrze i nie zobaczy ani złotówki”.

    Nie
    jest tak, że adwokat zawsze będzie niewinny jak łza, bo nie po to jest
    często wynajmowany przez ludzi. Jednak są pewne granice, w których można
    się poruszać. Jeżeli on przedstawia drugiej stronie coś, co w zasadzie
    jest groźbą, to już przekracza granice. Jeżeli ma wyobrażenie o sądach,
    że da się je sparaliżować przez 16 lat, to jest to bardzo marna
    wizytówka takiego adwokata. Nie chciałbym, żeby adwokaturę polską
    charakteryzowali adwokaci, których największą zasługą jest paraliżowanie
    pracy sądu. Nie chciałbym także, żeby działały sądy, których
    działalność łatwo sparaliżować. To układ wzajemny.

    Rozmawiał Adam Stankiewicz

    Roman Giertych będzie się sądził z Telewizją Polską. Mecenasowi
    m.in. Donalda Tuska chodzi o słowa nagrane na taśmie z rozmowy Radosława
    Sikorskiego z Janem Kulczykiem.

    Giertych uznał, że TVP szkaluje go nazywając agentem Rosji. Problem
    polega na tym, że nazwał go tak… Jan Kulczyk, który w rozmowie
    z Radosławem Sikorskim opowiadał o kulisach prac nad przejęciem Lotosu
    przez Rosjan.

    CZYTAJ
    WIĘCEJ: Wstrząsające słowa Kulczyka zza grobu! Miliarder
    do Sikorskiego: Rosjanie wykorzystali Giertycha, był Kaczmarek. Dla
    mnie to agenci

    Były lider Ligi Polskich Rodzin pisze też, że TVP miała skasować materiały dotyczące afery wokół Komisji Nadzoru Finansowego.

    Dwie
    ciekawostki: TVP skasowała swoje materiały z Wiadomości na stronach
    internetowych odnoszące się do afery KNF. ( Jakby ktoś potrzebował
    to są zgrane u mnie). No i druga ciekowstka: składam nowy pozew
    przeciwko TVP za szkalowanie mnie jako rzekomego agenta Rosji.


    Jest śledztwo w sprawie "planu Zdzisława"

    Oskarża Zdzisława Sokala, przedstawiciela prezydenta w Komisji Nadzoru
    Finansowego, że "lobbował w KNF na rzecz doprowadzenia do upadłości
    Getin Noble Banku i odkupienia go za symboliczną kwotę przez inny,
    nieustalony bank – ujawnia Gazeta Wyborcza.

    Roman Giertych: Leszek Czarnecki przekazał prokuraturze trzy taśmy

    Mec. Roman Giertych poinformował, że są trzy taśmy, które jego
    klient, biznesmen Leszek Czarnecki przekazał prokuraturze. Jedno z
    nagrań - jak dodał - zostało wykonane po marcowej rozmowie, kiedy to
    były szef KNF miał Czarneckiemu złożyć ofertę korupcyjną.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    75. Giertych zapowiada wniosek o

    Giertych zapowiada wniosek o przesłuchanie premiera w śledztwie dot. KNF

    Mec.
    Roman Giertych, pełnomocnik biznesmena Leszka Czarneckiego,
    zapowiedział w niedzielę złożenie wniosku o przesłuchanie premiera
    Mateusza Morawieckiego w śledztwie dot. KNF. To reakcja na publikację
    tygodnika "Newsweek", która ma ukazać się w poniedziałek.
    "Newsweek": Po co Morawiecki spotkał się z Solorzem na kilka dni przed wybuchem afery KNF?
    "Newsweek" pochwalił się swoim poniedziałkowym okładkowym tekstem.
    Dziennikarze tygodnika ustalili, że na kilka dni przed tym, jak "Gazeta
    Wyborcza" napisała o propozycji korupcyjnej, którą ówczesny szef KNF
    złożył bankierowi Leszkowi Czarneckiemu, doszło do tajemniczego
    spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z miliarderem Zygmuntem
    Solorzem-Żakiem na terenie Świątyni Opatrzności Bożej.
    Giertych: jeśli premier spotkał się z Solorzem-Żakiem, to będzie głównym świadkiem w katowickiej prokuraturze
    Jeśli rzeczywiście (jak podaje Newsweek) Mateusz Morawiecki na parę dni
    przed złożeniem przez PiS poprawki, która umożliwiała małym prywatnym
    bankom przejęcie dużych banków, spotkał się z właścicielem takiego
    małego banku (panem Solorzem), to będzie głównym świadkiem w katowickiej
    prokuraturze - zapowiada Roman Giertych.
    Premier rozmawiał z Solorzem-Żakiem o obchodach rocznicy niepodległości i filmie, przekonuje rzecznik rządu

    - Spotkanie odbyło się z inicjatywy Prezesa Centrum Opatrzności Bożej i
    dotyczyło kwestii związanych z przygotowaniami do obchodów 100. rocznicy
    odzyskania Niepodległości, których istotna część odbywała się w
    Świątyni Opatrzności w Wilanowie i była relacjonowana przez media
    ogólnopolskie. Dyskutowano także na temat inicjatyw kulturalnych
    towarzyszących obchodom 100-lecia Niepodległości, takich jak produkcja i
    zaplanowana na 12.11 premiera filmu "Niepodległość", który okazał się
    olbrzymim sukcesem. Warto przypomnieć, że w dniu premiery obejrzało go
    ok. 6 mln widzów zarówno telewizji publicznej, jak i komercyjnej -
    napisała w odpowiedzi na zadane przez nas pytanie Joanna Kopcińska.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    76. Spotkanie Morawieckiego i


    Dziennikarze tygodnika "Newsweek" ustalili, że na kilka dni przed tym, jak "Gazeta Wyborcza" napisała o propozycji korupcyjnej, którą ówczesny szef KNF złożył bankierowi Leszkowi Czarneckiemu, doszło do tajemniczego spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z miliarderem Zygmuntem Solorzem-Żakiem na terenie Świątyni Opatrzności Bożej.

    - Premier Mateusz Morawiecki i Zygmunt Solorz-Żak nie poruszali żadnych podejrzanych tematów, a ich rozmowa dotyczyła obchodów rocznicy odzyskania niepodległości - przekonywała w rozmowie z money.pl rzecznik rządu Joanna Kopcińska.

    Tę wersję potwierdził Jakub Kłoczewski z Plus Banku. Wskazuje, że Zygmunt Solorz-Żak pełnił osobisty nadzór nad filmem "Niepodległość", który miał uroczystą premierę w Operze Narodowej w Warszawie.- Tematem rozmowy było podsumowanie prac związanych z produkcją filmu "Niepodległość" - przekonuje Kłoczewski. Jak tłumaczy, w głównej mierze koszty i prace nad nim były prowadzone i finansowane przez Telewizję Polsat. - Nadzór nad projektem prowadził osobiście pan Zygmunt Solorz-Żak - zdradza Kłoczewski.Rzecznik Telewizji Polsat jednocześnie zaprzecza, by w trakcie rozmowy z premierem były poruszane kwestie związane z jakimikolwiek bankami. "Nie było w ogóle tego typu tematu".

    Plus Bank dodaje, że nigdy nie było planów przejęcie Getin Noble Banku, co sugerują media. Tłumaczy, że bank koncentruje się wyłącznie na organicznym rozwoju działalności operacyjnej.

    Getin sprawy ewentualnego przejęcia nie komentuje. Analitycy rynkowi wskazują, że taki scenariusz należy traktować jak fantastykę finansową.

    Prof. Krasnodębski o Giertychu: Czołowy faszysta Europy jest dziś liberalnym mecenasem

    W
    latach 2005-2007 była podobna opinia o Polsce, że jest
    nacjonalistycznym krajem, że jest zagrożona demokracja - powiedział
    prof. Zdzisław Krasnodębski w Radiu ZET.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    77. Giertych: Kurski jest

    Giertych: Kurski jest notorycznym kłamcą. Teraz kłamstwa TVP mają posmak zbrodni

    "W
    dniu, gdy bliscy Adamowiczowi ludzie płakali, >Wiadomości<
    wyemitowały materiał, w
    którym wskazały ich palcami mówiąc: to wszystko przez was" - mówi w
    rozmowie z dziennik.pl mec. Roman Giertych. Przekonuje, że "nad tym, co
    się dzieje w TVP, nie można przejść do porządku dziennego". Ma też
    pytanie do ministra Zbigniewa Ziobro: "Który kanał
    telewizyjny oglądał przez ostatnie trzy lata więziennej odsiadki zabójca
    prezydenta Gdańska?".

    Wiadomości (19:30) z dzisiaj 14.01.2019

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    78. Kuriozalna debata "GW".


    Kuriozalna
    debata "GW". Michnik porównywał Narutowicza i Adamowicza, a Giertych
    się "spowiadał": "Wstyd mi za każdą mowę nienawiści"

    Adam Michnik i Roman Giertych / autor: Facebook/Gazeta Wyborcza
    Zeszłotygodniowa debata „Gazety Wyborczej” w Muzeum Narodowym
    miała dotyczyć tematu 1905 roku i Wielkiej Wojny. Jednak tragiczna
    śmierć Pawła Adamowicza skierowała dyskusję na inne tory. A że wzięli
    w niej udział Adam Michnik i Roman Giertych, to jak można było się
    spodziewać, historia szybko została zaprzęgnięta, by szukać analogii
    ze śmiercią Gabriela Narutowicza i rzucać oskarżenia pod adresem
    obozu rządzącego.

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: Michnik pogada sobie z Giertychem. W ramach zapowiedzi straszy PiS-em i porównuje polski rząd do obozu sanacyjnego

    Redaktor
    naczelny „Gazety Wyborczej” wymienił trzy momenty pęknięcia polskiego
    społeczeństwa: 1905 rok i „zderzenie dwóch koncepcji troski
    o niepodległość”, a także I wojnę światową oraz konflikt dwóch
    orientacji – na państwa centralne oraz na Ententę.

    Trzecie
    pęknięcie to oczywiście sprawa Gabriela Narutowicza, pierwszego
    prezydenta RP, zamordowanego w kontekście brutalnej nagonki politycznych
    sił, wrogich prezydentowi

    — wyliczał Michnik,
    przechodząc do szukania analogii pomiędzy tym wydarzeniem, a śmiercią
    Pawła Adamowicza. PiS zostało porównane do narodowej demokracji,
    w domyśle: jako skrajna siła pełna nienawiści…

    Jak
    dzisiaj analizujemy, to co się stało, to nie sposób uciec od pewnych
    analogii. Mianowicie społeczeństwo nasze jest głęboko pęknięte, tak
    głęboko, ze jedna część drugiej części odmawia w ogóle prawa
    do polskości. (…) To debata o tym, w jakiej Polsce chcemy żyć, jaką
    polskość chcemy współtworzyć dzisiaj. I to jest wreszcie namysł nad tym,
    jak oceniać te hasła, które mówią o potrzebie jedności, nie wskazując
    na winnych tego, że ta jedność została tak brutalnie podeptana

    — mówił dalej naczelny „GW”.

    Jeżeli
    słyszymy dzisiaj o „zdradzieckich mordach”, odpowiedzialnych
    za katastrofę smoleńską, czy za zamach i zamordowanie prezydenta
    Kaczyńskiego i wielu innych przedstawicieli naszej klasy politycznej,
    to trzeba sobie postawić pytanie: co musi się wydarzyć, żeby jakieś
    elementy tego pęknięcia zostały przezwyciężone

    — dodał.

    Uczestniczący
    w dyskusji historyk Maciej Górny stwierdził, że nie da się tak łatwo
    porównać sytuacji obecnej Polski do czasów po I wojnie światowej. Choć
    i on nie mógł się powstrzymać przed rzucaniem oskarżeń.

    Ówczesna
    propaganda Narodowej Demokracji – nacjonalistyczna, ksenofobiczna,
    antysemicka oraz wykluczająca z polskości przeciwników politycznych –
    jest uderzająco podobna do uprawianej przez PiS

    — powiedział.

    Roman
    Giertych zbudził kontrowersje. Gdy tylko zaczął przemawiać, grupa osób
    zaczęła krzyczeć. I również były lider Ligi Polskiej Rodzin wchodził
    w buty swoich przedmówców, przedstawiając w PiS oraz TVP w najgorszy
    możliwy sposób.

    Jedna rzecz nasuwa się w sposób
    oczywisty – kampania nienawiści organizowana w mediach. Wówczas to była
    prasa drukowana i ulotki, a dziś Internet i telewizja, ale istota
    problemu jest ta sama. Kontekst śmierci prezydentów Narutowicza
    i Adamowicza jest oddawany poprzez to środowisko medialne, które
    zostało wytworzone

    — mówił.

    Narutowicza
    nazywano zdrajcą i sprzedawczykiem mniejszości, odbierano mu prawa
    do polskości. Dzisiaj kontekst pana prezydenta Gdańska jest – można
    powiedzieć – identyczny. Przez ostatnie miesiące mieliśmy do czynienia
    z kampanią nienawiści

    — stwierdził, wskazując w tym momencie na telewizję publiczną.

    I mówił
    to wszystko dawny przedstawiciel endeckiej myśli politycznej! Dorota
    Wysocka-Schnepf z „GW” nie omieszkała tego przypomnieć.

    Wymieniał
    pan całe przykłady aktów i mowy nienawiści, ale nie wymienił jednego –
    politycznych aktów zgonu Pawła Adamowicza wystawionego przez Młodzież
    Wszechpolską, którą to pan wskrzesił w 89 roku i którą porzuci. Nie mam
    pan poczucia klęski wewnętrznej i poczucia, że to częściowo na pana
    spada odpowiedzialność za to, co oni dzisiaj robią?

    — pytała dziennikarka, żona b. ambasadora w USA Ryszarda Schnepfa, a jej słowa… zostały nagrodzone brawami!

    W tym
    momencie Giertych dokonał przed środowiskiem „Wyborczej” i przed samym
    Adamem Michnikiem niejako politycznej „spowiedzi”. Adwokat Tuska starał
    się jak mógł, by wkupić się w ich łaski.

    Oczywiście,
    można robić różnego rodzaju analogie i moja droga polityczna jest
    znana. Mógłbym krótko odpowiedzieć na to pytanie, jak jednemu
    z ministrów rządu Netanjahu (…), że tylko krowa nie zmienia poglądów

    — nawiązał do słów Michnika.

    Jan
    Paweł II napisał w „Fides et ratio”, że wiara i rozum to dwa skrzydła,
    które wznoszą człowieka do  kontemplacji prawdy. Moa ścieżka
    i polityczna w jakim sens duchowa polegała na tym, że stopniowo z 
    człowieka wychowanego w ideologii narodowej, która głosiła budowę
    Katolickiego Państwo Narodu Polskiego, ale w którymś momencie
    zrozumiałem, że to błąd podwójny, ze względu na uniwersalną wiarą, jak
    i na rozum. Nacjonalizm jest nie do pogodzenia z wiarą, a budowa państwa
    wyznaniowego z rozumem

    — twierdził.

    Ta ewolucja
    najpierw doprowadziła mnie do konfliktu z o. Tadeuszem Rydzykiem. (…),
    a w konsekwencji tego, że PiS zawarło bliski sojusz z Radiem Maryja,
    to doprowadziło do ostrego konfliktu z Jarosławem Kaczyńskim oraz
    z Młodzieżą Wszechpolską, potem doprowadziło do takich gestów, jak
    wizyta w Jedwabnem

    — opowiadał.

    Jak
    ludzie zastanawiają się, dlaczego jestem przyjacielem Donalda Tuska,
    Radka Sikorskiego i wielu polityków PO, to przecież nie wynika z niczego
    innego, tylko z tego, że w 2007 roku to ja zadecydowałem o tym,
    że skończy się rząd Jarosława Kaczyńskiego

    — dodał dumny z siebie Roman Giertych.

    Wstyd mi za każą mowę nienawiści (…) i każde podłe zachowanie Polaków

    — stwierdził, a tę jego „spowiedź” docenił sam Adam Michnik.

    Jak
    słyszę co dziś się mówi o Tusk, Wałęsie, Mazowieckiem, Geremku, czy
    Kuroniu, mam poczucie, że jako państwo zmierzamy w tym samym kierunku
    co w latach 30. Twardo donikąd

    — ciągnął naczelny „GW”.

    I jak zawsze wszystko sprowadzono do jednego. Chodzi w zasadzie o odebranie władzy PiS.

    Polacy
    dostaną szansę zdecydowania, czy unikniemy katastrofy sanacji, czy
    wybierzemy dyktaturę Kaczyńskiego, czy wolność i demokrację. Ale żeby
    je wygrać, opozycja musi się zjednoczyć. A przede wszystkim zjednać
    sobie wyborców PiS. Żeby kiedyś powstało normalne państwo, w którym raz
    rządzą jedni, a raz drudzy, bo tak ludzie wybierają

    — ogłosił Giertych.

    kpc/”GW”/Facebook

    Grzegorz Schetyna: Do skutku będziemy żądać delegalizacji Młodzieży Wszechpolskiej

    Będziemy
    domagać się ścigania sprawców gróźb i mowy nienawiści, delegalizacji
    organizacji nawołujących do nienawiści – zapowiedział w sobotę
    przewodniczący PO Grzegorz Schetyna podczas konwencji "Kobieta, Polska,
    Europa".


    "Gazeta Wyborcza": Spółka powiązana z PiS chciała wybudować w stolicy dwa wieżowce

    "Gazeta
    Wyborcza" opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy m.in.
    prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem
    Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie...

    Jak dowiedziała się nieoficjalnie "Wyborcza", w
    ubiegły piątek prawnicy Birgfellnera – Roman Giertych i Jacek Dubois –
    wysłali do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o "uzasadnionym
    podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego".
    Austriacki biznesmen zarzuca prezesowi partii rządzącej "dokonanie
    oszustwa wielkich rozmiarów".

    Jeszcze w poniedziałek rzeczniczka PiS Beata
    Mazurek odniosła się na Twitterze do - zapowiadanego wówczas - artykułu
    "GW". "+Pseudo rewelacje+ o których tak dziś głośno na TT to kolejny
    art. GW o spółce Srebrna. Te same plotki i spekulacje, które słyszymy od
    lat. Poniżej odpowiedz BP PiS do red. Czuchnowskiego na przesłane
    pytania" - napisała Mazurek.

    Co ma Srebrna? Oto majątek spółki związanej z PiS

    Przybliżamy dane o majątku spółki Srebrna, związanej ze
    środowiskiem kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. Właścicielem firmy
    jest Instytut im. Lecha Kaczyńskiego.

    Internet kpi z Giertycha po jego zapowiedziach dotyczących „taśm Kaczyńskiego”. Cenckiewicz: „Ten tweet jest historyczny”

    Jak dowiedziała się nieoficjalnie „Wyborcza”, w ubiegły
    piątek prawnicy Birgfellnera – Roman Giertych i Jacek Dubois – wysłali
    do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o „uzasadnionym podejrzeniu
    popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego”. Austriacki
    biznesmen zarzuca prezesowi partii rządzącej „dokonanie oszustwa
    wielkich rozmiarów”. Sprawa ma związek z ujawnionymi dziś przez GW
    „taśmami Kaczyńskiego”.

    „Gazeta Wyborcza” opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy
    m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem
    Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch
    wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Budowa
    miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA w
    wysokości do 300 mln euro, czyli ok. 1,3 mld zł – podała „GW”. W
    biurowcu mają się mieścić m.in. apartamenty, hotel i siedziba fundacji
    Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego.

    Birgfellner był od 2017 r. zaangażowany w projekt budowy dwóch
    190-metrowych wieżowców (łącznie w sprawie projektu spotykał się od maja
    2017 roku 16 razy). Całkowite wynagrodzenie Austriaka, po wybudowaniu
    „dwóch wież”, miało wynosić 3 proc. wartości inwestycji, czyli ok. 9 mln
    euro (ok. 39 mln zł). Srebrna nie dostała jednak od władz Warszawy ani
    pozwolenia na budowę, ani tzw. wuzetki, czyli warunków zabudowy. Nie
    przeniosła również praw użytkowania działki pod budowę na firmę Nuneaton
    (spółka powołana do realizacji projektu, jej prezesem został
    Birgfellner).

    Projekt budowy został wstrzymany ze względu na nieprzychylność władz Warszawy i kampanię działacza miejskiego Jana Śpiewaka.

    Po wstrzymaniu inwestycji przez Kaczyńskiego, zarząd spółki odmówił
    Birgfellnerowi zapłaty za jego pracę, choć Austriak wykonał już część
    prac przygotowawczych: projekt architektoniczny, strategię realizacji,
    wycenę nieruchomości, prowadził negocjacje z wykonawcami poszczególnych
    etapów, zatrudnił pracowników, architektów.

    W nagranej rozmowie Birgfellner przekonuje Jarosława Kaczyńskiego, że
    „nie jest oszustem” i przedstawia dokumenty potwierdzające wykonane
    przez niego prace. Prezes PiS potwierdza, że plan inwestycji został
    wstrzymany. „Wszystko wiem, przecież ja nie chcę nikogo oszukiwać. Ja
    wiem, że to wszystko było robione dla nas. Ja bym chciał zapłacić, tylko
    muszą być do tego podstawy w papierach. Gdyby do tych wszystkich
    opracowań, które tu są, były dołączone rachunki. Ile to kosztowało,
    znaczy, jaka firma za to bierze” – mówił Kaczyński cytowany przez
    „Wyborczą”.

    Prezes PiS proponuje też Austriakowi, aby wystąpił o zapłatę do sądu.
    „Według mnie to najprostsza droga, żeby tę sprawę załatwić. Ja wtedy
    będę mógł być może jakoś w tej sytuacji przekonać zarząd do tego, żeby
    poszli na ugodę (…). Jeżeli chodzi o mnie, to spokojnie mogę zeznać
    przed sądem, że tak, to było robione dla spółki Srebrna” – mówi prezes
    PiS.

    Tymczasem Roman Giertych, pełnomocnik Birgfellnera
    (najprawdopodobniej to Austriak przekazał nagrania do redakcji GW),
    musiał zmierzyć się ze złośliwymi komentarzami internautów po swoich
    zapowiedziach, że „taśmy Kaczyńskiego” zniszczą PiS. „To historyczny
    tweet” – skomentował na Twitterze Sławomir Cenckiewicz. Poniżej
    komentarze.

    Ten tweet jest historyczny! https://t.co/5Ly38KuYxW

    — Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 29 stycznia 2019

    Miłego wieczoru i dobrego jutro dnia.

    — Roman Giertych (@GiertychRoman) 28 stycznia 2019

    Nocy nie prześpię przez was wszystkich !!! :)

    — Tom Wait (@WaitsTw) 28 stycznia 2019

    Jeżeli to rzeczywiście będzie takie mocne i z udziałem WIADOMOKOGO, to będzie w tym jakaś poetycka symetria.

    — Magdalena (@rollotomasi2) 28 stycznia 2019

    Kiedyś był taki gangster ps. "Kapiszon" – #TakieSkojarzenie

    — Tom Wait (@WaitsTw) 28 stycznia 2019

    No to lecę po szampana i popcorn

    — nietabeata ™ #FBPE (@nietabeata) 28 stycznia 2019

    Co ty, popcor tylko kawior.

    — Beata W (@BeataIzabella) 28 stycznia 2019

    Misiek w ciąży…Jarek ojcem…

    — GrzegorzKos (@kosti68) 28 stycznia 2019

    Misiek w ciąży…Jarek ojcem…

    — GrzegorzKos (@kosti68) 28 stycznia 2019

    Nigdy nie sądziłam, że to napiszę, ale przez Pana nie usnę

    — Anna (@Anna32363335) 28 stycznia 2019

    Ale numer! Chyba nie usnę z emocji

    — Grażyna Jurusik (@GrazynaJurusik) 28 stycznia 2019

    pic.twitter.com/9K3jcAXgsB

    — Pazina (@_te_helena) 28 stycznia 2019

    Wysłałem właśnie do szefa SMS, że "coś mnie bierze" i jutro nie ma mnie w pracy

    — Robert (@Robert66702381) 28 stycznia 2019

    Wow!!!! pic.twitter.com/3OttfetSi1

    — Salomea Tracz (@tracz_salomea) 28 stycznia 2019

    Czyżby Pan Chrzanowski nie zamierzał się sam topić ? ????

    — Art2 Dee2 (@art2_dee2) 28 stycznia 2019

    Mam nadzieję, że wszystko dobrze zabezpieczone.
    Nie wierzę żeby nie spróbowali tego zablokować wszelkimi dostępnymi im
    środkami. Noc może być gorąca.

    — JoannaK #FBPE (@joanna_kukawska) 28 stycznia 2019

    Ale że aż tak? Pytam dla koleżanki. pic.twitter.com/RGxfWXBqLW

    — Laura Palmer (@laura_palmer_PL) 28 stycznia 2019

    pic.twitter.com/cDjV6qdyni

    — Ivkanka (@ivazet) 28 stycznia 2019

    No to już lecę po winko !!!

    — mo ann nia z EU (@tradtec2101) 28 stycznia 2019

    Ja już mam tylko nie wiem o której otworzyć????

    — fitti (@fittiza) 28 stycznia 2019

    Roman 11, to zakrawa na wojnę domową.

    — Człowiek z żelaza (@wirusxxix) 28 stycznia 2019

    Panie Mecenasie, chociaż na jaką literkę się zaczyna? bo umieram z ciekawości

    — Jadwiga Jadwiga (@MaxxxBilly) 28 stycznia 2019

    Pół Polski dziś nie zaśnie, a jutro wykupią cały alkohol????

    — monopol (@monopol2011) 28 stycznia 2019

    Ale jak to będzie clicbait to nigdy wam tego nie wybaczę.

    — ZnanyKrytyk (@_Krytyk_) 28 stycznia 2019

    Żeby się tylko nie okazało, że to będzie taki sam cichy pierd jak z taśmami #KNF i nagraniem MM bo będzie kompromitacja

    — Janusz (@Janusz67167065) 28 stycznia 2019

    Panie Romanie, mam nadzieję, że to co Pan
    zapowiada, będzie na tyle wielkie, by zmyć Pański wielki grzech w
    postaci kolaboracji z Jarosławem Kaczyńskim za 1szego PiSu.

    — Pan_Robak (@RobakPan) 28 stycznia 2019

    K… A, nie wytrzymam do jutra

    — oscarpride (@oscarpride69) 28 stycznia 2019

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    79. Marcin Makowski‏Konto

    Jaka to wszystko, z każdej strony, potworna amatorka.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    80. Sellin: Agenda tworzenia




    Roman Giertych tłumaczy się z „Gazety Wyborczej”

    W odpowiedzi na wpis mecenasa, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” sprostował podtytuł.  zobacz więcej







    1. Mała errata do dzisiejszego leadu. Powinno być: "Gerald Birgfellner zeznał, że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł DLA księdza z rady fundacji..."
      Austriak ks. Sawicza na oczy nie widział.


    5 godzin temu

    Prezes to ma rękę do ludzi od zarządzania wielkimi inwestycjami: sekretarka generała PRL; agent bezpieki; przyjaciółka domu; osobisty kierowca i znikający z kopertą ksiądz, którego szuka teraz cała Polska.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    81. Narobił szumu i ucieka?


    Narobił szumu i ucieka? Giertych: Mój mocodawca rozważa sprzedaż długu Jarosława Kaczyńskiego i Srebrnej

    Mecenas przyznał w TVN24, że jego klient rozważa sprzedać „długu”.

    W postępowaniu
    cywilnym w Polsce osiągnięcie prawomocnego wyroku w obecnych realiach
    warszawskich wynosi od 4 do 6 lat. Mój mocodawca rozważa sprzedaż długu
    Jarosława Kaczyńskiego i „Srebrnej” osobom, które chciałyby taką
    rzetelność zakupić

    —powiedział Giertych.

    Mógłby to być szybszy sposób odzyskania pieniędzy

    —dodał adwokat.

    Nie ma przeszkód prawnych w tym zakresie. Takie rzeczy się robi pod warunkiem, że się ogłasza

    —zaznaczył.

    kk/TVN24


    Komedia! "GW" poszukuje księdza, któremu Austriak miał wręczyć 50 tys. zł. Internauci: "Przebierzcie Hugo-Badera"

    Jarosław Kurski wystosował na Twitterze apel, aby zgłosiły się do niego osoby, które wiedzą, gdzie jest duchowny!

    autor: YouTube/Gazeta Wyborcza


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    83. Szokujące doniesienia!


    Szokujące doniesienia! Zniszczono akta śledztwa ws. spotkania Kulczyka z Giertychem. Były zakwalifikowane jako "niearchiwalne"

    Akta umorzonego śledztwa ws. potajemnego spotkania Romana
    Giertycha (ówczesnego członka komisji orlenowskiej) z Janem Kulczykiem
    na Jasnej Górze w 2004 r. zostały zniszczone w 2012 r. Prokuratura
    zakwalifikowała je do „kategorii niearchiwalnej”

    Przypomnijmy, że biznesmen Jan Kulczyk i ówczesny lider LPR Roman
    Giertych na Jasnej Górze spotkali się na początku września 2005 roku.
    Najpierw doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia
    przestępstwa przez lidera Ligi Polskich Rodzin złożył Jan Kulczyk.
    Twierdził, że Roman Giertych miał żądać od niego materiałów
    kompromitujących prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Potem
    zawiadomienie złożył lider Ligi Polskich Rodzin, twierdząc,
    iż doniesienie złożone przez Jana Kulczyka jest fałszywe.

    Śledztwo w sprawie zostało umorzone.

    Informację
    o tym spotkaniu ujawnił 9 listopada pełnomocnik Kulczyka mec. Jan
    Widacki podczas wystąpienia przed komisją śledczą. Odczytał oświadczenie
    Kulczyka, w którym ten stwierdzał, że Giertych domagał się materiałów
    obciążających prezydenta Kwaśniewskiego i obiecywał biznesmenowi,
    iż jeśli je dostarczy, będzie bezpieczny.

    Kaczyński pisze do prokuratury w sprawie "Gazety Wyborczej". "Działając jako pokrzywdzony zawiadamiam..."

    Prezes
    PiS Jarosław Kaczyński skierował do prokuratury zawiadomienia o
    podejrzeniu popełnienia przestępstwa zniesławienia przez dziennikarzy
    "Gazety Wyborczej" oraz posłów Platformy Obywatelskiej - wynika z
    informacji PAP. Sprawa ma związek z publikacjami dotyczącymi planów
    budowy wieżowca w Warszawie.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    84. W co grają Giertych i Dubois?


    W co grają Giertych i Dubois? Prokuratura: Działania adwokatów Birgfellnera - dążeniem do spowolnienia postępowania


    Czynności podejmowane przez austriackiego biznesmena Geralda
    Birgfellnera i jego adwokatów wskazują na dążenie do nieuzasadnionego
    wydłużenia czynności, co prowadzi do uniemożliwienia podjęcia przez
    prokuratora decyzji procesowych - oświadczyła w czwartek Prokuratura
    Okręgowa w Warszawie.


    Mocno należy podkreślić fakt, że dotychczas zeznania
    zawiadamiającego są bardzo zdawkowe, a on sam zasłania się w wielu
    wypadkach niepamięcią

    —przekazał PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński.

    Jeden
    z pełnomocników Birgfellnera, mec. Jacek Dubois, powiedział PAP
    odnosząc się do oświadczenia prokuratury, iż „prokuratura dokonuje
    społecznej dezinformacji”. Zaznaczył, że śledczy dostali „cały
    podstawowy materiał, który daje dane uprawdopodabniające, iż do czynu
    zabronionego doszło”. We wspólnym oświadczeniu opublikowanym po południu
    wraz z drugim z pełnomocników mec. Romanem Giertychem zaznaczył,
    że „Birgfellner jest zainteresowany jak najszybszym wszczęciem
    i poprowadzeniem postępowania w związku ze złożonym przez
    niego zawiadomieniem”.

    W stanowisku prokuratury podkreślono,
    że „czynności podejmowane przez zawiadamiającego i jego adwokatów -
    takie jak niestawiennictwo na wskazane przez prokuratora terminy, brak
    doręczenia oryginałów nagrań, a także dotychczasowa treść zeznań -
    wskazują na dążenie do nieuzasadnionego wydłużenia czynności,
    co prowadzi do uniemożliwienia podjęcia przez prokuratora decyzji
    procesowych w tym postępowaniu”.

    Podejmowane przez
    zawiadamiającego i jego pełnomocnika działania i zaniechania wskazują,
    że próbują oni co najmniej spowolnić postępowanie karne, o czym świadczy
    także brak przedłożenia przez nich jakichkolwiek nagrań wskazanych
    w zawiadomieniu, a także nieprzedłożenie ich w trakcie
    pierwszego przesłuchania

    —zaznaczył prokurator.

    Jak dodał „dopiero na stanowcze żądanie prokuratora do dostarczenia nagrań zawiadamiający przedłożył je dopiero 13 lutego”.

    Nośnik
    elektroniczny przedstawiony prokuraturze zawierał jakieś zapisy dwóch
    rozmów, co do których nie można stwierdzić z całą pewnością czy dotyczą
    one spotkań wskazanych przez zawiadamiającego i opisanych
    w „Gazecie Wyborczej”

    —ujawnił prokurator. Zaznaczył, że do chwili obecnej prokurator nie otrzymał oryginałów nagrań.

    Z kolei
    obaj pełnomocnicy Birgfellnera w swym zamieszczonym w czwartek
    na portalu społecznościowym oświadczeniu zaznaczyli, że „złożenie
    oryginalnego nośnika nie jest w ogóle możliwe bez
    sporządzenia protokołu”.

    A protokołu nie można sporządzać w postępowaniu sprawdzającym, gdyż niezbędne jest do tego wszczęcie śledztwa

    —dodali.

    Jednocześnie
    prokuratura poinformowała, że w środę po południu pełnomocnik
    zawiadamiającego mec. Giertych „przesłał do prokuratury faksem pismo,
    w którym poinformował, że jego klient nie stawi się na wezwanie
    w dniach 21 i 22 lutego”.

    Jako przyczynę
    niestawiennictwa wskazał pobyt poza Polską jego klienta w tym czasie.
    Jednocześnie zaproponował kontynuowanie czynności przesłuchania
    terminach 28 lutego lub 1 marca

    —poinformowała prokuratura.

    Prokuratura
    przekazała, że „niezwłocznie po wpłynięciu zawiadomienia prokurator,
    dbając o dynamikę i szybkość prowadzonego postępowania, pomimo
    obszerności materiałów objętych zawiadomieniem - blisko 1000 dokumentów,
    w znacznej części w języku angielskim - bezzwłocznie ustalił termin
    pierwszego przesłuchania”.

    Odbyło się ono 11 lutego.
    (…) Pomimo gotowości prokuratora zawiadamiający i jego pełnomocnik nie
    wyrazili zgody na kontynuowanie czynności dnia następnego, czyli
    12 lutego. Została ona wznowiona dopiero 13 lutego, a przerwana po dwóch
    godzinach, na wniosek zawiadamiającego, z przyczyn osobistych

    —głosi oświadczenie.

    Dbając
    o sprawność zakończenia czynności procesowej jaką jest przesłuchanie
    zawiadamiającego, prokurator ustalił z jego pełnomocnikiem, że 15 lutego
    nawiążą ze sobą kontakt telefoniczny i wówczas zostanie ustalony
    kolejny, dogodny dla strony, termin przesłuchania. Prokurator podjął
    próby kontaktu z mec. Giertychem 15 lutego, a wobec braku tego kontaktu
    również 18 lutego. Próby te nie przyniosły rezultatu. Dlatego też
    prokurator poprosił kancelarię mec. Giertycha o kontakt. Prośba
    ta pozostała bez odzewu. Wobec tego prokurator doręczył wezwania
    zawiadamiającemu na dzień 21 i 22 luty bieżącego roku na wskazany
    do korespondencji adres

    —relacjonował prok. Łapczyński.

    Prokurator
    podkreślił, że „zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego nie
    zakończenie przesłuchania zawiadamiającego o przestępstwie uniemożliwia
    podjęcie decyzji procesowej”.

    Nieprawdą jest,
    że do wszczęcia postępowania konieczne jest zakończenie przesłuchania
    pokrzywdzonego. Wielokrotnie prokuratura wszczyna postępowania z urzędu
    i w ogóle przesłuchanie pokrzywdzonego nie jest niezbędne
    do tego wszczęcia

    —powiedział z kolei mec. Dubois.

    Jak
    dodał „prokuratura słuchała naszego klienta przez dwa dni i dostała
    cały podstawowy materiał, który daje jej dane uprawdopodabniające,
    iż do czynu zabronionego doszło”.

    Zawiadomienia nie
    opieraliśmy na „taśmach”, tylko na dokumentach, które w tej sprawie
    złożyliśmy. To prokuratura zainteresowała się +taśmami+ i poprosiła
    o ich dostarczenie. Na pierwszą prośbę z prokuratury zostało to z naszej
    strony spełnione, natomiast prokuratura nigdy nie wspominała
    o oryginałach, prosiła o zapis cyfrowy, który został jej przekazany

    —powiedział mec. Dubois.

    Ponadto,
    odnosząc się do kwestii wyznaczania terminów przesłuchań Birgfellnera,
    adwokat zaznaczył, iż „w prokuraturze znalazły się dokumenty dotyczące
    wskazania, kiedy nasz klient znajduje się poza krajem, a kiedy wraca”.

    To, że w prokuraturze jest bałagan i te dokumenty nie trafiły do pani prokurator, to wina organizacji pracy w tej jednostce

    —ocenił.

    Dubois
    powiedział także, że w czwartek o godz. 9 był w prokuraturze i „pani
    prokurator nie wyraziła żadnej prośby o przekazanie jej oryginałów
    nagrań oraz nie przekazała mu jakichkolwiek wątpliwości”.

    Wydaje
    się, że jest to działanie mające na celu uratowanie nadwyrężonego
    wizerunku przez ten organ, a nie jakiekolwiek informacje odpowiadające
    rzeczywistemu stanowi faktycznemu

    —powiedział.

    Przykro mi, że prokuratura dokonuje społecznej dezinformacji

    —zaznaczył adwokat.

    W końcu
    stycznia „Gazeta Wyborcza” opublikowała zapisy i nagrania rozmowy
    z lipca 2018 r. m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego
    z Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców
    przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Złożone pod koniec
    stycznia w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia
    przestępstwa przez prezesa PiS dotyczy braku zapłaty za złożone
    austriackiemu biznesmenowi zlecenie związane z przygotowaniami
    do inwestycji budowy dwóch wieżowców. W lutym prokuratura dwukrotnie
    przesłuchiwała Birgfellnera w związku ze złożonym zawiadomieniem.

    W środę
    Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że tłumaczka
    występująca jako biegła w postępowaniu sprawdzającym z zawiadomienia
    Birgfellnera, została zmieniona. Chodziło o wątpliwości
    co do jej bezstronności.

    Po opuszczeniu siedziby
    prokuratury 11 lutego tłumaczka wsiadła do auta razem ze świadkiem
    Geraldem B. i jego pełnomocnikiem, mec. Giertychem

    —mówił
    prok. Łapczyński. Zdaniem prokuratury „takie zachowanie budzi
    wątpliwości co do bezstronności tłumacza, który w posiedzeniu
    przygotowawczym pełni rolę pośrednika między stronami”.

    Mec.
    Dubois powiedział zaś, że „tłumaczka, która nie miała przy sobie
    telefonu i nie miała jak wezwać środka lokomocji, przy pani prokurator
    spytała, czy możemy ją wywieźć na zewnątrz i czy może skorzystać
    z naszego wyjazdu”.

    Pani prokurator nie wyraziła z tego powodu jakiegokolwiek sprzeciwu, czy zaniepokojenia

    —podkreślił adwokat.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    85. Prokuratura: G. Birgfellner

    Prokuratura: G. Birgfellner ukarany grzywną za niestawienie się na przesłuchaniach

    Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydała postanowienie o nałożeniu
    dwóch kar porządkowych po 3 tys. zł na Geralda Birgfellnera za
    niestawienie się na przesłuchaniach zaplanowanych na czwartek i piątek –
    poinformował PAP rzecznik prokuratury.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    86. Prokuratura publikuje skan

    Prokuratura publikuje skan zeznań Birgfellnera. "Strony nie zgłosiły żadnych uwag"

    Skan
    ostatniej strony protokołu z przesłuchania austriackiego biznesmena G.
    Birgfellnera z 13 lutego br. zawierający m.in jego podpis zamieściła w
    środę na swojej stronie Prokuratura Okręgowa w Warszawie. "Strony nie
    zgłosiły żadnych uwag do treści protokołu" - dodała prokuratura.W ten sposób prokuratura
    odniosła się do materiału we wtorkowej "Gazecie Wyborczej", która -
    powołując się na pełnomocników Austriaka - podała, że na protokole z
    przesłuchania z 13 lutego br. nie było podpisu Austriaka. Według "GW" w
    trakcie przesłuchania miało się "zrobić nieprzyjemnie", a protokół
    sporządzony przez prokuratora miał być "nieścisły". "Spór trwa wiele
    godzin. Austriak w końcu protokołu nie podpisuje" - napisano.
    Wątpliwości Birgfellnera i jego pełnomocników miało także budzić to, że
    13 lutego w przesłuchaniu uczestniczyła inna tłumaczka niż 11 lutego. Już we wtorek prokuratura zapewniła, że Gerald Birgfellner podpisał protokół przesłuchania, które odbyło się 13 lutego. Prosimy
    o niepowielanie nieprawdziwych informacji umieszczonych w artykułach
    pt. +Austria wkroczy do gry?+, który ukazał się dziś w +Gazecie
    Wyborczej+, oraz +Taśmy Kaczyńskiego. Austriacki biznesmen chce
    przesłuchań z udziałem ambasady+, zamieszonym na portalu wyborcza.pl
    - zaapelował we wtorek prok. Łukasz Łapczyński.

    Prośba o ochronę dyplomatyczną i wniosek o dopuszczenie obserwatora
    ambasady Austrii do przesłuchań Geralda Birgfellnera - takie dokumenty
    złożyli w poniedziałek mecenasi austriackiego biznesmena - podaje we
    wtorek Gazeta Wyborcza.

    Jak czytamy w "GW", pełnomocnicy Birgfellnera chcą, by dyplomaci byli obecni na najbliższych przesłuchaniach – 28 lutego i 1 marca.

    "Jacek Dubois i Roman Giertych informują ambasadę, że niepokoi ich dotychczasowy przebieg postępowania oraz możliwość złamania konstytucyjnej zasady równości wobec prawa. Piszą, że mają wątpliwości, czy zasady procedury karnej stosowane są w sposób właściwy. Chodzi o wyjątkową pozycję Jarosława Kaczyńskiego, na którego złożył doniesienie biznesmen" - pisze gazeta.

    Histeria Komitetu Obrony Sprawiedliwości! „Kasta” i jej sojusznicy bronią adwokata Birgfellnera, a atakują prokuratora…

    autor: pk.gov.pl/youtube

    Komitet Obrony Sprawiedliwości to całkowicie upolityczniona
    instytucja składająca się m. in. z przedstawicieli stowarzyszeń
    sędziowskich, stowarzyszenia prokuratorów „LEX super omnia”
    i Helsińskiej Fundacjo Praw Człowieka. KOS ostro zaatakował Bogdana
    Święczkowskiego, Prokuratora Krajowego, który domagał się wszczęcia
    postępowania dyscyplinarnego wobec Jacka Dubois, pełnomocnika
    Geralda Birgfellnera.


    Prokuratura kontynuuje przesłuchanie Geralda Birfellnera

    Przesłuchanie
    austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera kontynuuje w czwartek
    warszawska prokuratura okręgowa. Birgfellner i jego pełnomocnicy stawili
    się w prokuraturze około godz. 9.30.

    No i po sprzeciwie. Giertych już uwierzył Trzaskowskiemu? "Takie słowa rozumiem i popieram. Prostujemy ster i nie damy się…

    Takie słowa rozumiem i popieram. Szkoda, że w deklaracji poszło o krok
    za daleko, ale prostujemy ster i nie damy się podzielić, mimo
    różnic poglądów

    — napisał na Twitterze Roman Giertych odnosząc się
    do wpisu Rafała Trzaskowskiego dotyczącego karty LGBT+.Jak widać,
    wystarczyło kilka ostrzejszych słów prezydenta Warszawy,
    a były lider Ligi Polskich Rodzin już stawia na koncyliacyjny ton.
    Czyżby tak bardzo uwierzył w zapewnienia Rafała Trzaskowskiego?


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    87. Skarbówka ściga Birgfellnera?


    Skarbówka ściga Birgfellnera? Roman Giertych histeryzuje: ”Zastraszania ciąg dalszy”

    Nie odbierał pism wysyłanych na adres, nie kontaktował się
    ze służbami skarbowymi więc skarbówka przyszła do niego. Mowa
    o Geraldzie Bilgfellnerze, austriackim biznesmenie, który wczoraj
    zeznawał w prokuraturze. Właśnie na korytarzu w prokuraturze
    funkcjonariusze Urzędu Kontroli Skarbowej wręczyli mu pisma, których
    wcześniej osobiście nie odbierał. Roman Giertych uznał to za formę
    zastraszania jego klienta.


    Urzędnicy UKS weszli za naszą zgodą. Wcześniej
    dostaliśmy wniosek od naczelnika Urzędu Celno-Skarbowego w Warszawie.
    Prosił o umożliwienie doręczenia pisma panu Birgfellnerowi.
    Argumentował, że pan Birgfellner nie odbiera poczty i przesłuchanie,
    o którym wie z mediów, jest okazją do przekazania korespondencji.

    – powiedział „Wyborczej” Łukasz Łapczyński, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej.

    Innego zdania jest mec.Roman Giertych, który ze sprawy zrobił „aferę”.

    Trzech
    mężczyzn z Urzędu Kontroli Skarbowej próbowało uniemożliwić nam wyjście
    na przerwę z prokuratury. Zagrodzili nam drogę na korytarzu
    prokuratury. Gdy dowiedziałem się, że to nie jest zatrzymanie
    opuściliśmy budynek. Chcieli wręczyć listy. Zastraszania ciąg dalszy.

    – histeryzował na twitterze.

    Widać,
    że nawet rutynowe działania instytucji państwowych wzbudzają
    u Giertycha i jego klienta kontrowersje. Czego się naprawdę boją?

    Czas minął. Jeśli do jutra prokuratura nie podejmie żadnej decyzji,
    odwołamy się do prokuratora nadrzędnego. Jeśli to nie pomoże, złożymy
    skargę do sądu na przewlekłość" - powiedział mec. Roman Giertych,
    pełnomocnik Birgfellnera, austriackiego biznesmena, który domaga się od
    spółki Srebrnej 1,3 mln euro.W środę w prokuraturze odbędzie ostatnie
    przesłuchanie biznesmena. Mój klient jest już bardzo zmęczony - mówił
    Giertych. - Zainwestował
    swój czas, pieniądze, pracował bardzo ciężko, a na koniec usłyszał:
    chcesz pieniądze za swoją pracę, to idź do sądu. Jeśli to nie jest
    oszustwo, to co jest oszustwem w Polsce?Adwokat
    austriackiego biznesmena dodał, że oczekuje od prokuratury decyzji o
    wszczęciu postepowania a także przesłuchania kluczowych w sprawie osób,
    m.in. Jarosława Kaczyńskiego i Kazimierza Kujdy.

    Pełnomocnicy
    biznesmena Jacek Dubois i Roman Giertych wskazują, że według Kodeksu
    postępowania karnego faza sprawdzająca nie może trwać dłużej niż 30 dni,
    a okres ten został już przekroczony.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    88. Giertych zirytowany


    Giertych zirytowany niepowodzeniem ws. Birgfellnera: "Złożyliśmy zażalenie na bezczynność prokuratury"

    Przed tygodniem Birgfellner po raz szósty zeznawał w warszawskiej
    prokuraturze okręgowej w ramach postępowania sprawdzającego w związku
    z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa
    PiS Jarosława Kaczyńskiego, które pod koniec stycznia złożył
    w prokuraturze drugi z pełnomocników Austriaka mec. Jacek Dubois.

    Prokuratura nam powiedziała, że mamy przetłumaczyć 20 tysięcy stron i że w kwietniu będzie następne przesłuchanie


    przekazał po tym szóstym przesłuchaniu mec. Giertych. Z kolei rzecznik
    prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński
    informował wtedy, że prokurator nie może jeszcze podjąć decyzji
    o wszczęciu lub odmowie wszczęcia śledztwa po zawiadomieniu
    Birgfellnera. Wyjaśniał, że konieczne jest m.in. przetłumaczenie
    dokumentów przez biegłego.

    Mec. Dubois zapowiedział wówczas
    złożenie skargi na opieszałość do prokuratury wyższego rzędu ze względu
    na niewszczęcie śledztwa. W tym tygodniu w rozmowie z PAP mec. Dubois
    potwierdził, że przygotował skargę na opieszałość działań prokuratora.
    Zapowiedział też, że pismo to będzie skierowane do Prokuratury
    Regionalnej w Warszawie za pośrednictwem warszawskiej
    prokuratury okręgowej.

    Złożyliśmy dziś zażalenie
    na bezczynność prokuratury w sprawie zawiadomienia o możliwości
    popełnienia przestępstwa oszustwa złożonego przez G. Birgfellnera.
    Przekroczone zostały terminy kodeksowe. Prokuratura mimo sześciokrotnych
    przesłuchań pokrzywdzonego nie potrafi podjąć decyzji

    — napisał w środę po południu na Twitterze mec. Giertych.

    Prok. Łapczyński powiedział PAP w środę, że do godz. 16 pismo pełnomocników Birgfellnera nie wpłynęło do prokuratury okręgowej.

    Wcześniej
    prokuratura przesłuchiwała Birgfellnera 11, 13 i 28 lutego oraz
    1 i 11 marca. Wydano też postanowienie o nałożeniu na Birgfellnera dwóch
    kar porządkowych po 3 tys. zł za niestawienie się na przesłuchaniach
    zaplanowanych na 21 i 22 lutego.

    Pod koniec stycznia „Gazeta
    Wyborcza” opublikowała zapisy i nagrania rozmowy z lipca 2018 r. m.in.
    prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z Birgfellnerem dotyczącej planów
    budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS
    spółkę Srebrna. Złożone pod koniec stycznia w prokuraturze zawiadomienie
    o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS dotyczy braku
    zapłaty za złożone austriackiemu biznesmenowi zlecenie związane
    z przygotowaniami do tej budowy.

    W połowie lutego „Gazeta
    Wyborcza” podała, że Birgfellner zeznał w prokuraturze, iż Jarosław
    Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł księdzu z rady fundacji,
    która jest właścicielem spółki Srebrna; chodziło o budowę drapaczy
    chmur w Warszawie.

    Prokuratura oświadczała z kolei jeszcze
    w lutym, że czynności podejmowane przez Birgfellnera i jego adwokatów
    wskazują na dążenie do nieuzasadnionego wydłużenia czynności,
    co prowadzi do uniemożliwienia podjęcia przez prokuratora
    decyzji procesowych.

    Birgfellner o szczegółach negocjacji w siedzibie PiS: Kaczyński z kopertą wszedł do pokoju, gdzie Sawicz już siedział

    Podczas
    przesłuchania w prokuraturze 13 marca Gerald Birgfellner ujawnił
    kolejne szczegóły „koperty dla księdza”. Przekonuje, że 7 lutego 2018
    przywiózł
    do centrali PiS 50 tys. zł. Do wypłacenia tej sumy, przeznaczonej ponoć
    dla ks. Sawicza, miał go
    nakłonić prezes PiS Jarosław Kaczyński - informuje Gazeta Wyborcza.
    "Zeznania złożone dotychczas przez austriackiego biznesmena budzą
    wątpliwości, wymagają szczegółowej analizy pod względem ich
    wiarygodności" - komentuje sprawę Prokuratura Okręgowa w Warszawie.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    89. Giertych zaatakował Julię


    Giertych zaatakował Julię Przyłębską u Olejnik: Ona nie jest prezesem TK! Ten wyrok nie ma żadnej mocy wiążącej

    Nie uznaję wyroków ludzi, którzy twierdzą, że są sędziami, a nie są

    – powiedział Roman Giertych w programie „Kropka nad i”.

    Założyciel Ligi Polskich Rodzin opowiadał m.in. o proteście nauczycieli.

    Jako obywatel chciałem powiedzieć, że zdecydowanie popieram starania nauczycieli o podwyższenie pensji

    – stwierdził.

    Uważam, że to co się stało ostatnio, czyli próba
    przekupstwa wyborczego, próba oferowania miliardów z naszych pieniędzy,
    było zapalnikiem wobec tych grup społecznych, które słusznie mają prawo
    oczekiwać, że nie otrzymają zapomogi, tylko im się godnie zapłaci za ich
    pracę. To, co państwo płaci nauczycielom, to jest skandal

    – dodał.

    Opowiadał też o tym, jak bohatersko załatwił podwyżki dla nauczycieli, kiedy sam był ministrem edukacji.

    Wymogłem szantażem od Jarosława Kaczyńskiego podwyżki. Groziłem zerwaniem koalicji. Ci ludzie teraz stoją pod ścianą

    – powiedział.

    Następnie
    opowiadał o tym, że PiS „przekupuje kolejne grupy społeczne”
    i „roztrwonił” pieniądze podatników. Wpadł nawet na pomysł,
    by sprywatyzować częściowo spółki Skarbu Państwa, by zdobyć więcej
    pieniędzy na inne przedsięwzięcia.

    Prowadząca program
    Monika Olejnik pytała o to, czy 50 tysięcy, o których mówił biznesmen
    Birgfellner, nie były przypadkiem łapówką.

    Może pani to określić jak pani chce

    – powiedział Giertych.

    Mój
    klient jest absolutnie bezpieczny, bo jako pierwszy poinformował
    prokuraturę – dodał. Giertych zaatakował też jedną z prokuratorów. Pani
    prokurator po prostu łże. Mój mocodawca bardzo jasno przedstawił co było
    kwestią jego wynagrodzenia, a co kwestią kosztów, które poniósł

    – stwierdził.

    Następnie
    odniósł się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. KRS. Jego zdaniem,
    nie jest to żadnej wyrok. Giertych nie uznaje Julii Przyłębskiej
    za prezes TK.

    CZYTAJ
    RÓWNIEŻ: Przyłębska ręcznie manipuluje składami? Bzdura! Takich metod
    używał Rzepliński, który w 2016 nie uznawał nowych sędziów TK!

    Mówi Pani o grupie sędziów, z której jedna osoba mieni się prezesem, mimo że nim nie jest

    – powiedział.

    Nie uznaję wyroków ludzi, którzy twierdzą, że są sędziami, a nie są

    – dodał.

    Ten wyrok nie ma żadnej mocy wiążącej

    – mówił.

    Jak widać, Roman Giertych wciąż nie pogodził się z faktem, że to nie jego ulubiona formacja rządzi Polską.

    mly/tvn24

    Giertych: Prezes PiS wstrzymuje proces sądowy

    Prezes
    PiS Jarosław Kaczyński wstrzymuje proces sądowy; nie odebrał mojego
    wezwania ani wezwania sądu - mówił w środę mec. Roman Giertych,
    pełnomocnik Geralda Birgfellnera. Wcześniej na Twitterze poinformował,
    że wysłał prezesowi PiS wezwanie do zapłaty 50 tys. zł.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    90. To było kwestią czasu.


    To było kwestią czasu. Birgfellner żali się w "GW": Myślę, że Kaczyński właśnie dlatego mnie oszukał, bo jestem cudzoziemcem

    autor: YouTube/Republika/GW

    Austriak w rozmowie z „GW” przyznaje, że po raz pierwszy o budowie wieżowców miał usłyszeć od prezesa PiS w 2017 roku.

    Mówił,
    że sprawa ma długą historię, a on bardzo chciałby ją zrealizować, ale
    musi jeszcze coś posprawdzać i poukładać sobie w głowie

    —wspomina.

    Birgfellner mówi też, że inwestycja „miała przebiegać w absolutnej tajemnicy”.

    Czasami
    musiałem czekać w kuchni, by ludzie w poczekalni mnie nie widzieli.
    Kaczyński mówił mi, że rozmawiał z (premierem Mateuszem) Morawieckim
    o wieżowcu i usłyszał od niego, iż obawia się naszego projektu, bo może
    to kosztować PiS utratę głosów

    —wspomina.Myślę, że właśnie dlatego mnie oszukał, bo jestem cudzoziemcem.
    Wiedział też, że jego ludzie nie są w stanie podołać takiemu zadaniu jak
    budowa wieżowca przy Srebrnej. Mówił mi, że to jego wielka idea,
    że próbował ruszyć tę inwestycję od 15 lat, ale nikt nie był w stanie
    jej zrealizować. Jego ludzie tylko o tym gadali


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    91. Giertych kieruje sprawę do

    Giertych kieruje sprawę do sądu przeciwko Święczkowskiemu. "Mam dość powtarzania przez prokuraturę łgarstw"

    Kieruję
    sprawę do sądu przeciwko Bogdanowi Święczkowskiemu - poinformował na
    Facebooku Roman Giertych. Pełnomocnik Geralda Birgfellnera tłumaczy, że
    "ma dość powtarzania przez prokuraturę łgarstw".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    92. Porażka Birgfellnera!


    Porażka Birgfellnera! Prokuratura nie uwzględniła jego zażalenia. Skarżył się na rzekomą bezczynność ws. jego zawiadomienia

    Warszawska prokuratura regionalna nie uwzględniła zażalenia
    na bezczynność prokuratora w sprawie zawiadomienia o możliwości
    popełnienia przestępstwa oszustwa złożonego przez austriackiego
    biznesmena Geralda Birgfellnera


    Prokuratura Regionalna w Warszawie po rozpoznaniu
    zażalenia zawiadamiającego na bezczynność Prokuratury Okręgowej
    w Warszawie w wydanym postanowieniu nie uwzględniła zażalenia

    — powiedziała rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Warszawie prok. Agnieszka Zabłocka-Konopka.

    Zażalenie
    wpłynęło do warszawskiej prokuratury regionalnej w drugiej połowie
    marca. Wcześniej - 13 marca - Birgfellner po raz szósty zeznawał
    w warszawskiej prokuraturze okręgowej w ramach postępowania
    sprawdzającego w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia
    przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które pod koniec
    stycznia złożył w prokuraturze jeden z pełnomocników Austriaka, mec.
    Jacek Dubois.

    Prokuratura nam powiedziała, że mamy przetłumaczyć 20 tysięcy stron i że w kwietniu będzie następne przesłuchanie


    przekazał po tym przesłuchaniu drugi z pełnomocników Austriaka mec.
    Roman Giertych. Z kolei rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej
    w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński informował wtedy, że prokurator nie
    może jeszcze podjąć decyzji o wszczęciu lub odmowie wszczęcia śledztwa
    po zawiadomieniu Birgfellnera. Wyjaśniał, że konieczne jest m.in.
    przetłumaczenie dokumentów przez biegłego.

    Mec. Dubois
    zapowiedział wówczas złożenie skargi na opieszałość do prokuratury
    wyższego rzędu ze względu na niewszczęcie śledztwa. Zgodnie z Kpk
    „jeżeli osoba lub instytucja, która złożyła zawiadomienie
    o przestępstwie, nie zostanie w ciągu 6 tygodni powiadomiona o wszczęciu
    albo odmowie wszczęcia śledztwa, może wnieść zażalenie do prokuratora
    nadrzędnego albo powołanego do nadzoru nad organem, któremu
    złożono zawiadomienie”.

    We wtorek mec. Dubois powiedział PAP, iż nie jest zaskoczony takim rozstrzygnięciem prokuratury.

    Birgfellner
    był w tej sprawie sześciokrotnie przesłuchiwany przez warszawską
    prokuraturę okręgową w terminach: 11, 13 i 28 lutego oraz 1,
    11 i 13 marca. Wydano też postanowienie o nałożeniu na Birgfellnera
    dwóch kar porządkowych po 3 tys. zł za niestawienie się
    na przesłuchaniach zaplanowanych na 21 i 22 lutego. Ostatnio sąd uchylił
    te kary. W zeszłą środę Birgfellner nie stawił się na kolejnym terminie
    przesłuchania w warszawskiej prokuraturze okręgowej.

    Pokrzywdzonego
    przesłuchuje się kilkadziesiąt godzin, a osoby, których zawiadomienie
    dotyczy nie pyta się nawet, czy zaprzeczają zarzutom. (…) Pokrzywdzonego
    karze się najsurowszymi karami porządkowymi, które nawet sąd uchylając
    je ocenił jako przejaw rażąco nadmiernej surowości

    — napisał w poniedziałek na swoim profilu na Facebooku mec. Giertych.

    Jak
    kontynuował „w związku z tymi wszystkimi działaniami, które
    pokrzywdzony odbiera jako prześladowanie wysłał on do prokuratury
    informacje, że kolejne przesłuchania w ramach postępowania
    sprawdzającego (przed wszczęciem śledztwa) mogą się odbyć wyłącznie
    w polskich placówkach dyplomatycznych w Austrii”. Dodał przy tym,
    że „możliwość i tryb takich przesłuchań dopuszcza Kodeks
    postepowania karnego”.

    Prokuratura oświadczała z kolei jeszcze
    w lutym, że czynności podejmowane przez Birgfellnera i jego adwokatów
    wskazują na dążenie do nieuzasadnionego wydłużenia czynności,
    co prowadzi do uniemożliwienia podjęcia przez prokuratora
    decyzji procesowych.

    tkwl/PAP

    Prezydent Warszawy odmawiając spółce Srebrna w 2018 roku zgody na budowę
    wieżowców "rażąco naruszył prawo". Samorządowe Kolegium Odwoławcze
    właśnie uchyliło tę decyzję i przesłało do ponownego rozpatrzenia.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    93. Giertych przed Izbą

    Giertych przed Izbą Dyscyplinarną SN. Prokuratura Krajowa wydała oświadczenie

    W
    czwartek Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zajmowała się wnioskiem o
    ukaranie mec. Romana Giertycha. 28 maja stanie przed nią mec. Jacek
    Dubois. Obaj reprezentują Geralda Birgfellnera, który zarzucił oszustwo
    prezesowi PiS. Oświadczenie wydała dziś Prokuratura
    Krajowa. Przekonuje, że kroki podjęte przez Prokuratora Generalnego nie
    mają związku z czynnościami procesowymi, które obaj prowadzą.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    94. Histeryczny apel Giertycha:


    Histeryczny apel Giertycha: Będziemy się bić o każdy głos, o każdego człowieka, o każdą wioskę, miasteczko, miasto

    Oni próbują wprowadzić nam dyktaturę jednej partii, gdzie dla
    swoich będzie bezkarność i kasa, a dla przeciwników więzienie i nędza.
    To jest ich plan

    — napisał na Facebooku Roman Giertych.

    W swoim orędziu do przeciwników PiS, twórca Ligi Polskich Rodzin straszył wprowadzeniem w Polsce dyktatury.

    Tydzień
    temu ponieśliśmy porażkę i nasza reakcja musi być taka sama. Będziemy
    się bić o każdy głos, o każdego człowieka, o każdą wioskę, miasteczko,
    miasto. Będziemy Bo mamy o co. Nie jest to zwykła walka wyborcza.
    I trzeba sobie to jasno powiedzieć. Ci którzy nami rządzą nie są godni
    aby podać im rękę z jednego powodu: oni nie próbują wygrać wyborów
    (to jest w polityce normalne), oni próbują wprowadzić nam dyktaturę
    jednej partii, gdzie dla swoich będzie bezkarność i kasa, a dla
    przeciwników więzienie i nędza. To jest ich plan

    — czytamy.

    Giertych próbuje też przekonywać, że wygrana PiS oznacza bycie cywilizacyjnie wschodem.

    To walka
    o to, aby była demokracja, a nie rządy monopartyjne. To walka o to, czy
    będziemy cywilizacyjnie zachodem, czy wschodem. To walka o to, czy
    nasze dzieci będą się chować w wolnym kraju, czy w PRl-bis

    — pisze Giertych.

    Dlatego
    apeluję do wszystkich: przestańcie biadolić i narzekać. I nie myślcie,
    ze ktoś się w dyktaturze monopartyjnej urządzi. Albo będziecie głosić
    chwałę Jarosława Kaczyńskiego, wielbić ojca Rydzyka, kochać Jacka
    Kurskiego, składać kwiaty pod pomnikami Lecha Kaczyńskiego albo nie
    będziecie władzy potrzebni

    — przekonuje.

    Następnie apeluje, by podpisywać „Akt Solidaryzmu Narodowego” i radzi opozycji, by nie szydzić z osób wierzących.

    Podpiszmy
    Akt Solidaryzmu Narodowego, który będzie zobowiązaniem
    do sprawiedliwego podziału dóbr narodowych. Proponuję tutaj, aby
    opozycja zapowiedziała zwiększone opodatkowanie bogatych na rzecz
    biednych. Ostatnie lata były zbyt wielkim narastaniem
    rozwarstwienia społecznego.

    Zapewnijmy społeczeństwo
    o Bezpieczeństwie Kulturowym, czyli o tym że będziemy się nawzajem
    szanować przy całej naszej różnorodności. I nie będziemy patrzeć
    bezczynnie zarówno na to, jak ktoś obraża osobę ze względu na jej wybory
    osobiste lub życiowe, ale również ze względu na wiarę. Szyderstwa
    z osób wierzących muszą być potępione na równi z szyderstwami wobec
    innych postaw. A próby rozliczania ludzi Kościoła z grzechów (słuszne
    jeżeli grzechy były przestępstwami) nie mogą oznaczać podważania roli
    i znaczenia Kościoła. Nie oznacza to oczywiście, że nie będziemy ostro
    krytykować kleru za polityczne używanie Kościoła, co jest niestety
    nagminną praktyką ostatnich lat

    — czytamy w apelu Giertycha.

    mly/facebook


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    95. "Wyborcza" staje w obronie


    "Wyborcza" staje w obronie Leszka Czarneckiego: "Prokuratura odmówiła mu statusu pokrzywdzonego". W tekście nie…

    autor: wPolsce.pl/zdjęcie 'Gazeta Wyborcza'

    Prokuratura stwierdziła, że złożona Leszkowi Czarneckiemu propozycja nie powodowała szkód finansowych dla niego.

    Propozycja
    złożona Leszkowi Czarneckiemu nie powodowała dla niego żadnej szkody,
    jak również nie doszło do naruszenia żadnego dobra prawnego
    Leszka Czarneckiego

    — podkreśla w rozmowie z „GW” prokurator Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej.

    Wyborcza”
    alarmuje, że brak statusu pokrzywdzonego nie pozwala Leszkowi
    Czarneckiemu oraz jego pełnomocnikowi prawnemu Romanowi Giertychowi
    na dostęp do akt, nie mogą też brać udziału w przesłuchaniach oraz
    zadawać podczas nich pytań.

    W artykule „Dla dobra władzy”
    dziennikarze „GW” Agnieszka Kublik i Wojciech Czuchnowski stwierdzają,
    że zarówno sprawa KNF, jak i kwestia „dwóch wież” nie są prowadzone
    przez prokuraturę dynamicznie, co ma sprzyjać władzy.

    Widać,
    że „Wyborcza” dalej nie może znieść tego, iż jej „bomby” okazują się
    być niewypałami. Znamienne, że w swoim tekście nie wspomina ani słowem,
    iż banki należące do Leszka Czarneckiego oferowały obligacje GetBack,
    na których ludzie stracili duże pieniądze.

    tkwl/wyborcza.pl


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    96. Giertych chce śledztwa ws.

    Giertych chce śledztwa ws. grupy przestępczej wykorzystującej podsłuchy do obalenia rządu

    Wniosek
    o wszczęcie śledztwa ws. istnienia zorganizowanej grupy przestępczej
    wykorzystującej nielegalne podsłuchy do obalenia rządu złożył do
    Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga mecenas Roman Giertych. Wniosek ma
    związek z publikowanym w mediach wnioskiem Marka Falenty o ułaskawienie.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    97. Spór o synagogę Izaaka. "The


    Spór o synagogę Izaaka. "The Times of Israel": "To czarny dzień dla Żydów w Krakowie". Do sprawy dołącza Roman Giertych

    Synagoga Izaaka, Kraków - Kazimierz / autor: screen/wikipedia.pl/Krystyna Pruchniewska

    Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie zablokowała wstęp
    do Synagogi Izaaka. Do świątyni próbowali dostać się chasydzi, a całe
    zdarzenie jest elementem konfliktu między Gminą Żydowską a chasydzką
    fundacją. Przed budynkiem stoją zamaskowani ochroniarze. Jak twierdzi
    rabin Avi Baumol, publicysta „The Times of Israel”, „to czarny dzień dla
    Żydów w Krakowie”.


    Próbowaliśmy rozmawiać, próbowaliśmy doprowadzić do spotkania. Mogliśmy to załatwić w normalny, cywilizowany sposób


    powiedział przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie
    Tadeusz Jakubowicz. Odniósł się w ten sposób do konfliktu między Gminą
    a Fundacją Chabad Lubawicz, który eskalował w poniedziałek, kiedy
    to grupa chasydów nie została wpuszczona do Synagogi Izaaka
    na krakowskim Kazimierzu.

    Synagogą, której właścicielem
    jest Gmina Żydowska, od 2008 r. zarządzała - według relacji mediów -
    chasydzka Fundacja. Ma tam swoje biuro, prowadzi sklep koszerny,
    bibliotekę, a w świątyni regularnie odbywają się modły dla lokalnej
    społeczności żydowskiej. W zeszłym roku Gmina chciała podwyższyć czynsz,
    w związku z czym sprawa trafiła do sądu. Jak poinformował PAP
    Jakubowicz, rozstrzygnięcie miało być korzystne dla Gminy.

    Umówiliśmy się na spotkanie, żeby siąść,
    porozmawiać, ustalić cenę, jaka jedną i drugą stronę by zadowalała.
    Strona przeciwna nie przyszła. W momencie, kiedy już siedzieliśmy,
    dostaliśmy wiadomość, że jej pełnomocnikiem zostaje Roman Giertych


    powiedział Jakubowicz. Przypomniał, że Synagoga obecnie nie służy tylko
    jako miejsce modlitwy, ale i takie, w którym prowadzona jest
    działalność komercyjna.

    W poniedziałek wstęp do Synagogi był
    zablokowany, a na bramie zauważyć można było łańcuchy i kłódki.
    Przedstawiciele Fundacji wezwali na miejsce policję, ale funkcjonariusze
    jedynie pouczyli zgromadzonych o trybie postępowania cywilno-prawnego.

    Gmina
    Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, w wydanym w poniedziałek oświadczeniu
    podkreśliła, że „jako właściciel Synagogi Izaaka, którego nie wiąże
    umowa z jakimkolwiek podmiotem w zakresie najmu lub udostępnienia
    pomieszczań Synagogi”, dowiedziała się, że w pomieszczeniach świątyni,
    która wpisany jest do Rejestru Zabytków i za którą Gmina ponosi prawną
    odpowiedzialność, „podjęte zostały czynności, które zagrażają jej
    bezpieczeństwu i grożą jej zniszczeniem”. Według Gminy doszło
    do uszkodzenia budynku poprzez wybicie okien, nielegalne podłączenie
    źródeł dużej mocy poza systemem elektrycznym, bez zezwolenia zakładu
    energetycznego - stan nieruchomości się pogarsza i wymaga
    pilnej interwencji.

    Podjęliśmy decyzję o przywróceniu stanu zgodnego z prawem, wyeliminowaniu zagrożeń i rozpoczęciu remontu obiektu


    poinformowano w oświadczeniu. Podkreślono, że intencją Gminy „jest
    trwałe udostępnienie Synagogi Izaaka dla wszystkich osób bez wyjątku,
    które zgodnie z poszanowaniem podstawowych zasad będą chciały
    uczestniczyć w organizowanych tam w przyszłości modlitwach
    i innych wydarzeniach”.

    Sprawa jest szeroko komentowana zarówno
    w polskich, jak i izraelskich mediach. Przedstawiciel Fundacji Chabad
    Lubawicz odmówili komentarza; nie udało się go uzyskać także
    od jej pełnomocnika.

    Z kolei zdaniem publicysty „The Times
    od Israel”, rabina Aviego Baumola, „to ciemny dzień dla Żydów
    w Krakowie”. Baumol napisał, że przez lata chwalił rozwój społeczności
    żydowskiej w Krakowie, ale dziś czuje, że ta społeczność została przez
    Gminę skrzywdzona i wyrzucona ze świątyni.

    To przywołuje
    obrazy z tego właśnie miejsca z wczesnych lat 40., kiedy Żydom broniono
    dostępu do synagogi, a robili to uzbrojeni strażnicy

    — stwierdził Baumol.

    wkt/PAP/The Times of Israel”

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    98. A tak się starał. PO nie


    A
    tak się starał. PO nie chce Giertycha: "Wywloką nam, jak szef LPR, i
    'reaktywator' Młodzieży Wszechpolskiej nie może startować z naszych list"

    Chodził na masze KOD, podskakiwał, krytykował PiS, jako prawnik
    reprezentował polityków PO. Robił co mógł, a i tak nie wystarczyło.

    Giertych chciałby startować z podwarszawskiego okręgu nr 41

    —informuje „Fakt”.

    Giertych już raz tam przegrał z Konstantym Radziwiłłem

    —przypomniał anonimowo ważny polityk z PO.

    Późniejszy
    minister zdrowia w rządzie PiS zdobył tam prawie 100 tys. głosów,
    podczas gdy adwokat osiągnął wynik dwa razy gorszy.

    W rozmowie
    z tabloidem polityk PO podaje też inne powody niechęci partii Schetyny
    wobec startu Giertycha z list Koalicji Obywatelskiej.

    **Zaraz nam wywloką - jak szef LPR, jak „reaktywator” Młodzieży Wszechpolskiej może startować z naszych list?

    —powiedział i dodał:

    My walczymy o Polskę bez ekstremizmów.

    Sam
    Giertych, który ogromny apetyt na powrót do polityki. Wycofał się
    z czynnej polityki po wyborczej porażce w 2007 roku, jednak z ambicji
    politycznych nie zrezygnował.

    Rozważam start, ale jednocześnie nie chciałbym rezygnować z praktyki adwokackiej

    —powiedział „Faktowi”.

    Koalicja
    Obywatelska nie ustaliła jeszcze kto z jej list będzie startował
    do Senatu. Giertych ma małe szanse, ale politycy PO wiedzą, że mocno
    sprzyja im od lat…

    CZYTAJ TEŻ:

    Niesiołowski
    na balkonie z Giertychem przebija wszystkich: Na marszu było 300 tys.
    osób! I rzuca wyzwiskami: „Może do protestujących wyjdzie
    Wielki Karakan…”

    Kuriozalna opowieść Giertycha! „To my mamy większe prawo do odwoływania się do Jana Pawła II niż PiS i Kaczyński”

    ann/”Fakt”


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    99. Sikorski i Tusk: Giertych

    Sikorski i Tusk: Giertych powinien startować w wyborach z list KO. To prawdziwy bat na faryzeuszy

    Taki
    wojownik, jak Roman Giertych, byłby atutem na liście całej opozycji,
    powinien startować z list Koalicji Obywatelskiej - uważa były szef MSZ
    Radosław Sikorski. Zdaniem byłego premiera Donalda Tuska, Giertych to
    "prawdziwy bat na faryzeuszy". "Dużo nas różni, ale ten pomysł popieram"
    - dodał.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    100. W co oni grają? Giertych i


    W co oni grają? Giertych i Dubois atakują rząd ws. Kosteckiego: Tezy MS stanowią próbę wybielenia działań organów ścigania

    Tezy przedstawione w oświadczeniu MS są sprzeczne
    ze zgromadzonym materiałem dowodowym i stanowią próbę wybielenia działań
    organów ścigania i Służby Więziennej - poinformowali we wtorek
    w oświadczeniu pełnomocnicy rodziny Dawida Kosteckiego, adwokaci Roman
    Giertych i Jacek Dubois.

    Pełnomocnicy rodziny Dawida Kosteckiego, adwokaci Roman Giertych
    i Jacek Dubois, wydali oświadczenie, w którym domagają się po raz
    kolejny wyjaśnienia śmierci byłego pięściarza. Oświadczenie opublikowano
    na Facebooku, na profilu Romana Giertycha.

    CZYTAJ
    RÓWNIEŻ: Broni Birgfellnera, teraz zajmuje się sprawą śmierci boksera.
    Dubois atakuje resort Ziobry: Umarł człowiek, który był pod
    opieką państwa

    Rodzina zmarłego tragicznie
    Dawida Kosteckiego domaga się wyjaśnienia wszystkich wątpliwości,
    powstałych w związku z jego śmiercią

    — napisali
    w oświadczeniu adwokaci Roman Giertych i Jacek Dubois. Jednocześnie
    podkreślili w nim, że tezy przedstawione w oświadczeniu Ministerstwa
    Sprawiedliwości są sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym
    i stanowią „próbę wybielenia działań organów ścigania
    i Służby Więziennej”.

    Pełnomocnicy rodziny Dawida Kosteckiego
    stwierdzili też, że „zupełnie niezrozumiały jest opór przed ponowną
    sekcją zwłok zmarłego, w sytuacji, gdy dotychczasowa nie odpowiedziała
    na podstawowe pytanie o mechanizm rzekomego samobójstwa oraz mechanizm
    powstania śladów na ciele mogących wskazywać na udział osób trzecich”.

    Domagamy
    się w imieniu rodziny wyjaśnienia, dlaczego lekarze przeprowadzający
    sekcję nie zrealizowali zaleceń prokuratora Kapuścińskiego, który
    wskazał konieczność zweryfikowania sposobu powstania śladów na karku
    zmarłego. Być może te zalecenia należy rozszerzyć o tezę sugerowaną
    przez jedną z gazet („Rzeczpospolita”), że ślady te przypominają użycie
    paralizatora. Bez wątpienia jednak wymaga to ustosunkowania się lekarzy
    ZMS do opisu śladów na ciele, zawartych w opinii biegłego
    dr Sadowskiego. Jest to tak oczywiste, że próba blokowania
    przeprowadzenia tego dowodu rodzi wątpliwości co do intencji decydentów

    – przekazali w oświadczeniu.

    CZYTAJ
    RÓWNIEŻ: „GW”: Na ciele Kosteckiego odkryto dwa nakłucia na szyi.
    Sprawą śmierci boksera zajął się RPO, bada ją też
    komisja SW i prokuratura

    W oświadczeniu, czytamy też,
    że „zupełnie niezrozumiały jest apel, aby nie upolityczniać sprawy
    śmierci Dawida Kosteckiego. Rodzina zmarłego nie jest żadnym podmiotem
    politycznym, ani nie ma żadnych celów politycznych. Pełnomocnicy rodziny
    działają na jej zlecenie i w ramach stosunku zlecenia adwokackiego.
    Ewentualne konsekwencje polityczne wynikające ze stwierdzonych zaniedbań
    lub przestępstw niedopełnienia obowiązków, które mogą dotknąć osoby
    z życia politycznego, w tym Ministra Sprawiedliwości, nie stanowią ani
    przedmiotu zabiegów, ani przedmiotu troski rodziny zmarłego, jak i jej
    pełnomocników. Jedynym naszym celem jest dążenie do ujawnienia prawdy
    o śmierci Dawida Kosteckiego” - brzmi oświadczenie.

    W poniedziałek
    Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało oświadczenie, w którym
    poinformowano, że prokuratura i Służba Więzienna profesjonalnie
    wyjaśniają wszelkie okoliczności samobójstwa Dawida Kosteckiego, a także
    śmierci Brunona Kwietnia, do których to przypadków doszło
    w zakładach karnych.

    Opinia publiczna jest
    na bieżąco informowana o tych sprawach. Ministerstwo Sprawiedliwości
    apeluje, aby w imię odpowiedzialności, zdarzenia te nie były
    wykorzystywane do dezinformacji i walki politycznej

    — brzmi oświadczenie MS.

    MS zaznaczyło
    w nim, że „Prokuratura Krajowa zdementowała informacje, jakoby Dawid
    Kostecki kiedykolwiek w swoich zeznaniach wskazywał, że znani politycy
    i urzędnicy państwowi korzystali z usług podkarpackich agencji
    towarzyskich. Informacje podawane na ten temat przez niektóre media
    są nieprawdziwe. Zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok mężczyzny
    wykluczyła udział osób trzecich, potwierdzając, że Dawid Kostecki
    popełnił samobójstwo”.

    Do śmierci boksera Dawida
    Kosteckiego doszło w ubiegły piątek nad ranem w celi Aresztu Śledczego
    Warszawa-Białołęka. Kostecki miał się powiesić na pętli z prześcieradła,
    leżąc w łóżku pod kocem. Nie udało się go uratować. Zlecona przez
    prokuraturę sekcja zwłok Kosteckiego wykluczyła udział osób trzecich,
    potwierdzając, że bokser popełnił samobójstwo.

    W poniedziałek
    „Gazeta Wyborcza” napisała, że prokurator, który pierwszy oglądał ciało
    Dawida Kosteckiego, odkrył dwa maleńkie - jak po igle - nakłucia
    na szyi byłego boksera. Podejrzewał, że mógł zostać najpierw odurzony,
    a potem uduszony, tak by wyglądało to na samobójstwo. Podczas sekcji
    zwłok tych śladów nie zbadano.

    mly/PAP


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    101. Przekazania na cel społeczny

    Przekazania na cel społeczny 10 mln złotych zadośćuczynienia domagają się sędziowie od dziennikarzy publikujących artykuły o rzekomej grupie „Kasta”. W tej sprawie pełnomocnik części sędziów mec. Bartosz Lewandowski złoży 21 prywatnych aktów oskarżenia i 25 pozwów cywilnych o naruszenie dóbr osobistych.

    Być może mamy do czynienia z jednym z największych i najbardziej kosztownych błędów w historii sztuki dziennikarstwa

    — powiedział cytowany przez TVP Info adwokat podczas zorganizowanej w swojej kancelarii w Warszawie konferencji prasowej.

    Jak
    poinformował, prywatne akty oskarżenia i pozwy mają zostać skierowane
    m.in. wobec dziennikarzy Onetu, „Gazety Wyborczej”, „Faktu” i portalu
    Oko.press, a także wobec mec. Romana Giertycha.

    „Gazeta Wyborcza”
    opublikowała fragmenty prywatnych rozmów sędziów w komunikatorze
    internetowym. Udało się je pozyskać dzięki „Małej Emi”. Rewelacje
    potwierdził pełnomocnik kobiety, mecenas Konrad Pogoda. W rozmowie
    z dziennikarzem z Czerskiej potwierdził, „iż była stworzona grupa
    o nazwie Kasta na jednym z komunikatorów, w której uczestniczyła pani
    Emilia”. Kobieta miała zostać zaproszona do grupy przez
    jednego z sędziów.

    CZYTAJ WIĘCEJ: „Wyborcza” publikuje fragmenty prywatnych rozmów sędziów. „GW” grzmi: „Kasta Ziobry szczuje na sędziów”

    Z kolei
    w publikowanych przez Onet artykułach można było przeczytać,
    że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach
    społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała
    prowadzić działania dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa
    Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Wszystko miało odbywać się
    za wiedzą wiceministra. Również Onet pisał o zamkniętej grupie o nazwie
    „Kasta” mającej wymieniać się pomysłami na oczernianie części sędziów.

    Według
    mediów do wspomnianej grupy należeć m.in. dwaj zastępcy głównego
    rzecznika dyscyplinarnego sędziów – Przemysław Radzik i Michał Lasota,
    sędzia Konrad Wytrykowski z Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego,
    członkowie KRS – Dariusz Drajewicz, Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz,
    a także Tomasz Szmydt z biura prawnego Rady oraz były prezes Sądu
    Okręgowego w Katowicach i obecnie sędzia NSA Rafał Stasikowski.

    Publikacje te doprowadziły do dymisji Łukasza Piebiaka.

    Sędzia
    Wytrykowski zaprzeczył prawdziwości tych informacji, podkreślając,
    iż godzą w jego dobre imię i reputację. Oświadczył, że nigdy nie brał
    udziału w fikcyjnej konwersacji grupowej o nazwie „Kasta”.

    Nie
    było takich rozmów, nie było żadnej grupy „Kasta”, nie było żadnej
    grupy sędziów, która miała na celu hejtowanie w przestrzeni publicznej
    swoich kolegów i koleżanek

    — podkreślił mec. Lewandowski.

    aw/TVP.Info

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    102. Tego jeszcze nie grali! Na


    Tego jeszcze nie grali! Na okładce "GW" apel "nestora Stronnictwa Narodowego" Macieja Giertycha do katolików

    autor: Fratria

    83-letni nestor Stronnictwa Narodowego, działacz katolicki Maciej Giertych apeluje do katolików, by nie głosowali na PiS

    — reklamuje „GW” na okładce Macieja Giertycha.

    W środku
    dziennika można przeczytać apel Macieja Giertycha do wyborców, który
    został opublikowany na Facebooku przez Romana Giertycha. Do apelu został
    dołączony biogram Maciej napisany przez jego syna.

    Zbliżają
    się najważniejsze wybory od lat. Powodowany poczuciem obowiązku
    chciałbym przestrzec wszystkich moich Rodaków przed oddaniem w tych
    wyborach głosu na PiS. Piszę do katolików świeckich w naszym kraju, gdyż
    niestety rady jakie oni otrzymują w tym względzie od hierarchii, księży
    i mediów katolickich są błędne i z niesłychaną arogancją wkraczają
    w strefę wolności świeckich

    — rozpoczyna swój list Giertych.

    Głosowanie na PiS to pewna droga do zniszczenia Kościoła Polskiego i pewna droga do nieszczęść dla Polski

    — grzmi.


    Przychodzi Giertych do Michnika, czyli albo anty-PiS, albo stan wyjątkowy

    Trzecioerpowska mutacja dziennika „Prawda” (ewentualnie „Komsomolska
    Prawda”) nie może się zdecydować. Nie wie, czy lepsze byłoby takie
    zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, które nie da mu sejmowej większości,
    a w konsekwencji oznacza wprowadzenie stanu wyjątkowego, czy lepsza
    jest porażka sauté, a wtedy nie trzeba by się uciekać do rozwiązania
    zastosowanego przez „człowieka honoru”, bliskiego trzecioerpowskiej
    „Prawdzie”. Dlatego publicysta dziennika Marek Beylin straszy stanem
    wyjątkowym, zaś przedrukowany z atencją prof. Maciej Giertych namawia
    do niegłosowania na PiS, gdyż explicite to uratuje Kościół w Polsce,
    a implicite obroni też przed stanem wyjątkowym. Beylin zdaje się nie
    wierzyć w zwycięstwo opozycji, dlatego straszy stanem wyjątkowym.
    Giertych senior łudzi się, że jakaś szansa na zwycięstwo istnieje. Tekst
    Giertycha seniora jest przedrukiem z Facebooka jego syna Romana
    i zawiera biogram dendrologa sprokurowany przez latorośl, co jest
    najzabawniejszym elementem tego zestawu – ze względu na to, co stara się
    wytłumaczyć i to, co wyraźnie przemilcza. Ale ta cisza jest równie
    znacząca jak w utworze Johna Cage’a – 4’33”.

    Kiedy trwoga, to do Giertycha, wszystko jedno, z którego pokolenia –
    to chyba jedna z zasad działania trzecioerpowej „Prawdy”. I nowy
    autorytet nie zawodzi. Musi i chce „przestrzec wszystkich Rodaków przed
    oddaniem w tych wyborach głosu na PiS”. Ale wszyscy Rodacy szybko
    zostają zredukowani do „katolików świeckich”, gdyż „niestety rady, jakie
    oni otrzymują w tym względzie od hierarchii, księży i mediów
    katolickich są błędne i z niesłychaną arogancją wkraczają w strefę
    wolności świeckich”. Pozostawanie w mylnym błędzie ma wynikać z bliskich
    kontaktów Macieja Giertycha z Janem Pawłem II. I dzięki temu oraz
    uczestnictwu „kilkadziesiąt lat temu” w „Synodzie Biskupów poświęconym
    właśnie świeckim”, Maciej Giertych ma w małym palcu nie tylko rolę
    świeckich, ale i „duchowieństwa lub mediów katolickich”. Nie bez
    znaczenia jest też zapewne dosłowna interpretacja Biblii w kwestii wieku
    i porządku świata, co Macieja Giertycha zapewne łączy bezpośrednio
    z Bytem Najwyższym, dlatego może pouczać każdego, łącznie z biskupami.

    Skoro
    Maciej Giertych może, to i poucza. Na przykład twierdząc,
    iż „głosowanie na PiS to pewna droga do zniszczenia Kościoła Polskiego
    i pewna droga do nieszczęść dla Polski”.
    Oto okazuje się,
    że przez „ścisły związek Państwa z Kościołem nasz Kościół poniósł
    ogromne straty duchowe wynikające z faktu, że ta część społeczeństwa
    która nie popiera PiS (a jest to ponad połowa) masowo odchodzi
    od Kościoła. Widać to po spadku uczestnictwa we Mszach Świętych” oraz
    po „gwałtownym spadku powołań”. Żadne szersze procesy tu nie działają,
    co Maciej Giertych uznaje za aksjomat tudzież powszechne prawo – jak
    na przyrodnika przystało. Mamy zatem degrengoladę wynikającą z sojuszu
    władzy z Kościołem (i na odwrót), przez co owa władza może łamać
    wszystko, co da się złamać, a nawet to, co niełamliwe. Tu następuje cała
    litania banałów powtarzanych przez wspólnotę OTUA.

    Maciej
    Giertych cierpi (także za miliony), gdyż przez lata miewał kontakt
    z „wielkimi Prymasami Polski”. Dlatego „z tym większym przerażeniem”
    patrzy na „bezradność księży i biskupów wobec cynicznego wykorzystywania
    tysiącletniego dorobku Kościoła w Polsce przez grupę zamachowców”.
    Ci zamachowcy mogą mieć nawet poukrywane gdzieś dinozaury, które mogłyby
    zostać wykorzystane jako tajna broń masowego rażenia. A „zamachowcy”
    są na tyle nieodpowiedzialni, że choć „zbliża się światowy kryzys
    gospodarczy”, oni „za pieniądze z podatków kupują sobie głosy
    w wyborach”. Prze co „ten kryzys dotknie nas wielokrotnie mocniej.
    Zapłacą za to najsłabsi. Ci, którzy dzisiaj zwabieni telewizją publiczną
    będą głosować na PiS”. A będą tak głosować, gdyż to bidota i ciemnota,
    czyli „najczęściej ludzie ubożsi i słabiej wykształceni”. Ci ludzie
    założą sobie pętlę na szyję, a przy okazji „odbije się [to]
    na Kościele instytucjonalnym”.

    Na koniec mamy wzruszające i dramatyczne świadectwo osobiste Macieja Giertycha:

    „Mam
    już 83 lata. Całe życie pracowałem jako leśnik, naukowiec, działacz
    społeczny i polityk dla Polski i Kościoła. Przestrzegam wszystkich tych,
    którym wydaje się, że głosując na PiS, realizują coś dobrego dla Polski
    i coś dobrego dla Kościoła. Jesteście w błędzie”.

    To oczywiste. Tak jak kiedyś rację miał popierany przez niego Wojciech Jaruzelski, tak teraz ma ją anty-PiS. Szkoda,
    że Maciej Giertych nie sprecyzował, o który anty-PiS chodzi. Ale może
    to nie jest konieczne, gdyż to już wyłożą w szczegółach Roman Giertych
    z Adamem Michnikiem.

    autor: Fratria/Twitter/screen wyborcza.pl

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    103. Pełnomocnicy Birgfellnera:

    Pełnomocnicy Birgfellnera: Będzie skarga

    Postanowienie prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa z zawiadomienia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera jest niesłuszne i zostanie zaskarżone do sądu - zapowiedzieli w poniedziałek pełnomocnicy Austriaka.

    Mec. Jacek Dubois i mec. Roman Giertych odnieśli się w ten sposób do postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 11 października o odmowie wszczęcia śledztwa w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które prawnicy złożyli pod koniec stycznia.

    W ocenie pełnomocników Birgfellnera - zamieszczonej na facebooku Giertycha - decyzja prokuratury jest "niesłuszna i zostanie zaskarżona do sądu". Prawnicy przypomnieli, że prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa po prawie dziewięciu miesiącach od złożenia zawiadomienia. Zwrócili też uwagę, że zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, postanowienie w sprawie wszczęcia śledztwa lub odmowy wszczęcia należy wydać w terminie 30 dni od dnia złożenia zawiadomienia.

    Warszawska prokuratura okręgowa od lutego prowadziła postępowanie sprawdzające, które w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego pod koniec stycznia złożył w prokuraturze jeden z pełnomocników Birgfellnera. Austriak był już siedmiokrotnie przesłuchiwany w tej sprawie, w tym raz w Austrii.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    104. Gawłowski wybrany senatorem,


    Gawłowski wybrany senatorem, Giertych cały w skowronkach: Naród nie uwierzył zarzutom pisowskiej prokuratury

    autor: Fratria

    To przykład tego, że naród nie uwierzył zarzutom
    prokuratorskim. I znając treść tych zarzutów muszę powiedzieć, że jak
    pisowska prokuratura chce zamykać liderów opozycji, to powinna się
    bardziej postarać, bo takie fakezarzuty jak wobec senatora Gawłowskiego
    nie przejdą

    – czytamy we wpisie Giertycha.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    105. Pełnomocnicy Birgfellnera

    Pełnomocnicy Birgfellnera składają zażalenie ws. odmowy wszczęcia śledztwa

    Złożyliśmy
    do sądu zażalenie na postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w
    sprawie zarzucanego przez G. Birgfellnera Jarosławowi Kaczyńskiemu
    oszustwa wielkich rozmiarów - przekazał w poniedziałek jeden z
    pełnomocników Austriaka mec. Roman Giertych.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    106. Giertych apeluje do opozycji:


    Giertych apeluje do opozycji: Zerwijcie kworum w Sejmie do czasu wprowadzenia stanu wyjątkowego i przesunięcia wyborów

    Roman Giertych postanowił wesprzeć opozycję i przedstawił jej
    plan działania na najbliższy czas. Były polityk LPR namawia
    przeciwników rządu do zerwania kworum w Sejmie.

    CZYTAJ
    RÓWNIEŻ: Platforma wpadła we własne sidła. Do Sejmu może nie przyjechać
    nawet 1/4 jej posłów. Uszczuplone składy PSL i Lewicy

    Giertych oczekuje, że rząd wprowadzi stan wyjątkowy, co doprowadzi do zmiany daty wyborów prezydenckich.

    W tym celu polecił opozycji zerwanie kworum w Sejmie.

    Apeluję
    do całej opozycji o zerwanie quorum w Sejmie do czasu wprowadzenia
    stanu wyjątkowego i przesunięcia wyborów na Prezydenta RP

    — czytamy we wpisie Giertycha.


    To
    przez nich PO ryzykuje zdrowiem posłów? Fogiel: "Taki dobry plan!
    Wymyślili go Giertych z Migalskim, co mogło pójść nie tak?!"

    autor: Fratria/Twitter/@radekfogiel

    Obstrukcja Koalicji Obywatelskiej z PO na czele, to plan
    Romana Giertycha i Marka Migalskiego? Na Twitterze zasugerował
    to Radosław Fogiel. „Co mogło pójść nie tak?!” - zapytał z przymrużeniem
    oka wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.

    CZYTAJ RÓWNIEŻ:

    Stąd całe zamieszanie?

    W sarkastycznego
    wpisu Radosława Fogla można wnioskować, że w Platformie trwa właśnie
    gorączkowa analiza przyjętej strategii. Kto za nią odpowiada? Wszystko
    wskazuje, że „niezastąpieni”: Roman Giertych i Marek Migalski.

    Tymczasem
    zza drzwi gabinetu Borysa Budki dochodzą podobno krzyki: - Taki dobry
    plan! Wymyślili go Giertych z Migalskim, co mogło pójść nie tak?!

    — napisał Radosław Fogiel.


    Sejm przyjął zmiany w Regulaminie Sejmu! Umożliwią one m.in. zdalne głosowanie przez posłów

    Sejm przyjął zmiany w Regulaminie Sejmu, które zakładają m.in.
    możliwość głosowania zdalnego przez posłów. Zmiana umożliwi
    przeprowadzenie głosowań zdalnych. „Za” było 250 posłów, przeciw 104,
    14 wstrzymało się od głosu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    107. Roman Giertych

    Roman Giertych / autor: Fratria/Facebook/Roman Giertych - strona oficjalna


    Roman Giertych z nieoficjalnego doradcy opozycji chciałby
    chyba stać się oficjalnym. Wczoraj na Facebooku ogłosił swój „Plan dla
    opozycji”. „Zwracam się do opozycji o przyjęcie jasnego dla wszystkich
    wyborców sposobu działania w najbliższych tygodniach” - napisał były
    lider Ligi Polskich Rodzin. Niektóre punkty mocno zaskakują.

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wycofanie Kidawy-Błońskiej przesądzone? Grodzki w TVN: Nie sądzę, aby pani Kidawa-Błońska brała udział w wyborach 10 maja

    Start w wyborach i wspólny kandydat w II turze

    Giertych
    przedstawia swoje postulaty dla opozycji w sześciu punktach. Pierwsze
    cztery nie robią wielkiego wrażenia. „Zero rozmów z PiS”, „maksymalne
    trudnienie przyjęcia przez parlament zmiany do Kodeksu Wyborczego” itd.
    To wszystko znamy z codziennej retoryki totalnej opozycji. Do tego Giertych
    dodaje wspólne obsadzenie przez opozycję gminnych komisji wyborczych
    i wyposażenie ich w środki ochrony osobistej. Były wicepremier chce
    również od kandydatów opozycji deklaracji, że solidarnie poprą w drugiej
    turze tego, który się w niej znajdzie. Co ważne, Giertych zachęca do porozumienia tylko trzech opozycyjnych kandydatów: Małgorzatę Kidawę-Błońską, Władysława Kosiniaka-KamyszaSzymona Hołownię.

    1)
    Zero rozmów z PiS na temat zmiany Konstytucji. 2) Maksymalne
    utrudnienie przyjęcia przez parlament zmiany do Kodeksu Wyborczego,
    w tym próby rozmów z Jarosławem Gowinem w tej sprawie. 3) W przypadku
    przyjęcia jednak trybu korespondencyjnego głosowania porozumienie
    pomiędzy trzema kandydatami opozycji, którzy uzyskują najlepsze wyniki
    sondażowe (Kidawa-Błońska, Kosiniak-Kamysz i Hołownia), że którykolwiek
    z nich wejdzie do drugiej tury zostanie poparty przez dwóch pozostałych
    oraz wspólny apel do wyborców, aby wzięli udział w głosowaniu
    korespondencyjnym, o ile technicznie będzie to możliwe. 4) Wspólne
    obsadzenie gminnych komisji wyborczych swoimi przedstawicielami oraz
    wyposażenie ich w środki ochrony osobistej przy liczeniu głosów: maski,
    skafandry, rękawiczki

    — czytamy.

    Co z ważnością wyborów?

    Naprawdę śmiesznie robi się dopiero przy punkcie piątym i szóstym. Giertych
    wskazuje, że jeśli wybory wygra Andrzej Duda, to opozycja powinna ten
    wynik zaskarżyć do Sądu Najwyższego. Natomiast w przypadku wygranej
    któregoś z kandydatów opozycji… powinna wynik uznać.

    5)
    W przypadku ogłoszenia zwycięstwa Andrzeja Dudy wspólne zaskarżenie
    wyników do SN. 6) W przypadku wygrania wyborów przez któregoś
    z kandydatów opozycji wspólne uznanie tych wyników za wiążące

    — pisze Giertych.

    Adwokat stara się dalej tłumaczyć brak logiki swojego wywodu.

    Dlaczego
    nie ma sprzeczności pomiędzy pkt. 5 i 6? Dlatego, że to PiS w tych
    wyborach oszukuje i tylko PiS. Każdy inny kandydat opozycji, który
    wygrałby w takich oszukiwanych przez PiS wyborach tym bardziej wygrałby
    w normalnych. Nie ma więc powodu, aby jego zwycięstwo unieważniać

    — przekonuje.

    Plan Giertycha dla opozycji / autor: Facebook/Roman Giertych
    Plan Giertycha dla opozycji / autor: Facebook/Roman Giertych

    Dlaczego plan?

    Swoje motywacje Giertych
    ujawnia pod koniec wpisu. Przekonuje, że porozumienie opozycji
    co do wyborów prezydenckich mogłoby wymusić na Prawu i Sprawiedliwości
    rezygnację z ich przeprowadzenia.

    Wydaje mi się,
    że porozumienie kandydatów opozycji może dodać do różnych ryzyk dla PiS
    z realizacji wyborów korespondencyjnych dodatkowe ryzyko - przegrania
    wyborów. I dlatego może się z nich wycofają

    — pisze Giertych.

    Najlepsze są dwa ostatnie punkty”

    Opublikowanie przez Romana Giertycha „Planu dla opozycji” nie umknęło uwadze polityków i publicystów. Skomentowali go m.in. Sebastian Kaleta, Radosław FogielRafał Ziemkiewicz.

    Geniusz. Zawstydził Machivellego. Przegrywasz? Nie uznawaj wyniku. Wygrywasz? Ciesz się zwycięstwem i nie zważaj na nic

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    109. Histeria Giertycha. Mecenas


    Histeria Giertycha. Mecenas pisze do Kaczyńskiego: O żałosny tyranie, brak normalnej demokracji oznacza kryterium uliczne?

    autor: Fratria

    O żałosny tyranie, czy nie wiesz, że brak normalnej demokracji oznacza kryterium uliczne?

    — ostrzega Roman Giertych w liście do Jarosława Kaczyńskiego, który opublikował na Facebooku.

    Były
    polityk Ligi Polskich Rodzin wystosował list do Jarosława Kaczyńskiego,
    w którym oczywiście atakuje prezesa PiS. Nazywa go tyranem, oskarża
    o łamanie konstytucji i zarzuca manipulowanie najważniejszymi
    politykami w kraju.

    Pierwszy raz w historii
    polskiej demokracji ogłoszone wybory zostały bez żadnego trybu odwołane.
    W sposób jawny i bezczelny zlekceważono jedyną możliwość konstytucyjną
    przesunięcia wyborów, którą daje wprowadzenie stanu nadzwyczajnego.
    Zrobiono tak dlatego, że ty Jarku, marzyłeś o utrwaleniu swojej władzy
    poprzez 5 lat nowej kadencji Andrzeja Dudy wygranej w oszukańczych
    wyborach kopertowych

    — pisze Giertych.

    Nie mogło oczywiście zabraknąć porównania do zamachu majowe z 1926 roku.

    Marzyłeś
    o nowym majowym zamachu. Publicznie tym samym naplułeś w twarz
    wyborcom, powiedziałeś im, że umowa na którą przysięgałeś -Konstytucja
    RP - jest dla ciebie świstkiem papieru, który można bezkarnie łamać,
    o ile najpierw złamało się sąd konstytucyjny, który miał jej
    realizacji pilnować

    — twierdzi były szef MEN.

    Zamach na konstytucję”

    Następnie oskarża Kaczyńskiego o „zamach na konstytucję”.

    Twoje
    działania to jawny zamach na konstytucję i na Najjaśniejszą
    Rzeczpospolitą. Przekształciłeś ją bowiem w swoje podwórko, gdzie bawisz
    się jak zabawkami - prezydentem, premierem, sejmem, Trybunałem

    — przekonuje Giertych.

    Straszy też wielkimi demonstracjami, które miałyby doprowadzić do obalenia rządu Prawa i Sprawiedliwości.

    O żałosny
    tyranie, czy nie wiesz, że brak normalnej demokracji oznacza kryterium
    uliczne? Czy nie wiesz, że w związku z kryzysem czas twojej partii
    i twych akolitów jest już skończony, gdyż ludzie was przegonią szybciej
    niż myślisz? Jeżeli nie pozwolisz ludziom wybrać w normalnych wyborach
    głowy państwa, to padniesz nie w wyniku głosu wyborców,
    ale demonstrantów


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    110. To nie spodoba się


    To nie spodoba się Kidawie-Błońskiej. Giertych pisze list do PO: "Musicie zmienić kandydata. I musicie to zrobić natychmiast"

    Konieczna zmiana kandydata

    Musicie zmienić kandydata w wyborach prezydenckich. I musicie to zrobić natychmiast

    — tymi słowami Giertych rozpoczął swój list do PO.

    Jednocześnie
    zaznaczył, że „osobiście bardzo lubi panią Marszałek Kidawę Błońską,
    a ze względów rodzinnych (dziadek przyjaźnił się z jej dziadkiem)
    ta sympatia ma również osobistą przyczynę”.

    Nigdy
    jednak nie popierałem decyzji o jej wystawieniu w wyborach
    prezydenckich. Nigdy również nie pogodziłem się z tym, co Platforma
    Obywatelska zrobiła w roku 2015 roku zastępując Radka Sikorskiego nową
    panią Marszałek z powodów bzdurnych i absurdalnych, czyli z powodu tego,
    że był on razem z kilkoma innymi ofiarą przestępstwa popełnionego przez
    Marka F.

    — napisał Roman Giertych.

    Premier tak, prezydent nie

    Prawnik
    stwierdził, że o ile wystawienie Kidawy-Błońskiej jako kandydata
    PO na premiera przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku była „zręczna,
    gdyż przykrywała problem wizerunkowy (Grzegorza) Schetyny, ale była
    totalnym nieporozumieniem na wybory prezydenckie”.

    Wyłożył także przyczyny, dla których Kidawa-Błońska traci w sondażach na rzecz Szymona Hołowni.

    Do walki
    z PiS ludzie szukali wojownika. Nadto szukali osoby, która wróci
    do korzeni PO, czyli przedstawi program centro-prawicowy, a nie
    centro-lewicowy. Przyczyną dla której Szymon Hołownia przejął dzisiaj
    elektorat Platformy jest właśnie to, że jego program jest centrowy
    z drobnymi elementami konserwatyzmu, które zapewniają, że nie będzie
    w Polsce rewolucji światopoglądowej. Nadto prezentuje się jako wojownik (
    z żoną wojowniczką!). Tymczasem (…) Kidawa-Błońska prezentuje się jako
    dobra, zatroskana ciocia

    — napisał Giertych.

    Dwie opcje

    W ocenie byłego polityka, Platforma Obywatelska ma tra dwie opcje na potencjalne zastępstwo dla Kidawy-Błońskiej.

    Albo
    wystawić wojownika, który przekona ludzi, że wraca do korzeni
    centrowych PO, albo porozumieć się z Szymonem Hołownią lub Władysławem
    Kosiniakiem-Kamyszem. Każda inna decyzja skończy się katastrofą, gdyż
    jest zbyt mało czasu na promowanie nowych koncepcji

    I przestańcie
    mówić o bojkocie! PKW podjęła decyzję na podstawie prawnej bardzo
    wątpliwej, ale jakie to ma znaczenie? Jeżeli wybory w lipcu umożliwią
    ludziom wolne głosowanie, to trzeba wziąć w nich udział i je wygrać

    — napisał Roman Giertych.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    111. Roman Giertych

    7 sierpnia nowy Prezydent zaprzysięgnie sędziego Wróbla na I prezesa SN. Inni kandydaci nie uzyskali większości, więc ich ewentualne powołanie będzie nieważne.

    W sobotę przed godz. 17 zgromadzenie sędziów Sądu Najwyższego przeszło do głosowania na kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego. Wolę kandydowania zgłosiło 10 sędziów. Zgromadzenie wybrało pięć kandydatur.
    W sobotnim głosowaniu Włodzimierz Wróbel uzyskał 50 głosów, Małgorzata Manowska 25 głosów, Tomasz Demendecki 14 głosów, Leszek Bosek 4 głosy, Joanna Misztal-Konecka 2 głosy.

    Nominacji nie uzyskali sędziowie: Tomasz Artymiuk, Piotr Prusinowski, Marta Romańska, Adam Tomczyński i Dariusz Zawistowski, którzy również wyrazili wolę kandydowania.

    Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wskazało kandydatów na następcę Małgorzaty Gersdorf po sześciu dniach obrad.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    112. Giertych pozywa Macierewicza.



    Giertych pozywa Macierewicza. "Przyszedł czas, aby powiedzieć: dość kłamstw!"

    Adwokat Roman Giertych zapowiedział w środę, że w
    imieniu byłego premiera Donalda Tuska oraz Radosława Sikorskiego oraz
    Tomasza Siemoniaka złoży pozew przeciwko posłowi PiS Antoniemu
    Macierewiczowi. Chodzi o wpis na Twitterze, w którym Macierewicz
    zarzucił im ukrywanie sprawców katastrofy smoleńskiej.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    113. Czy Giertych złamał tajemnicę


    Czy Giertych złamał tajemnicę adwokacką? Szokujące ustalenia ws. publikacji "GW". Prowokacja przeciw Szumowskiemu?

    autor: Fratria/Twitter

    6 maja Łukasz G. zawarł z  kancelarią Giertycha umowę (koszt usługi
    wyniósł 20 tys. zł plus VAT), ale już następnego dnia instruktor
    odpowiedzialny za sprowadzenie maseczek wypowiedział
    adwokatowi pełnomocnictwo.

    Proszę o zachowanie
    tajemnicy przez pana mecenasa oraz wszystkie osoby obecne na spotkaniu
    w tym pana Wojciecha Cz. i nie przekazywania do publicznych wiadomości
    treści rozmów i materiałów zdjęciowych i nagrań

    – czytamy w wypowiedzeniu pełnomocnictwa, do którego treści dotarł „Super Express”.

    Czuchnowski i Giertych unikają odpowiedzi

    Roman Giertych nie chce komentować sprawy.

    Nie wypowiadam się publicznie na temat pracy w kancelarii. Nigdy tego nie robiłem i proszę mnie o to nie pytać

    – ucina wątek adwokat.

    Z kolei
    Wojciech Czuchnowski, pytany przez „Super Express” o to, czy
    uczestniczył we wspomnianym w wypowiedzeniu spotkaniu, odpowiada:

    Ujawnienie takiej informacji byłoby naruszeniem tajemnicy dziennikarskiej. Muszę chronić swoje źródła informacji.

    Przypomnijmy, że to właśnie Czuchnowski opisał szczegółowo sprawę zakupu maseczek.

    Czy
    zatem kampania medialna wymierzona w ministra zdrowia Łukasza
    Szumowskiego była pokłosiem opisane w wypowiedzeniu
    pełnomocnictwa spotkania?

    Kluczowe pytania

    Na kontrowersje zwraca uwagę wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.

    Czy
    Roman Giertych złamał tajemnice adwokacką? Czy Lukasz G. zgodził się
    na wykorzystanie informacji przeciwko Ministerstwu Zdrowia? Czy
    w spotkaniu uczestniczył redaktor Czuchnowski udający asystenta
    Giertycha? Czy cała akcja jest zaplanowaną prowokacją wobec
    Łukasza Szumowskiego?

    – napisał na Twitterze Soboń.

    Giertych próbuje zastraszać Sobonia: „20 tys. na WOŚP i przeprosiny dla mnie dzisiaj lub sprawa w sądzie do końca…

    Wiceminister, wraz z posłanką PiS Mirosławą Stachowiak-Różecką
    przedstawili chronologię wydarzeń i skierowali pięć pytań do mec.
    Romana Giertycha.

    Chronologia wydarzeń

    4 maja MZ zleciło badanie masek zakupionych od Łukasza G.

    5 maja resort otrzymał wyniki badań masek. Okazało się, że nie spełniają wymagań. Dostawcy zostali wezwani do MZ.

    6 maja wiceminister Janusz Cieszyński domaga się zwrotu pieniędzy.

    6 maja
    odbywa się spotkanie u Romana Giertycha, który przyjmuje „narciarza”
    w swojej kancelarii. Okazuje się, że w tym spotkaniu bierze udział też
    Wojciech Czuchnowski. Łukasz G. przekazuje kopię nagrań, a za swoje
    usługi Giertych wystawia fakturę na kwotę 24 tys. zł.

    Najpierw
    Łukasz G. słyszy w MZ, że maski nie spełniają wymagań i musi zwrócić
    pieniądze. Całkiem zrozumiałe jest, że chce korzystać z pomocy prawnika,
    bo może mieć kłopoty. Ale gdy na tym spotkaniu z prawnikiem jest
    przedstawiciel mediów, to sprawa nabiera innego kształtu

    — zwróciła uwagę Stachowiak-Różecka.

    7 maja
    Łukasz G. wypowiada pełnomocnictwo Giertychowi i „narciarz ” prosi
    o zachowanie tajemnicy wszystkich obecnych na spotkaniu.

    11 maja Czuchnowski przesyła do wiceministra Cieszyńskiego pytania dot. szczegółów transakcji.

    12 maja, w „GW” ukazuje się artykuł pod tytułem „Zamaskowani”. Czuchnowski oskarża MZ o nieprawidłowości w zakupie maseczek.

    Pytania do Giertycha

    Nie
    ma wątpliwości, że to afera mająca charakter polityczny. Wielką rolę
    ma w tym pan mecenas Roman Giertych i zaprzyjaźnione towarzystwo z „GW”.
    To dość nietuzinkowa sytuacja, kiedy w rozmowie klienta z adwokatem
    uczestniczy dziennikarz. Takie sytuacje pojawiają się z doniesień
    mediów. Dziś nie pozostaje nam nic innego jak zadać 5 pytań
    Romanowi Giertychowi

    — powiedział wiceminister Buda.

    1. Czy Łukasz G. zgodził się na publikację przekazanych w ramach usługi adwokackiej nagrań i treści SMS?

    2. Czy uważa pan, że złamał pan tajemnicę adwokacką?

    3. Czy brał pan udział w przygotowaniu materiałów prasowych do „GW”?

    4.
    Czy artykuł „Zamaskowani” to pierwszy materiał prasowy, który powstał
    w pana kancelarii? Jeśli byłą taka praktyka, to prosimy o informację
    o tego typu przypadkach.

    5. Czy przygotował pan akcję hejtu przeciwko prof. Łukaszowi Szumowskiemu i czy brał pan za to pieniądze?

    Pytanie
    jest też o to, kogo jest to afera. W naszej ocenie jest to afera
    stworzona przez to środowisko. Opinia publiczna powinna się dowiedzieć
    o tego typu sytuacjach

    — podkreślił Waldemar Buda.

    wkt

    Korespondencja
    z biznesmenem pogrąża Giertycha i Czuchnowskiego: "Obiecaliście, że nic
    nie wyjdzie. Stałem się marionetką w jakiejś…

    / autor: wPolityce.pl

    Namówił mnie mnie pan do tego żeby udzielić
    informacji prasie, że jestem bezpieczny. Pytałem się czy coś pójdzie bez
    mojej zgody, obiecaliście, że nic nie wyjdzie bez mojej zgody.
    Wprowadzili mnie Pan w błąd, a teraz będę cierpiał z tego powodu.
    Udzieliłem Panom in formacji wyłącznie w ramach stosunku zaufania,
    wypowiedzenie pełnomocnictwa nie ma znaczenia. Proszę o interwencję,
    w przeciwnym wypadku będę zmuszony poinformować prasę, że udzielając
    mi porady, namówił mnie Pan do działania na moją szkodę, na przekazanie
    informacji prasie. Teraz okazuje się, że jako Pana klient stałem się
    marionetką w jakiejś rozgrywce politycznej

    – pisał Łukasz G. do Romana Giertycha w korespondencji, którą ujawnił portal tvp.info.

    Szokujące
    informacje zawarte w korespondencji do Giertycha powinny sprawić,
    że Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie natychmiast podejmie kroki w celu
    wszczęcia postępowania wyjaśniającego.

    1 czerwca Prezydium Okręgowej Rady Adwokackiej skierowało
    do rzecznika dyscyplinarnego pismo z prośbą o rozważenie podjęcia
    czynności w sprawie Giertychaa.

    Odpowiedzialność dyscyplinarna jest tak ukształtowana, że najdalszą karą, jaką sąd może orzec, to jest wydalenie z adwokatury

    —mówił wtedy rzecznik prasowy ORA Michał Fertak Fertak.

    Super
    Express ujawnił, że instruktor narciarski, a prywatnie znajomy brata
    ministra zdrowia Marcina Szumowskiego, Łukasz G. zwrócił się o pomoc
    prawną do Romana Giertycha. Sprawa jednak wyciekła do mediów –
    ze szczegółami opisała ją „Gazeta Wyborcza”. Czy doszło do złamania
    tajemnicy adwokackiej? O tym zadecyduje Rzecznik Dyscyplinarny
    ORA w Warszawie.

    Postępowanie (dochodzenie dyscyplinarne) w sprawie
    wszcząłem z urzędu. Sprawę mec. Giertych traktuję tak jak każdą sprawę,
    która do mnie trafia. Każda jest jednakowo ważna. W okresie pandemii
    niektóre terminy nie są rygorystycznie przestrzegane (niektóre zostały
    wręcz zawieszone), więc proszę nie spodziewać się, że sprawa zostanie
    załatwiona od ręki, jako sprawa „medialna”. Termin „sprawa medialna” nie
    robi na mnie wrażenia

    – pisze w odpowiedzi na pytania portalu wPolityce.pl Krzysztof Stępiński, Rzecznik Dyscyplinarny ORA.

    Akta
    sprawy przekazałem zastępcy RD, który będzie wykonywać czynności
    procesowe. Skoro nie ja tworzę scenariusz postępowania, nie mogę
    przesądzać kto i kiedy zostanie przesłuchany. Wyobrażam sobie, że będzie
    zachodzić konieczność przesłuchania mec. Giertych jako świadka w trybie
    art. 183 par. 1 kpk, a następnie innych uczestników zdarzenia. (…)
    zarówno dziennikarz z GW jak i adwokat mogą zasłaniać się tajemnicą
    zawodową co niewątpliwie może utrudnić postępowanie

    – napisał Krzysztof Stępiński.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    114. Tego jeszcze nie było! "GW"


    Tego jeszcze nie było! "GW" publikuje odezwę Giertycha do członków Konfederacji: Zagłosujcie na Trzaskowskiego. Pogońcie PiS


    autor: Fratria/wyborcza.pl (screenshot)

    Gazeta
    Wyborcza” zamieściła w całości wpis Romana Giertycha, opublikowany
    na Facebooku, a adresowany do członków Konfederacji. Były lider LPR
    w swojej odezwie wciela się w rolę starszego wujka działaczy, który
    przestrzega przed złym PiS-em.

    Giertych zastrzegł jednak różnice dzielące go z członkami prawicowej partii.

    Różnimy
    się (…) w dwóch zasadniczych punktach: podejście do UE (gdyż
    ja odmieniłem swój pogląd w tej sprawie wiele lat temu) i w podejściu
    do imigrantów (tutaj mam wrażenie wielu z Was znacznie wyostrzyło
    swoje przekonania)

    — tłumaczy.

    Jak zaznacza:

    Mimo
    że podejście do wolności gospodarczej i spraw światopoglądowych pewnie
    nas niewiele różni, to jednak nie mamy wspólnych przekonań.




  • Ostatecznie były lider Ligi Polskich Rodzin apeluje do członków Konfederacji o… poparcie Rafała Trzaskowskiego.

    Idźcie na wybory i zagłosujcie na Trzaskowskiego, mimo że się z nim totalnie nie zgadzacie

    — podkreśla Giertych.

    Idźcie i pogońcie PiS z Pałacu Prezydenckiego!

    — grzmi adwokat.


  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    115. NASZ NEWS. Nowe ustalenia w


    NASZ NEWS. Nowe ustalenia w dochodzeniu dyscyplinarnym ws. Giertycha. Rzecznik przesłuchał już Wojciecha Czuchnowskiego z "GW"


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    116. Roman Giertych i biznesmen


    Roman Giertych i biznesmen Ryszard Krauze zatrzymani przez CBA! Śledztwo ws. działań na szkodę spółki notowanej na GPW

    Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego
    na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu zatrzymali m.in.
    biznesmena Ryszarda Krauze i adwokata Romana Giertycha - poinformowała
    Prokuratura Regionalna w Poznaniu.

    Adwokat i biznesmen zatrzymani przez CBA

    Do zatrzymania doszło w czwartek.

    Na polecenie
    Prokuratury Regionalnej w Poznaniu funkcjonariusze Centralnego Biura
    Antykorupcyjnego zatrzymali grupę osób zamieszanych w sprawę
    wyprowadzenia kwoty niemal 92 mln złotych z giełdowej
    spółki deweloperskiej

    — przekazała w komunikacie prokuratura.

    Wśród zatrzymanych są m.in. biznesmen Ryszard K., adwokat Roman G. oraz byli członkowie zarządu spółki

    — wskazano.

    W komunikacie
    dodano, że po doprowadzeniu do prokuratury zatrzymani usłyszą zarzuty
    przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej
    w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Zarzucanych
    czynów mieli dopuścić się w latach 2010-2014.

    Córka mecenasa informuje o zatrzymaniu

    O zatrzymaniu poinformowała także córka adwokata, Maria Giertych, która o sprawie napisała na Twitterze.

    W dniu
    dzisiejszym CBA zatrzymało Romana Giertycha, mojego tatę. Trwa
    przeszukanie naszego domu. Będę podawać dalsze informacje. Z wyrazami
    szacunku, Maria Giertych

    — napisała na Twitterze córka adwokata.

    Zastanawiające. Biznesmen wspierający Hołownię błyskawicznie poinformował o tym, że Giertych czeka na karetkę

    Biznesmen Ryszard
    Wojtkowski, wspierający Szymona Hołownię, bardzo szybko podał na swoim
    Twitterze informację o tym, że Roman Giertych czeka na karetkę. Tak
    szybkie zorientowanie Wojtkowskiego w całej sytuacji może budzić
    różne domysły. Warto przypomnieć, że sam Roman Giertych był obecny na wieczorze
    wyborczym Szymona Hołowni. Zaś Roman Wojtkowski otwarcie przyznaje się
    do wspierania Hołowni.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Tymczasowy

    117. https://www.youtube.com/watch

    avatar użytkownika Maryla

    118. Czy Roman Giertych usłyszy


    Czy Roman Giertych usłyszy zarzuty? Kiedy będzie ekspertyza ws. jego stanu zdrowia?

    Czy Roman Giertych usłyszy zarzuty? Prokuratura
    ma na to 48 godzin od chwili zatrzymania, tymczasem nie wiadomo, czy
    stan zdrowia adwokata pozwoli na jego przesłuchanie. W tej sprawie
    są sprzeczne informacje. Dziennikarz RMF FM dowiedział się, że późnym
    popołudniem ma być gotowa opinia biegłego medyka ws. stanu
    zdrowia Giertycha.  Czekamy na kolejne wyniki badań Romana G. Obecnie jest
    pod opieką lekarzy w szpitalu. Dalsze decyzje CBA i prokuratury będą
    zależały od opinii lekarskich— powiedział w TVP
    Info Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
    Według informacji portalu, Giertych czuje się dobrze. O tym, że jego
    stan jest dobry, informował już wczoraj Stanisław Żaryn. Zupełnie
    inaczej tę sytuację przedstawia żona Romana Giertycha, Barbara.
    Żona Giertycha: Po rozmowie z lekarzami dowiedziałam się, że stan zdrowia Romana jest poważny

    "GW"
    za Giertychem. Kurski pokrzykuje: "Władza się mści. Nie ma państwa
    prawa. Warszawa jest Moskwą, tyle że jeszcze tu nie trują"


    Zdjęcie ilustracyjne  / autor: fratria

    Gazeta Wyborcza” nie mogła sobie
    pozwolić na to, aby przejść obojętnie obok zatrzymania przez CBA Romana
    Giertycha i Ryszarda Krauze. Do akcji wkroczył Wojciech Czuchnowski,
    który już z pierwszej strony piątkowego wydania krzyczy o „prokuraturze
    uderzającej w znanego adwokata”. Nie zabrakło też komentarza
    wicenaczelnego „GW” Jarosława Kurskiego, który oświadczył, że „władza
    się mści”.

    Sytuację skomentował też wicenaczelny „Wyborczej” Jarosław Kurski,
    który oświadczył, że zatrzymanie Giertycha to „zemsta władzy”.

    Ostentacyjne
    zatrzymanie przed sądem dzień przed ważnym procesem czołowego
    opozycyjnego prawnika Romana Giertycha, i użycie do tego
    niewspółmiernych środków przymusu to z zamysłem przeprowadzona
    manifestacja siły obecnej władzy! To znak, że oto tej władzy
    wolno wszystko!

    — przekonywał Jarosław Kurski
    dodając, że władza zaczyna od zemsty, czyli „uderzenia w ludzi, którzy
    są dla niej najbardziej niewygodni”, a „na bezkarność mogą liczyć ludzie
    partii i aparatu”.

    Nie ma już państwa prawa. Zaraz
    nie będzie nawet RPO. Z wyjątkiem wolnych mediów, na które władza ostrzy
    sobie zęby, nie będzie już nikogo, kto mógłby się upomnieć o prawo
    i sprawiedliwość w państwie bezprawia i niesprawiedliwości

    — dramatyzował Kurski.

    Temat zastępczy

    Zdaniem
    Kurskiego zatrzymanie Giertycha może być tematem zastępczym dla
    „szalejącego Covid-19”, bo wówczas „nikt nie będzie miał głowy,
    by zajmować się obroną Giertycha”.

    Jego
    spektakularne zatrzymanie może być dobrym tematem zastępczym, byleby
    tylko nie mówić o pandemicznej zapaści służby zdrowia. Bezwzględność
    i cynizm władzy świadczą, że wcale nie mamy w Warszawie Budapesztu - jak
    zwykło się sądzić. Warszawa jest Moskwą, tyle że jeszcze tu nie trują

    — histeryzował Kurski.

    Ryszard K. usłyszy dzisiaj zarzuty w sprawie wyprowadzania pieniędzy ze spółki

    Biznesmen Ryszard K. jeszcze dziś usłyszy zarzuty w sprawie
    dotyczącej wyprowadzenia pieniędzy ze spółki. Trwają także ustalenia,
    czy stan zdrowia Romana Giertycha pozwoli na jego przesłuchanie. Wczoraj
    CBA na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu zatrzymało grupę 12
    osób, w tym Ryszarda K. i Romana Giertycha.

    Są zarzuty dla Romana Giertycha i Ryszarda K.! Odpowiedzą za przywłaszczenie i wyprowadzenia ze spółki deweloperskiej 92 mln zł

    Ryszardowi K., adwokatowi Romanowi Giertychowi i innym osobom
    przedstawiono zarzuty dot. przywłaszczenia i wyprowadzenia w l.
    2010-2014 ze spółki deweloperskiej kwoty ok. 92 mln zł - poinformowała
    poznańska prokuratura. Zarzuty usłyszeli też założyciele
    spółek fasadowych i b. członkowie władz Polnordu – Bartosz P., Andrzej
    P., Michał Ś., Piotr W., Wojciech C i Tomasz Sz. i dwóch członków b.
    zarządu Prokom Investments S.A. Zarzuty dotyczą przywłaszczenia
    środków spółki Polnord oraz wyrządzenia spółce szkody majątkowej
    w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Grozi
    za to kara do 10 lat więzienia. Jak podaje prokuratura, śledztwo
    w tej sprawie zostało wszczęte 28 lutego 2017 r., po złożeniu
    zawiadomienia przez obecne władze spółki Polnord SA. Dotyczyło ono
    podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na nabyciu przez
    Polnord S.A. bezwartościowych wierzytelności spółki Prokom Investments
    S.A. w kwocie niemal 73 mln zł.

    Roman Giertych spał, gdy go przesłuchiwano i przedstawiano zarzut? Maciej Wąsik komentuje: Nie z nami te numery

    autor: Fratria/Twitter

    Roman Giertych spał, gdy
    przesłuchiwał go prokurator? Tak wynika z wpisu jego znajomego.
    Do sprawy odniósł się również Maciej Wąsik.

    CZYTAJ
    RÓWNIEŻ: Są zarzuty dla Romana Giertycha i Ryszarda K.! Odpowiedzą
    za przywłaszczenie i wyprowadzenia ze spółki deweloperskiej 92 mln zł

    CZYTAJ
    TAKŻE: Roman Giertych został przesłuchany w szpitalu. Poznańska
    prokuratura otrzymała opinię lekarską, która na to zezwala

    Jacek Dubois przekonuje na Facebooku, że Roman Giertych spał podczas przesłuchania przez prokuratora.

    Prokurator miał odczytać Giertychowi zarzut. Mecenas miał w tym czasie spać podłączony do aparatury medycznej.

    Odbyło
    się przesłuchanie Romana Giertycha podejrzany w tym czasie jak
    informuje jego obrońca był nieświadomy. Prokurator odczytała zarzut
    podejrzanemu, a on wtedy podłączony do aparatury medycznej spał. Zapewne
    prawo do obrony zostało zrealizowane, bo bronił się we śnie

    — czytamy we wpisie Duboisa.

    Jeden z obrońców Giertycha, Błażej Biedulski przekonuje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”:

    Roman
    Giertych nie odezwał się ani słowem, nie oświadczył, czy rozumie
    zarzut, czy się do niego przyznaje. Nie podpisał protokołu. Był
    nieświadomy tego, co się dzieje

    — powiedział.Do sprawy odniósł się Maciej Wąsik. Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych napisał na Twitterze: Wchodzi
    @Adbodnar - Roman Giertych przytomny, wchodzi obronca nadal przytomny.
    Wchodzi prokurator - Roman Giertych traci swiadomość. Nie
    z nami te numery — czytamy w jego wpisie. Następnie poprawił się, że Giertycha odwiedził zastępca Adama Bodnara.

    Komunikat prokuratury ws. Giertycha: W ocenie prowadzących czynności procesowe, rozpoczął symulowanie braku świadomości

    W komunikacie,
    który prezentujemy Państwu w całości, Prokuratura
    przedstawia obraz dzisiejszych wydarzeń z udziałem Romana Giertycha.
    Prokuratura Regionalna w Poznaniu rozpoczęła czynności procesowe
    z udziałem Romana G. po uzyskaniu zgody zespołu biegłych lekarzy –
    specjalistów w dziedzinie kardiologii, neurologii i medycyny sądowej.
    Zgodnie uznali, że stan zdrowia zatrzymanego pozwala na jego
    przesłuchanie i postawienie zarzutów. Powyższa zgoda była
    poprzedzona pełną diagnostyką lekarską, w której Roman G. aktywnie
    uczestniczył nie tylko wykonując polecenia lekarskie, ale również
    odpowiadając na zadawane pytania. W odniesieniu do informacji medialnych
    dotyczących braku świadomości podczas prowadzonych czynności
    procesowych należy podkreślić, że Roman G. w dniu dzisiejszym rozmawiał
    ze swoimi dwoma pełnomocnikami, a także lekarzami
    i funkcjonariuszami CBA.

    Jego zachowanie zmieniło się, kiedy uzyskał informację,
    że w opinii biegłych lekarzy nie ma żadnych przeszkód, by wykonać
    czynności z jego udziałem. Wtedy, w ocenie prowadzących czynności
    procesowe, Roman G. rozpoczął symulowanie braku świadomości.

    Całokształt
    okoliczności wskazuje, że  zachowanie Romana G. miało uniemożliwić
    przeprowadzenie z nim czynności co potwierdza fakt, że po wyjściu
    prokuratora powrócił do poprzedniej aktywności. Rozmawiał później m.in.
    z Zastępcą Rzecznika Praw Obywatelskich, która następnie cytowała
    fragmenty rozmowy z zatrzymanym. Z prokuratorskiej praktyki
    wynika, że czasami tak zachowują się osoby podejrzane, próbujące w ten
    sposób, uniknąć wykonania czynności procesowych z ich udziałem.

    Prokuratura Regionalna w Poznaniu

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    119. Zatrzymanie mec. Romana

    Zatrzymanie mec. Romana Giertycha – adwokata wpływowych rodów PO

    Tomasz Rzymkowski, poseł PiS.  Roman Giertych był adwokatem kilku wpływowych rodów Platformy. Był
    chociażby pełnomocnikiem procesowym rodziny Tusków w sprawach toczących
    się przed polskimi sądami czy też przed komisją śledczą - wspominał
    Tomasz Rzymkowski, poseł PiS, w sobotnich „Aktualnościach dnia” na
    antenie Radia Maryja. Prokuratura postawiła Romanowi Giertychowi zarzuty
    przywłaszczenia i wyprowadzenia ze spółki deweloperskiej około 92 mln
    zł.

    Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie Ryszarda K.; Roman G. został zawieszony w czynnościach adwokata

    Wobec pięciu podejrzanych, w tym Ryszarda K., prokuratura
    wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Z kolei wobec Romana G.
    ustanowiono m.in. 5 mln zł kaucji, zawieszenie w czynnościach adwokata,
    zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny. Informacje przekazał na
    konferencji prasowej prok. Jacek Motawski, szef Prokuratury Regionalnej w
    Poznaniu.

    autor: Fratria/Twitter

    Krauze i współpracownicy Giertycha na wolności! Poznański sąd nie uwzględnił w sobotę wniosków prokuratury


    Poznański sąd nie aresztował biznesmena Ryszarda Krauze
    i czterech innych podejrzanych w sprawie wyprowadzenia pieniędzy
    ze spółki Polnord. „Jestem wolny do dalszych zajęć” - powiedział PAP
    w sobotę wieczorem biznesmen po wyjściu z gmachu sądu.  Pomylono przychód ze stratą. Przyniosłem Polnordowi trzy
    razy bardzo dużo pieniędzy, możliwości zarobienia. A prokurator nie
    odczytał tego właściwie i pomyślał, że może coś uszczupliłem. Teraz się
    okazało, że sąd zrozumiał, no i w związku z tym jestem wolny
    do dalszych zajęć — powiedział PAP Ryszard Krauze po wyjściu z Sądu Rejonowego Poznań - Stare Miasto. Poznański
    sąd nie uwzględnił w sobotę wniosków prokuratury o tymczasowe
    aresztowanie Ryszarda Krauze (zgodził się na publikację danych - PAP)
    i czterech innych podejrzanych ws. wyprowadzenia pieniędzy
    ze spółki Polnord.

    Krauze na wolności. Prokuratura: "Po zapoznaniu się szczegółowo z uzasadnieniem tych decyzji będziemy wnosili na nie zażalenie"

    Prokuratura
    Regionalna w Poznaniu złoży zażalenie na sobotnią
    decyzję sądu, który odmówił zastosowania tymczasowego aresztowania
    biznesmena Ryszarda Krauze i czterech innych podejrzanych -
    poinformowała w niedzielę PAP rzeczniczka prokuratury. Rzecznik prasowy
    Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prok. Anna
    Marszałek powiedziała w sobotę PAP, że śledczy zastosowali wobec
    Giertycha poręczenie majątkowe po opinii lekarzy, według których stan
    jego zdrowia wyklucza w jego przypadku zastosowanie izolacyjnych
    środków zapobiegawczych. Taka decyzja została podjęta przez prokuratora
    nadzorującego to śledztwo w oparciu o dokumentację,
    którą dysponował— wyjaśniła.Wobec pozostałych podejrzanych, tj. Tomasza Sz., Tomasza B., Andrzeja
    P., Wojciecha C., Andrzeja P. oraz Bartosza P. zastosowano środki
    zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego i poręczeń majątkowych oraz
    zakazu opuszczania kraju, a także zakazu kontaktowania się
    z pozostałymi podejrzanymi.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    120. Chyba nie było większej

    Chyba nie było większej obrazy, zniewagi i ohydy wobec ofiar bezpieki i NKWD jak list „więźniów politycznych PRL-u"
    autor: Fratria



    autor: Fratria

    To, co spotkało Romana Giertycha miałoby być
    gorsze od wszystkich zbrodni ubecji i NKWD.

    Listy otwarte tzw. autorytetów bywają już tak głupie, że często nie ma
    sensu się nimi zajmować – napisałem kilka dni temu. Ale niektóre są tak
    bardzo odzwierciedleniem stanu umysłów różnych grup społecznych, że
    dyskomfort czytania zawartych w nich głupot trzeba przeboleć. I te są
    najczęściej swego rodzaju manifestami politycznymi. Charakterystyczna
    jest też nomenklatura tych epistoł, czyli przede wszystkim semantyka
    charakteryzująca ich autorów i sygnatariuszy. Ten, któremu trzeba
    poświęcić chwilę uwagi napisali „więźniowie polityczni PRL-u”. I
    napisali, że „wyrażają solidarność z Romanem Giertychem”.
    List „więźniów politycznych PRL-u”

    Określenie „więźniowie polityczni PRL-u” sugeruje, że rzecz dotyczy
    całej grupy osób więzionych w PRL z powodów politycznych i że Romana
    Giertycha też można traktować jako więźnia politycznego, czyli ofiarę
    represji. Już takie postawienie sprawy jest groteskowe, bowiem przez
    wiele lat ten sam Roman Giertych był przez część sygnatariuszy (o ile
    nie zdecydowaną większość) traktowany jak ktoś, kto wsadzałby do pudła z
    powodów politycznych, gdyby miał takie możliwości. Sygnatariuszy
    omawianego listu by wsadzał. Różniło ich bowiem wtedy wszystko. Teraz
    stoją po tej samej stronie.

    Zestawienie sygnatariuszy i Romana Giertych to dopiero początek.
    Dowiadujemy się, że „kiedy w PRL-u prokuratorzy stawiali nam zarzuty,
    były one oparte na naszych realnych działaniach”. Mamy więc od razu
    zapowiedź, że obecnie zarzuty prokuratury (właściwie w każdej sprawie)
    nie są oparte na „realnych działaniach” kogokolwiek. Oznacza to zarówno
    preparowanie zarzutów, jak i to, że pod rządami zjednoczonej prawicy
    jest gorzej niż w PRL. Dużo gorzej. Ciekawe, zatem, dlaczego nikt z
    sygnatariuszy nie siedzi? Dlaczego nie mają zarzutów i procesów?

    Owszem, mieli zarzuty Władysław Frasyniuk i Stefan Niesiołowski, ale
    jeden za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta na służbie, a
    drugi za żądanie i przyjmowanie korzyści osobistych oraz majątkowych.
    Frasyniuka uniewinniono. Sprawa Niesiołowskiego się wlecze, ale
    oczywiście nikt nie chciał go zatrzymywać, a tym bardziej aresztować.
    Frasyniuk zresztą demonstracyjnie przypisywał sobie status „świętej
    krowy”, skoro był więźniem politycznym PRL. Niesiołowski także, choć
    mniej nachalnie. W obu wypadkach (a także np. Józefa Piniora) trzeba by
    przyjąć, że status więźnia politycznego PRL czyni nie tylko bezkarnym w
    III RP, ale wręcz uprawnionym i wyznaczonym do łamania prawa.

    „Więźniowie polityczni PRL-u” już na początku zaznaczyli swoją wyższość
    moralną i rację historyczną: „To my mieliśmy rację. System upadł.
    Zrodziła się wolna Polska”. I ta wolna Polska dała im wiarę, że „powstał
    system, w którym sędziowie będą niezawiśli, prokuratura będzie ścigała
    rzeczywistych przestępców, zaś policja będzie apolityczna”. „Tak było z
    grubsza przez większość istnienia III RP”, czyli wtedy, kiedy rządzili
    sygnatariusze albo ich koledzy. Niestety „obecna władza skończyła z tym
    przesądem, leżącym u podstaw cywilizacji europejskiej”.

    Mamy kpinę (cienką), że praworządność jest dla obecnie rządzących
    „przesądem” oraz wniosek, że sygnatariusze są elementem cywilizacji
    europejskiej. Zatem ich polityczni przeciwnicy są tej cywilizacji
    wrogami. Nie dowiedzieliśmy się tylko (zapewne przez grzeczność i takt),
    jaki rodzaj dziczy reprezentują ich przeciwnicy. Zapewne są kimś
    pomiędzy bolszewikami, maoistami z czasów rewolucji kulturalnej a
    Czerwonymi Khmerami. A to dlatego, że „prokuratura została skrajnie
    upolityczniona”, zaś „na funkcje w kierownictwach sądów osadzani są
    posłuszni wykonawcy woli władz”. Najgorsze jest jednak to, że „powstały
    grupy sędziów-harcowników internetowych, anonimowo oczerniających
    uczciwych ludzi”. Skoro anonimowo, to skąd „więźniowie” wiedzą, że to
    sędziowie?
    CBA jak SB?

    Po preludium przyszedł czas na większe dzieło, czyli zdemaskowanie przez
    „więźniów” prawdziwego charakteru Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
    Dzięki „więźniom” my, naiwni albo sparaliżowani strachem, dowiedzieliśmy
    się, że „CBA, podobnie jak w przeszłości SB, stało się rodzajem policji
    politycznej”. A skoro CBA jest jak SB, to najwyraźniej prześladuje
    niewinnych, prowokuje, upodla i szmaci ludzi, szantażuje, odbiera pracę,
    łamie kariery, rozbija małżeństwa i rodziny, doprowadza do samobójstw
    oraz dopuszcza się politycznych mordów. Proste? Jak stylisko od szpadla.

    W systemie, gdzie CBA jest jak SB jest nawet gorzej niż w czasach
    świetności bezpieki, bo „stworzono pseudosąd mający za zadanie karanie
    niewygodnych sędziów i prokuratorów”. „Więźniowie” musieli więc dojść do
    wniosku, że „Polska przestała być krajem demokratycznym. Powstaje
    system autorytarny, który zapewnia bezkarność przestępcom związanym z
    aparatem władzy, zaś ściga jego przeciwników”. Normalnie bierutowski
    terror do kwadratu. Jednym ze ściganych jest partyzant wolności i
    demokracji Roman Giertych, skromnie przedstawiony przez „więźniów” jako
    „adwokat znany z ostrego krytycznego stosunku do praktyk obecnej
    władzy”.

    Partyzanta wolności i demokracji współczesna ubecja ściga tylko za to,
    że „jest to adwokat rodzinny Tuska zaprzyjaźniony z ważnymi politykami
    PO”. I tylko z tego powodu zdecydowała się „wkroczyć do domu adwokata w
    przededniu rozpatrywania sprawy jego klienta, zakuć go w kajdanki,
    zabrać materiały stanowiące tajemnicę adwokacką, a następnie wejść do
    szpitala w okresie epidemii, z którą rząd sobie nie radzi, by powołując
    się na zgodę anonimowych biegłych, którzy nie widząc pacjenta, ocenili
    jego stan, przedstawić zarzuty choremu człowiekowi”. Po prostu
    bierutowscy siepacze z lat 1945-1953, gotowi na tortury (na razie), a
    pewnie i strzelanie w tył głowy (później).

    Oczywista jest konkluzja „więźniów”, że „są to standardy przekraczające w
    swej bezczelności PRL-owskie bezprawie”. Czyli to, co spotkało Romana
    Giertycha jest gorsze od wszystkich zbrodni ubecji i NKWD. Dlatego
    „więźniowie” wyrazili „solidarność z Romanem Giertychem”. Nawet nie
    warto mówić, jaką obrazą, chamstwem, bezczelnością, zniewagą i ohydą
    wobec ofiar bezpieki i NKWD jest ten pisany przez zaczadzone mózgi list.
    Chyba dotychczas nie było nic gorszego i bardziej parszywego w obiegu
    publicznym. Warto więc wymienić nazwiska sygnatariuszy tego
    obrzydlistwa: Konrad Bieliński, Seweryn Blumsztajn, Teresa Bogucka, Jan
    Ciesielski, Władysław Frasyniuk, Aleksander Gleichgewicht, Adam
    Grzesiak, Stanisław Handzlik, Piotr Kapczyński, Jarosław Kapsa, Jan
    Kofman, Sergiusz Kowalski, Krzysztof Król, Barbara Labuda, Bogdan Lis,
    Jan Lityński, Henryk Majewski, Adam Michnik, Piotr Niemczyk, Stefan
    Niesiołowski, Marek Niesiołowski, Edward Nowak, Mirosław Odorowski,
    Janusz Onyszkiewicz, Ryszard Pusz, Krzysztof Siemieński, Grażyna
    Staniszewska, Joanna Szczęsna, Barbara Toruńczyk, Mateusz Wierzbicki,
    Ludwika Wujec
    .
    Autor

    Stanisław Janecki


    We wtorek
    adwokat poinformował o tym, że wrócił do domu. Kochani.
    Wróciłem do domu. Jeszcze raz wszystkim dziękuje za dobre słowa
    i wsparcie. Za kilka dni opowiem publicznie o całej sprawie. Lekarze
    dali mi miesięczne zwolnienie, ale mam nadzieję wrócić do pracy
    16.11 na posiedzenie aresztowe w Spr. mojego klienta . Zdaniem obrońców
    Giertycha ich klient w momencie przedstawienia mu zarzutów był
    nieprzytomny, w związku z czym zarówno postawienie zarzutów, jak
    i zawieszenie go w obowiązkach adwokata są nieskuteczne. We wtorkowym
    komunikacie poznańska prokuratura podkreśliła, że obrońcy Giertycha
    w podpisanym przez nich protokole przesłuchania
    potwierdzili jego
    status jako podejrzanego, co świadczy o przedstawieniu mu zarzutów.
    Jeśli podejrzany Roman G. chce złożyć wyjaśnienia, prokuratura może
    ponownie go przesłuchać— napisano.


    Rzymkowski: Zaangażowanie sędzi po stronie Giertycha uważam za rzecz skandaliczną i niedopuszczalną

    Sędzia Morawiec stanęła w obronie Romana Giertycha de facto robiąc z niego męczennika. Jak Pan ocenia całą sytuację?

    Dr Tomasz Rzymkowski:
    Dla mnie jest bardzo dziwne, że sąd stara się angażować w sprawy
    dotyczące organów stojących na straży praworządności i też stara się
    wychodzić poza ramy swoich obowiązków, czyli stania na straży
    sprawiedliwości, niezawisłości. Tego typu angażowanie się po stronie
    pełnomocników procesowych czy też osób, wobec których toczy się
    postępowanie uważam za rzecz absolutnie niezrozumiałą. Natomiast jedyne
    uzasadnienie dla zachowania pani sędzi Morawiec to jest to, że ona sama
    jest w bardzo trudnej sytuacji procesowej. To jedynie tłumaczy jej
    zachowanie, ale to nie jest tłumaczenie, które do mnie przemawia.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    121. Prokuratura odsłania kulisy


    Prokuratura
    odsłania kulisy śledztwa i rozbija narrację mediów sprzyjających
    Giertychowi. W tle słynna działka za 27 mln. zł. i sprawa VAT


    Śledczy odpowiedzieli też na narrację, z której wynika, że zarzuty
    związane z obrotem wierzytelnościami są nieprecyzyjne i nie mają podstaw
    w materiale dowodowym. Chodzi o kwestię związaną z systemem
    kanalizacyjnym „Miasteczka Wilanów”.

    Nie
    zapadły jakiekolwiek wyroki sądowe, na podstawie których wyegzekwowano
    od miasta stołecznego Warszawy zapłatę wierzytelności, których dotyczy
    śledztwo. Wspomniana w materiale prasowym korzystna dla Polnordu decyzja
    administracyjna z 2020 r. dotyczy wierzytelności, które nie
    są przedmiotem postępowania karnego

    – czytamy w stanowisku Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.

    Ustalenia
    prokuratury prowadzą do jednoznacznych wniosków, że część objętych
    postępowaniem wierzytelności była nieistniejąca, dochodzenie ich było
    bezpodstawne, zatem obrót nimi był pozorny. Pozostałe wierzytelności
    miały zaś charakter sporny, a ich dochodzenie przed sądem jest znacznie
    utrudnione, co potwierdzają orzeczenia sądów cywilnych. Składanie przez
    podejrzanych po popełnieniu przestępstwa pozwów domagających się
    zasądzenia części roszczeń od Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów
    i Kanalizacji w Warszawie miało na celu ukrycie przestępczego charakteru
    całej operacji

    – informują śledczy z Poznania.

    Nie chodziło o podatek VAT

    Tekst
    w portalu Onet sugerował, że fikcyjne spółki założone przez Krauzego
    i Giertycha miały na celu uniknięcia opodatkowania VAT w kontekście
    sprzedaży wierzytelności.

    Żadne ustalenia
    śledztwa nie wskazują na to, że decyzja Ryszarda K. i Romana G.
    o założeniu fasadowych spółek wynikała z chęci uniknięcia wysokiego
    opodatkowania w związku z wątpliwościami, czy transakcja sprzedaży
    wierzytelności powinna być obciążona podatkiem VAT czy tylko PCC. Przede
    wszystkim zauważyć należy, że już od 2007 roku linia orzecznicza
    polskich sądów oraz praktyka organów skarbowych stała na stanowisku,
    że obrót wierzytelnościami zwolniony jest z podatku VAT. W tym zakresie
    można wymienić np. wyrok WSA w Warszawie z 11 stycznia 2007 r. oraz
    interpretację dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z dnia 25 marca
    2008 r

    – czytamy w komunikacie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.

    Ustalenia
    śledztwa wskazują, że decyzja o powołaniu fasadowych spółek, które
    uczestniczyły w obrocie wierzytelnościami miała na celu wyłącznie
    dokonanie przestępstwa. Przysporzyło to nienależne korzyści podmiotom
    gospodarczym biorącym udział w przestępstwie, podejrzanemu Romanowi G.,
    jak również zwiększyło kwotę środków wyprowadzonych z Polnordu

    – informuje prokuratura.

    Działka za miliony

    Śledczy
    rozprawili się także z sugestią, z której wynikało, że słynna działka
    kupiona za 7 milionów złotych i odsprzedana Polnordowi za 27 milionów
    złotych, posiadała rzeczywiście taką wartość.

    Nieprawdą
    jest, że z materiał zgromadzony przez prokuraturę nie dowodzi,
    że działka w miejscowości Dopiewiec została zakupiona przez spółkę
    Polnord po zawyżonej cenie. Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie
    zarządu Polnordu i Ryszard K. mieli pełną wiedzę o ofercie sprzedaży
    nieruchomości. Mogli zatem kupić tę działkę bezpośrednio
    od sprzedającego, za kwotę nieco ponad 7,3 mln złotych. Podejrzani nie
    wykorzystali jednak tej możliwości i za pośrednictwem fasadowej spółki
    doprowadzili do zakupu działki po zawyżonej czterokrotnie cenie
    wynoszącej ponad 27 mln zł. Spółka ta powstała wyłącznie po to,
    by zawyżyć wartość nieruchomości. Założył ją bliski współpracownik
    Romana G. – Sebastian J., który w podobny sposób powołał spółkę
    wykorzystaną do popełnienia przestępstwa przy sprzedaży wierzytelności

    – czytamy w komunikacie Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

    Prokuratura
    dysponuje operatem szacunkowym z zakresu wyceny nieruchomości,
    z którego wynika, że wartość działki objętej zarzutem wynosiła w dacie
    przestępstwa 7 mln 731 tys. zł brutto, co daje 61,70 zł za metr
    kwadratowy. Na posiedzeniu aresztowym podejrzany Piotr W. przedłożył
    „prywatny” operat szacunkowy, który dotyczył ceny nieruchomości
    wycenionej w podobnym okresie na kwotę ponad 27 mln zł, ale sporządzony
    według innych kryteriów i w innym celu. Zasady oceny dowodów nie
    pozwalają obalić dowodu z opinii biegłego innym niezweryfikowanym
    dokumentem dostarczonym przez podejrzanego

    – przekonuje Prokuratura Regionalna w Poznaniu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    122. W „Sieci”: Tajemnice Romana

    CBA przeszukało włoską posiadłość Giertycha. Znaleziono "istotne dokumenty"

    Włoscy karabinierzy w asyście funkcjonariuszy CBA
    przeszukali znajdującą się we Włoszech nieruchomość należącą do Romana
    Giertycha - podała prokuratura. Przeszukanie miało związek z trwającym
    śledztwem w sprawie wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln
    zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord.

    W „Sieci”: Tajemnice Romana Giertycha

    Kim jest naprawdę człowiek, który wykonał woltę od koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości do obrońcy Donalda Tuska?

    W artykule „Bezwzględny kameleon” Marek Pyza przybliża czytelnikom sylwetkę jednej z bardziej barwnych postaci polskiej sceny politycznej. Swoją opinią o Romanie Giertychu
    podzielił się były poseł Ligi Polskich Rodzin, Stanisław Zadora. Jego
    zdaniem prawnik od początku swojej kariery w Sejmie sympatyzował
    z Donaldem Tuskiem i innymi przedstawicielami Platformy Obywatelskiej.

    Dlatego później pozwolili mu żyć, gdy odpadł z polityki

    — zapewnia Zadora. Zarzuca on także ówczesnemu liderowi LPR mijanie się z prawdą.

    Przestaliśmy
    iść wspólną drogą, kiedy zaczął publicznie kłamać. Głośno było wtedy
    o skandalu z wekslami w Samoobronie. Giertych zapierał się publicznie,
    że w LPR takich kwitów nie ma. A prawda jest taka, że w 2005 r. przysłał
    mi do regionu Piotra Farfała, późniejszego prezesa TVP, który pilnował
    rejestracji komitetu wyborczego. W ostatniej chwili kazano moim ludziom
    wypełnić te weksle

    — wspomina.

    Autor artykułu zauważa, że Roman Giertych gromadził wokół siebie bardzo oddanych ludzi.

    Spraw
    kadrowych w otoczeniu Giertycha miał pilnować Wojciech Wierzejski.
    I nieźle pilnował, bo ci najbliżsi są przy Giertychu do dziś. Część
    płaci za to skróconymi w ostatnich dniach nazwiskami po postawieniu
    prokuratorskich zarzutów. Piotr Ś. – jeden z zatrzymanych ostatnio przez
    CBA – od początku blisko współpracuje z Giertychem. Kierował Młodzieżą
    Wszechpolską, w 2005 r. został posłem, a nawet wiceministrem budownictwa
    i sekretarzem stanu w KPRM.

    Marek Pyza przytacza także opinię byłego współpracownika Giertycha z lat 90.

    Najważniejszy
    jest on sam i władza. Moim zdaniem nie liczy się z nikim oprócz
    najbliższych. Współpracownicy pozostają na jego łasce. Zawód adwokata,
    znajomość prawa, umiejętność posługiwania się blefem mają tylko służyć
    wyostrzeniu gry. Celem nadrzędnym jest jego osobisty sukces.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    124. „Kasta” pobłażliwa dla


    „Kasta” pobłażliwa dla Giertycha. „Sąd wstrzymał wykonalność wszystkich środków zapobiegawczych zastosowanych wobec mnie”

    Roman Giertych może triumfować! Sąd Rejonowy w Poznaniu
    wstrzymał wykonalność wszystkich środków zapobiegawczych, których
    domagała się prokuratura w związku z jego sprawą oraz spółki Polnord.
    Oznacza to, że mecenas nie musi na razie wpłacać 5 milionów
    zł poręczenia majątkowego i może wrócić do wykonywania zawodu.

    Adwokat
    Roman Giertych, jest jedną z 12 osób podejrzanych o wyprowadzenie
    i przywłaszczenie łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki
    deweloperskiej Polnord. Podejrzanym w sprawie przedstawiono zarzuty
    dotyczące przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody
    majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.
    Grozi im za to do 10 lat więzienia.

    Giertych zapowiada pozwy w związku z zatrzymaniem. Pierwszy już dostała Telewizja Polska

    Będą pozwy o naruszenie dóbr osobistych w stosunku do
    wszystkich osób, które powtarzały , że "grozi mi 10 lat więzienia", albo
    twierdziły, że "symuluję zasłabnięcie "- powiedział Radiu ZET Roman
    Giertych.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    125. Giertych chce „pozwać”


    Giertych chce „pozwać” prokuraturę? Zastraszyć śledczych? Jest odpowiedź: "Nieudolna próbą wywarcia nacisku"

    Prokuratura Krajowa odpowiada na kuriozalny pomysł Romana
    Giertycha, który zapowiedział, że pozwie Prokuratora Regionalnego
    w Poznaniu. „Pozew” ma być złożony w związku z legalnymi działaniami
    śledczych, którzy przedstawili mu zarzuty w związku z „aferą Polnordu”.
    Prokuratura Krajowa słusznie zauważa, że to próba zastraszenia
    prokuratora i odwrócenia uwagi od poważnych problemów mecenasa.

    CZYTAJ TAKŻE:Adam Hofman zapowiada pozew wobec Romana Giertycha: „Oszuści nigdy nie wygrywają, a w tej sprawie mówi nieprawdę”

    CZYTAJ RÓWNIEŻ:Co tak cicho wokół „bomby” Giertycha? Pupil się znudził? Dlaczego w KO nikt nie chce umierać za tonącego adwokata?

    „Pozew”
    przeciwko Prokuratorowi Regionalnemu w Poznaniu, którego złożenie
    zapowiedział w mediach 18 listopada 2020 r. podejrzany Roman G., nie
    ma podstaw prawnych i w opinii Prokuratury Krajowej jest nieudolną próbą
    wywarcia nacisku na prokuratora i usiłowaniem wprowadzenia w błąd
    opinii publicznej

    – czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.

    Giertych nie zna przepisów?

    Śledczy
    zwracają też uwagę na ignorancję Romana Giertycha, który powinien
    wiedzieć, że nie ma możliwości „pozwania” prokuratora w związku z jego
    legalnymi działaniami śledczymi.

    Prokuratura
    Krajowa oświadcza, że wszystkie działania prokuratury w sprawie,
    w której podejrzany Roman G. usłyszał zarzuty, są legalne i wynikają
    z gromadzonych materiałów dowodowych. Postępowanie w tej sprawie będzie
    kontynuowane, pojawiają się nowe okoliczności i dowody potwierdzające
    zasadność zarzutów przedstawionych podejrzanym oraz wskazujące
    na możliwość ich rozszerzenia o kolejne przestępstwa. Dowody zgromadzone
    w sprawie wskazują, że śledztwo zakończy się sądowym procesem.
    Prokuratura Krajowa przypomina przy tym, że prokurator działający
    w granicach prawa nie ponosi za swoje decyzje
    odpowiedzialności odszkodowawczej

    – informują śledczy.

    Poważne zarzuty

    Prokuratura
    przypomina też, że wbrew temu, co twierdzi Roman G., pozostaje on osobą
    podejrzaną o popełnienie poważnych przestępstw kryminalno-gospodarczych
    o łącznej kwocie strat ponad 70 mln zł, za co grozi mu kara nawet
    10 lat pozbawienia wolności.

    W toku
    prowadzonego od 2017 r. śledztwa Prokuratura Regionalna w Poznaniu
    zgromadziła obszerny materiał dowodowy, w tym zeznania kilkudziesięciu
    świadków, opinie biegłych, dokumentacje spółek, wyciągi z kont bankowych
    i korespondencję elektroniczną. Śledztwo zostało wszczęte w wyniku
    zawiadomienia złożonego przez spółkę notowaną na Giełdzie Papierów
    Wartościowych. Ponadto w jego toku uzyskano materiały od Generalnego
    Inspektora Informacji Finansowej, kwestionujące zasadność operacji
    finansowych pomiędzy występującymi w sprawie podmiotami. Materiały
    te zostały włączone do sprawy i stanowiły podstawę zarzutów
    przedstawionych podejrzanym

    – przypomina Prokuratura Krajowa.


    Sąd nie prowadzi śledztwa

    Prokuratura odniosłą się także do oceny sądów ws. m.in. oceny środków zapobiegawczych zastosowanych wobec Romana Giertycha.

    Prokuratura
    Krajowa oświadcza, że żadne z zapadłych na tym etapie postępowania
    orzeczeń sądowych, z którymi prokuratura się nie zgadza, nie oznacza,
    że śledztwo zostanie zakończone. To nie sąd, a prokurator decyduje
    o prowadzeniu postępowania przygotowawczego i przedstawieniu zarzutów.
    Wszelkie twierdzenia podejrzanego Romana G. o rzekomych naruszeniach
    obowiązującej procedury karnej czy pozamerytorycznym charakterze decyzji
    procesowych podejmowanych wobec niego nie mają odzwierciedlenia
    w zgromadzonym materiale dowodowym i czynnościach podejmowanych
    w tej sprawie

    – czytamy w komunikacie PK.

    Dla
    prokuratury każdy jest równy wobec prawa. Prokuratorzy podejmują
    działania wszędzie tam, gdzie dochodzi do popełnienia przestępstwa. Nie
    ma przy tym znaczenia status, majątek, pozycja zawodowa i społeczna oraz
    działalność polityczna i medialna osoby, której przedstawiono zarzuty

    – podkreślają śledczy.

    Szokuje,
    że Roman Giertych, który kreuje się na obrońcę praworządności,
    jednocześnie próbuje zastraszyć prokuratorów, którzy zajmują się jego
    sprawą. Ta groteskowa postawa nie budzi już jednak żadnego lęku.
    Pełnomocnik Leszka Czarneckiego będzie odpowiadał za swoje czyny
    niezależnie od pogróżek.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    126. Giertych nie mógł usłyszeć


    Giertych nie mógł usłyszeć zarzutów? Prokuratura ujawnia opinie: "Stan zdrowia podejrzanego pozwala na wykonywanie czynności"

    Prokuratura Regionalna w Poznaniu, która prowadzi śledztwo
    ws. „afery Polnordu”, czyli m.in. Romana Giertycha i Ryszarda Krauzego,
    w odpowiedzi na pytania Adama Bodnara, ujawniła kilka nowych informacji
    dotyczących dramatycznego przebiegu przeszukania jego willi oraz
    przedstawienia mu zarzutów. Dwie niezależne opinie biegłych potwierdzają
    słuszność działań śledczych.

    CZYTAJ TAKŻE: Roman Giertych spał, gdy go przesłuchiwano i przedstawiano zarzut? Maciej Wąsik komentuje: Nie z nami te numery

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: Są zarzuty dla Romana Giertycha i Ryszarda K.! Odpowiedzą za przywłaszczenie i wyprowadzenia ze spółki deweloperskiej 92 mln zł

    Znamiennym
    jest tutaj drugi protokół przesłuchania podejrzanego Romana Giertycha
    z dnia 16 października 2020 roku, sporządzony przy udziale biegłych
    medyków, z którego wynika, że biegli nie przerwali czynności procesowej
    pomimo, że obrońcy składali oświadczenia, że jest niemożliwe
    przesłuchanie podejrzanego ze względu na jego stan zdrowia i brak
    kontaktu. Na potwierdzenie stanowiska prokuratury, iż Roman
    Giertych świadomie uczestniczył w czynnościach przesłuchania, powinien
    również rzutować fakt, bieżących kontaktów w/w przebywającego w szpitalu
    z mediami czy osobami trzecimi

    – czytamy w stanowisku Prokuratury Regionalnej w Poznaniu przesłanej do biura RPO.

    Co więcej,
    biegli podtrzymali ustnie swoją opinię, w której po zbadaniu Romana
    Giertycha wskazali, że „obecnie stan zdrowia podejrzanego Romana
    Giertycha pozwala na wykonywanie czynności procesowych z jego udziałem
    w postępowaniu karnym, w szczególności przesłuchania
    w charakterze podejrzanego”

    – przypominają poznańscy śledczy.

    Prokuratura wskazuje też, że Roman Giertych był na siłach, by już
    16 października, czyli dzień po zasłabnięciu, udzielić bardzo długiego
    wywiadu chorobowego, a sami biegli w badaniu przedmiotowym wskazali,
    iż „badany mężczyzna budowy prawidłowej, odżywienia dobrego, z pełnym
    kontaktem rzeczowym i logicznym”.

    Należy
    wyraźnie zaakcentować, iż troje biegłych w wydanej opinii z dnia
    16 października 2020 r., przed samym wykonaniem czynności procesowych
    z podejrzanym Romanem Giertychem, wskazywało: „Badany podaje, że nie
    leczy się z powodu schorzeń przewlekłych”, „Według pacjenta
    dotychczasowe pomiary …”, „Neguje choroby serca …”, „Urazów głowy nie
    podaje”, „największy problem w ocenie badanego …”, ..Badany zgłasza
    senność…”, „Podaje, że od około roku …”, ..Nie pamięta wczorajszego
    incydentu zasłabnięcia …”

    – czytamy w piśmie prokuratury do RPO.

    Obszerne
    pismo Prokuratury Regionalnej w Poznaniu obala wiele mitów, dotyczących
    rzekomego łamania prawa przez śledczych ws. Romana Giertycha. Dwie
    opinie lekarskie jasno wskazują, że prokuratorzy mogli przedstawić
    mu zarzuty, a jego stan zdrowia był wystarczająco dobry, by mecenas
    rozumiał co się wokół niego dzieje.

    Mamy mocne dowody przeciw mecenasowi G. – mówi pierwszy
    zastępca prokuratora generalnego Bogdan Święczkowski
    w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

    CZYTAJ WIĘCEJ:

    - UJAWNIAMY. Kulisy operacji CBA i prokuratury ws. Romana Giertycha i Ryszarda Krauzego. W tle działka za 27 milionów złotych

    - W tygodniku „Sieci”: UJAWNIAMY tajemnice Romana Giertycha. Od lat miesza role - adwokata, biznesmena, celebryty, polityka

    Święczkowski
    w wywiadzie dla „Rz”, dotyczącym m.in. sprawy Romana Giertycha,
    powiedział, że prokuratura udowodni, że doszło do przestępstwa, kierując
    do sądu akt oskarżenia po analizie nowych dowodów wskazujących
    na możliwość rozszerzenia zarzutów.

    Kuriozalne
    orzeczenia sądów dotyczące braku zastosowania środków zapobiegawczych
    wobec podejrzanych utrudniają postępowanie, ale go nie uniemożliwiają
    i nie powstrzymają

    —powiedział.

    Święczkowski
    odniósł się do decyzji poznańskiego sądu drugiej instancji, który
    wskazał, że wciąż toczą się sprawy cywilne dotyczące wierzytelności
    Polnordu i brak jest w tej kwestii rozstrzygnięcia – to zaważyło
    na ocenie sądu, który decydował o środkach zapobiegawczych wobec mec.
    Giertycha i innych podejrzanych.

    Sprawy cywilne
    to jedno, odpowiedzialność karna to co innego. Zgodnie z kodeksem
    postępowania karnego rozstrzygnięcia sądów cywilnych nie mają znaczenia
    dla ewentualnej odpowiedzialności karnej, a procesy cywilne, o których
    panie mówią, zostały zainicjowane po paru latach od transakcji,
    by zatuszować przestępstwo. Żaden nie skończył się zasądzeniem na rzecz
    Polnordu jakiegokolwiek roszczenia, ponieważ wierzytelności były
    fikcyjne – przedawnione albo niemożliwe do wyegzekwowania. Ich zakup
    jest nie do obrony w perspektywie interesu giełdowej spółki, która
    ma obowiązek dbać o zysk swoich akcjonariuszy

    —powiedział pierwszy zastępca prokuratora generalnego.

    Zdaniem
    Święczkowskiego „sąd nie udźwignął zadania rzetelnego przeanalizowania
    gigantycznej ilości akt przekazanych przez prokuraturę”.

    Na materiał
    zebrany w 110 tomach składają się zeznania kilkudziesięciu świadków,
    opinie biegłych, dokumentacja, w tym bankowa, dane pochodzące
    od generalnego inspektora informacji finansowej, zabezpieczona poczta
    elektroniczna i wiele innych dowodów. Wynika z nich, że podejrzani
    ściśle współpracowali ze sobą podczas dokonywania poważnych przestępstw
    gospodarczych i prania brudnych pieniędzy, a więc procederu mającego
    na celu ukrycie przestępstwa. Dlatego istnieje wysokie
    prawdopodobieństwo mataczenia z ich strony

    —powiedział.

    Poinformował,
    że we włoskiej willi żony mec. Giertycha zabezpieczono „ważne
    dokumenty, które mogą spowodować rozszerzenie zarzutów wobec
    podejrzanego Romana G.”. „

    Zabezpieczone dokumenty,
    w tym w wersji elektronicznej, jednoznacznie wskazują na sprawstwo
    głównych podejrzanych, Romana G. i Ryszarda K.

    —powiedział. Dodał, że „postawienie kolejnych zarzutów to kwestia nieodległego czasu”.

    -------------------------------------------------
    Prokuratura wezwała Romana Giertycha. Ma to związek z toczącym się śledztwem dotyczącym spółki Polnord. Jakie szczegóły ujawniono?

    Adwokat jest jedną z 12 osób zatrzymanych w październiku w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł ze spółki Polnord. Przedstawiono im zarzuty dotyczące przywłaszczenia pieniędzy spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.

    Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prok. Anna Marszałek poinformowała PAP we wtorek, że Roman Giertych został wezwany w charakterze podejrzanego do przeprowadzenia czynności z jego udziałem. Ze względu na trwające śledztwo nie chciała podać żadnych dodatkowych szczegółów.

    Prokuratura poleciła doręczyć Romanowi G. to wezwanie za pośrednictwem funkcjonariuszy policji. Nie jest to jakąś praktyką odbiegającą od normy i taki fakt mogę potwierdzić. Prokurator czeka na informację zwrotną, czy udało się doręczyć wezwanie, jeśli nie - z jakich powodów – powiedziała we wtorek PAP prok. Marszałek.

    Rzeczniczka przyznała, że nie ma informacji, czy wezwanie zostało skutecznie dostarczone adwokatowi.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    127. Cezary „Trotyl” Gmyz

    Mam za sobą kilkadziesiąt w większości wygranych procesów związanych z wykonywaniem przeze mnie zawodu dziennikarza. Ale dziś jest przełom.

    żąda w prywatnym akcie oskarżenia nie tylko pieniędzy ale i kary bezwzględnego więzienia. Super

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    128. Sąd uchylił środki

    Sąd uchylił środki zapobiegawcze wobec Romana Giertycha

    Sąd Rejonowy w Poznaniu uchylił środki zapobiegawcze zastosowane
    przez prokuraturę wobec Romana Giertycha w związku ze śledztwem ws.
    nieprawidłowości w spółce Polnord. Roman Giertych nie jest podejrzanym -
    poinformował w czwartek obrońca adwokata.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    129. Giertych odsłania swoje


    Giertych odsłania swoje prawdziwe cele. Wzywa do Majdanu, obalenia rządu PiS i wymuszenia przedterminowych wyborów


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    130. Szokująca decyzja sądu ws.


    Szokująca decyzja sądu ws. Giertycha! Nakazał natychmiastowy zwrot komputerów i dokumentów zabezpieczonych w domu adwokata

    Poznański sąd uwzględnił
    zażalenie Romana Giertycha na decyzję prokuratury i nakazał zwrócić
    mu komputery oraz dokumentację, którą śledczy oraz funkcjonariusze CBA
    zabezpieczyli w jego podwarszawskiej willi.

    Sąd
    w Poznaniu przed chwilą uwzględnił zażalenie na przeszukanie mojej
    kancelarii i nakazał natychmiastowy zwrot wszystkich komputerów
    i dokumentów. Czekamy jeszcze na przyszłoroczną pewnie decyzję Sądu
    Okręgowego w Warszawie dotyczącą dokumentów objętych tajemnicą adwokacką
    zabranych z domu

    – napisał Roman Giertych na twitterze.

    W sądzie Okręgowym w Warszawie miał podejmować 3.12 sędzia Igor Tuleya, ale go nielegalnie zawieszono

    – dodał Giertych.

    Szczególnie to ostatnie zdanie budzi
    poważne wątpliwości. Czyżby adwokat sugerował, że był pewien decyzji
    Igora Tulei? Znał ją jeszcze przed odsunięciem Tulei od orzekania? Czy
    ma to wskazywać na jakieś powiązania między prawnikami? Do czego zmierza
    adwokat informując o tym na twitterze?

    W połowie
    października w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia
    i przywłaszczenia łącznie prawie 93 mln zł z giełdowej spółki
    deweloperskiej Polnord zatrzymano 12 osób, w tym adwokata Romana
    Giertycha. Zatrzymanym w sprawie przedstawiono zarzuty dotyczące
    przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej
    w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    131. Pekao przejmuję Ideę Bank.



    Pekao przejmuję Ideę Bank. Proces nadzoruje KE


    Proces przejęcia Idea Banku toczył się pod nadzorem
    Komisji Europejskiej i ma pełne zabezpieczenie ze strony formalnej i
    prawnej - oświadczył w czwartek p.o. prezesa Pekao SA Leszek Skiba.

    Bankowy
    Fundusz Gwarancyjny poinformował w czwartek, że ze względu na bardzo
    złą sytuację kapitałową Idea Banku, wszczął jego przymusową
    restrukturyzację. Bank zostanie 3 stycznia 2021 r. przejęty przez Pekao
    SA.

    Jak
    oświadczył na konferencji prasowej Skiba, tak procedura gwarantuje, że
    niezależnie, ile kto miał pieniędzy na kontach przejmowanego banku, są
    one bezpieczne. Zauważył, że gdyby doszło do upadłości, gwarantowane
    byłyby tylko kwoty do 100 tys. euro. Natomiast po przejęciu aktywów i
    depozytów 3 stycznia, za całość depozytów odpowiada Pekao.



    Czarnecki chce pozwać członków zarządu Pekao S.A. za przejęcie Idea Banku! Giertych: Wstępna wycena roszczeń to ok. 300 mln zł

     
    Roman Giertych / autor: Fratria/Twitter

    Roman Giertych / autor: Fratria/Twitter


    Pekao przejmuje Idea Bank

    Bankowy
    Fundusz Gwarancyjny, ze względu na bardzo złą sytuację kapitałową Idea
    Banku S.A., wszczął jego przymusową restrukturyzację. Bank zostanie
    3 stycznia 2021 r. przejęty przez Bank Pekao S.A., jeden z największych
    banków w Polsce

    — poinformował wczoraj BFG.

    Leszek Czarnecki
    - główny akcjonariusz i przewodniczący rady nadzorczej Idea Banku -
    zapowiedział, że w poniedziałek do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego
    w Warszawie zostanie złożone odwołanie od decyzji Bankowego
    Funduszu Gwarancyjnego.

    Pozew przeciwko członkom zarządu Pekao S.A.

    Okazuje się, że odwołanie do WSA to nie jedyne działanie podejmowane przez Czarneckiego. Mecenas Roman Giertych poinformował, że otrzymał zlecenie na pozwanie członków zarządu Pekao S.A., którzy głosowali za przejęciem Idea Banku.

    Przyjąłem
    zlecenie od dr L. Czarneckiego na pozwanie członków zarządu Pekao S.A.
    Proszę o kontakt na adres kancelarii tych członków zarządu, którzy nie
    głosowali za przejęciem Idea Banku S.A.

    — napisał Giertych.

    Wstępna
    wycena roszczeń dr L. Czarneckiego wobec członków zarządu Pekao, to ok.
    300 milionów, ale roszczenie jest solidarne (czyli dochodzone
    od nich wspólnie)

    — dodał.

    UKNF o wypowiedziach Czarneckiego i Giertycha: mijają się z prawdą

    Jak oświadczył w poniedziałek UKNF, w wypowiedziach dla TVN24 i
    Gazety Wyborczej mecenasa Romana Giertycha oraz b. właściciela Idea
    Banku Leszka Czarneckiego padają stwierdzenia nieprawdziwe lub
    wprowadzające w błąd. Chodzi m. in. o zyski Idea Banku.

    Jak doktorowi Czarneckiemu Idea Bank zabrali i nikogo to nie zdziwiło

    Wygląda na to, że jedynymi osobami w Polsce, które są zaskoczone
    przymusową restrukturyzacją Idea Banku są Leszek Czarnecki i Roman
    Giertych.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    132. Wzmożona aktywność Giertycha


    Wzmożona aktywność Giertycha na Twitterze. Adwokat ciągle pisze o premierze: "Morawiecki jako kilkunastolatek obalił ZSRR" 
    Roman Giertych / autor: fratria


    Roman Giertych / autor: fratria
    Roman Giertych zaatakował na Twitterze premiera Mateusza
    Morawieckiego i Polską Fundację Narodową. Adwokat kpił, że premier „jako
    kilkunastolatek obalił ZSRR”. Zamieścił też „wierszyk”, w którym
    nazwisko Stalina zamienił na nazwisko szefa rządu.Czym spowodowana jest ta wzmożona aktywność? To zapewne wie tylko
    Giertych… Tak nagłe i intensywne zainteresowanie postacią szefa rządu
    jest co najmniej dziwne.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    133. Giertych współodpowiedzialny


    Giertych współodpowiedzialny za kampanię "Soku z Buraka"! Portal tvp.info ujawnia rozmowy adwokata z administratorem strony!

    autor: Screen tvp.info

    Strona „Sok z Buraka” jest bardzo popularna w mediach
    społecznościowych. Na Facebooku ma ponad 1 mln polubień. Osoby, które
    padły ofiarą hejtu, bądź nieprawdziwych informacji, nie mogły niestety
    przez długi czas dojść swoich praw, gdyż prowadzący stronę
    pozostawał anonimowy.

    Jednak jesienią 2019 roku, dziennikarze
    tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl, Marek Pyza i Marcin Wikło
    zdemaskowali administratora „Soku z Buraka”. Okazał się nim pracownik
    Platformy Obywatelskiej Mariusz Kozak-Zagozda.

    Zapisy rozmów
    Giertycha i Kozaka opublikowane przez portal tvp.info, ukazują z nowej
    perspektywy jakie były kierunki działań politycznych a także skąd wybór
    nazwisk polityków lub osób publicznych atakowanych przez stronę.

    To właśnie
    Roman Giertych, za pomocą Soku z buraka kreował polityczny przekaz
    skierowany przeciwko najważniejszym przedstawicielom polskiego państwa,
    politykom Prawa i Sprawiedliwości oraz Lewicy. Mariusz Kozak-Zagozda
    pomagał mu w autopromocji politycznej przed wyborami parlamentarnymi
    w 2019 r., lansowaniu zaprzyjaźnionych z Giertychem polityków, a nawet
    organizował dla niego i Donalda Tuska „spacer” byłego premiera
    do warszawskiej prokuratury

    — podaje portal tvp.info.

    Zapisy rozmów Giertycha z Mariuszem Kozakiem-Zagozdą

    Poniżej krótki fragment zapisu rozmowy obu mężczyzn”

    27 czerwca 2017, 8:24

    RG:
    W czwartek 3.08 o g. 10 na ul. Rakowieckiej w Warszawie Prokuratura
    wzywa Donalda Tuska. Może zainicjuje pan spacer? To wypromowałoby Sok.

    MK: Taaaaak :)

    11:01

    MK:
    Już się dzieje na soku. Zaraz będzie wspólne wydarzenie na fb, razem
    ze stronami kodu, racjonalna polska, nie lubię pisu, obywatele rp,
    prawicowa rp.

    13:19

    RG: Mam prośbę, aby napisy zapraszające były w kolorze biało-czerwonym. Bo te wyglądają jak kolory RFN.

    mm/tvp.info



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    134. Trzecia odsłona rozmów


    Trzecia
    odsłona rozmów Kozaka-Zagozdy z Romanem Giertychem. Mecenas najpierw
    krytykował hejtera, a później wspierał. W tle "GW" i TVN

    autor: TVP INFO

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    135. Cenckiewicz wygrał proces z

    Historyk dr hab. Sławomir Cenckiewicz poinformował w piątek,
    że wygrał proces wytoczony mu przez weterana Armii Krajowej, byłego
    prezesa Związku AK, prof. Leszka Żukowskiego. Był to proces o ochronę
    dóbr osobistych, który prof. Żukowski wytoczył badaczowi za zarzucenie
    mu współpracy z SB.

    Cenckiewicz wygrywa proces

    Wygrałem właśnie proces wytoczony mi przez prezesa ŚZŻAK Leszka Żukowskiego reprezentowanego przez mec. Romana Giertycha

    —napisał
    w piątek na Twitterze Cenckiewicz, który jest wiceszefem Kolegium IPN,
    a także kieruje pracami Wojskowego Biura Historycznego.

    Proces,
    który rozpoczął się w marcu 2020 r., odbył się przed Sądem Okręgowym
    w Warszawie. Weteran AK, który do września 2020 r. był prezesem
    Światowego Związku Żołnierzy AK oświadczył w sądzie, że nigdy nie
    współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa, nigdy nie zobowiązał się
    do takiej współpracy oraz że nigdy na nikogo nie doniósł do SB.

    Wszelkie zarzuty traktuję jako obelgę

    —mówił Żukowski, domagając się od Cenckiewicza przeprosin, a także wpłaty na cel społeczny.

    Podczas
    rozprawy w marcu 2020 r. Cenckiewicz wyjaśnił, że w swoim artykule
    opublikowanym w lipcu 2018 r. w tygodniku „Do Rzeczy”, nie zarzucał
    Żukowskiemu współpracy z SB.

    Nigdzie nie stwierdziłem, w jakimkolwiek ze swoich artykułów, że pan prezes Żukowski był agentem Służby Bezpieczeństwa

    —oświadczył.

    Takich słów, takiego zdania, w moich tekstach wysoki sąd nie znajdzie

    —podkreślił
    historyk i przypomniał, że sformułowanie o agenturalnej przeszłości
    prezesa Związku AK jest z jego strony ujęte w cudzysłowie i w kontekście
    cytatu jednego z artykułów dziennikarza Pawła Reisinga. Wyjaśniał też,
    że publikacja w „Do Rzeczy” dotycząca m.in. Leszka Żukowskiego zawiera
    jedynie zapis z karty rejestracyjnej SB na jego temat.

    O co toczył się spór?

    W artykule
    w tygodniku „Do Rzeczy” z lipca 2018 r. Sławomir Cenckiewicz napisał,
    że nie zgadza się, by prezes Żukowski publicznie poniżał żołnierzy
    powojennego podziemia antykomunistycznego poprzez przeciwstawianie ich
    walki postawie żołnierzy z lat II wojny światowej.

    Zamiast
    obrażać pamięć żołnierzy niezłomnych, niech prezes Leszek Żukowski sam
    wytłumaczy się z własnej przeszłości, o której w kartotece SB możemy
    przeczytać: +Były t[ajny] w[spółpracownik] akta złożone w archiwum
    Wydz[iału] C K[omendy] W[ojewódzkiej] M[ilicji] O[bywatelskiej] Gdańsk
    do Nr 2396 (IPN Kartoteka Ogólnoinformacyjna b. Biura „C” MSW)+

    —czytamy w artykule, będącym odpowiedzią Cenckiewicza na wcześniejszy list Żukowskiego do tygodnika.

    Wszystkim
    którzy byli ze mną, nie bali się, nie udawali, że sprawa ich nie
    dotyczy, nie robili sobie nagle zdjęć z prezesem Żukowskim i mi pomagali
    - bardzo dziękuję! Sąd w fantastycznym uzasadnieniu rozbił w puch
    argumentację strony powodowej i samego mec. Giertycha

    —napisał historyk na Facebooku.

    Prof.
    Leszek Żukowski (ur. 1929) w okresie okupacji był żołnierzem Szarych
    Szeregów i Armii Krajowej, strzelcem i łącznikiem podczas powstania
    warszawskiego, następnie więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych
    Flossenburg i Dachau. Obecnie jest majorem Wojska Polskiego w stanie
    spoczynku, od 2013 r. do września 2020 r. był prezesem Zarządu Głównego
    Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    136. Giertych składa samokrytykę!


    Giertych składa samokrytykę! Chodzi o jego sprzeciw wobec wejścia Polski do UE. "Przepraszam za błąd". WIDEO

    autor: Fratria/Twitter Roman Giertych
    Mec. Roman Giertych, były lider Ligii Polskich Rodzin,
    postanowił nagrać wideo, na którym złożył samokrytykę i przeprosił,
    że był przeciwnikiem wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jak wyznał,
    na zmianę jego poglądów wpływ miały między innymi… rozmowy z politykami
    lewicy, Józefem Oleksym i Leszkiem Millerem.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    137. Roman G. nie stawia się na


    Roman
    G. nie stawia się na przesłuchania! Zostanie zobligowany do udziału w
    śledztwie? Prokuratura zapowiada działania określone w kpk

    Podejrzany Roman G. nie stawił się na wyznaczone
    na 28 października i 4 listopada 2021 r. terminy przesłuchania
    w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie, a zaistniałe okoliczności
    wskazują, że niestawiennictwo ma charakter intencjonalny. Dysponując
    podstawą do przypuszczenia, że prokuratura zamierza zmienić i uzupełnić
    zarzuty, Roman G. unika stawiennictwa od prawie roku. Jednocześnie
    dostrzec należy, że jest aktywny w życiu publicznym i w mediach
    społecznościowych. Małżonka Romana G. oraz jego współpracownicy
    deklarują, że nie wiedzą, gdzie aktualnie przebywa

    — poinformował PAP rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie Karol Blajerski.

    Jak
    dodał, od grudnia 2020 r. prokurator kilkanaście razy wzywał Romana G.
    na przesłuchanie, kierując korespondencję pod wszystkie znane
    prokuraturze adresy obrane przez podejrzanego, a także pod adresy
    kancelarii jego obrońców. Korespondencja wysyłana pod adres kancelarii
    prawnej Romana G. w Warszawie i jego miejsca zamieszkania w Polsce,
    wracała z adnotacją „awizowano, nie podjęto w terminie”.

    Blajerski
    zaznaczył, że nie powiodły się próby kilkunastokrotnego doręczenia
    wezwań przez policję w miejscu zamieszkania Romana G. Próby
    bezpośredniego doręczenia wezwania nie powiodły się zarówno w Polsce,
    jak również za granicą – za pośrednictwem włoskich karabinierów – pod
    włoskim adresem podejrzanego.

    W związku
    z pozostawieniem awizo w skrzynce pocztowej domu we Włoszech,
    do miejscowej Sekcji Policji Sądowej Karabinierów zgłosiła się
    w kwietniu małżonka Romana G. Oświadczyła, że jej mąż mieszka w Polsce.
    Nie podała przy tym miejsca zamieszkania Romana G. na terytorium RP

    — podkreślił rzecznik.

    Zaznaczył,
    że podobne oświadczenia składają pracownicy kancelarii prawnej Romana
    G. Twierdzą, że nie wiedzą, kiedy Roman G. pojawi się w kancelarii.


    Tego jeszcze nie grali: mecenasi Giertych, Dubois i Pietrzak znaleźli wśród rządzących zbrodniarzy przeciwko ludzkości

    autor: Fratria/wyborcza.pl
    Oto niezawodny listonosz cudzych głupich pomysłów, Wojciech
    Czuchnowski, doniósł, że „Międzynarodowy Trybunał Karny zajmuje się już
    sprawą masowego zatrzymywania przeciwników politycznych PiS,
    a zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa dotyczyć będzie Zbigniewa
    Ziobry i Bogdana Święczkowskiego”. MTK się zajmuje, gdyż tak sobie życzą
    mecenasi Roman Giertych, Jacek Dubois i Mikołaj Pietrzak.

    Największe
    kretyństwo polega na tym, że Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze
    (utworzony 17 lipca 1998 r. na podstawie tzw. statutu rzymskiego,
    a działający od 1 lipca 2002 r.) zajmuje się ściganiem i karaniem osób
    fizycznych winnych najcięższych zbrodni międzynarodowych.

    Chodzi o ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości: eksterminacja
    ludności cywilnej, wzięcie w niewolę, tortury, gwałt, prześladowania
    na tle politycznym, rasowym, narodowym, etnicznym, kulturowym,
    religijnym lub płciowym, wymuszone zaginięcie, deportacje, apartheid.
    MTK ściga za zbrodnie wojenne, zbrodnie agresji. Nie ściga za terroryzm
    i handel narkotykami, choć część państw, które MTK powołały za tym
    się opowiadała.

    Trybunał ma charakter komplementarny w stosunku
    do sądownictwa krajowego. Zbrodniarze mogą być przezeń sądzeni tylko
    wtedy, gdy z jakichś powodów nie mogą być ukarani przez odpowiedni sąd
    krajowy. Prawo kierowania spraw do Trybunału mają: państwa-strony
    statutu rzymskiego, prokurator MTK, Rada Bezpieczeństwa ONZ.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    138. Giertych pozywa prokuratora.

    Giertych pozywa prokuratora. Żąda 250 tys. zł na WOŚP

    Roman Giertych poinformował na Twitterze, że w imieniu swojego
    klienta - dr Leszka Czarneckiego - pozwie prokuratora Marcina Sadusia za
    użyte w czwartkowym komunikacie "kłamliwe sformułowanie odnoszące się
    do przegranej w czwartek przez prokuraturę sprawy".

    CZYTAJ TAKŻE:Zadziwiająca decyzja SO ws. Leszka Czarneckiego. Prok. Saduś: „Co szczególnie bulwersujące, sąd wyszedł poza swoje kompetencje”

    Prokuratura
    Krajowa słusznie uznała, że zapowiedź pozwu jest próbą wpłynięcia
    na prokuratora, który rzetelne informuje media o sprawie prowadzonej
    przez warszawskich śledczych.

    Zapowiadany przez
    obrońcę Leszka C. pozew przeciwko rzecznikowi prasowemu Prokuratury
    Regionalnej w Warszawie nie ma podstaw prawnych i w opinii Prokuratury
    Krajowej jest nieudolną próbą wywarcia nacisku na rzecznika prasowego
    prokuratury przed rzetelnym informowaniem opinii publicznej
    o ustaleniach postępowania, w toku którego w stosunku do Leszka C.
    wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów oszustw na szkodę
    klientów Idea Bank S.A. oraz wyrządzenie bankowi szkody
    w wielkich rozmiarach

    – czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.

    Prokuratura
    Krajowa oświadcza, że wszystkie działania prokuratury w sprawie
    podejrzanego Leszka C. są legalne i wynikają z gromadzonych materiałów
    dowodowych. Postępowanie w tej sprawie będzie kontynuowane,
    a podejmowane przez prokuraturę czynności procesowe będą zmierzały
    do zapewnienia stawiennictwa Leszka C. w prokuraturze w celu wykonania
    z nim czynności procesowych

    – informuje PK.

    Prokuratura
    Krajowa przypomina, że zgodnie z Kodeksem postępowania karnego
    to prokurator decyduje o uznaniu danej osoby za podejrzanego.

    Podejrzany
    uzyskuje taki status w momencie sporządzenia przez prokuratora
    postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Dokument taki w stosunku
    do Leszka C. został sporządzony. Tego statusu nie kwestionował również
    sądy rejonowy i okręgowy orzekając w przedmiocie tymczasowego
    aresztowania Leszka C.

    – przypomina Prokuratura Krajowa.

    Zapowiedź
    pozwu to jawna próba wywołania tzw. efektu mrożącego nie tylko
    u prokuratora Marcina Sadusia, ale także u innych prokuratorów, którzy
    zajmują się sprawą biznesmena.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    139. Prokuratura wzywa mec.

    Prokuratura wzywa mec. Giertycha. Może trafić do aresztu

    Roman Giertych został ponownie wezwany do prokuratury w związku ze
    śledztwem w sprawie wyprowadzenia pieniędzy ze spółki. Jeśli adwokat
    kolejny raz nie stawi się przed śledczymi, to prokuratura zamierza
    wystąpić o tymczasowe aresztowanie - podała na Twitterze Polska Agencja
    Prasowa.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    140. Wniosek o tymczasowy areszt

    Wniosek o tymczasowy areszt dla Romana Giertycha

    Prokuratura Regionalna w Lublinie wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mecenasa Romana Giertycha.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    141. a kiedy stawi sie na przesłuchanie?

    Giertych: Byłem zaskoczony skalą, nie faktem inwigilacji

    Rząd podsłuchiwał całą opozycję, nie sądzę, żebym był jedyną ofiarą - mówił w "Kropce nad i" mec. Roman Giertych.

    Adwokat był gościem "Kropki nad i".



    Giertych: niech pan Żaryn przedstawi zgodę sądu w mojej sprawie

    Giertych skomentował także tłumaczenia w tej sprawie rzecznika prasowego ministra koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna, który oświadczył, że "w Polsce kontrola operacyjna jest prowadzona w uzasadnionych i opisanych prawem przypadkach, po uzyskaniu zgody Prokuratura Generalnego i wydaniu postanowienia przez sąd", a "każde użycie metod kontroli operacyjnej uzyskuje wymagane prawem zgody - w tym zgodę sądu".

    - Nie ma w Polsce takiego prawa, które zezwalałoby przekazywać dane obywateli polskich do Izraela - odpowiedział na te słowa Giertych, nawiązując do tego, że twórcą Pegasusa jest izraelska firma sprzedająca go agencjom rządowym.

    - Po drugie, jeśli chodzi o zgodę sądu, to niech pan Żaryn przedstawi jakąś zgodę sądu w mojej sprawie albo w sprawie pani prokurator Wrzosek, bardzo go o to proszę - kontynuował.

    Giertych: Sejm w tej sprawie powinien powołać komisję śledczą

    Jak tłumaczył mecenas Giertych, "tajemnica obrończa czy adwokacka nie może być w zniesiona przez sąd". - Obrończa w ogóle nie ma takiej możliwości prawnej, a adwokacka jest bardzo ogroaniczona. W związku z czym podsłuchiwanie na żywo rozmów adwokata z klientem zawsze jest przestępstwem, w niektórych przypadkach może być nawet szpiegostwem - stwierdził.

    - Te infekcje, które miały miejsce na moim telefonie, kiedy byłem we Włoszech - w dwóch przypadkach: rozmowy z moimi klientami i rozmowy polityczne - będą przedmiotem mojego zawiadomienia do prokuratory włoskiej i mogą być potraktowane nawet jako szpiegostwo - dodał.

    - Nie będę składać zawiadomienia do prokuratury polskiej. Uważam, że Sejm w tej sprawie powinien powołać komisję śledczą - powiedział.

    Giertych: ci ludzie brutalnie weszli w moje życie rodzinne i zawodowe

    - Myślę, że każdemu byłoby nieswojo, gdyby miał świadomość, że pan Święczkowski, Ziobro, mogli podsłuchiwać, oglądać człowieka w życiu rodzinnym, słuchać jego spowiedzi, wchodzić do jego życia z butami, (...), myślę, że każdy zdaje sobie sprawę jak bardzo to narusza prawa człowieka - mówił dalej Giertych.

    - Brutalnie, z butami, gangsterzy weszli w moje życie rodzinne i moje życie zawodowe, tak zachowują się kraje, jak Egipt, gdzie mamy do czynienia z reżimami autorytarnymi, które po prostu prześladują opozycję w każdy możliwy sposób - dodał.

    - Mamy do czynienia z ludźmi, którzy lekceważą wszelkie prawa człowieka, (...), to sa osoby, ktore mają świadomość, że będą odpowiadać za swoje czyny i próbują robić wszystko, żeby utrzymać swoją władzę - ocenił adwokat.

    Giertych: w dalszym ciągu nie zamierzam stawić się w prokuraturze

    Roman Giertych odniósł się także do tego, że wcześniej, w poniedziałek, Prokuratura Regionalna w Lublinie wystąpiła do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie, ponieważ ten od roku nie stawia się na wezwania.

    Giertych podkreślił, że w dalszym ciągu nie zamierza stawić się w prokuraturze. - Nie akceptuję wezwań, które są związane z tym, że chce mi się zmienić zarzuty, których mi nie przedstawiono - powiedział.

    - Dopóki prokuratura nie będzie uznawała orzeczeń sądów w mojej sprawie, dopóty nie pojawię się w prokuraturze. Takie jest moje stanowisko - dodał gość TVN24.

    Giertych: nie ma żadnych podstaw do aresztu

    Giertych przekonywał, że "nie boi się aresztu". - Areszt w Polsce stosują sądy, w tej sprawie nie ma żadnych podstaw do aresztu, bo nie ma przestępstwa. Żeby kogoś aresztować, trzeba uprawdopodobnić popełnienie czynu zabronionego. W tej sprawie prokuratura nie poradziła sobie w zeszłym roku i nie poradzi sobie także w tym roku z tym zagadnieniem. A jeżeli ktoś nie popełnił przestępstwa i wie o tym, tak jak ja wiem, to nie musi się niczego obawiać - mówił dalej gość "Kropki nad i".

    - Jeżeli prokuratura nie uznaje orzeczenia sądowego i chce abym ja, przychodząc, uznał, że prokuratura jest nadsądem, to ode mnie tego nie otrzyma, ja się nie dam złamać i uważam, że mój upór jest jak najbardziej słuszny - stwierdził.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    142. Giertych, Pietrzak i Dubois

    Giertych, Pietrzak i Dubois składają wniosek do Trybunału w Hadze

    Roman Giertych, Jacek Dubois i Mikołaj Pietrzak złożyli wniosek do
    Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze w sprawie "odpowiedzialności
    za zbrodnie, które zostały popełnione na obywatelach polskich" -
    informuje tvn24.pl.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    143. Giertych atakuje CBA. Żaryn


    Giertych atakuje CBA. Żaryn reaguje: Panie Giertych, to może Pan poda adres, pod którym można Pana znaleźć

    autor: Fratria/Twitter

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    144. Klęska Giertycha i


    Klęska Giertycha i zblatowanej z nim adwokatury przed TSUE! Izba Dyscyplinarna może zająć się sprawą kontrowersyjnego prawnika!

    To miała być rozgrywka, która przyniesie kolejne podważenie
    statusu Izby Dyscyplinarnej SN i pozwoli wykręcić się Romanowi
    Giertychowi od odpowiedzialności dyscyplinarnej. Nic z tego. Przepisy
    dyrektywy usługowej i Karty Praw Podstawowych nie mogą być zastosowane
    w kontekście aktualnie toczącego się przed sądem postępowania
    dotyczącego adwokata R.G., reprezentującego byłego przewodniczącego Rady
    Europejskiej Donalda Tuska - orzekł w czwartek Trybunał
    Sprawiedliwości UE.

    CZYTAJ TAKŻE:Rzecznik
    TSUE chce zagwarantować Giertychowi bezkarność ws. Tuska? Ta opinia
    to znak, że Trybunał aktywnie włącza się w polityczną wojnę w Polsce

    W lipcu
    2017 r. Prokurator Krajowy wystąpił do Rzecznika Dyscyplinarnego Izby
    Adwokackiej w Warszawie o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec
    adwokata Romana Giertycha reprezentującego byłego przewodniczącego Rady
    Europejskiej Donalda Tuska. Zdaniem Prokuratora Krajowego
    składane przez adwokata publicznie oświadczenia, stanowiące komentarz
    na temat możliwości postawienia jego klientowi zarzutu popełnienia
    przestępstwa, mogły mieć charakter gróźb karalnych i stanowiły
    przewinienie dyscyplinarne.

    Wyrok TSUE jest odmienny od opinii rzecznika generalnego TSUE, która
    wydana została w czerwcu 2021 r. Rzecznik generalny TSUE uznał w niej,
    że dyrektywa usługowa znajduje zastosowanie do postępowań
    dyscyplinarnych adwokatów, których wynik może mieć wpływ na ich dalszą
    zdolność do świadczenia usług prawnych. „Chociaż reprezentacja prawna
    podlega szczególnym przepisom, wciąż pozostaje usługą w rozumieniu
    dyrektywy usługowej” - uznał dodając, że w takim razie postępowanie
    dyscyplinarne prowadzone wobec adwokata wpisanego na listę adwokatów
    również jest częścią systemu.

    Nieudany pucz prawny

    Adwokatura
    i mecenas Giertych liczyli na to, że TSUE wprost wyłączy możliwość
    orzekania w sprawach dotyczących adwokatury przez Izbę Dyscyplinarną SN,
    a także wyłączy możliwość rozpoznawania przez sądy kasacji od wyroków
    sądów adwokackich. TSUE nie spełnił tych oczekiwań, co jest w oczywisty
    sposób porażką i adwokatury, i mecenasa Giertycha”

    – ocenił w rozmowie z PAP Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.

    Kaleta
    wskazał, że Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej, zadając pytania
    prejudycjalne, chciał uznać, że „Izba Dyscyplinarna nie jest sądem,
    a także uzyskać od TSUE prawo do tego, żeby sądy adwokackie nie tylko
    nie stosowały się do orzecznictwa Izby Dyscyplinarnej, lecz również były
    uprawnione do tzw. odmawiania sprawiedliwości, czyli do pozostawiania
    bez rozpoznania środków zaskarżenia, które miała rozpoznawać ID SN”.

    Czyli
    de facto, chciano wykreować sytuację, w której sądy w rozumieniu
    Konstytucji RP w ogóle nie kontrolują rozstrzygnięć organów
    dyscyplinarnych adwokatury

    – stwierdził.

    Wiceszef MS mówił, że autorami pytań do TSUE są „krytycy zmian w polskim sądownictwie”.

    Nie sposób powiedzieć, że w tej sprawie zachowują pełną bezstronność

    – ocenił.

    Kaleta
    zwracał uwagę, że teraz Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej rozpozna
    środki zaskarżenia, które są mu przekazane. Następnie Prokurator
    Generalny będzie mógł od tego rozstrzygnięcia wnieść kasację do Izby
    Dyscyplinarnej SN.

    Z wyroku TSUE wynika, że nie ma ku temu przeszkód

    – dodał.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    145. Co ma wspólnego papież


    Co ma wspólnego papież Franciszek, kanarek, Tusk i Pegasus? Zdaniem Giertycha bardzo dużo! Kuriozalne wystąpienie w PE

    autor: wPolityce.pl/EPP twitter

    Kanarek w kopalni, papież Franciszek, męczennik Donald Tusk
    i autorytarne państwo! Do tego ciągłe zmiany akcji, sensacyjne wątki
    i włoscy prokuratorzy. Scenariusz dla filmu klasy B? Nie! To opowieść
    Romana Giertycha, którą zaprezentował dziś w trakcie swojego
    przemówienia w Parlamencie Europejskim. Były adwokat Donalda Tuska
    opowiadał tam o swojej niedoli, autorytaryzmie w Polsce oraz o rzekomym
    użyciu sytemu „Pegasus” przeciwko niemu i byłemu premierowi.

    CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY. Citizen Lab nie znalazł śladów ataku Pegasusem? Kim jest „anonimowy” ekspert, który wystąpił na konferencji NIK?

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: Giertych snuje teorie na senackiej komisji: „Przyczyną, dla której mnie inwigilowano, była po prostu inwigilacja Donalda Tuska”

    Roman
    Giertych, witany w Parlamencie Europejskim niczym rosyjski dysydent,
    narysował na wstępie pewne tło dla swojej wypowiedzi.

    Ekspert
    z Citizen Lab powiedział, że „Pegasus” to jest taki „kanarek w kopalni
    węgla”. Kiedyś górnicy zabierali kanarka do kopalni, który ostrzegał ich
    przed wybuchem metanu. „Pegasus” wskazuje na niebezpieczeństwo upadku
    demokracji. To co widzimy dzisiaj, również w Izraelu, gdzie powołano
    komisje do sprawy „Pegasusa”, to właśnie przykład obrony demokracji

    – mówił zwolennik opozycji, która przegrała wszystkie demokratyczne wybory od 2014 roku.

    Budowanie
    państwa autorytarnego zaczyna się bowiem od niszczenia kontroli
    demokratycznej nad służbami specjalnymi i prokuraturą. Te stają się
    narzędziem walki politycznej, a nie narzędziem realizacji
    wymiaru sprawiedliwości

    – kontynuował Roman Giertych.

    „Męczeństwo” Tuska i jego syna

    Giertych
    przypomniał też rzekome męczeństwo Donalda Tuska, który „musiał”
    stawiać się przed prokuraturą oraz na posiedzeniach komisji śledczych.
    To także ciekawe, zważywszy, że przed laty, Roman Giertych sam zasiadał
    w podobnej komisji. Adwokat Tuska załamywał też ręce nad faktem, że syn
    Donalda Tuska stanął przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Nie dodał
    tylko, że syn byłego premiera pracował u oszusta Marcina P., który bez
    żadnych przeszkód ze strony rzadu PO-PSL, zorganizował piramidę
    finansową i okradł Polaków na prawie 900 milionów złotych.

    Zapominamy,
    że w Polsce problemy z prokuraturą i służbami nie zaczęły się od mojej
    sprawy, czy od senatora Brejzy. Pierwszą ofiara był pan Donald Tusk,
    Przewodniczący Rady Europejskiej, który w okresie pierwszej swojej
    kadencji, był regularnie prześladowany przez prokuraturę i komisję
    śledcze w parlamencie. Pamiętamy jak wzywano go do prokuratury
    i przesłuchania trwały po kilkanaście godzin. Wzywano go na komisję
    śledczą, nawet jego syna wzywano i przesłuchiwano

    – przemawiał Roman Giertych.

    Ja miałem
    honor we wszystkich tych sprawach go reprezentować i jak to bywa
    w przypadku państwa autorytarnego, to adwokaci są pierwszym celem ataku
    przez służby i tych, którzy budują takie państwo. Dzieje się tak
    dlatego, że adwokaci stoją pomiędzy obywatelem i państwem. (…). Stąd
    różnego rodzaju ataki, które doświadczyłem. Są one charakterystyczne dla
    wszystkich krajów, gdzie buduje się autorytaryzm

    – mówił adwokat Donalda Tuska.

    Papież Franciszek i „Pegasus”

    Gdy
    Roman Giertych skończył już malować ponury obraz „upadku demokracji”
    w Polsce, przyszedł czas na „rewelacje”. Scenariusza wydarzeń
    zaprezentowanego przez Romana Giertycha, nie powstydziłby się reżyser
    najnowszych przygód Bonda! W rolach głównych występują tutaj on sam,
    Donald Tusk, tajemniczy bezpieczniacy oraz Papież Franciszek!

    Infekcja
    Pegasusem na mój telefon zaczęła się (…) 5 września 2019 roku. W tym
    dniu otrzymałem smsa od pana Donalda Tuska, że zmienił swój numer
    telefonu i zmienił swoją komórkę. Koincydencja jest bardzo wyraźna.
    Ja uważam, że Pegasusem lub innym sposobem, rząd polski podsłuchiwał
    Donalda Tuska, a w momencie, w którym stało się to trudniejsze,
    przeniesiono się na mnie, aby wysłuchiwać moich rozmów
    z panem Przewodniczącym

    – opowiadał Roman Giertych w Parlamencie Europejskim.

    Potem było jeszcze bardziej dramatycznie! W intrygę wplątano bowiem samego Papieża Franciszka.

    Głównym
    celem był pan Donald Tusk i w 2019 roku wszyscy oczekiwali na jego
    decyzję, czy wystartuje w wyborach prezydenckich, czy też nie. Dla PiS
    był on najgroźniejszym przeciwnikiem i chciano wiedzieć co planuje
    i w jaki sposób podejmuje decyzje. W tym okresie byłem
    inwigilowany w Polsce i na terenie Włoch. Przygotowywałem wtedy pewne
    elementy polityczne związane z wizytą Donalda Tuska u Papieża
    Franciszka. Ta inwigilacja na terenie Włoch miała związek z tą wizytą
    i być może ktoś spodziewał się, że po tej wizycie będzie ogłoszony start
    Donalda Tuska w wyborach, które się nie wydarzył

    – przekonywał Roman Giertych.

    W ramach
    tej inwigilacji, nic specjalnego na mnie i Donalda Tuska nie
    znaleziono. (…). Stałem się celem kolejnego ataku, gdzie mnie
    zatrzymano, skuto kajdankami, by mnie upokorzyć i próbowano pozbawić
    mnie prawa do wykonywania zawodu. Sądy oceniły te zatrzymania jako
    nielegalne, przeszukania nielegalne, a zarzuty za kompromitujące dla
    prokuratury. Sądy wezwały też rząd polski do zaprzestania inwigilowania
    obywateli przez CBA (…)

    – dodał.

    Włoskie śledztwo i polityka

    Na koniec
    Roman Giertych, zapewne przez przypadek, ujawnił, że sprawa „Pegasusa”,
    to w rzeczywistości, narzędzie do zmiany władzy w Polsce. Adwokat Tuska
    chce też, by sprawą zajęli się włoscy prokuratorzy.

    W przyszłym
    tygodniu moi adwokaci składają do prokuratury w Rzymie zawiadomienie
    o możliwości popełnienia przestępstwa związanego z użyciem „Pegasusa”
    przeciwko mnie na terenie Włoch. (…). Myślę, ze sprawa Pegasusa
    doprowadzi do tego, że demokracja w Polsce zostanie obroniona i sprawi,
    że Polska wróci do grona państw, w których nie używa się metod
    autorytarnych do zwalczania opozycji politycznej

    – zakończył woje wystąpienie Roman Giertych.

    Pan
    mecenas Roman Giertych przyzwyczaił nas do swoich sensacyjnych
    wystąpień. Z treści zamieszczanych przez niego w mediach
    społecznościowych stworzyć można niejedną fabułę filmu akcji. Kłopot
    w tym, że momentami Roman Giertych galopuje zbyt szybko. Nawet jak dla
    żądnych wrażeń europarlamentarzystów.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    146. Gorąco! Jażdżewski uderza w


    Gorąco! Jażdżewski uderza w Giertycha: "Od tego typa opozycja powinna się trzymać jak najdalej". Fala KOMENTARZY w sieci

    Roman Giertych / autor: Fratria/Twitter

    To jest niesamowite. Ławrow potwierdza koncepcje Giertycha. Ja nie potrafię tego skomentować, pomóżcie.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    147. Sąd nie wyraził zgody na

    Sąd nie wyraził zgody na tymczasowe aresztowanie Romana Giertycha

    Adwokat poinformował poprzez swoje media społecznościowe, że sąd
    rozpatrujący wniosek prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztu nie
    uwzględnił tejże prośby.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    148. Sąd chce sprawdzić, czy w

    Sąd chce sprawdzić, czy w sprawie Giertycha nie doszło do nadużycia władzy

    Sąd nakazał prokuraturze zbadać działania śledczych, którzy chcieli
    aresztować Romana Giertycha. Zdaniem sądu istnieje prawdopodobieństwo,
    że prokuratorzy dopuścili się nadużycia władzy m.in. poprzez próbę
    odczytania byłemu wicepremierowi zarzutów, gdy ten leżał nieprzytomny na
    szpitalnym łóżku - informuje Onet.pl.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    149. Roman Giertych nie dostanie


    Roman Giertych nie dostanie pieniędzy od Samuela Pereiry! Sąd umorzył postępowanie. "Oskarżył mnie z 212 kk."

    autor: Fratria/Twitter
    Były lider Ligi Polskich Rodzin oskarżył dziennikarza TVP z art. 212 kk.
    Gdyby Pereira przegrał proces, musiałby zapłacić adwokatowi 200 tys.
    zł i mógłby mu grozić wyrok więzienia.

    W sprawie chodziło o słowa wypowiedziane przez dziennikarza na antenie TVP. Sąd umorzył jednak postępowanie.

    W 2020 r. @GiertychRoman oskarżył mnie z 212 kk. za poniższe słowa i zażądał:

    – dla siebie 200 tys. zł – dla mnie roku więzienia

    Dziś
    sąd umorzył postępowanie. Za każde wsparcie, a kancelarii
    Kopeć&Zaborowski i mec. Kubikowi w szczególności -
    serdecznie dziękuję


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    150. Mec. Roman Giertych zapowiada

    Mec. Roman Giertych zapowiada powrót do polityki

    Znany prawnik, a w przeszłości minister edukacji i wicepremier,
    Roman Giertych, poinformował, że zamierza startować w przyszłorocznych
    wyborach parlamentarnych. Jak zauważa portal "Wirtualna Polska", Marszałek Senatu Tomasz Grodzki
    podczas spotkania z mieszkańcami powiatu polickiego stwierdził, że PO
    chce rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości oraz prokuratora
    generalnego. Tym drugim mógłby według marszałka Senatu zostać Roman
    Giertych. Sam Giertych w nagraniu zaprzeczył jakoby planował zastąpić na
    stanowisku Zbigniewa Ziobrę. Mecenas wskazał, że objęcie funkcji
    prokuratora generalnego należy do zadań, "które są naprawdę wyjątkowo
    trudne i potrzebują ludzi o nie tak gołębim sercu jak ja".
    W 2015 roku bezskutecznie próbował zostać senatorem z list PO.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    Głos w sprawie potencjalnego kandydowania Romana Giertycha do Senatu z list opozycji zabrała posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska, która zrzuciła niejako odpowiedzialność za umożliwienie reaktywacji kariery parlamentarnej Giertycha na decydentów w Platformie Obywatelskiej. Tu już decyzja należy do Platformy Obywatelskiej. Roman Giertych chciałby startować z obwarzanka podpoznańskiego, to jest JOW, który jest w rozdziale Platformy Obywatelskiej, to oni tam mają swoich reprezentantów i to jest decyzja Donalda Tuska, czy uwzględni ten akces Romana Giertycha i odda mu jeden z JOW-ów — mówiła w Radiu ZET Paulina Hennig-Kloska. Biedroń dodał też, że politycy paktu senackiego są w tym względzie jednomyślni. Roman Giertych nie znalazł się na listach, które my zaproponujemy tuż po ogłoszeniu wyborów. […] Tuż po ogłoszeniu wyborów przez prezydenta zamierzamy przedstawić wszystkich kandydatów i kandydatki paktu senackiego i w tym pakiecie nie będzie Romana Giertycha. „My”, jako cały pakt senacki— oświadczył Robert Biedroń w „Salonie politycznym Trójki” Polskiego Radia. Nie został zgłoszony oficjalnie i wynegocjowany przez żadne ugrupowanie, które brało udział w tworzeniu paktu senackiego— dodał. Polityk Lewicy ustosunkował się również do wypowiedzi Szymona Hołowni, jakoby Roman Giertych został zgłoszony do paktu senackiego przez Polskę 2050. Zbagatelizował on oświadczenie Hołowni twierdząc, że nazwisko Giertycha nie padło w kontekście ustalania listy kandydatów opozycji do Senatu. Zgłosił - myślę, że medialnie [Szymon Hołownia kandydaturę Romana Giertycha do paktu senackiego] - ale przy samym stole negocjacyjnym takie nazwisko nie padło, nie było negocjowane i już nie będzie negocjowane, bo pakt senacki został domknięty— wyjaśnił Robert Biedroń.

    Giertych rezygnuje ze startu do Senatu! Adwokat składa hołd liderowi PO: Nie zrobię niczego, co byłoby wbrew planom Donalda Tuska

    Jak m.in. powiedział w tym filmiku „nie zrobi niczego, co byłoby wbrew planom Donalda Tuska”. Skoro on postanowił poprzeć pakt senacki w takim składzie, ja nie będę tego kwestionował. Może w ten sposób dam dobry przykład rezygnacji z ambicji osobistych młodszym kolegom i koleżankom— mówił. Wcześniej w piątek Giertych zapowiedział, że tego dnia ogłosi decyzję w sprawie startu do Senatu z okręgu 45 w Warszawie. Z tego okręgu - w ramach paktu senackiego - wystartuje posłanka Magdalena Biejat (partia Razem). W zeszłym tygodniu Giertych - były lider Ligi Polskich Rodzin, a w przeszłości także wicepremier i szef resortu edukacji, obecnie czynny adwokat - przekazywał, że w ciągu najbliższych dni podejmie decyzję, czy startować do Senatu w Warszawie przeciwko kandydatowi PiS i kandydatowi Lewicy. Deklarował, że rozważa startowanie do Senatu poza tzw. paktem senackim opozycji z jednego z warszawskich okręgów obejmującego m.in. dzielnice Ochotę i Wolę.Wcześniej pojawiały się informacje o możliwości kandydatury Giertycha do Senatu w ramach paktu; takiej możliwości sprzeciwiała się m.in. Lewica.

    Giertych będzie kandydował z list KO! Adwokat dostał ostatnią pozycję w woj. świętokrzyskim. "Wystartuję przeciwko Kaczyńskiemu"

    Na liście kandydatów do Sejmu w woj. świętokrzyskim na ostatniej pozycji wystawiony będzie Roman Giertych - poinformował w niedzielę przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Sopotu.

    "Roman, gdzie byłeś?". Sześć pytań do mecenasa Giertycha. "Czy na sam widok prezesa nie zemdlejesz ze strachu?"

    Roman Giertych, gdzie jesteś od kilku lat? Ile razy byłeś w Polsce? Ile razy osobiście reprezentowałeś klientów przed polskimi sądami? I dlaczego tak dawno Cię tu nie widziano?” - zwrócił się na Twitterze do kandydata KO do Sejmu startujący z list PiS szczeciński radny Dariusz Matecki. Kandydat PiS poinformował również na konferencji prasowej w Szczecinie o wysłaniu do mecenasa Romana Giertycha listu z sześcioma pytaniami.

    Roman Giertych to kandydat, który niewątpliwie sprawia opozycji kłopoty. Jeden z liderów Nowej Lewicy Adrian Zandberg nie chce współpracować z mecenasem w ewentualnym przyszłym rządzie, a inny czołowy polityk tego ugrupowania - europoseł Robert Biedroń - chciałby usadzić Giertycha w Sejmie w „oślej ławce”. Również przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk przyznał na Campusie Polska Przyszłości, że obecność byłego wicepremiera w rządzie PiS i założyciela Młodzieży Wszechpolskiej na listach PO to dla niego „dyskomfort”.Ciekawa jest również kwestia miejsca pobytu Giertycha, ponieważ prawnik - jak podaje m.in. WP - od kilku lat mieszka we Włoszech, jednak Zarząd Krajowy PO ma oczekiwać jego powrotu do Polski i aktywnego uczestnictwa w kampanii wyborczej. Kolejne pytania dotyczą dawnych poglądów kandydata PO: czy nadal chce zamykać kliniki in vitro, czy zna osobiście putinowskiego ideologa Aleksandra Dugina, czy dalej uważa, że Polska powinna być w ścisłym sojuszu z Rosją, jak również, że Moskwa cywilizacyjnie nie zagraża naszemu krajowi.

    Koalicja Obywatelska zyskała w okręgu cztery mandaty. 

    Wejdą: Marzena Okła-Drewnowicz, Artur Gierada, Marek Pietrzczyk i Roman Giertych, który wszedł na listy KO dopiero gdy PiS zadeklarowało, że w Kielcach wystartuje Jarosław Kaczyński.Choć Giertych nie prowadził kampanii w terenie (przebywa we Włoszech i ani razu nie pojawił się w Polsce), uzyskał drugi najwyższy wynik w swoim komitecie – zebrał 23,4 tys. głosów. Policzkiem dla PiS może być też to, że KO pokonała tę partię w samych Kielcach – stolicy województwa. Co przesądziło o takim wyniku? Jak można wywnioskować na stronach PKW, znaczenie mogła mieć turystyka wyborcza. W okręgu na podstawie zaświadczenia głosowało 12 009 osób. W przypadku drugiego mandatu odebranego PiS, szalę na korzyść Koalicji Obywatelskiej przeważyło 11 głosów.

    Wielki nieobecny! Roman Giertych nie odebrał zaświadczenia o wyborze na posła. W Sejmie konsternacja. Internauci komentują

    W Sejmie konsternacja, w mediach społecznościowych wielkie poszukiwania. Na uroczystości wręczania zaświadczeń o wyborze na parlamentarzystę w sali zabrakło Romana Giertycha. Czego obawia się poseł-elekt? Czyżby chodziło o śledztwo CBA ws. działań na szkodę spółki notowanej na GPW? Przypomnijmy, że funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu 15 października 2020 r. zatrzymali m.in. biznesmena Ryszarda Krauze i adwokata Romana Giertycha. Po doprowadzeniu do prokuratury zatrzymani mieli usłyszeć zarzuty przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Tyle że… mecenas Roman Giertych zemdlał podczas przeszukania domu. Nieprzytomny adwokat został wyniesiony do karetki na noszach.

    Zaczyna się! Giertych już zapowiada wyroki. "Panowie Ziobro i Kamiński mogą się spodziewać 6-7 lat pozbawienia wolności"

    Wydaje się, że nadchodzi koniec „śmieszkowania” o tym, kto „w wolnej Polsce będzie siedział”. Poseł Roman Giertych pojawił się na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu X kadencji. W rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski Patrykiem Michalskim oświadczył, że już zabiera się za rozliczenia.Nie byłem w kampanii, bo sztab postanowił w ten sposób. To było uzgodnione ze sztabem. W całej kampanii PiS przeżywał całą serię różnego rodzaju klęsk PR-owych, przede wszystkim afera wizowa. Ze względu na nienawiść, która toczy pana Kaczyńskiego w stosunku do mnie spodziewaliśmy się, że ewentualny powrót mógłby doprowadzić do zmiany narracji, która była dla nas bardzo korzystna— powiedział.Pytany o rozliczenie Prawa i Sprawiedliwości, oświadczył: Ja jutro składam zawiadomienie. Przez kampanię nie przebiło się spotkanie, które organizował pan Ziobro razem z panem Kamińskim, panem Święczkowskim i panem Bejdą. To było spotkanie, które zainicjowało działania prawne przeciwko mnie. Giertych wyjaśnił, że o tym spotkaniu pisała „Gazeta Wyborcza”. Myślę, że to jest taki początek rozliczeń, które ja już prywatnie będę organizował w stosunku do pana Ziobry, pana Kamińskiego i pana Święczkowskiego. Oni tak naprawdę zrobili dokładnie to samo, co wiele, wiele lat temu zrobili wobec Leppera. Będą musieli za to odpowiedzieć. Myślę, że pan Kamiński i pan Ziobro mogą się spodziewać wyroku w granicach 6-7 lat za to, co mi zrobili — podkreślił parlamentarzysta. 

    Giertych pochwalił się zdjęciem z Wałęsą. Co usłyszał od byłego prezydenta? "Tak zrobię. Tak zrobimy"

    Lech Wałęsa / autor: PAP/Paweł Supernak/X 

    Wałęsa w Sejmie pojawił się w bluzie z napisałem „Konstytucja”. Giertych poinformował, że od byłego prezydenta usłyszał, aby tej rozliczył Prawo i Sprawiedliwość.

    Historyczny dzień i spotkanie z człowiekiem-historią: Lechem Wałęsą

    — napisał Giertych chwaląc się zdjęciem z były prezydentem.

    Lech Wałęsa powiedział mi jedno: rozlicz ich Pan. Tak zrobię, panie Prezydencie. Tak zrobimy

    — dodał mecenas w kolejnym wpisie.Czy to Roman Giertych będzie odpowiedzialny za rozliczenie PiS-u? Jak dobrze wiemy, zemsta na rządzie Zjednoczonej Prawicy jest czymś, czym od dawna żyje obecna opozycja. Sejm powołał już komisję śledczą ds. wyborów kopertowych. Jakie zadanie w tym politycznym cyrku Tusk przygotował Giertych? Przypomnijmy, że sam Marcin Kierwiński zachwalał Giertycha i przekonywał, że „świetnie nadaje się do rozliczenia PiS”.

    Sąd utrzymał umorzenie śledztwa ws. przekroczenia uprawnień przez prokuratorów wobec Giertycha

    Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Katarzyna Skrzeczkowska przekazała PAP, że pełnomocnik Romana Giertycha złożył w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie zawiadomienie dotyczące przekroczenia uprawnień przez prokuratorów Prokuratury Regionalnej w Poznaniu i Lublinie w trakcie prowadzonego przeciwko Giertychowi postępowania. W sprawie ruszyło śledztwo, które zostało umorzone. W piątek Sąd Rejonowy Warszawa Praga-Północ w Warszawie utrzymał w mocy postanowienie prokuratury o jego umorzeniu. Jak przekazała prok. Skrzeczkowska prokuratura od początku stała na stanowisku, że żadna z czynności podjętych przez prokuratorów w toku postępowania dotyczącego wyprowadzenia kilkudziesięciu milionów złotych ze spółki giełdowej Polnord nie wyczerpała znamion czynu zabronionego."Zarzuty zgłaszane przez pełnomocnika Romana G. w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia licznych przestępstw przez prokuratorów wykonujących czynności w powyższej sprawie, okazały się chybione" - poinformowała prokurator.

    Sąd oddalił wniosek prokuratury o aresztowanie biznesmena Leszka Czarneckiego

     Sąd Rejonowy oddalił (...) wniosek (po raz trzeci) prokuratury o aresztowanie dr Leszka Czarneckiego. Przyczyna oddalenia taka jak zawsze: brak dowodów przestępstwa. Do dziś trwa nagonka na Czarneckiego za zawiadomienie o aferze KNF" - poinformował w piątek na platformie X pełnomocnik biznesmena mec. Roman Giertych.

    Śledztwo ws. afery GetBack wszczęto w kwietniu 2018 r., w dzień po złożeniu zawiadomienia przez Komisję Nadzoru Finansowego. Powołano specjalny zespół śledczy. 11 maja 2018 r. dokonano pierwszych przeszukań i zabezpieczeń dokumentów, nośników informacyjnych i mienia, a w czerwcu 2018 r. zatrzymano byłego prezesa GetBacku. W związku ze śledztwem zabezpieczono kwotę 400 mln zł, w tym kosztowności, biżuterię, nieruchomości, papiery wartościowe i pieniądze na rachunkach bankowych.

    Leszek Czarnecki w śledztwie dotyczącym afery GetBack podejrzany jest m.in. o oszustwa na szkodę ponad 1,1 tys. klientów Idea Bank S.A. na kwotę 227 milionów złotych oraz wyrządzenie bankowi szkody w wielkich rozmiarach na kwotę 9 milionów złotych.

    Jego tymczasowe aresztowanie - jak twierdzi prokuratura - jest konieczne, by przedstawić mu zarzuty. Gdyby zdecydowano o areszcie, prokuratura będzie mogła wystawić za nim międzynarodowy list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania.

     

     Dzisiaj ukonstytuował się Zespół ds. Rozliczeń, który został powołany w związku z wczorajszą decyzją klubu Koalicji Obywatelskiej odnośnie tego, że jest potrzeba takiego zespołu. Ja zostałem powołany przez przewodniczącego Donalda Tuska do koordynacji prac tego zespołu" - poinformował w czwartek podczas konferencji prasowej w Sejmie poseł KO, mec. Roman Giertych.

    Wyjaśnił , czym będzie się zajmował zespół. "Naszym celem jest doprowadzenie do tego, że wszyscy winni różnego rodzaju przestępstw, kradzieży, nadużyć władzy, które zostały popełnione w ciągu ostatnich ośmiu lat, zostaną złapani i ukarani. Tak, jak zostali ukarani pan Wąsik i Kamiński. I tak, jak myślę, zostanie ukarany pan Piotr W., który wczoraj został zatrzymany przez CBA" - powiedział.

    "Naszym celem jest doprowadzenie do tego, żeby każda złotówka, która została ukradziona wróciła do budżetu państwa" - kontynuował.

    Zaznaczył, że jest szeregów tematów, którymi w pierwszej kolejności będzie się zajmować zespół, choć - jak podkreślił - afer PiS-u ostatnich ośmiu jest bardzo dużo.

    "Na pewno będziemy chcieli się zajmować sprawą zorganizowanej grupy przestępczej, bo tak to kwalifikujemy, która istniała w Telewizji Polskiej i w Radiu Publicznym, która zajmowała się szkalowaniem przeciwników politycznych" - podkreślił.

    Dodał, że grupa zajmie się także sprawami gospodarczymi, w tym m.in. tzw. aferą w NCBiR, Funduszem Sprawiedliwości, tzw. aferą respiratorową, sprawami związanymi z prześladowaniami sędziów i prokuratorów w ciągu ostatnich lat, a także kwestiami nienależnych świadczeń, które pobierali neo-sędziowie, zarówno w Trybunale Konstytucyjnym, KRS-ie i Sądzie Najwyższym.

    Giertych (KO): złożyłem do prokuratury zawiadomienie ws. szpiegowania mnie Pegasusem

    Mamy dwa dni temu wydany wyrok przez sąd apelacyjny we Wrocławiu, który stwierdził, że używanie broni cybernetycznej, Pegasusa przeciwko polskim obywatelom jest nielegalne" - powiedział.

    Giertych zamieścił także na portalu X skan jego zawiadomienia złożonego do Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa wraz z wnioskiem o wszczęcie śledztwa. Jak napisano we wniosku, chodzi o działania nieustalonych funkcjonariuszy CBA w okresie od 5 września 2019 r. do 4 grudnia 2019 r.

    Z kolei we wtorek, zapowiadając złożenie zawiadomienia, Giertych napisał na portalu X, że w zawiadomieniu wnosi "o uznanie za pokrzywdzonych wszystkich jego klientów (szczególnie polityków), których obsługiwał prawnie w czasie, gdy stosowano wobec niego tę broń cybernetyczną". Dotyczy to m.in. Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego, Tomasza Siemoniaka - poinformował.

    Sprawę użycia oprogramowania ma zbadać komisja śledcza ds. Pegasusa. Chodzi o wykorzystanie tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję w okresie od 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Będzie również badała, czy działania operacyjno-rozpoznawcze prowadzone z wykorzystanie Pegasusa wobec polskich obywateli były legalne, prawidłowe i celowe.

     

    Komentarze

    Popularne posty z tego bloga

    Polska 1 września 1939 r. 1 września 2009 r. 1 września 2013 r. Westerplatte. Reset Tuska.

    10 kwietnia 2020 r. „Specjalny dzień na blogach”. 120. miesiąc żądamy prawdy o katastrofie smoleńskiej

    A po igrzyskach :"Dziś przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości"