Spotkanie z Tuskiem - obrażenie Ewy Kochanowskiej, co spotka Rodziny Smoleńskie u Komorowskiego?
Dziś odbyło się spotkanie premiera Donalda Tuska i ministrów jego gabinetu z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej. Przedstawiciele rodzin mieli pytać m.in. o umiędzynarodowienie śledztwa i unieważnienie protokołów zeznań kontrolerów lotu. Córka Zbigniewa Wassermana opuściła spotkanie przed jego zakończeniem. Jak powiedziała w Polsat News atmosfera była nerwowa, a rodziny ofiar katastrofy nie miały możliwości bezpośredniego zadawania pytań, bo były one już wcześniej zebrane i czytane. - Pytaliśmy, czy to był lot cywilny czy wojskowy. Tusk odpowiedział, że to nie jest przesłuchanie i nie będzie w ten sposób odpowiadał - relacjonowała Małgorzata Wasserman.
- Dla mnie to spotkanie straciło sens, nie było możliwości zadawania pytań. Były czytane pytania, mikrofonu nie było na sali - mówiła.
Według Wasserman spotkanie nie było przygotowane dobrze, a ciekawość niektórych osób, przedstawicieli rodzin ofiar katastrofy Tu-154 nie spotkała się z aprobatą ze strony polityków biorących udział w zebraniu. - Chcieliśmy zapytać o pierwsze minuty po katastrofe. Na poprzednim spotkaniu była moźliwość. Dzisiaj było zupełnie inaczej.
- Nie wybieram się na spotkanie opłatkowe. Nie takich informacji oczekiwałam, jeżeli nie ma konkretów, to ja nie widzę sensu w uczestniczeniu w takim spotkaniu - dodawała córka Zbigniewa Wassermana.
Na godz. 15 rodziny ofiar zostały zaproszone przez parę prezydencką Annę i Bronisława Komorowskich na spotkanie opłatkowe.
W spotkaniu w KPRM brali udział - oprócz Tuska - także szef kancelarii premiera Tomasz Arabski, minister zdrowia Ewa Kopacz i szef doradców premiera Michał Boni. Jest to drugie spotkanie szefa rządu z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej; pierwsze odbyło się 10 listopada.
Premier mówił niedawno, że podczas pierwszego spotkania wiele pytań - które do niego kierowano - to były de facto pytania do prokuratury. - Nie znajdowałem odpowiedzi na te pytania, więc mam nadzieję, że dużo bogatsi w wiedzę będziemy w trakcie tego drugiego spotkania - zaznaczył szef rządu. Przypomniał, że po pierwszym spotkaniu rodziny rozmawiały z polskimi prokuratorami, prowadzącymi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, m.in. z prokuratorem Generalnym Andrzejem Seremetem.
Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że podczas pierwszego spotkania ustalono, iż ewentualne pytania, czy wątpliwości, rodziny ofiar katastrofy mają przesyłać wcześniej drogą mailową. Dodał, że do piątku napłynęło kilka maili, co oznacza, że nowych pytań pojawiło się niewiele.
Tuż przed rozpoczęciem sobotniego spotkania Małgorzata Wassermann powiedziała dziennikarzom, że będzie pytała premiera o jego niedawne spotkanie z prezydentem Rosji Dimitrijem Miedwiediewem i ustalenia, jakie tam zapadły oraz o to, jakie są gwarancje, że współpraca polskich i rosyjskich prokuratorów będzie lepsza. - Premier zapewnia, że współpraca jest świetna, a my wiemy, że tak nie jest - zaznaczała.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/oburzenie-po-spot...
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
12 komentarzy
1. Nie wybieram się na spotkanie
Nie wybieram się na spotkanie opłatkowe. Nie takich informacji oczekiwałam, jeżeli nie ma konkretów, to ja nie widzę sensu w uczestniczeniu w takim spotkaniu - dodawała córka Zbigniewa Wassermana.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
2. Moja wyobrażnia
jest zbyt uboga, żeby sobie wyobrazić uczucia podczas łamania się opłatkiem z namiestnikiem i jego żoną.
3. Szanowna Marylu,moja wyobraznia tez
tego nie obejmuje.........a czy tusk umie się lamać opłatkiem,to tak na marginesie
serd pozdr i wspołczuje Rodzinom i zapewniam,ze w naszych domach będzie
czekał pusty Talerz na Wigilijnego Goscia,Pielgrzyma ze Smolenska i Katynia
gość z drogi
4. Bronkowa przyjmuje swoich współpątników
PAP
W Belwederze odbyło się spotkanie opłatkowe, na które prezydent Bronisław Komorowski wraz z żoną Anną zaprosili rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej.
Spotkanie u prezydenta trwało ok. półtorej godziny. Obecni podkreślali miły klimat, w jakim ono przebiegało. Paweł Deresz, mąż tragicznie zmarłej w katastrofie posłanki Jolanty Szymanek-Deresz, powiedział, że w Belwederze panowała "niezwykle serdeczna, naprawdę rodzinna atmosfera".
- Dzieliliśmy się opłatkiem, pani prezydentowa i pan prezydent z każdym z nas wymienili uściski; wszyscy ze wszystkimi się bratali. Szkoda, że zabrakło kilku rodzin (...). Myślę tu o pani Kochanowskiej, pani Wassermann i o pani Gosiewskiej, które zupełnie niepotrzebnie, zamiast się z nami łączyć, robią wszystko, abyśmy byli nadal podzieleni - dodał Deresz.
Jednak, jak podkreślił, nieobecność niektórych rodzin nie była komentowana na spotkaniu u prezydenta, nie poruszano też tematu upamiętnienia na miejscu katastrofy, bo nie taki był - jak zaznaczył - cel spotkania.
Miłe wrażenie ze spotkania z prezydencką parą wyniosła także Lucyna Gągor, wdowa po szefie Sztabu Generalnego WP generale Franciszku Gągorze. Powiedziała też, odnosząc się do wcześniejszego spotkania rodzin z Donaldem Tuskiem, że nie ma poczucia, by spotkania rodzin z premierem stawały się coraz bardziej polityczne, co zarzucali niektórzy z bliskich tragicznie zmarłych.
Autor: RZ
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
5. ciekawe
jak p. pierwsza dama, o korzeniach od kilku dni znanych łamie się opłatkiem?
Ja osobiście wolę poczekać do Wigilii , podobno zwierzęta przemówia ludzkim glosem.
6. PAP, Polsat News - Odsyłano
PAP, Polsat News
- Odsyłano nas już do psychoterapeutów, mówi się o tym, że pytania, które zadajemy są haniebne. Padła też opinia, że jesteśmy "charakteropatami bez empatii". Jeszcze chwilę i to rodziny będą musiały przepraszać za katastrofę smoleńską. My takie "miłe" rzeczy słyszymy już od jakiegoś czasu, ale mnie to nie obraża. Mam grubą skórę - mówiła na antenie telewizji Polsat News Ewa Kochanowska.
Wdowa po tragicznie zmarłym w katastrofie prezydenckiego Tupolewa Rzeczniku Praw Obywatelskich, podkreśliła, że podczas dzisiejszego spotkania z premierem pytania przedstawicieli części rodzin były "torpedowane". - Te osoby, które nie chciały zadawać pytań były zaszokowane naszymi pytaniami. Wydaje mi się, że premier znajduje oparcie w tej grupie i czuje się zwolniony z obowiązku odpowiedzi - mówiła Kochanowska.
- Poważnie się zastanawiam, czy tego rodzaju formuła się sprawdza. Widzę, że był to prawdopodobnie wybieg piarowski, żeby pokazać, jak to rodziny są hołubione i noszone na rękach - dodała
Ewa Kochanowska powiedziała także, że spotkania rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej są nagrywane i jej zdaniem najlepiej by było, gdyby sporządzone z nich stenogramy trafiły do prokuratury. Wtedy każdy z przedstawicieli rodzin mógłby się z nimi zapoznać i nie mówiłby, że "jakieś słowa na spotkaniu nie padły, gdy w rzeczywistości padły".
- Nie uważałam do tej pory, że pytanie o to, jak zginął mój mąż może być niebezpieczne. Zatroskana o bezpieczeństwo swoich dzieci matka ma prawo takie pytania zadawać. Dopiero pan Landsbergis uświadomił mi, że to nie jest proste pytanie i nie będzie na nie łatwo odpowiedzieć - powiedziała w Polsat News wdowa po Januszu Kochanowskim.
Obawy o bezpieczeństwo jej córki miał wyrazić podczas publicznego wysłuchania w Parlamencie Europejskim były prezydent Litwy, a obecnie eurodeputowany Vytautas Landsbergis.
Kochanowska przyznała także, że największym szokiem, poza samą katastrofą pod Smoleńskiem, było natychmiastowe znalezienie winnych przez stronę rosyjską. - To było dla mnie niesłychane. Pomyślałam sobie, że jakaś strasznie łatwa jest ta analiza. Mam nadzieję, że dowiem się dlaczego zginął mój mąż - powiedziała.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/jeszcze-chwile-i-to-rodziny-beda-musialy-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
7. Wszystko
prędzej czy póżniej wyjdzie na jaw. Biada zdrajcom.
8. Nie mogę się z tym pogodzić i ngdy się nie pogodzę
Zamordowano Naszego Prezydenta wraz z malżonką, Mojego Prezydenta i jednych z najlepszch od dwudziestu lat przedstwicieli naszego rządu i najważniejszych instytucji rządowych i pozarządowych. Ich Rodziny pozostawione same sobie, bez wsparcia, bez należytej opieki nie mają nawet prawa zdać pytania: Jak zginęli i Dlaczego zgineli? Nie mają prawa dożadnej wiedzy na temat śmierci swoich bliskich. Są zastraszane i manipulowane. Ludzie gdzie my żyjemy, kto to jest ten, który uważa się za premiera Mojego Kraju. Kim jest ten człowiek? Czy on nie ma sumienia? Czy on nie wie co to ból po stracie kogoś bliskiego?
Przecież nie tak dawno zmarła mu matka? Boże widzisz i nie grzmisz, a już czas, najwyzszy czas.
Pozdrawiam serdecznie
------------------------
Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.
9. Obrażono Smolenskie Wdowy,Zony,Corki
a gras,ciec od niemieckiej chłupy,ktory na kleczkach prawie
przepraszał ruskich złodzieji kart kredytowych
ma jeszcze czelnosc oceniac wypowiedzi,Polskich Kobiet,ktore straciły Najbliższych nad
smolenska ziemią..........?
ciekawe czy był tam TEZ ARABSKI........?
gość z drogi
10. cieć umie przepraszać tylko po rusku
Rzecznik rządu Paweł Graś przyznał, że premier Donald Tusk w trakcie spotkania z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej zareagował bardzo burzliwie na pytanie Ewy Kochanowskiej o zagrożenie życia. Dodał, że nie dziwi się zachowaniu szefa rządu, bo - jego zdaniem - pytanie Kochanowskiej, to była "bezczelność". - Ewa Kochanowska de facto zapytała go (Tuska - red.), czy ona może czuć się bezpieczna, jak głośno mówi o katastrofie smoleńskiej, bo obawia się zamachu na swoje życie. Tak można jej wypowiedź skrócić, to znaczy pytała "panie premierze, czy pan wydał rozkaz zamordowania mnie i tych, którzy śmią zadawać głośne pytania o Smoleńsk". To jest bezczelność, trudno to inaczej nazwać - powiedział Graś w programie "Siódmy Dzień Tygodnia" w Radiu Zet.
Jak podkreślił Graś, trzeba w końcu "brednie i oskarżenia" wygłaszane w różnych miejscach pod adresem rządu i premiera, nazywać po imieniu.
Premier razem z ministrami swojego gabinetu spotkał się w sobotę z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej. Małgorzata Wassermann, córka Zbigniewa Wassermanna i Ewa Kochanowska, wdowa po Januszu Kochanowskim - w ramach protestu opuściły spotkanie.
Część rodzin uważa, że szef rządu obraził Ewę Kochanowską, mówiąc, że jej pytanie było bezczelne.
- W czasie wysłuchania publicznego w Brukseli, gdzie jedną z osób referujących była moja córka, po jej wystąpieniu europoseł, były prezydent Litwy Vytautas Landsbergis powiedział do niej "pani życie jest zagrożone, proszę uważać, jadąc samochodem". Zapytałam premiera, czy taka sytuacja jest możliwa. Wtedy usłyszałam, że moje pytanie jest bezczelne" - relacjonowała w sobotę Kochanowska.
Pytany, czy premier powiedział do Ewy Kochanowskiej - tak jak relacjonowała część rodzin - "pani jest bezczelna", Graś powiedział: nie, niedokładnie. Na pewno nie powiedział, "pani jest bezczelna", nie pamiętam dokładnie, jak to zostało sformułowane, ale rzeczywiście to słowo tam się pojawiło, ale nie było skierowane bezpośrednio do pani Kochanowskiej, tylko dotyczyło tego typu grupy zarzutów i postulatów.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/po-spotkaniu-z-tu...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
11. "Zapytałam premiera, czy taka sytuacja jest możliwa. Wtedy usły
szałam, że moje pytanie jest bezczelne" - Kochana pani Ewo, premier osobiście zdementował, to znaczy, ze informacja o zagrożeniu życia pani córki jest prawdziwa.
Premier Churchill powiadał, ze nie wierzy w żadne informacje, dopóki ich osobiście nie zdementuje. Wszystko w temacie. Czy ryży jest zdolny do zlecenia zabójstwa? Niech mu się Pani dokładnie przyjrzy. Bez wątpienia. Proszę pamiętać, ze NIKOMU z rządu włos z głowy nie spadł po tragedii. Nawet Arabskiemu. Dlaczego?
A prezydent Landsbergis na pewno miał na uwadze zachowania litewskich szaulisów w czasie wojny, kiedy z Niemcami dokonywali rzezi Polaków i Litwinów w Ponarach /pisze na ten temat J.Mackiewicz, który sprawę znał z autopsji/.
Joanna K. Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/J.Piłsudski
12. Pan był panie tusk bezczelny,gdy jeszcze nie tak dawno
mowił pan,ze
"Prezydent jest mi niepotrzebny" a w tym czasie
Arabski tak kuglował
samolotem,by POLSKI Urzedujący Prezydent,wybrany w demokratycznych wyborach
nie mogł nim "leciec"
TAK
panie Tusku,byłeś bezczelny,gdy przed laty mowiłeś,ze Polskosc,to "nienormalnosc"
a dzisiaj robisz" karierę"
i grasz w piłke za nasze podatki.....jestes pan,SUPER bezczelny...........
Marylu,dzięki Ci za Komentarz,serd dzięki.........
Ciecie,szpiony i TW
nie mają HONORU,ale my
mamy pamięć.............o ich "przewinach"
gość z drogi