Założenia budżetu Zielonej Wyspy Tuska na 2013. Sam budżet będą zatwierdzać w Brukseli. Pakt fiskalny.
Rząd zajmował się założeniami do przyszłorocznego budżetu, który po podpisaniu paktu fiskalnego będzie już zatwierdzany pod okiem kanclerz Merkel w Brukseli, o ile eurokomuna nie zbankrutuje wcześniej.
Zakładamy, że wzrost PKB w 2013 r. wyniesie 2,9 proc., a wzrost cen towarów i usług, czyli inflacja - 2,7 proc. - powiedział Donald Tusk.
Nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w 2013 roku powinien wynieść 5,6 proc., a w sektorze przedsiębiorstw 5,7 proc., rząd zakłada, iż rejestrowane bezrobocie w przyszłym roku wyniesie 12,4 proc.
Podniesienie płacy minimalnej na rok 2013. Rządowa propozycja będzie przedstawiana Komisji Trójstronnej i dopiero później nabierze charakteru definitywnego, ale będziemy proponowali podwyższenie płacy minimalnej z 1500 zł do 1600 zł.
Będziemy proponowali wskaźnik wynoszący 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w roku 2012 r.
Eksperci przedstawili inne założenia od tych Tuska.
Przygotowania do Euro 2012 generowały ogromne wydatki na inwestycje, które tuż po mistrzostwach siądą. Ekonomiści są zgodni, że w najbliższych miesiącach czeka nas drożyzna i bezrobocie. Ekonomiści podkreślają , że planowanie z tak dużym wyprzedzeniem jest w tej chwili obarczone sporym ryzykiem błędu. Głównie przez kryzys w strefie euro. Zdaniem ekspertów huśtawka nastrojów na Starym Kontynencie zbyt szybko się nie skończy, a od tego zależy tempo rozwoju naszej gospodarki.
Bezrobocie w Polsce jest najwyższe od czterech lat. Ofert zatrudnienia jest najmniej od siedmiu lat. Na szybką poprawę sytuacji nie ma co liczyć.
W pierwszym kwartale tego roku PKB zwiększył się tylko o 3,5 proc., gdy w tym samym okresie roku ubiegłego PKB wyniosło 4,6 proc.
W końcu maja na jedną ofertę pracy przypadało średnio w kraju aż 43 bezrobotnych.
Po sezonowym spadku bezrobocia w okresie letnim już jesienią zacznie ono rosnąć i w grudniu będzie wyższe niż przed rokiem, bo stopa bezrobocia może wynieść nawet 13,2 - 14 proc.
Wzrost bezrobocia jest bardzo groźny, ponieważ przyczyni się do powiększenia skrajnej biedy w naszym kraju.
Słaba dynamika wzrostu gospodarczego oznacza, że dochody budżetu znajdą się pod dużą presją. Trudno liczyć na ich istotny wzrost.Główne zagrożenia dla przyszłorocznych dochodów to zwłaszcza tempo konsumpcji prywatnej. Rząd spodziewa się przyspieszenia do około 3 proc. w skali roku. – To może być trudne.
Problemy z konsumpcją to skutek małego wzrostu zatrudnienia i niskiego wzrostu płac. Rząd nie zamierza konsumpcji pomagać i już zapowiedział zamrożenie funduszu wynagrodzeń w budżetówce.
Niska dynamika konsumpcji oznaczać może problemy z wpływami z VAT – a to jest główne źródło dochodów państwowej kasy. Na razie rząd zakłada, że z podatków pośrednich uda mu się uzyskać 199,3 mld zł. To o 3,2 mld zł więcej niż zaplanował na ten rok.
Na sam wykup obligacji zapadających w 2013 roku na rynku krajowym trzeba będzie wyłożyć ponad 82 mld zł, do tego trzeba doliczyć około 6 mld zł na wykup bonów skarbowych. Trzeba będzie też sfinansować potrzeby pożyczkowe netto budżetu, na które składa się finansowanie nie tylko deficytu budżetu centralnego, lecz także deficytu budżetu środków europejskich. W sumie potrzeby netto mają wynosić 39,1 mld zł.
Rząd Tuska korzysta obecnie z funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności w wysokości 67,3 mld euro na lata 2007 - 2013. Polska
pod rządami PO zadłuża się w astronomicznym tempie. Tusk i
min.finansów propagandowo wygrywa z całą Europą, do tej pory opowiadają
Polakom, że niby mamy największy w Unii wzrost gospodarczy i kryzys
nas ominął.
Niby dzięki Tuskowi w Polsce kryzysu nie ma, a rząd
podnosi podatki, akcyzę, zabiera kasę na emerytury, tnie wszystkie
wydatki/dodatki, wysprzedaje majątek narodowy i zadłuża Polaków na
potęgę.
Tusk tylko w 2011 r. , zadłużył Polskę na 300 miliardów złotych.
Pamietacie jak przed wyborami Lewandowski i Tusk obiecali z unii 300 mld euro?
Zadnych pieniedzy nie bedzie! Zamiast dostać, dajemy 6,3 mld Euro. Malo
tego, jeszcze my podatnicy skladamy sie na dostatniejsze życie dla
eurobankrutów. Za jakieś 3-4 miesiace dlug bedzie wynosil 1 bln pln!!!!
Ale to nie jest duzo jak mowi pan Waldemar Kuczyński.
Tusk chce podnieść renty i
emerytury o 20% tego co zostanie podniesione innym? To może lepiej nie
podnosić wcale skoro inflacja wyniesnie 2,7%, a wzrost rent i emerutur
to 20% z 5,6% wzrostu wynagrodzeń czyli 1,12 % . To nie będzie wzrost
emerytur i rent lecz ich faktyczne obniżenie
w stosunku do wzrostu cen, więc dzięki polityce jego rządu obniży on
emerytury i renty w przyszłym roku o 1,6% w stosunku do cen, które
będą.
- Maryla - blog
- Zaloguj się lub utwórz konto, by odpowiadać
51 komentarzy
1. pytanie do lemingów
Jak się nazywa szef rządu konsultujący założenia budżetowe własnego państwa z przedstawicielami państw trzecich?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
2. Piotr Duda, szef
Piotr
Duda, szef "Solidarności": Platforma nie jest właścicielem Polski.
Naszej Polski. "Gdzie oni są gdy łamie się konstytucję!?"
"Rządzący obłudnie twierdzą, że musimy zrobić wszystko, by rodziło
się jak najwięcej Polaków, a z drugiej strony plują na nasz postulat
podniesienia płacy minimalnej".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
3. Eurowstyd pomaga rodzicom
Protest podczas Euro pomógł. Rodzice niepełnosprawnych dzieci z Torunia wymogli spotkanie w kancelarii premiera....
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
4. Nowy początek tonącego
Nowy początek tonącego okrętu
Premier podejmuje w ostatnim czasie intensywne działania
ratunkowe, aby okręt Platforma Obywatelska - zmagający się z gniewem
społeczeństwa doświadczanego przez ekipę Tuska nieskonsultowanymi i
prowadzonymi wbrew opinii wielu reformami czy zmianami ustawowymi - nie
zatonął.
Najpierw Donald Tusk mobilizował działaczy swojej partii wizją odwrotu
spadkowego trendu popularności wśród wyborców, zachwytem społeczeństwa
organizacją Euro 2012, mieliśmy zainscenizowany rozejm z Grzegorzem
Schetyną, doniesienia o "drugim exposé" premiera po wakacjach i
ewentualnej rekonstrukcji rządu. Wreszcie pojawiły się informacje o
ponownym kandydowaniu Donalda Tuska na przewodniczącego Platformy
Obywatelskiej.
Optymizm w serca działaczy swojej partii Donald Tusk próbował wlać pod
koniec maja, podczas posiedzenia Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej,
apelując o "konieczność utrzymania pozytywnej energii" i pokładając
nadzieję w odwróceniu spadkowego trendu poparcia wśród wyborców
perspektywą docenienia przez społeczeństwo oddawanych - w kolejnych
miesiącach - do użytku inwestycji infrastrukturalnych, z którymi nie
zdążono przed Euro 2012, jak też we wpływie na obywateli samej wielkiej
imprezy piłkarskiej. - My dzisiaj musimy dać sobie i innym nadzieję, że
Euro 2012 może być takim momentem zwrotnym - mówił Donald Tusk.
Kontynuacją tej narracji są dobiegające doniesienia o tym, iż po
wakacjach premier wygłosi "drugie exposé", a nawet niewykluczona jest
rekonstrukcja rządu. Sympatyczny premier już zdążył zapewnić, że na
pewno nie zamęczy ponownie społeczeństwa trzygodzinnym przemówieniem.
Tak oto zadowolony z wielkiego, piłkarskiego święta Polak, dodatkowo po
wakacyjnym okresie urlopowym, wróci do normalnego życia, gdzie rządzi
partia i premier, który na jesieni - na nowe otwarcie - przedstawi
porcję kolejnych obietnic, obieca poprawę - a jeśli same obietnice
społeczeństwu nie wystarczą, to na jesieni może nawet kogoś z rządu
zdymisjonuje.
Aby ratować tonący okręt, niezmiernie ważna jest jedność załogi.
Zaprzyjaźnione z partią rządzącą media zaprezentowały już
zainscenizowany rozejm Donalda Tuska z odstawionym na boczny tor i
nazwanym "rezerwą strategiczną Platformy Obywatelskiej" Grzegorzem
Schetyną - były marszałek Sejmu znowu gra w piłkę z premierem. A sam
premier Tusk - jak doniósł ostatnio "Newsweek" - zamierza ponownie
kandydować na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, choć zapowiadał w
przeszłości, że o ponowne kierowanie PO nie będzie się starał.
Podpowiadane przez tygodnik Tomasza Lisa rozwiązanie musi utwierdzać
Donalda Tuska w przekonaniu, że nawet jeśliby nie chciał - choć zapewne
chce - to nie ma innego wyjścia - i musi ubiegać się u działaczy partii o
potwierdzenie swojego przywództwa. Nie tylko dlatego że - wskutek braku
potencjalnego następcy - najwierniejsi partyjni zwolennicy Donalda
Tuska, którzy nie wiedzą nawet, co na dany temat pomyśleć, dopóki szef
się nie wypowie, mogliby doznać szoku w wyniku nowej sytuacji. Wszelka
walka obozów potencjalnych sukcesorów o zdobyte przez partię rządzącą
łupy i o władzę wewnątrz ugrupowania, które już się w znacznym stopniu
wykrwawiło i zużyło, dokonując przeróżnych eksperymentów ekonomicznych
na własnym społeczeństwie, byłaby w kontekście dalszego istnienia partii
na scenie politycznej całkowicie niewskazana. Niezależnie od rozwoju
sytuacji premier ma w zanadrzu szalupę ratunkową. Przez ostatnie lata
gorliwie pracował, tak podejmując ważne decyzje, by "nie uraziły"
możnych sąsiadów, iż w każdej chwili może liczyć na ich wsparcie dla
przyszłej, międzynarodowej kariery politycznej przyjaciela z Polski.
Artur Kowalski
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120612&typ=po&id=po11.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
5. Kabaretowe posiedzenie rządu:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
6. Marsz niewidomych w Poznaniu
Marsz niewidomych w Poznaniu
Poznania; marsz pod hasłem "Idź, aby dojrzeć" ma zwrócić uwagę na
problemy osób z dysfunkcjami wzroku. Widzący uczestnicy będą mogli
przejść trasę z opaskami na oczach
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
7. MG: roczna inflacja wyniosła
MG: roczna inflacja wyniosła 3,8 proc. w maju
i prognozują, że w maju roczna inflacja wyniosła 3,8 proc., a liczona
miesiąc do miesiąca wzrosła o 0,3 proc., natomiast roczna produkcja
wzrosła o 3,6 proc. - podał we wtorek resort.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
8. To już koniec suwerenności.
To już koniec suwerenności. Budżety będą pisane w Brukseli i Frankfurcie
W
cieniu kolejnego bailoutu rząd Angeli Merkel w porozumieniu z Komisją
Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym i Eurogrupą pracuje nad
pakietem rozwiązań pogłębiających integrację strefy euro. »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
9. Zbigniew Kuźmiuk Załamanie
Zbigniew Kuźmiuk
Załamanie dochodów podatkowych. "Brak około 12 mld zł dochodów z VAT nie da się niczym załatać"
"Jeżeli więc rząd nie zdecyduje się na nowelizację budżetu, to będzie
musiał dokonać cięć po stronie wydatków budżetowych, a tu oszczędności
na taką skalę znaleźć nie sposób".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
10. wedle Pietrzaka, dla którego...
... to jest "nasz rząd", z pewnością "nasz premier".
Zgadłem? Są nagrody?
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
11. Tygrysie
:) zgadłeś, nagród nie przewidziano .
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
12. telegrama dla Bronka i Waldka
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
13. W środę po godz. 10
W środę po godz. 10 rozpoczęło się trzydniowe posiedzenie Sejmu, który zajmie się m.in. poselskimi projektami dotyczącymi likwidacji Funduszu Kościelnego i projektami zmian w ustawie o działalności leczniczej. W związku z Euro 2012 i wtorkowym meczem Polska-Rosja posłowie udekorowali swoje pulpity biało-czerwonymi chorągiewkami.
W czwartek posłowie wysłuchają informacji bieżącej w sprawie stanu opieki zdrowotnej, w szczególności sytuacji związanej z wdrażaniem programów lekowych oraz z protestem lekarzy przeciwko podpisywaniu umów z Narodowym Funduszem Zdrowia na wystawianie recept. Wniosek o taką informację złożył klub PiS.
Projekty dotyczące likwidacji Funduszu Kościelnego przygotowały kluby SLD i Ruchu Palikota. Ich autorzy uważają, że Fundusz nie ma podstaw do dalszego funkcjonowania, gdyż Kościół otrzymał już rekompensatę za utracone dobra.
Sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych negatywnie zaopiniowała oba projekty. Sprzeciw wobec projektów wyrazili przedstawiciele rządu przypominając, że trwają rozmowy z przedstawicielami Kościołów i związków wyznaniowych w sprawie finansowania ich działalności i likwidacji Funduszu Kościelnego.
Rozpatrzone będą też projekty zmian w ustawie o działalności leczniczej, autorstwa klubów PO i PiS. Według propozycji PO, organizacje prowadzące hospicja nie będą traktowane jak przedsiębiorstwa, a obowiązek dodatkowego ubezpieczenia szpitali byłby od stycznia 2014 r. Działalność lecznicza prowadzona przez organizacje pożytku publicznego ma być wyłączona z przepisu stanowiącego, że jest to działalność gospodarcza. Projekt PiS wyłącza hospicja i inne zakłady opiekuńczo-lecznicze z rygorów ustawy o działalności gospodarczej. Ma to im umożliwić korzystanie z 1-procentowego odpisu od podatku PIT.
Posłowie zajmą się projektem uchwały autorstwa klubu Solidarnej Polski oraz projektem rezolucji klubu PiS, które odnoszą się do zmiany podstawy programowej nauczania. Według posłów PiS i SP zmiana ta zmniejszy szkołach ponadgimnazjalnych liczbę godzin nauczania m.in. historii.
Izba będzie też debatować nad wnioskiem PiS o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum ws. renegocjacji pakietu energetyczno-klimatycznego UE.
Posłowie zajmą się ponadto projektem noweli ustawy o samorządzie gminnym. Zakłada on dodanie do istniejącego katalogu sytuacji powodujących zawieszenie wykonywania mandatu wójta (tymczasowe aresztowanie, odbywanie kary pozbawienia wolności, niezdolność do pracy z powodu choroby trwającej dłużej niż 30 dni) sytuacji podjęcia przez radę gminy uchwały o zawieszeniu wójta w pełnieniu obowiązków. W sytuacjach tych, zadania i kompetencje wójta przejmuje czasowo zastępca wójta, lub w gminach, gdzie jest kilku zastępców – pierwszy zastępca.
Po wtorkowym posiedzeniu Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów z porządku obrad wykreślono punkt dotyczący prezydenckiego projektu zmian w prawie o zgromadzeniach. Marszałek Ewa Kopacz poinformowała, że zaproponowany przez Bronisława Komorowskiego projekt zmian w Prawie o zgromadzeniach będzie rozpatrzony na następnym posiedzeniu Sejmu. Jak podkreśliła, to prezydent prosił o przesunięcie terminu.
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
14. PE: Uwspólnotowić dług eurostrefy- CZYLI szykujcie się do spłaca
Parlament Europejski przegłosował w środę, jako poprawkę do rozporządzeń wzmacniających nadzór budżetowy w strefie euro, propozycję utworzenia funduszu, który zbierałby część długów krajów eurolandu powyżej 60 proc. PKB. Na propozycję odpowiedzą teraz rządy.
W środę europarlament przegłosował swoje stanowisko w sprawie tzw. dwupaku, czyli projektu dwóch rozporządzeń, które po tzw. sześciopaku mają wzmocnić unijny Pakt Stabilności i Wzrostu. Dwupak przewiduje zwiększony nadzór nad krajami eurolandu, których problemy finansowe mogą zaszkodzić całej strefie euro. Oznacza to zmniejszenie suwerenności takich krajów w kwestiach fiskalnych na rzecz Komisji Europejskiej, która mogłaby np. zażądać poprawek do ich planów budżetowych, i Rady UE, która by rekomendacje KE zatwierdzała.
"Gdybyśmy mieli takie zasady postępowania z krajami w kłopotach finansowych dwa lata temu, to moglibyśmy uniknąć obecnych problemów niektórych członków euro" - oświadczył po głosowaniu jeden ze sprawozdawców PE, francuski chadek Jean-Paul Gauzes. W swoim stanowisku PE jeszcze bardziej wzmocnił decyzje KE względem państw zagrożonych niewypłacalnością. Miałyby być one zatwierdzane tzw. odwróconą większością głosów w Radzie UE (gdzie zasiadają rządy), czyli byłyby uznawana za przyjęte, gdyby kraje nie odrzuciły ich kwalifikowaną większość głosów.
W popartych w środę poprawkach do dwupaku, PE wprowadził propozycję utworzenia europejskiego funduszu amortyzacji zadłużenia (redemption fund), który zbierałby część zadłużenia krajów strefy euro powyżej 60 proc. PKB. Zadłużenie to, które obecnie szacuje się na 2,3 biliona euro, byłoby następnie spłacane przez 25 lat przy niższym oprocentowaniu. PE sądzi, że takie rozwiązanie pozwoli zadłużonym krajom "złapać oddech" i przeprowadzić potrzebne reformy strukturalne.
"Dyscyplina fiskalna nie może być +Alfą i Omegą+ naszej strategii. Potrzebujemy przegrupowania krótkoterminowych celów, by zająć się także wzrostem gospodarczym i błędnym kołem wysokiego oprocentowania obligacji" - powiedziała druga sprawozdawczyni PE, w której raporcie znalazła się propozycja redemption fund, socjalistka Elisa Ferreira.
PE chce, by miesiąc po wejściu dwupaku w życie, KE przygotowała plan wdrożenia euroobligacji, czyli wspólnej emisji całego długu eurolandu. KE przygotowała już możliwe opcje takich obligacji jesienią ub.r., jednak jak dotąd wszelkim formom uwspólnotowienia długu strefy euro, w obawie przed ponoszeniem kosztów zadłużenia krajów południa, sprzeciwia się kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Eurodeputowani chcą także, by KE zaproponowała utworzenie instrumentu finansującego prowzrostowe inwestycje infrastrukturalne w strefie euro. Miałby on przez 10 lat mobilizować co roku na ten cel 1 proc. PKB strefy.
Los poprawki o funduszu amortyzacji długu nie był pewny, gdyż uzyskała ona małą większość w komisji PE ds. monetarnych. Orędownikami takiego funduszu byli socjaliści popierani przez liberałów i Zielonych; wątpliwości wyrażali przedstawiciele największej, chadeckiej frakcji w PE, do której należą posłowie rządzącej w Niemczech partii Merkel. Wskazywali, że trzeba najpierw znaleźć źródło finansowania funduszu.
"Jeżeli chodzi o euroobligacje, fundusz amortyzacji zadłużenia i jeden procent PKB na rzecz wzrostu, głosowaliśmy przeciwko" - poinformowała na konferencji po głosowaniu chadecka posłanka Marianne Thyssen. Jej grupa sprzeciwiała się też tzw. złotej zasadzie zaproponowanej przez premiera Włoch Mario Montiego, by do deficytu budżetowego nie były wliczane publiczne prowzrostowe inwestycje. W środę - jak wyliczył szef socjalistów w PE Hannes Swoboda - zabrakło 38 głosów, by poprawka taka przeszła i zapowiedział dalsze starania.
Poprawki PE mogą spotkać się z oporem krajów członkowskich. Podczas wtorkowej debaty w PE nt. dwupaku komisarz UE ds. walutowych Olli Rehn podkreślał, że minęło już siedem miesięcy od kiedy dwupak wstępnie uzgodnili ministrowie (bez zapisów o funduszu i euroobligacjach) i przestrzegał przed dalszym przeciąganiem negocjacji. Jego zdaniem źle by się stało, gdyby przed dwupakiem zdążył wejść w życie międzyrządowy pakt fiskalny.
"Udane przyjęcie dwupaku oznaczałoby wprowadzenie paktu fiskalnego do prawa wspólnotowego" - powiedział w środę w Brukseli rzecznik Rehna Amadeu Altafaj Tardio. Wyjaśnił, że jeśli dwupak nie zostanie przyjęty przed paktem, jego postanowienia mogą zostać "przejęte" przez kolejną umowę międzyrządową. Odnosząc się do funduszu amortyzacji długu, którego pomysłodawcami - jak zaznaczył - byli niemieccy eksperci, powiedział, że jego powstanie musiałoby być poprzedzone "fundamentalną debatą o fiskalnej suwerenności".
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
15. Zbigniew Kuźmiuk Budżetowe
Zbigniew Kuźmiuk
Budżetowe ruchome piaski. Minister Rostowski wieszczy wzrost PKB w 2013 r. aż o 2,9%
Skoro żaden z 3 czynników wpływających na PKB w Polsce (konsumpcja,
inwestycje, eksport netto) nie ma szans na wzrost, to w jaki sposób sam
PKB ma aż tak urosnąć?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
16. Przyspieszenie wzrostu PKB w
Przyspieszenie wzrostu PKB w 2013 roku do 2,9 proc. nie przełoży się w takim samym stopniu na wzrost dochodów podatkowych.
Negatywne konsekwencje dla tempa wzrostu bazy podatkowej będzie miało
ograniczenie inwestycji publicznych oraz konsolidacja fiskalna - wynika
z założeń do projektu budżetu na 2013 roku opublikowanych przez
Ministerstwo Finansów.
Na wysokość dochodów budżetowych w 2013 r. wpływ będą miały przede
wszystkim czynniki makroekonomiczne. W 2013 r. przewiduje się
przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego w ujęciu realnym do 2,9
proc., w porównaniu do 2,5 proc. wzrostu PKB w 2012 r. Należy jednak
pamiętać, że przyspieszenie wzrostu gospodarczego nie przełoży się w
takim samym stopniu na wzrost dochodów podatkowych - napisano w dokumencie.
Z uwagi na prognozowane ograniczenie inwestycji publicznych,
będących wynikiem zmniejszenia się środków z bezzwrotnej pomocy
uzyskiwanej w ramach obecnej perspektywy finansowej UE oraz prowadzonej
konsolidacji fiskalnej, należy spodziewać się negatywnych konsekwencji
dla tempa wzrostu bazy podatkowej - dodano.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
17. NBP: Wzrost gospodarczy w
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
18. Budżet 2013. Ministerstwo
Budżet 2013. Ministerstwo ujawnia plan
-
Projekt budżetu na 2013 rok będziemy przygotowywać na początku
września - powiedział główny ekonomista Ministerstwa Finansów Ludwik
Kotecki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
19. inShare Przyszłoroczny budżet
inShare
Przyszłoroczny budżet będzie bardzo trudny - powiedział minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że trzeba się przygotować na potencjalne zagrożenia płynące z zewnątrz gospodarki. Minister nie przewiduje podwyżki podatków.
- Budżet na przyszły rok będzie bardzo trudny. Trzeba się odpowiedzialne przygotować do potencjalnych zagrożeń zewnętrznych. Nie przewidujemy podwyżki podatków - powiedział.
Wcześniej przedstawiciele resortu finansów mówili, że na początku września Ministerstwo Finansów przedstawi Radzie Ministrów wstępny projekt budżetu na 2013 rok. Dodawali, że celem resortu finansów na 2013 r. jest deficyt budżetowy niższy niż 32 mld zł zapisane w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa.
Rząd planuje, że wzrost PKB w 2013 r. wyniesie 2,9 proc., a wzrost cen towarów i usług, czyli inflacja - 2,7 proc. Nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w 2013 r. powinien wynieść 5,6 proc., a w sektorze przedsiębiorstw - 5,7 proc. Przyjęto ponadto, że rejestrowane bezrobocie w przyszłym roku wyniesie 12,4 proc.
Założono także spadek udziału inwestycji publicznych w PKB w 2013 r. do 3,9 proc. (w 2011 r. było to - 5,8 proc., w 2012 r. - 5,2 proc.).
Ponadto rząd prognozuje, że w 2013 r. poziom przeciętnego zatrudnienia w gospodarce narodowej wyniesie 9 mln 982 tys. osób, a zatrudnienie w państwowej sferze budżetowej - 542 tys. 116 osób. Nie przewidziano wzrostu płac w budżetówce.
Jednocześnie rząd zaproponował we wtorek, aby płaca minimalna w 2013 r. wzrosła z 1500 zł do 1600 zł, jak chce ministerstwo pracy. Przyjęto także propozycje powrotu w 2013 r. do procentowej waloryzacji rent i emerytur (w br. wprowadzono jednorazowo kwotową waloryzację tych świadczeń) o wskaźnik wynoszący 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w br.
Według ustawy o Komisji Trójstronnej do 15 czerwca rząd przedstawia Komisji założenia projektu budżetu państwa na rok następny. Związki i pracodawcy mają do 20 lipca czas na zajęcie wspólnego stanowiska w tej sprawie. Przy braku stanowiska każda ze stron zajmuje stanowisko do 25 lipca, ewentualnie do końca lipca może je przedstawić osobno.
Ustawa o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej mówi, że do 20 lipca Komisja powinna uzgodnić wysokość średniorocznych wskaźników wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej na rok następny. Jeżeli zrobi to, rząd musi uwzględnić porozumienie w projekcie budżetu.
Jeżeli wspólnego stanowiska nie będzie do 20 lipca, rząd przyjmie do projektu budżetu własną propozycję ze wskaźnikiem nie niższym od przedstawionego Komisji.
Natomiast ustawa o minimalnym wynagrodzeniu za pracę przewiduje, że Komisja Trójstronna powinna do 15 lipca uzgodnić wysokość minimalnego wynagrodzenia na rok następny. Jeżeli nie zrobi tego, rząd - do 15 września - ustala wysokość minimalnego wynagrodzenia w drodze rozporządzenia. Wielkość ta nie może być niższa od wysokości minimalnego wynagrodzenia zaproponowanego wcześniej Komisji.
Zgodnie z kalendarium prac Komisji Trójstronnej, umieszczonym na stronie internetowej Komisji, we wtorek zespół ds. ubezpieczeń społecznych KT oraz zespół ds. budżetu wynagrodzeń i świadczeń socjalnych zajmą się propozycją dotyczącą wskaźnika waloryzacji emerytur i rent.
pap
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
20. tuskometr
Tak premier spełnia obietnice. Tuskometr ledwie drgnął
Donald Tusk zrealizował jedną piątą zapowiedzi z expose. Kto za to wkrótce zapłaci?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
21. Rostowski zapowiada kłopoty.
Rostowski zapowiada kłopoty. Prof. Gomułka: rząd ograniczy inwestycje, ale wydatki sztywne pozostawi
"W dodatku rząd nie wyjaśnia, jakie będą konsekwencje obniżenia
wydatków inwestycyjnych. a przecież gdy zaczyna powstawać mniej dróg,
odczujemy wszyscy".
Polska jesień bankrutów. "To już nie będzie zwykłe spowolnienie gospodarcze, to już będzie ewidentnie początek kryzysu"
"Wzrost gospodarczy będzie zjeżdżał po równi pochyłej, może być już
w II-ej połowie roku poniżej 2 proc., w 2013 r. w granicach zera
procent, oby nie na poziomie recesji."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
22. Papkinada na uzytek wewnętrzny
Polska dystansuje się od stanowiska Rady UE ws. budżetu na 2013 r.
budżetu na 2013 r., znacznie redukując propozycję KE. Cztery nowe kraje w
tym Polska przyjęły deklarację podkreślającą, że to minimum i punkt
startu do jesiennych negocjacji z europarlamentem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
23. Polska nie będzie w 2012 r.
Polska nie będzie w 2012 r. zagrożona recesją - zapewnił w piątek premier Donald Tusk. Szef rządu ocenił, że 2,5-proc. wzrost PKB zapisany w ustawie budżetowej na ten rok jest "prawdopodobnie do utrzymania".
Tusk przekonywał podczas piątkowej konferencji prasowej, że prawdopodobieństwo, iż Polska w tym roku wpadnie w recesję, jest bardzo małe.
Dodał, że czeka na dane dotyczące wzrostu gospodarczego w drugim kwartale br. - Nie sądzę, aby wzrost (PKB - red.) w drugim kwartale był poniżej 2,5 proc., a więc średnia w pierwszym półroczu będzie wyraźnie powyżej 2,5 proc. - argumentował Tusk. W pierwszym kwartale br. polska gospodarka urosła o 3,5 proc. PKB.
http://www.tvn24.pl/biznes-gospodarka,6/premier-zapewnia-recesji-w-2012-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
24. Kotecki: wzrost PKB w 2013 r.
Kotecki: wzrost PKB w 2013 r. co najwyżej 2,5 proc.
prawdopodobnie mniej, jednak nie mniej niż 2 proc. - powiedział główny
ekonomista MF Ludwik Kotecki. Dodał, że sierpniowa weryfikacja prognoz
wzrostu PKB w 2013 r. będzie ostateczną bazą dla budżetu na 2013 r.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
25. Miliardy euro pozostały
Miliardy euro pozostały obietnicą
Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 (06:22)
http://www.naszdziennik.pl/mysl/7710,miliardy-euro-pozostaly-obietnica.html
Wchodzimy właśnie w kluczową fazę negocjacji dotyczących nowej perspektywy finansowej dla Unii Europejskiej na lata 2014-2020.
Komisja rozwoju regionalnego Parlamentu Europejskiego w lipcu br. głosowała nad pakietem właściwych rozporządzeń. Wraz z budżetem UE rozstrzygnięty zostanie kształt poszczególnych unijnych polityk, w tym bardzo ważnej dla Polski polityki spójności. Jak dotąd z placu boju nie napływają dla nas dobre wieści.
Przypomnijmy, że polityka spójności polega na dążeniu do likwidowania różnic w rozwoju między poszczególnymi regionami UE oraz do wyrównywania poziomu życia ich mieszkańców.
Zasada ta należy do fundamentalnych wartości, które legły u podstaw Unii. Siłą rzeczy polityka spójności najbardziej leży na sercu nowym członkom UE zmuszonym do nadrabiania gospodarczego i cywilizacyjnego zapóźnienia. Mniej unijnym płatnikom netto, którzy chcą możliwie jak największy strumień pieniędzy kierować na ratowanie strefy euro. Kto nie walczy z determinacją o swoje, ten nie tylko nic nie zyskuje, ale często traci to, co miał.
Zapomnijmy o 300 miliardach
W ostatniej kampanii wyborczej Platforma Obywatelska ustami Janusza Lewandowskiego, Jerzego Buzka i Radosława Sikorskiego obiecywała, że załatwi dla Polski duży budżet na kolejne lata - słynne 300 mld złotych, czyli ok. 80 mld euro. Dziś wiadomo, że były to obietnice bez pokrycia, co w przypadku PO stało się już rutyną.
Komisja Europejska jeszcze przed wyborami w Polsce przedstawiła bowiem propozycję niższego budżetu, stanowiącego mniejszą część unijnego dochodu narodowego brutto niż poprzedni, gdyż został zmniejszony z 1,06 proc. do 1,00 procent. Nadto państwa płatnicy netto, nazywający siebie "przyjaciółmi lepszego wydatkowania", wciąż występują z żądaniami daleko idącego ograniczenia budżetu UE.
Na początku zeszłego roku przywódcy Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Holandii i Finlandii wystosowali "list pięciu", w którym wezwali do zamrożenia unijnych wydatków na dotychczasowym poziomie. Później pojawił się "list jedenastu" z żądaniem zmniejszenia budżetu o 120 mld euro - "zaoszczędzone" w ten sposób pieniądze miałyby pójść na walkę z kryzysem i ratowanie strefy euro.
A nie dalej niż w kwietniu tego roku w Luksemburgu przyjęta została z inicjatywy Niemiec deklaracja krajów płatników netto (Niemcy, Austria, Francja, Finlandia, Szwecja, Holandia i Włochy) pod nazwą "Przyjaciele lepszego wydawania", w której domagają się m.in. wprowadzenia zasady warunkowości makroekonomicznej i związanych z nią sankcji, czyli blokowania funduszy strukturalnych z budżetu UE krajom, które łamią dyscyplinę finansów publicznych.
Na co realnie może liczyć Polska
Niestety, dziś zamiast o 80 mówi się o około 70 mld euro, czyli kwocie mniejszej (po uwzględnieniu czynnika inflacji) od sumy, którą wynegocjował na lata 2007-2013 poprzedni rząd z udziałem Prawa i Sprawiedliwości.
Tymczasem, co podkreślają eksperci, przewidywana dla Polski dotacja na lata 2014-2020 jest niższa o około 35 mld od tej, jaką nasz kraj powinien uzyskać, gdyby stosować obowiązujący w upływającym okresie rozliczeniowym mechanizm kwalifikacji regionów europejskich do korzystania z funduszy polityki spójności.
Trzeba też pamiętać, że "przyjaciele lepszego wydatkowania" opowiedzieli się w kwietniu bieżącego roku za zmniejszeniem budżetu polityki spójności. A przecież został on już okrojony, gdyż kwota 336 mld euro, którą Komisja zaproponowała na Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego, Europejski Fundusz Spójności oraz Europejski Fundusz Społeczny jest o 3 proc. niższa od przyznanej na bieżącą perspektywę finansową.
Szczególnie niebezpieczna dla Polski jest nowa propozycja, która znalazła się na stole negocjacyjnym podczas kwietniowego posiedzenia Rady UE w Luksemburgu wprowadzająca nowy pułap dostępu do unijnych funduszy spójności. Kraj mógłby dostawać w nowym budżecie minimum 55 proc. tego, co otrzymywał dotychczas, i nie więcej niż przyznano mu na lata 2007-2013. Co w przypadku Polski oznaczałoby, biorąc pod uwagę inflację jeszcze mniej niż uzyskane w obecnym budżecie 67 mld euro.
Oprócz realnie niższego budżetu w propozycji Komisji Europejskiej znajdziemy też szereg zagrożeń, które w sposób trwały mogą utrudnić pozyskiwanie przez Polskę środków europejskich w ramach nowej perspektywy finansowej. Jednym z nich jest tzw. warunkowość makroekonomiczna. Pod tym dość enigmatycznie brzmiącym terminem kryje się po prostu postulat zawieszania środków unijnych tym państwom, które nie będą utrzymywały dyscypliny finansowej i pozwolą sobie na przekroczenie progu 3 proc. dla deficytu budżetowego oraz progu 60 proc. dla długu publicznego.
Zagrożenia dla naszego budżetu
Znając stan polskich finansów, można się realnie obawiać wstrzymania funduszy. Kolejnym zagrożeniem jest tzw. limit absorpcyjny. Limit ten, w eurożargonie zwany również cappingiem, określa zdolność absorbowania przez dany kraj funduszy z polityki spójności.
Komisja Europejska chciałaby go obniżyć z obowiązujących w obecnej perspektywie finansowej 4 proc. PKB do 2,5 proc. na lata 2014-2020. Oznaczałoby to, że Polska (tak jak każdy inny członek UE) w ramach polityki spójności nie mogłaby w przyszłej perspektywie finansowej dostać więcej środków, niż wyniósłby liczbowy odpowiednik owych 2,5 procent.
Bardzo kontrowersyjną propozycją jest także utworzenie funduszu "Łącząc Europę". Ma on, dysponując budżetem w wysokości 50 mld euro, finansować budowę transeuropejskich korytarzy transportowych, linii energetycznych i telekomunikacyjnych.
Jedna piąta tej kwoty, czyli 10 mld euro, ma być pozyskana z funduszy polityki spójności przeznaczonych dla nowych krajów członkowskich.
Fundusz ma być zarządzany centralnie, a Polska ma do niego włożyć 5 mld euro kosztem swojego budżetu na politykę spójności. Najwięcej kontrowersji wzbudza procedura selekcyjna projektów, którą koordynować ma Bruksela, a na którą państwa członkowskie nie będą miały żadnego wpływu.
Kolejne zagrożenie to podatek VAT, obecnie jest on wliczany w koszty inwestycji współfinansowanych ze środków unijnych. Komisja Europejska chce to zmienić i obciążyć nim w całości beneficjentów unijnych dotacji, zwiększając tym samym ich wkład własny, czyli podnieść koszty inwestycji. Tu trzeba mocno i stanowczo bić na alarm.
Innym pomysłem godzącym w nasze interesy są tak zwane korekty finansowe netto, czyli mechanizm automatycznego odbierania przyznanych na dany program pieniędzy, jeśli roczny raport z jego realizacji wykaże poważne odstępstwa od uzgodnionych celów.
W obecnej perspektywie finansowej jeśli dany projekt nie spełnia ustalonych kryteriów, to można go zastąpić innym projektem, nie tracąc uprzednio przyznanych środków. Podczas lipcowych głosowań komisja rozwoju regionalnego PE opowiedziała się przeciwko wspomnianej wcześniej warunkowości makroekonomicznej. To, czy ta zasada zostanie ostatecznie odrzucona, zależeć będzie od dalszych negocjacji z Radą, a więc szefami rządów UE.
Podobnie w przypadku kwalifikowalności VAT. Nadszedł więc czas na twarde negocjacje i realne działania w tych sprawach rządu Tuska. Stawką jest nie tylko wysoki budżet dla Polski, ale także usunięcie z niego tych propozycji, które mogą w przyszłości uniemożliwić nam pełną absorpcję środków UE.
Strefa euro potrzebuje pieniędzy
Strefa euro na gwałt potrzebuje pieniędzy. Dlatego nowy budżet ma być pełen kar i restrykcji, aby jak najwięcej środków zostało w Brukseli.
Na początku stycznia Niemcy i Francja przyjęły oficjalne stanowisko, że jako kraje płatnicy netto będą domagały się, aby ograniczenia i kary działały automatycznie. Niedługo potem poparł je szef KE José Manuel Barroso, który poinformował o planach przekazania jeszcze w tej perspektywie finansowej niewykorzystanych przez beneficjentów 82 mld euro na pobudzanie rozwoju gospodarczego w strefie euro.
A będzie jeszcze gorzej. Na ostatnim szczycie w Brukseli uzgodniono bowiem przesunięcie 120 mld euro na inwestycje prorozwojowe, chodzi o tzw. pakt na rzecz wzrostu gospodarczego i zatrudnienia, który zakłada zmobilizowanie funduszy na inwestycje sprzyjające wzrostowi gospodarczemu. Środki miałyby pochodzić m.in. z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, a aż 55 mld euro całej puli zostanie przekierowane z niewykorzystanych funduszy regionalnych UE, co oznacza, że fundusze strukturalne, które z założenia miały służyć wyrównywaniu szans i zapóźnień w poziomach rozwoju najbiedniejszych regionów UE, będą ratować gospodarki pogrążone w kryzysie.
Opóźnienia kontra argumenty
Ogólne tendencje są dla nas niekorzystne. Trzeba je zatem odwrócić, albo przynajmniej powstrzymać. Jak to zrobić? Na pewno potrzebne jest jak najszybsze działanie rządu na rzecz stworzenia realnego sojuszu krajów zainteresowanych dużym budżetem, których głos będzie nie tylko słyszany, ale także brany pod uwagę.
W interesie Polski leży bowiem bezkompromisowe utrzymanie silnej polityki spójności, która będzie kontynuować inwestycje w infrastrukturę, a nie jak to się dziś proponuje w Brukseli w walkę z klimatem. Będzie bardzo trudno, bo w Brukseli dobrze wiedzą, że sporo z przyznanych środków Polska marnuje.
Prawdopodobnie przepadnie 1 mld euro przeznaczony na modernizację kolei, w 2011 roku nie wykorzystaliśmy też 366 mln złotych z programu rozwoju obszarów wiejskich. W ramach e-administracji z powodów podejrzeń korupcyjnych zawieszono finansowanie z UE projektów informatycznych na kwotę 1,2 mld złotych.
Wstrzymano wdrażanie wartej 575 milionów złotych platformy P1, systemu mającego połączyć wszystkie rejestry medyczne w Polsce. Bardzo poważnie zagrożone są również projekty na 1 mld euro związane z budową sieci szerokopasmowego internetu w Polsce. Opóźnienia sięgają już prawie 3 lat i te pieniądze też mogą przepaść. Niestety przez swoją nieudolność rząd Tuska sam odbiera sobie argumenty w walce o nowy, wyższy budżet dla Polski na lata 2014-2020.
Tomasz Poręba, poseł PiS do Parlamentu Europejskiego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
26. Rząd zajmie się projektem
Rząd zajmie się projektem budżetu na 2013 r.
Jak poinformowało biuro prasowe resortu finansów, Rada Ministrów ma
zdecydować, czy zostaną naniesione zmiany w projekcie budżetu na 2013 r.
z czerwca br.
Rząd planuje, że w przyszłym roku polska gospodarka urośnie o 2,9
proc., a wzrost cen towarów i usług, czyli inflacja, sięgnie 2,7 proc.
Nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w
2013 r. powinien wynieść 5,6 proc., a w sektorze przedsiębiorstw – 5,7
proc. Przyjęto też, że rejestrowane bezrobocie w przyszłym roku wyniesie
12,4 proc.
W projekcie przyszłorocznego budżetu założono także spadek udziału
inwestycji publicznych w PKB do 3,9 proc., wobec 5,2 proc. w tym roku i
5,8 proc. w 2011 r.
Rząd prognozuje też, że w 2013 r. poziom przeciętnego zatrudnienia w
gospodarce narodowej wyniesie 9 mln 982 tys. osób, a zatrudnienie w
państwowej sferze budżetowej wyniesie 542 tys. 116 osób. Nie
przewidziano wzrostu płac w budżetówce.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
27. Rząd przyjął we wtorek
Rząd przyjął we wtorek wstępnie projekt budżetu państwa na 2013 r. Deficyt ma wynieść nie więcej niż 35,6 mld zł, wzrost gospodarczy 2,2 proc. Dochody zaplanowano na kwotę 299,18 mld zł, wydatki - na 334,78 mld zł - podało Centrum Informacyjne Rządu.
W projekcie założono, że realny wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej wyniesie 1,9 proc. Planowane jest utrzymanie zamrożenia funduszu wynagrodzeń we wszystkich jednostkach państwowej sfery budżetowej. Inflacja ma wynieść 2,7 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce 0,2 proc.
W stosunku do założeń budżetowych sprzed kilku miesięcy, wskaźniki dotyczące wzrostu gospodarczego, wzrostu zatrudnienia czy realnych płac zostały skorygowane w dół.
CIR podkreśla, że przy określaniu wysokości deficytu budżetowego wzięto pod uwagę, że prognozy wzrostu gospodarczego na przyszły rok dla UE są obecnie słabsze od formułowanych w tym roku na wiosnę, które były podstawą przygotowania "Założeń do projektu budżetu państwa na rok 2013". W konsekwencji niższe niż zakładano w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa dochody budżetu państwa nie pozwalają na utrzymanie zakładanego wcześniej poziomu deficytu, czyli 32 mld zł - podało CIR.
Centrum zaznaczyło, że do ustalenia planu wydatków budżetowych na 2013 r. zastosowano tymczasową dyscyplinującą regułę wydatkową, czyli mechanizm ograniczający wzrost wydatków publicznych, a utrzymanie zamrożenia płac w sferze budżetowej będzie "elementem wzmacniającym efekt tej reguły". "Zastosowanie reguły dyscyplinującej jest niezbędne w celu zahamowania wzrostu długu publicznego w Polsce" - napisano w komunikacie CIR.
Wpływy z podatku VAT mają być wyższe o 4 proc. niż w 2012 r. i wynieść ponad 126 mld zł, wpływy z akcyzy mają być wyższe o 3,4 proc. i wynieść 64,5 mld zł, podatek CIT ma przynieść o 11,3 proc. więcej niż w tym roku - ponad 29,6 mld zł, o 6,2 proc. - do prawie 43 mld zł - mają wzrosnąć dochody z PIT. W projekcie zapisano też 2,2 mld zł dochodu z podatku od kopalin.
Wśród dochodów niepodatkowych projekt wymienia 5,8 mld zł z dywidendy i wypłat z zysku od spółek z udziałem Skarbu Państwa, 2 mld zł z cła, 400 mln zł z zysku NBP oraz prawie 20 mld zł z opłat, grzywien, odsetek i innych dochodów niepodatkowych.
CIR podało, że obsługa długu Skarbu Państwa pochłonie 43,4 mld zł.
Projekt budżetu trafi teraz do konsultacji z partnerami społecznymi w Komisji Trójstronnej. Zgodnie z konstytucją, rząd musi złożyć do Sejmu projekt budżetu na następny rok najpóźniej do 30 września.
http://www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/jest-wstepny-projekt-budzetu
prognoza byłego z-cy Vincenta, v-ce ministra finansów
Prognoza na 2013 r.: Zerowy wzrost PKB i 15-proc. bezrobocie
Prof Gomułka: W 2013 r. trzeba zakładać zerowy wzrost PKB oraz 15-procentowe bezrobocie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
28. zadziwia jedna pozycja w dochodach
TYLKO 400 mln zł z zysku NBP.
To pomyłka, czy uwzględniono darowiznę naszej kasy w wys. 6,3 mld do MFW?
W 2010 r. NBP wpłacił do kasy państwa 3.96 mld zł, a w 2011 r.
1,7 mld zł z dywidendy z NBP za 2010 rok, dodatkowo bank wpłaci w tym roku 4,5 mld zł z zysku za ubiegły rok.
http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/wydarzenia/mf-sfinansowalo-polowe-p...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
29. minister finansów Jacek
minister finansów Jacek Rostowski. "Przewidujemy dalsze spowolnienie gospodarki polskiej, ale nie dramatyczne. I trudne, ale dość stabilne czasy w przyszłym roku. Taki właśnie budżet przygotowaliśmy" - powiedział.
Podkreślał, że nie przewiduje się podwyżek VAT oraz odejścia od podwyższania składek przekazywanych do OFE. "Budżet na 2013 rok przewiduje podwyższenie składek na OFE do 2,8 proc." - oświadczył.
Poinformował, że w wielu resortach założono zero wzrostu wydatków nominalnych z budżetu, by wygospodarować środki na te rzeczy, na które muszą być wydawane według ustaw - m.in. na waloryzację emerytur.
W jego ocenie obecna sytuacja gospodarcza w Polsce jest w pewnej mierze podobna do tej, jaka panowała w latach 2008-09. Jak mówił, wówczas kryzys przyszedł do naszego kraju ze Stanów Zjednoczonych. "Dzisiaj ten kryzys, który puka do naszych drzwi, przychodzi z UE" - dodał. Jego zdaniem polski rząd przygotował się na to "ostrożnym i konserwatywnym budżetem na 2012 r."
Rostowski uznał za "realistyczną" budżetową prognozę stopy bezrobocia na koniec 2013 r. na poziomie 13 proc., zwracając uwagę, że na rynku pracy zauważalny jest znaczący spadek liczby osób w wieku produkcyjnym.
Minister mówił, że rząd nie podchodzi "dogmatycznie" do kwestii deficytu. "W Wieloletnim Planie Finansowym przewidywaliśmy deficyt na poziomie 32 mld zł w 2013 r., ale w projekcie budżetu zwiększyliśmy go do 35,5 mld z racji wydarzeń, które miały miejsce. Będziemy zawsze reagowali elastycznie na to, co w gospodarce się dzieje" - powiedział Rostowski. Dodał, że deficyt całego sektora finansów publicznych w 2012 r. powinien wynieść 3,5 proc. PKB, co oznacza, że w przyszłym roku Polska powinna wyjść z procedury nadmiernego deficytu.
Rostowski podkreślał, że z uwagi na to, że kryzys wynika z "wielkich napięć" w strefie euro i decyzji - słusznych lub niesłusznych - polityków różnych państw i instytucji, takich jak Europejski Bank Centralny, "sytuacja może się rozwinąć gorzej niż to przewidujemy, może także się rozwinąć lepiej". Zaznaczył, że w zależności od sytuacji, rząd będzie gotowy zareagować.
Premier poinformował, że przyjęty we wtorek projekt budżetu trafi teraz do konsultacji z partnerami społecznymi, następnie znów do Rady Ministrów i po naniesieniu ewentualnych poprawek - zostanie skierowany do Sejmu.
Tusk zapowiedział, że rząd będzie chronił wydatki, które dają szanse na utrzymanie wzrostu gospodarczego i będzie chciał utrzymać poziom inwestycji infrastrukturalnych finansowanych z budżetu, traktując je jako priorytet, a zwłaszcza poziom inwestycji publicznych "objętych kompetencjami, jakie ma minister transportu". "Mówimy o najbardziej klasycznych inwestycjach, jak drogi" - zaznaczył.
Zapowiedział, że więcej szczegółów dotyczących "działań prowzrostowych" rządu, nie tylko w związku z budżetem, poruszy w swoim wystąpieniu w Sejmie, planowanym na jesień.
Przyjęty we wtorek wieczorem przez rząd projekt budżetu przewiduje wzrost gospodarczy na poziomie 2,2 proc. oraz deficyt nie większy niż 35,6 mld zł. Realny wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej zaplanowano na 1,9 proc., a inflację na 2,7 proc. Planowane jest utrzymanie zamrożenia funduszu wynagrodzeń we wszystkich jednostkach państwowej sfery budżetowej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
30. wiceszefowa sejmowej komisji
wiceszefowa sejmowej komisji finansów Beata Szydło z PiS. Według niej, rząd w projekcie zawyżył dochody i nie doszacował rosnącego wciąż bezrobocia. - Trzeba liczyć się z nowelizacją budżetu - oceniła.
Szydło powiedziała, że założenia przyjęte przez rząd są zbyt optymistyczne i mało realne. Jej zdaniem świadczą o tym wyraźnie zawyżone dochody do budżetu państwa, które zaplanowano na kwotę 299,18 mld zł, przy wydatkach 334,78 mld zł.
- Te dochody, które mają zasilić przyszłoroczny budżet, są wyższe niż planowane w tym roku, przy czym już w tym roku te dochody będą niższe niż planowano m.in. za sprawą mniejszych wpływów z VAT-u - powiedziała Szydło.
Jak podkreśliła, także niedoszacowany został wciąż rosnący poziom bezrobocia. - Rząd planuje, że w przyszłym roku będzie ok. 13-proc. bezrobocie, a my już w tym roku prawdopodobnie dojdziemy do tej wartości i nic nie wskazuje na to, że bezrobocie będzie spadało. Nie widać tutaj żadnego symptomu, aby rynek pracy miał się pobudzać - zaznaczyła posłanka PiS.
Zdaniem Szydło, patrząc na przyjęty projekt budżetu widać wyraźnie, że rząd próbuje stworzyć wrażenie optymizmu, co jest czysto PR-owskim zagraniem.
Przypomnę, że w 2008 r. z założeniami budżetowymi było bardzo podobnie i także optymistycznie. Na ich podstawie budżet wówczas przyjęto, a w połowie 2009 r. była już jego nowelizacja. Sądzę, że w tej chwili też nas to czeka, tzn. należy się liczyć, że po pierwszym lub drugim kwartale przyszłego roku rząd zaproponuje zmiany budżetowe, chyba że zdecyduje się na podniesienie podatków - powiedziała Szydło.
Rząd ma receptę: przeczekać rok 2013, ponieważ w 2014 r. podniesie podatek VAT. Premier powiedział, że w przyszłym roku nie planuje podniesienia podatków i zapewnie tak będzie. Sejm przyjął na podstawie projektu rządowego obecnie obowiązującą ustawę o podatku od towarów i usług, która zakłada, że w 2014 r., jeżeli sytuacja nie będzie się poprawiała, z automatu wejdzie podwyższenie podatku VAT - zaznaczyła posłanka.
- Rząd broni się przed recesją pieniędzmi polskich podatników i emerytów. W tym roku podniesiono podatki i wprowadzono daniny publiczne na łączną kwotę 13 mld zł - zauważył Przemysław Wipler.
Polityk przypomniał, że w Trybunale Konstytucyjnym na rozpatrzenie czeka skarga PiS na ustawę podnoszącą składkę rentową dla przedsiębiorców. - Ta skarga będzie w przyszłym roku rozstrzygnięta i może się okazać, że rząd będzie musiał oddać pieniądze, to będzie łącznie za ten rok i kilka miesięcy przyszłego około 10 mld zł - podkreślił Wipler
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
31. Nowak zadowolony. Wydamy 5
Nowak zadowolony. Wydamy 5 mld zł na infrastrukturę
Ponad 5 mld zł znajdzie się w przyszłorocznym budżecie na inwestycje
drogowe i kolejowe - powiedział minister transportu Sławomir Nowak.
Urzędy się rozrastają? Tusk prostuje nieporozumienia
Zatrudnienie w urzędach centralnych tym roku nie zmieniło się. Więcej jest urzędników w administracji samorządowej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
32. Większy deficyt to strzał w
Większy deficyt to strzał w kolano
Zdaniem
ekonomistów powiększenie przyszłorocznej dziury budżetowej do rozmiaru
niemal 36 mld zł to maksimum, na jakie możemy sobie pozwolić. Rachunek
za większy deficyt szybko wystawiłyby nam rynki finansowe.»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
33. Marilu
jestes bezcenna. A ta wysokosc deficytu jest jak rzut swiatlem lampy ubeka w czasie przesluchania na komendzie.
34. Tymczasowy
:) robię "fotografię" rządzącym. Na S24 robiłam rządowi Kaczyńskiego, ale niestety przepadła w większości, miałam nosa, że zrobiłam sobie "bilans zamknięcia" na zewnatrz.
Teraz pstrykam rok po roku Vincenta i Donalda. Do albumu - mam nadzieje takiego, co się robi zdjęcia z numerami do akt sprawy :)
Spisane będa ich słowa i czyny :)
"Złoty
Na lata 2012-13 Ministerstwo zakłada stopniową aprecjację złotego. Umacnianiu się polskiej waluty będą w tym okresie sprzyjały "stabilne fundamenty polskiej gospodarki, w tym spadek deficytu na rachunku obrotów bieżących, napływ inwestycji zagranicznych oraz obniżenie premii za ryzyko związane z ograniczeniem nierównowagi finansów publicznych. Średni kurs złotego w 2012 r. ma wynieść 4,21 zł/euro i 3,32 zł/dol., a w 2013 r. 4,05 zł/euro i 3,20 zł/dol.
Wpłata z zysku NBP
W tym roku budżet dostał mocne wsparcie z NBP. Ze swojego zysku za 2011 r. bank centralny wpłacił do kasy państwa przeszło 8 mld zł. Tymczasem w budżecie takiej wpłaty w ogóle nie przewidziano W zeszłym roku budżet dostał z zysku banku centralnego 6,2 mld zł. W projekcie budżetu na 2013 r. zaplanowano niewielką wpłatę z zysku NBP - 400 mln zł. Zapewne rząd liczy jednak, że ostatecznie pieniędzy z tego tytułu będzie znacznie więcej."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
35. W 2013 r. kontynuacja
W 2013 r. kontynuacja prywatyzacji firm finansowych i chemicznych
sektora finansowego, PZU, PKO BP, GPW i KDPW, oraz firm chemicznych -
poinformowano w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej na przyszły
rok.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
36. Vincent wygłosił polit agitkę
Rostowski pokazuje "piramidę finansową PiS"
finansów Jacek Rostowski podsumował propozycje reform gospodarczych...
czytaj dalej »
Kaczyński przedstawił wyliczenia dotyczące propozycji PiS
- Dobrym wzorem jest Szwecja z początku lat 90. Tam taki program się znakomicie udał - powiedział prezes PiS.
Ten program trzeba rozłożyć w czasie. Tu dobrym wzorem jest Szwecja z początku lat 90. Tam taki program się znakomicie udał - powiedział Kaczyński w Polityce przy kawie w TVP1, pytany o koszty realizacji postulatów PiS.
- W pierwszym roku będziemy
mieli 9 mld z powodu tych dwóch proc. obniżenia stawki, jeżeli chodzi o
składki. Będziemy mieli 3 mld na początek tego programu pracy, 1 mld na
politykę rodzinną i 400 mln z powodu zniesienia tego podatku dla ludzi,
którzy mają emeryturę poniżej 1 tys. zł, czyli krótko mówiąc razem to
będzie 12-13,5 mld. Natomiast wzrost dochodów z powodu zmian podatkowych
i tego podatku odnoszącego się do banków i sieci powinien dać około 11
mld, przy czym jest jeszcze możliwość cięć w administracji - bo tutaj
rzeczywiście nastąpił za obecnych rządów ogromny wzrost - i jest pewna
nadzieja na to, że tego rodzaju program zostanie dobrze przyjęty przez
rynki, czyli jest szansa, że w ogóle wyjdzie to na zero, a w każdym
razie na pewno to będzie bardzo niewiele - wyliczał w TVP1 Kaczyński.
Jak prognozował, w drugim roku pojawiłyby się skutki wprowadzenia możliwości wyboru między ZUS a OFE. - Te
skutki będą naprawdę daleko idące. Bardzo ostrożnie to obliczając, to
około 20 mld plus skutki podatkowe i wtedy naprawdę tych pieniędzy
będzie dużo więcej i będzie można już realizować także pozostałe części
tego programu. Krótko mówiąc, to jest zupełnie realne - przekonywał Kaczyński.
Odnosząc się do wypowiedzi niektórych ekonomistów, którzy nie wierzą,
że realizacja postulatów PiS miałaby przynieść wielomiliardowe dochody,
np. poprzez połączenie CIT i PIT, powiedział: - Przede wszystkim
mówimy o tym, że VAT zostanie dzięki temu powiększony, a poza tym jest
nowy podatek. Pomijam złożone już w Sejmie propozycje dotyczące
obłożenia składką także dochodów powyżej 2,5 przeciętnej pensji, czyli
krótko mówiąc to też jest pewien dodatkowy zasób i to znaczący zasób
pieniędzy, jeżeli chodzi o finanse publiczne, bo to akurat nie idzie do
budżetu - powiedział.
Kaczyński podkreślił, że program jego partii jest zupełnie realistyczny, ale narusza interesy tych, którzy znakomicie w tym gigantycznym bałaganie, który w tej chwili funkcjonuje, prosperują. Z
całą pewnością będziemy mieli tutaj do czynienia z różnego rodzaju
kontratakami. Ja mówię to naprawdę z bólem, ale wydaje się, że rząd jest
głównie reprezentantem właśnie tych, którzy na tym systemie obecnym
korzystają - ocenił.
Prezes PiS ocenił także projekt budżetu na 2013 r. przedstawiony przez premiera Donalda Tuska i ministra finansów Jacka Rostowskiego. To
jest budżet przede wszystkim właśnie nierealistyczny, bo choćby skąd ma
być wzrost PKB? Konsumpcja w oczywisty sposób ma spadać, bezrobocie ma
rosnąć, wydatki publiczne są wysoce niepewne i wszystko wskazuje na to,
że są także przeszacowane, bo są przeszacowane dochody. Jest takie
pytanie mianowicie: jaki ma być ten mechanizm wzrostu? - pytał Kaczyński. Wydaje nam się, że naprawdę nie ma podstaw do tego, żeby sądzić, że ten budżet ma realistyczne założenia - powiedział szef PiS.
- Naprawdę 5 lat doświadczeń tego rządu pokazuje, że on w żadnym
razie nie jest zdolny uporać się z kryzysem. To jest po prostu tak
fatalny rząd, jak sobie można tylko wyobrazić - powiedział.
Kaczyński przypomniał, że PiS złoży wkrótce wniosek o konstruktywne
wotum nieufności wobec rządu. Jak ocenił, ma on sens. Jego zdaniem, jest
możliwe, że posłowie przeciwni tej inicjatywie PiS, mogą zweryfikować
swoje stanowiska. - Być może nawet szefowie partii zweryfikują - powiedział. Na pytanie, czy spotkałby się w tej sprawie z Januszem Palikotem, odpowiedział, że są pewne granice moralne, których nie należy przekraczać. Zapewnił, że PiS ma kandydata na premiera. Nazwiska nie chciał zdradzić.
- To jest przede wszystkim zwrócenie się do wszystkich posłów,
także tych z Platformy Obywatelskiej, z pewną propozycją, sądzę, że to
będzie propozycja bardzo poważna i jednocześnie postawienie ich wobec
pewnego dylematu, bo jeżeli będą w dalszym ciągu ten rząd popierali, to
będą musieli być później z tego rozliczeni - powiedział szef PiS.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
37. Miała być zielona wyspa, a jest czerwony pożar
Wiceprezes PiS Beata Szydło zorganizowała konferencję prasową, na której odpowiedziała na wyliczenia przedstawione kilka godzin wcześniej przez Jacka Rostowskiego. Minister finansów nazwał propozycje tej partii "klasyczną piramidą finansową". - W Polsce są pieniądze na rozwój i Polska może się rozwijać. Rzecz polega na tym, że trzeba to umiejętnie robić, trzeba mieć plan i wizję - tłumaczyła. - Rząd nie ma żadnego planu wyjścia z kryzysu. Miała być zielona wyspa, a jest czerwony pożar - mówiła dalej.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości odpowiedziała tym samym na wcześniejszą konferencję, którą zorganizował Jacek Rostowski. Minister finansów ocenił propozycje PiS jako "klasyczną piramidę finansową". - Na tej piramidzie niestety ucierpieliby wszyscy Polacy - dodał Rostowski.
- Te propozycje stanowią klasyczną piramidę finansową - przyjemną, łatwą do przyjęcia na początku, ale nie do utrzymania nawet w średnim okresie czasowym. Jak każda piramida finansowa, także i ta musiałaby upaść - mówił..
W ocenie ministra Rostowskiego, prezes PiS Jarosław Kaczyński w ogóle nie bierze pod uwagę kryzysu w strefie euro. - Zamiast bezpieczeństwa Kaczyński proponuje Polakom gigantyczne ryzyko finansowe. Można by skończyć mówiąc tak: "może jednak bezpieczniej dla Polski, żeby Jarosław Kaczyński nawet kalkulatorem się nie bawił" - przekonywał szef resortu finansów.
- Przygotowaliśmy nasz program w oparciu o bardzo konserwatywne założenia. Przyjęliśmy, że wzrost PKB będzie średnio wynosił 2 proc., a inflacja 3 proc. Jesteśmy uzależnieni od tego, jak będzie rozwijała się sytuacja w Europie i innych gospodarkach – powiedziała Szydło.
- Rząd mówi, że nic się nie da. Nie ma planu i pomysłu. Usłyszeliśmy wizję na państwo, które nie ma szans na rozwój. Rząd mówi Polakom: "musicie trwać w tym marazmie, bo jest kryzys". Ale kryzys jest od kilku lat, od kiedy PO przejęła władzę – podkreśliła.
Zdaniem wiceszefowej PiS tym jej ugrupowanie różni się od PO, że jesteśmy uczciwi i realnie oceniamy sytuację. - Mamy program, mamy plan, mówimy Polakom: można inaczej zarządzać finansami publicznym. Wiemy jak to robić, żeby Polska gospodarka się rozwijała - wyjaśniała.
- Nasz program obliczony jest na 10 lat. Ten program skierowany jest do ludzi pomiędzy 16 a 35 rokiem życia. Przy przygotowaniu tego planu skorzystaliśmy z rozwiązań, które już w Europie funkcjonują. Stworzymy 1 800 tys. miejsc pracy. To jest możliwe. Za rządów premiera Kaczyńskiego powstało 1 300 tys. miejsc pracy. Kaczyński wie jak to robić. Chodzi nam o to, by młodzi Polacy nie wyjeżdżali za granicę - dodała.
- Nie usłyszeliśmy od rządu, żadnego planu wyjścia z kryzysu. Pozostałe kraje europejskie takie programy wprowadzają. Zaczynają być o dwa kroki przed nami. Rząd mówi, żeby było na razie tak jak jest. My mówimy. Trzeba iść do przodu. Miała być zielona wyspa, a jest czerwony pożar - zakończyła Szydło.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/blyskawiczna-riposta-pis-szydlo-w-polsce-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
38. Projekt budżetu na 2013:
Projekt budżetu na 2013: blisko 3 mld zł na zutostrady i "ekspresówki"
Prawie 3 mld zł ma trafić w przyszłym roku z budżetu państwa na realizację programu budowy dróg krajowych.»
GDDKiA wyrzuciła kolejnego wykonawcę z budowy A1
Generalna
Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odstąpiła od kontraktów na budowę
A1 w woj. kujawsko-pomorskim - poinformowała rzeczniczka GDDKiA Urszula
Nelken. »
Kolej: w majowy weekend więcej pasażerów niż podczas Euro 2012
W czerwcu w związku z Euro 2012 polska kolej miała przeżywać oblężenie.
Ale zamiast spodziewanego rekordu wyniki przewozowe okazały się gorsze
niż w styczniu, marcu, a przede wszystkim w maju. »
Projekt budżetu na 2013 r.: mniej dla parków narodowych
Ponad
75 mln zł zaplanowano w projekcie budżetu na 2013 r. na dotacje celowe
dla parków narodowych. To o ok. 10 mln zł mniej niż w tegorocznym
budżecie. Najwięcej ma otrzymać Kampinoski Park Narodowy - ok. 9 mln.»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
39. Projekt budżetu: 75 mld zł
Projekt budżetu: 75 mld zł m.in. na programy unijne
współfinansowanie programów unijnych, m.in. Wspólnej Polityki Rolnej czy
inwestycji w ramach Funduszu Spójności. Projekt opublikowało w czwartek
na swojej stronie internetowej Ministerstwo Finansów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
40. (Brak tytułu)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
41. Podwyżki podatków będą. Wbrew
Podwyżki podatków będą. Wbrew obietnicom premiera
– W budżecie nie przewidujemy żadnych podwyżek podatków – poinformował
Donald Tusk podczas konferencji prasowej dotyczącej projektu budżetu
państwa na 2013 rok.»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
42. władza się boi? władza dofinansowuje swoje zbrojne ramię?
W budżecie 2013 więcej pieniędzy na policję, mniej dla straży pożarnej i BOR
MSW wyda w 2013 r. na służby 10,23 mld zł. To 430 mln więcej niż w tym roku. Podwyżka w całości trafi do policji.»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
43. +
Ładne!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
44. Zaczarowany budżet 2013.
Zaczarowany budżet 2013. Sztukmistrz Rostowski jest w formie
Ekonomiści uważają, że rząd chowa faktyczne wydatki w budżecie na 2013 rok. »
W ten sposób wielomiliardowe zadłużenie KFD nie powiększa długu
publicznego liczonego metodologią krajową, co oddala widmo przekroczenia
ustawowego progu zadłużenia 55 proc. długu w relacji do PKB.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
45. Budżet na 2013 r. zbyt
Budżet na 2013 r. zbyt optymistyczny
W
czwartek nad projektem budżetu na przyszły rok debatowała Komisja
Trójstronna. Związkowcy i pracodawcy zgodnie mówili, że większość
założeń do ustawy jest zbyt optymistyczna. Do 25 września mają oni czas
na przedstawienie swojego stanowiska ws. projektu. »
Wprowadzenie podatku dochodowego dla rolników zagrożone
Wprowadzenie
podatku dochodowego w rolnictwie od 2014 r., tak jak to zakładało
ministerstwo rolnictwa, może być zagrożone - powiedział w czwartek
podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa wiceminister rolnictwa
Kazimierz Plocke.»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
46. Premier Donald Tusk w swoim
Premier Donald Tusk w swoim "drugim exposé" w Sejmie postawi zdecydowanie na gospodarkę i walkę z kryzysem - przekonują politycy PO. Szef rządu ma mówić o systemie wsparcia dla małych i średnich firm oraz działaniach na rzecz zmniejszenia bezrobocia. Według polityków PO z władz partii, premier nie zapowie zwiększenia podatków.
Drugą ważną częścią wystąpienia Tuska, według polityków PO, z którymi rozmawiała PAP, będzie "kontekst europejski": przede wszystkim walka o budżet UE na lata 2014-2020, a także przyszłość Unii Europejskiej.
Politycy Platformy z władz partii uważają, że premier przygotowując swoje wystąpienie będzie korzystał z propozycji przedstawionych przez ministrów swojego gabinetu. - Ministrowie przedstawią propozycje reform, ale to oczywiście premier i jego najbliższe otoczenie, zwłaszcza minister finansów Jacek Rostowski oraz Rada Gospodarcza wybiorą, które z tych propozycji znajdą się w planie reform - powiedział prominentny działacz PO.
Sam Donald Tusk poinformował, że jego wystąpienie w Sejmie odbędzie się pod koniec września lub na początku października.
Premier powiedział w piątek dziennikarzom, że rozmawiał z marszałek Sejmu Ewą Kopacz na temat terminu swojego wystąpienia. Jak dodał, Ewa Kopacz otrzymała informację, że jest gotowy do przedstawienia takiej informacji. - Zakładam, że będzie to możliwe pod koniec września lub na początku października. Marszałek Sejmu powiedziała, że będzie to możliwe, nawet gdyby potrzebne było zwołanie dodatkowego posiedzenia Sejmu - zaznaczył szef rządu.
- To będzie informacja o naszych planach. Sytuacja wymaga takiego przełomowego wystąpienia. Najbliższe trzy lata będą wymagały kompetencji, odwagi i twardości - podkreślił Tusk.
Przewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych Dariusz Rosati (PO) powiedział, że głównym punktem wystąpienia premiera ma być gospodarka: utrzymanie wzrostu PKB - mimo coraz gorszej sytuacji ekonomicznej za granicą.
- Z całą pewnością premier przedstawi kolejny program reform, uszczegółowienie tego, o czym mówił w sejmowym exposé (przed rokiem). Do tego dołoży też działania i decyzje, które będą wynikały z sytuacji międzynarodowej - z sytuacji kryzysowej w strefie euro. To będzie przemówienie o znaczeniu strategicznym - ocenił Rosati. Jak dodał, obok działań reformatorskich premier przedstawi też działania nakierowane na ochronę Polski przed skutkami kryzysu.
- Przemówienie będzie kolejnym impulsem w kierunku przyspieszenia reformowania państwa i podjęcia tematów, które były politycznie trudne i wszystkie poprzednie rządy obchodziły je szerokim łukiem. Odpowiedzialny lider nie może ukrywać się przed podejmowaniem trudnych, niepopularnych tematów - ocenił Rosati. Według niego premier przedstawi również program oszczędności.
W ocenie szefa sejmowej komisji skarbu Adama Szejnfelda (PO), premier zaprezentuje plan działań antykryzysowych (które będą chroniły przedsiębiorców i gospodarkę przed pogłębieniem spowolnienia gospodarczego) oraz plany osłonowe - czyli propozycje, które chroniłyby obywateli, szczególnie najsłabszych.
- Te dwie rzeczy są ze sobą absolutnie związane. Im lepiej ma się gospodarka, im lepiej mają się przedsiębiorstwa, tym ludzie mają większe bezpieczeństwo, jeśli chodzi o miejsca pracy i tym większe szanse, żeby zarabiać na utrzymanie swoich rodzin - podkreślił Szejnfeld.
Jak przekonuje, kolejną ważną częścią wystąpienia Tuska będzie "kontekst europejski", przede wszystkim walka o budżet unijny na lata 2014-2020. - Nasza przyszłość jest w dużej mierze uzależniona od Unii Europejskiej, nowa perspektywa finansowa jest dla nas fundamentalna, bowiem bardzo możliwe, że to będzie ostatni budżet z tak poważnym zastrzykiem finansowym dla rozwoju Polski. To dla nas rzecz priorytetowa - ocenił Szejnfeld.
Według wiceszefa PO Grzegorza Schetyny, wystąpienie premiera powinno być "odważne, otwarte, twarde, mówiące o trudnej sytuacji". - Idą trudne czasy, musimy wspólnie podjąć zobowiązania, być gotowym do tego, by pilnować budżetu i nie dać się zaskoczyć trudnej sytuacji finansowej - podkreślił.
Szef klubu PO Rafał Grupiński powiedział, że z jego wiedzy wynika, że premier przedstawi pomysły, które mają "uruchomić krwiobieg gospodarczy".
Również Andrzej Biernat (PO) powiedział PAP, że wystąpienie premiera będzie skoncentrowane na polityce gospodarczej i społecznej. - Z powodu kryzysu nie będzie już tak ciepło i różowo, jak w ostatnich latach, polityka gospodarcza i obrona przed kryzysem - to dwa główne punkty wystąpienia premiera. Donald Tusk zapowie m.in. mocne wsparcie dla rozwoju miejsc pracy, aktywizację bezrobotnych, ale także ochronę najsłabszych - tych, którzy najbardziej mogą ucierpieć od kryzysu - zaznaczył Biernat.
Według polityków PO z władz partii, premier nie zapowie zwiększenia podatków. Ich zdaniem można oczekiwać "mocnego wsparcia" dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz rozwiązań dotyczących skutecznej walki z bezrobociem.
Prezydent Bronisław Komorowski spodziewa się, że premier w jesiennym wystąpieniu przedstawi "twardą ocenę" sytuacji w związku z kryzysem gospodarczym oraz jego skutkami dla UE i Polski. "Kluczem jest przekonanie Polaków, że jesteśmy w stanie obronić się skutecznie - uważa prezydent.
- Być może premier wskaże, ale nie sądzę, aby to były bardzo bolesne, trudne do udźwignięcia korekty w dotychczasowych wydatkach, raczej spodziewam się, że będą to propozycje przesunięć, tak aby pieniądze były racjonalnie wydawane. Jestem pewien, że premier zrobi to w taki sposób, aby nie budować przekonania, że coś nam tu grozi strasznego - mówił na początku sierpnia prezydent.
(Pog)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
47. Komitet Stały Rady Ministrów
Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt zmian w VAT
poinformowała PAP rzeczniczka prasowa MF Małgorzata Brzoza. Resort
finansów zrezygnował z planowanej podwyżki VAT na dania gotowe, ale
także z podniesienia limitu prezentów o małej wartości.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
48. choć niewykluczony jest i inny scenariusz :))
Budżet 2013. Ekonomiści oceniają plany rządu
Przyjęty w projekcie budżetu na 2013 rok wzrost PKB o 2,2 proc. jest
możliwy, choć niewykluczony jest i inny scenariusz - ocenili uczestnicy
panelu Budżet 2013.
Prof. Maria Drozdowicz-Bieć ze Szkoły Głównej Handlowej powiedziała,
że założony przez rząd wzrost gospodarczy w 2013 r. w wysokości 2,2
proc. jest możliwy do zrealizowania, nie wchodzi zaś jej zdaniem w grę
scenariusz przewidujący zerowy wzrost gospodarczy czy recesję techniczną
(dwa kwartały z rządu).
Według profesor założenia makroekonomiczne nie są jednak spójne wewnętrznie - rząd np. nie doszacował bezrobocia. -
Sądzę, że 14,5 proc. w przyszłym roku to byłby bardzo dobry wynik,
jeśli nie będzie więcej. To z punktu widzenia realizacji budżetu może
rodzić trudności, ponieważ oznacza wzrost wydatków na zasiłki i
świadczenia społeczne - powiedziała. Jej zdaniem także inflacja (2,7
proc. wg rządu) jest niedoszacowana. Drozdowicz-Bieć zaznaczyła, że z
punktu widzenia budżetu to może być korzystne, bo wyższa inflacja
oznacza wyższe wpływy do budżetu.
Główny Ekonomista Business Centre Club prof. Stanisław Gomułka
powiedział, że 2,2 proc. to założenie optymistyczne, a konserwatywny
wskaźnik wyniósłby ok. 1 proc. Gomułka zaznaczył, że przyjęcia
optymistycznego założenia nie ocenia jako błędu Ministerstwa Finansów.
Ekonomista prognozuje, że z racji dużej niepewności wzrost gospodarczy w 2013 r. może wynieść między 1 a 2 proc.
- Całkiem nierealne są natomiast założenia dotyczące zatrudnienia
(0,3 proc). Wątpliwości budzą też przyjęte wysokości wpływów podatkowych
- powiedział Gomułka. Przekonywał, że zatrudnienie rośnie w przypadku,
gdy wzrost PKB wynosi co najmniej 4 proc., więc przyjęcie wzrostu
zatrudnienia przy 2,2-proc. wzroście PKB jest jego zdaniem życzeniem rządu.
Także według głównego ekonomisty PWC, prof. Witolda Orłowskiego wskaźnik PKB w wysokości 2,2 proc. nie jest oderwany od ziemi, choć on sam oczekiwałby nieco gorszego wyniku. -Tak
naprawdę w budżecie są inne, ważniejsze wskaźniki od PKB, jak na
przykład struktura popytu, która stoi za PKB. Tam zrobiony błąd może
mieć znacznie większe znaczenie - wyjaśnił.
Zdaniem Orłowskiego osiągnięcie wzrostu gospodarczego w wysokości 1,5
proc. w całym przyszłym roku nie oznacza, że w trakcie roku Polska nie
zanotuje technicznej recesji. - Wydaje mi się, że gospodarka zmierza
w kierunku wzrostu bliskiego zeru na przełomie roku lub na początku
przyszłego roku. Nie bardzo widzę, co by miało zatrzymać tę tendencję - powiedział.
Ekonomista uważa, że rząd w projekcie podrasował natomiast liczby dotyczące np. zatrudnienia i rynku pracy. - Z
tego co wiemy, możliwość wzrostu zatrudnienia w sektorze
przedsiębiorstw jest minimalna. Duże firmy już szykują się do dużych
zwolnień. Nawet nie dlatego, że jest katastrofa w Polsce, tylko
przygotowują się na trudniejsze czasy - zaznaczył.
Natomiast według wiceprezesa Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową
dr Bohdana Wyżnikiewicza 2,2-proc. wzrost PKB w 2013 r. jest założeniem konserwatywnym i absolutnie realistycznym, ale inflacja będzie wyższa niż przewiduje rząd. Wyżnikiewicz wyjaśnił, że przyjęcie zbyt niskiej inflacji jest klasycznym chwytem
stosowanym przez każdego ministra finansów, gdyż wiąże się z wyższymi
wpływami do budżetu, przy utrzymaniu zakładanych wydatków. - Gdybym był ministrem finansów, to zrobiłbym tak samo - zaznaczył Wyżnikiewicz.
- Jeśli chodzi o wydatki budżetowe, to tu są duże rezerwy, by je
racjonalizować. (...) Należałoby się zastanowić nad systemem waloryzacji
wydatków budżetowych - dodał. Jego zdaniem rząd przygotowując
budżet powinien przygotować także negatywne scenariusze rozwoju
sytuacji, przeprowadzić swego rodzaju stress test podobny do tych, którym poddawane są banki.
Zgodnie ze stanowiskiem Towarzystwa Ekonomistów Polskich projekt budżetu na 2013 r. jest umiarkowanie konserwatywny, a przyjęte przez rząd założenia makroekonomiczne w miarę realistyczne.
TEP ma jednak zastrzeżenia do przyjętych w projekcie założeń
dotyczących wzrostu wynagrodzeń o 1,9 proc. oraz bezrobocia na poziomie
13 proc. - uważa, że są one zbyt optymistyczne, co tworzy ryzyka dla
dochodów podatkowych państwa.
TEP prognozuje, że przyszłoroczny wzrost spożycia prywatnego wyniesie
1,5 proc., a nie 2,2 proc. jak uważa rząd, a średnioroczna inflacja
sięgnie 3,1 proc., a nie 2,7 proc., jak zakłada projekt. TEP pozytywnie
oceniło natomiast zaproponowany przez Ministerstwo Finansów wzrost
wydatków tylko o 1,9 proc., co oznacza ich realny spadek. Według
ekonomistów na pochwałę zasługuje także przyjęty w projekcie wzrost
wydatków majątkowych państwa o 9 proc., co może wesprzeć wzrost
gospodarczy. Według Towarzystwa osiągnięcie deficytu budżetowego w
wysokości poniżej 35,6 mld zł będzie trudne, ale jest możliwe do
zrealizowania.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
49. ostateczny projekt budżetu państwa na 2013 rok
Ministerstwo Finansów skierowało na posiedzenie rządu ostateczny projekt budżetu państwa na 2013 rok z deficytem 35,5 mld zł i wzrostem PKB 2,2 proc. - poinformowało PAP źródło rządowe.
- Ministerstwo Finansów skierowało na posiedzenie rządu ostateczny projekt budżetu państwa na 2013 rok z deficytem 35,5 mld zł i wzrostem PKB 2,2 proc. - powiedział jeden z przedstawicieli rządu.
Na początku września rząd wstępnie przyjął projekt budżetu na 2013 rok z deficytem 35,6 mld zł. Budżet skonstruowano przy założeniu wzrostu PKB 2,2 proc. i inflacji średniorocznej 2,7 proc. Ostateczną wersję projektu Rada Ministrów powinna przyjąć na jutrzejszym posiedzeniu.
Projekt zmian w ulgach podatkowych wróci do komisji finansów
likwidację ulgi na internet i zmiany w uldze prorodzinnej oraz zasadach
odliczania 50-proc. kosztów uzyskania przychodów przez twórców, zostanie
zwrócony sejmowej komisji finansów publicznych.
Obniżanie deficytu sektora finansó publicznych nie powinno hamować PKB
finansów publicznych, jednak skala schodzenia z deficytem i podejmowane
działania nie powinny wpływać hamująco na tempo wzrostu PKB - powiedział
dyrektor wykonawczy w MFW Dominik Radziwiłł.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
50. ROSTOWSKI KREUJE CUDA
Rząd o budżecie i zarządzaniu długiem sektora finansów publicznych
Rząd
zajmie się w czwartek projektem budżetu państwa na 2013 rok, strategią
zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2013-2016, a
także planem limitu mianowań urzędników w służbie cywilnej.»
Polski dług publiczny spadnie do 52,4 proc. PKB w 2012 r.
Dług
publiczny według metodologii krajowej w 2012 roku obniży się do 52,4
proc. PKB z 53,5 proc. odnotowanych w 2011 roku, w 2013 roku nadal
będzie się obniżał do 51,4 proc. PKB.»
Dziura w polskich finansach się kurczy. Deficyt wyniesie 2,9 proc. w tym roku
Deficyt sektora finansów publicznych, w ujęciu kasowym, w tym roku obniży się do 2,9 proc. PKB z 3,7 proc. PKB w 2011 roku. »
Belka potwierdza: czeka nas cykl obniżek stóp procentowych
Uczestnicy
rynku powinni wziąć pod uwagę taki scenariusz: czeka nas pewien cykl
łagodzenia polityki pieniężnej - powiedział PAP prezes NBP Marek Belka.
Dodał, że RPP w październiku będzie o tym dyskutować.»
Zyski banków będą spadać. Zobacz, ile za to zapłacisz
Nowe opłaty, które wprowadzi minister finansów Jacek Rostowski,
spowodują, że banki zaczną szukać więcej pieniędzy w kieszeniach
klientów.
Dlaczego Rostowski nie pobudza gospodarki? Pomysły są
Rząd już nie ma monopolu na sposoby walki z kryzysem. Ofensywa opozycji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe
51. Rząd przyjął projekt budżetu na 2013 r
Rząd przyjął w czwartek projekt budżetu na 2013 r., który zakłada, że deficyt w przyszłym roku nie przekroczy 35,5 mld zł - poinformowała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Rząd założył, że w przyszłym roku polska gospodarka będzie rozwijać się w tempie 2,2 proc., a średnioroczna inflacja wyniesie 2,7 proc.
Ponadto przyjęto, że wzrost spożycia ogółem wyniesie 5 proc. (w ujęciu nominalnym), realny wzrost wynagrodzeń sięgnie 1,9 proc., a zatrudnienie wzrośnie o 0,2 proc.
dochody budżetu mają wynieść 299,3 mld zł, wydatki nie więcej niż 334,9 mld zł.
Wraz z projektem budżetu rząd przyjął w czwartek "Strategię zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2013 - 2016".
"W projekcie ustawy budżetowej przewidziano 320 mln zł na dopłaty do przedszkoli. Dodatkowo zwiększono wydatki na żłobki o 50 mln zł, tj. do 101 mln zł" - poinformowano.
Wyjaśniono, że podatkowe dochody budżetu państwa oszacowano na 266,9 mld zł, w tym: z VAT - 126,4 mld zł, z akcyzy - 64,5 mld zł, z CIT - 29,6 mld zł i z PIT - 42,9 mld zł. Podatek od wydobycia niektórych kopalin rząd zaplanował w wysokości 2,2 mld zł.
Dochody niepodatkowe mają wynieść 30,8 mld zł. Największe wydatki budżetu w 2013 r. będą związane z przekazywanymi przez państwo dotacjami i subwencjami (47 proc.), finansowaniem potrzeb bieżących jednostek budżetowych (18,7 proc.) oraz obsługą długu Skarbu Państwa (13 proc.).
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
- konto bankowe