Kongres Prawa i Sprawiedliwości! Jarosław Kaczyński: Polska stanęła przed wyzwaniem, którego nie było od 1989 roku
Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego
Obradujemy w czasie gdy nie nasza partia, tylko Polska stanęła przed wyzwaniem, którego nie było od 1989 roku, a uczciwie mówiąc także i wcześniej. Wyzwaniem, które odnosi się do naszej demokracji, naszej praworządności, do naszej suwerenności, do naszych szans rozwojowych. Dla tego wszystkiego, co kształtuje nasz byt narodowy i szanse naszych obywateli
– mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
To jest wyzwanie zupełnie niezwykłe. A jeżeli jest wyzwaniem dla Polski, to jest wyzwaniem również dla naszej partii – partii polskich patriotów! Ktoś może powiedzieć, że przesadzam. Może nawet tacy są na tej sali. (…) Jesteśmy tutaj elitą naszej partii, a co za tym idzie, elitą naszego narodu. (…) Wątpliwości być nie powinno. Została zaatakowana nasza demokracja, zostały zaatakowane wszelkie reguły naszej praworządności, została zaatakowana sfera praw. Już nie tylko obywatelskich, ale także praw człowieka. Zostały zaatakowane prawa pracownicze, instytucje, które tworzą (…) pewną równowagę między władzami. Instytucje, które korzystały z pewnej niezależności, a była ona gwarantowana kadencyjnością – niepodważalną poza wyznaczonymi przez prawo okolicznościami. To zostało odrzucone, złamane. Zostało zakwestionowane nasze bezpieczeństwo i to na dwa sposoby. Jeden odnosi się do naszego bezpieczeństwa wewnętrznego, takiego zwykłego, codziennego bezpieczeństwa obywateli. Drugi odnosi się do bezpieczeństwa całego narodu, a co za tym idzie, bezpieczeństwa państwa
– przekonywał Jarosław Kaczyński.
Zaatakowana została również nasza kultura, oświata, zaatakowany został Kościół. Zaatakowane zostały nasze szanse rozwojowe, w tym finanse publiczne. Zaatakowane zostało także polskie rolnictwo. (…) Zaatakowany został polski interes narodowy i polska suwerenność
– dodał.
Atak na demokrację, to przede wszystkim atak na prawo do równej konkurencji różnych sił politycznych. A więc, na prawa opozycji i prawo do przejęcia władzy. Najlepszym przykładem takiego ataku jest zabranie nam bezprawnie środków, środków państwowych. (…) Była to akcja całkowicie bezprawna, ale tych operacji zmierzających do tego, by dezawuować opozycję na wszelkie możliwe sposoby jest więcej. Zaatakowany został także pluralizm medialny. Nie ma demokracji bez pluralizmu medialnego, to oczywiste. Zaatakowana została także wolność słowa. Została zaatakowana tak dalece, że policja wkroczyła do mieszkania młodego człowieka, który pisał prawdę w internecie. Chodziło o sprawę powodzi. To dobry przykład tego, ku czemu to idzie. Ale przygotowywane są też rozwiązania prawna – ustawy o mowie nienawiści. Przecież to nic innego, jak atak na wolność słowa, w szczególności konserwatystów. To nie jest nic nowego
– mówił Jarosław Kaczyński.
Następnie lider Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, jak Donald Tusk określał konserwatywnych wyborców.
To wtedy w przemówieniu w Sejmie Tusk stwierdził, że wybór tej większości nastąpił przez moherowe berety. Próbując to określenie rozszyfrować, można powiedzieć, że przez wyborców o konserwatywnych poglądach. A wedle tej koncepcji, która wtedy przedstawił, chodziło o to, że ci, którzy mają inne poglądy niż główny nurt (…) mogą głosować, ale nie mogą wyłonić władzy, czyli nie mają praw politycznych. To atak na demokrację w całym tego słowa znaczeniu
– przekonywał lider PiS.
Mamy atak na praworządność. Polega na tym, że nie uznaje się konstytucji. Uznaje się niektóre jej przepisy, a niektórych się nie uznaje, a konstytucję można ustawać w całości albo nie uznawać jej w ogóle. Oni jej po prostu nie uznają! (…) łamią konstytucję także stosując siłę wobec telewizji, wobec prokuratury. Telewizja, pośrednio poprzez KRRiT, także jest instytucją konstytucyjną. (…) Zostały opanowane siłą, na samym początku. Było to logiczne z punktu widzenia ich planów. Potrzebowali tego i zrobili to, dokonując, w istocie, ataku przy użyciu siły na nasz ustrój, ustrój demokratyczny, na państwo prawa. Powtarzali te ataki na różne sposoby. Tak jak w przypadku KRS-u, przy użyciu siły. To przyznanie sobie prawa nie tylko do nieuznawania części konstytucji, czy ustaw, ale także do selekcjonowania wyroków sądów, w tym Sądu Najwyższego. Można powiedzieć, że oni nie uznają sądów i nie uznają sędziów. To jest już rzecz bardzo daleko posunięta. Można powiedzieć, że oni państwo prawa, praworządność odrzucili. Deklarują to wprost! Tusk mówi: Nie będziemy przestrzegali pewnych przepisów, bo prawo jest takie, jak my rozumiemy. Odwołali się do pewnej dawnej, sformułowanej w związku z dojściem Hitlera do władzy, koncepcji demokracji pancernej, koncepcji demokracji walczącej
— powiedział Jarosław Kaczyński.
Porównanie naszych rządów do rządów Hitlera, NSDAP. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Hitler dwukrotnie dochodzi do władzy i dwukrotnie oddaje tę władzę po przegranych wyborach. Hitler toleruje opozycję i to opozycję totalną, która nieustannie do Ligi Narodów się na niego skarży. Hitler toleruje demonstracje, te KOD-owskie, niezwykle agresywne w stosunku do niego skierowane. Toleruje to, że ogromna część władzy Niemiec, bo w Polsce ogromna część władzy jest w rękach samorządów, jest właśnie w ręku wrogich mu sił, w tym także w Berlinie. To można powiedzieć, jest przekroczenie progu jakiegokolwiek racjonalnego myślenia. To jest czysty absurd
– mówił.
Sprawa ks. Olszewskiego
To co dzieje się wobec ks. Olszewskiego i dwóch pań zatrudnionych w MS, to jest kwalifikowane w konwencjach ratyfikowanych przez Polskę (…) to są tortury. Tak są zakwalifikowane. To wszystko, co się wtedy działo. To coś niesłychanego. (…) Czy ktoś z nas sobie wyobrażał, że w 35 lat później w Polsce będą stosowane tortury i nieludzkie traktowanie? No nie, proszę państwa, nikt tego nie mógł sobie wtedy wyobrazić, a oni się tego dopuścili
– stwierdził.
Bezpieczeństwo Polski
Bezpieczeństwo zostało zakwestionowane na dwa sposoby. Po pierwsze zostało zakwestionowane poprzez fakt nieodrzucenia paktu migracyjnego. Ta władza mogła to zrobić, miała na to szansę. Specjalnie tak bardzo naciskała, by na posiedzeniu Rady Europejskiej nie pojechał premier Morawiecki, tylko nowy premier, czyli Tusk. I nie odrzucili tego, nie zawetowali. Już w tej chwili wpuszczają do Polski wielu nielegalnych imigrantów. Nielegalnych imigrantów, a nie pracowników sezonowych. (…) Ci ludzie już dzisiaj stwarzają w Polsce, w wielu miejscach, nie w całej Polsce, ale w wielu miejscach, niebezpieczeństwo. Są takie miejsca w Warszawie, gdzie dzielnicowi ostrzegają obywateli w spokojnych dzielnicach. Dzielnicach, w których nawet na noc nie zamykało się drzwi, by skończyć z tym obyczajem, by montować różnego rodzaju urządzenia ostrzegające. (…) Jeżeli to pójdzie dalej, to będzie to radykalna zmiana w całej Polsce
– mówił.
Drugi sposób zakwestionowania bezpieczeństwa, to ograniczanie, odwlekanie tego wszystkiego, co podjęliśmy, choć było trudne, ale było wykonaniem (…) propozycji Sztabu Generalnego. Jako wicepremier wszedłem do rządu, by tę sprawę załatwić, by radykalnie podnieść wydatki na obronę. Żeby Polska zaczęła być krajem, który może się bronić. Bronić tak bardzo, że będzie to bardzo istotna przesłanka do tego, by agresorzy nie zaatakowali Polski. I to były dwa plany skonstruowane przez specjalistów. Przyjęliśmy jeden z nich i chcieliśmy go konsekwentnie zrealizować. Jest on, może nie do końca zdemolowany, ale jest poważnie zakwestionowany. I to jest też podważenie naszego bezpieczeństwa
– powiedział Jarosław Kaczyński.
Atak na oświatę
Atak poszedł także dalej. To atak na polską oświatę w jej dwóch funkcjach. Jedna z nich, ta ogromnie istotna, to funkcja narodowa, narodowotwórcza. Może rzadko sobie to uświadamiamy, ale nikt nie rodzi się Polakiem, Niemcem, Anglikiem, Amerykaninem. Rodzi się po prostu noworodek. Trzeba go dopiero wprowadzić w sferę kultury, języka, odpowiednio wychować, by uzyskał on poczucie przynależności narodowej, ale także orientację w kulturze, w systemie znaków. To wszystko, co pozwala żyć w narodzie, orientować się, rozumieć jego problemy, język, symbole związane z jego kulturą. I temu służą w szkole przedmioty humanistyczne. (…) I to wszystko zostało zaatakowane. Skrócone, zredukowane do poziomu, który z całą pewnością nie zapewnia wypełnienia tego zadania. A do tego nakłada się ideologia tych, którzy zarządzają tą sferą. Ideologia, która sprowadza się do jednego słowa – antynarodowa. Ale jest i druga funkcja oświaty, ta odnosząca się do wiedzy przyrodniczej różnego rodzaju. Człowiek wykształcony powinien być w stanie i w tej sferze być w stanie się zorientować. Narzędziem jest matematyka, jest też fizyka, świat materialny, jest przyroda, biologia, jest chemia. I to wszystko też ma być zredukowane. (…) Wypada mi tutaj powtórzyć rosyjskie powiedzenie, naszego bardzo wybitnego intelektualisty i to mówię o kimś wybitnym w sferze nie tylko naszego kraju, ale także w sferze międzynarodowej, jeśli chodzi o filozofię konserwatywną. Mówię o panu profesorze Legutce, który użył takiego nie do końca polskiego słowa – „zduraczenie”. Chodzi o zduraczenie Polaków. Głupi ludzie, głupi konsumenci
– usłyszeliśmy.
Zaatakowano kulturę. W czasie naszych rządów dzięki wicepremierowi Glińskiemu, patrzę teraz na niego i nie jest tak, bym w każdej rzeczy się z nim zgadzał, ale naprawdę w ciągu dziejów Polski, tych powojennych (…) nie było wybitniejszego ministra kultury. Nikt nie mógł się nawet z nim porównać. Stworzył wiele nowych instytucji, które miały służyć celom narodowym, które są tak naprawdę istotne, bo z naszą świadomością w tej dziedzinie nie zawsze jest najlepiej i te instytucje (…) są dzisiaj niszczone poprzez bezprawne decyzje personalne. Te decyzje często przybierają charakter swego rodzaju żartu w bardzo złym stylu. (…) Instytut Myśli Narodowej dziś znajduje się pod kierownictwem pewnego pana, który ma poglądy, łagodnie mówiąc, skrajnie lewicowe. Czasem zdarzy mu się celny sąd, ale to jest margines. Próbuje kontynuować to, co ja, bardzo, bardzo dawno temu jako dziecko czytałem w ówczesnej PAN-owskiej historii Polski, czyli próbuje przekręcić historię Polski w taki sposób, by odpowiadała ona wymogom socjalistycznej, komunistycznej w istocie ideologii. On taką historię już nawet napisał i wydał. To jest proszę państwa kpina z tej instytucji, kpina z tego wielkiego wysiłku, który miał służyć przyszłości naszego narodu, jego sile, jego zwartości
– mówił Kaczyński.
„Ofensywa kulturalna”
Ale za tym w sferze kultury idzie jeszcze ta ofensywa kulturalna, czy raczej kulturowa, ta rewolucja kulturowa, która ma zupełnie zmienić człowieka, jego tożsamość, doprowadzić do zawalenia się tego wszystkiego, co jest naturalne, co wynika z pewnych czynników obiektywnych, niezależnych od człowieka. Ma to doprowadzić do tego, by wszelkiego rodzaju tożsamości zostały załamane, by społeczeństwo stało się plasteliną, łatwą do kształtowania przez elity, elity spod ciemnej gwiazdy. I to dotyczy nie tylko Polski. I to jest wielkie niebezpieczeństwo
– powiedział Jarosław Kaczyński.
Atak na Kościół
Zaatakowano też Kościół. Przypomnę słowa błogosławionego Stefana kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia: „Jeśli ktoś będzie chciał zniszczyć naród polski, to zacznie od Kościoła”. Zaczęto tę operację. Jest atak na Kościół. Ograniczenie godzin religii i to wszystko jest dokładnie powtórzenie 1950 roku. (…) Od tego wtedy też zaczęto i ten plan opiłowywania katolików będzie kontynuowany, jeżeli ta władza będzie trwała i jest to coś, co dotyczy wierzących, ale też niewierzących polskich patriotów
– mówił lider PiS.
W Polsce Kościół jest depozytariuszem jedynego powszechnie znanego systemu wartości, jeśli ktoś go atakuje, to atakuje właśnie ten system. A co jest alternatywą tego systemu? Jest nihilizm! W takim hedonistycznym wydaniu. To jest coś najgorszego, co może nas spotkać. I dlatego musimy pamiętać, że to jest naprawdę ogromnie poważny problemy
– usłyszeliśmy.
Cały nasz program społeczny, gospodarczy przeciwdziałania wielkim kryzysom (…) opierał się o naprawę finansów publicznych i to w tej chwili wali się w gruzy. To jest naprawdę piekielnie mocne uderzenie. (…) Bank narodowy jest dzisiaj atakowany, próbuje się zmienić szefa banku narodowego. A po co? Bo chcą wprowadzić euro! Bo takie mają zobowiązanie! A euro to kolejne zubożenie, to kolejne zmniejszenie naszych szans
– mówił Jarosław Kaczyński.
Wreszcie atak na rolnictwo. Będziemy i będziemy sojusznikami Ukrainy. Ich obrona to jest coś, co nas bezpośrednio dotyczy i dlatego niezależnie od wszystkich trudności, niekiedy niemałych, również tych związanych ze straszną historią, z Rzezią Wołyńską, musimy to robić. Ale to nie oznacza, że musimy to robić kosztem istnienia całych wielkich dziedzin naszej gospodarki, naszego życia społecznego. Rolnictwo to nie tylko część naszej gospodarki. To wieś. To bardzo ważna część naszego życia społecznego
– powiedział.
Reparacje
Nastąpił też atak na nasze zewnętrzne interesy narodowe. Klasycznym tego przykładem jest rezygnacja z odszkodowań wojennych. Rezygnacja zadeklarowana przez Tuska, a w tej chwili powstaje odpowiedni dokument rządowy. Najwyraźniej Niemcy tego oczekują, tego żądają. Chociaż żadnych podstaw prawnych dla takiej rezygnacji nie ma i można je tylko sztucznie stworzyć. Niemcy uważają, że to, że nie muszą płacić nam reparacji, to są znaczące sumy, ale Niemcy na to stać. To jeden z wielkich sukcesów niemieckiej dyplomacji. Tusk najwyraźniej chce mieć w tym sukcesie swoją cegiełkę. Ale my nie. My tę sprawę podtrzymujemy. Tusk, grożąc użycie obcych wojsk dla przywrócenia porządku, a dokładnie władzy elit liberalno-lewicowych wyraźnie podważył samą ideę polskiej suwerenność
– stwierdził.
To jest atak na polski interes narodowy!
— dodał prezes PiS.
Polska jako kondominium
Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę na możliwe scenariusze dot. przyszłości Europy. Zwrócił uwagę na jeden z nich, który jest niezwykle niebezpieczny dla Polski.
Zawarcie takiego układu z Rosją (…) który zapewni Rosji ogromne korzyści, polegające na tym, że ona w tym nowym państwie będzie bardzo ważnym graczem, co przywróci jej pozycję supermocarstwa i będzie tym zainteresowana. I nie ma żadnej wątpliwości, że koncepcja niemiecka właśnie do tego się sprowadza. A co to oznacza w Polsce? Będziemy kondominium. Mówiłem to kilkanaście lat temu. Zbierali się byli ministrowie spraw zagranicznych, by oświadczyć, jaki jestem głupi, jakim jestem łotrem. Ale mówiłem prawdę wtedy i mówię prawdę teraz
– powiedział prezes PiS. https://wpolityce.pl/polityka/709613-relacja-kongres-prawa-i-sprawiedliwosci-co-przed-nami
Przemówienie byłego premiera Mateusza Morawieckiego
Polska rok po wyborach
Dziś, rok po wyborach, interesują mnie tak naprawdę tylko dwa słowa: przyszłość i zwycięstwo. Patrzę w przyszłość i zwycięstwo, nasze zwycięstwo. Częścią obrony przyszłości, dbałości o nasz plan, jest także obrona naszego dorobku. Jest obrona tego wszystkiego, co robiliśmy. Trudziliśmy się, wspólnie walczyliśmy o to, razem z Polakami
— podkreślił wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki.
Patrzę tutaj na tę salę i widzę wielu wspaniałych ludzi, którzy przez tyle lat walczyli właśnie o to, żeby to, co wydawało się jeszcze 10 lat temu niemożliwe, stało się możliwe. (…) Chcę dziś z tego miejsca wszystkim wam podziękować. Nie dajmy zniszczyć tego dorobku naszego, sponiewierać go, przywłaszczyć przez naszych przeciwników politycznych, bo to jest to, co oni dzisiaj próbują robić
— dodał.
A my razem musimy pokazać, że będziemy bronić tego, co jest naszą spuścizną, naszym dziedzictwem. Ale będziemy bronić tego z myślą o przyszłości, z myślą o zwycięstwach
— podkreślił były premier.
Strefa komfortu
Musimy zdać sobie sprawę z tego, że w tak trudnym czasie, w jakim dzisiaj jesteśmy, tak naprawdę obowiązują nas trzy prawdy. Po pierwsze, musimy wyjść ze strefy komfortu. Dzisiaj, po tym roku, kiedy próbują zniszczyć nasz dorobek, obrzucać nas błotem. Wiemy, że będzie ciężko, ale jeszcze jak gdyby nie wszyscy wyszli z tych stref, w których byliśmy. Niektórzy wciąż jeszcze mówią: „opozycja totalna”. Niestety, oni już dzisiaj rządzą
— powiedział Mateusz Morawiecki.
Musimy przestroić się, szukać nowych rozwiązań, wyjść z ofensywą. To pierwsza prawda. Druga: musimy szybko przerobić tę porażkę sprzed roku. Porażka zresztą może czasami nauczyć więcej niż 10 zwycięstw. Takie mam przekonanie. W końcu być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo. A zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska
— dodał.
„Niech wtedy ostatni zgasi światło, bo za Tuska prąd coraz droższy”
Trzecia prawda to prawda o naszej aktywności. To my musimy ten wiatr zmian wywołać. Nie możemy tylko czekać na jakiś klucz czarnych łabędzi. Nie możemy biernie czekać. Musimy aktywnie działać dla wywołania tego nowego wiatru historii. Wierzę, że to zrobimy. Razem możemy to osiągnąć
— mówił Morawiecki.
Ale jeżeli ktoś nie wierzy w to, to naprawdę nie pozostanie nam nic, tylko po prostu rozejść się do domu. Ale niech wtedy ostatni zgasi światło, bo za Tuska prąd jest coraz droższy
— podkreślił.
Historia pewnego pięknego kraju
Teraz opowiem wam historię pewnego pięknego kraju. Ten kraj po wielkich zawirowaniach gospodarczych, przepiękny kraj, nagle stał się liderem gospodarczego wzrostu. Wzrostu, który przekraczał najśmielsze oczekiwania
— mówił były premier.
Po pierwsze: o 2,5 raza szybszy wzrost gospodarczy przez nasze 8 lat niż cała Unia Europejska. Trzy razy szybszy niż strefa euro. Cztery razy szybszy niż Francja i Niemcy. Najszybszy z wyjątkiem paru rajów podatkowych. To wzrost, który odłożył się w portfelach wszystkich Polaków. Doprowadził do tego, że zakupy na zeszyt odeszły do przeszłości. Spowodował, że ubóstwo u dzieci, ten czwarty czy piąty świat, biedne, głodne dzieci też już w ogromnej większości odeszły do przeszłości
— podkreślał.
(…) Bezrobocie, ta zmora III RP, najniższe w historii Polski i jedno z najniższych w UE. 2,8 proc.
— przekonywał Morawiecki.
Wydatki na obronność
Dług publiczny w czasach naszych poprzedników wzrósł o 7 proc. plus 9 proc. zabrane z OFE. W naszych czasach, mimo wielkich tarcz, przeciwcovidowych, przeciwputinowskich, przeciw inflacji, zmalał ten dług o 2 proc. do PKB, mimo tych katastrof, które nas spotkały
— mówił Mateusz Morawiecki.
To my budowaliśmy najsilniejszą armię w Europie. Mogliśmy zwiększyć wydatki na armię z poniżej 2,5 proc., kiedy obejmowaliśmy stery, do powyżej 4 proc., kiedy oddawaliśmy stery rządu. To wielka zmiana, która doprowadziła do tego, że dzisiaj możemy rzeczywiście mówić o jednej z najsilniejszych armii w tej części świata
— przekonywał wiceprezes PiS.
„Aby pchać Polskę ku górze”
To wspólna nasza praca, praca drużynowa. Chcę z tego miejsca też podziękować pani premier Beacie Szydło, pani marszałek Elżbiecie Witek, panu marszałkowi Markowi Kuchcińskiemu, panu premierowi Mariuszowi Błaszczakowi za wszystkie te dni, tygodnie, miesiące i lata wspólnie przepracowane dla dobra Polski. Bo jestem przekonany, że robiliśmy i będziemy robić wszystko, aby pchać Polskę ku górze, iść tylko do przodu, aby Polska się nie cofnęła z tej ścieżki rozwoju, na którą ją wprowadziliśmy. Tego musimy dzisiaj pilnować. To jest dzisiaj zagrożone
— podkreślił Mateusz Morawiecki.
Dziś, w tym wielkim dziele naprawy Rzeczypospolitej i warunków życia Polaków zatrzymaliśmy się w pół drogi. Dzisiaj ten marsz ku lepszej przyszłości został zatrzymany. I musimy wspólnie zrobić wszystko, aby powrócić do tego stanu, w którym to my będziemy mogli dalej kierować nawą państwową
— dodał.
I mam dzisiaj już też plan, w jaki sposób możemy wrócić do tego stanu. Musimy z powrotem zająć się bardzo konkretnymi sprawami i w aktywny sposób prezentować je wszystkim Polakom. O tym za chwilę będę też mówił
— wskazał były premier.
CPK wykoślawiony, w karłowatej formie, atom odłożony na świętego nigdy
Po tych ośmiu latach wyścigu gospodarczego, mamy dzisiaj do czynienia z dryfem gospodarczym. Ze zniszczeniem bardzo wielu rozpoczętych już i rozpędzonych projektów. CPK, ten cywilizacyjny przełom, okrojony, wykoślawiony, w karłowatej formie, będą udawać, że chcą to realizować. Atom, małe reaktory jądrowe, odłożone do szuflady. Duży atom przesunięty czasowo, pewnie „na świętego Nigdy”
— podkreślił Morawiecki.
Na to wszystko musimy zwracać uwagę, ponieważ bez tego polska gospodarka będzie rok po roku w coraz gorszym położeniu względem wszystkich naszych konkurentów
— dodał.
„Tuska ogrywają na prawo i lewo”
A pamiętacie, jak obecny premier mówił, że nikt go nie ogra? Otóż nie tylko ogrywają go na prawo i lewo w całej Europie, na Wschodzie i na Zachodzie. Ale nawet go nie szanują
— mówił dalej.
Nie szanują go, bo dowiedział się o tym, że zamknięto granice z Niemcami, z prasy niemieckiej. Nawet listu pocztą gołębią nie wysłali. Tak dzisiaj Niemcy traktują państwo polskie. Tak Unia Europejska traktuje Polaków
— ocenił Morawiecki.
„Powódź nie posłuchała demokracji walczącej”
Przejdźmy bardzo szybko przez kilka ministerstw. Co oni dzisiaj robią? Hennig-Kloska. Zaczęła od „lex Kloska”, a skończyła na pożyczkach dla powodzian. (…) W imieniu PiS chcę powiedzieć, że nie tylko nie zapomnimy o powodzianach. Będziemy pomagać powodzianom, będziemy pilnować rządzących, żeby nie żałowali pieniędzy na odbudowę zniszczeń po powodzi
— zaznaczył wiceprezes PiS.
W czasie, kiedy IMGW słał alarmy jeden za drugim, oni opowiadali dyrdymały o demokracji walczącej. To było w tym samym czasie. Ale powódź nie posłuchała demokracji walczącej. Zniszczyła wiele miast, wiele wiosek. I dlatego nie zapomnimy. Głuchołazy, Nysa, Stronie Śląskie, Lądek Zdrój i wiele, wiele innych miejscowości. Jesteśmy z wami, powodzianie. I będziemy z wami
— powiedział.
Wieczorek z Gdulą, a polska nauka tonie
Idźmy dalej. Wieczorek z Gdulą. To ci, którzy próbowali zaorać najważniejszy program przyszłościowy, program rozbudowy sztucznej inteligencji. To ropa naftowa XXI w. To ci, którzy wstawili na te miejsca swoich nominatów. Po to tylko, żeby osłabić szanse rozwojowe
— mówił polityk PiS.
Bez patrzenia na to, co musi być zrobione, aby nasza ojczyzna była wśród tych najwyżej rozwiniętych. A stan polskiej nauki najlepiej określony został we wpisie, który przeczytałem na stronach Polskiej Akademii Nauk: polska nauka tonie
— podkreślał.
Programy obligacji, które dla wszystkich uczelni przeznaczaliśmy w poprzednich latach, obecny rząd zastopował. To były wielkie programy rozwojowe dla polskich uczelni. Tak się ma dzisiaj polska nauka
— mówił.
Leszczyna, czyli koń by się uśmiał
Pani Leszczyna i jej banialuki, że skończył się PiS i skończyły się pieniądze na służbę zdrowia. O połowę obcięte wydatki i możliwość realizacji operacji endoprotez w szpitalu w Busku-Zdroju, w Żywcu, szpitale w Gnieźnie, w Koninie, Szamotułach, Lubaczowie i dziesiątki innych. W takim stanie zapaści znajduje się służba zdrowia po roku od tych nieszczęsnych wyborów 15 października
— podkreślał Morawiecki.
Mało tego, ona chwali się teraz nie tyle bonem stomatologicznym, który obiecali w ramach stu konkretów i tego nie dotrzymali. Chwali się tym, że będą używali naszych busów dentystycznych, tego, co my kupiliśmy, i poprzez to będą realizowali niby ten swój postulat. No, koń by się uśmiał
— dodał.
Panie Hołownia, cały czas czekam na ten telefon od lekarza, żeby lekarze mieli zapytać o ten stan zdrowia. Pamiętacie państwo, chyba wszyscy Polacy czekamy na te telefony od lekarzy
— wskazał Morawiecki.
„Myrchanie” to dopiero początek
Pani minister Nowacka to ta, która robi wszystko, żeby Polacy pracowali gdzieś na etatach u Chińczyków, Niemców. Która obcina programy chemii, fizyki, biologii, geografii, która zabrania razem z całym rządem, z premierem, zadań domowych. To powoduje, że nasze dzieci będą gorzej wykształcone niż dzieci z Anglii, Szwecji i innych krajów, gdzie prace domowe są rzeczą jak najbardziej naturalną
— podkreślił były premier.
Pan minister Myrcha pomógł pani Nowackiej, bo wzbogacił polską naukę, polski język, o nowe słowo: „myrchać”. Ono oznacza kombinowanie, cwaniakowanie. Wiemy o tym doskonale. Ale wiecie co? Oni się, niestety tylko rozkręcają. Kilka dni temu prasa donosiła, że prezes PZU Ukraina z PO został zatrzymany na granicy jako podejrzany o przemyt narkotyków. Kochani, to wygląda jak film gangsterski, ale to się dzieje naprawdę
— dodał.
Obcy premier owładnięty obsesją, rząd leni, partaczy, nieudaczników
Będziemy musieli odkłamywać tę rzeczywistość. CPK, brak wielkiej inwestycji Intela, zamrożenie projektów atomowych, wielkie zwolnienia w firmach. To jest rozmiar tej tragedii, z którą mamy do czynienia. Gdyby stał tutaj obecny premier, pewnie by powiedział: „Te prognozy nie są przesadnie alarmujące”. Nie, szanowni państwo. Te prognozy są strasznie alarmujące. Widać, gdzie oni rzeczywiście mają Polaków, skoro obiecywali zrealizowanie 100 konkretów na 100 dni, a mamy 300 dni i praktycznie 300 kłamstw. Nie zostały zrealizowane. Niestety, z taką rzeczywistością dzisiaj mamy do czynienia. Ale zastanówmy się, dlaczego tak jest
— powiedział Morawiecki.
Działają na rzecz zagranicy. Premier jest obcym premierem, owładniętym jedną obsesją, jedną paranoją: zniszczyć Prawo i Sprawiedliwość. Niedoczekanie jego! My się nigdy nie damy zniszczyć. I przeciw temu rządowi leni, partaczy, nieudaczników, będziemy proponować konkretne rozwiązania. My, jako państwo polskie, zawsze dbaliśmy o najważniejsze tematy
— dodał.
„Nie wisieliśmy na klamce Unii Europejskiej”
Blokowaliśmy skutecznie to, co oni przyjmują teraz miesiąc po miesiącu. Przez 3 lata skutecznie zablokowaliśmy wdrożenie 14 dyrektyw Fit for 55. Ale różni szacharaje z PO, kryjąc swoją nieudolność, próbują dzisiaj wmawiać, że było inaczej, właśnie dlatego, żeby ukryć swoje prawdziwe intencje, że za chwilę będziemy mieć ETS2 na mieszkania i transport, i ETS3 na rolnictwo. Nie możemy na to pozwolić. Zatrzymać w Polsce może to tylko siła Prawa i Sprawiedliwości, siła Polaków
— podkreślał Morawiecki.
(…) Myśmy nie wisieli na klamce Unii Europejskiej. Przypomnijcie sobie: był jeden program za drugim. To my byliśmy inwestycyjną Unią Europejską dla powiatów i gmin. Nie musieliśmy się nikogo prosić. I wiecie co? Jak wrócimy do władzy, jeśli taka będzie wola wyborców, to wrócimy z tym programem razy dwa. Dwieście procent programów, inwestycji strategicznych, dla gmin i powiatów
— dodał.
Miejsce urodzenia nie może oznaczać przeznaczenia. Ze los człowieka zawsze będzie gorszy od tego, który urodził się w innym miejscu. Tak nie może być. Nigdy się na to nie zgadzaliśmy i nigdy się nie zgodzimy
— zaznaczył wiceprezes PiS.
Trzy razy O
Mamy miliony wyborców, ale za mało ich jest, aby dziś z powrotem przezwyciężyć to zło, które panoszy się po kraju
— powiedział.
Potrzebujemy planu, strategii, programu. Potrzebujemy 3 razy O: Oferta, Odbudowa i Odwaga. Zacznę od odwagi. To zaczyna się w naszych głowach i sercach. Nie możemy dać się zastraszyć tym łajdakom, oszustom, kompradorom
— podkreślił były premier.
Komentarze
Prześlij komentarz