Prezydencja polska styczeń 2025 r. Rząd Tuska oddaje walkowerem wszystko






Rzadkie, bo ma miejsce raz na 14 lat. Wyjątkowe, bo dające państwu sprawującemu naprawdę sporą polityczną przestrzeń do realizacji własnych ambicji i nadawania rytmu pracom całej UE (nawet po traktacie lizbońskim).
Czymś jednak zupełnie szczególnym jest możliwość sprawowania przewodnictwa w Radzie UE akurat teraz, w tak nietypowych okolicznościach geopolitycznych – pełnych wyzwań i szans zarazem.
Niniejszy raport ukazuje szeroki geopolityczny kontekst okoliczności towarzyszących przygoto- waniu i tych, które będą towarzyszyć sprawowa- niu drugiej polskiej prezydencji. Raport przybliża także czym jest w istocie prezydencja oraz przy- pomina niewykorzystane szanse prezydencji z 2011 roku, również prowadzonej przez rząd Donalda Tuska. Omówione zostają także krótko prezydencje wybranych państw, które potrafiły wykorzystać je efektywnie, czasami mimo nie- sprzyjających warunków. Wreszcie – co może najważniejsze – raport formułuje konkretne 11 rekomendacji działań, które mogłyby pozwolić choć w części nadrobić zaniechania.
Ich publiczny charakter jest formą merytorycznego nacisku na rząd, który zdaje się marnować kolejną historyczną szansę dla naszego kraju.
https://dlapolski.pis.org.pl/raport-prezydencja-polski-w-radzie-ue-jak-wykorzystac-te-szanse/
Morawiecki wezwał rząd do organizacji szczytu UE! Wraz z Szynkowskim vel Sękiem przedstawił raport ws. prezydencji Polski w Unii
Były premier i europoseł PiS Mateusz Morawiecki wezwał rząd, by w ramach przewodnictwa Polski w Radzie UE zorganizował nieformalny szczyt w Katowicach. Jak podkreślił, rząd zrezygnował z jego organizacji tylko dlatego, że to prezydent Andrzej Duda powinien być jego gospodarzem.
Morawiecki na konferencji prasowej w Brukseli zarzucił też obecnej ekipie rządzącej, że łamie zapisy ustawy kompetencyjnej, lekceważąc prezydenta Andrzeja Dudę przy organizowaniu polskiego przewodnictwa w Radzie UE. Ustawa przyjęta w 2023 r. nadaje większe kompetencje głowie państwa w sprawach europejskich.
Ustawa jest w sposób jawny łamana. Po raz kolejny rząd pokazuje, że selektywnie traktuje ustawy. Te, które im pasują, to przestrzegają, a innych nie przestrzegają
— powiedział.
Były premier podkreślił, że kraj sprawujący przewodnictwo w Radzie UE ma możliwość, żeby być gospodarzem nieformalnego szczytu szefów państw i rządów UE; takie posiedzenie zorganizowały np. sprawujące w tym półroczu prezydencję Węgry. Jak zaznaczył, co prawda takie posiedzenia mają charakter nieformalny, ale omawiane są na nich są ważne dla Unii sprawy. W tym momencie jest to m.in. kwestia zachowania konkurencyjności europejskiej gospodarki względem Chin.
Według Morawieckiego, zgodnie z ustawą to prezydent Duda powinien być gospodarzem nieformalnego posiedzenia Rady Europejskiej w Polsce.
Po to tylko, aby pan prezydent nie uczestniczył i nie był gospodarzem spotkania Rady Europejskiej, w ogóle takiego spotkania nie zrobią
— kontynuował Morawiecki. Wezwał rząd do zorganizowania nieformalnego szczytu w Katowicach.
Wtedy pan prezydent będzie gospodarzem, a obecny premier też będzie uczestniczył w takim spotkaniu. Byłoby to tylko z korzyścią dla Polski
— mówił.
Były polski premier przypomniał, że jego rząd planował zorganizowanie aż trzech szczytów. Jeden z nich - szczyt Unii ze Stanami Zjednoczonymi - zostałby zorganizowany w „idealnym momencie” zmiany na stanowisku prezydenta USA, które po Joe Bidenie obejmie w styczniu Donald Trump.
Byłby to dzisiaj idealny moment, żeby wzmocnić relacje transatlantyckie, które przecież są kluczowe dla funkcjonowania wolnego świata
— podkreślił Morawiecki.
Jak dodał, w programie polskiej prezydencji nie znalazł się także szczyt państw należących do Trójmorza, który był planowany na kwiecień.
Morawiecki jest też zdania, że rząd oddał kontrolę nad programem polskiego przewodnictwa Komisji Europejskiej.
Jabłoński: Rząd Tuska oddaje walkowerem wszystko
Do raportu przedstawionego przez Mateusza Morawieckiego i Szymona Szynkowskiego vel Sęka nawiązali na platformie X inni politycy PiS.
Za chwilę polska prezydencja w Radzie UE. Wielka szansa na to, by Europa mówiła polskim głosem ws. bezpieczeństwa i rozwoju. Co robi rząd Tuska? Oddaje wszystko walkowerem! Dziś w Brukseli Mateusz Morawiecki i Szymon Szynkowski vel Sęk przedstawili raport z rekomendacjami, jak maksymalnie wykorzystać potencjał naszej prezydencji w UE
— napisał na platformie X Paweł Jabłoński, poseł PiS.
Były premier i europoseł PiS Mateusz Morawiecki wezwał rząd, by w ramach przewodnictwa Polski w Radzie UE zorganizował nieformalny szczyt w Katowicach. Jak podkreślił, rząd zrezygnował z jego organizacji tylko dlatego, że to prezydent Andrzej Duda powinien być jego gospodarzem.
Morawiecki na konferencji prasowej w Brukseli zarzucił też obecnej ekipie rządzącej, że łamie zapisy ustawy kompetencyjnej, lekceważąc prezydenta Andrzeja Dudę przy organizowaniu polskiego przewodnictwa w Radzie UE. Ustawa przyjęta w 2023 r. nadaje większe kompetencje głowie państwa w sprawach europejskich.
Ustawa jest w sposób jawny łamana. Po raz kolejny rząd pokazuje, że selektywnie traktuje ustawy. Te, które im pasują, to przestrzegają, a innych nie przestrzegają
— powiedział.
Były premier podkreślił, że kraj sprawujący przewodnictwo w Radzie UE ma możliwość, żeby być gospodarzem nieformalnego szczytu szefów państw i rządów UE; takie posiedzenie zorganizowały np. sprawujące w tym półroczu prezydencję Węgry. Jak zaznaczył, co prawda takie posiedzenia mają charakter nieformalny, ale omawiane są na nich są ważne dla Unii sprawy. W tym momencie jest to m.in. kwestia zachowania konkurencyjności europejskiej gospodarki względem Chin.
Według Morawieckiego, zgodnie z ustawą to prezydent Duda powinien być gospodarzem nieformalnego posiedzenia Rady Europejskiej w Polsce.
Po to tylko, aby pan prezydent nie uczestniczył i nie był gospodarzem spotkania Rady Europejskiej, w ogóle takiego spotkania nie zrobią
— kontynuował Morawiecki. Wezwał rząd do zorganizowania nieformalnego szczytu w Katowicach.
Wtedy pan prezydent będzie gospodarzem, a obecny premier też będzie uczestniczył w takim spotkaniu. Byłoby to tylko z korzyścią dla Polski
— mówił.
Były polski premier przypomniał, że jego rząd planował zorganizowanie aż trzech szczytów. Jeden z nich - szczyt Unii ze Stanami Zjednoczonymi - zostałby zorganizowany w „idealnym momencie” zmiany na stanowisku prezydenta USA, które po Joe Bidenie obejmie w styczniu Donald Trump.
Byłby to dzisiaj idealny moment, żeby wzmocnić relacje transatlantyckie, które przecież są kluczowe dla funkcjonowania wolnego świata
— podkreślił Morawiecki.
Jak dodał, w programie polskiej prezydencji nie znalazł się także szczyt państw należących do Trójmorza, który był planowany na kwiecień.
Morawiecki jest też zdania, że rząd oddał kontrolę nad programem polskiego przewodnictwa Komisji Europejskiej.
Jabłoński: Rząd Tuska oddaje walkowerem wszystko
Do raportu przedstawionego przez Mateusza Morawieckiego i Szymona Szynkowskiego vel Sęka nawiązali na platformie X inni politycy PiS.
Za chwilę polska prezydencja w Radzie UE. Wielka szansa na to, by Europa mówiła polskim głosem ws. bezpieczeństwa i rozwoju. Co robi rząd Tuska? Oddaje wszystko walkowerem! Dziś w Brukseli Mateusz Morawiecki i Szymon Szynkowski vel Sęk przedstawili raport z rekomendacjami, jak maksymalnie wykorzystać potencjał naszej prezydencji w UE
— napisał na platformie X Paweł Jabłoński, poseł PiS.
Co znalazło się we wspomnianym raporcie? Paweł Jabłoński w swoim wpisie wymienił kluczowe kwestie, a są to:
Organizacja szczytu Rady Europejskiej w Polsce (D.Tusk oddał to do Brukseli!),
Wzmocnienie konkurencyjności przemysłu i gospodarki UE,
Organizacja szczytu UE-USA (wykorzystanie dobrych relacji 🇵🇱🇺🇸 dla wzmocnienia bezpieczeństwa Europy),
Włączenie Szczytu Trójmorza w oficjalny program polskiej prezydencji,
Rozpoczęcie i przyspieszenie prac nad ramami finansowymi UE na lata 2028-2034
— podał poseł PiS.
Polska przejęła prezydencję w Radzie UE! Hasłem przewodnim będzie: "Bezpieczeństwo, Europo". W kraju odbędzie się ponad 300 spotkań
To drugi raz, kiedy Polska sprawuje prezydencję w Radzie UE - poprzednia przypadała na drugie półrocze 2011 r. Tym razem hasłem przewodnim będzie: „Bezpieczeństwo, Europo”. Polska będzie chciała skupić się na jego siedmiu wymiarach: zewnętrznym, wewnętrznym, informacyjnym, ekonomicznym, energetycznym, żywnościowym i zdrowotnym.W ciągu najbliższego pół roku w naszym kraju odbędzie się ponad 300 spotkań urzędniczych i ministerialnych, w tym 22 nieformalnych rad z udziałem unijnych ministrów. Pierwszym z nich będzie zaplanowane na 21-22 spotkanie ministrów edukacji. Kolejnym, zaplanowanym na 30-31 stycznia, będzie spotkanie ministrów ds. sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. W Polsce nie odbędzie się jednak nieformalny szczyt unijnych przywódców - ten zaplanowano na 3 lutego w Brukseli.
Kolejne prawie 200 wydarzeń to wydarzenia kulturalne, z których pierwszym będzie uroczysty koncert w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej - to on 3 stycznia symbolicznie zainauguruje prezydencję. Do Warszawy tego dnia przyleci m.in. szef Rady Europejskiej Antonio Costa, spodziewana jest również delegacja z Ukrainy.
Zgodnie z zapowiedziami od stycznia do czerwca nasz kraj ma łącznie odwiedzić ponad 40 tys. gości. Korpus polskiej prezydencji, obejmujący wszystkich urzędników zaangażowanych w jej przygotowanie, liczy 3 tys. osób.
Jak donosi brukselska korespondentka RMF FM, „rząd Donalda Tuska nie chciał, żeby prezydent Andrzej Duda witał unijnych przywódców i był gospodarzem takiego spotkania, wolał więc zrezygnować z organizacji szczytu”. W sieci dosłownie zawrzało! „Nienawiść przepełniająca Tuska szkodzi podstawowym interesom Polski” - skomentowała była premier Beata Szydło. „Ale to jest małe” - stwierdziła publicystka Kataryna.
Katarzyna Szymańska-Borginon opisuje, że „jeszcze przed rozpoczęciem prezydencji zapadła decyzja, żeby nie organizować w kraju żadnego nieformalnego szczytu, chociaż zazwyczaj kraj sprawujący prezydencję zabiega o zorganizowanie takiego szczytu u siebie, bo to prestiż, możliwość wpływania na decyzje i zaprezentowania kraju”.
Powód po prostu zwala z nóg…
Natomiast rząd Donalda Tuska nie chciał, żeby prezydent Andrzej Duda witał unijnych przywódców i był gospodarzem takiego spotkania, wolał więc zrezygnować z organizacji szczytu. Wykorzystał to już nowy szef Rady Europejskiej António Costa, który sam zorganizuje taki nieformalny szczyt UE w lutym w Belgii. W dodatku ma być on poświęcony tematowi, który na swoich sztandarach wypisała polska prezydencja - bezpieczeństwu
— czytamy.
Inauguracja polskiej prezydencji w UE bez prezydenta Dudy. "Nie wiemy, jakie były powody nieobecności". Paprocka wyjaśnia
W piątek 03.01.2025 r. wieczorem w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej nastąpi inauguracja polskiej prezydencji w Radzie UE; podczas uroczystości głos zabiorą: premier Donald Tusk oraz szef Rady Europejskiej Antonio Costa. Na gali nie będzie także ambasadora Węgier.PAP zapytała Paprocką, czy prawdziwe są doniesienia medialne, że prezydent Duda nie będzie obecny na piątkowej gali.
Pan prezydent będzie reprezentowany przez pana doradcę Wojciecha Gerwela - eksperta z zakresu polityki zagranicznej i stosunków międzynarodowych. Po wysłaniu zaproszenia nie było żadnego kontaktu z KPRM czy MSZ w tej sprawie. Można z tego wnioskować, że dla organizatorów nie było to istotne wydarzenie
— przekazała PAP Paprocka.
Gala bez prezydenta Dudy
Odnosząc się z kolei do nieobecności prezydenta Andrzeja Dudy na gali, Szejna powiedział:
Nie wiemy, jakie były powody nieobecności pana prezydenta. Jeżeli są uzasadnione, to oczywiście rozumiem to. Jeżeli miały charakter polityczny, to nie rozumiem
— powiedział.
Być może nieobecność prezydenta Andrzeja Dudy podyktowana jest małostkowością premiera Donalda Tuska, który zrezygnował z organizacji w Polsce nieformalnego szczytu Rady Europejskiej tylko dlatego, aby prezydent nie był jego gospodarzem.
UJAWNIAMY szokujący dokument! Polska prezydencja w UE. Z czego zrezygnował Tusk? Jabłoński: "Mamy do czynienia z abdykacją"
„Rezygnujmy z możliwości wpływu na unijną agendę”
Fragment dokumentu, który ujawniamy na portalu wPolityce.pl, jest oficjalnym dokumentem przekazanym przez MSZ na spotkanie przedstawicieli komisji ds. Unii Europejskiej z duńskimi odpowiednikami. Spotkanie miało miejsce w grudniu.
„Polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej w pierwszej połowie 2025 r. będzie w znacznej mierze ‘Brussels based’, co oznacza szeroki mandat negocjacyjny dla osób bezpośrednio zaangażowanych w prace organów przygotowawczych Rady, wypracowany na bazie uelastycznionych procedur koordynacji polityki europejskiej, a także zapewnienia dobrej komunikacji między wszystkimi aktorami biorącymi udział w kształtowaniu polskiej polityki na forum UE
— czytamy w dokumencie.
Co to oznacza? W rozmowie z portalem wPolityce.pl wyjaśnia to b. wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Zamiast rzeczywiście kierować pracami Rady Unii Europejskiej, to rząd Donalda Tuska zdecydował się, aby pracami kierowały de facto instytucje europejskie, które są na stałe w Brukseli. Polska prezydencja ma tym samym wyłącznie charakter ceremonialny. Rezygnujmy z możliwości wpływu na unijną agendę, a teraz mamy okres niezwykle ważny z punktu widzenia bezpieczeństwa
— wyjaśnia Jabłoński.
Polityk podkreśla, że nieformalny Szczyt Rady Europejskiej jest bardzo ważnym wydarzeniem podczas każdej prezydencji.
W praktyce jest to najważniejsze wydarzenie polityczne każdego półrocza, bo wtedy wszyscy przywódcy zjeżdżają się do kraju, który tę prezydencję sprawuje. To jest okazja, aby zaprezentować swój kraj. Czasem te wydarzenia odbywają się w stolicach państw, a czasem w innych miastach. Hiszpanie taki szczyt zorganizowali w Granadzie
— zaznacza.
Von der Leyen nie przyjedzie do Polski. Miała wziąć udział w wyjazdowym posiedzeniu KE w Gdańsku. Znamy powód nieobecności!
Szefowa KE miała przewodniczyć wyjazdowemu posiedzeniu Komisji w Polsce zaplanowanemu na 9 i 10 stycznia. Takie wyjazdy całego składu komisarzy organizowane są zwyczajowo w związku z prezydencjami krajów członkowskich w Radzie UE. W ramach polskiego przewodnictwa rząd planował takie posiedzenie w Gdańsku.
Zapalenie płuc oznacza, że spotkanie to będzie musiało się odbyć w innym terminie.
Polska formalnie objęła przewodnictwo w Radzie UE 1 stycznia. Ceremonia inaugurująca prezydencję odbędzie się 3 stycznia w Warszawie, będzie w niej uczestniczyć przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa, udział von der Leyen w dzisiejszej gali nie był planowany.
Inauguracja polskiej prezydencji. Donald Tusk: Europa ma szczęście
W piątek w warszawskim Teatrze Wielkim - Operze Narodowej Tusk - wraz
z m.in. szefem Rady Europejskiej Antonio Costą - wziął udział w uroczystej gali rozpoczynającej półroczną polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. W uroczystości wzięli także udział m.in. marszałek Sejmu Szymon
Hołownia, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, były prezydent
Bronisław Komorowski, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, prezydent
Warszawy Rafał Trzaskowski, oraz wielu ministrów i
parlamentarzystów.Tusk powiedział, że 21 stycznia wystąpi przed
Parlamentem Europejskim,
aby "powiedzieć o ambitnych zamiarach Unii Europejskiej, całej Europy i
polskiej prezydencji na te bardzo trudne sześć miesięcy".
Szczytu nie będzie, wystarczył koncert! Dlaczego prezydent Duda miałby legitymizować ten marny ersatz Tuska?

Czy wy wszyscy, jesteście gotowi wejść na nowo na europejską drogę wielkości, siły i suwerenności? Bo Polska jest gotowa.
Nie ma tu więc miejsca na polski interes narodowy i wyrażającą się w odrębności polską suwerenność. Tusk formułuje tezę o „suwerenności europejskiej”. Jakże to zgodne z niemiecką wizją Europy, której już dawno chciał przewodzić Olaf Scholz, zapewniający swego czasu, że potrafi nas „oduczyć narodowych egoizmów”. Coraz bardziej widoczny jest powód tak wielkiego wsparcia dla lidera KO w procesie wyborczym. Być może miało to zagwarantować zatrzymanie współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.
Dlaczego więc prezydent Andrzej Duda miałby legitymizować ten akt oddania przez Polskę politycznej szansy na mocne postawienie polskich spraw w kwestiach dla Europy najważniejszych? Dlaczego miałby swoją obecnością przyzwalać na infantylną grę polskiego rządu? Kierunek zarysowany przez Tuska jest tak dalece sprzeczny z interesem Polski kreślonej przez prezydenta Andrzeja Dudę, że trudno doszukiwać się jeszcze jakichkolwiek pól współpracy. Kompromis nie może przecież dotyczyć wartości fundamentalnych.
Kampania informacyjno-promocyjna będzie realizowana w mediach należących do Time (Grupa ZPR Media), do której należą m.in. Radio Eska czy „Super Express”.Zamówienie (…) zostało udzielone przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów bez przetargu— czytamy. Zamówienia udzielono w ramach procedury wewnętrznej w trybie negocjacyjnym.Wartości zawartej umowy kancelaria premiera nie podaje. W ten sam sposób udzielono Polskiej Agencji Prasowej zamówienia na obsługę fotograficzną wydarzeń związanych z polską prezydencją w Radzie UE — podał serwis.



Komentarze
Prześlij komentarz