Budżet 2024. r.
Ustawa budżetowa jest po I czytaniu, w czwartek późnym wieczorem w poprzednim tygodniu, komisja finansów publicznych zaopiniowała 23 poprawki, w tym niestety pozytywnie (za głosowała koalicja rządowa), poprawki zmniejszające wydatki w Kancelarii Prezydenta, Instytucie Pamięci Narodowej, w Sądzie Najwyższym, Krajowej Radzie Sądownictwa, Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Wyraźnie widać po propozycjach cięć wydatków w wyżej wymienionych instytucjach, że mają one charakter polityczny, koalicja PO-Ruch Hołowni - PSL-Lewica wzięła je sobie na cel i będzie próbowała „zagłodzić” je finansowo, no może poza Kancelarią Prezydenta, której nie zmniejszono wydatków, ale zrealizowanie podwyżki dla pracowników o 20%, ma się odbyć z oszczędności w innych rodzajach wydatków.
Przypomnijmy, że rząd premiera Tuska przyniósł do Sejmu budżet w 95% oparty na budżecie przedłożonym pod koniec września przez rząd premiera Morawieckiego, ale dokonano w nim poważnego podwyższenia deficytu. Deficyt ten wzrósł aż o 20 mld zł, do blisko 185 mld zł i według wielu ekonomistów jest ciągle niedoszacowany, ponieważ propozycje przeprowadzenia podwyżek płac dla nauczycieli o 30%, a także dla pracowników sfery budżetowej o 20%, tzw. babciowe i miesięczny urlop od płacenia składek przez przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, będą kosztować dodatkowo przynajmniej 40 mld zł. Na pełne pokrycie finansowe tych 4 obietnic wyborczych rządzącej koalicji nie ma więc w tej chwili pokrycia w budżecie i najprawdopodobniej będzie się tych środków poszukiwać już po wyborach do samorządów i do Parlamentu Europejskiego, proponując cięcia wydatków w programach społecznych.
Niebezpieczne działania Domańskiego
Tak ogromny deficyt budżetowy i całego sektora finansów publicznych, (ten ostatni szacowany przez sektor bankowy aż na 6% PKB, a sam minister finansów szacuje go na 5,1% PKB), oznacza ogromny wzrost potrzeb pożyczkowych, które na rok 2024 wyniosą w ujęciu brutto, aż 450 mld zł, a w ujęciu netto 250 mld zł (tyle dodatkowo trzeba będzie pożyczyć, żeby sfinansować nowy dług). Niestety nowy minister finansów Andrzej Domański zapowiedział, że będzie zabiegał aby finansowali je przede wszystkim inwestorzy zagraniczni i jak się można domyślać głównie w walutach obcych, co jest podwójnie niebezpieczne. Już na początku stycznia minister finansów sprzedał długoterminowe papiery wartościowe o wartości aż 3,75 mld euro, co oznacza wręcz błyskawiczną realizację tej sejmowej zapowiedzi. Natomiast rząd Prawa i Sprawiedliwości przez całe 8 lat rządzenia, sukcesywnie zmniejszał zadłużenie w walutach obcych i spadło ono z 58% w roku 2015 do niecałych 22% w III kwartale 2023 roku, a więc aż o 36 punktów procentowych, wyraźnie zmniejszając związane z nim ryzyko.
Już z tych powodów, a także niejasności związanych z finansowaniem zakupów uzbrojenia z Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych, z którego wydatki w tym roku powinny wynieść przynajmniej 40 mld zł (finansowanie w takim zakresie nie jest ciągle przygotowane), klub Prawa i Sprawiedliwości nie może popierać tego budżetu. Teraz może dojść jeszcze poważna przeszkoda prawna. Sejm to bowiem wg Konstytucji RP 460 posłów, jeżeli więc dwóm z nich, brutalnie łamiąc prawo, marszałek Sejmu nie pozwoli głosować nad budżetem, to ustawa budżetowa nie zostanie skutecznie uchwalona i prezydent, będzie mógł ją skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Tak pisze od kilku dni na jednym z portali społecznościowych sędzia Sądu Najwyższego i jednocześnie dyrektor Krajowej Szkoły Sędziów i Prokuratorów prof. Kamil Zaradkiewicz. A ponieważ rozstrzygnięcia TK zapewne nie będzie do końca tego miesiąca, więc nie będzie zgodnie z Konstytucją RP uchwalenia budżetu państwa w ciągu 4 miesięcy od momentu jego złożenia w Sejmie (został złożony 29 września 2023 roku), a wtedy prezydent RP może rozwiązać Parlament.
https://wpolityce.pl/gospodarka/677470-uchwalenie-budzetu-moze-skutkowac-rozwiazaniem-sejmu
Sejm zajmie się budżetem państwa na rok 2024. Deficyt wyniesie 184 mld zł
We wtorek w Sejmie odbędzie się drugie czytanie projektu ustawy budżetowej oraz drugie czytanie rządowego projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024 r., czyli ustawy okołobudżetowej.
Deficyt budżetu państwa ma wynieść nie więcej niż 184 mld zł.
Zgodnie z projektem budżetu, dochody państwa na 2024 r. zaplanowano na blisko 682,4 mld zł. W projekcie założono, że z podatków zostanie zebrane prawie 603,9 mld zł.
Ustalony w projekcie ustawy budżetowej limit wydatków na rok 2024 wynosi blisko 866,4 mld zł i jest wyższy od zaplanowanego w znowelizowanej ustawie budżetowej na 2023 r. o blisko 173 mld zł, czyli o 24,9 proc.
Tym samym deficyt budżetu państwa ma wynieść nie więcej niż 184 mld zł. Deficyt budżetu środków europejskich ustalono na kwotę 32,5 mld zł.
W uzasadnieniu projektu wskazano, że biorąc pod uwagę plany finansowe pozostałych jednostek sektora finansów publicznych, prognozowany deficyt sektora finansów według metodyki unijnej wyniesie w 2024 r. 5,1 proc. PKB.
Rząd założył w budżecie, że wydatki na obronność zaplanowano w budżecie na 118 mld zł, co stanowi 3,1 proc. PKB planowanego na 2024 r. W projekcie budżetu znalazła się także kontynuacja wzrostu wydatków na ochronę zdrowia, na którą pójdzie 192 mld zł.
Na subwencje dla jednostek samorządów terytorialnego zaplanowano 117,9 mld zł.
W projekcie przewidziano środki na realizację programu "Aktywny rodzic", czyli finansowego wsparcia kobiet, które wracają na rynek pracy po urodzeniu dziecka, finansowanie procedury in vitro z budżetu państwa (500 mln zł).rojekt zabezpiecza także pieniądze na kontynuację programów społeczno-gospodarczych, m.in.: realizację programu "Rodzina 800+", realizację rodzinnego kapitału opiekuńczego, waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych od 1 marca 2024 r., wypłatę tzw. 13. i 14. emerytury w 2024 r.
20 proc. podwyżki dla pracowników administracji
Podczas prac w Komisji Finansów Publicznych przyjęto m.in. 20 poprawek do części tekstowej budżetu. Przewidują one m.in. przesunięcia środków u tych samych dysponentów, w poszczególnych częściach budżetowych, aby umożliwić przyznanie 20-proc. podwyżek pracownikom administracji.
Inne wprowadzone przez komisję poprawki mają umożliwić przesunięcie ponad 199 mln zł na rezerwę ogólną m.in. z budżetu Sądu Najwyższego (22,5 mln zł), 64,6 mln zł z budżetu Najwyższej Izby Kontroli, 49 mln zł z budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, 45,5 mln zł z IPN i 11,9 mln zł z Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową na 2024 r. Przeciw było 15 posłów Konfederacji, nikt nie wstrzymał się od głosu
Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową na 2024 r., która zakłada m.in. 30-proc. podwyżki dla nauczycieli i dodatkowe 3 mld zł na onkologię i psychologię dziecięcą. Za przyjęciem projektu głosowało 408 posłów, przeciw było 15 posłów (wszyscy z Konfederacji), nikt nie wstrzymał się od głosu. Za uchwaleniem ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024, czyli tzw. ustawy okołobudżetowej, głosowało 408 posłów, przeciw było 15 posłów (wszyscy z Konfederacji), nikt nie wstrzymał się od głosu. Teraz ustawa trafi pod obrady Senatu.
Prezydent Duda: Dla mnie panowie Kamiński i Wąsik są ułaskawieni. Zostali w sposób urągający przyzwoitości zamknięci w więzieniu
Prezydent odniósł się też do pytania o to, czy informuje innych przywódców o sytuacji w Polsce.
Jeżeli jestem o to pytany, to mówię jaka jest sytuacja w Polsce. (…) Władza dopuściła się całego szeregu naruszeń konstytucji, m.in. w związku z przejęciem mediów. Z pominięciem procedury określonej w ustawie, z naruszeniem praw i konstytucji jest próba przejęcia prokuratury
– stwierdził.Andrzej Duda przekonywał, że Kamiński i Wąsik zostali zgodnie z prawem ułaskawieni.
Z aktu łaski skorzystałem w 2015 roku, zgodnie ze wszystkimi kanonami konstytucyjnymi. Dlatego powtarzam, że dla mnie oni są ułaskawieni, otrzymali prezydenckie prawo łaski. Prawność mojego działania powtórzył Sąd Okręgowy, a następnie kilkukrotnie Trybunał Konstytucyjny. (…) Jesteśmy w jakimś sensie z sądami jestem w tej kwestii w sporze. Mimo mojego aktu łaski panowie zostali w sposób urągający przyzwoitości zamknięci w więzieniu. (…) Zdecydowałem, że uczynię wszystko, by byli wolnymi ludźmi. Bo tego wymaga interes państwa. Dlatego wszcząłem postępowanie ułaskawiające wobec nich, w sposób żądany przez elity prawnicze. (…) Apeluje do pana ministra Bodnara, by to uczynił. Ma prawo zwolnić obu panów na czas postępowania ułaskawiającego. Ale nie chce tego zrobić. (…) Dla mnie najważniejsze jest, by byli wolni
Petru nie zostawia suchej nitki na budżecie na 2024 r. "Nie jest nasz". Dlaczego poseł PL2050 mimo to zagłosuje "za" projektem?
Na korektę budżetu nowy rząd miał tylko chwilę. Sytuacja jest bardzo trudna
— stwierdził Petru. Zagłosuję za, dlatego że brak budżetu oznacza de facto możliwość rozwiązania parlamentu. Nie podoba mi się struktura budżetu, nie podoba mi się wysoki deficyt. Uważam, że to, co zrobił rząd Donalda Tuska, czyli zwiększenie wydatków na nauczycieli, na sferę budżetową, było właściwe, dlatego, że to tak naprawdę jest rekompensatą za straty z powodu zbyt wysokiej inflacji PiS-owskiej - mówił Gdyby Krzysztof Bosak faktycznie stracił funkcję wicemarszałka Sejmu, opozycja nie miałaby żadnego przedstawiciela w prezydium. Wszystko dlatego, że nowa większość nie chce się zgodzić na kandydaturę byłej marszałek Sejmu Elżbietę Witek.Jeżeli PiS nie chce uczestniczyć w Prezydium Sejmu, to ich decyzja. Nie zgadzamy się na panią Witek, na wiele innych osób się zgadzamy— stwierdził rozmówca Roberta Mazurka, zarzucając PiS-owi, że „robi z siebie pokrzywdzonego”Nie trzeba współczuć PiS-owi -— dodał Petru. Rzeczywiście, współczuć nie trzeba, ale może trzeba pozwolić wskazać swojego kandydata, tak jak ma do tego prawo każde inne ugrupowanie? Warto dodać, że jako samodzielna partia to właśnie PiS zdobył najwięcej głosów w wyborach do Sejmu RP.
Komisja finansów za oszczędnościami w projekcie budżetu na 2024 rok
W środę sejmowa komisja finansów rozpatrzyła 12 poprawek do projektu ustawy budżetowej na 2024 r. zgłoszone w trakcie drugiego czytania. Posłowie poparli większość z nich, np. dot. zmniejszenia budżetów IPN oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT).
Poparcie zyskały poprawki zgłoszone przez KO, a odrzucono zmiany zaproponowane przez PiS.
Jedna z poprawek zakłada przesuniecie 8,3 mln zł z Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz 10 mln zł z IPN m.in. na rezerwę celową jednostek samorządu terytorialnego (16,1 mln zł). Kolejna ze zmian zakłada zmniejszenie wydatków IPN o 7,2 mln zł z przeznaczeniem na Najwyższą Izbę Kontroli (IPN). Następna poprawka też uszczupla budżet IPN o 1,2 mln zł z przeznaczeniem na Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO).
Propozycja zmniejszenia wydatków IPN spotkała się z krytyką posłów opozycji. Poseł Henryk Kowalczyk (PiS) przypomniał, że podczas pierwszego czytania projektu ustawy budżetowej, wydatki Instytutu zostały obcięte o prawie 50 mln zł. W konsekwencji poprawek będzie to kolejne ponad 18 mln zł.
Jak zaznaczył, ma wrażenie, że te zmiany mają "sparaliżować całkowicie prace IPN" i "zagłodzić IPN". Kowalczyk ocenił, że Instytut będzie miał problemy z prowadzeniem m.in. śledztw.
Kolejna poprawka PO zakładała zmianę planu finansowego Krajowego Instytutu Mediów, co było konsekwencją przyjętych wcześniej zmian skutkujących obcięciem wydatków KRRiT.
Inne poprawki KO zakładały przesunięcie 37,4 mln zł na szkoły artystyczne, zwiększenie dotacji dla niepublicznych szkół artystycznych oraz na zapewnienie zabezpieczenia świadczeń emerytalnych artystów.
Kolejna przewidywała przesuniecie 40 mln zł m.in. na program "Senior+".Kolejna ze zmian zgłoszona przez PiS, która również nie uzyskała poparcia, dotyczyła przesunięcia 0,5 mld zł na "sfinansowanie klasycznych metod leczenia bezpłodności małżeństw w tym refundację kosztów leczenia i lekarstw oraz finansowanie procedur medycznych".
Ustawa okołobudżetowa trafi do prezydenta. Senat bez poprawek
Ustawa okołobudżetowa na 2024 r. przewiduje podwyżki dla nauczycieli o 30 proc. oraz dla nauczycieli początkujących o ok. 33 proc. To rozwiązanie ma zapewnić, że nauczyciele dostaną po 1,5 tys. zł podwyżki. W ustawie znalazły się też regulacje związane z przekazaniem środków na podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli przedszkolnych. W efekcie dotacja dla samorządów związana z nauczaniem przedszkolnym wyniesie blisko 4,2 mld zł.
Nowe prawo zakłada też przekazanie obligacji skarbowych na rzecz uczelni wyższych w kwocie blisko 2,2 mld zł, Funduszowi Reprywatyzacji do kwoty 10 mld zł. Przepisy przewidują też, że PKP Polskie Linie Kolejowe będą mogły liczyć na przekazanie obligacji do 1,3 mld zł, minister ds. informatyzacji może otrzymać zaś obligacje warte do 3,5 mld zł na wsparcie inwestycji półprzewodnikowych, a spółki górnicze mogą otrzymać obligacje o wartości do 7 mld zł.
Ponadto, w ustawie znalazł się przepis, zgodnie z którym, na polecenie premiera, możliwe będzie przekazanie obligacji o wartości do 12 mld zł na rzecz państwowych osób prawnych.
W ustawie zapisano też przesunięcie wypłaty pierwszej raty z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) na Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg w 2024 r. Pierwsza rata miałaby zostać wypłacona razem z drugą do 25 kwietnia 2024 r.
Ustawa okołobudżetowa ma wejść w życie z dniem ogłoszenia, z mocą od 1 stycznia 2024 r.
Sejm uchwalił budżet na 2024 rok
Mamy budżet na 2024 rok, to dla mnie wielka satysfakcja, bo to rzeczywiście jest budżet dla ludzi; walczyliśmy, aby maksymalnie dużo pieniędzy było na potrzeby m.in. pacjentów - powiedział w czwartek premier Donald Tusk.
"Za dużo czasu nie mieliśmy, a jednak udało się dzisiaj przegłosować, mamy ten budżet. Dla mnie to jest wielka satysfakcja, bo to jest rzeczywiście - jak ktoś powiedział na sali (sejmowej) - budżet dla ludzi" - powiedział Tusk dziennikarzom po głosowaniu nad budżetem.Za budżetem na ten rok głosowało 240 posłów, przeciw było 191, a trzech się wstrzymało od głosu.Deficyt budżetu państwa ma wynieść nie więcej niż 184 mld zł. Deficyt budżetu środków europejskich ustalono na 32,5 mld zł. W uzasadnieniu ustawy wskazano, że biorąc pod uwagę plany finansowe pozostałych jednostek sektora finansów publicznych, prognozowany deficyt sektora finansów - według metodyki unijnej - wyniesie w br. 5,1 proc. PKB.
Prezes PiS nie zostawia suchej nitki na ustawie budżetowej: Z punktu widzenia oceny finansów publicznych to jeden wielki skandal
Tuż po głosowaniu prezes PiS powiedział dziennikarzom w Sejmie, że przyjęcie ustawy budżetowej w jej obecnym brzmieniu „to skandal”. Z punktu widzenia techniki tworzenia budżetu i oceny stanu finansów publicznych jest to jeden wielki skandal — dodał. Niestety nie zostało to wystarczająco zdecydowanie powiedziane na sali plenarnej — zaznaczył Jarosław Kaczyński.
- Rząd Donalda Tuska - zgodnie z obietnicami - nie wycofał się ze sztandarowych obietnic swoich poprzedników jak 800 plus czy 13. i 14. emerytury. Dołożył też do nich swoje.
- W związku z tym budżet na 2024 rok zakłada rekordowy deficyt na poziomie 184 mld zł. Z pomocą rządowi przyszło jednak zakończenie wojny prawnej z Unią Europejską, którego rezultatami są umocnienie kursu złotego oraz obniżenie oprocentowania nowego długu publicznego.
- Ogólnie przyjęty przez Sejm rządowy projekt budżetu państwa na rok 2024 jest trochę ryzykowny, ale mniej, niż zakładało wielu analityków - ocenia Stanisława Gomułka, główny ekonomista BCC.
Rząd Donalda Tuska nie miał czasu na dużo zmian i w porównaniu z budżetem Morawieckiego dodał przede wszystkim obiecywane wyższe podwyżki dla sfery budżetowej (o 20 proc.) i przede wszystkim nauczycieli (o 30 proc.)
Tak duży deficyt, a także fakt, że rząd Morawieckiego zadłużał nas w rekordowy sposób już od paru lat, rodzą jednak pytania, czy i skąd uda się rządowi wziąć na to wszystko pieniądze.Druga istotna korekta - jak zauważa Gomułka - dotyczy wydatków na obronę narodową, które mają wynieść 104,6 mld zł, czyli 2,8 proc. PKB. Dotychczasowe prognozy zakładały, że te wydatki kształtować się będą na poziomie 4 proc. PKB. To istotna korekta.
Senatorowie PiS nie poprą ustawy budżetowej. Zapowiadają wniosek do TK
Senacki klub PiS nie poprze ustawy budżetowej na 2024 r. - oświadczyli w środę senatorowie PiS Grzegorz Bierecki i Jacek Włosowicz. Według nich głównym powodem decyzji było "niedopuszczeniu do prac nad ustawą dwóch posłów PiS".
Sz. Hołownia: wysłałem uchwalony przez Sejm i Senat budżet do prezydenta
Według art. 224 konstytucji (rozdział X "Finanse Publiczne") Prezydent RP może w ciągu siedmiu dni podpisać ustawę budżetową, ewentualnie może zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego o ocenę zgodności jej zapisów z ustawą zasadniczą.
Tak się spieszyli, że większość w Senacie przyjęła bez poprawek budżet na 2024 r. Jego nowelizacja w II półroczu niemal pewna
Wczoraj większość rządowa w Senacie zaledwie w 6 dni po przyjęciu ustawy budżetowej przez Sejm, mimo tego że liczy aż 700 stron, przyjęła ją bez poprawek, co oznacza, że nie powróci ona do Sejmu i zostanie przekazana bezpośrednio do podpisu Prezydenta RP.
Jednocześnie senatorowie z klubu Prawa i Sprawiedliwości w Senacie, zwrócili się z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie, czy procedura przyjmowania ustawy budżetowej przez Sejm, była zgodna z Konstytucją RP. Chodzi o uniemożliwienie dwóm posłom RP Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi w związku z ich aresztowaniem, wzięcia udziału w pracach nad projektem budżetu zarówno w komisjach sejmowych jak i głosowania nad nim na sali plenarnej. Bowiem zgodnie z art. 96 Konstytucji RP, Sejm to 460 posłów, jeżeli więc pracę nad projektem budżetu umożliwiono tylko 458 posłom, to pojawiają się poważne wątpliwości, czy projekt ustawy budżetowej przyjęty w taki sposób jest zgodny z ustawą zasadniczą?
Budżet oparty na projekcie rządu Morawieckiego
Przypomnijmy, że budżet na 2024 rok jest w dużej mierze oparty na budżecie przygotowanym jeszcze przez rząd premiera Morawieckiego, który został złożony w Sejmie pod koniec września, ale zaledwie przez miesiąc od objęcia rządów, rządząca koalicja PO-TD-Lewica, znacząco go zepsuła. Między innymi powiększono deficyt budżetowy o blisko 20 mld zł do 185 mld zł, co więcej jak się wydaje kolejne około 20 mld zł deficytu, zostało w budżecie ukryte, w związku z tym deficyt całego sektora finansów publicznych sektor bankowy szacuje na blisko 6% PKB, podczas gdy rząd tylko na 5,1%. Ponadto zdaniem ministra finansów bowiem, dochody budżetowe w 2024 roku powinny wzrosnąć o blisko 100 mld zł w stosunku do roku 2023, w tym dochody podatkowe aż o 88 mld zł, co warunkach gospodarczych tego roku nie wydaje się możliwe. Na 88 mld zł przyrostu dochodów podatkowych ma się złożyć aż 62,5 mld zł przyrostu dochodów z VAT, prawie 18 mld zł przyrostu dochodów z PIT, ponad 4 mld zł przyrostu dochodów z akcyzy i ponad 2,5 mld zł przyrostu dochodów z CIT. Szczególnie tak duży przyrost dochodów z VAT jest mało prawdopodobny, zwłaszcza, że bardzo wyraźnie, dzięki restrykcyjnej polityce banku centralnego, obniżyła się inflacja, do 6,2% w grudniu i jak prognozuje NBP już w marcu, może ona obniżyć się do 3% (później pewnie trochę wzrośnie, ale średnioroczna inflacja będzie znacznie niższa niż w 2023 roku).
Nowelizacja budżetu i ciecia wydatków - niemal pewne
W tej sytuacji przy zagrożeniu zgromadzenia dochodów na poziomie aż 682 mld zł w roku 2024, należy się spodziewać w II połowie tego roku, nowelizacji budżetu i w konsekwencji cięć wydatków, przede wszystkich tych na cele społeczne, a być może także i tych przeznaczonych na obronę narodową. W kwietniu będą wybory samorządowe, na początku czerwca wybory do Parlamentu Europejskiego, więc do tego momentu rządzący, będą realizować wydatki budżetowe, zgodnie z planem budżetowym, nawet gdy trzeba będzie dodatkowo pożyczać pieniądze, bo będzie brakowało dochodów podatkowych. O konieczności nowelizacji budżetu, mówili podczas II czytania ustawy budżetowej posłowie rządzącej koalicji , wprawdzie nie zapowiadając cięć wydatków, ale nie ulega wątpliwości, że będą one musiały wystąpić.
Ponadto w budżecie dokonano głębokich cięć w budżetach instytucji, który ta koalicja „nie lubi” i w związku z tym próbuje je „zagłodzić finansowo”: IPN jego budżet został obcięty około 70 mln zł, KRRiT- zmniejszenie budżetu blisko 49 mln zł, Sąd Najwyższy- zmniejszenie wydatków o kwotę 26,5 mln zł. Są również poważne wątpliwości dotyczące realizacji wydatków na obronę narodową, 118 mld zł środków na ten cel zawarte w budżecie najprawdopodobniej zostanie wydatkowane, ale już 40 mld zł z Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych najprawdopodobniej nie, bo jeszcze nawet nie przygotowano planu pozyskania tych środków z rynku, a cóż dopiero planu zakupów w sytuacji kiedy broni nie kupuje się przecież „z półki”.
Prezydent wprawdzie jest zobowiązany do podpisania ustawy budżetowej w ciągu 7 dni od momentu jej przekazania do jego Kancelarii ale w związku z poważnymi wątpliwościami co do procesu jej uchwalania, może ja także skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli te wątpliwości podzieliłby także Trybunał Konstytucyjny, to w ciągu 14 dni prezydent może rozwiązać Parlament i zarządzić nowe wybory, ale trudno wyrokować, czy w tej skomplikowanej sytuacji wywołanej kolejnymi bezprawnymi działaniami nowej większości rządowej, się na to zdecyduje?
Komentarze
Prześlij komentarz